Skrócę twoje cierpienie, jak będziesz odpowiadał - warknęła nachylając się lekko nad demonem. Spróbowała nadepnąć na jego mostek i przytrzymać w miejscu. Skupiała się na przeciwniku, jednak jej umysł co jakiś czas dryfował w stronę wyrwy. Dźwięki napawały ją dziwną nostalgią, jak by rzucenie się w otchłań miało dać jej jakiekolwiek wytchnienie i poczucie ulgi od wiecznej męki każdego kolejnego przeżytego dnia. Było to kłamstwo, a jednak tak dziwnie słodkie i pociągające.
Wzięła głębszy wdech z całej siły miażdżąc kości demona.
- Gdzie jest Asano Daisuke, Zabójca z oddechem piorunów? - Zapytała po prostu próbując bólem wydobyć z niego informacje.
Próbowała także skupić się na głosach dochodzących z wyrwy. Czy one znały odpowiedzi na jej wszystkie pytania? Może potrafiły odnaleźć zagonionego Hashirę. Może wiedziały gdzie znajdowało się to demonie ścierwo nazywające jej ojcem. Może doprowadziłyby ją do Białego Węża, którego wytłoczone pazurem litery szpeciły jej ciało. Może znały lekarstwo dla Sory.
A może były tylko przynętą.
Jeśli ktoś inny do niej podszedł była gotowa spróbować przeciągnąć demona dalej od wyrwy.
- Nichirin:
- Shiroi Kiba, 白い牙 - Długie białe ostrze z rękojeścią w tym samym kolorze, do której została przyczepiona biała wstążka. klik
- Pogratulowałbym nowego rekordu, jednak wiecie doskonale, czemu go nie pobiliście. Niemniej i tak gratuluje.
- Tobie zaś gratuluje oręża. I wyrównanej walki.
- Idealny oręż do polowania na bezbronne ptaki. Lecz ja widzę w nim lepsze zastosowanie,
- Najbardziej w waszej demonim cielsku ciekawią mnie tyłki. - odparł uśmiechając się złowieszczo - W końcu nie sracie, prawda? Więc na co wam one? Moim osobistym zdaniem, istnieją tylko po to, by Muzan mógł każdego z was ruchać w jakiś sposób. Niezależnie od tego, co macie po drugiej stronie ciała. Dlatego, to co planuje zrobić, będzie dla ciebie ostatnią przyjemnością. Jednak nie mogę się przed nią powstrzymać, patrząc na to, że podobne przyjemności robisz krukom.
- Jeśli jednak jest inaczej, odpowiedz na nasze pytania, a powstrzymam swoją medyczną ciekawość. W szczególności jedno. Na cholerę zabijasz, a przede wszystkim zjadasz kruki?
- Skrót akcji:
1. Wytarcie kija szmatką.
2. Podejście do towarzystwa, gdziekolwiek się znajduje.
3. "Tortury" demona.
- Spoiler:
- 1. odciągnięcie demona od wyrwy (z uwzględnieniem prośby do Shirei o wsparcie w tym)
2. pogadanka
3. rozglądanie
My body resembles a broken home.
Touched by the light, deceived by a dream,
I walk in the shadows just to be seen.
Jego zmysły zabójcy demonów, wyostrzone przez lata treningu i walk, zaczęły wyłapywać szczegóły, które umknęłyby zwykłemu człowiekowi. Słyszał delikatne kroki lisa przemieszczającego się po poszyciu, lekki trzask gałązek łamanych pod jego łapkami. Lis nie oddalał się, krążył w pobliżu, jakby badał sytuację. Szukał czegoś charakterystycznego dla bytności demona.
Samurai sięgnął po broń, ale trzymał ją jedynie w gotowości, nie chcąc prowokować lisa do ucieczki. Z głębokim skupieniem zagłębił się w las, stawiając ostrożne kroki, aby nie zdradzić swojej obecności. Wiedział, że musiał być ostrożny; lis mógł być czymś więcej niż zwykłym zwierzęciem. Nichirin jeszcze nie błysnęło, ale już trzasnęła tsuba. Był gotowy ciąć przed siebie w razie ataku.
„Może to demon przebrany za zwierzę, próbujący nas zwieść i wyprowadzić w pole?” — zastanawiał się, analizując każdy szmer i ruch. „Czy lis jest niebezpieczny, czy to tylko zbieg okoliczności? Nie mogę tego zignorować. Każdy szczegół może być kluczowy dla naszej misji.” Z każdym krokiem zagłębiając się w gęstwinę, Kagari starał się wyciszyć swoje myśli i skupić jedynie na zmyśle słuchu. Musiał dowiedzieć się, co ukrywa się w ciemnościach i w razie czego zawiadomić resztę. Po tym co zaszło, bał się wysyłać kruka. Postanowił pozostać w zasięgu kilkunastu metrów, a jeżeli nic nie znajdzie potwierdzającego zagrożenie – wycofać się do reszty. Nie chciał ich zaniepokoić zbyt długim zniknięciem. Jeszcze nie wiedział, że Mori zainteresowała się już jego brakiem, ale chyba nie miał okazji widzieć jej ze swojego położenia, aby cokolwiek przekazać.
Event
Poszukiwania Asano Daisuke - 71. Demon odpowiada na pytanie.
2. Demon dźgnięty kijem zmienia cześć swojego ciała. Korpus nadal jest unieruchomiony, ale od pasa w dół może się poruszać. Jest znacznie silniejszy niż wcześniej.
3. Demon atakuje twarz Tomonoriego nim ktokolwiek zdążył zareagować. W tym momencie jego szpony zaciskając się na twarzy medyka.
Podsumowanie
Termin: 72h
Kolejność: -
Dodatkowe informacje:
- Niezgłoszone spóźnienia będą karane utrudnieniami na misji dla danego gracza lub odjęciem punktów z nagrody na końcu. Proszę pamiętać o terminach.
- W razie pytań skierujcie się do: Suiren (PW) lub Renfei (Discord)
- No i teraz muszę to zrobić. Szkoda..
- Możesz podziękować...
- Akcje:
1. Próba wbicie swoje tekkō-kagi=ami w nogi demona, jak najbliżej przerośniętego ptasiego nadgarstka.
2. Próba zdarcia demona ze swojej twarzy obiema rękoma (połączona z próbą wbicia tekkō-kagi głębiej w noge demona z nadzieją na przebicie na wylot).
3a Energiczne wiercenie nadgarstkami swoich rąk, by przy użyciu tekkō-kagi ściąć nogi demona.
3b Jeśli tekko-kagi nie jest wbite, zaś twarz medyka jest wolna od demonich pazurów, Ne zwyczajnie oddali swoją głowę od potencjalnego zagrożenia.
3c Jeśli wszystkie dotychczasowe akcje zawiodą, Tomonori zdecyduje się na ugryzienie palca demona, by unieszkodliwić chociaż jeden szpon.
Słysząc słowa szarpiącego się demona warknęła cicho pod nosem mocniej wbijając katanę. Miało go zaboleć. W tym momencie jednak demon spróbował zaatakować medyka. Nie było czasu do stracenia. Działała odruchowo. Obojętnie czy go to miało uratować czy nie. Nie zamierzała ryzykować Spróbowała jednym ruchem wyrwać trochę katanę z ciała demona i rozpłatać jego szyję. Przesłuchanie miało się zakończyć, jednak nie warto było ryzykować zdrowia człowieka, który miał ich składać i leczyć na tej długiej wyprawie. Miała dziwne wrażenie, że wciąż nie dotarli daleko. Wciąż czekało ich sporo niespodzianek. Niestety.
- Spoiler:
1. Próba wyciągnięcia lekko katany z ciała demona, żeby odciąć mu głowę i spróbować powstrzymać przed atakiem.
- Nichirin:
- Shiroi Kiba, 白い牙 - Długie białe ostrze z rękojeścią w tym samym kolorze, do której została przyczepiona biała wstążka. klik
- Mori-san, znalazłem coś! Wygląda na to, że to zwierzę nas śledzi. Idę za nim. Bądźcie gotowi na wszystko… - poinformował mimo to swoich towarzyszy, skoro kobieta już ku niemu spojrzała.
Z mieczem w gotowości, zabójca ruszył w kierunku lisa. Jego kroki były szybkie, ale kontrolowane, każdy ruch przemyślany i precyzyjny. Czuł, jak adrenalina pulsuje w jego żyłach, przygotowując go na każdą ewentualność. Był gotów użyć oddechu wiatru, jeśli napotka jakiekolwiek zagrożenie. Jego zmysły były wyostrzone do granic możliwości, każdy szmer i cień były analizowane przez jego umysł w ułamkach sekund. Miał nadzieję, że lis nie był tylko zwierzęciem, ale prowadził go do czegoś ważnego, być może do śladów Asano Daisuke. Jeśli to pułapka, nie dam się zaskoczyć.
Czwarta technika Shōjō Sajinran – miał zamiar użyć jej w wypadku niespodziewanego rozwoju akcji, ale nie spodziewał się, że przeciwnik zaatakuje ich, skoro byli jeszcze tak blisko pozostałych. Podniósł wzrok, spoglądając na skały i drzewa. Jego uwagę przykuły drobne szczegóły: złamane gałązki, poruszone liście, oznaki iż zwierzę było rzeczywiste. Przez chwile myślał, że może oszalał i ktoś wodzi go za nos, oddziela od reszty. Rozejrzał się wokół, starając się wyłapać jakiekolwiek inne dźwięki.
- Dlaczego za nami podążasz? – skierował swe słowa do rudej bestii. Może w ten sposób coś osiągnie.
Akcje:
1. Bieg za lisem.
2. Informacje dla Mori.
3. Atak w razie zagrożenia, mowa.
- Spoiler:
- 1. próba ucięcia głowy demona
2. jeżeli konieczne: szybka pomoc Tomonoriemu w opatrzeniu ran
3. podążenie za Kagarim, aby do niego dołączyć
My body resembles a broken home.
Touched by the light, deceived by a dream,
I walk in the shadows just to be seen.
Event
Poszukiwania Asano Daisuke - 8Opatrzenie ran z pomocą Mori działa tylko na jedną kolejkę, w następnej krew z ran znów zacznie przesiąkać przez podstawowy opatrunek.
Demon umiera, pozostawiając was bez żadnych informacji.
Dalszy ciąg posta otrzymasz na PW.
Podsumowanie
Termin: 72h
Kolejność: -
Dodatkowe informacje:
- W razie pytań skierujcie się do: Suiren (PW) lub Renfei (Discord)
- Spoiler:
- 1. rozglądanie się
2. posłanie "zwykłej" strzały na pewien dystans za Kagarim, aby zwrócić jego uwagę na ich obecność nieopodal
3. przygotowanie się do drugiego strzału, na wypadek, jakby Minesawa okazał się w niebezpieczeństwie - docelowo schwytanie Daisuke w taki sam sposób, jak wcześniejszego demona
My body resembles a broken home.
Touched by the light, deceived by a dream,
I walk in the shadows just to be seen.
- KURWA!
Wykrzyczał rzucając we wściekłości pierwszym lepszym kamykiem na ślepo, tam gdzie myślał, że jest wyrwa:
- Pierdole to! - odparł wyraźnie wkurwiony i obolały Ne sięgając do swojej torby. A przynajmniej próbował dopóki nim Mori zaczęła go opatrywać. Przerywając jej działaniom, gdy tylko zda sobie sprawę, że jest nieskuteczna i marnuje tylko swój czas. Dzisiejsi zabójcy nie potrafią nawet porządnie zatamować krwawienia! Aż dziw, że przeżywają jakiekolwiek starcie z demonem! Choć był i tak niemal niezauważalnie wdzięczny na obmycie i wskazanie gdzie są tany. Był jednak za bardzo wkurwiony, by to okazać:
- Jestem teraz chodzącą przynętą, więc plan tej Hashiry poszedł w pizdu! Sam fakt, że krwawię zwraca na mnie uwagę, więc przyciągam zagrożenie! Straciłem najpewniej kruka za nic, bo ten pieprzony demon prędzej wykrzyczałby z całej siły MUZAN, nim powiedział prawdę! Mogłem to przewidzieć! Nie ma nic do badań! A Daisuke pewnie już gryzie glebe. Nic nie wskazuje na jego życie, jedynie, że podążamy w jego ślady! Zostawcie mnie lepiej i pójdźcie za tym Mizunoto, bo tylko on jest tu tylko do uratowania. Dogonię was jak przestane być wabikiem, jeśli będę jeszcze żył!
"Pieprzona misja. Pieprzone demony. Pieprzone Hashiry."
- Akcje:
1. Opatrywanie swoich ran.
2. Desperackie szukanie i zbieranie wszelkiego materiału do badań.
3. Skupienie się na swoim zmyśle i gdy tylko coś wyjdzie z wyrwy, szykowanie się do walki/próba ukrycia się.
Z racji iż zmarnowałem wszystkie swoje akcje w polanie przy wyrwie, Tomonori planuje dołączyć do reszty drużyny w kolejnym poście. O ile nie okaże się to niemożliwe.
Ruszyli w stronę skał, w końcu docierając na jedną z półek skalnych. Idealnych, żeby się rozejrzeć. Od razu dostrzegła Kagariego i zwierzaka. Spojrzała na postać, ale z daleka nie mogła dostrzec więcej szczegółów. Wróg czy przyjaciel? Skinęła głową słysząc słowa Mori. Chociaż nie mogli mieć pewności zdanie się na jej zmysł wzroku było najlepszym pomysłem.
- Szybko - odpowiedziała i nie czekając ruszyła wzdłuż skarpy próbując znaleźć najszybszą drogę w dół, żeby potem rzucić się biegiem w stronę zebranych. Cały czas stąpała ostrożnie i uważała na teren, jednak spieszyła się, żeby nie marnować czasu.
- Spoiler:
1 rozejrzenie się i rozmowa z Mori.
2 zejście bokiem skarpy w dół - w miarę możliwości jedną ze stron.
3 bieg w stronę zebranych na dole.
- Nichirin:
- Shiroi Kiba, 白い牙 - Długie białe ostrze z rękojeścią w tym samym kolorze, do której została przyczepiona biała wstążka. klik
- Kim jesteś? - zapytał stanowczo, starając się utrzymać głos spokojny mimo narastającego napięcia. Napięcie rosło, a cisza była przerywana jedynie przez jego oddech. Można powiedzieć, że rozpoznał Daisuke, ale coś mówiło mu w tej całej sytuacji, że to nie on. Nie wiedział jeszcze, czy Hashira postarał zmysły, był jakoś kontrolowany, czy był tylko iluzją.
- Wybacz mi jeśli cię zranię, to jedyny sposób aby się przekonać… - wyjaśnił już w momencie ataku na tajemniczą postać. Na małej przestrzeni musiał walczyć bez dalekich wymachów. - Roku no kata: Kokufū Enran! – szósta technika była bardzo bezpośrednia, polegała na wykonaniu jednego zamachu w kierunku wroga, używając oddechu wiatru. Cięcie wycelował w tego, kto wyglądał jak Daisuke. Jeżeli to ich prawdziwy mistrz, powinien nie dać tak łatwo zranić.
Był zmieszany całą sytuacją, szczególnie udziałem lisa. Liczył na to, że jego towarzysze niedługo zjawią się aby wesprzeć go w walce, lub posłużyć radą. Jego dłonie pewnie trzymały rękojeść miecza, a oczy śledziły każdy ruch przeciwnika. Był gotowy na sparowanie ewentualnego ciosu, jego technika doskonalona przez lata była teraz jego najcenniejszym sojusznikiem.
- Spoiler:
- - Przemówienie do postaci o wyglądzie Daisuke.
- Użycie szóstej formy oddechu wiatru wycelowanej w Daisuke.
- Przygotowanie do jego kontrataku, gotowość.
Event
Poszukiwania Asano Daisuke - 9Podsumowanie
Termin: 72h
Kolejność: -
Dodatkowe informacje:
- W razie pytań skierujcie się do: Suiren (PW) lub Renfei (Discord)
- Ja pierdole, Minesawa! - Warknęła głośno przedzierając się przez kolejne chaszcze i przeskakując przez skały, próbując zwrócić na siebie uwagę Zabójcy. Chciała, żeby wiedział, że posiłki są już w drodze. W końcu dotarła jednak na arenę w idealnym momencie. Nie wiedziała czy Daisuke był przeciwnikiem czy sojusznikiem, ale nie chciała przekonywać się na własnej skórze. W końcu atak kogoś jego pokroju mógł skończyć się tylko utratą co najmniej jednej kończyny. Nie zatrzymała się próbując nie tracić żadnego czasu. Wyciągnęła swoją katanę próbując sparować atak Daisuke, jeśli taki nadchodził i tym samym osłonić Kagari'ego. Nie przybyła tutaj atakować, tylko rozeznać się w sytuacji i spowolnić akcję, aż przybędzie też reszta. Czy jej się wydawało czy minęła po drodze jakiegoś lisa? Co tu się wyprawiało. Była czujna i gotowa do uniku lub kontrataku, gdyby nie udało jej się sparować uderzenia przeciwnika.
- Co tu się kurwa dzieje - rzuciła do Kagari'ego.
- Spoiler:
- 1. Dobiegnięcie do Kagariego.
2. Próba obrony siebie i Kagariego, gdyby "Daisuke" zaatakował.
3. Full czujność mode on
- Nichirin:
- Shiroi Kiba, 白い牙 - Długie białe ostrze z rękojeścią w tym samym kolorze, do której została przyczepiona biała wstążka. klik
- Chyba oszalałem od tego... Aaaa
" Hi hi... zabójcy przybyli, tak jak przewidział młody pan"
"Kurwa to pułapka!"
...ale w tej okolicy po raz ostatni pozostałe kruki widziały Dai'a...
- Kurwa... mam... racje...
- Spoiler:
- 1. utrzymanie czujności zmysłu
2. jeżeli Daisuke zaatakuje jej kolegów - piąta forma
3. jeżeli uda jej się przechwycić Asano, Mori wykorzysta chwilę, aby spróbować dostać się do towarzystwa
My body resembles a broken home.
Touched by the light, deceived by a dream,
I walk in the shadows just to be seen.
Widząc, jak Asano rusza w jego stronę, Minesawa wykonał szybki unik w bok, starając się zrównoważyć z Shirei. Była tuż za jego plecami, i wiedział, że w duecie będą mieli większe szanse, by stawić czoła temu, co stało się z ich towarzyszem. Próbował ocenić sytuację, zrozumieć, co mogło doprowadzić ich mistrza oddechu pioruna do takiego stanu. Jego postawa, wyraz twarzy — coś było w tym wszystkim przerażająco obce. Dlaczego lis chciał żeby ze sobą walczyli, tego nie mógł pojąć na bazie tych kilku dziwnych chwil.
„Gdzie jest połączenie, co jest tu nie tak? Myśl Kagari, myśl...” — przemknęło mu przez myśl, gdy jego umysł analizował każdy szczegół. Znał tego człowieka, walczyli niemal ramię w ramię, a jednak teraz, patrząc na niego, czuł, że ma do czynienia z kimś zupełnie innym. Coś głęboko w Daisuke się zmieniło — coś, co wydawało się równie niebezpieczne, co każdy demon, z którym mieli do czynienia. Było łatwo zgadnąć, że być może opanował go demon, ale co to dla nich oznaczało. Mieli bić się z demonami, a nie z towarzyszami. Czy w ogóle wolno było mu sięgać po oddech, kiedy mierzył się z zabójcą? To wydawało się niewłaściwe.
Zbliżając się do Shirei, Kagari utrzymywał swoją postawę obronną, gotowy do sparowania każdego ataku. Był przygotowany na walkę, ale jeszcze bardziej pragnął odpowiedzi.
- Spoiler:
- - Przygotowanie do obrony.
- Próba zrównania się z Shirei, by wspólnie działać dalej.
- Analiza czy jest coś, co da mu odpowiedź bądź podpowiedź.
Event
Poszukiwania Asano Daisuke - 10Podsumowanie
Termin: 72h
Kolejność: -
Dodatkowe informacje:
- W razie pytań skierujcie się do: Suiren (PW) lub Renfei (Discord)
- Kagari zetnij do kurwy tego demona - warknęła wskazując ruchem głowy lisa, który jak gdyby nigdy nic postanowił sobie pójść. Coś tutaj się nie układało. Czemu by ich zostawił? Czemu sam nie atakował? Tym razem nie grała na czas i nie czekała. Od razu stanęła równiej na nogach chłodno analizując sytuację. Mori też się zbliżała. Mieli jakieś szanse na przetrwanie.
- Zajmę go czymś - dodała biorąc charakterystyczny wdech czując jak mgła wzbiera się wokół jej katany. Nie zamierzała dać Daisuke możliwości na atak, bo na pewno byłby cholernie trafny. Mierzyła się z Hashirą. Była na straconej pozycji. Górował nad nią umiejętnościami i przede wszystkim doświadczeniem. Jednak jego ruchy wydały jej się nienaturalne. Coś było nie tak.
- Mori! Gdzieś tu biega demon w postaci lisa - rzuciła jeszcze próbując zorientować się w sytuacji. Zostawiła resztę dwójce Zabójców, sama ruszyła na Hashirę z pełną szybkością. Nie traciła czasu specjalnie osłaniając sobą resztę. Przyspieszyła do pełnej prędkości atakując innego Zabójcę. Celowała w jego ramię, próbując go zranić. Nie atakowała, żeby zabijać, ale traktowała go jak najbardziej poważnie. Rany można było wyleczyć odebrane życie już nie powracało. Nie zamierzała ryzykować istnienia towarzyszy. - Shi no kata: Iryūgir.
Stając z nim twarzą w twarz co zobaczyła?
Jej szare tęczówki wyrażały tylko upór schowany pod powłoką zimna.
- Asano!
Nie bała się, bo nie czekało jej tutaj nic gorszego niż sama śmierć.
- Spoiler:
1.Rozmowa + szykowanie się do ataku.
2.Użycie 4. formy oddechu mgły w pojedynczym ataku na ramię Daisuke.
3.Gotowość na unik lub odbicie ataku.
Oddech mgły A:
Szybkość + 10
Siła D + 7
Zręczność +7
- Nichirin:
- Shiroi Kiba, 白い牙 - Długie białe ostrze z rękojeścią w tym samym kolorze, do której została przyczepiona biała wstążka. klik
"To jakbym udawał, że jestem Holendrem przed Holendrem. Nawet jak naucze się ich języka, zmienie kolor skóry i ubiorę się jak oni zdradzi mnie fakt, że będę się kąpać parę razy dziennie."
- Przerasta nas... bo się nas spodziewało!
- Pozwól... Uta-sama, że przyjże się raną... twym szybko, gdy wyjaśnie szybko! Czasu na opatrunek... wszystkiego... i tak nie mamy! Ewentualnie... co się ci stało.
- Jakiś demon... zwany... młodym panem zlecił demonowi morderstwa... i zjedzenia... kruków... by nas zwabić... do siebie. W które się... zmieniał i mnie podrapał. Chciał nas być może odciąć od ciebie. - zaczął powoli, próbując przez bolącą twarz powiedzieć, jak najwięcej, przy użyciu, jak najmniejszej ilości słów. Nie spuszczając ani na chwile wzroku z zabójczyni miłości, w szczególności z ostrza, które dzierżyła. - Dlatego, jako ranny jedyny... zastępuje martwego kruka mego... i upewniam się, że liczba zaginionych Hashir... nie wzrosła do czterech. Zaś reszta... pobiegła za śledzącym... nas... lisem.
...chyba, że jednoznacznie stwierdzi, iż Uta nie jest Utą, tylko smakowopodobnym demonem ją udającym. Wtedy, próbując zachować zimną krew do końca, wskaże jej błędny kierunek i dumny ze swej przenikliwości uda się zamiast tego na pozostawione przez nią pobojowisko, próbując dowiedzieć się, co pokonało ich jedyną nadzieje na przeżycie. I czy nadal żyje.
Spojrzał na Shirei i Mori, widząc ich zmagania z Daisuke. Wierzył w ich umiejętności, w to, że poradzą sobie, choć ich walka była trudna. Zostawił im to pole bitwy, bo jego cel był inny. Skoro lis zaczynał wycofywać się w cień, to znaczyło, że poczuł się zagrożony, a to była szansa, której Kagari nie mógł przegapić.
Zmrużył oczy, śledząc jego ruchy w ciemnościach. Bestia była szybka, ale nie niewidzialna. „Nie uciekniesz przede mną”, pomyślał, zaciśniając dłoń na swoim mieczu. Zrobił krok do przodu, a potem ruszył w pełnym biegu. Jego nogi przesuwały się po kamieniach, stopy pewnie trzymały się nierównego terenu, jakby był częścią samego wiatru, który ścigał lisa.
Plan w jego głowie powoli się krystalizował. Nie mógł pozwolić lisowi zniknąć całkowicie. Musiał go zmusić do walki, zanim demon zniknie w cieniach skał. Był świadomy, że lis jest sprytny — demony takie jak on unikały bezpośredniej walki, wolały manipulować. Ale Kagari nie da mu takiej szansy.
Zamierzał wykorzystać swoje techniki oddechu wiatru, by otoczyć lisa z dwóch stron, zmuszając go do zatrzymania się. Zanim lis zdążyłby zniknąć za skałą, Kagari planował wyciągnąć miecz w szerokim łuku, tak aby ostrze dosięgnęło go w bok. Jeśli lis spróbuje się bronić, to właśnie wtedy zamierzał wykonać decydujący cios — szybki, celny, zakończony precyzyjnym ruchem, który nie pozostawi demona żywego.
Biegł za nim, z oczami utkwionymi w śladach, które demon zostawiał za sobą — lekkie poruszenie cieni, błysk futra. Jego umysł pracował szybko, analizując każdy krok, a serce biło w rytm adrenaliny. W tle słyszał dźwięki walki Shirei i Mori, ale w pełni ufał, że dadzą sobie radę. Wiedział, że ten lis to klucz do zrozumienia, co tak naprawdę się dzieje.
„Jeszcze chwila... i będziesz mój”, pomyślał, przyspieszając.
- Spoiler:
- Skupienie się na lisie
- Szybki bieg aby nie stracić lisa z oczu
- Atak, szybki, celny, by poradzić sobie z lisem jak najszybciej
Event
Poszukiwania Asano Daisuke - 11Lis znajduje się kilkanaście metrów przed Mori, prosty strzał uniemożliwiają drzewa i zarośla. Zmierza w górę.
- Ale jeżeli istnieje cień szansy, że możemy go uratować... musisz być gotowy na wyszarpnięcie umierającego z objęć bogów podziemia... weź wszystko czego ci trzeba. Zabijemy Daisuke. A później przywrócimy go do życia.
Tomonori ma okazję zabrać ze sobą więcej ekwipunku medycznego, Uta pomoże z noszeniem.
W następnej kolejności kierują się w stronę skalnego miasta, kobieta kieruje.
Podsumowanie
Termin: 72h
Kolejność: -
Dodatkowe informacje:
- W razie pytań skierujcie się do: Suiren (PW) lub Renfei (Discord)
- Na szczęście... nic poważnego.
- Jest... demonem...? Czy... gorzej... Co wiesz...
- Wybrałaś najlepszego medyka do niemożliwych szalonych rzeczy! Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by prześcignął prawdziwą Śmierć i żył dłużej, niż my wszyscy!
- Jeśli chcecie go zabić, niemal napewno go wykrwawicie... Może znajdę jakimś cudem dobrą krew dla Daisuke tutaj, ale to pewnie za mało i nezbyt dobra. - pewną ręką wyciągnął kilka robali i zbliżył rękę w kierunku szyi Hashiry - Potrzebujemy dawcy. I dzięki pewnej procedurze wymyślonej przez medyczke podczas ataku na Yonezawe wiemy jak. Nie wierć się i przypomnij za kilka minut, bym je ściągnął.
- Jeśli uda mi się zdobyć krew przed śmiercią Daisuke, będę mógł szybciej wskazać potencjalnego dawce, co zwiększy nasze szanse. No i jakoś pobrać nią od reszty.
- Czy Daisuke jest smakowcem?
Wykrzyknął miotając się po składziku i jeśli usłyszał pozytywną odpowiedź, z uśmiechem wyciągnął moździerz i parę czystych strzykawek:
- W ostateczności będzie mu można podać prosto do żołądka parę kawałków demoniego mięsa. Jeśli jakieś znajdziemy. Organizm powinien zregenerować się... samoistnie.
Przypomniał sobie, jak w krzyku i płaczu podawał osobiście niektórym pacjentom w klasztorze dawki tego mięsa wbrew ich woli. Choć to zazwyczaj było ludzkie, czy wołowe mięso, to jednak zasada jest dalej taka sama. Przy nadludzkiej sile można spróbować zgnieść mięso, niczym zioła i wcisnąć je do strzykawki. Oczywiście, jeśli ta cała "choroba" nie była spowodowana zjedzeniem czegoś niedobrego.
- Może zjadł demonie coś, co nie powinien zjadać. - odparł rzucając w stronę Uty zioła na przeczyszczenia - Będzie potrzebował, coś na odporność. - rzucił w jej stronę pare witamin - Jakby był przytomny i się rzucał. - parę metrów liny, dodatkowy łańcuch i zioła usypiające czmychnęły w kierunku rudowłosej - Oby nie gryzł, bo na to nic nie poradzę Musze mieć jakieś sterylne miejsce na operacje. Które trzeba zdezynfekować. - wyrzucił stertę płacht i chust, jednak nie odważył się rzucić w Hashire kilkoma butelkami sake do dezynfekcji, piłą do kości i prętem proszącym się o przypalenie - Oczywiście bandaże i inne podstawowe gów..., No i najważniejsza rzecz.
- Jeśli jest demonem lub ma demona w sobie to go osłabi. Przy pierwszym pozwoli go zabrać do miejsca, gdzie... można próbować go odmienić. - odparł najbardziej dyplomatycznie, jak mógł - Jeśli ma demonią chorobe, to go z niej wyleczy. Gdyby jednak jego organizm był dość osłabiony po walce i miał demoniom chorobę...
- Oby to wszystko. - odparł mając szczere nadzieje, że czegoś nie zapomniał. No tak, prawie by zapomniał - Jeszcze twoje pijawki.
- Co jest naszym priorytetem, jeśli doszło do najgorszego? A konkretnie, czego by chciał? Pojmanie demona Daisuke, czy ostateczne zabicie demona Daisule? Sparaliżowany Daisuke, czy martwy Daisuke? Wiecznie nieprzytomny, choć żywy Daisuke, czy...
Nie możesz odpowiadać w tematach