Atak: 1, Obrona: 1
Some say in ice.
Atak:6, Obrona: 1
- Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]
Some say in ice.
- Czeemu zabraliście mi małą. Teraz muszę poszukać kogoś inneeego. - Powiedział stwór przeciągając pojedyncze słowa. Od stóp do głowy był przyodziany w czarną maź, wyglądając jakby dopiero co wyszedł z wanny wypełnionej ropą. Na jego twarzy odsłonięte było jedno oko – prawe – oraz usta. Owa maź poruszała się po nim tworząc zamknięty obieg. Od czasu do czasu jedynie odrobina spadła na podłoże po chwili jednak „czołgając” się do swojego twórcy. Stwór korzystając z obu rąk zaczął się drapać po całym ciele. Jego ruchy wskazywały na to, że jest raczej zdenerwowany i daleko mu do spokoju.
- No i przynajmniej teraz mamy pewność. - Powiedział pod nosem Tokage patrząc na demona. Jego przypuszczenia były słuszne i wreszcie mógł ze stuprocentową pewnością pozwolić swojemu ostrzu powędrować w kierunku oponenta. Zerknął w kierunku Sosetsu w oczekiwaniu na jego gotowość do dalszej walki. Miał nadzieję, że uda im się wreszcie zakończyć zadanie.
Atak: 5, Obrona demona: 4
- Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]
Atak Soska: 3, Obrona demona: 2
Some say in ice.
Atak: 1, Obrona: 2
- Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]
Atak Soska: 3, obrona Demona: 6
Some say in ice.
Atak: 1, Obrona: 4
- Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]
Some say in ice.
- Honō no kokyū, San no kata… – Rozpoczął standardową procedurę, poprzedzającą atak, następnie wykonując silny cios. - Kien Banshō! – Po tych słowach ostrze znajdujące się nad głową mizunoto powędrowało pionowo w dół, ucinając jedną z rąk demona. Następnie szybkim ruchem Tokage wykonał obrót na jednej nodze, drugą posyłając kopniak na wysokości pasa potwora. Celem tego zabiegu było delikatne odepchnięcie go w stronę Wodnika i pozbawienie równowagi, aby jeszcze bardziej umożliwić wodnemu mizunoto załatwienie sprawy do końca.
Atak: 2 i 4
Obrona: 2
- Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]
Some say in ice.
- Ładny cios kończący, nieźle. Wreszcie się udało. – Również pochwalił towarzysza, wykonując podobne czynności jak on. Najpierw butem wykonał kilka ruchów, próbując zrzucić z niego resztki demona, która przykleiły się podczas kontaktu fizycznego, gdy Tokage sprzedał kopa potworowi. Czynność nie trwała jednak długo, bowiem tak jak reszta ciała, również i ta maź zniknęła. Młody samuraj tak jak i Wodnik wykonał gest zrzucenia resztek krwi z ostrza, wytarcia go o materiał, a następnie schowania do przeznaczonej dla ostrza nichirin sayi.
- Leć. Poinformuj o zakończeniu zadania i zdaj ogólny raport. Niech przyślą zespół, który zajmie się rannymi, zielarzem i dziewczynką. Niech wyślą jakiegoś wygadanego przedstawiciela korpusu, który uspokoi sytuację. Dziadek może trochę sprawiać problemy, a mieszkańcy wioski też wyglądali raczej na mało ugodowych w demonicznym temacie. Ruszaj. – Przekazał swemu czarnemu ptasiemu towarzyszowi, który po chwili odleciał. Następnie Tokage wziął głęboki oddech, aby odsapnąć i spróbować zrzucić z siebie całą te sytuację, podobnie jak zrzucił krew z ostrza (przenośnia ~~).
- To co, chyba musimy ich zanieść do wioski. – Powiedział, zerkając najpierw na Midoriko, następnie na Sosetsu. Dość jasne było, że to Mizunoto będą musieli zająć się tym żywym bagażem. Podszedł do zielarza po czym prosząc o pomoc przełożoną, wziął go na plecy. Wcześniej zdjął haori, które przekazał kobiecie, aby ta użyła go w roli materiału, który pomoże stworzyć coś, co miało przypominać bandaż. W ten sposób pozostawił Rybce Mariko, która cały czas była nieprzytomna – podobnie zresztą jak Doktorek.
- Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]
Some say in ice.
Nie możesz odpowiadać w tematach