Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 maja.
1 maja 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 kwietnia.
1 kwietnia 2024
Pojawiła się nowa aktualizacja! Zmiany przy tworzeniu postaci, lista NPC, usprawnione oddechy i inne.
14 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 marca.
1 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lutego.
1 lutego 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 stycznia.
1 stycznia 2024
Ostatni dzień naszego kalendarza adwentowego. Jest to również okazja, aby zdobyć odznakę!
24 grudnia 2023
Pojawiła się nowa aktualizacja! Nowy wpis do fabuły, wyjaśnienia w mechanice oraz zwiększone grono MG.
10 grudnia 2023
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 grudnia. Pojawił się także kalendarz adwentowy.
1 grudnia 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Przebudowa forum i nowości.
12 listopada 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Zakończenie Halloween 2023 oraz o tym co dalej z Forum.
7 listopada 2023
Nabór na Mistrzów Gry!
5 listopada 2023
Ruszył Event Halloweenowy!
22 października 2023
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 października.
1 października 2023
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 sierpnia.
1 sierpnia 2023
Aktualizacja Fabuły!
25 listopada 2023
Festyn Washi!
8 kwietnia 2023
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 13 kwietnia.
2 kwietnia 2023
Nowa aktualizacja, ruszyły także rzuty na ocalonych i zabitych.
1 marca 2023
Nowa aktualizacja. Zmiany w funkcjonowaniu oddechów i zmysłów, więcej o mieczach nichirin i inne.
4 lutego 2023
Nowa aktualizacja.
21 stycznia 2023
Nowa aktualizacja. Poszukiwanie śnieżynek, więcej slotów fabularnych, zakończenie rozliczeń i inne!
24 grudnia 2022
Nadchodzące wydarzenia!
6 grudnia 2022
Forum w przebudowie.
13 listopada 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 października.
1 października 2022
Nowa aktualizacja.
16 września 2022
Pojawił się temat z propozycjami.
12 września 2022
Nowa aktualizacja. Zakończenie eventu, zmiany w administracji i inne.
12 września 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 września.
1 września 2022
Nowa aktualizacja.
17 sierpnia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 sierpnia.
1 sierpnia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lipca. Ponadto oficjalnie rozpoczął się event.
1 lipca 2022
Ruszyły zapisy na event!
11 czerwca 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 czerwca.
1 czerwca 2022
Nowa aktualizacja! A w niej, między innymi, nowe odznaki i formy zdobywania punktów.
12 maja 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 maja.
1 maja 2022
Zmiana w administracji forum!
26 kwietnia 2022
Na forum pojawił się minievent! Szukaj wielkanocnych jajek i znajdź nagrody!
17 kwietnia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 kwietnia.
2 kwietnia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 marca.
1 marca 2022
Aktualizacja. Ingerencje, HD, listy gończe i zawody dla grupy Humans.
28 lutego 2022
Aktualizacja. Witamy nowych Mistrzów Gry!
20 lutego 2022
Aktualizacja dotycząca marechi i nabór na Mistrzów Gry!
14 lutego 2022
Pojawiła się nowa aktualizacja.
13 lutego 2022
Ankieta dot. nawigacji i rozmieszczenia działów.
10 lutego 2022
Aktualizacja tematu dot. śmierci postaci.
8 lutego 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lutego.
1 lutego 2022
Ruszył minievent dla grupy Humans!
17 stycznia 2022
Zmianie uległ temat rany, leczenie i rekonwalescencja, a dokładniej czwarty punkt dot. regeneracji demonów.
11 stycznia 2022
Pojawiła się kolejna aktualizacja, z której dowiedzieć się można o nowych rzeczach, jakie pojawią się na forum, a także przedstawieni zostali nowi MG!
10 stycznia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 stycznia.
1 stycznia 2022
Informacje dotyczące minieventu! Szukaj śnieżynek i każdego dnia zdobądź PO!
23 grudnia 2021
Wpadła nowa aktualizacja, z której możecie dowiedzieć się więcej na temat możliwości prowadzenia większej ilości wątków fabularnych!
3 grudnia 2021
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 grudnia.
1 grudnia 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca kruków kasugai, filarów i PO!
28 listopada 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca PO!
15 listopada 2021
Zapisy na event! Przekonaj się razem z nami, że Wszystkie drogi prowadzą do Edo.
14 listopada 2021
Aktualizacja! Dowiedz się o zmianach na forum oraz o dodatkowej możliwości zebrania PO!
13 listopada 2021
Otwarcie forum.
12 listopada 2021
Latest topics
OgródDzisiaj o 2:26 pmMatsudaira Ryōyū
FuyuzoraDzisiaj o 2:07 pmKonoe Nene
Wodospad ShiraitoDzisiaj o 12:51 pmNangoku no Aoriyae
Dom rodziny KonoeDzisiaj o 10:27 amAdmin
Skrzynka MGWczoraj o 11:18 pmKonoe Nene
ListyWczoraj o 11:09 pmKonoe Nene
RelacjeWczoraj o 10:59 pmKonoe Nene
ChronologiaWczoraj o 10:57 pmKonoe Nene

PUNKTÓW
Shirei
tsuchinoto

https://hashira.forumpolish.com/t1269-shireihttps://hashira.forumpolish.com/t1802-informatorhttps://hashira.forumpolish.com/t1326-sheihttps://hashira.forumpolish.com/t1327-shirei-relacje#14967





SHIREI
Zabójcy Demonówoddech wiatru165 cmWAGA






Data urodzenia 01/06/1631
Miejsce pochodzenia -
Miejsce zamieszkania Yonezawa
Klasa społeczna nietykalni
Zawód -

Szare tęczówki, jedna jasna a druga ciemna.  Zimne, martwe spojrzenie. Białoszare długie włosy. Liczne blizny po ugryzieniach na całym ciele. Szczupła, niewysoka, o alabastrowej cerze.







·  Agresywna, wybuchowa i wiecznie podkurwiona.
·  Doskonale wie, że nadużywa alkoholu i tytoniu, ale stara się to ignorować.
·  Jej największym pragnieniem jest zemsta na własnym ojcu - demonie.
·  Jej ciało pokryte jest licznymi bliznami po ugryzieniach, jednak w ogóle się ich nie wstydzi. Wręcz przeciwnie, przypominają jej o celu jaki obrała.
·  Chociaż szczerze nienawidzi demonów z powodu dzieciństwa coś ciągle ją do nich ciągnie. Jak gdyby za czymś tęskniła.
·  Ma problemy z odżywianiem. Kiedy się stresuje nie potrafi nic przełknąć i utrzymać w żołądku. Wymioty są dla niej normalne.
·  Często miewa koszmary.





- Zejdź mi z oczu śmieciu. Nie chcę Cię więcej widzieć, rozumiesz?! - Wrzeszczała ile sił w płucach. Była młodą kobietą o ponadprzeciętnej urodzie. Miała też imię, ale nie było ono ważne, tak samo jak i ona sama. Stanowiła jedno z wielu wyrzutków żyjących i umierających w zamkniętych obszarach z dala od innych. Wygnanych, niezrozumiałych i porzuconych. Była nikim, zwykłym śmieciem, tak samo jak mała, brudna i śmierdząca dziewczynka, na którą teraz patrzyła. Nigdy nie  chciała zostać matką, jednak los napisał dla niej własny scenariusz. Nie był łaskawy. Zresztą mogła się tego spodziewać. Życie nigdy się nie zmieniało dla takich jak ona. Wpatrywała się z obrzydzeniem w szare oczy swojego dziecka. Wszystko w nim przypominało jej j e g o. Na samą myśl czuła nutkę ekscytacji i nutkę strachu. Mała dziewczynka jednak tego nie rozumiała. Patrzyła na mamę z nadzieją w oczach, której ta tak bardzo nienawidziła. Nie potrafiła jej pomóc, nie mogła jej uratować. Była jedynie kolejnym odpadem społeczeństwa, następną buzią do wykarmienia. I przede wszystkim prawdziwym, jedynym, żyjącym i oddychającym dowodem na to jak nisko upadła oddając się demonowi.

Wtedy jeszcze tego nie wiedziała, ale obrzydzenie w oczach matki było niczym więcej niż zazdrością. Zazdrością o demona, który był ich najgorszym koszmarem; zazdrością o jego spojrzenie, o jego czas i uwagę. Zazdrością o jej ojca.

***

Miała niecałe pięć lat, jednak wyglądała na jeszcze młodszą. Była wychudzona, bo matka nie przynosiła jedzenia do domu, a ona zazwyczaj nie potrafiła je sama zdobyć. Domem nazywała niewielką, jednopokojową i rozwalająca się chatę. Jedną z wielu w tych rejonach. Była to kolejna noc, kiedy kazano jej ukrywać się pod łóżkiem. Miała nie wychodzić choć by nie wiem co. Miała się nie odzywać. Miała nie oddychać i nie podglądać. Najlepiej by było, gdyby nagle przestała istnieć. Była to jedna z tych nocy kiedy o n przychodził. Tak bardzo przerażająca, tak bardzo wyjątkowa. Niedługo po zmierzchu drzwi otworzyły się z hukiem aż podskoczyła. Nie pisnęła jednak, tak jak kazała jej matka. Z całej siły zacisnęła malutkie dłonie na spierzchniętych ustach. Wiedziała, że chociażby za najmniejszy dźwięk dostałaby srogie lanie. Stał w przejściu jeszcze kilka chwil. Wysoki, potężny i tak bardzo nieludzki. Nic dziwnego, nie był w końcu człowiekiem.

- Gdzie ją ukryłaś? - Rozległ się zachrypnięty głos jej ojca, który przemierzał pomieszczenie. Nie lubił bawić się w chowanego. Był zbyt niecierpliwy na takie zabawy. Warczał jakieś niezrozumiałe słowa pod nosem, kiedy otwierał drzwi do niewielkiej szafy, a potem odsłaniał podziurawione i brudne zasłony. Szukał jej.

- Wypij moją krew. Proszę ja. Tak bardzo za Tobą tęskniłam - skomlała mama wciąż nie ruszając się spod drzwi. Miała głowę spuszczoną a wzrok utkwiony w swoich bosych, brudnych stopach.

- Zamilcz szmato. Jesteś za stara. Nie przyszedłem do Ciebie - odwarknął nawet na nią nie patrząc. Kobieta od razu zamilkła nie ruszając się z miejsca. Zacisnęła usta w cienką linię a jej zamglony wzrok spowity był nienawiścią skierowaną jednak nie w jego stronę, a w stronę małego darmozjada chowającego się pod łóżkiem.

Stanął przed łóżkiem. Mała przełknęła ślinę dusząc szloch wzbierający w jej gardle. Nachylił się i już chwilę później tuż przed jej dziecięcą twarzyczką pojawiło się wielkie szare oko ze źrenicą jak u gada.
- Znalazłem Cię - Nie zdążyła nawet pisnąć, kiedy siłą wyszarpał ją spod łóżka. Jej opór był bezcelowy. Pociągnął ją niczym małą szmacianą zabawkę. Zaśmiał się bez krztyny wesołości boleśnie zaciskając pazury na jej malutkiej kostce, miażdżąc przy okazji całą bosą stópkę. Zachłysnęła się powietrzem niczym ryba bez wody. Szarpała się usilnie, nawet nic sobie z tego nie zrobił. Zmarła, a krzyk nie wydobył się z jej ust, mimo że tak bardzo pragnęła krzyczeć. Strach odebrał jej wszystkie siły. Jak zawsze przyłożył ogromną łapkę do jej drobniutkiego policzka.

- Ja i ty dziecko, jesteśmy tacy sami - wytłumaczył gładząc go delikatnie, jak gdyby z czułością. Potaknęła drżąc na całym ciele. Starała się odszukać nadziei w jego oczach, jednak jedyne co widziała to pustkę, nicość i ten sztuczny uśmiech. Szarpnął jej dłoń, odsłonił przedramię i jak za każdym razem wgryzł się w miękką skórę praktycznie dziurawiąc jej mięśnie. Wrzeszczała, jednak ból nie trwał długo. Popatrzyła na mamę. Jej nienawistne, zazdrosne spojrzenie było ostatnim, co udało jej się dojrzeć. Zaraz potem obraz stał się niewyraźny, a mała traciła przytomność już po kilku sekundach oddając się ramionom błogiej ciemności i pustki. Takiej samej jak ta wypełniająca jego oczy.
Wtedy jeszcze tego nie wiedziała, ale musiał się naprawdę hamować, żeby nie wyrządzić jej jeszcze większej krzywdy. Może rzeczywiście była to jakaś forma jego ojcowskiego poczucia obowiązku?

***

- Proszę, tylko o miskę ryżu - błagała młoda, nieporadna kobieta. Była brudna, wyczerpana i trzęsła się z zimna. Pogoda nie sprzyjała. Już dawno spadł pierwszy śnieg, a cała kraina zatopiła się w bieli i mrozie. - Oddam wszystko. Przysięgam! - Łkała zawieszając się na szatach nieznajomego. Ten odsunął się z odrazą i splunął pod jej stopy. Brzydził się nią, nawet nie potrafił tego ukryć.

- Wezmę dzieciaka za ryż i kawałek ryby. Nic więcej. Umowa stoi? - Mamo proszę nie - patrzyła błagalnie na swoją matkę. Ta spojrzała na nią ostatni raz. Chociaż z pozoru jej puste oczy nie wyrażały absolutnie nic, gdzieś z tyłu ujrzała iskierkę ulgi. Pozbyła się problemu.

- Umowa stoi.
- Ma jakieś imię?
- Nie.

***

- Shirei masz - powiedział Hashira spoglądając na powoli dorastającą dziewczynkę. Dał jej w ręce jeden z mieczy, których używał podczas treningów. Stal okazała się za ciężka dla dziecka, które od razu upuściło miecz. Rosła w jego oczach. Wciąż pozostawała małomówna i wycofana, jednak wieczny strach odbijający się w jej oczach powoli znikał, zastąpiony przez coś innego, nowego. Coś, czego się nie spodziewał i szczerze trochę obawiał. Strach zamienił się w gniew.

- Nie jest jeszcze za mała? - Zapytała starsza kobieta stojąca nieopodal w cieniu. Od kiedy ich obserwowała? Była znaną medyczką, która nie jeden raz uratowała mu skórę. Znana i ceniona w swoim fachu. Zmarszczki coraz bardziej pogłębiały się na jej zmęczonej twarzy, ale jak zwykle pozostawała uśmiechnięta. Samato Yuki.

- Yuki, lepiej zacząć jak najwcześniej - zdecydował odwzajemniając ciepły uśmiech kobiety NE. Wiedział, że zwyczajnie się martwiła. Shirei rosła i stawała się coraz starsza. Nie był pewny ile dokładnie miała już lat, jednak wyglądała na młodszą niż rzeczywiście była. Zgadywał, że około dziesięciu, mógł się jednak pomylić. Jego zdanie często różniło się od tego, jakie posiadała Yuki, jednak nigdy nie wpływało to na ich wieloletnią przyjaźń. Chciał jak najszybciej rozpocząć trening Shirei na Zabójcę. Miała przed sobą długą drogę, wiele lat ciężkiego i wymagającego treningu. Chciał, żeby była gotowa, tak jak inni uczniowie, których szkolił.

- Shirei gotowa - usłyszał nagle cichutki, dziewczęcy głosik. Chociaż rozumiała wszystko miał wrażenie, że mówienie przychodziło jej z trudem. Potrzebowała znacznie więcej czasu niż jej rówieśnicy, którzy już teraz śmiali się i rozmawiali bez najmniejszych problemów. Było to dla nich niczym oddychanie. Shirei potrzebowała więcej czasu w podstawowych aspektach życia. Była jednak lepsza od wielu w siłowych ćwiczeniach. Widocznie miała do tego talent. Nie dało się być najlepszym we wszystkim, doskonale to rozumiał. Spojrzał na małego smroda przed sobą, a jego uśmiech tylko się pogłębił. Parsknięcie Yuki tylko upewniło go w zdaniu, że postępował słusznie.

- Shirei. Najpierw spróbuj go unieść i zaczniemy pierwszy trening.

I tak się zaczęło. Dzienne treningi pod okiem Hashiry wiatru. Doskonalenie umiejętności, poznawanie nowych technik i sposobów walki. Wielogodzinne, wyczerpujące treningi, którym dziewczyna oddała się całkowicie. Bez opamiętania. Nic innego nie miało dla niej większego znaczenia niż doskonalenie i szlifowanie swoich umiejętności w boju. Każdego dnia przez następne kilka lat dawała z siebie wszystko. Tylko po to, żeby kiedyś przyszedł dzień sprawdzianu. Testu, który miał być dopiero prawdziwym początkiem jej drogi. Wszystko po to, żeby kiedyś móc się zemścić. Chociaż Hashira nie znał jej ukrytego głęboko w małym, martwym sercu, celu; spodziewał się go. Nigdy jednak nie rozmawiali otwarcie na ten temat. Doskonale widział gniew, który zastąpił strach w jej oczach. Czemu więc nigdy jej o to nie zapytał?

***

Bycie nikim przychodziło jej zadziwiająco łatwo. Urodziła się nikim i nikim pozostała. Burakumin. Była naznaczona. Urodzona i przeklęta. Wyrzutek, coś czego nie dało się zmienić. Od zawsze patrzyli na nią z odrazą, od zawsze traktowali ją jak coś gorszego. Świat był okrutny i zimny, niczym pozostałości jej martwego serca. Małe okruszki, które jeszcze pozostały w miejscu, gdzie obecnie tliła się jedynie czarna otchłań. Czy ono wciąż biło? Czy coś czuło? Czy ludzie potrafili być tak bezduszni i tak nieczuli jak demony?

- Co do kurwy - warknął chłopak popchnięty na ziemię. Upadł i zarył głową o twarde kamienie. Nie odbyło się od niezadowolonych komentarzy jego widowni, która jedynie przyglądała się całemu zdarzeniu. Syknął z niezadowolenia i wściekłości. Ona jednak stała niewzruszona. Wpatrywała się w niego bez wyrazu, jak gdyby to on nic nie znaczył.
- Pojebało Cię szmato?! Jesteś nikim! - Wrzeszczał zbierając się pokracznie z ziemi. Stanął tuż przed nią. Był znacznie wyższy, lepiej zbudowany. Krzyczał prosto w jej twarz plując się przy tym paskudnie. Znajdowali się blisko siebie. Ona nie ruszyła się jednak ani o milimetr, jak gdyby jego wybuch w ogóle nie zrobił na niej żadnego wrażenia. Jej szare tęczówki obserwowały jego czerwoną, wściekłą gębę, ze zwykłą pustką. Taką samą, z jaką patrzył na nią jej ojciec; z taką samą, z jaką obserwowała ją matka.

- Myślisz, że też trenujesz na Zabójcę i coś teraz znaczysz?! Że nagle Ci wolno? Mylisz się! - Kontynuował monolog. Byli w podobnym wieku, obydwoje trenowali, obydwoje mieli należeć do tego samego korpusu. Pomimo tego ich różnice były zbyt wielkie. Różnice w pochodzeniu, a także w zachowaniu.

Nie spuściła z niego wzroku.
- Skończyłeś? - zimny ton opuścił jej pełne usta. Ton, który zmroziłby nawet najgorętsze Onseny w całej Yonezawie. Głos wyprany z emocji, pozbawiony barwy i ciepła. Ten, którego używała właśnie w takich momentach. Wiedziała jak dźgnąć, żeby ktoś poczuł; żeby kogoś zabolało. Chłopak mimowolnie się wzdrygnął marszcząc brwi w niezrozumieniu. Mimowolnie zamilkł, jak gdyby jej komentarz pozbawił go możliwości myślenia. Przemoc wydała mu się najlepszą, jedyną odpowiedzią na strach, który oblewał jego zalane potem ciało. Shirei nie miała mu tego za złe. Sama najczęściej uciekała się do czystej agresji. Zamachnął się, żeby ją popchnąć, ona okazała się jednak szybsza. Jednym sprawnym ruchem zrobiła unik i bez ostrzeżenia zacisnęła dłoń w pięść aż pobielały jej knykcie. Zamachnęła się, a jej lewy sierpowy poszybował prosto w jego odsłonięty policzek. Chłopak wrzasnął, zachwiał się i bezwładnie upadł na ziemię. Nie ruszał się. Dziewczyna rzuciła mu krótkie spojrzenie spod długich rzęs, jak gdyby nie był nawet wart jej uwagi. Prychnęła pod nosem prześmiewczo i uniosła puste spojrzenie na grupkę widzów, którzy przyszli tutaj z kolegą. Oni także trenowali pod okiem wielkiego Yoshiro. Najpierw stali w ciszy, próbując pogodzić się z szokiem. Potem jednak odnaleźli odwagę. W grupie siła.

- Jesteś martwa! Rozumiesz?! - Krzyczeli w jej stronę, jednak żadne z nich nie odważyło się podejść.
- Już od dawna - odparła, a kąciki jej warg uniosły się ku górze ukazując ten przeklęty uśmiech.  Poczuła wszechogarniającą wściekłość, która momentalnie odcięła jej pole widzenia. Czy wciąż się uśmiechała, kiedy zaczęła ich gonić? Kiedy własnymi pięściami zmazywała im te perfidne komentarze z ust? Trenowała dziennie. Medytacja, samokontrola i walka z gniewem. Dzienne treningi fizyczne pod okiem Yoshiro, żeby pozbyć się nieograniczonej ilości złości, którą w sobie nosiła. Walczyła ze sobą, z własnymi demonami, które żyły w jej wnętrzu. Jednak żadna sprawność fizyczna, walki wręcz czy używanie broni, nie potrafiło okiełznać jej temperamentu. Od dawna myliła sojuszników z wrogami. A największym wrogiem,a jakiego posiadała, okazała się ona sama.

***

Szkolenie. Mroczki przed oczami, w ogóle jej nie zniechęciły. Chwiała się niebezpiecznie, jednak nie zamierzała przestawać. Skupiała się na oddychaniu, bo od tego zależało jej życie. Była zawzięta, jak zawsze zresztą. Tak niebezpiecznie zawzięta.

- Trzymasz się, Shirei? - Zapytał Hashira spoglądając na nią spod przymrużonych powiek. Znał swoją podopieczną. Wiedział, że trenowała do końca. Nigdy się nie poddawała, a ich wspólne ćwiczenia kończyły się w momencie, gdy jej śliczna buzia uderzała ze zmęczenia o ziemię i dziewczyna traciła przytomność. Po jej niezgrabnych ruchach mógł stwierdzić, że była już blisko, co nawet go ucieszyło. Przez te kilka ostatnich godzin, które spędzili wspólnie na polu treningowym, całkiem zgłodniał. Dopiero po jej kilku następnych zamachach kataną zdał sobie sprawę, że mu nie odpowiedziała. Widocznie była zbyt zmęczona, żeby mówić. Walczyła sama ze sobą. Ze swoimi słabościami, z wycieńczeniem.

- Wystarczy na dziś.
- Nigdy nie wystarczy - warknęła w odpowiedzi jeszcze mocniej zaciskając szczękę. Cudem nie pokruszyły się jej jeszcze zęby. Była niczym pociąg nie do zatrzymania. Widziała swój cel i dążyła do niego za wszelką cenę. Nie szanowała siebie i nie szanowała niczego wokół. Huragan, który szalał w jej wnętrzu był dla Hashiry doskonale widoczny, chociaż z pozoru wydawała się taka pusta i chłodna.

- Sprint do pobliskich drzew za pyskowanie - zarządził, a dziewczyna syknęła z furią. Z ociąganiem opuściła katanę, jak gdyby nie podobał się jej pomysł. Nie chciała kończyć. Jeszcze nie skończyła. Mimo wszystko był to trening, a on był jej nauczycielem. Ruszyła sprintem ile tchu w płucach, ile sił w nogach, tak jak jej kazał. Po kilku krokach z zadowolonym uśmieszkiem przyglądał się jak opadała z sił. 1, 2, 3 kroki później straciła przytomność opadając na trawę. Świetnie! Koniec. O to mu przecież chodziło. Marzył mu się po prostu obiad.

***

Yoshiro wciąż nie wiedział jak to się stało. Przypomniał sobie moment, w którym zobaczył ją po raz pierwszy. Małą, brudną i sprzedaną przez własną matkę jakiemuś typowi za niewielki posiłek. Nigdy o tym jednak nie rozmawiali, czasami zastanawiał się czy dziewczyna wciąż to pamiętała. Potem patrzył na jej nienawistne spojrzenie i doskonale wiedział, że tak. Był jednym z niewielu osób, które widziały w niej coś więcej niż jednego z Burakumin. Była naprawdę utalentowana. Potrafiła się skupić i brała sobie jego rady do siebie. Gdyby tylko nie zachowywała się tak wyjątkowo uparcie. Zawsze przyprawiała go o ból głowy i chociaż tego nie przyznawał była jedną jego najlepszych podopiecznych. Zdecydowanie najlepsza w sprawianiu mu problemów, co do tego nie było wątpliwości. Posiadał w końcu wielu uczniów. Siedział właśnie przy palenisku spoglądając na tańczące płomienie. Zerknął na młodą dziewczynę, która z znudzeniem grzebała w swoim talerzu. Jak zwykle nie potrafiła nic przełknąć. Może było to związane z traumą, którą przeżyła w dzieciństwie? Mimowolnie zerknął na liczne blizny po ugryzieniach na jej bladej skórze. Wielokrotnie był świadkiem, jak próbowała wepchnąć w siebie jedzenie, a potem godzinami rzygała nim jak kot. Nie wiedział czy jej zaburzenia jedzenia były na tle nerwowym czy coś innego je powodowało. Jak zwykle musiał zmuszać ją do jedzenia, a ona jak zwykle wybrzydzała i na siłę wciskała w siebie kolejne kęsy, tylko po to, żeby potem ponownie je zwrócić. Nie potrafił jej pomóc. Westchnął, bo jak zwykle się martwił. Nie wiedział dlaczego pomyślał w tym momencie o jej inicjacji. Kiedy stwierdził, że była już gotowa i dał jej do ręki kawałek ostrza Nichirin, aby ocenić jej potencjał. Jak dzisiaj pamiętał jej zadowolony uśmiech - prawdziwą rzadkość, kiedy ostrze zmieniło kolor na butelkową zieleń. Chłodny podmuch wiatru, w końcu znalazł swoje odzwierciedlenie. Wolał, żeby ostrze pokazało jej ciepłe płomienie, albo stabilne kamienie, jednak nic nie mógł na to poradzić. Była do niego zbyt podobna, żeby uzyskać inny oddech. Już wtedy była niebezpieczna. Swoim spojrzeniem potrafiła zmrozić swoich przeciwników, jednak także bardzo często własnych sojuszników. Nie był do końca przekonany, czy była w stanie w dobry sposób wykorzystać swoją wiedzę, swoje atuty. Wierzył, ale czy to wystarczyło? Wtedy wiedział, że była w dobrej formie. Teraz jednak przyglądał się jej z powątpiewaniem, a przecież już z samego rana miała wyruszyć na swój Egzamin. Już za kilka dni ich wspólny, wieloletni trening miał przejść swoją najważniejsza próbę. Wierzył w nią, tak jak we wszystkich Zabójców, których wyszkolił. Wiedział, że jej się uda i zostanie pełnoprawną Zabójczynią. Rozczulił się na samą myśl ponownie na nią spoglądając. Trafił akurat na moment, w którym jedzenie ponownie podeszło jej do gardła. Szybko wstała i wybiegła. Słyszał jak rzygała, a jej drobnym ciałem wstrząsały kolejne konwulsje. Czy rzeczywiście była gotowa?

***

Zmrok zapadł szybko. Była to pora roku, kiedy dni stawały się coraz krótsze, a noce nieprzychylne. Zwłaszcza dla tych, którzy walczyli z Dziećmi Nocy. Ta noc była jednak wyjątkowa. Inna niż wszystkie poprzednie. Była testem, który wymyślił Hashira. Pierwszym i możliwe, że ostatnim, jaki przyszło jej zdać. Dzisiaj miała pokazać swoje umiejętności i udowodnić ile była warta. Chociaż doskonale wiedziała, że jej życie było zbędne i bezwartościowe, musiała coś udowodnić. Chciała odwdzięczyć się za cały ten czas, który poświęcił jej sensei. Nie miała innego wyjścia. Było jej obojętne czy rzeczywiście stanie się Zabójcą Demonów czy nie, robiła to głównie dla Hashiry nie dla siebie. Sama pewnie znalazłaby inny sposób, żeby spełnić swoje mroczne i dzikie fantazje zemsty. Obojętnie czy z korpusem czy bez.

Walczyła, bo sprzedała ją matka.
Walczyła, bo po to została kupiona.
Walczyła, bo chciała odciąć szyję demona, który nękał ją w dzieciństwie.

Tak. Chciała zabić swojego ojca. Swój najgorszy koszmar. Tylko to się liczyło. Wmawiała sobie, że wszystkie demony były takie same; że zasługiwały na śmierć. Była jednak na tyle egoistyczna, że kierowała się przede wszystkim własną chęcią zemsty. Patrząc na Dzieci Nocy czuła taką samą ilość obrzydzenia jak i ekscytacji. Były jej koszmarami, bo nie posiadała innych snów.

Motywacje miała sporą. I czuła się w całkiem dobrej formie. Zapomniała już o tych nieprzespanych nocach, wyrzyganym jedzeniu, drżących dłoniach i przyspieszonym oddechu. Jej dzisiejsza misja była prosta: przetrwanie. Nie musiała nikogo ratować, na nikogo uważać. Tylko ona i grupka innych Zabójców, uczniów i rówieśników, którzy szkolili się pod okiem Hashiry wiatru, na niewielkiej wyspie u wybrzeży Japonii. Tylko oni i nieograniczone ilości demonów. Czekała na świt z każdym podmuchem zimnego wiatru, który jej towarzyszył. Było jej zimno, jednak chłód dodawał jej sił. Był jej sojusznikiem. Chociaż z pozoru wydawała się chłodna i opanowana, krew w jej żyłach zajmowała się prawdziwym sztormem. Mogli uważać ją za samolubną - miała to w dupie - walczyła, bo miała ku temu cel. Nie interesowała się resztą świata. I tej nocy nie było inaczej. Wielu jej „towarzyszy” poległo, jednak ona nie uroniła ani jednej łzy. Lata temu wypłakała już wszystkie, jakie miała. Teraz wpatrywała się pustymi oczami w gnijące trupy i nie czuła absolutnie nic. Dawała z siebie wszystko, jak zwykle podczas walki. Nie potrafiła inaczej. I chociaż bardzo łatwo było ją sprowokować, wkurwić do czerwoności i wyprowadzić z równowagi, w walce zamieniała się w kogoś całkowicie innego. Spokojnego i skupionego. Walczyła z planem, nie przez pryzmat emocji. Tylko dlatego udało jej się dotrzymać do rana. I miała to w dupie, że leżała na pobliskiej plaży wykończona, brudna i z piaskiem poprzyklejanym do zmęczonej twarzy. Przetrwała. Tylko to się liczyło. A co z resztą? Nie pofatygowała się, żeby sprawdzić.

Nie by to jednak koniec, a dopiero początek jej drogi.


Shirei
Ikonka postaci :
Karta Postaci Cq4JoOv
Klasa :
nietykalni
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
22
Gif :
Karta Postaci 3772
Wzrost :
165
Siła :
A
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
A
Zręczność :
A
Hart Ducha :
C
Punkty :
64
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
PUNKTÓW
Admin
admin

https://hashira.forumpolish.com/t34-wzory-kart-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t39-wzor-chronologiihttps://hashira.forumpolish.com/t40-wzor-relacji
WITAJ, SHIREI!

Twoja Karta została zaakceptowana, a ty właśnie wstąpiłeś w szeregi Zabójców Demonów.

Co więcej, na start dostajesz 50 punktów, które możesz przeznaczyć na rozwój postaci. Do zobaczenia na fabule!




Karta Postaci  50 pkt Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, uzupełnij swój profil.
completed


Informator Następnie przystąp do uzupełnienia informatora, do którego wzór znajdziesz tutaj.
in progress



Admin
Ikonka postaci :
Karta Postaci Cq4JoOv
Cytat :
omae wa mou shindeiru
Wiek :
---
Gif :
Karta Postaci Tanjiro-demon-slayer
Wzrost :
---
Siła :
S
Wytrzymałość :
S
Szybkość :
S
Zręczność :
S
Hart Ducha :
S
Punkty :
856
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
Twoje zezwolenia

Nie możesz odpowiadać w tematach