Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 maja.
1 maja 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 kwietnia.
1 kwietnia 2024
Pojawiła się nowa aktualizacja! Zmiany przy tworzeniu postaci, lista NPC, usprawnione oddechy i inne.
14 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 marca.
1 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lutego.
1 lutego 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 stycznia.
1 stycznia 2024
Ostatni dzień naszego kalendarza adwentowego. Jest to również okazja, aby zdobyć odznakę!
24 grudnia 2023
Pojawiła się nowa aktualizacja! Nowy wpis do fabuły, wyjaśnienia w mechanice oraz zwiększone grono MG.
10 grudnia 2023
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 grudnia. Pojawił się także kalendarz adwentowy.
1 grudnia 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Przebudowa forum i nowości.
12 listopada 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Zakończenie Halloween 2023 oraz o tym co dalej z Forum.
7 listopada 2023
Nabór na Mistrzów Gry!
5 listopada 2023
Ruszył Event Halloweenowy!
22 października 2023
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 października.
1 października 2023
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 sierpnia.
1 sierpnia 2023
Aktualizacja Fabuły!
25 listopada 2023
Festyn Washi!
8 kwietnia 2023
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 13 kwietnia.
2 kwietnia 2023
Nowa aktualizacja, ruszyły także rzuty na ocalonych i zabitych.
1 marca 2023
Nowa aktualizacja. Zmiany w funkcjonowaniu oddechów i zmysłów, więcej o mieczach nichirin i inne.
4 lutego 2023
Nowa aktualizacja.
21 stycznia 2023
Nowa aktualizacja. Poszukiwanie śnieżynek, więcej slotów fabularnych, zakończenie rozliczeń i inne!
24 grudnia 2022
Nadchodzące wydarzenia!
6 grudnia 2022
Forum w przebudowie.
13 listopada 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 października.
1 października 2022
Nowa aktualizacja.
16 września 2022
Pojawił się temat z propozycjami.
12 września 2022
Nowa aktualizacja. Zakończenie eventu, zmiany w administracji i inne.
12 września 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 września.
1 września 2022
Nowa aktualizacja.
17 sierpnia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 sierpnia.
1 sierpnia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lipca. Ponadto oficjalnie rozpoczął się event.
1 lipca 2022
Ruszyły zapisy na event!
11 czerwca 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 czerwca.
1 czerwca 2022
Nowa aktualizacja! A w niej, między innymi, nowe odznaki i formy zdobywania punktów.
12 maja 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 maja.
1 maja 2022
Zmiana w administracji forum!
26 kwietnia 2022
Na forum pojawił się minievent! Szukaj wielkanocnych jajek i znajdź nagrody!
17 kwietnia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 kwietnia.
2 kwietnia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 marca.
1 marca 2022
Aktualizacja. Ingerencje, HD, listy gończe i zawody dla grupy Humans.
28 lutego 2022
Aktualizacja. Witamy nowych Mistrzów Gry!
20 lutego 2022
Aktualizacja dotycząca marechi i nabór na Mistrzów Gry!
14 lutego 2022
Pojawiła się nowa aktualizacja.
13 lutego 2022
Ankieta dot. nawigacji i rozmieszczenia działów.
10 lutego 2022
Aktualizacja tematu dot. śmierci postaci.
8 lutego 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lutego.
1 lutego 2022
Ruszył minievent dla grupy Humans!
17 stycznia 2022
Zmianie uległ temat rany, leczenie i rekonwalescencja, a dokładniej czwarty punkt dot. regeneracji demonów.
11 stycznia 2022
Pojawiła się kolejna aktualizacja, z której dowiedzieć się można o nowych rzeczach, jakie pojawią się na forum, a także przedstawieni zostali nowi MG!
10 stycznia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 stycznia.
1 stycznia 2022
Informacje dotyczące minieventu! Szukaj śnieżynek i każdego dnia zdobądź PO!
23 grudnia 2021
Wpadła nowa aktualizacja, z której możecie dowiedzieć się więcej na temat możliwości prowadzenia większej ilości wątków fabularnych!
3 grudnia 2021
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 grudnia.
1 grudnia 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca kruków kasugai, filarów i PO!
28 listopada 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca PO!
15 listopada 2021
Zapisy na event! Przekonaj się razem z nami, że Wszystkie drogi prowadzą do Edo.
14 listopada 2021
Aktualizacja! Dowiedz się o zmianach na forum oraz o dodatkowej możliwości zebrania PO!
13 listopada 2021
Otwarcie forum.
12 listopada 2021
Latest topics
MostekDzisiaj o 12:52 amOda Seiji
Rezydencja Uesugi w YonezawieWczoraj o 10:19 pmKarasawa Sayaka
[ MISJA ] Miyaga - Czarniejszy krukWczoraj o 10:19 pmMistrz Gry
Chata MedykaWczoraj o 8:46 pmMatsumoto Takashi
RZUT KOSTKĄWczoraj o 8:41 pmAdmin
Chaty rolnikówWczoraj o 8:26 pmMatsumoto Takashi
Pokoje RetsuWczoraj o 5:24 pmDate Retsu
Wodospad ShiraitoWczoraj o 5:14 pmHīragi Kyōya

Asahi
+6
Yona
Kiryu
Yua
Seiyushi
Kashiyama Ryūji
Admin
10 posters
PUNKTÓW
Kiryu
https://hashira.forumpolish.com/t676-kiryuhttps://hashira.forumpolish.com/t1872-informator#23313https://hashira.forumpolish.com/t682-kiryu#3962https://hashira.forumpolish.com/t683-kiryu#3963
Minuty mijały mu jak godziny, gdy tak niecierpliwie czekał. Co prawda nie martwił się o to, że nie przyjdzie. Martwił się o to, że spotkanie z nim tylko zaboli Yue. Sposób, w jaki się potoczyło ich ostatnie spotkanie, zdecydowanie nie było zamiarem ich obu. Jednak tak też się stało... Gdyby tylko zauważył to wcześniej, to może nic by się nie zepsuło... a może z drugiej strony to lepiej, że tak się stało. Wiedział, co od niego chciał Yua w tamtej chwili. On chciał tego samego, lecz szok, jakiego dostał był zbyt wielki, jak na tamten moment. Czas w odosobnieniu pozwolił mu ogarnąć sprawę. Nie obchodziło go teraz jakiej płci był Yua. Jedyne co było ważne to, to jakim był człowiekiem.
Co jakiś czas zerkał na drzwi wejściowe, gdy tylko słyszał, jak ktoś się do nich zbliża. Raz za razem rozczarowanie wracało, że nie był to ta wyczekiwana osoba i zmartwienie, że faktycznie nie przyjdzie, zwiększało się po trochu. Jednak po jakimś czasie raz jeszcze usłyszał, że ktoś próbuje wejść do środka. Odwrócił się w stronę drzwi i ujrzał to, na co tyle czekał. Był to Yua, równie piękny, jak ostatnio. Nie był ubrany tak szykownie, jak ostatnio w biel i czerwień. Miał nieco bardziej jednolity strój. Odziany był niczym w zimowy puch, a przy pasie nadal miał ze sobą dwa miecze. Włosy miał spięte jak ostatnim razem tylko, że tym razem zamiast ekstrawaganckiej ozdoby, była tam szpilka. Minimalistyczna, lecz nadal pasowała do niego idealnie.
Ich spojrzenia się spotkały, a ciało chłopaka zaczęło się rozgrzewać przez wspomnienia z ostatniego spotkania. Wpatrywał się w niego, gdy ten podchodził do jego stolika, wyczekując, aż usłyszy jego słodki głos. Miał rację, niezwykle trudno mu było nie przyciągać wzroku, lecz jedyne spojrzenie, które chciał przyciągać, należało do niego. - Mogę ci zagwarantować, że jedno spojrzenie na pewno przyciągasz. Miło cię znów widzieć Yua. - posłał w jego stronę uśmieszek i skierował ręką na puste miejsce, a następnie poczekał, aż Yua na nim usiądzie. - Chciałem jakoś ci się odwdzięczyć za kupienie jej dla nas ostatnio. - uśmiechnął się serdecznie w jego stronę. Dobrze było słyszeć, że i on pamiętał ich spotkanie, łącznie z takimi detalami.
Zastanawiał się tylko nad jednym. Przyszedł tutaj sam. Ostatnio miał ze sobą ochroniarza, co faktycznie nie było dziwne. Patrząc na jego status, to obecność yorikiego była wręcz wymagana. Zainteresowany postanowił ten fakt skomentować. - Tym razem bez yorikiego? A myślałem, że się z nim zakoleguje. - zaśmiał się lekko na swoje własne słowa. Z ochroniarzem czy bez Yua był tutaj bezpieczny. Gdyby naszła potrzeba walki, to sam stanąłby w jego obronie. Nie, żeby takowej potrzebował. Wszakże Kiryu miał pewne podejrzenia co do chłopaka, o które też miał zamiar zapytać... ale nie czas teraz na to. Chciał raz jeszcze, miło z nim spędzić ten wieczór.
Kiryu
Ikonka postaci :
Asahi - Page 2 Cq4JoOv
Klasa :
klasa chłopska
Zawód :
Demon Slayer
Wiek :
20
Wzrost :
191
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
C
Zręczność :
D
Hart Ducha :
E
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
PUNKTÓW
Yua
https://hashira.forumpolish.com/t708-yuahttps://hashira.forumpolish.com/t710-yuahttps://hashira.forumpolish.com/t712-yua#4243https://hashira.forumpolish.com/t711-yua#4242
Straszne było (strasznie zgubne) jak działał wzrok tego mężczyzny. Jaki był elektryzujący. Jaki rozgrzewający. Ale to był słodko-gorzki smak na krańcu języka w tym momencie, bo jego serce nie odczuwało teraz tej beztroskiej i lubieżnej przyjemności, a tkwiła w nim zadra. Tak kuło, tak coś przeszkadzało, aż chciało się złapać za klatę piersiową, żeby się upewnić, że wszystko jest dobrze. Że nadal można oddychać. Straszny ze mnie masochista, co? Człowiek powinien zrywać te więzy, które sprawiają, że czuje się źle, które wprawiły go w dyskomfort. Słodycz tkwiła tu jednak w tym, że w całej tej mieszaninie, w której się wykąpali, Kiryu pokazał klasę, której nie widział u żadnego innego mężczyzny. Być może gdyby usłyszał wszystkie historie to by się zadziwił, a może uznałby, że nie dziwi się wcale - bo człowiek do człowieka nie musi mieć szacunku, a to, co działo się za czerwonymi kotarami było między szeptami do pościeli. Nikt ich nie wywlekał na zewnątrz, bo przecież sekrety, które każdy ma, mogą być bronią obosieczną. Wyciągniesz swój - gotów bądź, że druga strona nie zostanie bez odzewu. Yua był kochany i dobry - ale on również potrafił gryźć. Chyba tak się mówiło - że cicha woda brzegi rwie, co?
Co nie było jasne i co było niepewną to to, czemu właściwie Kiryu chciał się znowu spotkać. Zwabiło go nazwisko? Pieniądze? Białowłosy lubił testować ludzi i lubił odrobinkę się nimi bawić (choć lubił myśleć i starał się robić tak, by bawić się Z nimi), dlatego czasem przekonywał się, co zrobią postawieni przed daną sytuacją. Niee, tamta noc to nie był test i to nie była zabawa, to była porażka dla niego samego, ale hej - przynajmniej przetestował nie tylko czerwonowłosego, ale i samego siebie. A nazwisko rzucił, żeby przekonać się, czy dane im się będzie spotkać ponownie. I tak - oto są. Ogień i Śnieg, znów na tym samym torze. Znów pod tym samym dachem. Czemu wybrał ten lokal? Był do niego przywiązany? Czy może był sentymentalny, albo co jeszcze - przywiązywał wspomnienia do miejsc? Ściany zawsze można zapełnić nowymi historiami, to wcale nie było trudne. Ale zawsze będą w nim dźwięczeć dawne szepty i dźwięki.
- Hahaha, znowu będziesz mnie wiódł przez noc, Ogniku? - Znalazł się amant, patrzcie go! Ale dobrze było wiedzieć, że nie było dziwnie. Kłamstwem byłoby powiedzenie, że do pewnego stopnia białowłosy nie był spięty, ale ten pierwszy kontakt został przełamany. A Kiryu, jak ten ognik na bagnach, wabił do siebie wędrowców i zwodził na manowce. Ale podobno, tylko podobno, jeśli trafiłeś na dobre duszki to ten ognik mógł się okazać prawdziwym przewodnikiem. Ciekawe, ciekawe... Którym Kiryu jest dziś? - Dziękuję, doceniam gest. Przystojny, z inteligentnym polotem, silny i w dodatku pamiętliwy. - Yua tym razem nie sięgał po buteleczkę, by sake rozlać. Nie dlatego, że nie chciał jej pić - uwielbiał alkohol i ułatwiał rozmowy, zwłaszcza te trudniejsze. Ale tym razem to nie on tutaj bawił się w gospodarza. Za to teraz splótł palce pod podbródkiem, słodko się uśmiechając do czerwonowłosego. Idealny mąż.
- Dawno nie sięgałem po broń. - I tym razem nie było w tym podtekstu. - Wieczór jeszcze młody. Może uczynisz mi tą przyjemność i staniesz do towarzyskiego pojedynku? - Samuraj nigdy by nie odmówił. Ale Kiryu nie był przecież samurajem. A Yua teraz patrzył na niego z tą mieszaniną ciepła, smutku i jednocześnie rozbawienia. A wydawałoby się, że tyle emocji nie może się kłębić w zabarwionych zimną tonią, niebieskich oczach. To była jego odpowiedź na yorikiego. - Przegrany opłaca alkohol. - Zachęcił go jeszcze, żeby nie było, że będą walczyć o nic, a co! Nie, Yua nie był typem wojownika.
Przede wszystkim dlatego, że rujnowało to fryzurę.


Asahi - Page 2 MAvSI56
♠ ♣ ♠
"The brightest flame burns quickest" -
That's what I heard her say

I need your arms to welcome me
But a cold stone's all I see.

Yua
Ikonka postaci :
Asahi - Page 2 Cq4JoOv
Klasa :
Kuge
Cytat :
Biała twarz kobiety skrywa wiele defektów.
Zawód :
Wiek :
21
Gif :
Asahi - Page 2 F9ad9c1be226f4ff942e7655a2facdca
Wzrost :
165 cm
Siła :
C
Wytrzymałość :
D
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
C
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Kiryu
https://hashira.forumpolish.com/t676-kiryuhttps://hashira.forumpolish.com/t1872-informator#23313https://hashira.forumpolish.com/t682-kiryu#3962https://hashira.forumpolish.com/t683-kiryu#3963
Spodziewał się, że atmosfera między nimi będzie dość zmieszana. On sam z jednej strony czuł się wspaniale w jego towarzystwie, ale też to, co zafundował mu wcześniej, wisiało nad nim i nie dawało o sobie zapomnieć. Wiedział, że musi to naprawić. Chciał z nim o tym porozmawiać, lecz nie było na to teraz czasu. Postanowił poruszyć ten temat nieco później. Na razie chciał wyczuć, jaki stosunek do niego ma Yua.
Uwodzić? Całkiem możliwe. Nie robił tego do końca świadomie. Przy nim jakoś samo to przychodziło. Może to przez jego wygląd i przez wspomnienia tego, co czuł przed wejściem z nim do pokoju i ściągnięcia ubrań. - Ciężko mi się przy tobie powstrzymać. Przemyślałem to, co się stało ostatnio... ale chciałbym o tym pomówić nieco później, co ty na to? - uśmiechnął się w jego stronę po raz kolejny. Nie chciał wyciągać ciężkich dział na sam początek. Możliwe, że nie był jeszcze gotowy na tą rozmowę. Miał tylko nadzieję, że nie spłoszy go swoją prośbą.
Tęsknił za jego komplementami. Nie sądził, że są one puste. Już wcześniej nie wyczuwał kłamstwa w jego głosie. - Słyszeć te komplementy od tak pięknego i czarującego płatka śniegu, to sama przyjemność. - również się uśmiechnął, wpatrując mu się w oczy. Nie potrafił się powstrzymać od oblania go komplementami. Nie wiedział jednak, czy w ten sposób go tylko bardziej zrani, czy też ucieszy. Wszystko, co mówił, było samą prawdą. Nadal zachwycał go wdziękiem. Był jedynym mężczyzną, którego mógł nazwać pięknym.
Na wspomnienie o pojedynku oczy mu zaświeciły ekscytacją. Nie potrafił odrzucić takiej propozycji. Dodatkowo możliwość wygrania alkoholu tylko bardziej go zachęciła. Co prawda mógłby zapłacić za wszystko sam. Chociaż tyle mógł dla niego zrobić. - Nie jestem w stanie ci odmówić. Tylko że walka przed knajpą nie za bardzo mi odpowiada. Chyba że masz jakieś ciekawsze miejsce na myśli. - było dokładnie tak, jak powiedział. Z chęcią zawalczy i przetestuje go w boju, ale walka w środku miasta nie była czymś, co go kręciło. Jeszcze ktoś przez przypadek oberwie lub też przeszkodzi w samej walce. - Jeżeli nie, to powalczyć zawsze możemy przy następnym spotkaniu. W miejscu bardziej odpowiednim. - podał prostą alternatywę. Nie zamierzał brzmieć jakby się bał lub też nie chciał z nim walczyć. Priorytetem jego było zapewnienie Yue, że tym razem go nie zrani. Natomiast jeżeli Yua będzie nalegał, to najpewniej zgodzi się na jego propozycję.
Kiryu
Ikonka postaci :
Asahi - Page 2 Cq4JoOv
Klasa :
klasa chłopska
Zawód :
Demon Slayer
Wiek :
20
Wzrost :
191
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
C
Zręczność :
D
Hart Ducha :
E
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
PUNKTÓW
Yua
https://hashira.forumpolish.com/t708-yuahttps://hashira.forumpolish.com/t710-yuahttps://hashira.forumpolish.com/t712-yua#4243https://hashira.forumpolish.com/t711-yua#4242
Człowiek poszukiwał słodyczy i chciał też jakiejś osłody nie tylko na wszystkie słone łzy, ale też na wszystkie gorzkie dni, jakie przyszło mu przeżywać i przez jakie przychodziło mu brnąć. Poszukiwał dla siebie ukojenia i wyciszenia wyrzutów sumienia i niepewności. Człowiek człowiekowi wiele mógł dać, ale tak samo wiele zabrać. Wszystko zaczynało się i kończyło w chęciach. Czy chcesz tylko dla siebie, czy może cieszysz się uśmiechem na ustach drugiej strony? Sprawianie komuś przyjemności było chyba kluczowym punktem życia Yua. Czerpał tak wiele przyjemności z radości drugiej strony, że uznawał siebie samego za przegranego na starcie. Choć, rzecz jasna, wcale nie był bezinteresowny, o nie, nie. Bezinteresowność była domeną dzieci, kiedy dawały coś tylko dlatego, że cię kochały. W świecie dorosłych nie istniała. Tak jak czystość - zagubiona i próżna. Bo jeśli ktoś sądził, że jest czysty i bez winy zazwyczaj pierwszy rzucał kamieniem. Wiele rzeczy w tym świecie było na pokaz, tak i czasem poszukiwanie osłody na niego tym było. Pokazówki, ułożone już wcześniej spektakle, żeby tylko udowodnić i pokazać, jak kolorowe ma się życie. A to tutaj? To spotkanie? Yua jeszcze nie był pewien, czym było, ale już z pierwszych słów i gestów wiedział, że było poszukiwaniem osłody - tak, to na pewno. Tylko nie wiedział jeszcze, w jakim celu i do czego miało to doprowadzić. Wypełnić ich wspólną próżność?
- Nie ma problemu. Jak mówiłem - wieczór jeszcze młody a przed nami cała noc. - Teraz, za pół godziny, za dwie godziny, co to za różnica. Za te dwie godziny na pewno będzie łatwiej o wszystkim rozmawiać, jeśli rzeczywiście popiją. Tylko czy naprawdę nie było problemu? Noo... nie było problemu w tym, żeby o tym porozmawiać. Bo skoro rozmowy pragnął to jednak problem był. Jakiś. Jakiś taki do rozwiązania. Tymczasem pozostały te słodkie słówka i równie słodkie gesty. W końcu Yua całkiem dobrze czuł się w roli kokietki, ale tutaj nie tylko on kokietował. Więc można śmiało powiedzieć, ze nie byli sobie dłużni. Natomiast ta niepewna przed nimi... oj, oj, może jednak lepiej byłoby wyjaśnić sobie wszystko na początku? Słowa się jednak rzekły.
Kiryu nie wyczuwał kłamstwa w głosie Yua, zaś Yua przez moment zastanawiał się, czy to Kiryu mówi prawdę. Przez moment - bo przecież to uniesienie, które ich połączyło, ta chemia, nie była udawana. Była gorąca, intensywna i... i co teraz? Pozostawały słodkie liźnięcia słowem? Białowłosy przesunął dłonią po swoim policzku aż do warg, gdzie na tej dolnej na moment zatrzymał palec z tym uśmiechem na ten komplement. Wiedział, że nie powinien tego robić, nie powinien dokładać niepotrzebnych gestów i nie powinien prowokować. Dobrze było tak, jak jest. Ale to było silniejsze od niego. Właściwie to sam czuł się sprowokowany - czerwonym spojrzeniem i równie czerwonymi słowami. Czerwień kusiła i namawiała do złego, ot co, a niewiele brakowało, żeby Yua temu w pełni ulegał. Znów tu nic nie było mówione głośno. Znów ballada snuła się w ciszy.
- Już, już, bo mnie roztopisz. - Och tak, kobieciarz. Kiryu wydawał się typem lubiącym zabawiać panie i obracać się w ich towarzystwie - tak na jedną noc. Wziąć i dać tą jednonocną miłość, żeby potem wyjść po mleko i nigdy nie wrócić. - Wiedziałeś, że określenie płatka śniegu jest zazwyczaj używane obraźliwie? - Zapytałeś z rozbawieniem, ale nie czekałeś na odpowiedź. Wiedziałeś, że nie wiedział. Wiedziałeś, sądząc po jego spojrzeniu, że to był komplement - i tak go odebrałeś. Ale może mała nauka na dalsze podrywy..? - Każdy płatek śniegu jest wyjątkowy. Oryginalny. Dlatego określenie płatka śniegu używa się często na osoby przewrażliwione na punkcie swojej odmienności. W negatywnym znaczeniu. - Czy Kiryu był oczytany? Nie wiedział, ale na pewno nie był wyciągniętym z wioski przygłupem, zbyt elokwentnie potrafił się wypowiadać. Tym nie mniej takie animozje mogły być mu nieznane.
- Nie? Ulica jest szeroka, gawiedź miałaby prawdziwy popis twojej siły. - Podkuszał dalej mały diabełek, zwłaszcza widząc, jak zalśniły się oczy Kiryu. - Mam do dyspozycji dojo, ogród, jeśli potrzebujesz wolną przestrzeń. - Proponował dalej. Nie to, że naciskał, skądże. Ale - czemu mieliby nie skorzystać? Mężczyźni lubili przemawiać swoim ostrzem i czasem to właśnie w walce byli najbardziej szczerzy w tym, co robili. Przestawali się wtedy motać, gubić, tracili niepewność. Nagle wiedzieli, co robić i jak robić. Więc chciałeś zobaczyć, co zrobi Kiryu.


Asahi - Page 2 MAvSI56
♠ ♣ ♠
"The brightest flame burns quickest" -
That's what I heard her say

I need your arms to welcome me
But a cold stone's all I see.

Yua
Ikonka postaci :
Asahi - Page 2 Cq4JoOv
Klasa :
Kuge
Cytat :
Biała twarz kobiety skrywa wiele defektów.
Zawód :
Wiek :
21
Gif :
Asahi - Page 2 F9ad9c1be226f4ff942e7655a2facdca
Wzrost :
165 cm
Siła :
C
Wytrzymałość :
D
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
C
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Kiryu
https://hashira.forumpolish.com/t676-kiryuhttps://hashira.forumpolish.com/t1872-informator#23313https://hashira.forumpolish.com/t682-kiryu#3962https://hashira.forumpolish.com/t683-kiryu#3963
Może i powinien to z siebie wyrzucić od razu. Jednak uważał, że nie jest na to odpowiednia pora. Nadal potrzebował wyczucia, jak odbiera całe to spotkanie Yua. Jeżeli faktycznie tylko ukrywa swój ból i nie podzieli jego zdania, to woli to zakończyć tak jak jest. Co prawda miał nadzieję, że będzie im razem dobrze tak jak wcześniej. Może Yua był nieco podejrzliwy co do intencji chłopaka. Wyglądało to dość dziwnie, że zwykły chłop nadal chce się spotkać, po tak burzliwym spotkaniu. On rzeczywiście nie miał złych intencji. Nie obchodziło go pochodzenie Yue. Jedyne, na czym mu zależało to spędzenie z nim czasu. W ten czy inny sposób.
- Dobrze to słyszeć. Przysięgam, że do końca tego dnia, wszystko ci wyjaśnię. - zasługiwał na prawdę. Dlatego miał zamiar mu ją przekazać. Tylko jest tak, jak mówił... jeszcze nie teraz.
Nawet nie pomyślał, że to stwierdzenie jest odbierane w zły sposób. Dla niego Yua był wyjątkowy i piękny. Stąd te porównanie do płatka śniegu. W końcu było to przepiękne zjawisko naturalne, o którym ludzie tak często zapominają. - Nie obchodzi mnie, w jaki sposób używają tego zwrotu inni ludzie. - spojrzał mu głęboko w oczy, aby podnieść powagę jego słów. - Moje słowa na twój temat są szczere. Jesteś wyjątkowy. Swojego zdania nie zmienię. - prawda, prawda i jeszcze raz prawda. Yua był jedyny w swoim rodzaju, dokładnie tak jak płatek śniegu. Większość osób mogła tego nie doceniać. On jednak najprawdopodobniej widział w nim to, czego reszta nie była w stanie. I był pewny, że Yua to rozumiał.
Na wieść o tym, że ma do dyspozycji dojo i ogród, jego entuzjazm wzrósł jeszcze bardziej. Nagle knajpa w środku miasta wydawała się złym miejscem na to spotkanie. Yua dostanie to, czego chciał. - Jeśli tak stawiasz sprawę... to nie marnujmy czasu. Nie mogę się doczekać, aż przetestuję cię w boju mój drogi. - puścił mu oczko i wstał od stołu, sięgając po swoje rzeczy. Zapłacił już za sakę, ale teraz miał to gdzieś. Taka okazja może się nie powtórzyć. Teraz mógł sprawdzić, czy faktycznie Yua jest zabójcą demonów.

z/t
Kiryu
Ikonka postaci :
Asahi - Page 2 Cq4JoOv
Klasa :
klasa chłopska
Zawód :
Demon Slayer
Wiek :
20
Wzrost :
191
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
C
Zręczność :
D
Hart Ducha :
E
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
PUNKTÓW
Yona
kanoto

https://hashira.forumpolish.com/t658-yonahttps://hashira.forumpolish.com/t1809-informator#22974https://hashira.forumpolish.com/t662-yona#3826https://hashira.forumpolish.com/t663-yona#3827
Potrzebowała odpocząć. Niedawne wydarzenia mocno dały jej w kość. Pokłóciła się z przyjaciółką, spotkała osobę, do której żywiła silne uczucia. Nie mogło być gorzej, prawda?
Była w Edo od kilku dni, przez co zaopatrzyła się w shamisen, który teraz miała ze sobą. Wolne chwile wolała spędzać na graniu, niż interakcjach z innymi. Zmiana priorytetów poprawiała jej humor. Zapominała, o tym co było i starała się cieszyć teraźniejszością. W tym mieście, o tyle było dobrze, że aktywność demonów była niemalże znikoma. Duża ilość zabójców pomagała w nieprzejmowaniu się tymi kreaturami i odprężeniu się, choć na chwilę.
Zrobiła się głodna, stąd wybrała Asahi. Wcześniej starała się unikać tego miejsca z racji, iż było znane w tej okolicy. W porze obiadowej ciężko było znaleźć miejsce, stąd wybrała się nieco później. Mniejsza ilość ludzi uspokajała nerwy, zresztą gdyby miało dojść do burdy, raczej nie zamierzała interweniować. Wolała, aby kłócący się załatwiali swoje sprawy na osobności.
Gdy przeszła przez próg lokalu, zajęła miejsce, gdzieś z tyłu, aby móc obserwować otoczenie. Ubrała dzisiaj złote haori z akcentami w kolorze wina. Pod spodem miała krótkie, śnieżnobiałe kimono, sięgające nieco przed kolano. Geta dobrała pod odzienie. Deska została wykonana z ciemnego drewna, natomiast materiałowy pasek przypominał barwą słomę.
Zamówiła trzy patyczki z dango, takoyaki oraz dzbanek najlepszej herbaty. W oczekiwaniu położyła obok instrument, zamykając na moment oczy. Czuła się nieco zmęczona, więc drzemka byłaby czymś dobrym. Skończyło się na tym, iż czuwała w oczekiwaniu na jedzenie. Nasłuchując głosów otoczenia, powoli zatracała się w swoich myślach.


Yona
Ikonka postaci :
Asahi - Page 2 Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
THE FINEST STEEL HAS TO GO THROUGH THE HOTTEST FIRE
Zawód :
Demon Slayer
Wiek :
21
Gif :
Asahi - Page 2 3fe7a3e7b5e56b612f6ab1b7a45aca40
Wzrost :
160
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
46
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
stalowe płuca
opanowanie oddechu na poziomie B
łowca okazji
gracz dokonał zakupu przedmiotu ze sklepiku mg
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
mistrz gry
użytkownik pełni funkcję mg
PUNKTÓW
Yuzuka Ryosen
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t213-yuzuka-ryosenhttps://hashira.forumpolish.com/t2152-informator#26724
Po długiej i męczącej wędrówce do Edo chciał w końcu coś zjeść. Kiedyś słyszał o pewnej restauracji z bardzo smacznym jedzeniem w tym mieście i korzystając z okazji że tutaj był, chciał skosztować tych smakołyków. Opuścił towarzyszy do których przyłączył się podczas trwania wędrówki i poszedł w swoją stronę. Było już po porze obiadowej, ale jeszcze przed zmierzchem dlatego miał nadzieję że raczej w środku nie będzie zbyt tłoczno. Nie lubił tłumów, a szczególnie pijaków. Sam raczej stronił od alkoholu. Wchodząc do środka rozejrzał się po wnętrzu i dostrzegł ją. Jego rudowłosa koleżanka siedziała sobie gdzieś z tyłu sali, najprawdopodobniej czekała na swoje zamówienie. Westchnął tylko lekko zrezygnowany i podszedł do lady aby złożyć swoje zamówienie.
- Przepraszam bardzo, czy to zamówienie tamtej dziewczyny? - Zapytał z uśmiechem.
Kelnerka widząc go od razu się zgodziła. Wziął tackę z zamówieniem i ruszył w stronę Yony.
- Pani zamówienie - Powiedział i spojrzał na nią.
Raczej rzadko się tak zachowywał, jednak w tym wypadku samo spotkanie było dość nieoczekiwane.
- Przysiądę się - Oznajmił po czym wziął jedno dango.
Pakując sobie jedzenie do buzi czekał na jej reakcje. Robienie sobie na złość chyba było jedyną rzeczą jaka ich łączyła.
- Ale żeś się odstawiła. Umarł ktoś? Czy w końcu znaleźli Ci kandydata na męża? - Zapytał i uśmiechnął się szyderczo.


#33ff00
Yuzuka Ryosen
Ikonka postaci :
Asahi - Page 2 Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
22
Gif :
https://64.media.tumblr.com/45676f9428667a9f840c5c93bb7ae720/tumblr_oaqjmpdVcc1v6bs4yo1_400.gif
Wzrost :
178
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
C
Zręczność :
D
Hart Ducha :
E
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
wszystkie drogi prowadzą do Edo
wzięcie udziału w evencie "wszystkie drogi prowadzą do Edo"
PUNKTÓW
Yona
kanoto

https://hashira.forumpolish.com/t658-yonahttps://hashira.forumpolish.com/t1809-informator#22974https://hashira.forumpolish.com/t662-yona#3826https://hashira.forumpolish.com/t663-yona#3827
Nie wiedziała do końca, co się działo w lokalu. Słyszała niejednoznaczne odgłosy, przyciszoną konwersację, gdzieś po prawej oraz dźwięki niesionych naczyń. Oparła głowę o okno, zastanawiając się nad tym, co powinna zrobić później. Zamierzała zjeść, zapytać o nocleg i prawdopodobnie udać się na trening. Szkoda, że jej plany nie miały żadnego znaczenia. Wystarczyły dwa słowa, aby otworzyła oczy i ujrzała Ryosena. Nie wiedziała, że teraz zajmuje się kelnerką. Może wyrzucili biedaka z domu i teraz w taki sposób zarabiał na życie? Uśmiechnęła się figlarnie do niego - Nie wiedziałam, że tutaj pracujesz. Mogłeś mi powiedzieć, z pewnością wpadłabym szybciej - przysunęła się w drugą stronę, aby zrobić mu miejsce. Z nim nie było potrzeby, żeby siedział naprzeciwko. Niezależnie od odległości, zawsze była gotowa, aby skoczyć mu do gardła.
- Nie krępuj się, na pewno nic Ci nie zrobią za chwilę przerwy - ruszyła dłonią po niewielki patyczek, po czym ten trafił w jego ręce. Tak sobie z nią pogrywał? Złapała za sąsiedni patyczek, po czym wepchnęła go siłą w jego usta - Na pewno chcesz dokładkę, pewnie tak Ci smakują - jednocześnie, wolną dłonią złapała za ostatni i wsunęła jedną z trzech kolorowych kulek. Pyszności. Wiedziała, że wybranie czegoś słodkiego i zaczęcie od niego było dobrym posunięciem.
Dopiero gdy sama spróbowała nieba, wtedy przestała go dławić kulką i odstawiła dwie pozostałe na niewielki talerzyk. Zdecydowanie na tyle nie zasługiwał, poza tym chciała mu jedynie podokuczać w sposób, który mógł się spodziewać.
- Musisz być bardzo samotny, że drugie, co Ci przyszło myśl, to akurat ten piękny temat. Twoi rodzice dalej Ci suszą głowę, żebym była Twoją słodką narzeczoną? - wyszczerzyła się w niecnym uśmieszku, wiedząc, iż ich rodzina najpewniej widziałaby Yone razem z Ryosenem. Dwa urocze gołąbki, skłonne do kanibalizmu, na pewno czekała ich cudowna przyszłość - Zgaduję, że do tej pory, żadna Cię nie chce. Chociaż buziaka komuś skradłeś? - postanowiła go dręczyć do skutku. Skoro się pokazał po takim czasie, trzeba było mu przypomnieć jak bardzo lubił jej towarzystwo - A tak poza tym, zwykle to mój strój na co dzień. W końcu należę do klasy samurajskiej, co Twoim zdaniem powinnam nosić? - uniosła jedną brew, ciekawa, co on myśli o podobnym ich ludziach.



Yona
Ikonka postaci :
Asahi - Page 2 Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
THE FINEST STEEL HAS TO GO THROUGH THE HOTTEST FIRE
Zawód :
Demon Slayer
Wiek :
21
Gif :
Asahi - Page 2 3fe7a3e7b5e56b612f6ab1b7a45aca40
Wzrost :
160
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
46
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
stalowe płuca
opanowanie oddechu na poziomie B
łowca okazji
gracz dokonał zakupu przedmiotu ze sklepiku mg
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
mistrz gry
użytkownik pełni funkcję mg
PUNKTÓW
Yuzuka Ryosen
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t213-yuzuka-ryosenhttps://hashira.forumpolish.com/t2152-informator#26724
Nie spodziewał się tego, że uzna go za kelnera. Nigdy nie chciałby pracować w takim miejscu. Jako osoba która raczej wolała stronić od ludzi, codzienne obsługiwanie takich tłumów raczej w pewnym momencie skończyłoby się jakimś wybuchem z jego udziałem. Słysząc że nic mu nie zrobią za chwilę przerwy wzruszył ramionami i wtedy właśnie sięgnął po jeden z patyczków. Nie spodziewał się że ta wredna osoba, nawet w miejscu takim jak to, nie będzie potrafiła się zachować. Kiedy wepchnęła mu kolejną porcję jedzenia do ust nie wiedział co ma zrobić. Pierwsze o czym pomyślał, to wypluć to nim ta ruda wiedźma go udusi, no i tak zrobił. Nie jego wina że wylądowało to na jej białym (do niedawna) kimonie. Jak to mówią, każdy czyn niesie za sobą jakieś konsekwencje. Widząc tą oślinioną masę na jej kolanach nie wiedział co powiedzieć. Z jednej strony było mu głupio, z drugiej chciało mu się śmiać. Dlatego tak siedział w ciszy zastanawiając się co z tym zrobić. Najgorsze w tym wszystkim było to, że głośne zachowanie Yony skupiło całą uwagę przebywających tu osób, a co za tym idzie widzieli także ten wypadek.
- Właśnie dlatego będziesz starą panną - Powiedział to patrząc gdzieś w bok, starając się przy tym powstrzymać śmiech.
Dogryzanie i dokuczanie jej, były chyba jedynymi momentami kiedy się szczerze śmiał. Była to dość dziwna relacja, jednak był jej za nią wdzięczny chociaż nigdy się do tego nie przyzna.
- Nie suszą mi już o nic głowy. Ojciec ze mną nie rozmawia. Także temat z zaręczynami także uważam za zamknięty - Powiedział wyglądając kelnerki.
Miał nadzieję że niedługo przyniosą jego zamówienie. Przy okazji też zamówiłby jej nowe przekąski.
- Co do buziaków to też nie Twoja sprawa - Po tych słowach mogła zauważyć że się zarumienił.
Zawsze takie tematy wprawiały go w dyskomfort. Został wychowany na wojownika, a nie na kasanowę. Nawet jeśli kobieta daje mu jasne sygnały, on nie potrafi ich odczytać.
- Co powinnaś nosić? Najlepiej jakieś łańcuchy. Takie dzikie zwierzęta nie powinny chodzić luzem - Mówiąc to cały czas miał obraz sprzed chwili, kiedy to wpychała mu dango na siłę do ust.


#33ff00
Yuzuka Ryosen
Ikonka postaci :
Asahi - Page 2 Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
22
Gif :
https://64.media.tumblr.com/45676f9428667a9f840c5c93bb7ae720/tumblr_oaqjmpdVcc1v6bs4yo1_400.gif
Wzrost :
178
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
C
Zręczność :
D
Hart Ducha :
E
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
wszystkie drogi prowadzą do Edo
wzięcie udziału w evencie "wszystkie drogi prowadzą do Edo"
PUNKTÓW
Yona
kanoto

https://hashira.forumpolish.com/t658-yonahttps://hashira.forumpolish.com/t1809-informator#22974https://hashira.forumpolish.com/t662-yona#3826https://hashira.forumpolish.com/t663-yona#3827
Zobaczenie chłopaka i bezpośrednia interakcja z nim mogła przypominać walkę ze sztormem. Nieobliczalny żywioł niszczył na drodze wszystko lub omijał to szerokim łukiem. W tym wypadku stała w samym środku cyklonu, czekając, aż uderzy z którejś strony. Dłużące się czekanie oraz podsycenie drzemiącego w niej ognia, zadziałały niczym zapalnik. Wkurzona nagłym panoszeniem się na jej podwórku, postanowiła chłopa nieco poddusić. Nie chciała, aby wyzionął ducha, lecz żeby wiedział, co zrobił nie tak. Nie zdążyła zabrać patyczka, gdy ten splunął w nią kulką dango, brudząc nowe kimono. Spojrzała w niemym szoku najpierw na niego, a później na swoje odzienie. Zarówno ślina, jak i część kleistej mazi została na tkaninie, gdy reszta spadła w kierunku podłogi. Zacisnęła dłoń w pięść, uderzając tuż przy jego głowie. Z tego jednego ruchu, prawdopodobnie zrozumiał, co by się stało, gdyby pokusiła się o bezpośrednie trafienie - W takim razie Ciebie czeka podobny los - syknęła w odpowiedzi, cofając rękę. Chwyciła za jeden z dostarczonych do posiłku materiałów i zaczęła ścierać zabrudzenia, które wywołał. Jednak plama została tuż nad dobranym do kroju obi. Westchnęła, nie wierząc, że do tego doszło. No, ale po nim powinna się tego spodziewać. Trochę się już znali i tego typu wybryki zdecydowanie leżały w jego kompetencjach.
- Nie śmiej się, to wcale nie jest zabawne - złapała dłonią za jego polik i delikatnie pociągnęła. Dokuczanie jemu zawsze przychodziło jej naturalnie. Zupełnie jakby ich relacja koncentrowała się na wzajemnym psuciu sobie dnia.  
- Całe szczęście. Znaczy fatalnie, że nie masz z nim kontaktu, ale przynajmniej nikt nie będzie do tego wracał - oparła się plecami o ścianę za nimi. Czuła swego rodzaju ulgę, że nikt mu nie suszy o to głowy. Teraz mogła powiedzieć rodzicom, że jego nie są już zainteresowani i powinni sobie odpuścić.
Rumień na jego buzi od razu wprawił ją w zainteresowanie. Spojrzała na niego z ukosa z pewnym siebie uśmieszkiem - Jak to jest, że tak urodziwy chłopak nikomu nie zawrócił w głowie? Pewnie to wina Twojego charakterku - zaśmiała się cicho w dość przyjazny sposób. Dźwięczny głos zabrzmiał wokół nich, pamiętając, aby nie zapominać, że nie są sami. Gdyby nikogo nie było, pewnie zachowywałaby się znacznie głośniej. W tym wypadku nie mogła sobie na to pozwolić.
- Poza tym mi nie powiesz? - zrobiła słodkie oczka, skupiając spojrzenie na jego buzi - Myślałam, że jesteśmy dość blisko - dodała z nutą pretensji w głosie.
Wtedy sytuacja się zmieniła. Nazwanie jej zwierzęciem zadziałało jak dolanie oliwy do ognia - Nawet łańcuchy nie są w stanie mnie powstrzymać. Chcesz sprawdzić? - nie zawahała się przed rzuceniem mu wyzwania. Zawsze mogli wyjść na zewnątrz i się przetestować, zapominając o fanaberiach oraz łakociach. Chęć na dobrą herbatę jej całkowicie przeszła, podobnie jak serwowane łakocie - Chyba, że się boisz, co Ryo-kun? - rzuciła słodkim głosem, podjudzając bestię, która w nim drzemała. Jeśli coś ich łączyło to z pewnością skłonność do wybuchów. Ona już się odpaliła, teraz tylko czekała, aż samuraj do niej dołączy.


Yona
Ikonka postaci :
Asahi - Page 2 Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
THE FINEST STEEL HAS TO GO THROUGH THE HOTTEST FIRE
Zawód :
Demon Slayer
Wiek :
21
Gif :
Asahi - Page 2 3fe7a3e7b5e56b612f6ab1b7a45aca40
Wzrost :
160
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
46
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
stalowe płuca
opanowanie oddechu na poziomie B
łowca okazji
gracz dokonał zakupu przedmiotu ze sklepiku mg
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
mistrz gry
użytkownik pełni funkcję mg
PUNKTÓW
Yuzuka Ryosen
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t213-yuzuka-ryosenhttps://hashira.forumpolish.com/t2152-informator#26724
Pewnie miała rację. Zostanie sam aż do śmierci, ale biorąc pod uwagę fach jakim się zajmuje może się okazać że wcale nie będzie musiał tak długo na to wszystko czekać. Zabójca demonów nie mógł czuć się w nocy bezpiecznie. Dlatego też zbytnio nie był zachwycony całym tym pomysłem rodziców aby znaleźć mu narzeczoną. Zostawienie jej samej po śmierci byłoby złamaniem obietnicy, a on zawsze starał się dotrzymywać danego słowo. Druga sprawa, że rzadko kiedy cokolwiek obiecywał. Kiedy uderzyła pięścią obok niego nie przejął się tym zbytnio. Wiedział jakie szkody mogłoby mu wyrządzić bezpośrednie trafienie, ale zdawał też sobie sprawę z tego, że mógłby tego uniknąć.
- Też mam nadzieję że przestaną chcieć mnie związać z rudą gorylicą - Powiedział zerkając na nią.
Często ją tak nazywał kiedy nie słyszała, jednak w tym momencie trochę się zapomniał. Dawno się nie widzieli dlatego też trochę skorzystał z okazji. Słysząc jak nazwała go urodziwym, lekko się zmieszał. Nie myślał nigdy o sobie w ten sposób, co więcej uważał się zawsze za bardzo przeciętną osobę. Możliwe że spowodowane było to tym, że ogólnie małą uwagę zwracał na wygląd. Dla niego zawsze najważniejsza była funkcjonalność. Tak samo jak łańcuchy którymi powinna zostać związana, powinny spełnić swoją funkcję i być trwałe.
- Wybacz, ale nie dam się wciągnąć w Twoje dziecinne gierki. Nie zniżę się do Twojego poziomu - Mówiąc to uśmiechnął się do niej szyderczo.
Jego głównym celem było zadbanie o to, by się jak najbardziej zirytowała.


#33ff00
Yuzuka Ryosen
Ikonka postaci :
Asahi - Page 2 Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
22
Gif :
https://64.media.tumblr.com/45676f9428667a9f840c5c93bb7ae720/tumblr_oaqjmpdVcc1v6bs4yo1_400.gif
Wzrost :
178
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
C
Zręczność :
D
Hart Ducha :
E
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
wszystkie drogi prowadzą do Edo
wzięcie udziału w evencie "wszystkie drogi prowadzą do Edo"
PUNKTÓW
Yona
kanoto

https://hashira.forumpolish.com/t658-yonahttps://hashira.forumpolish.com/t1809-informator#22974https://hashira.forumpolish.com/t662-yona#3826https://hashira.forumpolish.com/t663-yona#3827
Gorylicą? On naprawdę chciał, aby wywołała tutaj burdę. Spojrzała na niego krzywo, piorunując ognistym spojrzeniem. Wystarczyło tylko sięgnąć po miecz i  użyć jednej techniki, aby posłać go do piachu i pozwolić zginąć w płomieniach. Westchnęła, strzelając karkiem. Nie tędy droga. Musiała najpierw ugasić rosnący w niej ogień, a później się wyciszyć. Tylko jego towarzystwo zawsze to utrudniało. Strzelił jednym tekstem, to pewnie i zaraz machnie drugi. Byleby tylko szpileczkę wbić nieco głębiej.
- Żona z temperamentem zawsze lepsza, od takiej co nie doceni Twojego fachu. A może zamiast samuraja wolisz łatwe szlachcianki? - spojrzała przebiegle, obserwując jego buzię. Delikatny uśmiech gościł na jej twarzy, rozświetlając dawny gniew. Czuła się znacznie lepiej, gdy dogryzała mu, tak jak lubiła. Przy nim nie musiała się powstrzymywać, bo wiedziała, że zamiast brać do siebie, spróbuje się odgryźć.
- Nie zniżysz? - westchnęła, zerkając w kierunku okna - Nie wiedziałam, że taki z Ciebie tchórz - odwróciła głowę, patrząc na niego z wyższością. Pewnie nie wiedział, że należała do organizacji. Dla niego zawsze była dziewczyną z samurajskiego rodu o krótkim zapalniku. To z nią mógł się wielokrotnie sprzeczać i rzucać obelgami. Jednak, gdy wymiękał, widząc nadchodzące starcie, robiło jej się słabo. Do cholery on również umiał ciachać mieczem, a teraz się wycofywał?! Gardziła słabością i terazteraz gdy patrzyła w jego oczy, nie widziała już tego chłopaka, co dawniej. Czyżby się zgubił po drodze?
- Czasami potrafisz popsuć nastrój. Najwidoczniej za ładną buźką, nie ma nic interesującego. A może mylę się? - pozwoliła sobie dotknąć delikatnie jego policzka i czule po nim przejechać. Wprawdzie lubiła jego gorzkość oraz złość, jaką emanował. Wielokrotnie przypominał jej naturę, którą wielokrotnie zdążyła pokazać.
Zabrała dłoń, ucinając zabawę, którą zaczął. Jeszcze by źle ją zrozumiał i pokusił się o coś, czego mógłby później żałować.
- W takim razie, co ostatnio robiłeś? Tyle czasu bez kontaktu, kelnerka to pewnie niejedyne zajęcie, którego się podjąłeś - rzuciła spokojnie, chcąc uciec od obrazu, który jej sprezentował.



Yona
Ikonka postaci :
Asahi - Page 2 Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
THE FINEST STEEL HAS TO GO THROUGH THE HOTTEST FIRE
Zawód :
Demon Slayer
Wiek :
21
Gif :
Asahi - Page 2 3fe7a3e7b5e56b612f6ab1b7a45aca40
Wzrost :
160
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
46
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
stalowe płuca
opanowanie oddechu na poziomie B
łowca okazji
gracz dokonał zakupu przedmiotu ze sklepiku mg
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
mistrz gry
użytkownik pełni funkcję mg
PUNKTÓW
Admin
admin

https://hashira.forumpolish.com/t34-wzory-kart-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t39-wzor-chronologiihttps://hashira.forumpolish.com/t40-wzor-relacji


PRZERWA!W związku z wydłużającą się nieobecnością jednego z graczy i brakiem odpisów, wątek zostaje zakończony, a lokacja oddana do użytku reszty użytkowników.

Sesja wciąż może być kontynuowana w dziale z retrospekcjami, który znaleźć można tutaj.




Admin
Ikonka postaci :
Asahi - Page 2 Cq4JoOv
Cytat :
omae wa mou shindeiru
Wiek :
---
Gif :
Asahi - Page 2 Tanjiro-demon-slayer
Wzrost :
---
Siła :
S
Wytrzymałość :
S
Szybkość :
S
Zręczność :
S
Hart Ducha :
S
Punkty :
856
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Karasawa Hayase
https://hashira.forumpolish.com/t438-karasawa-hayasehttps://hashira.forumpolish.com/t468-karasawa-hayasehttps://hashira.forumpolish.com/t475-karasawa-hayasehttps://hashira.forumpolish.com/t476-karasawa-hayase#2139
Powoli dochodził wieczór, lecz wciąż było jasno. Niebo od dobrej godziny oblewał kolor obfitej szarości, na której — jak wielkie kłęby dymu — rozgwieździły się puszyste, złowrogie chmury. Zdawało się, że lada moment lunie z nich deszcz, lecz silny wiatr uparcie przeganiał je na zachód, jakby chciał oszczędzić przemierzającego przez opustoszałą ulicę mężczyznę. Ten przesuwał się niczym cień, pozostawiając w miałkiej ziemi płytkie ślady odciśniętego obuwia. Zatrzymując się przed wejściem do Asahi, nawet nie spojrzał na drzwi. Rozsunął je płynnym ruchem, stanowczo zagłębiając się we wnętrze; do jego nozdrzy dotarł pierwszy aromatyczny zapach gotowanej wołowiny. Przekroczył wysoki próg, a delikatne światło, rzucane przez rozstawione we wnętrzu lampiony, podkreśliło jego twarz długim, ciemnym cieniem. Nie zdążył wykonać nawet kroku — pracownik lokalu stanął u jego boku, niemal kłaniając się po sam pas. Był młody, pewnie dorabiał w tej restauracji, aby zdobyć swoje pierwsze, własne oszczędności.
  — Zapraszam, zapraszam — wciąż uśmiechał się przyjemnie, nawet kiedy złoty — skryty w cieniu zarzuconego kaptura — wzrok wędrowca, zwrócił się w jego stronę. — Mamy wiele wolnych miejsc. Czego sobie panicz życzy? Dzisiaj serwujemy wyśmienitą wołowinę...
 — Podziękuję.
 Kelner popatrzał na mężczyznę zbity z pantałyku, obserwując jak ten rusza spokojnie przez salę. Podrapał się skonfundowany po karku i uśmiechnął.
 — Proszę się na spokojnie rozgościć i zastanowić!
 Hayase nie oglądał się za siebie — szedł pewnie, wypatrując cel swojej podróży. A była nią szczupła rudowłosa kobieta, obrócona do niego tyłem — siedziała niemal na samym krańcu sali. Ruchy mężczyzny wręcz podpowiadały, że nie przyszedł tu na ciepły posiłek, ani na przepyszną relaksującą herbatę. Coś przywiało go do Asahi; być może wiadomość, że ją tu spotka?
 Przemierzył połowę pomieszczenia, a długi płaszcz szeleścił przy jego stanowczym kroku. Nie odezwał się, gdy niespodziewanie wyłonił się zza jej pleców i zajął miejsce naprzeciwko. Właściwie nie musiał nic mówić. Kiedy przez moment okryta do połowy cieniem twarz ukazująca jedynie twardy, szczeciniasty podbródek, odsłoniła jej swe oblicze, wiedziała już wszystko. Znała tę facjatę — niepotrzebne było żadne przywitanie. A mimo to, kiedy palce Karasawy odrzucił dotychczasowe okrycie głowy, postanowił odezwać się swoim charakterystycznym tonem głosu; niskim półszeptem, który zawsze powodował w odbiorcach przeczucie, że wysila się przy każdej wypowiedzianej sylabie — dokładnie tak, jakby nie był w stanie powiedzieć słów głośniej:
 — Mam nadzieję, że nie podsiadłem twojego nowego towarzysza, Yona.
 Oparł powoli przedramiona o blat. Nie spieszył się. Przyjrzał się jej w ciszy; w jego uszach pobrzmiewały odgłosy rozgadanych klientów oraz brzęki dochodzące z kuchni. Mahoniowe kosmyki włosów mężczyzny były rozwiane przez mroźny wiatr; opadały niesfornie na czoło i stalowe, nieruchome złote ślepia, które w parującym półmroku nabierały tajemniczej, nieokreślonej intencji.
 — Chyba że jego pozbyłaś się z ta samą znaną mi już łatwością.
Karasawa Hayase
Ikonka postaci :
Asahi - Page 2 Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
What fire does not destroy, it hardens.
Wiek :
22
Gif :
Asahi - Page 2 S3kEoAt
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
D
Hart Ducha :
C
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
PUNKTÓW
Yona
kanoto

https://hashira.forumpolish.com/t658-yonahttps://hashira.forumpolish.com/t1809-informator#22974https://hashira.forumpolish.com/t662-yona#3826https://hashira.forumpolish.com/t663-yona#3827
Przesiadując w Edo, często przychodziła do Asahi. Był to jej ulubiony lokal, który serwował najlepsze dango w okolicy. Nie zapomniała o mochi, które ostatnimi czasy najczęściej zamawiała. Dzisiaj postawiła na ciepłą herbatę o owocowym smaku oraz trzy kulki nabite na długi patyczek.
Co jakiś czas wyglądała za okno, zapewniając obsługę, że niczego jej nie brakuje. Miała wszystko, czego potrzebowała - swoje ukochane słodkości, ciepły trunek oraz instrument, który brała przy każdej możliwej okazji. Minęło kilka dni od jej ostatniej rozmowy z Kiryu, stąd spodziewała się, że go więcej nie zobaczy. Prawdopodobnie ruszył w kierunku Yonezawy albo ku innemu miastu, aby się spotkać z... Nie dokończyła. Urwała swoje myśli, zanim jej humor całkowicie by się popsuł.
Wtedy też doznała prawdziwego szoku. Szelest materiału, tajemnicza osoba, która zajęła miejsce naprzeciwko niej. Czy to on? On wrócił... Czemu? Patrzyła wyraźnie zaintrygowana, nawet gdy kaptur odsłonił prawdziwe oblicze zabójcy. Kto by się spodziewał, że ze wszystkich ludzi na świecie to on do niej dołączy. Karasawa Hayase był zdecydowanie najmniej oczekiwanym towarzyszem.
Uśmiechnęła się delikatnie, aby jeszcze nie zdradzać swojej prawdziwej natury. Dłonią wskazała mu miejsce, jakby nie robił jej żadnej różnicy. Miała tylko nadzieję, że jako najstarszy z trójki potrafił się zachowywać, gdyż w przeciwieństwie do Sayaki, ten nie mógł liczyć na pobłażliwość z jej strony. Zadarła do góry głowę, jasno pokazując mu, że właściwie statusem byli niemal na równi - Kogo to wiatry Susanoo przyprowadziły? Hayase, Twojej buźki akurat długo nie widziałam - upiła łyk herbaty, uważnie mu się przyglądając. Gdy oderwała na moment spojrzenie i zerknęła na mężczyznę, który wcześniej ją zagadał, widziała w nim, chęć, aby sprostać oczekiwaniom, dziwne.
- Towarzysza? Mówisz o kimś konkretnym? Akurat dla Twojej wiadomości, to Twój szczęśliwy dzień. Nikt do nas nie dołączy - wzruszyła ramionami, poprawiając zarzucone na sobie haori. Na górze mieniło się barwami szkarłatu, aby przejść w czystą biel. Kimono, jakie nosiła pod spodem, charakteryzowało się szmaragdowym kolorem, do którego dobrano jasne obi. Przywiązana do niego saya, stanowiła element, który zapewne mu nie umknął, kiedy przechodził obok.
- Złościsz się? To do Ciebie niepodobne - parsknęła, przybierając charakterny dla niej uśmiech. Pełen psot z wyżej uniesionymi kącikami ust. Bursztynowe tęczówki migotały w świetle zawieszonych wyżej lampionów, przybierając niemal złotą barwę z pomarańczowymi akcentami - Nic nie zamówiłeś? Czy może celem Twojej wizyty jest dogryzanie córce rodu Hiryū - przechyliła głowę na bok, posługując się pełnym melodyjności głosem. Delikatnym na tyle, że pieścił lekko uszy - W każdym razie, miejmy za sobą gierki słowne i powiedz mi, w jakim celu jesteś w Edo oraz czemu, przyszedłeś ze mną pogadać? Wiesz, jestem bardzo ciekawską kobietą - dodała pogodnie, przechodząc prosto do interesów. Z natury potrafiła być bardzo podejrzliwa, stąd wolała mieć to za sobą i dowiedzieć się, co nieco o jego motywach.






Yona
Ikonka postaci :
Asahi - Page 2 Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
THE FINEST STEEL HAS TO GO THROUGH THE HOTTEST FIRE
Zawód :
Demon Slayer
Wiek :
21
Gif :
Asahi - Page 2 3fe7a3e7b5e56b612f6ab1b7a45aca40
Wzrost :
160
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
46
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
stalowe płuca
opanowanie oddechu na poziomie B
łowca okazji
gracz dokonał zakupu przedmiotu ze sklepiku mg
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
mistrz gry
użytkownik pełni funkcję mg
PUNKTÓW
Karasawa Hayase
https://hashira.forumpolish.com/t438-karasawa-hayasehttps://hashira.forumpolish.com/t468-karasawa-hayasehttps://hashira.forumpolish.com/t475-karasawa-hayasehttps://hashira.forumpolish.com/t476-karasawa-hayase#2139
Gdy tylko siedząca przed nim kobieta uśmiechnęła się psotliwie, stanął mu przed oczami tamten dzień. Dzień, w którym mijał ją na korytarzu w rodzinnej posiadłości. Wyglądała tak samo. Absolutnie nic się nie zmieniła. Z tej krótkiej wymiany spojrzeń, gdy przechodził tuż obok jej poruszającego się w przeciwną stronę ciała, zapamiętał najbardziej ten uśmiech. Hiryū tamtego dnia uśmiechała się dokładnie w ten sam sposób, pozostawiając za sobą charakterystyczny zaczepny zapach, który odczuł, gdy pochylił się odrobinę w przód. Teraz gdy poczuł go w jej obecności, nie mógł nie powrócić do tamtych dni. Zwłaszcza że tamten czas odcisnął swoje piętno nie tylko na relacji głowy rodu z Arata, ale i Hayase.
 Puścił mimo uszu jej prowokujące komentarze — nie wyglądał na chętnego do dyskusji, a jednak nie spuszczał jej z oczu; śledził każdy jej ruch, analizował w ciszy i czerpał informacje.
 — Towarzysza? Mówisz o kimś konkretnym? Akurat dla Twojej wiadomości, to Twój szczęśliwy dzień. Nikt do nas nie dołączy.
 Gdyby tylko potrafił się śmiać — parsknąłby się na tę zaczepkę. Niestety w aktualnej sytuacji nie zareagował na nią w żaden sposób, nawet kąciki jego cienkich warg nie wydawały się zadrżeć. Miał kamienna nieruchoma twarz; wpatrywał się w nią sucho i uparcie, skupiając się na delikatne migającej barwie jej płonących ciekawością oczach.
 —  Nie przyszedłem tu dziś ani na posiłek, ani na alkohol.
Wciąż popierał się na przedramionach, krzyżując je na blacie stołu.
 —  Przyszedłem z tobą pogadać, bo jak nikt inny znasz osobę, którą poszukuję.
 Spojrzenie Hayase wyostrzyło się — w półcieniu padającego na ich ustawiony na peryferiach stolik, twarz mężczyzny, stała się jeszcze bardziej nieodgadniona, niż chwilę temu, gdy skrywał ją długi kaptur; opadające na ich postacie wątłe blade światło, podkreśliło wyraźną świeżą ranę przechodzącą poziomo przez jego nos. Yona mogła zapamiętać tę rzucająca się charakterystyczną bliznę już wcześniej, ale dzisiaj była zaczerwieniona, niemal świeża.
  Domyślając się, że kobieta może chcieć sprowadzić go na manowce, sięgnął bez skrupułów dłonią do wcześniej upijanego przez nią naczynia. Patrząc jej w oczy, powoli odsunął herbatę w swoją stronę, a jego spojrzenie mówiło: „Lepiej się skup”.
  — Doskonale go znasz. Domyślam się, że wiesz, gdzie się znajduje. Chyba nie muszę dodawać, że potrzebuję tej informacji?
  Hayase przechylił znacząco głowę. Być może nie bez powodu postrzegał ich jako wspólników, posługujących się tym samym językiem; sprawców wspólnej zbrodni. Bonnie i Clyde czasów Edo. Nadal nie wyszedł z podziwu do sztuki manipulacji, jakiej postanowili się dopuścić.
  — Arata.
W jego ustach imię te nabrało przeklętej formy.
Karasawa Hayase
Ikonka postaci :
Asahi - Page 2 Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
What fire does not destroy, it hardens.
Wiek :
22
Gif :
Asahi - Page 2 S3kEoAt
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
D
Hart Ducha :
C
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
PUNKTÓW
Yona
kanoto

https://hashira.forumpolish.com/t658-yonahttps://hashira.forumpolish.com/t1809-informator#22974https://hashira.forumpolish.com/t662-yona#3826https://hashira.forumpolish.com/t663-yona#3827
Tamten dzień, poniekąd zaczął jej relacje z rodem Karasawa. Spotkanie, o ile nudziło ją z początku, tak z pomocą Araty nabrało potrzebnego rozmachu. Do przerwania rozmów potrzeba wiele środków, aby dojść do upragnionego celu. Nic dziwnego, że dumna z siebie wracała z podniesioną głową, uśmiechając się w najbardziej odpowiedni dla niej sposób. Oczy emanowały satysfakcją oraz szczęściem, ale uśmiech pełen psot oraz gotowy, aby nie tylko tam, zdziałać cuda. Właściwie to, że dalej nie została zeswatana, pewnie mogło się wydawać, czymś nienormalnym. Tak dla niej był to najlepszy możliwy scenariusz, dający jej czas, aby uniknąć przymusu lub niechcianych komplikacji.
Najchętniej powiedziałaby, że jak zwykle jest oziębły oraz pozbawiony humoru. Wtedy, gdy dowiedział się, do czego doszło, nie wyglądał na zadowolonego. Z pewnością owa próba nie poszła po jego myśli, dając Aracie znacznie więcej wolności, niż on sam osiągnął. Wiedziała o tym, że miał narzeczoną, ale powątpiewała, iż to był szczęśliwy związek. W przeciwieństwie do młodszego brata, ten nie przejawiał ani krzty buntu. Czy podobał mu się aktualny układ? Darzył kobietę odpowiednim uczuciem? Jeszcze nie wysuwała dalszych wniosków, w końcu wszystko przyjdzie, kiedy nadejdzie właściwa pora.
- Jesteś nie w humorze? Tak śmiało postanowiłeś uderzyć we mnie dawnymi wydarzeniami, a teraz udajesz kamień? Nieładnie, Hayase - pokręciła palcem, pokazując mu, że nie tędy droga. Jak na członkinię klasy samurajskiej o najwyższym szczeblu potrafiła łamać wszelkie reguły, czy też otwarcie pokazywać brak manier. Teraz się jedynie droczyła, ale to, co miało przyjść później, było właściwie jego własną nauczką na przyszłość.
- Przyznajesz się w takim razie, że celowo się dowiedziałeś, gdzie bywam, aby złożyć mi wizytę? Widzisz, takie niezapowiedziane spotkania w interesach powinno się umawiać. Nienawidzę być tropiona, wolę to robić samodzielnie - oblizała ze smakiem usta, po wcześniejszym wpakowaniu do buzi jednej ze słodkich kulek. Oczywiście, w trakcie jedzenia nic nie mówiła. Nie lubiła braku ogłady przy stole, czy też mlaskania. Z tego samego powodu sama tak nie robiła.
- Hayase... - wymamrotała, zaciskając pełne usta w kolorze dojrzałych truskawek. Jej ślepia powędrowały na jego buzię, wbijając ostre spojrzenie w Karasawę. Gdy chciała, potrafiła się skupić i nie przelewać w swoich słowach. Tyle, iż nie potrzebowała być do tego motywowana. Odsunięcie herbaty zadziałało jak zapalnik, którego nie powinien chwytać.
- Powiem wprost, skoro potrzebujesz tej informacji. Nie powiem Ci, Twoje zachowanie w żaden sposób mnie do tego nie motywuje. Może, zamiast czegoś żądać, najpierw zdradzisz, z jakich powodów chcesz się z nim spotkać? Jeśli myślisz o ponownym urządzeniu spotkania, stanowczo Ci odradzam - przestała się z nim cackać. Zimny ton oraz wyraz jej twarzy, wskazywał, że łatwo nie wydobędzie tej informacji. Mógł się skusić na wykorzystanie innych środków, ale jeszcze nie wiedział, jak bardzo potrafiła być nieustępliwa. Uparta jak osioł to za mało powiedziane, z kolei pogróżki jedynie wprowadzą go do grobu. Oczywiście, nie dosłownie.
- Jednakże z chęcią powiem Aracie, że siedzisz mu na ogonie. Ciekawe jak na to zareaguje - wzruszyła ramionami, chcąc przekazać mężczyźnie, że nie będzie w stanie jej powstrzymać. Chciał mieć pod górkę, to zrobi wiele, aby znacznie mu utrudnić życie - To jak? Zachęciłam Cię do zmiany podejścia, czy może pokażesz się od gorszej strony? Twój wybór - celowo, pospiesznie sięgnęła po kubek, aby ten znajdował się idealnie przed nią. Niech nie myśli, że tutaj miał władzę. Ona zdecydowanie nie zagra według jego reguł. Ani teraz, ani później.



Yona
Ikonka postaci :
Asahi - Page 2 Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
THE FINEST STEEL HAS TO GO THROUGH THE HOTTEST FIRE
Zawód :
Demon Slayer
Wiek :
21
Gif :
Asahi - Page 2 3fe7a3e7b5e56b612f6ab1b7a45aca40
Wzrost :
160
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
46
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
stalowe płuca
opanowanie oddechu na poziomie B
łowca okazji
gracz dokonał zakupu przedmiotu ze sklepiku mg
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
mistrz gry
użytkownik pełni funkcję mg
PUNKTÓW
Karasawa Hayase
https://hashira.forumpolish.com/t438-karasawa-hayasehttps://hashira.forumpolish.com/t468-karasawa-hayasehttps://hashira.forumpolish.com/t475-karasawa-hayasehttps://hashira.forumpolish.com/t476-karasawa-hayase#2139
Nie podejrzewał ją o czułe serce. Właściwie — jego zdanie o tej kobiecie zmieniło się od momentu, gdy przekroczyła próg ich posiadłości. Nikt nie potrafił rozszyfrować, jaki czort w niej tkwił i jak wielką bucznością była w stanie się posługiwać; jak wielka zdawała się energia, która popychała ją do jawnego, przemyślanego sabotażu tuż pod jego nosem. Nic więc dziwnego, że siedzący przed nią najstarszy syn Karasawy — mężczyzna, który miał w przyszłości przejąć obowiązki głowy rodu — nie emanował optymistyczną aurą. Spotkanie, do którego ostatecznie pozwolił dopuścić, było dla niego jak obrady z demonem, z którym z pewnością nie nawiąże szczerych kompromisów — taki scenariusz też brał pod uwagę. Czy więc był naiwny, sądząc, że kobieta wyrecytuje mu położenia młodszego członka rodu? Absolutnie. Decydując się na kroki pozwalające ją znaleźć, zdawał sobie sprawę z czym może wiązać się ta wizyta. Ale czy znał kogokolwiek innego, kto mógłby być świadom jego obecnego położenia?
 Czemu wciąż tak mu zależało?
 — Od kiedy interesuje cię moje nastawienie, Yona? — Odparł cierpko. — Nie przypominam sobie, abyś zdawała zwracać na to szczególną uwagę podczas naszego ostatniego spotkania. Pamiętam jednak, że bez zahamowań wcielałaś w życie swoją przemyślaną grę.
 Kiedy rozchyliła swoje zaczerwienione wargi, a potem oblizała je ostentacyjnie, mężczyzna opuścił na nie spojrzenie, jednakże równie szybko je podniósł, nie dając się jej sprowokować.
  Yona nie znała Hayase tak dobrze, jak Aratę. Obydwaj bracia byli od siebie diametralnie różni. Co najważniejsze — Arata pozwalał się poznać. Był arogancki i opryskliwy, ale nie można było odmówić mu otwartości. Hayase był niedostepny dla wszystkich. I choć dzielili w swoich ciałach wspólne geny, Hayase zdawał się o wiele bardziej spokojny, rozważny, mniej impulsywny i stanowczy w porównaniu do jego młodszego brata, co czasem zdawało się przyprawiać nawet o gęsią skórkę. Nie każdy był przyzwyczajony do zimnego, oschłego spojrzenia, w którym nie można było dostrzec żadnego blasku emocji, nawet tych najskrytszych. Hayase wyglądał niemal jakby był w wiecznej żałobie — nigdy się nie uśmiechał. Jego twarz nie znała tego odruchu, przez co, jego wyraźnie zarysowana twarz, o twardym podbródku była zawsze sroga i niema. Gdyby to nie on miał zamiar wydobyć z niej informację, zapewne nie byłby tak skory do rozmowy — w tym aspekcie Yona miała dużo szczęścia. Przynajmniej dzisiejszego wieczoru było jej dane poznać dźwięk głosu najstarszego Karasawy, wydobywanego przez zbliznowaciałe struny głosowe.
 Uwagę o jej tropieniu przemilczał, rzucając w jej kierunku jedynie znaczące spojrzenie — wyglądał, jakby chciał powiedzieć: „I mówisz to ty?”
 — Jednakże z chęcią powiem Aracie, że siedzisz mu na ogonie. Ciekawe jak na to zareaguje
 — Zdaje mi się, że już dawno sprawy naszego rodu powinny przestać cię interesować. Obawiasz się, że chce mu zaszkodzić?
 Co ich łączyło?
 I gdy usta Yony zakpiły z niego tak otwarcie, gdy wypowiedziała tę parę słów za dużo i kiedy jej dłoń sięgnęły naczynia z herbatą z zamiarem przesunięcia jej bliżej siebie, poczuł, że coś skręca mu wnętrzności. Znów zaczynała z nim grać. Te kroki były stopniowe, ale domyślał się, że będzie chciała postawić na swoim i zmusić  go do uległości. Dlatego mężczyzna pozwolił jej na ten ruch — jedynie na drobną, krótką chwilę, jakby chciał, aby straciła czujność, ale w ostatniej chwili, w ostatnich centymetrach zacisnął palce na naczyniu i zatrzymał je gwałtownie. Napój znajdujący się wewnątrz poruszył się niespokojnie, niemal sięgając ich palców. Dopiero kiedy poczuł na nich ciepło, uświadomił sobie, że oboje trzymają się kurczowo trunku, jakby był ich przepustką na wolność.
  — Mówisz, że nie chcesz kolejnego spotkania, że nie chcesz go za męża, a jednak wciąż z nim współpracujesz, poświęcając dla tej idei naprawdę wiele. Zdradź mi, czemu robi to Hiryū? Co ci obiecał, że jesteś wobec niego tak lojalna? Myślałem, że jako wysoko postawiona w rodzie dobierasz decyzje rozważniej.
Karasawa Hayase
Ikonka postaci :
Asahi - Page 2 Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
What fire does not destroy, it hardens.
Wiek :
22
Gif :
Asahi - Page 2 S3kEoAt
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
D
Hart Ducha :
C
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
PUNKTÓW
Yona
kanoto

https://hashira.forumpolish.com/t658-yonahttps://hashira.forumpolish.com/t1809-informator#22974https://hashira.forumpolish.com/t662-yona#3826https://hashira.forumpolish.com/t663-yona#3827
Od kiedy... To było dobre pytanie. Istota Hayase jawiła jej się niczym enigma. W przypadku reszty rodzeństwa miała gotowy obraz w głowie. Z Sayaką nawiązała najbliższą relację, która ocierała się o te łączące członków rodziny. Z kolei Arata był jej sprzymierzeńcem, kimś, na kim mogła śmiało polegać. Nie wiedziała jeszcze, jak się rozwinie ta relacja, o jakie tony zahaczy oraz czy w trakcie nie zdąży się zmienić o sto osiemdziesiąt stopni. Jednak żywiła, co do niej duże nadzieje. W końcu tamten dzień był niemal wiążący. Połączył dwóch buntowników, splatając ich los ze sobą. Od tamtej pory byli blisko, ale nie tak jak narzeczeni. Nie, jako jego wspólnik dużo wiedziała, łącznie z jego aktualnym położeniem. W końcu byli w ciągłym kontakcie, niezależnie od powódek, jakie pchały ich, aby działać często razem. W konsekwencji wieloma informacjami dzielili się ze sobą.
- Widzisz, kiedy ktoś bezpośrednio mnie zaczepia, natychmiastowo dostaje więcej uwagi. Ciekawość, niby może zabrać Cię na nieznane wody, ale nie wiem o Tobie wielu rzeczy. Ta spowijająca Twoją istotę tajemnica, niezwykle irytuje. Chciałabym lepiej Cię poznać - powiedziała otwarcie, nie ukrywając niczego za fasadą kart. Lubiła bezpośredniość. To właśnie dzięki niej, tworzyła znany obu osobom grunt, gdzie mogli dowolnie się poruszać oraz podejmować różnorakie decyzje - Wtedy nie byłeś nikim więcej, niż przeszkodą. Do zrealizowania własnych celów, czasami cel uświęca środki. Znasz to podejście, prawda? Jestem niemal pewna, że sam tak robisz. W końcu... Czy Twoja narzeczona jest tą, którą kochasz? A może nie miałeś tej samej werwy, aby sam o sobie decydować? - jak na nią to był bardzo odważny ruch. Raz zaczepiona potrafiła używać brutalnych środków. Śmiał jej wtedy stać w drodze do celu, próbować wcisnąć ją w coś, czego osobiście nienawidziła. Tamte rany ciągle pozostały, pokazując, jak wpływało to na ich dzisiejszą dyskusję.
- Widzisz, bynajmniej jak kogoś znajduje, nie żądam. Doprowadzam do uczciwej wymiany informacji, ale ty jesteś inny. Ty tylko chcesz, nie dając nic w zamian - odpowiedziała na jego spojrzenie, dając mu do zrozumienia, iż w tej kwestii czuła się od niego lepsza. Jej metody były znacznie przyjemniejsze oraz nie naciskały na ofiarę. Przynajmniej nie bezpośrednio - Dodam tylko, że druga taka próba skończy się śmiercią wysłannika. Tropienie to moja domena, więc przygotuj się, że przelana krew będzie Twoją winą - wzrok miała ostry, pełny przekonania do wypowiedzianych słów. Ton utrzymywała zimny oraz surowy. Nie zamierzała się wahać, nie jako ktoś, kto mógłby dopuścić do wycieku informacji jej własnego rodu. Nie... Jeśli przychodziło, co do czego, wtedy stawała się niezwykle brutalna. W obronie rodziny dopuszczała się każdej kary, nawet tej o najwyższej cenie.
- Słucham? Jesteś całkiem zabawny jak na zimnego drania - parsknęła, palcem kreśląc wzory na blacie dzielącego ich stołu - Akurat wiele mnie z wami łączy. Na przykład moja relacja z Sayaką. Jest dla mnie jak starsza siostra i z pewnością traktuje ją lepiej, niż ty. Dlatego nie mów mi, czym powinnam się interesować. Ród Karasawa zawsze pozostanie mi bliski - dodała przyjemniejszym dla ucha tonem. Kiedy mówiła o bliskiej przyjaciółce, natychmiastowo łagodniała. Wobec niej nie potrafiła czuć nienawiści. Była zbyt głęboko w jej sercu - I nie, jedynie interweniuje, podejmując własne działania. To, co robię to moja wola, a jeśli chodzi o Aratę uważam, że powinien o tym wiedzieć. Dzięki temu podejmie odpowiednią decyzję bądź zdecyduje się na właściwe według niego działania.
Przesuwając powoli kubek, aby nie rozlać, nie zauważyła od niego żadnych działań. Powinien zareagować, ale zamiast tego dał jej przejąć pałeczkę. Nie... Coś tutaj nie grało. Szło zdecydowanie za łatwo. Spojrzała na niego znacząco, zastanawiając się, co z nią pogrywał. Wtedy zaatakował. Jego dłoń sięgnęła tego samego przedmiotu, przez co ciepła ciecz przechyliła się parę razy na boki. Krótkie kołysanie ustało, gdy ich dłonie pozostały bez ruchu. Tak blisko siebie. Uśmiechnęła się figlarnie, splatając smukłe palce z jego. Czy był gotowy na przełamanie bariery dotyku?
- Dał mi wolność. Otworzył drzwi, których samotnie bym nie była w stanie popchnąć. Wspólny sukces, to nas łączy. Jedna gra znaczy dla mnie wiele, zwłaszcza kiedy nie jestem jednym z waszych pionków. Również dzięki temu, nigdy nim nie będę. Nie ważne, co zrobisz, przegrasz. Rozumiesz? Nie masz żadnych kart. Wtedy wszystko Ci odebrałam. Twoja władza się skończyła. Zostałeś sam. Ptak uciekł wam z klatki, ja do was nie należę, tylko ty dajesz sobą sterować ku wielkim ideom - oczy zapłonęły z ekscytacji. Swoje zwycięstwo już wtedy sobie zapewniła. Nikt ponownie nie odważył się poruszyć tamtych kwestii. Została uznana przez swój ród, jako jednostka, która ma zupełnie inne zadanie. Nie miała być żoną, nie miała należeć do innego rodu. Miała się piąć, aby objąć stanowisko Hashiry. Ten jeden układ oraz tamto wydarzenie zapoczątkowało jej własną ścieżkę, która... Jej nigdy nie ciążyła. Spełniała się w zabijaniu demonów, trenowała ciężko, aby piąć się wyżej. W jej oczach Hayase był taki malutki. Zupełnie, nic nieznaczący przeciwnik. Idealna maskotka do zmiażdżenia.
- Powiedz mi, jakie to uczucie? Wiedzieć, że jako przyszła głowa rodu, nie możesz wpłynąć na najbliższych? Dodatkowo wiem, że jesteś zabójcą. Powiedz Hayase, dlaczego zabijasz te szkarady? Co chcesz osiągnąć, kiedy wiesz, że Twój płomień jest zimniejszy od mojego? - czule przejechała po jego palcach, patrząc na niego, jak na kogoś, o kim wiele się dowiedziała w ostatnim czasie. Czy nią teraz gardził? Nienawidził jej? Z precyzją godną medyka, wbijała kolejne szpilki. Mimo tak ryzykownych decyzji pozostała czujna. Gdyby chciał zaatakować, wykorzystałaby swoje szanse, aby uniknąć ciosu. On... tutaj nie wygra, nie będzie miał przewagi i to postanowiła utrzymać.





Yona
Ikonka postaci :
Asahi - Page 2 Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
THE FINEST STEEL HAS TO GO THROUGH THE HOTTEST FIRE
Zawód :
Demon Slayer
Wiek :
21
Gif :
Asahi - Page 2 3fe7a3e7b5e56b612f6ab1b7a45aca40
Wzrost :
160
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
46
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
stalowe płuca
opanowanie oddechu na poziomie B
łowca okazji
gracz dokonał zakupu przedmiotu ze sklepiku mg
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
mistrz gry
użytkownik pełni funkcję mg
PUNKTÓW
Karasawa Hayase
https://hashira.forumpolish.com/t438-karasawa-hayasehttps://hashira.forumpolish.com/t468-karasawa-hayasehttps://hashira.forumpolish.com/t475-karasawa-hayasehttps://hashira.forumpolish.com/t476-karasawa-hayase#2139
Zdawałoby się, że utrzymujący się między nimi kontakt wzrokowy, staje się niezwykle przytłaczający i ciężki; że powietrze wewnątrz powoli pustoszejącej restauracji jest gęste od nieukazanych emocji, pełne skrytej dominacji i stanowczości; że siedzący — jeszcze nie tak dawno — obok nich ludzie zniknęli, bo nie byli w stanie wytrzymać panującej wokół nich enigmatycznej aury. Czas mijał, nadchodził zmrok i choć większość ludzi czuła się w mieście bezpiecznie — zwłaszcza w Edo — ostatnie wydarzenia odcisnęły piętno na ich ostrożności. Kiedy tylko ciemność spowijał niebo, większość mieszkańców decydowała się na powrót do swoich domów. Nieliczne grono zostawało i włóczyło się po ulicach, nawet w tak bezpiecznej przystani pilnie strzeżonej przez łowców.
  I, mimo że nie przekazywał z taką samą łatwością słów co Hiryū, to jego oziębła mina zawsze trzymała wszystkich na dystans. Tym razem padło na nią. Nawet na słowa o chęci poznania Hayase bliżej, mogła liczyć jedynie na barierę enigmatycznej lodowatej powłoki, która oddzielała jego zbędne emocje od otaczającego go świata. Nikt nie mógł przyznać, że zna Karasawe Hayase naprawdę dobrze. Pomimo iż pojawiał się na wielu narad, widział się z wieloma przedstawicielami innych rodów, nigdy nie pozwalał zburzyć swojego idealnego profilu perfekcyjności. Nikt prócz Sayaki czy Araty nie mógł powiedzieć o nim nic więcej. A nawet i oni nie wiedzieli wszystkiego; Hayase nie był skory do rozwiązłego języka. Nic więc dziwnego, że nie brał jej "zainteresowania" za szczerość; nie sądził, ażeby kobieta oczekiwała po nim takiego poświęcenia. Z jego punktu obserwacyjnego próbowała jedynie wzbudzić w nim poczucie bezpieczeństwa i zachęcić go do szczerej rozmowy, dlatego nie było dziwnym, gdy mężczyzna nie skomentował tej wypowiedzi najmniejszym słowem.
  Wzmianka o jego małżeństwie z Yeną zdawała się pierwszym drobnym zapalnikiem — niebezpiecznym gruntem, na jaki postanowiła wkroczyć. Był to naprawdę bardzo odważny ruch z jej strony. Zacisnął dłoń wokół naczynia, że aż żyły wyszły mu na wierzch. I pomimo nagłego spięcia, wciąż utrzymał wzrok z jej twarzą. Te przeklęte iskrzące profesjonalną figlarnością oczy były przenikliwe do szpiku kości.
  — Powiedz mi Yona, jak nasze rody przetrwały tyle lat? Nie sądzisz, że byłoby całkiem ponuro, gdyby każde pokolenie było kopią poprzedniego? Świat nie poszedłby naprzód. Akceptuje, gdy widzę jak młodsi są inni niż my — lepsi. To, co u nich potępiam, to zarozumiałość w mówieniu:"Wszystko-co-zrobiliście-jest-chorym-żartem-zatem-my-zrobimy-po-swojemu". Jesteś wysoko postawioną Hiryū, powinnaś chcieć, by twoje przyszłe potomstwo było w stanie poradzić sobie na tym świecie. Dlatego wybierasz za męża osobę, która przekaże mu jak najwięcej silnych genów, celujesz w najlepszą partię, z myślą o rozwoju. Małżeństwo jest pewnym porządkiem, strukturą. Miłość to zawsze chaos. Dlatego nie chodzą ze sobą w parze. Ród buduje się na podstawie trwałej instytucji, raczej jako oczywistą umowę niż na grząskich piaskach uczuć. Nie mów mi teraz, że jesteś w stanie stracić twarz, podążając za czymś tak nietrwałym i infantylnym?
  Mogła zaskoczyć ją swoboda tak zimnych słów, pod przykryciem niemal nieruchomej surowej i suchej twarzy. Mimo iż Hayase nigdy nie unosił głosu, jego wzrok zawsze wydawał się przebijać do wnętrza duszy rozmówcy. Można było tylko przypuszczać, ile gromadził w sobie nieukazywanej siły.
  Nie miał zamiaru rozmawiać z nią o Yennie, choć nie dało się ukryć, że gdy tylko usłyszał wzmiankę o swoim ślubie, poczuł, jak dziewczyna wbija mu kolejną długą, obleczona truciznę szpilę w żebro. Prawda była jedna: nie miał wyboru. Nie chciał tego małżeństwa, ale nie mógł też powiedzieć czy był ktoś inny, kto mógłby zająć jej miejsce. Nigdy nie poddawał się tak trywialnym instynktom, zbyt zajęty spełnianiem oczekiwaniom ojca. Czy on tak właściwie wiedział, czym jest uczucie miłości?
  Kiedy zaczęła mówić o Aracie, jego źrenice niebezpiecznie się zwęziły — jakby niewystarczająco dała mu dzisiaj do myślenia. Miała rację. Nie mógł jej zabronić kontaktów z jego rodem, w końcu Hiryū niczym nie zawiniło, nie stało się niebezpieczeństwem, które musiał natychmiastowo wyplenić z podwórka. Nie mógł tak jawnie decydować, co kobieta ostatecznie mu przekaże, a co nie. Nie mógł kontrolować jej słów i chyba ta niemoc najbardziej go frustrowała, znów podżegając płonący już od początku spotkania ogień w jego trzewiach. To, że kobieta wiedziała, gdzie przebywa i nie zamierza puścić pary z ust, było bardziej denerwujące od kręcącego się nieustannie pomiędzy pustymi stolikami młodego kelnera, który nieumiejętnie zbierał pozostawione przez klientów naczynia.
  — Przekażesz mu, co uważasz za słuszne, jednak jak możesz przypuszczać, nie poszukuje go, aby mu zaszkodzić. Myślisz, że zależy mi na śmierci brata?
  I nim skończył mówić, poczuł jak delikatny szept dotyku, muska jego palce. Nie mógł się powstrzymać przed opuszczeniem wzorku. Widok, jaki uświadczył, był niecodzienny i na tyle dla niego niezrozumiały, iż przy pierwszym odruchu, chciał wyrwać rękę z jej uścisku. Jednak tego nie zrobił. Wiedział, że tym ruchem ukarze pokorę, wyniesie ją ponad chmury i piedestał wszelkiej dumy, jaką w sobie nosiła; ukaże swoją miernotę, względem jej potęgi. Dlatego, choć ciało mężczyzny spięło się, a jego skóra, choć twarda i szorstka stała się podstawą do jej „zabawy”, pozwolił jej na ten gest, kierując opanowane spojrzenie na wprost — prosto w jej oczy.
  Nabrał powietrza w nozdrza, a jego ramiona uniosły się ciężko. Jego spojrzenie zmieniło się, stało się bardziej zacięte, ostrzejsze, podlejsze. Dwóch męskich potomków Karasawy. Jeden miał u pasa Harikēn, drugi niósł na plecach Sukāretto. Jeden był przedstawicielem żywej arogancji, drugi martwej perfekcji. Pomimo tego obaj byli podobnie porażający i zrównoważeni. Mimo że w ich żyłach płynęła ta sama krew, to każdego otaczała inna aura. Nic dziwnego, że podczas rodzinnych obrad byli w stanie przykuć nie jedno spojrzenie. Arata zawsze miał duży potencjał więc nic dziwnego, że jego rodzice chcieli ofiarować mu najlepszą możliwa pannę. Yona była dobrą partią, silną, o dobrej reputacji, wysokich ambicjach. I choć postanowiła pokazać się z innej strony, nie oceniał jej przez pryzmat wyboru ścieżki. To, że podążyła własną drogą, byłoby dla niego akceptowalne, ale że pociągnęła za sobą Aratę, zawierając wspólny sojusz, było tym, co zapoczątkowało w jego duszy furię.
  — Rozumiesz? Nie masz żadnych kart. Wtedy wszystko Ci odebrałam. Twoja władza się skończyła. Zostałeś sam. Ptak uciekł wam z klatki, ja do was nie należę, tylko ty dajesz sobą sterować ku wielkim ideom.
  Gdyby jej słowa mogły być ostrzami, cięłaby go kawałek po kawałku, poddając najpodlejszym torturom. Te słowa uderzyły w niego najmocniej. Nie był w stanie tego słuchać. Nie z jej ust. Dostrzegając jej ekscytacje, słowo za słowem jego źrenice kurczyły się niczym u niebezpiecznej bestii, gotowej rzucić się go gardła swojej ofiary. Prawie wyglądało, jakby chmura czarnej mgły unosiła się nad jego twarzą.
  Męska dłoń, po której co chwila przesuwała swoje smukłe palce, była nieruchoma — nie wykazywała żadnej współpracy, jednak wszystko zmieniło się, gdy poruszyła ten niechybny dla niego temat. Wtedy właśnie niespodziewanie przyciągnął jej pochwyconą rękę w swoją stronę, odrzucając przy tym stojące przy ich splecionych dłoniach naczynie z herbatą. To przechyliło się i wylało całą zawartość napoju. Hayase trzymał ją za przegub, a siła jego uścisku była mocna i stanowcza, jak kajdany, które byłyby w stanie spętać dotychczas przejawianą swobodę. Dotyk Karasawy był szorstki i niezgrabny, jakby nigdy wcześniej nie przełamywał takich osobistych barier i nie miał pojęcia jak się po nich poruszać. Gdyby nie stanowcze spojrzenie, z pewnością Yona wyczytałaby to z jego twarzy w mgnieniu oka.
  — Jedyne co zdołałaś mi tamtego dnia odebrać, to wszelką nadzieję, że ten człowiek kiedykolwiek się zmieni.  — Jego uścisk zacieśnił się jeszcze dotkliwiej. — Uważasz więc, że jesteś na tyle wyjątkowa, że potrafisz przyćmić inne rody? Na tyle wyjątkową, aby oceniać moje możliwości i siłę, rzucając mi wyzwanie? Odważne posunięcie z twojej strony, ale powinnaś wiedzieć, że mój chłód jest w stanie osłabić twój żar. Wypalić go i zgasić, gdy tylko poczuję tu temu potrzebę. Poza tym spójrz na siebie. Kogo się słucha na tym świecie? Jak ci się wydaje? Dorosłych ludzi czy małe pewne siebie dziewczynki? Mężczyzn czy kobiety? Rozejrzyj się i powiedz. Nie brnij w to dalej.
Karasawa Hayase
Ikonka postaci :
Asahi - Page 2 Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
What fire does not destroy, it hardens.
Wiek :
22
Gif :
Asahi - Page 2 S3kEoAt
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
D
Hart Ducha :
C
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
PUNKTÓW
Yona
kanoto

https://hashira.forumpolish.com/t658-yonahttps://hashira.forumpolish.com/t1809-informator#22974https://hashira.forumpolish.com/t662-yona#3826https://hashira.forumpolish.com/t663-yona#3827
Zimno. Żar. Dwie sprzeczne do siebie natury, które zebrano przy jednym stole. Hayase nie pokazując nic sobą, roztaczał chłód, sprawiał, że powietrze opadało, robiło się cięższe. Yona, siedząc naprzeciwko niego, doprowadzała do sprzecznych reakcji. Wokół niej temperatura rosła, podsycana płonącym w niej płomieniem. Zrobiło się gęściej, znacznie cieplej, nawet gdy słów używała jako ostrzy - Kalecząc go, nieskończoną ilość razy. Gdy przychodziło do spotkań takich jak te, nie potrafiła utrzymać emocji w środku. Powoli ulatując, pokazywały, z jakim demonem się zbratał. Tym, co rezydował w ludzkim ciele, tym co się nie wahał. Każdy temat był jak pocisk, a jego otoczenie bezpośrednim zagrożeniem. Przenikając w głąb struktury rodziny, nabywała tego, co potrzebowała. W konsekwencji siedząc i rozkoszując się wolnym dniem, nie czuła się jak w klatce. Uosabiała prawdziwą wolność oraz zdolność do podejmowania własnych decyzji. Gdy przed sobą miała ścianę, pozbawioną ulotności. Hayase tkwił w miejscu, przywiązany starymi wierzeniami, tym co przekazywano z pokolenia na pokolenie. Ale nawet wtedy, gdy oglądała go po drugiej stronie lustra, nie zebrała się na współczucie, ni to zrozumienie. Ona po prostu go potępiała, za każdy krok, który boleśnie zaznaczył swoją obecność na jej ścieżce.
- Ha? - uniosła spojrzenie wyżej, utrzymując z nim kontakt wzrokowy. Gdyby tylko była słabsza, skuliłaby się, nie mogąc zrobić nic więcej. Jednak pod naporem ciężkich słów jej usta utworzyły wąską, zaciśniętą linę. Błyskające wesoło oczy pociemniały, pokazując, że chwila zabawy dobiegła końca. Zwolnione hamulce pozwoliły zwierzynie ruszyć naprzód oraz wybrać się na łowy. Cel - Karasawa Hayase - Powinnaś chcieć, tak? - jej oczy badały mężczyznę, przeszywały go. Po raz pierwszy mógł zobaczyć ją w prawdziwych barwach. Nawet gdy wcześniej śmiało dążyła za swoimi celami, teraz wyglądała tak, jakby każdy jego ruch, mógł zawiesić mu pętle na szyi - Co za bzdury. Orientujesz się, jak duży jest ród, z którego pochodzę? Ile przetrwał, pomimo pracy, z jaką się stykamy? To dla Ciebie nowe, prawda? Zabijanie demonów, walka z poczwarami. Dopiero raczkujesz, myśląc, że te samurajskie wierzenia są, ponadto, iż ich zasad nie da się obalić. Jak głupi może być mój rozmówca? Powinnam mieć dzieci, znaleźć silnego męża? Nie rozczarowuj mnie bardziej - z intencją, nacisnęła na ostatnie słowa. Dla niej było za późno, aby zmienić cokolwiek. Większość lat, była szkolona tylko do jednego. On nie miał takiego życia, nikt go nie uczył na spotkania z groźniejszymi przeciwnikami. Fechtunek samurajski był niczym, w porównaniu z katorgą, jaką przeszła. Treningi nie nastawiały na ochronę Daimyo przed złoczyńcami. Nie... te miały nieść pomoc większej ilości istnień przed tymi, co wyłaniali się z piekła - To do czego mnie stworzono to zabijanie. Walka z istotami, o których pewnie przez długo nie miałeś pojęcia. Nie myśl sobie, że gadasz z jakąś szlachcianką i możesz ją omamić swoimi gadkami. Mąż samuraj... Głupie spotkania... Czemu miałabym się wiązać z kimś tak słabym i kruchym? Mogą udawać, że są silni, ale jeden cios większość tych marnych kandydatów przeciąłby na pół. Z kolei, jeśli uważasz, że miłość jest niepotrzebnym chaosem, to Twoje zdanie. Ciekawe tylko, czy ktoś będzie Cię opłakiwał, gdy zginiesz. Czy narzeczona zatęskni, a może się ucieszy? To koniec nas rozlicza, dlatego, dopóki będę kroczyć swoją drogą, nie będę tego żałować. Przynajmniej to będzie oznaczało, że w chwili śmierci, byłam szczera wobec siebie - na koniec jej głos złagodniał. Zabójcy w chwili śmierci z pewnością nie umierali bez wyrzutów sumienia. Jednak dlaczego jej babka została znaleziona z uniesionymi kącikami ust? Tyle lat poświęciła, tropiąc, polując oraz broniąc niewinnych. Rzadko pojawiała się w domu, jak większość osób z jej rodu. Po wydaniu potomstwa opuściła rezydencję, zostawiając dziecko, aby zajęli się nim inni. Ojciec nigdy nie narzekał na swoją matkę. Zwykle ją podziwiał, że pomimo wychowania w rodzinie samurajskiej, podejmowała własne decyzje i dążyła do celów, zbieżnych z Yonezawą. Nie zwracając uwagi, czy w międzyczasie, ktoś jej nie wyrzuci, pozbawiając nazwiska. Ideał matki, ktoś, kim Yona nigdy nie zostanie.
- Nie interesuje mnie to dlaczego go szukasz. Bardziej mnie intryguje, czy Arata tego w ogóle chce. Twoje rany, kto Ci je zadał? Noga, twarz... takich rzeczy nie ukryjesz. Jeśli tak wygląda wasza braterska miłość, cóż... Jedyne, co mogę zrobić to przekazać informacje. Nie wydam Ci go na tacy, nie... Tego nigdy nie mogłeś oczekiwać. Zatem czego od niego chcesz? Jakieś ostatnie słowa? Wiesz, jak Ci się umrze, niczego więcej nie przekażesz, podobnie jak... niczego nie naprawisz - ponownie obdarzyła go tym samym piekielnym uśmiechem. Pertraktacja z diabłem, nie należała do prostych. Mogła mu przekazać wiadomość, ale... Co ona by z tego miała? Nie była osobą, która naprawi ich relacje. Nie myślała nad tym ani razu. To była ich walka, a ona opowiedziała się już, po której ze stron stoi.
Wiedziała, że później lub wcześniej do tego dojdzie. Emocje potrzebowały kiedyś ujść, opuszczając żywy organizm. Gdyby nie sztylety, które w niego rzucała, pewnie siedziałby dalej, niewzruszony jej śmiałymi czynami. Teraz, jednak gdy poderwał ją w swoją stronę, ta nie patrzyła na niego. Obserwowała toczący się po blacie kubek, patrząc, jak cicho spada, rozbryzgując się od siły impetu. Uniosła głowę do góry, później zerknęła na niego. Jej dłonie poruszały się samowolnie. Wolna dobyła orężu, gdy druga uformowała pięść. Karmazynowe ostrze błysnęło, zanim zdążył dokończyć zdanie. Ostra krawędź sięgnęła szyi, ale nie odcięła jej. Wystarczył jednak jeden ruch, aby skończyć spotkanie z jednym trupem na stole.
- Nie, Hayase. Nie jestem wyjątkowa. Masz zupełnie mylne o mnie pojęcie. Zresztą już Ci to powiedziałam. Wychowano mnie do innych rzeczy i teraz nie potrafisz tego przeboleć. Próbujesz pokazać, jaki to ważny jesteś, jak wiele masz wpływów. Tylko, to nic nie zmienia. Wynik bitwy pozostanie taki sam, a ty wyglądasz teraz żałośnie. Cały w ranach, używasz siły wobec zabójczyni - nogą odtrąciła na bok stół, który ich dzielił. Klęcząc naprzeciwko niego, cały czas trzymała ostrze przy nim. Dopiero po chwili, schowała je do sayi - Nawet nie jesteś godny, żeby Cię przeciąć. Zakończyć Twój żałosny los- kontynuowała szeptem, wpatrując się chłodno w te oczy, w których dostrzegła błysk furii -  Twoja obsesja jest niezdrowa. Masz manię kontroli nad każdym, kto jest w Twoim zasięgu, a nawet nad tymi, co dawno Cię opuścili. Nie uważasz, że to się robi nudne? Wkładać wysiłki w to, co dawno zgniło.  Powiedz... Kiedy zrozumiesz, że postępujesz źle? - wnikała głębiej, coraz dalej w jego podświadomość. Czujny wzrok ciągle obserwował jego ruchy, aby uniknąć ataku lub żeby go zakończyć, zanim zostanie w pełni wyprowadzony. Wtedy też zorientowała się, jak wyglądali. Oboje w trakcie bójki, wywołując strach w ludziach, którzy przerwali swoje prace i teraz patrzyli na nich.
- Przeproś, Hayase. Pokaż tym ludziom, że nie powinni się bać. Potrafisz to zrobić? Jeśli nie, wierzę, że nasza rozmowa się zakończyła. W końcu ktoś taki jak ty... Nie umie ocieplić tak ponurego wizerunku, a może... ?- rzuciła spokojnie, choć jej aura była o wiele bardziej przytłaczająca. Gdyby wyostrzył wzrok, pewnie by widział, jak płomienie spowijają jej sylwetkę, zaś ona emanuje w środku niej. Była śmiertelnie poważna, nawet gdy dawała mu mały test. Czy mu podoła? Będzie w stanie pokazać, że nie był, aż tak bezużyteczny? A może próba pozyskania informacji stała się nieważna? Wolną dłonią złapała za jego rękę, dając mu wolną wolę.
To co ptaku wzlecisz... a może już się poddałeś?


Yona
Ikonka postaci :
Asahi - Page 2 Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
THE FINEST STEEL HAS TO GO THROUGH THE HOTTEST FIRE
Zawód :
Demon Slayer
Wiek :
21
Gif :
Asahi - Page 2 3fe7a3e7b5e56b612f6ab1b7a45aca40
Wzrost :
160
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
46
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
stalowe płuca
opanowanie oddechu na poziomie B
łowca okazji
gracz dokonał zakupu przedmiotu ze sklepiku mg
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
mistrz gry
użytkownik pełni funkcję mg
PUNKTÓW
Karasawa Hayase
https://hashira.forumpolish.com/t438-karasawa-hayasehttps://hashira.forumpolish.com/t468-karasawa-hayasehttps://hashira.forumpolish.com/t475-karasawa-hayasehttps://hashira.forumpolish.com/t476-karasawa-hayase#2139
— To do czego mnie stworzono to zabijanie.
 Najstarszy syn Karasawy siedział beznamiętnie, jakby uznał, że powiedzenie czegokolwiek splami jego usta. Złote oczy się zmrużyły — było widać w nich przebijającą się iskrę złości, jaka rosła z każdym kolejnym wypowiedzianym kobiecym słowem. Dobre wychowanie i powściągliwość, jaką zazwyczaj wykazywał się w rozmowie z innymi, roztrzaskały się w drobny mak; dotychczas nieruchoma, odbijająca wszelkie emocje twarz, spochmurniała, a wąskie źrenice okrył gęsty, nieodkryty przez nikogo mrok. Można było się tylko domyślać, jak wielką ciemnię w sobie mieściły.
 Już w połowie jej wypowiedzi mężczyzna wyprostował się, jakby zbierał siły na kontratak, ale pomimo pozorów on wciąż jedynie obserwował, nie dając wiary w jej słowa — z minuty na minutę coraz bardziej. Ta dziewczyna naprawdę była równie zuchwała co Arata — momentami miał wrażenie, że to jego własny brat skrywa się w jej ciele — może też dlatego był dla niej tak surowy.
 Naprawdę rzadko można było zobaczyć tak surowego Karsawę, trzymającego się kurczowo swojego rygorystycznego „ja”. Jednak słowa Yony, były dla niego tak wielką brednią, że nie był w stanie tego słuchać. To tak, jakby ktoś na jego oczach dorzucałby ognia do przeżartej płomieniami chaty pełnej przerażonej i uwięzionej wewnątrz rodziny. Więc kiedy tylko skończyła i nadal spoglądała w męską twarz, mogła dostrzec, że jego brwi ściągnęły się, a lewy kącik ust drgnął – nie był to co prawda uśmiech, ale spojrzenie wręcz wylewało odkładaną od lat arogancję.
 — Nie mam pojęcia, według ciebie, czym jest walka i szala ciągnących się wobec niej wyrzeczeń?
  Yona spoglądała na niego, jakby rozkoszowała się świadomością, że nadal tam jest — słaby i mały chowający się pod jej potężnym cieniem. W tym czasie Hayase uświadomił sobie, że robi dokładnie to samo. Oboje spoglądali na siebie z pogardą, jakby walczyli o dominację nad światem. Wszystko w tej jednej chwili zdawało się rozpaść, poszarzeć i zaakcentować się grubą falą szkarłatu.
 Na ten krótki moment powrócił do odległych lat swojego dzieciństwa. Do momentu, w którym budząc się ze snu, nie dostrzegał nawet wschodzących promieni słońca, bo budził się kilka godzin przed świtem, do bólu treningów, jakich doświadczał z dnia na dzień — tak surowych, że następnego dnia miał trudności z chodzeniem; do czasów, gdy siedział odizolowany pośród rozmaitych ksiąg, zwojów i broszur, i spoglądał na ogród. Pamiętał, jak tego jednego razu usłyszał bawiących się na zewnątrz Sayakę i Aratę — chyba się gonili, bo tupot ich stóp przywodzi na myśl wielkiego słonia, który postanowił przetoczyć się przez mury ich rezydencji. Dzieci zaczepiły matkę. Usłyszał, jak siostra wypytuje ją zacięcie, gdzie się znajduje, bo mają zamiar urządzić dzisiaj turniej na „śmierć i życie”. Oczywiście, turniej ten był zwykłą zabawą i w tamtym momencie naprawdę zapragnął do nich wyjść i wziąć w nim udział; oderwać się od obowiązków, zbyt rygorystycznych treningów, które wkraczały już na strefę fizycznego znęcania się. Chciał wstać, mimo poleceń ojca, że ma skończyć przepisywać zbiór zasad. Etyka i walka była dla niego niczym światłość wisząca u szczytów gór — a on chciał złamać zasadę, ten pierwszy raz. Mimo iż jego dusza pragnęła się wtedy wyrwać, obicia i silne siniaki, przypomniały mu, jak bardzo nie powinien się mu przeciwstawiać.
 Choć uważał za niesprawiedliwość traktowania go w ten wyjątkowy sposób przez ojca, ten z łatwością odbijał piłeczkę, osłaniając się chęcią przekazaniem mu wszystkiego, czego w przyszłości będzie potrzebował jako następca rodu. Dlatego był trenowany osobiście przez niego (w niewiedzy przed matką, choć uważał, że albo nie miała o tym pojęcia, albo nie chciała tego wiedzieć), od kiedy zdołał ustać samodzielne na nogach. Od dwunastego roku nie bywał już zbyt często w rezydencji, a gdy zaglądał do rodzinnego domu były to jedynie krótkotrwałe wizyty, by zaraz później Karasawa kolejny raz zniknął z życia otaczających go domowników. Czas mijał, a na jego duszy rozrastała się coraz grubsza bruzda — w całości blokująca emocje i naturalne ludzkie odruchy. Zastąpiły je ostrożność, podejrzliwość i perfekcja.
 Dlatego jej słowa tak go rozzłościły. Poświecił całe beztroskie dzieciństwo walce i doskonaleni się, będąc przy tym nierówno traktowany z resztą swojego rodzeństwa, jakby tylko jemu należało się całe to przeklęte cierpienie. Słuchając jej słów, nie był już w stanie nad sobą zapanować. Lekceważenie go w taki sposób tknęło go chyba najbardziej.
 — Doprawdy niewiele dowiedziałaś się o klanie, z którym jeszcze do niedawna miałaś zawrzeć sojusz. A może robisz to specjalnie, pragnąc pokazać się w jak najlepszym świetle, wychwalając samą siebie pod niebiosa? — Uniósł ciemną brew. — Może w tym ciele nie skrywa się rozważna, wojownicza Yona Hiryū, a zepsuta narcystyczna dziewczynka, która nie usłyszała nigdy wobec siebie wystarczająco wiele pochwał? Potrzebujesz miłego słówka? Mam cię poklepac po ramieniu? Każda jest taka sama — każda kobieta, która tak zażarcie wyrywa się do walki.
 Według Hayase kobiety nigdy nie osiągną siły równej mężczyźnie – ich ciała nie są stworzone do mordowania, nie z taką zażartością i brutalnością. Za każdym razem, kiedy widział przed sobą kogoś takiego, niemal spoglądał na niego z politowaniem.
 — Walka to wszystko, co posiadam i co mi pozostało. Nie potrzebuję współczucia, nie potrzebuje niczyich łez. W dzisiejszych czasach ten, kto potrzebuje innych, jest na zawsze zakuty w okowy.
  Jego głos osłabł; przeszedł niemal w ledwo słyszalny szept. Wtedy też Hayase zadarł podbródek, a na całej długości od brody aż po zagłębienie między obojczykami rozciągały się okropne, stare zbliznowaciałe bruzdy. Nie wyglądały na rany zadane przez człowieka — musiał wykonać je demon, długie lata temu, dostrzetnie niszcząc struny głosowe. Dlatego nigdy mężczyzna nie unosił głosu, zawsze posługiwał się półszeptem albo okropnym szeptem, który nie dało się w żaden sposób odbierać pozytywnie.
 Właśnie w tej krótkiej chwili zdołał dostrzec błysk wymierzanego w jego grdykę ostrza. Mimo ich atak kobiety był zaskakująco szybki, to mógł na niego jeszcze w jakiś sposób zareagować — jednak on nie poruszył się, jakby naprawdę nie obawiał się śmierci; wściekła stal oręża muskała jego skórę. Oczy Hayase przesuwały się z zainteresowaniem po jej twarzy, a gdy tylko schowała broń, by zaraz potem odepchnąć na bok oddzielający ich stolik, mężczyzna tylko zmrużył tajemniczo oczy, zakleszczając palce na jej przegubie jeszcze silniej, jakby za nic nie zamierzał wypuścić jej z uścisku.
 — Nawet nie jesteś godny, żeby Cię przeciąć. Zakończyć Twój żałosny los.
 — Los nie zna szczęśliwych zakończeń.
 Jego głos zdarł się kompletnie przez ilość wypowiedzianych w tak krótkim czasie słów; był niski, rzężący ale nadal pozostawał zimny jak lód. Aż dziwne, że ktoś tak zgorzkniały potrafił obudzić w sobie oddech ognia. I choć mogło wydawać się, że jej słowa do niego nie trafiają, niestety trafiały — zbyt głęboko. Zdawał sobie sprawę, że stracił na swojej drodze wiele osób, których z pewnością już nigdy nie odzyska, a ta, którą przez całe życie chronił i uparcie starał się przy sobie zatrzymać, był Arata. Mógł być skostniały, beznamiętny, obojętny, ale nikt tak naprawdę nie wiedział, jak ważna była dla niego rodzina. W końcu nie potrafił przedstawić tego przed samym sobą, a co dopiero przed innymi.
 — A ile ty byś poświęciła dla rodziny, Hiryū? — odpowiedział pytaniem na pytanie. — Obserwowałabyś ze spokojem, jak twoje rodzeństwo stacza się z wielkiej góry, chcąc skopać je jeszcze niżej? Arata nie zdaje sobie sprawy, jak wielki błąd popełnia, odrzucając to wszystko.
 Wtedy dosłyszał ostatnie zdanie. I wlanie to zdanie w jedną chwilę spowodowało, że ostrożnie spoglądnął w bok. Ludzie wpatrywali się w nich oszołomieni, zapewne przekonani, że i on dosięgnie zaraz ostrza (mimo iż kobieta już dawno je schowała). Hayase powrócił spojrzeniem do jej tęczówek, przyciągając ją jeszcze bliżej siebie. Tak, aby doskonale usłyszała szept jego słów (w końcu wiedział, że ton jego głosu stał się już o wiele słabszy):
 — A więc teraz zmuszasz mnie, abym przeprosił przerażonych ludzi... Przerażonych twoją furią i wściekłością. Każesz mi sprzątać twój bałagan. — Kąciki wąskich warg znów drgnęły, a oczy wyglądały, jakby chciały się z niej zaśmiać. Szept oddechu dosięgnął jej skóry. — Kto ukazał wobec nich większe wzburzenie: ja łapiący cię za nadgarstek, czy może ty dobywając miecza w samym środku restauracji, przewracając stół, nie szanując ich własności? Jesteś pewna, że to ja powinienem przeprosić? Kogo boją się teraz bardziej: mnie czy ciebie?
 Jego podbródek uniósł się lekko. Jego oblicze wydawało się niesamowicie spokojne.
  — Odpowiadamy za to co robimy, nie za to, o czym myślimy.
Karasawa Hayase
Ikonka postaci :
Asahi - Page 2 Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
What fire does not destroy, it hardens.
Wiek :
22
Gif :
Asahi - Page 2 S3kEoAt
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
D
Hart Ducha :
C
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
PUNKTÓW
Yona
kanoto

https://hashira.forumpolish.com/t658-yonahttps://hashira.forumpolish.com/t1809-informator#22974https://hashira.forumpolish.com/t662-yona#3826https://hashira.forumpolish.com/t663-yona#3827
Ta rozmowa, wydawała się tak bezsensowna. Niezależnie, ile pytań wyrzuciłaby z siebie w eter, nie mogła liczyć na odpowiedź. Zamiast tego odpłacał jej się w najgorszy sposób, wysuwając kolejne kwestie do poruszania. Spojrzała na niego niezadowolona, czy też nieusatysfakcjonowana. Krew w niej wrzała, bo nawet gdyby chciała stanąć na wyżynach swoich zdolności interpersonalnych, nic by się nie stało. Nic nie zostałoby zmienione. On dalej żądał, chciał i domagał się więcej. Możliwe, że właśnie takie podejście, zmusiło Rudą do porzucenia pierwszej zaplanowanej postawy. Nie przybyła tutaj jako reprezentant rodu, a więc wszelkie dyplomatyczne taktyki poszły w niepamięć. Odziewanie się sztuczną maską, w takiej chwili... Nie, ona jeszcze da mu popalić. Zwłaszcza jeśli popełniał błędy, takie jak te.
- Pytanie za pytanie? Co za arogancja. Siedzisz przede mną jako przyszła głowa rodu i nie wiesz nawet, jak prawidłowo się wysławiać? Cały czas jęczysz o pozycji i rodzie, dlatego skoro tak się nad tym użalasz, najpierw zaprezentuj się odpowiednio, abym mogła Cię brać na poważnie - rzuciła spokojnie, spoglądając od niechcenia w jego oczy. Chciał wcześniej pokazać, jak jest ważny, ile wpływów posiada, cóż... Tak się składało, że nie dzierżył korony w pojedynkę. Stojąc, w tym samym miejscu mieli możliwość rozmowy na równi, ale ten balans został wzburzony - zarówno przez jej arogancką postawę oraz jego próbę dominacji. Chciał zobaczyć Yonę, którą znali dyplomaci oraz szlachcice? Jego niedoczekanie. Najpierw powinien się umówić na spotkanie, a nie wchodzić z buta i niszczyć jej wolny czas.
Rozważała chwilę nad jego słowami. Ucząc się od różnych osób, jak i słuchając wykładów swojej matki zapamiętała kilka reguł, które w samurajskim świecie uchodziły za te najważniejsze. Po pierwsze, podczas rozmowy powinna używać odpowiednich tytułów grzecznościowych. Drugie, zwracać się z szacunkiem, podobnie jak używać właściwego ustawienia imienia wraz z rodem. Miała smykałkę do błędów, jakie popełniali ludzie u szczytu społeczeństwa. Detale, czy też na pierwszy rzut oka, nic nieznaczące szczegóły były jej docelowym posiłkiem. To tam ukrywały się demony, z którymi uwielbiała się bratać.
- Nie jesteś ani trochę zabawny - odpowiedziała z początku ponuro, patrząc na niego jak na karalucha, którego zamierzała zdeptać - Oboje mieliśmy ciężko, ale chyba nie do końca to dostrzegasz. Zwyczajnie chciałam Ci pokazać, że Twoje zetknięcie się z tymi poczwarami nastąpiło później, bo przecież miałeś tyle ważniejszych spraw na głowie. Po drugie, zwracaj się poprawnie. Ród, zawsze jest pierwszy, nie imię. Próbujesz teraz obrazić Hiryū? Znaj swoje miejsce, Hayase. Dwukrotnie nie wybaczam ego samego błędu - mogła wcześniej igrać z ogniem. Śmiało rzucać w niego sztyletami, bawiąc się z nim jak ze zwierzyną, ale... Istniały słowa, których się razem nie zestawiało. Tak oczywisty błąd jedynie ją wkurzył, pokazując, że jeszcze nie wiele o niej wiedział. Podczas rozmowy ani razu nie wybuchła, nie krzyczała, czy też nie pokazywała najgorszego oblicza. Jednak przez ułamek sekundy była na skraju własnych emocji. W krótkiej chwili walczyła z potrzebą wyszorowania jego twarzą podłogi. "Znaj swoje miejsce", wydobyło się z jej ust, niczym syk drapieżnego węża. Niewielkie płomienie zapłonęły w jej oczach, zaś dłonie zacisnęły się w pięści.
Dopiero po chwili rozluźniła je oraz przybrała neutralny wyraz twarzy. Fala spokoju zalała wnętrze, hamując mordercze żądze. Nienawidziła go, chciała posłać do najgorszych diabłów, ale dopóki siedziała przy tym stole, musiała przynajmniej trochę się powstrzymywać - Zobaczymy, czy powiesz to samo, po zatańczeniu z moim ostrzem. W końcu, jak miałabym przegrać z kimś takim jak ty? - uśmiechnęła się zuchwale, nie wierząc w możliwość przegranej. Jeśli ich pojedynek miał się skończyć w jakiś sposób, to tylko wygraną Yony.
- Powiedz to silniejszemu przeciwnikowi. Nie potrzebuję nikogo, poradzę sobie sam. Co za głupota. Jest różnica między poświęceniem a targnięciem na siłę na swoje życie - powiedziała lekko, odwracając na moment wzrok. Co za bzdura. Niedocenianie przeciwnika, równało się śmierci, podobnie jak zbyt duża pewność siebie. Nikogo nie potrzebował? Cóż, prędzej czy później życie i tak go zweryfikuje, pokazując jak bardzo, nie powinien brać wszystkiego na siebie.
- Ty z pewnością go nie poznasz, nie z takim nastawieniem - dodała pół-szeptem, nie widząc dla niego szansy. Przynajmniej nie w tym momencie. Nawet gdy schowała swój oręż, zauważyła, jak łatwe byłoby jego ścięcie. Nie próbował się bronić, ufając, iż tego nie zrobi. Nie, to nie zaufanie, a czyste zwątpienie. Nie wierzył, że była do tego zdolna. Szkoda tylko, że nie wiedział jej pierwszego morderstwa, którego dokonała w dzieciństwie. Gdyby Hayase zagrażał bezpośrednio jej rodzinie, nie schowałaby ostrza do saiyi. Użyłaby go, pokazując mu jedno z możliwych zakończeń.
- Wszystko poza człowieczeństwem. Bez niego, nie różnimy się zbytnio od demonów. Z kolei jeśli chodzi o drugą kwestię... To wspierałabym ich decyzje. Każdy ma wolną wolę i decyduje za siebie. Naturalnie wszystkie wydarzenia niosą za sobą konsekwencje. On to wie, a mimo tego podąża swoją ścieżką. Dlatego wspieram jego decyzje, gdyż ten chłopak robi to świadomie, nie z powodu dziecinnych gier, czy dlatego, żeby utrzeć Ci nosa. Sam jednak zdecyduj, jak z nim postąpisz. Sama... Widzę tutaj tylko dwie opcje - nie zamierzała rozwijać tematu. Dawanie gotowych odpowiedzi? Po co. Ruda nie lubiła pomagać tym, którzy nie byli jej bliscy. Poza tym... Hayase powinien sam zorientować się, że jego dawne czyny doprowadziły do aktualnej sytuacji. Mówiła mu to wcześniej i nie zamierzała się powtarzać, nie wtedy, gdy był takim wrzodem na dupie.

Ptaku, postanowiłeś zostać w swej klatce, obawiając się tego co zobaczysz na zewnątrz?

- W takim razie, pozwól, że nieco na Tobie zagram. W końcu to ty jako pierwszy stłukłeś naczynie, doprowadzając do aktualnych wydarzeń. Potraktuj to jako karę - wyszeptała mu słodkim głosem do ucha, przybierając smutny wyraz twarzy. W jednej chwili rzuciła mu się w ramiona, wyglądając na zrozpaczoną.
- Kochanie, nie mów takich rzeczy. Nie strasz mnie, że po tym wszystkim opuścisz ród. Widzisz, do czego doprowadziłeś? Bałam się... Byłam przerażona, sam dobrze wiesz, jak zareagowaliby Twoi rodzice. Nie możemy uciekać, dlatego pozwól, że więcej w Ciebie nie zwątpię. Będę Cię wspierać, ale nie dystansuj się. Nigdy więcej - powiedziała celowo głośniej, aby reszta osób doskonale ją zrozumiała. Jej ciało w teatralnym geście zadrżało, w oczach wezbrały łzy. Spojrzała po publiczności, rozkoszując się ich zrozumieniem, nawet jeśli musiała ukryć to w środku, z daleka od mizernej powierzchni, którą im sprezentowała - Przepraszam państwa za moje uniesienie - skłoniła głową, dłonią obejmując rudzielca za kark - To się więcej nie powtórzy - i zanim zdążyłby zareagować, przeniosła dłoń w kierunku jego głowy, aby z całą siłą zmusić go do uległości. Delikatny skłon wystarczył, nawet gdyby próbował się upierać w nieudzielaniu pomocy. To jednak nie było wszystko, po tym drobnym akcie, pozwoliła mu ją unieść, dłoń kładąc na jego ramieniu. Czoło oparła o jego czoło - Widzisz? Już wszystko dobrze, nie musisz być zły - kontynuowała szeptem, zostając w tej pozycji do czasu, aż nie puściłby jej dłoni. Ciągły ucisk sprawiał, że chciała grać dalej, tak długo, aż nie da mu odpowiedniej nauczki.


Yona
Ikonka postaci :
Asahi - Page 2 Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
THE FINEST STEEL HAS TO GO THROUGH THE HOTTEST FIRE
Zawód :
Demon Slayer
Wiek :
21
Gif :
Asahi - Page 2 3fe7a3e7b5e56b612f6ab1b7a45aca40
Wzrost :
160
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
46
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
stalowe płuca
opanowanie oddechu na poziomie B
łowca okazji
gracz dokonał zakupu przedmiotu ze sklepiku mg
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
mistrz gry
użytkownik pełni funkcję mg
PUNKTÓW
Karasawa Hayase
https://hashira.forumpolish.com/t438-karasawa-hayasehttps://hashira.forumpolish.com/t468-karasawa-hayasehttps://hashira.forumpolish.com/t475-karasawa-hayasehttps://hashira.forumpolish.com/t476-karasawa-hayase#2139
Hayase pomimo znacznie mniejszej odległości, jaka niespodziewanie zaczęła ich dzielić, z twardym, suchym nieustępliwym wzrokiem wpatrywał się w rozpalającą się z minuty na minutę furę w oczach kobiety. Dostrzegł jak gromadząca się w niej złość zebrana od początku spotkania, wybuchła skwiercząc piekielnie — ta uniosła się jeszcze wyżej strzelistymi płomieniami w momencie usłyszenia jego błędu. Pomimo iż wcześniejsza opinia — jaką o niej posiadał, zyskała jego przychylniejsze oko (za sprawką szybkiego dostrzeżenia wypowiedzianego przez niego wyrażenia), tak wciąż pozostawał czujny i opanowany. Nie spodziewała się, że użył błędu celowo, aby o czymś się dzisiejszego wieczoru przekonać:

Skoro już wyrzuciłaś z siebie cały potok oskarżeń o moją ignorancję, powiedz mi lepiej, co w tym momencie poczułaś? Czy nie potraktowałem cię w tym stwierdzeniem tak, jak ty potraktowałaś mnie na początku tego spotkania?

Lekceważąco.

Być może tak samo jak ja, dorastałaś w potężnym klanie, na łamach obszernych zasad, pokrytych latami ciężkiego treningu, ale nie zwalnia cię to z lekceważenia osób, które w tym świecie mają coś do powiedzenia. Można się buntować, uważać za pana swojego życia i dbać tylko o swoje własne "ja". Ale człowieka określa zupełnie inna miara. Umiejętność dokonywania wyborów przez pryzmat swoich korzeni. Hiryū — zniżył głos, znów mogła poczuć na swojej skórze jego łaskoczący, ciepły oddech. — Czy swoją postawą nie pokazujesz jak w tym wszystkim, liczysz się jedynie ty? Sądząc, że pogrążyłaś mnie w impasie, pozostawiając mnie z niczym, powinienem wnioskować, że to celowy sabotaż na mój klan. Czym zawinił ród Karasawa, że czujesz tak piekielną fascynację, ze swojej zamierzonej gry, która udało ci się dopiąć? Skąd ta radość z rozbicia moich relacji z innymi? I w końcu — samozadowolenie z wizji braku kontroli nad rodem. Co tobą kieruję, zdradź mi.

Nie miał pojęcia, jakimi pobudkami kierowała się siedząca przed nim kobieta, ale z każdą mijająca chwilą, w jego głowie pojawiały się kolejne pytania, na które na próżno mógł szukać odpowiedzi. Pomimo wcześniejszych zapewnień, że ród Karasawy jest jej bliski, że posiada silną więź z jego siostrą, bez skrupułów starała się uświadomić go, jak wielkim nieudacznikiem w jej oczach był. Po jej zachowaniu mógł sądzić jedynie jedno — prowokowała go do popełnienia błędu; chciała wytracić go z równowagi, biorąc tę możliwość za cel wieczoru. Widząc jednak jej nastawienie, nie mógł pozostawać bierny. Był zbyt pewny swoich umiejętności — nie brakowało mu zapewnień. Jego idealny, uporządkowany, spokojny i zdystansowany obraz perfekcji runął w zaledwie tych kilka chwil, zmuszając go do ruchów, po które wcześniej nie śmiałby nawet sięgnąć. Jednak słowa, które mu powiedziała wcześniej, zbyt wyraźnie odbijały się w jego czaszce — prowokowała go i umyślnie umniejszała, sądząc, że potulnie pochyli przed nią karku. Nie spodziewała się pewnie, że to spotkanie obierze taki obrót i Hayase okaże się również tak samo uparty, jak ona.

Słowa, które wyrzucił z siebie mężczyzna, Yona odebrała opacznie. Hayase nie potrzebował nikogo, kto będzie go opłakiwać, z kim będzie silnie związany. Potrzebował ludzi lojalnych, z którymi nie łączyłoby go emocjonalne przywiązanie, bo je uważał za ogniwo prowadzące do chaosu i niesubordynacji.

Ty, rzecz jasna, nie rozumiesz tego wszystkiego — zaskakuje cię to i drażni. To, że ktoś może odczuwać zwykłą obojętność. Że właśnie chłód, dystans uważa za normalny. Tak, Hiryū, ciebie to piekielnie drażni. Kto się rządzi uczuciem, nie rządzi się rozumem. Istnieje jeden jedyny drogowskaz, którego uparcie się trzymam w życiu, a jest nim poczucie słuszności.

Mówiąc koszmarnym półszeptem, akcentował każde ze słów. Ale patrząc w jej oczy, dostrzegał coś, czego nie zauważył wcześniej — być może dlatego, że było osłonięte płachtą rozgrzanej furii i rozdrażnienia. Czyżby jakieś tłumione uczucie, które uparcie w niej siedziało i nią kierowało? Niespodziewanie poczuł nieodparte zainteresowanie — dokładnie jak dziki zwierz, który po raz pierwszy dostrzegł na swojej drodze kałuże głębokiej wody.

Arata wydawał się kierować własną ścieżką – od dzieciństwa był przypadkiem, który dokonywał jedynie złych wyborów, co jedynie denerwowało ich surowego ojca. Arata jednak nigdy nie został otwarcie przez niego ukarany, nie tak jak wielokrotnie był karany Hayase. Może ta przeszłość i żal nie potrafiła dać mu odpuścić? Może wgłębi duszy, naprawdę mu zazdrościł, a może to całe chrzanienie Yony, na moment osłoniło mu umysł i zaczął wyciągać irracjonalne wnioski? Nie zdążył jednak nawet pozbyć się tej myśli, bo to, co stało się zaraz później, spowodowało, że zaciekawiony spoglądnął na nią z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Gdy twarz Yony przybliżyła się do jego ucha, a jej oddech musnął osłonięte mahoniowymi włosami ucho, przekraczając tym samym wcześniej zbudowaną przez mężczyznę strefę prywatności, kobieta mogła zauważyć, jak porusza się wolno, jakby chciał zaatakować, albo się wycofać, nim jednak przekonała się o jego zamiarach, ten poczuł niespodziewany uścisk, i wpadający w jego ramiona ciężar. Zderzenie z jego ciałem można było porównać do wpadnięciem na kamienny mur. Jego tors był twardy i spięty, jakby żaden mięsień nie pozostawiał czasu na odpoczynek i relaks.

Podczas tych wyrzucanych z jej warg słów nie zdał sobie sprawy, że zamiast spoglądnąć na ludzi, obserwował uważnie jej twarz, która umiejętnie zmieniała swoje odbicie, jak gradient wpadający w najciemniejszą czerń.

Nie trudno było się domyślić, że w takiej sytuacji znalazł się po raz pierwszy w swoim życiu. Zdradzało to jego ciało, które nie wiedziało, jak powinno się właściwie zachować. Nigdy nie wdawał się w publiczne kłótnie, dlatego po usłyszeniu tych wszystkich słów, trudno było mu utrzymać spokojny wyraz twarzy. W jego złotych ślepiach rozpaliły się trwające krotką chwilę niepewność i zawahanie, którego kobieta nie była wstanie wcześniej dostrzec. Pewnie dlatego wykorzystując sytuację, udało jej się pochwycić go za kark i zmusić do opuszczenia głowy. Gdy zdał sobie z tego sprawę, trudno było już z tego wybrnąć. Jego ród był znany, a on nie zamierzał stracić twarzy, szamocząc się pod nią, dając jej, nawet najmniejszą namiastkę satysfakcji. Musiał pozostać spokojny.

Kiedy podniósł podbródek, a twarze zaskoczonych ludzi zastąpił płomień jej tęczówek, znajdujących się niebezpiecznie zbyt blisko, złapał się na tym, że zamiast puścić kobietę, zaczął zaciskać jej przedramię jeszcze silniej — po takim uchwycie z pewnością pozostaną na jej skórze kilkudniowe ślady. Wtedy też zrobiła kolejną niespodziewaną rzecz. Przytknęła swoje czoło do jego, uśmiechając się w ten perfidny pewny siebie sposób. Dyskomfort, jaki mogła dostrzec na jego twarzy, mógł sugerować tylko dwie rzeczy: albo tak wzbraniał się przed dotykiem, albo nigdy go wcześniej nie doświadczył.

Sprytne — odrzekł spokojnie, choć jak na niego po zbyt długim zastanowieniu się. — Mogłem podejrzewać, że skrywałaś w kieszeni kartę, której wcześniej jeszcze nie użyłaś. Czy teraz jesteś już usatysfakcjonowana? — Mimo iż wciąż znajdował się w nie do końca dobrej dla siebie pozycji, zdołał okryć oczy ponownym mrokiem. Nie cofnął twarzy — to byłoby oznaką jego słabości, choć walczył z tym odruchem jak zapaśnik na ringu. — Ja bardzo. Publicznie przynałaś się do lojalności wobec mnie, więc powinienem potraktować to jako nasz kompromis. W końcu nie chcesz zawieść swojej dopiero co pozyskanej publiki, prawda?

Jej ciało przylegające do niego ciała było niezwykle lekkie — miał wrażenie, że napiera na niego wór z puchem, a nie sylwetka wojowniczki. Dopiero łapiąc się na tej myśli, odwrócił wzrok i puści ją, jakby coś sobie nagle uzmysłowił:

A teraz siadaj na miejsce.
Karasawa Hayase
Ikonka postaci :
Asahi - Page 2 Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
What fire does not destroy, it hardens.
Wiek :
22
Gif :
Asahi - Page 2 S3kEoAt
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
D
Hart Ducha :
C
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
PUNKTÓW
Yona
kanoto

https://hashira.forumpolish.com/t658-yonahttps://hashira.forumpolish.com/t1809-informator#22974https://hashira.forumpolish.com/t662-yona#3826https://hashira.forumpolish.com/t663-yona#3827
Sprytnie. Tylko, czy naprawdę uważał, że cokolwiek mu powie? Wygada się niczym przyjaciółce, używając zamiast prostego wyrazu potoku słów? Popatrzyła na niego twardo, bez ugięcia, czy też wycieku zbędnych emocji. Tak, jej złość tutaj była niepotrzebna. Z tego powodu, w szybki sposób ugasiła wnętrze, utrzymując powstałą burzę w ryzach. Wymagało to zdecydowanie więcej wysiłku, niż zapłonięcie, ale czego się nie robiło, aby zdobyć, choć odrobiny przewagi na polu bitwy. A że mierzyła się z nikim innym jak Hayase, tak powinna być zdecydowanie bardziej ostrożna.
- Czy powinnam Ci przypominać, kto pierwszy naskoczył na mnie dawnymi wydarzeniami? Kto pierwszy zakłócił mój spokój? Kto... Powinnam dalej wymieniać, czy może odpuścimy sobie te uszczypliwości? - oparła głowę o wolną rękę, z racji, iż pierwsza była ciągle zajęta - jego silnym uściskiem, który już dawno powinien zelżeć. Ten ani na moment nie odpuszczał, trzymając ją blisko siebie. Niby było jej to na rękę, z racji na wytrzymałość ciała, ale ile można, za nim naprawdę się zdenerwuje i rozniesie połowę Asahi.
- Tak, masz rację i popatrz na siebie, jak świetnie Ci to wychodzi. Podsumujmy to wszystko. Utrata bliskiej relacji z bratem, smutne małżeństwo, bo pewnie nie czekaliście, tylko od razu zaaranżowaliście sojusz między klanami. Dogadujecie się przynajmniej? Nie, pewnie nie. Hmm, bycie u szczytu, no bo w końcu ty staniesz na czele Karasawa, żadna relacja z siostrą, bo ta nawet o Tobie nie wspomina, a i bycie na skraju relacji z rodem Hiryuu, zwłaszcza jeśli opowiem o podejrzeniach dotyczących naruszania naszej prywatności. Kurcze, chyba powinnam się od Ciebie uczyć, tak świetnie Ci idzie - czy to było za dużo? Specjalnie mu pojechała, wyliczając wszystkie błędy, które popełniał. Również pokazywała mu braki w komunikacji interpersonalnej, których ona nigdy nie miała. Każda z jej relacji należała do dobrych, o ile nie znacznie bliższych. Rozumienie potrzeb bliskich, nakładanie starań, aby spełniać ambicje tych, którym to nie było dane i ciągłe doinformowanie się w kwestiach, jakie dla rodu uchodziły za ważne - to pokazywało, jak dobrym materiałem na lidera byłaby Yona.
- Odmawiam - dodała z ponurym wyrazem, przeszywając go na wskroś miedzianymi ślepiami -  Nie muszę Ci się z niczego tłumaczyć. W końcu nie zaszkodziłam Twojej rodzinie, ty nie straciłeś dobrej relacji z bratem z mojego powodu, brak sojuszu opartego o małżeństwo nie wpłynęło na relacje naszych rodów. Nie czuję się w żaden sposób winna - wzruszyła ramionami, bo w końcu nawet jeśli wprowadziła swoją małą grę w życie, istniały jeszcze inne kryteria, na które nie miała wpływu. Jedną z nich była ogólna decyzja aktualnych liderów, którzy unieważnili rozmowy. Druga, wynikała z jego podejścia do Araty. To nie ona rozpaliła ogień niezgody, tylko on sam. Brak akceptacji, wsparcia, ogólnie niezrozumienie się... Innymi słowy, problem dalej pozostawał po jego stronie.
- Nuda - skwitowała pokrótce jego słowa, nie myśląc nawet, aby wyjść mu naprzeciw. Niech żyje w swoim zamkniętym świecie, pełnym zimna i słuszności, o której prawił. W końcu to on sobie kopał grób i uratowanie go w żaden sposób, by jej nie usatysfakcjonowało. Zresztą już wystarczająco się naprodukowała - Karma zawsze wraca i do Ciebie również przyjdzie. Gdy zostaniesz sam, w potrzebie... - nawet nie musiała kontynuować. Tyle wystarczyło - ostatnia przestroga, która miała zatonąć jak reszta wypowiedzianych wcześniej mądrości. Bez odzewu, czy też chwili refleksji.

Całe to przedstawienie istniało dla uspokojenia publiki. Jednak, jeśli tylko o to chodziło, to czemu dał jej tyle informacji? Czemu odkrył słabości, o których pewnie nikomu nie mówił? Dusiła fascynację w środku, rozkoszując się chwilą zbudowanego dramatu. Jego zastygłe mięśnie, spięcie, czy też brak rozluźnienia stały się pierwszorzędnym pokarmem. Dłonie czule obejmowały jego szyję, ukazując bliskość dwójki ludzi, lecz Yona tego tak nie traktowała. To była jego kara, gdzie pokazał jej, jak nieopierzonym był mężczyzną. Niby miał narzeczoną, czy tam żonę, ale brakowało mu swobody i lekkości w ruchach. Oczywiste było, iż do romansu między nimi nie doszło, żadne uczucie nie rozkwitło w jego środku. Był pusty, odsłaniając demonowi, to czego pragnęło. A jeszcze więcej, miało nadejść, ale nieco później.
Jednakże, zanim przyszła pora na deser ze smutnym, pełnym wyczekiwania wyrazem chłonęła jego niepewność, zawahanie się, próbę zasianą w środku, żeby uciec. Tyle że rudy nie mógł tego zrobić. Scenariusz został idealnie dopasowany, a chwilowa okazja w pełni wykorzystania na ukorzenie go przed oczami gapiów. Na krótki moment miała go w garści, nie zamierzając wypuścić z utkanej pajęczyny.
- Jeśli mam być szczera to ciągle mi mało - ściszyła głos, aby oboje mogli przez moment porozmawiać bez niepotrzebnych spojrzeń. Jednocześnie na moment pojawił się błysk w jej oczach. Nikłe światło, które pragnęło znacznie więcej - Dobrze się składa, że o tym mówisz - sam postanowił wejść w pułapkę i to w tym było cudowne - Mówisz, że nie mogę zawieść publiczności? A co z Tobą? Zauważyłeś, prawda? To jak szybko stałeś się dla ludu moim kochankiem, który więcej się nie zdystansuje ode mnie? Inaczej... nie opuścisz mnie za cenę tej sztucznej lojalności. Jesteś cudowny, Ha-ya-se - czule pieściła każde wypowiadane słowo, pokazując mu szersze spektrum jej doboru wyrazów. To jak go nazwała przy wszystkich, to co powiedziała, aby istniał tylko dla niej. Pułapka, która powiększała się do momentu, aż oficjalnie skończyła.
- Tak? Pozwól zatem, że przypieczętuje pamiątkę, którą mi zostawiłeś - chodziło oczywiście o wyraźny ślad jego uchwytu na jej nadgarstku. Jeśli chodziło o zapłatę, to bez namysłu złożyła na jego szyi w widocznym miejscu słodki pocałunek, taki, co pozostawia długotrwałe ślady na ciele. Maleńka chmurka o różowo-karmazynowym kolorze ozdobiła jego skórę, pokazując, iż ten na najbliższy czas należał tylko do niej.
Dopiero po krótkiej chwili oderwała się od chłodnej powłoki, przyglądając mu się z nieukrywaną ekscytacją. Powoli niewzruszona własnymi działaniami wróciła na swoje miejsce, zamawiając dzbanek z herbatą dla siebie i swojego "ukochanego".

Tłum... o ile na początku bał się dwójki płomieni, teraz wydawał się uspokoić, jak i również wyraźnie pasowało im takie zakończenie.
Yona
Ikonka postaci :
Asahi - Page 2 Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
THE FINEST STEEL HAS TO GO THROUGH THE HOTTEST FIRE
Zawód :
Demon Slayer
Wiek :
21
Gif :
Asahi - Page 2 3fe7a3e7b5e56b612f6ab1b7a45aca40
Wzrost :
160
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
46
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
stalowe płuca
opanowanie oddechu na poziomie B
łowca okazji
gracz dokonał zakupu przedmiotu ze sklepiku mg
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
mistrz gry
użytkownik pełni funkcję mg
PUNKTÓW
Sponsored content
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
Twoje zezwolenia

Nie możesz odpowiadać w tematach