Dla Yoshimatsu używanie dwóch mieczy było dość dziwne, głównie dla tego że jego styl był pod siłę i nigdy by nie wyobraziłby trzymać miecza jedną ręką, a tym bardziej dwóch. Mając już jednak styczność z tym stylem, nawet jeśli tylko na sparingach dla zabawy w dojo kiedy to jeszcze w młodości uczył się kenjutsu i aby też nie wyjść na tego pesymistę i chama kontynuuje:
-Jednak... Jeśli uda ci się to opanować staniesz się niezłym utrapieniem dla demonów. Nieprzewidywalność i szybkość będą naprawdę wielkim atutem, nawet pomimo utraty siły. Choć trening pewnie zajmie trochę czasu.
Następnie słysząc odpowiedź rudego mizunoto, spojrzy na niego i z szerokim uśmiechem, jednak z pełnią powagi, powstrzymując śmiech powie.
-Masz problemy ze swoim mieczem? W tak młodym wieku?
Następnie lekko się zaśmieje kwitując to już bardziej poważnym.
-Wybaczcie ten niestosowny żart. Skinął głową w ramach przeprosin w kierunku Sekomury.
Na słowa Eri co do możliwości wyboru oręża Yoshimatsu, pokiwał głową twierdząco.
-To prawda, ja sobie zamówiłem nodachi i poza tym że było wykonywane o miesiąc dłużej to je otrzymałem. Ale co do jakości to nie można się przyczepić.
Następnie po usłyszeniu kto chce herbaty i czegoś więcej postanowił ruszyć aby takową przynieść, jednak wpierw sięgnął po opróżnioną już miskę Eri, bo po co chodzić dwa razy skoro można wszystko załatwić na raz.
-Pozwolisz? Zapytał Eri i następnie wziął jej miskę udając się po herbatę i jak zasugerowała Eri jakieś przekąski.
Podrapał się po tyle głowy zakłopotany swoim problem. Ale teraz rozważał dwie opcje o którymi się podzielił.
-Więc pewnie za niedługo udam się do pracowni po drugą lub, może znajdę jakiegoś dobrego kowala w korpusie który mi ją wykona.
Odpowiedział yoshimatsu na pytanie o dwuręczny chwyt bez namysłu .
-Yoshimatsu siła to nie wszystko co jest potrzebne, aby ściąć głowę demonowi pamiętaj że też jest potrzebna technika.
Choć wiedział ze nie będzie to proste postanowił że osiągnie to najszybciej jak potrafi. Pokazując tu obecnym że nie na darmo nosi swoje imię oraz jest bardzo zmotywowany w dążeniu do tego celu.
-Opanuje to szybciej niż się tego spodziewacie albo nie nazywam się Katsu-mitsu! W końcu to nasz obowiązek aby stać się silniejszymi dla ogółu.
Zignorował żart Yoshimatsu, nie chciał go bardziej upokorzyć w końcu sam to lepiej robił nie potrzebował w tym pomocy. Dlatego tylko wzruszył ramionami.
To dobre stwierdzenie Katsumitsu. Trzeba się szkolić i stawać silniejszymi by móc chronić innych
Sekomura kończy jedzenie posiłku który wyciągnął z torby.
Mam nadzieję że za niedługo jakąś misję dostaniemy bo ile można siedzieć na tyłku i nic nie robić
Mężczyzna westchnął i poprawił swoje włosy . Po tym przechylił się lekko do tyłu i się przeciągnął. Miał nadzieję że ktoś coś ciekawego powie bo jemu już się kończyły tematy do rozmowy
-Proszę bardzo~. Rozdaje herbatę każdej osobie która chciała i samemu weźmie jednego krakersa którego zacznie chrupać.
-Umai~. Powiedział cicho z uśmiechem na ustach zajadając się przekąską.
Odpowiedział Eri na pytanie bo uważał że pomoc innym jest bardzo ważna. Oraz był bardzo zmotywowany do działania chyba skorzysta z jakieś misji eskorty za niedługo zawsze to jakaś pomoc.
Dziękuje, Yoshimatsu.
Uniósł rękę lekko nad kubek który położył Yoshimatsu poczuł że jest bardzo ciepły więc odsunął błyskawicznie rękę jakby się sparzył.
-Auu, strasznie ciepła ta herbata poczekam chwile. Swoją drogą jakie macie rozwinięte zmysły bardziej od innych?
Mężczyzna zaczął się zastanawiać gładząc się po podbródku
Zmysły powiadasz... Ja mam lepszy słuch niż resztę zmysłów jeśli o to chodzi. Może to być czasem uciążliwe kiedy, tym bardziej jak słyszysz jak kogoś obgadują
Mężczyzna przyjął tonację jakby chciał coś zasugerować. Po tym jednak nie wytrzymał i się zaśmiał
-Spokojnie Eri przyniosłem dość dużo~.
Następnie spojrzał na Katsumitsu. Przez chwilę się zastanawiał zajadając krakersa.
-Hmm... Buczał coś pod nosem, aż w końcu odpowiedział.
Nie wiem czy to się liczy, ale mam dość dobre wyczucie przestrzeni, wiecie jak macie takie przeczucie że coś jest nie tak. Popił krakersa herbatą.
-Ja uważam że to podejrzane że aktywność demonów zmalała, miejmy nadzieje że nie planują jakieś dziwnej akcji bo mogło by być kiepsko.
Lekko podmuchał herbatę. Na to że zabójcy są szkoleni szybciej też miał opinie.
-Może korpus ma dość demonów i chcą je zwalczyć całkiem. Dlatego szkolą nowych rekrutów szybciej. Choć to nie jest za dobre podejście bo szybki trening nie oznacza niczego dobrego. W jeden księżyc nie wyszkolisz nikogo na dobrego zabójcę.
Spojrzał wyrozumiałym wzrokiem w stronę Eri, rozumiał że nie chce się chwalić takimi rzeczami. Gorzej jak gdyby jej zmysłem był słuch wtedy by mnie podsłuchała jak podpuszczałem Yoshimatsu. Sekomura to słyszał, bo powiedział że kogoś obgadywaliśmy. Może nie będą drążyć tematu.
-Skoro nie chcesz to nie musisz Eri.
Następnie gdy reszta się pochwaliła sam postanowił powiedzieć, o swoim wzmocnionym zmyśle. Dodał też trochę jak się uczył aby jego zmysł nie sprawiał mu problemów.
-W moim przypadku jest to dotyk, miewam z nim czasem problemy ale nie tak bardzo jak kiedyś. Praca przy obróbce drewna mnie nauczyła znosić nie przyjemne powierzchnie w dotyku.
Mężczyzna poczęstował się przyniesionym przez Yoshimatsu przekąskami
Mmmm, całkiem dobre nawet... Może trenują tak szybko bo potrzeba nowych? Kto wie
Mężczyzna przyglądał się zgromadzonym w pomieszczeniu osobach.
z/t
Before what? #9C917D
-Chyba serio będzie trzeba zatrudnić się przy jakiejś eskorcie. Przypomniał sobie że Eri coś o tym mówiła i myślał że serio trzeba z tego skorzystać.
-Żegnaj Eri, miłej nocy. Skinął głową na gest pożegnania.
-No panowie, ja chyba też wyruszę do swojego pokoju, bądź co bądź mam jutro coś do zrobienia. Wstał od stołu i się rozciąga.
-Żegnaj Eri, miło było poznać.
Gdy wyszła z pokoju Katsumitsu zapytał pozostałych zabójców.
-Co powiecie aby pójść razem na jakąś eskortę? Razem żaden demon nam nie straszny.
A po tym zdaniu naszła go chęć aby jeszcze przed wyjściem wkurzyć Yoshimatsu. Więc kontynuował wątek o zmyślonych emocja Yoshimatsu do Eri. Więc powiedział zwykłym tonem.
-Czemu nie poprosiłeś o numer pokoju? Goń jął bo możesz jej nigdy więcej nie zobaczyć.
Był z siebie dumny, wiedział że Yoshimatsu na pewno się wkurzy. Lubią go wkurzać bo śmiesznie reagował.
- Wygląd nichirin:
Midori Zangetsu
Miecz o zielonym ostrzu, niczym innym się nie wyróżnia.
Haruka mirai
Kolor ostrza jasno zielony, z czarnymi pięciolistnymi koniczynami na ostrzu. Tsuba ma kształt hakowatego krzyża o czarnej barwie. (ten znak oznacza szczęście w kulturach azjatyckich) Saya jest czarna, owinięta zielonym sznurkiem u góry.
Mężczyzna odmachał wychodzącej kobiecie
Dawaj kochanku, złap ją. Może cię jeszcze zaprosi do pokoju
Zaśmiał się. Takie niewinne wkurzanie każdemu się przyda.
"Co powiecie aby pójść razem na jakąś eskortę? Razem żaden demon nam nie straszny"
Czemu nie, w grupie bezpieczniej i raźniej
Sekomura też powoli zaczął się zbierać
-Rozumiem że mój wcześniejszy żart był nie śmieszny i możliwe że w waszym odczuciu nie okrzesany jednak chce ci przypomnieć że ty zacząłeś drążysz i żartować ze mnie jako pierwszy, byłbym uradowany jakbyś mógł zaprzestać. Taka mała prośba ode mnie, dobrze? Uśmiechnął się i wstał, aby następnie odejść od stołu zbierając puste już kubki i jednego krakersa którego wesoło jadł wychodząc z pomieszczenia.
z/t
Dobrze już nie będę z ciebie żartował Yoshimatsu.
A gdy ten poszedł krzyknął w stronę drzwi donośneChyba!
Miał nadzieje że się to na nim szybko nie odbije w zły sposób. Może Yoshimatsu się za szybko na nim nie zemści w końcu tylko cały czas trenuje kiedy będzie mieć czas.
Następnie zwrócił się do rudego łowcy
-Dobra też się zbieram trzeba potrenować, Sekomura potem się jakoś zgadamy na jakąś eskortę. Yoshimatsu raczej nie będzie chciał ze mną przez chwile współpracować. Za bardzo mu podpadłem.
Mówiąc ostatnie zdanie lekko się uśmiechnął. Następnie podniósł się i wyszedł z przestrzeni wspólnej.
z/t
Mężczyzna przysłuchuje się ofercie Katsumitsu
Jasne, jak coś będzie to dam ci znać, albo ty mi dasz. Jeszcze się okaże
Gdy wszyscy już weszli Seko postanowił wykorzystać chwile spokoju. Posiedział chwilę samemu w pustym pomieszczeniu po czym zaczął się zbierać. Założył sayę z ostrzem za pas, wziął torbę na ramię po czym wyszedł z pomieszczenia wspólnego w tylko jemu wiadomego kierunku
z/t
- Ostrze Nichirin:
- SHIZUKANA AME (Silent Rain)
Ostrze katany ma kolor bardzo jasnego błękitu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia wir. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna ze złotymi zdobieniami. Na Habaki ma wygrawerowany mon klanu.
Bolały ją ręce, bolały ją nogi, bolały ją plecy i bolała ją dusza, okrutnie rozdarta przez stan rzeczywistości w jakiej nieprzerwanie się znajdowała od tak długiego czasu. Gdyby mogła to siedziałaby cały czas w swoim pokoju, ale niestety - inni ludzie mieli co do niej inne plany, a skoro już o wszelkich Asano była mowa, to Daisuke wydawał się niczym cień stać za tym wszystkim. Niestety też dla niej, oprócz tego że kazano jej trenować, to musiała także jeść, a od tego wydawała się być przestrzeń wspólna. Zajmowała więc miejsce gdzieś na uboczu, strategicznie wręcz kalkulując, jak dużą lub małą szansę ma by ktoś zwrócił na nią uwagę. Wydawało jej się, że była ona dość niewielka i pewnie dalej by taka pozostała, bo starała się siedzieć cicho, przynajmniej do momentu kiedy Taira postanowił zwyczajnie runął na ziemię, jakby jutra nie było
Dziewczyna wzdrygnęła się, w sumie to podskakując w miejscu, a wraz z nią podskoczyła i właśnie trzymana w dłoniach czarka z zupą, przechylona by trafić do jej ust. Ayame pisnęła, czując jak bulion spływa nagle po brodzie i cieknie na yukatę, bo nie zdążyła wystarczająco sprawnie odjąć miski od ust. Rozczarowana, pełna wyrzutu i zakłopotana, bo młodej damie nie wypadało wydawać takich dźwięków, spojrzała na źródło całego tego zamieszania nie mówiąc jednak nic, zamiast tego stawiając głośno miskę na znajdującym się przed nią stoliku.
Why is my reflection someone I don't know ?
[theme]
When they do they end up tripping the wires
I never have a defense
Cus I always want more than less
Chwila z którą plecami uderzył o podłogę wywołało odgłos docierający z drugiego końca pokoju w którym przebywali. Na całe jego szczęście charakterystyczny pisk był na tyle głośny, że nie trzeba było mieć wyczulonego słuchu aby usłyszeć go dość wyraźnie. Biedna Ayame zwróciła w jednej chwili na siebie spojrzenia wszystkich zebranych w pomieszczeniu. W tym znudzonego Tairy. No może już nie takiego znudzonego. Przechylił głowę w bok i uchylił powieki, wyłapując swoimi złotymi ślepiami upieprzoną jedzeniem dziewczynę. Doskonale ją kojarzył! Odstawiona głośniej miska na stolik jedynie upewniła go w tym, że Ayame została w jakiś sposób podirytowana. Przekręcił się bezczelnie na na bok i podparł polik na dłoni. Podciągnął jedną nogę, uginając ją w kolanie. Mowa ciała, a przynajmniej pozycja, którą przyjął sugerowały że się nią zainteresował. - Uroczy pisk.. - skomentował. Nie było to kłamstwo. Jej głos był dość melodyjny, przyjemny wręcz dla ucha. Skąd ją kojarzył? Widział ją w towarzystwie jednego z wyższych rangą Zabójców wody na placu treningowym. A z jego dobrym słuchem, ciężko było nie połączyć kropek że i białowłosa pała się wodnistym oddechem. - Choć po kimś kto ćwiczy oddech wody, spodziewałbym się większej zręczności.. chociażby takiej, gdzie nie ma problemu z trafieniem jedzeniem do ust.. - uśmiechnął się prowokacyjnie. Bo przecież nie wpadł na to że z jego winy Ayame się ubrudziła zawartością miski. To przecież musiał być czysty przypadek, że pisnęła po tym jak on klapnął bezceremonialnie na matę!
- Ostrze Nichirin:
- SHIZUKANA AME (Silent Rain)
Ostrze katany ma kolor bardzo jasnego błękitu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia wir. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna ze złotymi zdobieniami. Na Habaki ma wygrawerowany mon klanu.
Uroczy pisk, przetoczyło się po jej głowie, a Ayame cudem tylko powstrzymała obrzydzenie, które wysforowało się przed inne emocje, przed pojawieniem się na jej twarzy. zamiast tego odetchnęła, sięgając po materiałową chusteczkę i ocierając nią usta.
- Ja natomiast spodziewałam się, że znajdujemy się w pokoju wspólnym, a nie w oborze gdzie bydło kładzie się tam gdzie stoi, a mimo to patrzę właśnie na Ciebie - odpowiedziała, spoglądając na niego spod rzęs. Jego uwaga zapiekła, ale tylko odrobinę. Na tyle, na ile pozwoliła jej sama Uesugi. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że nie była wzorem cnót, jeśli chodziło o treningi i właśnie ta świadomość broniła przed faktycznym urażeniem jej ego.
Why is my reflection someone I don't know ?
[theme]
When they do they end up tripping the wires
I never have a defense
Cus I always want more than less
Podniósł się z pozycji leżącej do siadu, nadal na nią patrząc. - Nie miałem wcześniej nic złego na myśli.. też posługuję się oddechem wody.. więc mogę posłużyć za worek treningowy jeśli byś chciała trochę poprawić swoje umiejętności władania mieczem.. w końcu do tego bydło się nadaje najlepiej.. - dodał po chwili, już nawet nieco cieplej.
- Ostrze Nichirin:
- SHIZUKANA AME (Silent Rain)
Ostrze katany ma kolor bardzo jasnego błękitu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia wir. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna ze złotymi zdobieniami. Na Habaki ma wygrawerowany mon klanu.
Ah, gdyby znajdowali się w pałacu samego cesarza, to niewątpliwie nie zachowywała się w ten sposób, a była wręcz najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Zamiast tego jednak musiała siedzieć w wiosce na końcu świata, z niewydarzonymi samurajami i chłopami, a nawet gorzej.
Nikt nigdy nie był sobie równy. To była jedna z tych rzeczy, które przyswoiła sobie w swoim krótkim życiu. Nawet jeśli gdzieś ludzie próbowali udawać, że stali ramię w ramię w rządku, to wciąż ktoś wydawał im rozkazy i rozporządzał ich życiem. Nietykalni mogli jeść i spać obok samurajów, jeśli chodziło o korpus, ale nie zmieniało to wiele.
- Jeśli tak ciężko ci to przełknąć, proponuję odwrócić wzrok i zająć sobą - odpowiedziała, unosząc lekko jedną z brwi. Nie było szans, żeby Taira był w stanie ją tutaj nawrócić na jakąś szlachetniejszą ścieżkę. Podziały były w niej zakorzenione głęboko, bo nawet jeśli żyła niczym ptaszyna w złotej klatce, to nie miała złudzeń co do tego jak działał świat. A to z kolei owocowało przekonaniem, że taki porządek rzeczy do czegoś służył.
Przekręciła głowę delikatnie na jedną stronę, przez moment uważnie mu się przyglądając. Nie z poprzednią zaciekłością i niechęcią, bo te zelżały, ale zwyczajnie badawczo, jakby chcąc go wyczuć.
- Jak ci na imię? - zapytała wreszcie niby mimochodem, w odpowiedzi na jego propozycję. Prawda jednak była taka, ze jeśli miała trenować, to nie z kolejnym rybakiem.
Why is my reflection someone I don't know ?
[theme]
When they do they end up tripping the wires
I never have a defense
Cus I always want more than less
Nie możesz odpowiadać w tematach