Obchodzimy 3. urodziny forum! Limitowana odznaka, możliwość stworzenia własnej oraz urodzinowy jackpot.
12 listopada 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 października.
1 października 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 września.
1 września 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 sierpnia.
1 sierpnia 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lipca.
1 lipca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 czerwca. Ponadto w nowej aktualizacji znajdziecie informacje dotyczące zapisów na EVENT.
1 czerwca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 maja.
1 maja 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 kwietnia.
1 kwietnia 2024
Pojawiła się nowa aktualizacja! Zmiany przy tworzeniu postaci, lista NPC, usprawnione oddechy i inne.
14 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 marca.
1 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lutego.
1 lutego 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 stycznia.
1 stycznia 2024
Ostatni dzień naszego kalendarza adwentowego. Jest to również okazja, aby zdobyć odznakę!
24 grudnia 2023
Pojawiła się nowa aktualizacja! Nowy wpis do fabuły, wyjaśnienia w mechanice oraz zwiększone grono MG.
10 grudnia 2023
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 grudnia. Pojawił się także kalendarz adwentowy.
1 grudnia 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Przebudowa forum i nowości.
12 listopada 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Zakończenie Halloween 2023 oraz o tym co dalej z Forum.
7 listopada 2023
Nabór na Mistrzów Gry!
5 listopada 2023
Ruszył Event Halloweenowy!
22 października 2023
Aktualizacja Fabuły!
25 listopada 2023
Festyn Washi!
8 kwietnia 2023
Nowa aktualizacja, ruszyły także rzuty na ocalonych i zabitych.
1 marca 2023
Nowa aktualizacja. Zmiany w funkcjonowaniu oddechów i zmysłów, więcej o mieczach nichirin i inne.
4 lutego 2023
Nowa aktualizacja.
21 stycznia 2023
Nowa aktualizacja. Poszukiwanie śnieżynek, więcej slotów fabularnych, zakończenie rozliczeń i inne!
24 grudnia 2022
Nadchodzące wydarzenia!
6 grudnia 2022
Forum w przebudowie.
13 listopada 2022
Nowa aktualizacja.
16 września 2022
Pojawił się temat z propozycjami.
12 września 2022
Nowa aktualizacja. Zakończenie eventu, zmiany w administracji i inne.
12 września 2022
Nowa aktualizacja.
17 sierpnia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lipca. Ponadto oficjalnie rozpoczął się event.
1 lipca 2022
Ruszyły zapisy na event!
11 czerwca 2022
Nowa aktualizacja! A w niej, między innymi, nowe odznaki i formy zdobywania punktów.
12 maja 2022
Zmiana w administracji forum!
26 kwietnia 2022
Na forum pojawił się minievent! Szukaj wielkanocnych jajek i znajdź nagrody!
17 kwietnia 2022
Aktualizacja. Ingerencje, HD, listy gończe i zawody dla grupy Humans.
28 lutego 2022
Aktualizacja. Witamy nowych Mistrzów Gry!
20 lutego 2022
Aktualizacja dotycząca marechi i nabór na Mistrzów Gry!
14 lutego 2022
Pojawiła się nowa aktualizacja.
13 lutego 2022
Ankieta dot. nawigacji i rozmieszczenia działów.
10 lutego 2022
Aktualizacja tematu dot. śmierci postaci.
8 lutego 2022
Ruszył minievent dla grupy Humans!
17 stycznia 2022
Zmianie uległ temat rany, leczenie i rekonwalescencja, a dokładniej czwarty punkt dot. regeneracji demonów.
11 stycznia 2022
Pojawiła się kolejna aktualizacja, z której dowiedzieć się można o nowych rzeczach, jakie pojawią się na forum, a także przedstawieni zostali nowi MG!
10 stycznia 2022
Informacje dotyczące minieventu! Szukaj śnieżynek i każdego dnia zdobądź PO!
23 grudnia 2021
Wpadła nowa aktualizacja, z której możecie dowiedzieć się więcej na temat możliwości prowadzenia większej ilości wątków fabularnych!
3 grudnia 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca kruków kasugai, filarów i PO!
28 listopada 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca PO!
15 listopada 2021
Zapisy na event! Przekonaj się razem z nami, że Wszystkie drogi prowadzą do Edo.
14 listopada 2021
Aktualizacja! Dowiedz się o zmianach na forum oraz o dodatkowej możliwości zebrania PO!
13 listopada 2021
Otwarcie forum.
12 listopada 2021
Latest topics
RZUT KOSTKĄDzisiaj o 7:23 amAdmin
Urodzinowy JackpotDzisiaj o 12:07 amAdmin
MostWczoraj o 10:46 pmOokami
Izakaya we wsi pod NagojąWczoraj o 10:42 pmSōsetsu
Odznaka - Rok SmokaWczoraj o 9:14 pmKonoe Nene
[ Zabójcy 3 ] - Cienka LiniaWczoraj o 9:06 pmSōsetsu
Spalona wioskaWczoraj o 8:23 pmMatsudaira Ryōyū
Ogród ziołowyWczoraj o 12:07 pmHanako
Z Tsurugi do pobliskiej wsiWczoraj o 9:18 amTokage Jin

PUNKTÓW
Tokage Jin
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2207-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2210-informator#27648https://hashira.forumpolish.com/t2221-chronologia#27843https://hashira.forumpolish.com/t2220-relacje
Data: 22 czerwca 1654
W siedzibie korpusu od kilku dni trwało ogromne poruszenie. Wielu zabójców demonów, którzy byli na szlaku wróciło do siedziby korpusu, zgodnie z rozkazem. Pomimo dokładnych informacji, które mogłyby tłumaczyć całe te przedsięwzięcie, większość wiedziała, że mają one coś wspólnego z trzęsieniami ziemi. Jin, jako jeden z wielu zjawił się już kilka dni wcześniej przed terminem. Czas ten zdecydował się poświęcić na treningi z innymi zabójcami. Niestety nie udało mu się na ten moment spotkać żadnej znajomej twarzy – zarówno zwykłych zabójców jak i Tsuyi, którą miał nadzieję zobaczyć. Czas spędzony w siedzibie nie był jednak wypełniony jedynie treningiem i odpoczynkiem. Pewnego dnia Tokage otrzymał rozkaz wraz z zadaniem. Z samego rana gdy młodzieniec otworzył oczy, jego kruk wleciał przed okno informując o szczegółach. Ku jego zaskoczeniu na misję miał się udać z towarzystwem. Do grupy miał należeć on, drugi mizunoto oraz tsuchinoto, który miał nadzorować całość. Zlecenie miało polegać na wizycie w osadzie znajdującej się około pół dnia drogi od siedziby i zorientowaniu się w sytuacji, która miała tam miejsce. Według plotek kręcił się tam dość silny demon, a jego obecność tak blisko siedziby korpusu była sporym niebezpieczeństwem. Gdyby lokalizacja głównej bazy wyszła na jaw, historia mogłaby zatoczył koło, powtarzając historię z Yonezawy. W normalnych okolicznościach zapewne zajęliby się tym Hashira, jednak sytuacja na to nie pozwalała.

Nie czekając długo, mizunoto płomieni zebrał swoje rzeczy. Ubrał odpowiednie ciuchy, do pasa przymocował swoje ostrze nichirin oraz tanto, a na plecy zarzucił tobołek. Następnie ruszył w kierunku pomieszczeń gastronomicznych. Po drodze napełnił tykwę wodą, przy okazji również gasząc pragnienie. W lokalach związanych z jedzeniem zabrał zapasy jedzenia na kilka dni – tak a wszelki wypadek – oraz coś, co mógł zjeść po drodze, aby nie ruszył na głodnego. Gdy wykonał te czynności ruszył do miejsca, w którym miał się spotkać z resztą zespołu. Wszelkie podróże związane z siedzibą korpusu wymagały uczestnictwa specjalnej grupy Ne, która była odpowiednikiem przewodnika. Lokalizacja wioski była w wiedzy ograniczonej grupy osób, przez co było tu o wiele bezpieczniej niż mogło się wydawać.

Jeden z magazynów, w którym przetrzymywane były narzędzia treningowe miał być początkiem podróży, przygody i misji. Na miejscu pierwszy zjawił się Jin. Stanął przed piętrowym, drewnianym budynkiem. Początkowo zajął miejsce przy drzwiach, widząc jednak ogromną częstotliwość wizyt wewnątrz pomieszczenia, szybko przesunął się na bok, stając obok jednej z drewnianych belek, która podtrzymywała zadaszenie, chroniące przed deszczem. Czas mijał, a młodzieniec oczekiwał na towarzyszy, zastanawiając się co przyniesie przyszłość.


#ff6666
Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]

Tokage Jin
Ikonka postaci :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi A46ae4d19a4de35d013a06502a9599bf
Klasa :
klasa samurajska
Wiek :
17
Wzrost :
175
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
E
Punkty :
558
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
pogromca
zabicie pierwszego demona
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
halloween 2024
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Trzęsienia ziemi, dziwne wyrwy pojawiające się w dziwnych miejscach… nieobecność niektórych hashirów i ogólne poruszenie, które panowało w siedzibie zabójców musiało powodować szeroko pojęty niepokój u wszystkich, którzy sobie z tego zdawali sprawę. Sam Sōsetsu przecież został wezwany wraz z dwójką innych zabójców do Tsurugi w trakcie wykonywania innej misji. Czyli… czyli coś było na rzeczy! Wątpił, by w zwykłych okolicznościach wszystkie inne misje traciły priorytet i zabójcy  - nawet tak niedoświadczeni jak on – zostali wezwani niezależnie od tego co w danej chwili robili.
Ale… był szczęśliwy. Szczęśliwy, że został wezwany w tym konkretnym terminie, że jego podróż do Tsurugi wyglądała w taki sposób w jaki wyglądała, bo… dane mu było przeżyć coś niezwykle ważnego. I obecnie był w naprawdę świetnym nastawieniu! I nawet sparing, który odbył ostatnio ze zdecydowanie bardziej doświadczoną zabójczynią poszedł po jego myśli. Mógł być zadowolony z… z wszystkiego! Tylko oczywiście cała ta obecna sytuacja była taka, że.. że jednak niepokój odczuwał.
Niewiele po samym sparingu, bo zaledwie następnego dnia z samego rana kruk nawiedził miejsce jego pobytu w korpusie informując go o tym, że ma udać się do osady znajdującej się niedaleko stąd. Według informacji, które uzyskał miał udać się tam w towarzystwie innego mizunoto, oraz jednego tsuchinoto mającego pełnić role wsparcia, gdyby sytuacja wymknęła się spod kontroli. A więc mimo panującej obecnie sytuacji, nadal mieli wystarczająco zasobów ludzkich, by sobie na to pozwolić. Chociaż to jednak było zrozumiałe, bo… pół dnia drogi od Tsurugi? To już było niebezpiecznie blisko siedziby i zdecydowanie nie mogliby pozwolić na to, by jakiś demon – jaki by on nie był – zbliżył się w jej okolice.

Sōsetsu nie myślał wiele, praktycznie od razu zebrał swoje rzeczy, upewnił się, że wszystko ma i ruszył w drogę do punktu spotkania, w którym mieli połączyć swoje siły i udać się dalej w celu rozwikłania problemu, który się pojawił. Mizunoto wody obrzucił pobieżnym spojrzeniem piętrowy drewniany budynek, w którym miał poznać swoich dzisiejszych towarzyszy. Poznał imiona swoich towarzyszy zawczasu, natomiast te nic mu nie mówiły, jasno sugerując, że będzie współpracował z ludźmi, których nie miał okazji do tej pory poznać.
Będąc już na miejscu rozejrzał się, poszukując czegokolwiek, mającego na celu umożliwić mu identyfikację swoich towarzyszy. Z jednej strony poczuł impuls, by wejść do środka, jednak widząc jak sporo ludzi przechodzi przez drzwi czy to do środka, czy na zewnątrz, to… szybko ten impuls umarł śmiercią naturalną. Nie lubił tłoków, ścisku i sporej ilości ludzi, a więc  naturalną koleją rzeczy zwyczajnie wolał do środka nie wchodzić. Rozglądając się dalej, dostrzegł wysokiego młodzieńca, który zdawał się sprawiać wrażenie gotowego do drogi. A dodatkowo też wyglądał, jakby na coś, lub też kogoś czekał. Czyli.. byli w podobnej sytuacji. Nie wahając się długo ruszył w jego kierunku, by po chwili stanąć naprzeciw niego. Już miał się odezwać w jego kierunku, błyskając swoim talentem do zawierania nowych znajomości, jednakże nie zdążył tego zrobić. Jakby nie czekając na to, by którykolwiek z dwóch mizunoto przejął inicjatywę, koło nich pojawiła się dodatkowa postać. — Sōsetsu i Tokage Jin?  — Ich uszu doszedł damski głos należący do kobiety , która stanęła teraz obok nich, patrząc na nich ze spokojem – a być może nawet i nutą znudzenia.
Niebieskowłosy zabójca obrócił się lekko w jej kierunku, by mieć przed sobą zarówno drugiego zabójcę, który najprawdopodobniej był właśnie Tokage Jinem, kiedy sama kobieta – znająca imiona ich obojga, musiała być Midoriko, czyli nadzorującą ich tsuchinoto. Sōsetsu zerknął krótko w kierunku Jina, kłaniając się następnie lekko przed zabójczynią. — Sōsetsu, Midoriko-senpai.  — Rzucił krótko, co by od razu rozwiać wątpliwości względem tego który to który. — Jin-san.  — Kiwnął tez głową w kierunku drugiego mężczyzny, który z ich trójki był najwyższy, bo sama zabójczyni była odrobinę niższa od wodnika.
— Gotowi? Świetnie. To ruszamy. Szybka akcja i wracamy, nie zawiedźcie mnie.  — Powiedziała, w zasadzie nie dając im za bardzo dojść do głosu po tym krótkim i rzeczowym przedstawieniu się, a następnie obróciła się na pięcie i… ruszyła żwawym krokiem. Widocznie… należała do ludzi, którzy nie lubili tracić czasu. A może się jej po prostu spieszyło?
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
336
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Tokage Jin
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2207-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2210-informator#27648https://hashira.forumpolish.com/t2221-chronologia#27843https://hashira.forumpolish.com/t2220-relacje
Oczekiwanie na towarzyszy nie trwało długo. Minęło raptem kilka chwil, a brakująca dwójka zjawiła się na miejscu. Równie szybko przebiegł proces zapoznawania się. Jin nie znał swoich towarzyszy i widział ich pierwszy raz przez co miał wiele pytań. Jego chęć ich zadania jednak szybko przepadła. Zerknął najpierw na drugiego mizunoto, następnie na tsuchinoto. Pierwszą osobę szybko ocenił spojrzeniem, nie wyciągając jednak żadnych szczególnych wniosków – zabójca demonów jakich wiele. Co do kobiety no to huhu. Tutaj było co oglądać. Od początku pracy w korpusie młodzieniec raczej nie interesował się kobietami. Powodem nie była jego orientacja, a oddanie sprawie, w której walczył. Relacje na tle miłosnym mogły wpływać na jego decyzje i utrudniać ich podejmowanie. Midoriko wyglądała jednak ponadprzeciętnie pięknie. Miała idealną fryzurę, która poza tym, że nie przeszkadzała w walce, wyglądała na niej dobrze. Pieprzyk znajdujący się pod lewym okiem dodawał jej uroku i słodyczy. Gdyby Tokage nie został zabójcą tylko nadal wiódł żywot samuraja, zapewne starałby się o jej względy. Sytuacja jednak była taka, że kobieta była wyższą rangą przez co pewnych rzeczy nie wypadało mówić, ani robić. Niestety, charakter kobiety na pierwszy rzut oka prezentował się o wiele gorzej. Sposób w jaki się zachowywała i wypowiadała sprawiał wrażenie, jakoby miała gdzieś całą misję. Może i było to dla niej łatwe zadanie, jednak obecność demona w okolicy garnizonu powinna ją trochę bardziej przejąć. Nawet jeżeli to płotka, to należało się nią szybko zająć i zadanie wziąć w pełni na poważnie.

Samuraj, podobnie do swego współpracownika, ukłonił się przed kobietą. Nie było potrzeby, aby się przedstawiał, bo było już jasne kto jest kim. Jednak aby formalności stało się zadość, Jin zebrał się w geście i również przedstawił swoją osobę, dodatkowo udzielając podstawowych informacji o sobie – jako zabójcy demonów.
- Tokage Jin. Mizunoto płomieni. – przedstawił się, przy okazji wspominając o oddechu, z którego korzystał. Ukłonił się delikatnie, z szacunku. Wyglądało na to, że jeśli chodzi o status społeczny to jako jedyny jest klasy wyższej niż chłopska lub rzemieślnicza. W korpusie nie miało to co prawda znaczenia, jednak zdarzyło mu się raz czy dwa widzieć jak zabójcy z warstwy samurajskiej obchodzili się z tytułami względem tych mniej „utytułowanych” ludzi. Tokage również zwracał na to uwagę w relacji, jednak nigdy wprost tego nie oznajmiał. Po prostu zostawiał te wiedzę dla siebie.
- Trochę nieszczęśliwie się zgrało to zadanie w czasie. – Zauważył, dzieląc się swoimi odczuciami z towarzyszami. Gdy Midoriko ruszyła prędziutkim krokiem, młodzieniec udał się za nią. Zapewne szli w kierunku miejsca, z którego kakushi mieli ich wyprowadzić z garnizonu i doprowadzić do wioski. Miejsce te było troszkę oddalone od magazynu, przy którym się spotkali zatem mieli jeszcze chwilkę na podzielenie się refleksjami. Jednak czy zarówno tsuchinoto jak i drugi mizunoto byli otwarci na rozmowę?



#ff6666
Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]

Tokage Jin
Ikonka postaci :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi A46ae4d19a4de35d013a06502a9599bf
Klasa :
klasa samurajska
Wiek :
17
Wzrost :
175
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
E
Punkty :
558
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
pogromca
zabicie pierwszego demona
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
halloween 2024
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Kobieta, która przed nimi stanęła… cóż. Musiała robić wrażenie. Jeżeli sam Sōsetsu już wziąłby na siebie zadanie opisania jej wyglądu, czy nawet samego wrażenia, które można było odnieść na nią, to… jednego mógł być pewien: chyba każdy opisałby ją jako… zwyczajnie piękną. Grzeszyła urodą i pewnie niejednemu mężczyźnie mogłaby zakręcić w głowie. Oczy, włosy, delikatna twarz… a to wszystko skrywające potężną zabójczynię, z którą – najprawdopodobniej – gdyby taki Sōsetsu i Tokage Jin połączyli siły i spróbowali ją pokonać, to pewnie sprałaby im tyłki. To co prezentowała, to… niezwykle niebezpieczne połączenie.
A mimo to… pierwsze co zrobiła, to pokazała również swój charakter, który – oczywiście w przenośni – nie dorównywał jej pięknu. Dlaczego się tak zachowywała? Co miała na celu, co tam znajdowało się w jej głowie? Na te pytania… odpowiedzi niestety nie było dane im poznać.
Przy czym, jeżeli Jin i Sosek by się wymienili opiniami, to.. możliwe, że te mieliby naprawdę rozbieżne. Sam Wodnik wcale nie był otwartym człowiekiem i… szczerze mówiąc? Jemu taka współpraca, w której komunikacja opierała się na krótkich komunikatach wcale nie przeszkadzała. Przy czym.. równocześnie nie spodobał mu się fakt, że tsuchinoto wykazywała pewną dozę… pośpiechu w swoich poczynaniach. A gdy się człowiek spieszy, to się demon cieszy!
Ruszyli całą trójką za żwawo posuwającą się Midoriko, która nawet nie zaszczyciła już ich spojrzeniem, a jej lekkie poruszanie się, po którym było widać, że mają do czynienia z wprawioną zabójczynią… mogło im dawać pocieszenie! Jakieś. Bo tempo, które zostało im narzucone wymagało od nich, by szli szybko. Oczywiście nie mogli sobie nie dać rady, bo jednak byli zabójcami demonów i potrafili poruszać się o wiele szybciej niż zwykli ludzie.
Nie dane im było poznać oddechu, którego używa zabójczyni i póki co nie zdradziła tez niczego, dzięki czemu mogliby się domyślić. Natomiast sam Tokage Jin, który zdecydował poinformować ich o swojej przynależności do klasy wyższej niż chłopska, czy też rzemieślnicza podzielił się też informacją o swoim oddechu. Płomień. Opierający się na sile przede wszystkim. Zanotował sobie w umysłowym notesiku ten fakt na temat swojego obecnego partnera.
— Oddech wody. — Rzucił jeszcze od siebie, co by pozostali wiedzieli jak to wygląda, skoro jedno z nich się już na ten temat „wygadało”. Oczywiście to było na plus!
— Nieszczęśliwie.. może. Teraz i tak jest tyle niewiadomych, że każda plota o tym, że w okolicy może grasować demon… trzeba brać poważnie. — Podzielił się swoim spostrzeżeniem z pozostałymi, rzucając krótkie spojrzenie w kierunku samuraja. Znaleźli się zaraz w pobliżu jednego z budynków na obrzeżach siedziby. — Zaczekajcie tu. — Rzuciła tylko krótko Midoriko, nawet nie obrzucając ich krzywym spojrzeniem i poszła w kierunku grupy ludzi, wśród których mogli domyślić się, że znajdowali się również kakusi, którzy zajmą się ich transportem.  — Tyle się teraz dzieje... wszyscy chodzą jak na szpilkach. Mam nadzieję, że nasza akcja to faktycznie jakiś fałszywy alarm…  — Powiedział do Jina, obserwując jak Midoriko rozmawia z grupą ludzi, po chwili za to odwróciła się w ich kierunku – a na jej twarzy gościł delikatny uśmiech, o który jeszcze kilka chwil temu ciężko byłoby ją podejrzewać. Ten jednak szybko zniknął. A może mu się przewidziało? Ruszyła szybko w ich kierunku.  — Zaprowadzą nas.  — Poinformowała lodowato obojętnym tonem. —  Podobno mamy do czynienia z demonem. Jeżeli to prawda: mamy go znaleźć i usunąć zanim narobi zniszczeń, ofiar, a na pewno nie może się niczego dowiedzieć. Będę was pilnować i reagować, jeżeli sytuacja wymknie się spod kontroli.  — Oświadczyła rzeczowym tonem, obrzucając ich oboje spojrzeniem. Sōsetsu pokiwał głową ze zrozumieniem i… — Hai! — Rzucił tylko w ramach potwierdzenia, że zrozumiał. Bo.. szczerze mówiąc, nie miał zbyt wiele do dodania, a pytania pewnie się pojawią dopiero, gdy znajdą się na miejscu!
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
336
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Tokage Jin
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2207-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2210-informator#27648https://hashira.forumpolish.com/t2221-chronologia#27843https://hashira.forumpolish.com/t2220-relacje
Informacje, nawet szczątkowe mogą często ratować życie. Sama informacja o sposobie techniki oddechu z jakiej korzysta dana osoba jest bardzo cenna. Dzięki świadomości, że Sosetsu używa oddechu wody, Tokage wiedział, że jego mocną cechą jest obrona. Było to całkowite przeciwieństwo Jina, który korzystając z płomienia stawiał na ofensywę, siłę oraz szybkie unieszkodliwienie demona – najlepiej jednym ciosem. Można powiedzieć, że byli duetem idealnym na misję – jeden uzupełniał drugiego. Być może w trakcie zadania to dopasowanie idealnie sprawdzi się przy obronie mieszkańców oraz unieszkodliwieniu demona. Co do naszej pani „kapitan”, zespół nie uzyskał żadnych informacji. Jej podejście z każdą chwilą coraz bardziej pokazywało jak w poważaniu ma te całą sytuację i jak wysoko się nosi. Oby jej umiejętności były równie wysokie co ego. Chociaż jej ranga pokazywała, że faktycznie tak może być.

Komentarz „rybki” odnośnie brania każdego zgłoszenia o demonie na poważnie spotkał się z pełnym uznaniem płomyka. Dało się odczuć, że obaj mizunoto na tle zaangażowania są na podobnym poziomie. Tym bardziej biorąc pod uwagę bliskość osady w stosunku do garnizonu. Oczywiste było, że korpus musi zareagować na każdą, nawet najmniejszą plotkę o demonach. Tokage przecież sam dość niedawno informował towarzyszy o podejrzeniach odnośnie obecności demona w Seto, gdy poznał tam Seishiro. Nie miał najmniejszego pojęcia jak zareagował na tę wiedze korpus, jednak miał nadzieję, że podjęli jakieś działania.
- Osobiście wolałbym, żeby okazało się to prawdą. – Nie zgodził się z towarzyszem, od razu tłumacząc. - Jeśli demon tam faktycznie jest to miejmy nadzieję, że go znajdziemy. Jak to zrobimy to będzie trzeba walczyć i miejmy nadzieję, pozbędziemy się go. Jeśli jednak nic nie znajdziemy pozostaną obawy, że coś przeoczyliśmy lub że stwór dobrze się ukrył. – Dodał po krótkiej chwili. Nie minęło wiele czasu, gdy ponownie zabrał głos, w ramach dokończenia swoich rozmyślań. - Chociaż jeśli tam jest to mógł już kogoś zabić skoro są o tym doniesienia. I tak źle i tak nie dobrze… – Dorzucił na sam koniec, ostatnie zdanie wymawiając dość cicho, bardziej do siebie. Delikatnie przygryzł dolną wargę, wzrokiem jednocześnie uciekając do parkietu. Pokręcił głową, westchnął i pozostał w nadziei, że nikt nie skomentuje jego wypowiedzi i każdy pozostawi to jako puentę niezdecydowanego samuraja, który sam nie wie czego chce.


Uśmiech, który zauważył Sosetsu został niestety niedostrzeżony przez Jina. Młodzieniec uciekł na moment wzrokiem, ponownie przyglądając się kobiecie. W chwili potencjalnego uśmiechu, jego spojrzenie było skupione na troszkę niższych częściach ciała. Po raz kolejny Tokage odczuł, że jest już troszkę starszym nastolatkiem i pewne rzeczy interesują go bardziej niż sobie jakiś czas temu wyobrażał. Z tego powodu nie miał świadomości jak wiele go ominęło. Uśmiech kobiet, które rysują się na chłodne i oziębłe jest zawsze czymś miłym i ciekawym. Właśnie, może to ten „zimowy” charakter sprawiał, że samuraja tak ciągło do kobiety? Na informacje odnośnie misji, ponownie skupił się. Oddzielenie przyjemności oraz obowiązków przychodziło mu dość łatwo, przez co bez problemu potrafił z trybu obserwatora przejść na funkcję słuchacza i służbisty. Z jak największym skupieniem pochłonął słowa prowadzącej, kiwając jedynie głową w ramach zrozumienia i potwierdzenia.

Nie minęła chwila, a trójka Kakushi podeszła do zespołu. Każdy z nich niósł biały kawałek materiału, który następnie wykorzystał do zasłonięcia oczu zabójcom. Nie był to pierwszy raz, gdy Jin miał do czynienia z takim zabiegiem. Było to w pełni zrozumiałe, ze względu na wcześniejsze wydarzenia. Po chwili młodzieniec poczuł jak do jego uszu również jest coś wkładane. Najpierw do lewego, potem do prawego. Sosetsu zapewne odczuł coś podobnego. Kolejną rzeczą jaką mógł odczuć Tokage, była ciepła, mokra od potu ręka. Była dość sporych rozmiarów, przez co zapewne należała do mężczyzny. Jedną ręką trzymając się kakushi, drugą mając na broni, samuraj ruszył, prowadzony przez przewodnika. Podobnie sytuacja miała miejsce z pozostałą dwójką. Po krótkiej chwili spaceru, zostali wprowadzeni na jakiś stopień, potem drugi, aby następnie wylądować na jakiejś innej powierzchni. Nie trzeba było długo czekać, aby okazało się, że to wóz. Całą trójkę usadzono na tyłkach, a ciągnięty – zapewne przez konia – powóz ruszył, wioząc ich w kierunku wioski. Nawet gdyby któryś z mizunoto chciał podjąć rozmowę to nic z tego, w końcu obaj nic nie słyszeli. Trzeba było przyznać, że narzędzia, których używali kakushi do ukrywania ścieżek były idealne. Podczas podróży zatrzymali się kilka razy – zapewne aby przewodnicy mogli się zamienić. Ponoć nie było takiego kakushi, który znał całą trasę i wszyscy znali jedynie swoje odcinki.


#ff6666
Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]

Tokage Jin
Ikonka postaci :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi A46ae4d19a4de35d013a06502a9599bf
Klasa :
klasa samurajska
Wiek :
17
Wzrost :
175
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
E
Punkty :
558
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
pogromca
zabicie pierwszego demona
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
halloween 2024
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Informacje to.. władza! Wiedza to do potęgi klucz. Czy inne wielkie hasła tego pokroju. Prawdą jest jednak to, ze posiadanie informacji, które wpływają na przebieg wydarzeń dają możliwość się lepiej przygotować, czy też po prosto nie zastanawiać się nad tym niepotrzebnie. I w ich przypadku natomiast sytuacja wyglądała tak, że… to oni musieli te informacje uzyskać. Więc sensownym rozwiązaniem było to, by podzielić się chociaż szczątkowymi informacjami na temat tego, co oni sami mogą i potrafią.
Co do ich kompatybilności… pewnie tak można byłoby to określić! Zarówno jeden jak i drugi dysponowali całkowicie innym wachlarzem możliwości, a co za tym idzie walorów, które mogli wnieść do walki. Biorąc pod uwagę, że ostatecznie wykonanie tego zadania miało być dla nich okazją nie tyle co do tego, by się wykazać, ale po prostu do tego, by zdobyć doświadczenie, to… informacja na temat oddechu, którym operowała Midoriko mogła być dla nich nieistotna. W końcu… chyba chodziło o to, by nie postawili jej w sytuacji, gdy tego oddechu i swoich umiejętności będzie musiała użyć.

Podejście Sōsetsu względem potencjalnej demonicznej prezencji w okolicy siedziby zabójców miało proste wytłumaczenie. Lepiej, jeżeli byłby to fałszywy alarm i mogliby się w tym upewnić, bo.. wtedy nie byłoby nic, co prowadziłoby tutaj inne demony! Natomiast jakiekolwiek wątpliwości względem tego, czy tutaj demon był… były niedopuszczalne. Musieli mieć pewność i nie mogli potraktować tego lekceważąco. I tutaj ostatecznie mieli pełną zgodność.
Przechylił lekko głowę, obrzucając zaskoczonym spojrzeniem Jina, gdy ten powiedział, że wolał, by okazało się prawdą to, że grasował w okolicy demon. Przyjrzał mu się teraz trochę bliżej i doszedł do wniosku, że ten musiał być od niego młodszy. A przynajmniej sprawiał takie wrażenie! Czyżby… miał kogoś, kto po prostu chciał się wykazać, niezależnie od tego jaka była sytuacja?
Pierwszym słowom jednak dość szybko zawtórowały kolejne, które trochę Wodnika. Pokiwał głową, poniekąd rozumiejąc podejście Jina. — Jeżeli będzie, to trzeba się go pozbyć, bez dyskusji. — Przytaknął słowom młodszego kolegi. — A jeżeli nic nie znajdziemy i się upewnimy, że nic nie było… to tylko lepiej. — Zauważył. Sōsetsu był już nauczony i rozumiał to, że... walka nie zawsze była najlepszym rozwiązaniem. Najlepiej było, gdy takie rozwiązanie nie było konieczne, bo… nie było z kim walczyć! Bo nie było na miejscu demona. A tutaj? W ich przypadku? Cóż. Tego jeszcze nie wiedzieli.
Ostatnie słowa, te cichsze – oczywiście doszły słuchu niebieskowłosego. Jednak spojrzenie wbite w podłoże i zagryziona warga jasno sugerowały, że sam ma teraz dylemat względem tej całej sytuacji. I Sōsetsu to rozumiał! Rozumiał i szanował. To było... poniekąd odpowiedzialne podejście. Wiedział, skąd brały się te wątpliwości, skąd brał się ten dylemat, bo ostatecznie i on sam przed nim stał.

Tak jak syn z samurajskiego rodu skupił bardziej swój wzrok na innych partiach ciała kobiety, tak syn praczki zwrócił uwagę na ten zalążek uśmiechu, który dawał do myślenia. Dlaczego wobec nich była taka oschła, spokojna? Tego nie wiedzieli. I nie zamierzał w to wchodzić. Co do samego wyglądu zabójczyni… cóż. Oczywiście, że go dostrzegł! I oczywiście, też był młody. W końcu Sōsetsu też miał zaledwie 20 lat! Tyle, że... on był zakochany po uszy i w tej chwili… inne kobiety nie miały dla niego znaczenia.

Po chwili podeszli do nich Kakushi i oporządzili ich do drogi. Nie był to dla żadnego z nich pierwszy raz i znali ten rytuał dość dobrze. Zasłonięcie oczu, zatkanie uszu… uniemożliwienie im poznania trasy i drogi do siedziby. Ta ostrożność była zwyczajnie konieczna. Znali przecież historię Yonezawy i wiedzieli jaka była stawka w tej grze. Margines błędu tutaj… nie. Tutaj po prostu nie mogło być błędu.
Droga przebiegła w sposób dobrze im znany. Zmieniali się im prowadzący, zimeniali się kakushi, a oni sami nie mieli zbytnio możliwości rozmowy, więc… mogli tylko cierpliwie czekać aż dotrą na miejsce. I w końcu tam też się znaleźli. Gdy ich uszy zostały odetkane, a oczy odsłonięte, to mogli zauważyć, że znajdowali się na trakcie.
Może i znał ten rytuał. Może i wiedział jak to działało, ale… i tak nie lubił tej podróży, gdy jego zmysły były odcinane i tłumione. Poruszył ramieniem, by się trochę rozluźnić i przeciągnął się, zeskakując z wozu. — Nigdy do tego nie przywyknę… — Rzucił cicho, ale ostatecznie odwrócił się w stronę kakushi, którzy tutaj jeszcze przy nich się znajdowali. — Dziękuję za Waszą pomoc. — Powiedział, kłaniając się im. Ich służba była ważna i zasługiwali na wdzięczność. Sōsetsu nigdy nie wątpił w to, że rola każdego członka korpusu – czy to Ne, czy to Kakushi, czy to sami zabójcy władający oddechem… wszystkie te role były równie istotne. Ku jego zaskoczeniu, również Midoriko poprawiając swój nichirin u boku również skłoniła głowę w kierunku Kakushi, dziękując za ich pomoc. — Nie ociągajcie się, mizunoto. Musimy jeszcze dotrzeć do wioski i spróbować się coś dowiedzieć przed zmierzchem. — Rzuciła chłodnym tonem, który tak nie pasował do jej niezwykle przyjemnej aparycji. Jakby wiedząc kiedy się pojawić, podleciał do nich kruk, który wylądował na ramieniu zabójczyni. — KRAAA!! Za mną... za mną!!! KRAA! — I z tym donośnym odgłosem kruk Kasugai wzbił się w powietrze i poleciał w kierunku wioski, której jeszcze nie widzieli. Dwóch mizunoto nie miało czasu na rozciągnięcie się nawet, czy na dobre rozejrzenie po okolicy, bo… tsuchinoto już ruszyła, zostawiając ich w tyle, a oni musieli ruszyć za nią szybszym truchtem, by nadążyć. Sōsetsu zgarnął swoje rzeczy, które miał ze sobą i oczywiście nie ociągając się: ruszył za zabójczynią kierowaną przez jej kruka. Wszystko wydawało się być tak… płynne.
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
336
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Tokage Jin
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2207-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2210-informator#27648https://hashira.forumpolish.com/t2221-chronologia#27843https://hashira.forumpolish.com/t2220-relacje
Podróż trwała trochę czasu przez co Jin stracił orientację co do godziny. Z początku próbował jakoś w głowie odliczać czas, jednak każda kolejna sekunda i owieczka przeskakująca przez płot, sprawiały, że zaczął się gubić i przy odliczaniu kolejnych dziesiątek, cofał się do poprzedniej lub ruszał na przód, przez co jego obliczenia były niewiele warte. Całe szczęście podróż miała wreszcie swój koniec i cała trójka z powrotem odzyskała pełnie zmysłów, mogąc ponownie cieszyć się otaczającym ich światem. Po odetkaniu uszu, Tokage poczuł ogromną ulgę. Zmysł słuchu był u niego szczególnie rozwinięty, przez co jego brak bardzo chłopakowi doskwierał. Zdjęcie opaski z oczu również było bardzo odświeżające. Przez krótką chwilę młodzieniec zakrył oczy przed słońcem, aby powoli się do niego przyzwyczaić. Po paru sekundach wszystko jednak już było w porządku i mógł w pełni obserwować wszystko dookoła. Poprawił swój ekwipunek i podobnie jak pozostała dwójka, okazał szacunek Kakushi, którzy ich tutaj przetransportowali. Podobnie jak Sosetsu, Jin także uważał ich pracę za równie ważną i istotną dla sprawy. Poza ukłonem nie wyraził podziękowania słownego, bo uznał, że wystarczyło to, co powiedział Wodnik.
- Zgadzam się z Tobą. - Przytaknął drugiemu mizunoto odnośnie przywykania do tego „zabiegu”. - Chociaż chwila niewygód to dość niska cena za bezpieczeństwo garnizonu. - Dodał po krótkiej chwili. Faktycznie, cała podróż nie była przyjemna, jednak mimo wszystko warto było się chwilę przemęczyć.


Wymiana zdań nie trwała jednak długo, bo prowadząca zadanie piękność szybko sprowadziła adeptów do porządku narzucając im tempo. Oczywiście z łatwością byli w stanie ją dogonić, jednak jasne było, że bardzo jej się śpieszy. Jin miał wrażenie, że kobieta chce wykonać misję oraz wrócić do obozu tego samego dnia. Z jego perspektywy było to niemożliwe, jednak zdecydował się milczeć i nie burzyć jej wymarzonej koncepcji. Mimo to Tokage nie zamierzał się ociągać i ruszył biegusiem za Midoriko oraz jej krukiem. Podczas całej podróży był wyjątkowo skupiony. Poza niebezpieczeństwem jakim są demony, traktaty były wypełnione bandytami. Droga, którą teraz podążali była względnie bezpieczna z powodu bliskości obozu, jednak nawet mimo to trzeba było zachować ostrożność. Co prawda zwykli bandyci nie byli raczej zagrożeniem dla trójki wyszkolonych zabójców demonów, jednak atak znienacka mógł się okazać bardzo niebezpieczny, nawet dla nich.

Mijały sekundy, minuty, a nawet godziny, a wioski nadal nie było widać. Samuraj podczas całej tej drogi nie odezwał się nawet słowem, skupiając się na otoczeniu. Całe szczęście nie zauważył nic, co mogłoby im zagrozić. Droga którą podążali była oficjalnym szlakiem, którym często ktoś podróżował. Minęli kilku ludzi, zarówno wieśniaków, handlarzy jak i samurajów. Te przypadkowe spotkania nie miały jednak żadnej ciekawej historii, którą warto przytoczyć. Zazwyczaj ograniczały się do bardzo krótkiego okazania szacunku poprzez przywitanie, po czym się kończyły. I tak po długim czasie, gdy minęli nie wiadomo który z kolei pagórek, ich oczom ukazała się długo wyczekiwana wioska jakich wiele w Japonii. Z daleka szło zauważyć kilkanaście domów, pola uprawne i pastwiska. Po lewej stronie znajdowały się w oddali plantacje herbaty, z prawej natomiast płynęła rzeka. Jej koryto było przeprowadzone w kierunku rosnących roślin herbacianych przez co musieli ją przekroczyć za pomocą mostu. Nurt rzeki był bardzo spokojny jednak jej szerokość przy głównym korycie była dość duża. Przeciwnie sytuacja wyglądała przy – zapewne dziele ludzkim – bocznym korycie, które prowadziło wodę na pola uprawne. Tutaj rzeczka była wąska, raptem na półtorej metra. Mieli jeszcze kawałek do przejścia. Gdy przekraczali mostek, minęli dwóch rosłych mężczyzn, którzy prowadzili kobietę. Miała związane za plecami ręce, a jej strażnicy dzierżyli naginaty. Dodatkowo jeden z nich trzymał długi sznur, który był połączony z tym za plecami kobiety. Drugi natomiast niósł woreczek, który był delikatnie nasiąknięty jakąś substancją o czerwonej barwie – prawdopodobnie krwi. Poza tym w worku znajdowało się coś jeszcze, co ciężko było określić. Podczas minięcia się na mostku, kobieta spojrzała na Sosetsu. Po jej policzku spływały łzy, a oczy wyrażały strach, smutek i obawę, jednocześnie prosząc o pomoc i ratunek. Czy jednak zabójca zamierzał zareagować?
Jin również to widział. Uznał jednak, że to nie jego sprawa. Mężczyźni wyglądali jakby byli kimś w rodzaju miejscowej policji, natomiast kobieta była ich więźniem – potencjalnym przestępcom. Jako samuraj często spotykał się z takimi widokami i wiedział, że nie warto się angażować w te wydarzenia. Gdyby chcieli coś jej zrobić, zapewne zrobiliby to dawno. Co jednak uważał towarzysz? Czy planował zareagować?



#ff6666
Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]

Tokage Jin
Ikonka postaci :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi A46ae4d19a4de35d013a06502a9599bf
Klasa :
klasa samurajska
Wiek :
17
Wzrost :
175
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
E
Punkty :
558
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
pogromca
zabicie pierwszego demona
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
halloween 2024
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Cóż. Nie widząc, nie słysząc… ciężko jest ogarniać ile czasu minęło. Czy to była godzina? Dwie? Cztery? A może tylko ten czas się tak dłużył i w rzeczywistości upłynęło nie więcej niż pół godziny? Oczywiście tego nie sposób określić i żadne sposoby próbowania liczenia ile czasu mija… były cóż. Bezskuteczne! Sōsetsu przez cały ten czas nauczył się już, że nie ma sensu tracić czasu na liczenie tego. Zamiast tego, ten okres wykorzystywał na… trening! A można by było pomyśleć: jaki trening można zrobić, gdy siedzi się na wozie z opaską na oczach, zatkanymi uszami. Cóż.. każdy zabójca demonów wie, że to co pozwala im ukazać pełnię swoich możliwości, to… sztuka oddychania.
I temu też właśnie Sōsetsu poświęcił praktycznie całą podróż, próbując utrzymać oddech całkowitej koncentracji tak długo, jak tylko mógł. Chcąc nie chcąc… oczywiście przynajmniej kilkukrotnie tracił to skupienie i musiał odkaszlnąć kilkukrotnie, próbując złapać oddech, bo jednak charakterystyczne dla niedopracowanej techniki oddechowej było to, że… cóż. W pewnym momencie płuca zaczynały boleć przy niekontrolowanym oddechu i biedny zabójca demonów musiał pracować nad tym, by w ogóle znowu zacząć oddychać!
Ten czas jednak był przez niego dość dobrze wykorzystany! A kto wie.. może kiedyś uda mu się przetrwać całą tę podróż kierowaną przez kakushi bez przerwania techniki oddychania nawet na sekundę? Cóż… liczył, że w końcu mu się to uda! A ostatecznie jednak sposobności do takiego „spokojnego” treningu było mniej niż by chciał, dlatego też takie chwile jak ta podróż były idealnymi, by ten oddech ćwiczyć.
W końcu jednak dotarli na przystanek końcowy i cóż… z wozu!
Podziękowanie wobec Kakushi było już czymś, co Sōsetsu zawsze robił, bo było to po prostu istotne. Wpasowywało się też w jego wizję świata i tego, jak trzeba się zachowywać. Z zadowoleniem zauważył, że pozostała dwójka zabójców również im podziękowała. Na jego słowa natomiast usłyszał odpowiedź Jina. Zgadzał się z nim… cóż, chyba nie znał żadnego zabójcy, który uwielbiał tę podróż. No, ale krąg znajomych Wodnika wcale nie był jakiś ogromny, więc nie miał też zbytnio próby badawczej, którą mógłby o to wypytać.
— Oczywiście. — Odparł, być może trochę sucho na dodatkowy komentarz ze strony Jina. Miał wrażenie, że ten musi dodać „coś jeszcze”, żeby udowodnić swoje dojrzałe podejście. Tak jak wcześniej z kwestią obecności (albo jej braku) demona, tak też i tutaj powiedzieć o czymś tak oczywistym jak bezpieczeństwo garnizonu. To było oczywiste! To, że nigdy do tego nie przywyknie przecież nie znaczy, że będzie tego unikał, albo zrobi coś ryzykownego. Coś, co mogłoby jakkolwiek zagrozić garnizonowi.

Nie mieli jednak za bardzo czasu na dłuższą pogawędkę, bo Midoriko, nazywana również pięknością, narzuciła im tempo, któremu… oczywiście byli w stanie dorównać i zaraz ją dogonili i pokonywali dalszą drogę w ciszy, być może padały tylko i wyłącznie krótkie hasła typu postój na wodę, czy dalsze instrukcje rzucone przez kruka, który prowadził ich ferajnę. Cała trójka była… skupiona. Tak jak Midoriko rzeczywiście sprawiała wrażenie, jakby się spieszyła, tak nie mogli widzieć tego dokładnie, ale jej sokoli wzrok dokładnie przeczesywał całą okolicę dookoła nich, gdy tak poruszali się naprzód.
W bardzo podobny sposób zachowywał się też sam niebieskowłosy, który całą tę drogę nasłuchiwał tego co się działo dookoła, by być w stanie zareagować. Wiedzieli jakie były czasy i, mimo wszystko, było tutaj zagrożenie ze strony demona. Dobra, póki był dzień, to raczej nie mogli zakładać, że ten wyskoczy na nich jak filip z konopi.
Po drodze mieli okazję minąć różnych podróżnych, z którymi w rzeczywistości nie mieli sposobności wymienić żadnych słów, tylko co najwyżej podstawowe uprzejmości, o ile sytuacja na to pozwoliła. Na samym końcu jednak… dotarli do wioski, która wyglądała jak.. cóż. Każda inna! Oczom Sōsetsu ukazały się domostwa, ale również i pola uprawne, pastwiska i plantacje herbaty. Rzeczka przecinająca ten krajobraz z prawej strony i prowadzący przez nią most nadawały tej okolicy sielskiego klimatu. Ta wioska naprawdę wyglądała jak taka, która po prostu toczy się swoim życiem. Tylko życie ma do siebie to, że… występują w nim problemy. I tak jak ta trójka zabójców demonów przyszła tutaj rozwiązać problem demonicznej obecności, tak widocznie jednym z ciekawszych wydarzeń tej wsi w tej konkretnej chwili była… kobieta. Zapłakana i wystraszona. Prowadzona przez dwóch mężczyzn dzierżących długie bronie drzewcowe.
Był to widok, który zdecydowanie przyciągał wzrok również… mizunoto wody, który oczywiście zlustrował całą tę sytuację swoim – zwykłym – wzrokiem. Zacisnął mocno zęby. Był zabójcą demonów. Nie policjantem, detektywem, czy czyimkolwiek zbawcą. Nie znał wszystkich praw, nie znał sytuacji, a tym bardziej nie wiedział co tutaj się działo. Tak jak wiedział, że… był silniejszy, szybszy, czy sprawniejszy od dwóch mężczyzn, którzy prowadzili kobietę. Jednak… to nie była jego sprawa. Zacisnął zęby i odwrócił wzrok. Nie mieszać się… to nie była jego rola. I nie miał też do tego żadnego prawa, dlatego… biorąc przykład z Jina, ale również i Midoriko, która w zasadzie nie zainteresowała się tym ani przez sekundę, wyminął ich. Przy czym on sam patrzył przy tym w drugą stronę, zaciskając przy tym pięści. Skoro tak była prowadzona, to… musiała na to zasłużyć. I nie mógł nic z tym zrobić. Tak wierzyć było… łatwiej!
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
336
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Tokage Jin
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2207-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2210-informator#27648https://hashira.forumpolish.com/t2221-chronologia#27843https://hashira.forumpolish.com/t2220-relacje
Sytuacja, która wbrew pozorom wydarzała się wiele razy w ciągu każdego dnia, w różnych wioskach w całym kraju, została całkowicie zignorowana przeze trójkę zabójców. Żaden z nich nie zamierzał interweniować, uważając, że ich misja jest ważniejsza niż żywot tej kobiety. Co się z nią stanie? Jaki będzie jej koniec? Tego nie wiedzieli. Gdy minęli się z kobietą, jasne było, że żaden z członków korpusu należący do tej grupy nie ujrzy już nigdy ani łez, ani uśmiechu tej osoby. Czy postąpili słusznie – tego nie było wiadomo. Minęli tak jeszcze kilka grup podróżnych, z czego już żadna nie wywołała raczej żadnych emocji, ot, to byli zwykli przechodnie, tak jak wcześniej. Po dłuższym marszobiegu, mizunoto wraz z prowadzącą dotarli wreszcie do wioski. Mijając jeden z niższych pagórków, ujrzeli wreszcie całokształt wsi. Mieszkający tam wieśniacy zaczęli już z daleka wskazywać, na zbliżającą się grupę. Im mniejsza odległość dzieliła gości od domostw, tym większa ilość gapiów skupiała na nich swój wzrok. Gdy wreszcie dotarli na miejsce, starszy mężczyzna opierający się o laskę, podszedł do nich.
- Witamy serdecznie szanownych gości. W czym możemy pomóc? – Powitał, delikatnie się kłaniając. Podczas ukłonu bardziej spostrzegawczy mogli zauważyć, że skupił swój wzrok na ostrzach, które przy pasie mieli zabójcy. Gdy się wyprostował, zobaczył również kruka, należącego do Midoriko. Wtedy wszystko było dla niego już jasne. - Widzę po broniach, że należycie do korpusu… – Dodał po chwili. Wykonał delikatny krok do przodu, zbliżając się do Sosetsu. - Szanowny Pan pewnie przewodzi grupą. Z tym demonem to jakaś pomyłka. Nasz miejscowy zielarz głupieje i wymyślił sobie, że małą Yukio zabił potwór. Wichura była, drzewo się zwaliło i ją zgniotło. Żaden demon. – Zaczął tłumaczyć. Stojący za nim miejscowi kiwali głową potwierdzająco, jakby chcieli sprawić, aby upewnić zabójców w tych zeznaniach. Sam mówca również brzmiał dość szczerze i w jego głosie nie dało się wyczuć ani grama kłamstwa.


Sytuacja wyglądała dość ciekawie. Cała wioska uparcie próbowała przekonać zabójców, że na miejscu nie miało miejsce nic, co miałoby wskazywać na obecność demona. Każdy z nich był tego w stu procentach pewny, próbując przekonać o tym zabójców. Za jednym z domu chował się jednak mężczyzna, w średnim wieku, około czterdziestu lat. Wychylił się zza rogu, próbując ruchem głowy przekazać członkom korpusu, że ma im coś do przekazania.
- Chyba mamy naszego zielarza, czarną owcę wioski. - Zwrócił uwagę Jin, ruchem głowy wskazując na nieznajomego. - Chyba wypadałoby go przesłuchać, co? – Zaproponował. Zerknął tylko na Midoriko i gdy otrzymał pozwolenie, ruszył w kierunku mężczyzny. Poszedł za nim za róg budynku. Jeśli pozostali członkowie grupy także ruszyli, zostali poprowadzeni między kilkoma budynkami, aby koniec końców wejść do jednego z nich. Od razu było widać, że faktycznie jest to domostwo miejscowego lekarza. Dookoła znajdowało się pełno przeróżnych ziół, a wszechobecny zapach domowej roboty lekarstw dostarczał zarówno miłe zapachy jak na przykład pachnące kwiatami maści jak i substancje, które swoją wonią były zbliżone do zwierzęcych odchodów.
- Zapraszam, zapraszam. – Powiedział, wchodząc pierwszy do swej kwatery lekarz. - Ci głupcy myślą, że to drzewo przygniotło te gówniarę. Kłamią. Kłamią. – Mówił dalej. Jego ton głosu oraz sposób w jaki się zachowywał, potwierdzały słowa sołtysa wsi – z facetem było coś nie tak. - Herbate? Wode? Sake? – Zapytał ni stąd, ni zowąd, sięgając do jednej z półek. Wyciągnął cztery czarki do sake i nie czekając na odpowiedź, zaczął nalewać alkohol. - Jakby drzewo przygniotło, to by miała obie nogi. Zwierzęta nie biorą nóg. Nie, nie. Nie u nas. - Mówił dalej, całkowicie nie pozwalając dojść zabójcom do słowa. Nalał alkohol do naczyń po czym położył czarki na małej, drewnianej deseczce. Do zestawu dołożył butelkę z alkoholem. Podniósł tacę i przeniósł na niski stolik, znajdujący się na środku pomieszczenia, wokół którego były akurat cztery poduszki, na którym można było uklęknąć aby się posilić lub napić. Zielarz usiadł przy stole, gestem ręki zapraszając do niego grupę.


Młody samuraj nie miał najmniejszego pojęcia co zrobić. Zostali ugoszczeni więc wypadało usiąść i się napić. Co prawda Jin nie spożywał alkoholu, zatem i tak odmówi napicia się, jednak dla towarzystwa mógłby usiąść. Gospodarz był jednak nieco dziwny, przez co młodzieniec miał pewne obawy i nie był do końca przekonany w jego działaniach oraz co do tego czy to na pewno zwykłe sake. Miał nadzieję, że Midoriko jako prowadząca misję coś powie lub przynajmniej zasugeruje jak powinni się zachować.
- Może nam Pan więcej opowiedzieć o tym całym wydarzeniu? – Zapytał, czekając na rozwój sytuacji na tle „kulturalno-ruchowym” czyli po prostu na to czy ktoś usiądzie czy nie.
- Pewnie. Mogę, mogę! Ale napijmy się. Za zmarłą. – Powiedział zielarz, podnosząc swoją czarkę i czekając, aż reszta zespołu usiądzie.



#ff6666
Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]

Tokage Jin
Ikonka postaci :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi A46ae4d19a4de35d013a06502a9599bf
Klasa :
klasa samurajska
Wiek :
17
Wzrost :
175
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
E
Punkty :
558
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
pogromca
zabicie pierwszego demona
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
halloween 2024
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Takie pójście dalej “po prostu” było czymś ciężkim dla Sōsetsu, który w swoim życiu kierował się kompasem moralnym. Nie obowiązywał go samurajski kodeks Bushido, obowiązywała go własna moralność, zasady przyjęte w Japonii i oczywiście zasady samego korpusu. Jednak.. no właśnie! Te zasady, czy też prawa w Japonii nie pozwalały mu się tak po prostu mieszać w to wszystko, a… ogólnie raczej powinni się nie mieszać w takie rzeczy i nie wykorzystywać swojej sprawności, by mieszać w życiu zwykłych ludzi. Jakby ich tutaj nie było, to… cóż. I tak nie wiedzieliby, że ta kobieta została.. cóż. I tak nie wiedzą, mogą się tylko domyślać!
Co nie zmienia faktu, że dla niebieskowłosego to nadal było ciężkie, by tak po prostu przejść nad tym i nie zareagować. Jednak się udało.
Nie interweniowali, szali dalej i ostatecznie po kontynuacji ich podróży dotarli w końcu do wioski. Zwrócili uwagę mieszkańców, który wskazywali ich palcami, a nawet sam Sōsetsu słyszał kilka uwag rzuconych w ich kierunku. Cicho, ale nadal słyszalnie dla niego. Czy to zwrócenie uwagi na piękno kobiety im towarzyszącej, czy to wzmianka o jego charakterystycznym przecież kolorze włosów, ale nawet kilka słów o tym, jak wysoka osoba im towarzyszy. W końcu Jin był zdecydowanie wyższy od przeciętnego Japończyka.
Faktycznie, ich grupa wyglądała… dość specyficznie! No, ale to już chyba mieli do siebie zabójcy demonów, że często.. zwracali uwagę ludzi.
Tak samo też oni sami teraz mogli zwrócić uwagę na kuśtykającego w ich stronę starszego mężczyznę, który podszedł do nich opierając się o swoją drewnianą, ale solidnie wykonaną laskę.
Sōsetsu od razu odwzajemnił ukłon mężczyzny, dostrzegając też spojrzenie skupiające się na ostrzach u ich pasów, ale również zerkając na to kruka, który wylądował po chwili na ramieniu Midoriko. Sama kobieta natomiast tylko krótko kiwnęła głową staruszkowi, samej się rozglądając i sprawiając wrażenie niezainteresowanej rozmową. — Dzień dobry, tak... — Odparł na słowa starszego mężczyzny, a gdy ten podszedł bliżej do niego i nazwał go osobą, która przewodzi grupie, to tylko spojrzał w bok w kierunku tsuchinoto, ta jednak tylko wzruszyła ramionami i odwróciła się bokiem, rozglądając się po okolicy. Widocznie… miała to gdzieś.
No dobra. Niebieskowłosy zdecydował się po prostu nie wyprowadzać mężczyzny z błędu, ale też nie potwierdził jego słów.

— Przperaszam, Yuki…o?  — Wodnik spiął się na krótki moment, słysząc imię tak bardzo podobne do Yukino. To.. musiał być przypadek. Na pewno tutaj jej nie było, to nie mogła być Yukino, więc szybko potrząsnął głową, odpędzając te niepotrzebne myśli i wziął głęboki wdech. Jak gdyby nigdy nic, odezwał się teraz do staruszka. — Też chcielibyśmy, żeby się okazało, że to pomyłka. — Odparł krótko, uśmiechając się uprzejmie do swojego rozmówcy i zerknął w kierunku  Jina na krótką sekundę. — Ale skoro już tu jesteśmy, to rozejrzymy się i zobaczymy, jak sytuacja. Wie pan… daleka podróż za nami, poszłoby na marne, gdybyśmy od razu zawrócili. — Powiedział spokojnie, rzucając krótkie spojrzenia na otaczających ich ludzi, w głosie mężczyzny nie słyszał nuty fałszu, ale… cóż. Ludzie czasami po prostu w coś wierzą i mówią „swoją” prawdę. A ta prawda-prawda może być inna. Ostatecznie to jest tak jak uzgodnili wcześniej razem z jego samurajskim towarzyszem. Musieli mieć pewność.
Słysząc głosy poparcia i wręcz chęć przekonania ich, że nic tu się nie dzieje… to było dziwne. Tylko równocześnie u swojego rozmówcy nie słyszał nuty kłamstwa, więc… nie był do końca pewien o co tu chodziło. Uniósł lekko dłoń w takim uspokajającym geście. — Rozejrzymy się, upewnimy się, że wszystko jest w porządku i ruszymy w drogę powrotną, proszę się nie martwić. — Próbował uspokoić swojego rozmówcę, ale i grupę, która cały czas próbowała ich przekonać do tego, że mogą ruszyć w drogę powrotną.
Jako, że to na niego padła ta rola osoby, która musiała radzić sobie z tłumem, to nie dostrzegł tej czarnej owcy wioski, ale gdy Jin zwrócił na niego uwagę i powiedział to na głos, to oczywiście mizunoto wody podążył w tamtym kierunku spojrzeniem. Ostatecznie udało mu się – przynajmniej na teraz – zbyć swoich rozmówców, którzy powoli rozeszli się w swoje strony, a ich eklektycznie wyglądająca grupa mogła pokierować swoje nogi w kierunku zielarza i jego kwatery. Przynajmniej kilkukrotnie chciał się odezwać, ale ten miał taki słowotok i sposób wypowiadania się, że jego konwersacyjna zbroja wydawała się być niemalże niepenetrowalna.
Rozejrzał się po wnętrzu, ostatecznie jednak biorąc przykład z Jina, ale i również Midoriko, która była cały czas cicho – i już nawet znalazła swoje miejsce na poduszce, szybka była cholera! – również znalazł swoje miejsce na poduszce. Pytanie, które padło w końcu z ust Jina było tym, które i on chciał zadać, ale nie udało się im uzyskać odpowiedzi. Najwidoczniej ich tymczasowy gospodarz nie planował odpowiedzieć im zanim by się napili, czy też usiedli.

— Za zmarłą.  — Widząc jak Midoriko bez wahania podnosi czarkę z sake do ust, niebieskowłosy zrobił to samo. chociaż to było tylko i wyłącznie gestem uprzejmości. Przed tym gestem jedynie wymamrotał ciche „za zmarłą”, również z grzeczności. W rzeczywistości tylko przechylił czarkę, by zamoczyć usta w sake, ale w rzeczywistości nie wypić ani łyczka. No dobra, to co zostało mu na wargach to pewnie wchłonie, ale to nie jest nic, co wpłynęłoby w jakimkolwiek stopniu na jego działania, osąd, czy po prostu trzeźwość umysłu.
Gdy zerknął w obok, to mógł za to dostrzec, że… czarka Midoriko była już w znacznym stopniu opróżniona. Zacisnął wargi w cienką linię, nie podobało mu się takie zachowanie. Może i była tutaj tylko, żeby ich nadzorować, ale właśnie powinna być gotów, żeby reagować w razie czego!
— Czyli... coś zabrało jej nogi? — Zapytał w końcu niebieskowłosy, próbując skupić uwagę zielarza na sobie. — A to drzewo... to w ogóle tam było? — No to też było ważne, nie? Bo jeżeli by to drzewo ją przygniotło, to przecież nagle by nie zniknęło, prawda? Demon mógłby zostawić resztę ciała, tę zniszczoną i zmiażdżoną przez drzewo i posilić się tylko dolną połową ludzkiego ciała. I tak by był zadowolony. Zabójca demonów skrzywił się tylko na te myśl, nawet nie dostrzegając kiedy Midoriko – niemalże bezczelnie – sięga po butelkę sake, by sobie dolać do swojej czarki. Chociaż robiła to chyba ku uciesze ich gospodarza.
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
336
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Tokage Jin
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2207-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2210-informator#27648https://hashira.forumpolish.com/t2221-chronologia#27843https://hashira.forumpolish.com/t2220-relacje
Gdy Sosetsu, oficjalny lider drużyny, zaczął mieć pewne wątpliwości co do imienia poszkodowanej, gospodarz wsi zerknął na niego i delikatnie zmarszczył brwi.
- Na pewno. Wiem jak mają na imię mieszkańcy wioski. – Odpowiedział, będąc jednocześnie nieco zaskoczonym oraz urażonym. Może i miał swoje lata, a jego stan nie wskazywał jakoby był w pełni zdrowy, jednak najwidoczniej z pamięcią było wszystko w porządku. A przynajmniej tak myślał.
Obrzędy pożegnalne, przeprowadzone przez obłąkanego zielarza wraz z trójką zabójców odbywały się w odpowiedniej dla sytuacji atmosferze. Nikt się nie uśmiechał ani nie żartował, a jedynie został wzniesiony toast za zmarłą. Najwyższa rangą jako pierwsza zadbała o duszę zmarłej razem z gospodarzem domu. Gdy oboje spożyli po pierwszym strzale napoju energetyzującego, doktor natychmiast sięgnął po butelkę, uzupełniając puste naczynia. Gdy zauważył, że Sosetsu ledwie musnął swoją porcję tylko burknął pod nosem.
- Gówniarze… – na tyle cicho, że w normalnych okolicznościach nie dałoby się tego usłyszeć, jednak wyczulony zmysł zabójcy wody oraz płomienia sprawiły, że ten komentarz nie uciekł w eter, a dotarł do ich uszu. Jin, podobnie jak jego kolega z identyczną rangą, nie spożył alkoholu i wykonał podobny gest z tą różnicą, że nawet ustami nie dotknął naczynia, a jedynie zbliżył. Nie chciał mieć nic wspólnego z alkoholem, toteż nawet w tej sytuacji unikał go jak mógł. W głowie samuraja był to co prawda brak szacunku dla zmarłej, jednak uważał, że lepszym sposobem na okazanie tego uczucia będzie odkrycie całej prawdy o wydarzeniach, które spowodowały jej śmierć, a w tym celu konieczne było pozostawienie trzeźwości umysłu z czym nie do końca chyba zgadzała się Midoriko.


Stypa trwała w najlepsze. Nie podano jeszcze rosołu, a rozlewano już drugą kolejkę. Zielarz zaczął gestem ręki zachęcać kobietę do jej spożycia i już zaczął sięgać po czarkę z sake. Gdy już ją zbliżał do ust, powstrzymał się na chwilę z wypiciem napoju. Zerknął na Rybkę i odezwał się do niego.
- Tak. Ci debile z wioski uważają, że to zwierzęta. Ciało było przygniecione przez drzewo, ale nóg nie było. – Odpowiedział, po czym napił się, zerkając ukradkiem na pozostałych czy dotrzymają mu tempa. Gdy kieliszek był już pusty, odłożył go na stół i kontynuował wypowiedź, dodając trochę szczegółów oraz odpowiadając na pytanie, które normalnie byłoby uznane za troszkę… głupie?, ale w sytuacji, w której ma się do czynienia z osobą delikatnie mówiąc: obłąkaną, warto mieć pewność nawet co do podstawowych faktów. Może warto było zacząć od tego czy tak naprawdę wszyscy nie są w Matrixie?~~
- Nie wiele szło ocenić ze zwłok bo były zgniecione, szczególnie głowa. Nogi jednak TEORETYCZNIE zostały ominięte i drzewo ich nie zgniotło. Zamiast tego były wyrwane, jakby siłą. Wieśniaki myślą, że to jakieś wilki albo coś z głodu je wyrwały, a drzewo spadło od wiatrów. Ale wiatry były za słabe. Stanowczo za słabe. Stanowczo. – Tłumaczył drużynie, ręką sięgając znów po butelkę. Jeśli Midoriko wypiła swoją porcję, to jej dolał w pierwszej kolejności, następnie sobie. Jeśli jednak piękność nie wypiła, uzupełnił tylko swoje naczynie. Podczas tej czynności mówił dalej.
- Zwłoki już zakopali bo niby nic się nie stało. Drzewo dalej leży, możecie je obejrzeć. Chcecie? Zaprowadzę was. – Zaproponował, po czym delikatnie przysunął się do przodu i powiedział szeptem. - Ciało też można wykopać. Ale nocą. Nocą, jak będą spać. – Mówiąc to delikatnie się uśmiechał, wręcz ledwo zauważalnie. Komuś ewidentnie brakowało piątej klepki. Czyżby wieśniacy mieli jednak rację?


Młodociany samuraj wysłuchiwał tych wszystkich wywodów, zerkając na zielarza z iście grobową miną. Gdy miał pewność, że mężczyzna go nie zauważy, robił wielkie oczy słuchając tego co mówił. W jego opinii ten szarlatan był jakiś obłąkany. Gadał nieskładnie, jednak wszystko co mówił mogło mieć jakiś sens.
- Myślę, że powinniśmy sprawdzić to drzewo. Niby nic ale może znajdziemy tam jakieś ślady, które potwierdzą nam czy to faktycznie były jakieś wilki czy coś innego. - Zaproponował, obdarowując zespół wzrokiem. Jedną rzeczą było to, że chciał już zająć się tą sprawą, drugą natomiast to, że dziwnie się czuł w tym domu. Współczuł osobom, które mają wyczulony zapach i tu wejdą. Sam miał momentami wrażenie, że zwymiotuje a to nie jego nos był ponadprzeciętnie szczególny, a uszy.



#ff6666
Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]

Tokage Jin
Ikonka postaci :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi A46ae4d19a4de35d013a06502a9599bf
Klasa :
klasa samurajska
Wiek :
17
Wzrost :
175
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
E
Punkty :
558
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
pogromca
zabicie pierwszego demona
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
halloween 2024
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Nie wątpił w pamięć wioskowego gospodarza, bo i dlaczego miałby? Nie podejrzewał, żeby ten nie pamiętał takich informacji – chociaż równocześnie, biorąc pod uwagę jego sędziwy wiek, było to możliwe – i nie miało to też większego znaczenia. Najwyżej ktoś by później naprostował, albo można by było wracać do tej konkretnej osoby, jako „tej zgniecionej przez drzewo”. Każdy pewnie będzie wiedział o kogo chodzi!

Akcja naszego tercetu antagonistów z perspektywy demonów szybko przeniosła się do kwatery zielarza, który z niesmakiem skomentował zachowanie dwóch młodych zabójców demonów. Wbrew jego oczekiwaniom jednak ten dojrzały komentarz na temat ich gówniarskiego zachowania doszedł ich uszu. To jednak spotkało się ze zignorowaniem tego ze strony obu zabójców, którzy ewidentnie nie przejęli się tym faktem. Bo i czemu mieliby? Sam Sōsetsu rozunmiał, że to zachowanie mogłoby być odebrane jako swoisty nietakt, natomiast… przede wszystkim wychodził z założenia, że ważniejsze tutaj jest wykonanie swojego zadania, niźli stosowanie się do społecznych konwenansów, które realizację ich misji by mogły utrudnić. A tego przecież żadne z nich nie chciało!
Wyglądało natomiast na to, że Midoriko planuje wypić ich porcję we własnym zakresie, co z pewnością musiało spotkać się z aprobatą ich tymczasowego gospodarza.

Sōsetsu nie miał żadnych skrupółów i pytanie zadane mężczyźnie ewidentnie powstrzymało go przed kolejną rundą Jagermeistra, co skutkowało spojrzeniem – spode łba, które Wodnik dzielnie zniósł, czekając na odpowiedź. Czy pytanie przez niego zadane było głupie? Pewnie można byłoby je za takie uznać, natomiast biorąc pod uwagę, jak opinie na temat tego wydarzenia się różniły, to… niebieskowłosy zdecydował się nie omieszkać upewnić się nawet w tak podstawowym szczególe. Chociażby dlatego, że ich gospodarz nie sprawiał wrażenie trzeźwego na umyśle. I to nawet nie chodzi o to, że po swoich słowach skończył zawartość swojego kieliszka.
A to, że można było poddawać w wątpliwość to, czy na pewno przed ich przyjściem już nie pozwolił sobie na skosztowanie tegoż wspaniałego trunku? Cóż. On na ten temat wolał nawet się nie zastanawiać!
Być może – odrobinę – ulegając presji otoczenia w postaci zielarza i Midoriko, to przy następnym uniesieniu czarki z sake, to jednak wziął niewielki łyk. To nie zasługiwało nawet na miano łyku, ale jednak poziom zawartości tej czarki się odrobinę obniżył. Chociaż to z pewnością i tak nie będzie na poziomie, który zadowoliły ich gospodarza.
Midoriko natomiast nie ociągała się ze swoim alkoholem i ponownie dotrzymała kroku mężczyźnie, opróżniając zawartośc jej naczynka. Tym razem jednak zasłoniła dłonią to naczynie sugerując, że już dziękuje za następną porcję. To natomiast zdecydowanie mogło skończyć się odrobiną aprobaty ze strony samego Wodnika. Chociaż.. i tak pozwoliła sobie o dwa kieliszki za dużo w jego opinii!
On sam pokiwał teraz natomiast głową po słowach zielarza. Może i mówił trochę bez ładu i składu. Te strzępy informacji jednak zdawały się układać w całość, bo jednak słuchając go z uwagą dało się wyłapać te konkretniejsze informacje. A sam mężczyzna odpowiadał też na pytania, które mogli chcieć zadać: chociażby o tę pogodę, czy były mocny wiatry… i tak dalej.
Jednak… wzmianka o możliwości wykopania ciała nocą spotkała się z dezaprobatą ze strony mizunoto wody, którzy nie powstrzymał lekkiego skrzywienia się na tę poniekąd propozycję. Zacisnął mocno usta, powstrzymując się od jakiegoś komentarza względem tego tematu.  Odwrócił tez na chwilę twarz w bok, widząc, że również i Jin nie był zadowolony z takiej propozycji, co było przecież widoczne na jego twarzy bardzo widocznie.
— Dziękujemy za propozycję. — Znienacka odezwała się Midoriko, która nawet nie patrzyła teraz na zielarza, a lustrowała Soska i Jina wzrokiem. Westchnęła cicho i odwróciła wzrok, przybierając bardzo subtelny i uprzejmy wyraz twarzy, charakteryzujący się delikatnym uśmiechem. Spojrzała na ich psychopatycznego zielarza. — Skoro w okolicy jest demon, to lepiej nie wyciągać zwłok, bo może przyjść po drugie danie. — Stwierdziła, jakby ignorując fakt, że demony w zasadzie raczej żywiły się świeżym mięsem, niźli takim… cóż. Nieświeżym! A zakopane, z nutką ziemi? Raczej nie działało to jak przyprawa!  Jej zamiarem jednak przede wszystkim było zatrzymanie mężczyzny przed bezczeszczeniem zwłok, ale również przed… po prostu poruszaniu się w okolicy nocą, co mogło narazić go na niebezpieczeństwo, ale też przeszkadzać im w śledztwie.
Po słowach Jina wstała bardzo płynnym ruchem, tak jakby wcale nie wypiła ani kropli alkoholu. — Dziękujemy bardzo za gościnę i informacje. Przepyszne sake.  — Powiedziała, delikatnie się mu kłaniając, co by pokazać swoje dobre wychowanie i – być może – odrobinę udobruchać ich gospodarza.
Wodnik nie ociągał się i również żwawo powstał i skinął lekko głową mężczyźnie, co by tym uprzejmościom stała się zadość. — Dziękujemy i chętnie skorzystamy z propozycji zaprowadzenia nas pod to drzewo.  — Zawtórował słowom, które wcześniej padły z ust Jina. Wnętrze lokalu przede wszystkim nie należało do takich, w których chciałoby się długo pozostać, zwłaszcza, że wewnątrz panowała duchota, czuć było… zduszony zapach wielu ziół… być może też lekką nutę stęchlizny, która urozmaicała ten niezwykle specyficzny zapach tu panujący.
— Robi się coraz później. — Zauważył cicho Sōsetsu, zerkając przez okno w pomieszczeniu, a gdy najpewniej wyszli już na zewnątrz, to ich oczom rzeczywiście mogła okazać się taka… wczesno-wieczorowa pora, gdy słońce ewidentnie zmierzało go zachodowi, co znaczyło, że… mają niewiele czasu przed zmrokiem. Midoriko już milczała, nie odzywając się więcej, prócz tym jednym momentem, gdy uznała, że ma coś do dodania. Coś, czego chyba żaden z pozostałych zabójców nie chciał zrobić. Wykazała się wtedy poniekąd… trzeźwością umysłu! Ha, ironia.
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
336
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Tokage Jin
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2207-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2210-informator#27648https://hashira.forumpolish.com/t2221-chronologia#27843https://hashira.forumpolish.com/t2220-relacje
Iście grobowa atmosfera panowała w pomieszczeniu, gdzie czwórka ludzi dyskutowała oraz wymieniała się informacjami. Gospodarz w postaci zielarza, identyfikujący się również jako medyk oraz najwidoczniej jako patomorfolog zaniechał rozlewania kolejnych porcji sake, widząc, jak jedyna osoba godna jego zainteresowania w tym pomieszczeniu odmówiła kontynuowania spożywania tego trunku. Oczom zabójców nie uszły uczucia, które jasno pisały się na twarzy mężczyzny. Smutek, żal, zawód. To zapewne tylko kilka z wielu rzeczy, jakie odczuwał aktualnie zielarz. Trójka członków korpusu nie była jednak tutaj aby rozwiązywać jego problemy, a zająć się pogłoskami o demonie.
Mężczyzna wstał od stołu po czym zaczął czegoś szukać. Pokręcił się trochę po pomieszczeniu, przesuwając różne przedmioty, robiąc w ten sposób niezły bałagan. Odłożył kilka rzeczy na stolik i rzucił krótkie:
- Chwila. – Po czym otworzył mały słoiczek, który wcześniej postawił na stole. Jego zapach natychmiast pozwolił zabójcom na identyfikację tego co się w nim znajdowało. Była do maść, pachnąca wisterią. Gospodarz wysmarował nią szyje, ramiona oraz nogi do wysokości kolan. Miał chyba pewność, że może zjawić się demon zatem wolał się zabezpieczyć. Pozostałe rzeczy znajdujące się na stole to lampa oliwna oraz krzemienie. Kamienie wrzucił do jednej z kieszeni, a lampę wziął do ręki po czym ruszył na zewnątrz budynku. - Zapraszam. – Powiedział stając przy drzwiach, gestem ręki zapraszając Midoriko aby ruszyła pierwsza. Gdy tak się stało, wepchnął się od razu za nią, sprawiając, że dwójka mizunoto opuściła lokal na koniec. Gdy tylko wyszli, oczy gapiów – mieszkańców wioski – natychmiast zostały na nich zawieszone. Ciężko było określić jakie towarzyszyły im uczucia, jednak wyjątkowy słuch Rybki i Płomyka pozwalał im na wyłapanie pojedynczych zdań, które raczej negatywnie określały ich obecność tutaj i fakt zaufania zielarzowi, a nie wszystkim mieszkańcom.


Jin od samego początku miał mieszane uczucie co do ich gospodarza. Widząc jak idzie za Midoriko, pozostawiając jego i Sosetsu w środku, poczuł jeszcze większą niechęć do mężczyzny. Jasne było, że zielarz chce po prostu iść za kobietą, aby nacieszyć oko. Co prawda Tokage sam wcześniej zerkał na swoją przełożoną w sposób nietaktowny, jednak zachowanie lekarza mu się i tak nie podobało. Czyżby to była zazdrość? Na całe szczęście to samuraj będzie z nią wracać do korpusu zatem jeszcze sobie trochę popatrzy, gdy wsiowy znachor będzie mógł tylko wspominać.
Słowa innych mieszkańców wioski nie ominęły jego uszu. Nie rozumiał co im przeszkadzało i czemu aż tak problematyczna była ich obecność. Z każdą kolejną sekundą zdawać coraz bardziej się mogło, że tubylcy faktycznie coś ukrywają i być może z bliżej nieokreślonego powodu próbują chronić demona.



Podróż zajęła trochę czasu. Zachodzące słońce zwiastowało, że demon może się pojawić prędzej niż się spodziewają. Niestety nie dało się przyśpieszyć ich wycieczki pod drzewo, bowiem przewodnik szedł dość wolno. Minęli kilka domów, kilka mniejszych pól, na których jeszcze pracowało kilka osób, po czym zbliżyli się do lasu, znajdującego się za pagórkiem. Ciężko było to nazwać w sumie lasem, bowiem było to kilkadziesiąt drzew, które były rozmieszczone bardzo blisko siebie, czasami niemalże rosnąc na sobie nawzajem.
- Pod drugiej stronie jest tamto drzewo. - Odezwał się zielarz, który do tej pory od początku podróży nie powiedział ani słowa. Przeprowadził grupę przez las, a gdy wyszli z drugiej strony dało się zauważyć tak długo oczekiwane drzewo. Był to dąb. Jeśli chodzi o charakterystykę tego szczególnego egzemplarza, to nie był on jakoś szczególnie stary. Pień był gruby, a korzenie silne. Kilka z owych korzeni nadal było w ziemi, przez co jasne było, że wiatr nie dał rady całkowicie go wyrwać. O ile to był wiatr! Co ciekawe, inne drzewa nie były szczególnie naruszone. Gdzie nie gdzie widać było gałęzie, które faktycznie zostały oderwane od innych drzew, jednak nie było drugiego drzewa, które zostało obalone. No i co najważniejsze w naszym głównym bohaterze historii – dębie – na około środku wysokości pnia, na ziemi, były ślady krwi, które jasno sugerowały, że zmarła dziewczyna faktycznie się pod nim znalazła. Zielarz podszedł do tego miejsca, po czym oświecił swoją lampkę, zbliżając ją do wyschniętej krwi.
- Tutaj są resztki śladów krwi. A tu, ślady jak nogi zostały wyrwane, o. Tu. – Powiedział, wskazując na plamę, która faktycznie została utworzona w sposób bardziej „agresywny”, zapewne poprzez owe wyrwane części ciała. Krew jednak znajdowała się raczej w jednej „przestrzeni”, nie pozostawiając śladów nigdzie dalej. Czyżby wilki zjadły ciało tutaj? Ponad to, Sosetsu mógł swoim słuchem wyłapać coś jeszcze. Zdawało mu się, że usłyszał trzaśnięcie gałązki, jakby ktoś ją zdeptał.



#ff6666
Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]

Tokage Jin
Ikonka postaci :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi A46ae4d19a4de35d013a06502a9599bf
Klasa :
klasa samurajska
Wiek :
17
Wzrost :
175
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
E
Punkty :
558
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
pogromca
zabicie pierwszego demona
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
halloween 2024
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Sam fakt, że ich pojawienie się w tej wsi był związany ze śmiercią i podejrzeniem obecności demona był wystarczający, by atmosfera była grobowa. No, przynajmniej nie śmiertelna! Za to śmiertelnie poważny był sam znachor, który wychodził z założenia, że alkohol po prostu… pomaga! Chociaż ciężko powiedzieć w czym. Ważne by wypić i poczuć się lepiej. A może nie? W sumie to pewnie sam nie wie, pije bo musi!
Zawód, który był wypisany na twarzy mężczyzny mógł być błędnie powiązany z faktem, że w sumie zgromadzili się tutaj ze względu na śmierć biednej dziewczyny z tej wsi. A w rzeczywistości teraz ten jego smutek był chyba aż nadto widoczny i wbrew tym pozorom, był powiązany z faktem, że nie chcieli z nim się tutaj napić! Cóż. Byli w pracy! Taka to wymówka właśnie…
Wbrew swojemu dość specyficznemu zachowaniu, zielarz wyciągnął słoiczek z maścią pachnącą wisterią. Sōsetsu z lekkim zaskoczeniem obserwował jak ten się teraz smaruje tą maścią. Nie spodziewał się po nim tak… poprawnego zachowania! Cóż. Mimo brakującej piątej klepki, gdzieś tam jednak miał użyteczne informacje!
Ostatecznie wyszli w jego towarzystwie. Mężczyzna trzymał w dłoni lampę. Ich małemu orszakowi przewodziła Midoriko, która szła zgodnie z poleceniami staruszka, który pożerał ją wzrokiem. Ta tego nie zauważała, albo.. po prostu ignorowała.

Ich uszu dochodziły słowa wypowiadane przez mieszkańców. Ciche, stłumione.. wypowiadane szeptem, ale dla nich przecież słyszalne. Zdecydowanie nie chcieli, żeby tutaj byli i… samo to kazało im myśleć, że jest coś na rzeczy. Niebieskowłosy zerknął w kierunku Jina, by dostrzec lekkie skrzywienie na jego twarzy, chociaż nie wiedział czym było to spowodowane. — Coś tu jest na rzeczy… miejmy oczy dookoła głowy. — Szepnął cicho do młodszego kolegi, rozglądając się, chociaż nie zerkając bezpośrednio na żadnego z wieśniaków, jakby nie chcąc im sugerować w ten sposób, że słyszy ich podszepty.
Ostatecznie w końcu dotarli na miejsce zdarzenia, a ich oczom ukazało się zwalone drzewo. Takie, jak… wiele innych w każdym lesie. Chociaż na drzewach się nie znam, tak pewnie to drzewo nie miało w sobie nic wyjątkowego. No dobra. Leżało i miało lepszy wynik zabójstw od wielu drzew w okolicy, ale takiego rankingu raczej nikt nie prowadził. Powoli zmierzchało, więc jeżeli w okolicy panoszyłby się demon, to byłby „idealny” czas, by go spotkać. Mizunoto wody przyklęknął przy drzewie, które leżało na ziemi. Obok staruszka, który oświetlał miejsce swoją lampką. Niebieskowłosy zlustrował wzrokiem plamę krwi, która w dość dziwny sposób skupiała się tylko w jednym miejscu. Nie było tutaj śladów po tym, żeby te nogi zostały gdzieś odciągnięte. Tak jakby zostały bezpiecznie przeniesione bez zgubienia nawet kropli – tak, pewnie zapakowali hermetycznie. Ciekawa sztuka krwi! – albo właśnie pożarte, czy też… powiedzmy, że zniknięte, w inny sposób.

Chciał mruknąć pod nosem, zastanawiając się. To wyglądało jak coś, w co… demon mógłby być zaangażowany. Na pewno było to możliwe. Wilki raczej by nie zjadły wszystkiego na miejscu, zrobiłyby większy bałagan. Nie zdążył jednak przeznaczyć więcej czasu na rozważania, bo usłyszał trzask gałęzi. — Słyszałem coś…  — Szepnął cicho, co Jin – jeżeli jego zmysłem był słuch – powinien był usłyszeć. Wiedziony instynktem, ale też i swoim czasem reakcji w moment się wyprostował, obracając się w kierunku, z którego było słychać trzask gałęzi. Jego dłoń wylądowała na rękojeści jego ostrza nichirin. Pochylił się lekko, robiąc krok w tamtym kierunku i mrużąc oczy, próbując coś wypatrzeć, ale równocześnie nasłuchując. Pochylił się lekko, lustrując linię drzew wzrokiem, będąc gotowym do tego, by w każdej chwili dobyć broni. — Jest tam kto? — Zdecydował się rzucić. Może po prostu ktoś ich śledził. Jeżeli to zwierzę, to i tak nie odpowie. A jeżeli to demon, lub człowiek? To może jakiejś odpowiedzi będzie dane mu się doczekać.
Midoriko stała tylko z boku, lustrując sytuację spokojnym spojrzeniem, chociaż na jej twarzy widoczne było też skupienie. Już nie zwykła obojętność, czy wrażenie, że „ma to wszystko gdzieś”. Była… skupiona. Przy czym nic nie robiła. Była w końcu tutaj po to, żeby… przede wszystkim ich nadzorować. I… chyba tylko to chciała robić. Pozwalała im po prostu się wykazać.
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
336
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Tokage Jin
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2207-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2210-informator#27648https://hashira.forumpolish.com/t2221-chronologia#27843https://hashira.forumpolish.com/t2220-relacje
Wodnik nie był jedynym, który miał obawy co do postawy mieszkańców wioski. Część z nich mogła się domyślać, że siedziba korpusu jest gdzieś w okolicy, toteż gdyby współpracowali z demonem byłoby już po sprawie i Muzan dawno złożyłby wizytę pewnej nocy. Nic takiego jednak nie miało miejsca, zatem samuraj skłaniał się ku scenariuszowi, w którym tubylcy po prostu nie lubili obcych i chcieli w spokoju przeżyć żałobę po zmarłej dziewczynie. Mimo takich założeń, zgodnie z sugestią towarzysza, zamierzał faktycznie uważać.
Będąc na miejscu „zbrodni”, razem z drugim mizunoto zaczął się przyglądać się śladom, które były pozostawione. Miał wrażenie, że w jakiś sposób zielarz może faktycznie mieć rację i że jakiś demon mógł maczać w tym palce. Czemu jednak te stworzenie miałoby próbować zatuszować całe wydarzenie i zjeść tylko nogi zamiast całej ofiary? Zaginięcie dziecka byłoby mniej podejrzane niż śmierć od przygniecenia drzewem i urwane nogi. A może to mieszkańcy wioski byli jacyś nienormalni i mieli jakieś dziwne obrzędy? Cóż, ciężko było stwierdzić.


Uwaga Sosetsu została skupiona na dźwięku, dobiegającym z lasu. Złamanie gałązki mogło zostać dokonane przez niemalże każde stworzenie jakie zamieszkiwało ten zalesiony obszar. Może to właśnie te wilki, które wyrwały dziewczynie nogi? Albo jakiś dzik, lis, borsuk, kuna czy cokolwiek innego? Zwierząt można by wymieniać w nieskończoność. Po krótkiej chwili, Rybka mógł usłyszeć następny raz podobny dźwięk. Tym razem dobiegł on również do uszu samuraja, który słysząc wcześniej słowa towarzysza, skupił się bardziej. Kiwnął głową potwierdzająco, także się skupiając. Potem dźwięk dało usłyszeć się jeszcze dwa razy, za każdym razem coraz bliżej.
Księżyc świecił dość jasno tej nocy, odbijając światło słoneczne od swojej powierzchni. Niestety, niebo było dość zachmurzone, przez co często zdarzało się, że widoczność była bardzo słaba. Lampka, którą miał ze sobą zielarz była zbawienna, bowiem świeciła niezależnie od ułożenia chmur.
Kolejne trzaśnięcie gałązek rozbrzmiało na tyle blisko, że już cała czwórka była w stanie je usłyszeć. Zza jednego z drzew zaczęła wyłaniać się niska, drobna postać. Kroki owej postaci były dość ciche, przez co można było wnioskować, że albo potrafi się poruszać bezszelestnie albo jest na tyle lekką (wagowo) postacią, że nie wytwarza aż takiego hałasu. Księżyc rozświetlił sylwetkę postaci, ukazując niską dziewczynkę, mającą około jedenastu, może dwunastu lat. Miała krótkie, sięgające delikatnie za szyje czarne włosy oraz była ubrana w długą sukienkę z tanich materiałów. Jasne było, że nie należała do żadnej wyższej grupy pod względem statusu, a była jedynie wieśniaczką. Spoglądała na zabójców z daleka. Odległość nie pozwoliła jednak odkryć szczegółów jej twarzy – było bowiem za ciemno.
- K.. kim jesteście? – Spytała. Tym razem dało się określić towarzyszące jej uczucia. Była przerażona. Jej głos się łamał, była przerażona. Zielarz zmarszczył brwi, zerkając na nią, nie powiedział jednak nic, jedynie podrapał się po podbródku, cały czas skupiając na niej swój wzrok.



#ff6666
Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]

Tokage Jin
Ikonka postaci :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi A46ae4d19a4de35d013a06502a9599bf
Klasa :
klasa samurajska
Wiek :
17
Wzrost :
175
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
E
Punkty :
558
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
pogromca
zabicie pierwszego demona
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
halloween 2024
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Wyraźnie negatywne podejście musiało działać alarmująco dla nich. Byli zabójcami demonów i wiedzieli, że są w Japonii miejsca, gdzie są niemile widziani. Jednak taki odbiór przez mieszkańców wioski, którzy nie znajdują się daleko od siedziby korpusu? Takie coś musiało zostać zbadane, sprawdzone i stłumione w zarodku. Inaczej, mogłoby się to przerodzić w poważny problem.
I musieli zdawać sobie z tego sprawę. Nawet tak niedoświadczeni zabójcy jak Sōsetsu, czy Jin. A z pewnością musiała być tego pewna sama Midoriko, która w porównaniu z nimi była o wiele bardziej doświadczona.
Czy to była zwykła żałoba i niechęć do tego, by ktoś im przeszkadzał? Czy może coś rzeczywiście było na rzeczy? Oczywiście było to ważne, ale ostatecznie cała trójka zabójców była tutaj w jasnym celu: rozwiązania możliwego problemu i nie mogli pozwolić na to, by niechęć wieśniaków im w tym wszystkim przeszkodziła. I tyle!

W tym wszystkim były rzeczy, które nie trzymały się kupy i kazały wątpić w rzeczywisty przebieg wydarzeń. Tak naprawdę, to… wszystko mogło tutaj mieć miejsce. Nie mogli wykluczyć póki co żadnej opcji, a poszlaki, które przed sobą mieli? Pewnie łączyłyby się w wyraźniejszą całość, gdyby mieli więcej doświadczenia. Ostatecznie jednak musieli pozwolić sobie na to, by po prostu to doświadczenie zdobyć i pozwolić działać swojemu instynktowi wymieszanemu z próbą logicznej analizy sytuacji.

Dźwięk z lasu, złamanie gałązki mogło być spowodowane wieloma rzeczami. Jednakże w tym momencie ich czujność była na wysokim poziomie i nie mogli po prostu czegoś takiego zignorować.
Sōsetsu ruszył trochę bliżej, będąc gotowym do tego by reagować w odpowiedni sposób – jaki by on nie był! – najpierw słyszał kolejne ciche trzaski, sygnalizujące zbliżanie się tej bliżej nieokreślonej postaci. Dopiero po jakimś czasie ich oczom ukazała się niska, drobna postać. Postać dziewczynki, która poruszała się nad wyraz cicho. Oczywiście ich uszu nadal one dochodziły, jednakże niebieskowłosy znał swój słuch na tyle dobrze by wiedzieć, że były to kroki cichsze, niż zwykłej osoby. No dobra. Ta postać była niewielka, w zasadzie to była dziewczynka, a co za tym idzie… była lżejsza. Więc jej kroki były naturalnie cichsze.

Sōsetsu przykucnął tam gdzie stał, cały czas skupiony i obserwował bacznie dziewczynkę. Zlustrował ją swoim wzrokiem i uśmiechnął się do niej delikatnie. Jego oczy jednak cały czas wyrażały skupienie. — Jesteśmy…  — W jego głosie na krótką chwilę pojawiło się wahanie, które skutkowało też krótką przerwą. — stroskanymi podróżnikami... —  Powiedział spokojnym tonem. Tak, bo to wzbudzało w cholerę zaufania! — Co tutaj robisz po nocy? Zgubiłaś się, jesteś z wioski nieopodal? — Zapytał ją, cały czas ją czujnie obserwując. Cóż… jakkolwiek by nie wyglądała, tak… chodziła po nocy w takim miejscu. Przypadek? Możliwe. Tak czy siak wolał zachować czujność. Demony kryją się w najróżniejszych postaciach i… nawet w ostatnim sparingu dość boleśnie zostało mu wbite do głowy, że nie tyle co nie powinien, ale po prostu nie może opuszczać czujności niezależnie od tego, kogo ma przed sobą. A nawet i historie z jego przeszłości  jasno sugerują, że to co widać nie zawsze jest tym, czym jest naprawdę. Chociaż oczywiście nie zachowywał się teraz tak, jakby nagle się miał na nią rzucić, by ją skrócić o głowę dla pewności! Z jej strony musiał naprawdę wyglądać jak zwykły – choć uzbrojony – mężczyzna, który okazywał teraz pewną dozę troski!
Tyle, że zachowywał przy tym czujność. W tym świetle jednak nie mogła widzieć tego, że był gotów na wszystko.
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
336
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Tokage Jin
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2207-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2210-informator#27648https://hashira.forumpolish.com/t2221-chronologia#27843https://hashira.forumpolish.com/t2220-relacje
Jin miał pewne wątpliwości co do decyzji Sosetsu odnośnie przedstawiania się jako stroskani podróżni. Może i ostrza były rzeczą dość często spotykaną u przedstawicieli tej grupy, jedna Tokage miał wrażenie, że nawet dziecko mogłoby się zorientować, że są zabójcami demonów. Cóż, pozostał w nadziei, że owe dziecko sobie nie zda z tego sprawy. Słabo byłoby rozpoczynać relację z tak młodym człowiekiem od kłamstwa. W końcu kłamstwo ma krótkie nóżki i prędzej czy później każde wyjdzie na jaw, nawet te najlepsze jak na przykład fałszywe imię użyte podczas spotkania w barze. Mimo wszystko Jin nie zamierzał się wcinać w rozmowę Rybki i jedyne co to pozostał czujny. Trzymał jedną dłoń na rękojeści ostrza nichirin, aby w razie wypadku sięgnąć do niego z łatwością. Mała dziewczynka w ciemny lesie, ciemna nocą była czymś podejrzanym i zapewne nie tylko on tak sądził.

Dziewczynka zerknęła nieufnie na Sosetsu gdy ten kucnął. Jego wahanie i przerwa w wypowiedzi wręcz mówiła wprost „kłamię, musiałem się tylko zastanowić jak”. Dzieci jednak myślą inaczej niż dorośli i często się zdarza, że nawet najgłupsze kłamstwa, jak chociażby gruby facet w czerwieni wchodzący przez komin z konsolą PS5 są dla nich czymś, co faktycznie może mieć miejsce. Podobnie sytuacja miała miejsce tutaj. Nowa postać w towarzystwie chyba uwierzyła. Wykonała dwa krótkie kroki w kierunku Wodnika po czym się zatrzymała. Złożyła ręce przed sobą w geście jakby… delikatnego zawstydzenia? Spuściła głowę w dół, wycofała jedną nogę delikatnie do tyłu jakby rysując coś bucikiem na podłożu.
- Jestem… – Zaczęła mówić nieco wstydliwie. Nie zdążyła jednak zakończyć swojej wypowiedzi bowiem została ona przerwana przez Zielarza. On również wykonał kilka kroków do przodu, zbliżając się znacząco do Rybki i dziecka.
- To Mariko, dziecior z wioski. Kręciła się sporo z tamtą. – Powiedział, przy ostatnim zdaniu wskazując głową kierunek, w którym spoczywało przewrócone drzewo. Jego wzrok był wbity w dziewczynkę z pewnymi obawami, strachem i niepewnością. Jakby się jej obawiał. Mimo to jednak zbliżył się dość blisko.


Chmury zasłoniły jedno z niewielu dostępnych źródeł światła. Tokage zerknął na niebo, widząc jak za cumulusami i innymi takimi chowa się księżyc. Stał z tyłu, obok Midoriko. Przed nim, kilka kroków dalej stał zielarz, następnie Sosetsu, a najdalej Mariko. Nagle, zawiał wiatr. Świeca, którą trzymał lekarz i dawała jako jedyna w tej chwili światło zgasła momentalnie. Cała trójka zabójców mogła usłyszeć przerażenie w głosie mężczyzny. Dało się słyszeć jak kuca i odkłada lampę aby po chwili wyciągnąć krzemienie i spróbować ponownie odpalić światło. Kilka razy stuknął kamieniami o siebie, wytwarzając iskry. Jedna z nich rozpaliła lampę na dosłownie ułamek sekundy. Podczas tej chwili cała trójka mogła zauważyć jak jakieś dziwne ostrze, przypominające jakby… cień? Jest dosłownie obok lekarza. Niestety nie byli w stanie zareagować. Usłyszeli tylko krzyk. Zgasło światło.
Minęła następna sekunda. Chmury przestały zasłaniać księżyc ujawniając to co się wydarzyło. Mężczyzna leżał na ziemi. Kilkanaście centymetrów od niego leżały jego nogi, odłączone od reszty ciała. Krew lała się obficie z ran. Jego dolne kończyny były odcięte trochę nad kolanami. Mariko zmieniła całkowicie swoją postawę. Rękoma zakrywała twarz, a jej oczy wyrażały przerażenie. Jeśli jednak ktoś się przyjrzał, mógł zauważyć jak jej cień się delikatnie ruszył w sposób dość… nienaturalny. Był to jedynie moment, kolejna sytuacja, w której coś znaczącego wydarzyło się w ułamku sekundy.


Jin jako jeden z wielu nie był w stanie zareagować. Wszystko działo się tak szybko, że nie wiedział nawet do końca kiedy. Nawet, gdyby udało mu się umysłem ogarnąć te sytuację, to jego szybkość była zbyt niska aby mógł coś począć. Widząc mężczyznę bez nóg natychmiast się rozejrzał dookoła. Szybko dobył ostrze, próbując znaleźć przeciwnika. Zastanawiał się gdzie jest osoba bądź demon odpowiedzialny/a za to. Jedną osobą, która mogła to zrobić w jego zasięgu wzroku była dziewczynka. Między potencjalnym wrogiem a nim był Sosetsu. Płomyk natychmiast zerwał się do rannego.
- Osłaniaj! – Krzyknął do Sosetsu z nadzieją, że Wodnik wykorzysta swój defensywny oddech do osłaniania towarzyszy. Następnie zabrał się za opatrywanie ran zielarza. - Korzystasz z oddecha płomieni? - Rzucił do Midoriko. Jeśli odpowiedź była pozytywna, poprosił o pomoc przy przypaleniu ran płomieniem. Jeśli nie, to sam to zrobił, przy okazji prosząc przełożoną aby zatamowała krwawienie w drugiej ranie z użyciem jakiegoś materiału.


Jeśli wykonasz jakiś atak, proszę o rzut K6 i link.



#ff6666
Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]

Tokage Jin
Ikonka postaci :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi A46ae4d19a4de35d013a06502a9599bf
Klasa :
klasa samurajska
Wiek :
17
Wzrost :
175
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
E
Punkty :
558
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
pogromca
zabicie pierwszego demona
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
halloween 2024
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Nie da się ukryć, że Sōsetsu kłamać zwyczajnie… nie potrafił. Był szczerą osobą i jedynym, kogo dość zdolnie potrafił okłamać był on sam. I to nawet nie dlatego, że był łatwowierny! Po prostu czasem w życiu człowieka było tak, że łatwiej było uwierzyć w kłamstwo. Dlaczego? Bo prawda była niewygodna i łatwiej było żyć wierząc w coś „prostszego”. No, ale tutaj to już odbiegam od tego, co właśnie miało miejsce.
Cóż. Czy chodziło tutaj o wzbudzenie zaufania u zabłąkanego dziecka? Nie do końca. Przez pierwszą chwilę Sōsetsu naprawdę miał ochotę wprost powiedzieć „jesteśmy zabójcami demonów”, ale jedna myśl wytrąciła mu ten argument z ręki. Mianowicie to, że mógł właśnie rozmawiać z… demonem! Brał taką ewentualność pod uwagę i nie chciał wprost się przed demonem przyznawać do tego, że należy do ludzi, którzy eksterminacją takowych się zajmują.
A to, że w ten sposób powstało to niezwykle nieporadne kłamstwo? To już inna kwestia.

Pokiwał głową, obserwując normalnie, dziecięce zachowanie. Spuszczona głowa, rysowanie bucikiem w ziemi… cichy głos, który oczywiście bezproblemowo docierał do jego uszu. Ten wzmocniony zmysł zdecydowanie był przydatny!
Nie dokończyła wypowiedzi, czy też raczej przedstawienia się, bo wtrącił się zielarz. Zielarz, który wiedział, z kim mieli do czynienia. Z Mariko. Koleżanką ich ofiary, która zginęła w jeszcze niepewnych okolicznościach. Sōsetsu ściągnął brwi. Przypadek? Może jej szukała... chociaż z drugiej strony, to przecież nie była to jakaś tajemna wiedza, pewnie mogła usłyszeć gdzie leżało to drzewo i sama tu przyjść. Więc raczej nie do końca się mogła „zgubić”, skoro trafiła tam gdzie chciała. Bo w przypadek.. przestawał tutaj wierzyć.
Mrok, który zapanował, gdy nagle wszystko wydawało się sprzymierzyć przeciwko nim. Cumulusy, stratusy i nimbusy 2000 przysłoniły księżyc, ograniczając dopływ światła. Światła, które i tak przez gęstą koronę drzew ledwo do nich docierało. Teraz jednak zapadł mrok, który rozświetlała świeca trzymana przez lekarza. No właśnie. Świeca. Świeca, która nagle zgasła, Sōsetsu odwrócił wzrok, by zaufać swojemu zmysłowi słuchu i zerknąć właśnie w kierunku krzemieni uderzanych o siebie.
Mrugnął.
Krzyk.
Ciemny…no, raczej nie jasny. Cień.
Przełknął ślinę, dobywał już miecza, a gdy chmury odsłoniły księżyc, który bladym światłem przebijającym się ledwo przez koronę drzew dosięgnął ich miejsca pobytu, ich oczom ukazał się… makabryczny widok. — Szlag. — Padło z ust Midoriko, która jako pierwsza dopadła do rannego zielarza, a po chwili dołączył do niej Jin z dobytym mieczem. — Wiatru. — Odparła krótko, zrywając kawał materiału ze swojego ramienia pewnym ruchem. Nie musiał nic mówić, bo dobrze wiedziała co trzeba robić i widząc jak Jin używając swojego oddechu kauteryzuje ranę na pierwszej z nóg. W tym czasie – raczej dość nieudolnie, bo przeciętej tętnicy nie da się tak łatwo zatamować – ona próbowała zatrzymać krew, która uciekała z jego ciała w niezwykle szybkim tempie. Jednego wszyscy tutaj obecni mogli być pewni: on już raczej nie pójdzie na spacer.
W międzyczasie Wodnik z charakterystycznym świstem powietrza wciągnął powietrze, przygotowując się na użycie formy. — Osłaniam! — Rzucił.Tylko, był w tej chwili raczej lekko zagubiony. Jeżeli wydarzyłoby się cokolwiek, co instynkt kazałby mu traktować jako zagrożenie, to szybko  użyłby jednej z form. Siódmej, jeżeli coś by w nich leciało, by zredukować impakt temu czemuś towarzyszący. Lub ósmej, jeżeli byłoby to coś większego. Uderzając w ten sposób znad głowy, by potraktować to coś z impetem.
Sōsetsu widząc kątem oka, że sytuacja jest „opanowana”, obrócił się w kierunku dziewczynki, pewnie trzymając swój miecz. Oczywiście, przy obrocie zlustrował okolicę, szukając zagrożenia. Zagrożenia, które przed chwilą pozbawiło nóg ich przewodnika. Jeżeli zauważyłby coś, co zdradziłoby Moriko, jako ich agresorkę, albo ich rzeczywiste zagrożenie by się im objawiło, to oczywiście wykonałby atak. Nie użyłby żadnej formy, natomiast jako, że już kontrolował oddech na odpowiednim poziomie, to nawet takiemu „zwykłemu” atakowi towarzyszyłby zamanifestowany przez niego oddech wody.
Gdy Jin skończył z pierwszą nogą, to Midoriko pozwoliła zając mu się drugą, samej dobywając swojego miecza. Jeżeli atak nadszedłby z innej strony, to sama zabójczyni, również użyłaby jednej z form (trzeciej) w celu defensywnym.

Na potencjalny atak, pozwalam Ci zdecydować.
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
336
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Tokage Jin
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2207-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2210-informator#27648https://hashira.forumpolish.com/t2221-chronologia#27843https://hashira.forumpolish.com/t2220-relacje
Zaskoczenie było jednym z wielu rzeczy, które odczuwali teraz zabójcy. Co innego jednak czuł lekarz, który właśnie co stracił nogi. Ogromny ból przeszywał jego ciało, a krew wylewała się w zatrważającym tempie z ran. Pomimo tego, że Midoriko nie była w stanie całkowicie zatamować prowizorycznym bandażem krwawienia, to istniała szansa, że udało się jej na tyle powstrzymać ten proces, że być może mężczyzna przeżyje. Gdy mizunoto płomieni korzystając ze swojej techniki zakończył zajmowanie się jedną raną, natychmiast przeszedł do drugiej. Od czasu do czasu doświadczając obecności światła księżyca, Jin był w stanie zauważyć jak oczy lekarza coraz bardziej się zamykają, a oddech staje się coraz słabszy. W pewnym momencie ranny całkowicie zamknął swoje oczy. Tokage zaczął się martwić czy jego pacjent przeżyje. Korzystając ze swojego wyczulonego zmysłu słuchu był jednak w stanie stwierdzić, że to jedynie utrata przytomności od bólu, a nie całkowite zaprzestanie oddychania. Gdy kończył z drugą raną, mężczyzna przebudził się. Wziął ogromny wdech i krzyknął ponownie z bólu. Młody samuraj musiał w pełni skupić się na ten moment na rannym, nie mogąc podjąć walki z wrogiem, który… No właśnie, kim był ten wróg? Tego nie wiedział. Ciekawość zżerała go od środka, jednak miał świadomość, że na ten moment musi zająć się czymś innym niż eliminacją demona. Całe szczęście zarówno Wodnik jak i opiekunka misji zajęli się teraz osłanianiem Płomyka oraz Pana Doktora, zatem Jin mógł się skupić na swoim obecnym zadaniu bez obaw o własne życie.

W tym samym czasie dwójka zabójców skupiona na obronie nie do końca wiedziała jakie działania podjąć. I nie było im się co dziwić, bo niespodziewany atak ustał na ten moment. Stojąca naprzeciw dziewczynka nadal tam była i wyglądała na przerażoną. Zrobiła delikatny krok do przodu, cały czas zasłaniając usta. Jej oczy wyrażały ogromny strach i niepewność. Niewinność, którą na początku emanowała Mariko została zastąpiona czymś innym. Mimo to zarówno Sosetsu jak i Midoriko oczekiwali w pozycji obronnej co było dobrym wyborem. Gdy chmury ponownie zakryły księżyc i zrobiło się ciemno, użytkownik oddechu wody mógł usłyszeć dziwny świst. Dźwięk dobiegał z okolicy miejsca, w którym stała dziewczynka. Po raptem niecałej sekundzie jego oraz Jina uszu dobiegł kolejny dźwięk. Ostrze Nichirin trzymane przez Midoriko zostało uderzone czymś. Kobieta nie zdążyła wykonać swojej techniki jednak za pomocą broni trafiła coś, co ją zaatakowało.
Księżyc ponownie rozświetlił okolicę. Sosetsu, o ile nadal wpatrywał się w Mariko, mógł zauważyć jak jej cień ponownie się delikatnie rusza, wydając przy tym dźwięk podobny od słyszanego chwilę temu, tyle że krótszy i cichszy. Jeśli przyjrzał się samej dziewczynce to w jej pozycji nie zmieniło się całkowicie nic. Gdyby zerknął na swoją przełożoną to był w stanie dostrzec, że nic jej się nie stało.


Mizunoto płomieni kończył powoli zajmować się rannym. Przez cały ten czas nie odzywał się wcale, aby skupić się na zadaniu. W ramach równowagi w świecie, zielarz wydawał tyle dźwięków i przekleństw, że nadrabiał za całą grupę.
- To ta mała gówniara! – Krzyknął wreszcie jednocześnie stękając z bólu. - To ona jest demonem! Zabijcie ją! – Kontynuował, wskazując palcem prawej ręki w kierunku dziecka. - Na co czekacie? Zabijcie te małą kurwę! – Dodał na sam koniec, po czym wrócił do stękania z bólu. Mariko słysząc to zrobiła kilka kroczków do tyłu. Przestała rękoma zakrywać usta. Mimo to jej twarz nadal wyrażała przerażenie całą tą sytuacją. Otworzyła usta jednak nie powiedziała nic, jedynie kręciła głową w geście zaprzeczenia, nie mogąc wydusić z siebie ani słowa.
Gdy Jin skończył, obrócił się w kierunku dziewczynki. Złapał broń oburącz i zapytał towarzyszy.
- To ona? Czy wyczuliście coś innego? – Spytał wymawiając swoje słowa wyjątkowo szybko. Przez cały ten czas był zajęty czymś innym więc liczył, że Sosetsu lub Midoriko podzielą się z nim jakimikolwiek informacjami. Cały ten czas pozostawał w pozycji obronnej aby w razie czego ochronić siebie oraz rannego zielarza czwartą techniką z arsenału płomieni.



#ff6666
Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]

Tokage Jin
Ikonka postaci :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi A46ae4d19a4de35d013a06502a9599bf
Klasa :
klasa samurajska
Wiek :
17
Wzrost :
175
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
E
Punkty :
558
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
pogromca
zabicie pierwszego demona
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
halloween 2024
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Szybki przebieg wydarzeń, który przekroczył ich oczekiwania nagle zdawał się zwolnić. Eksplozywne zajście, które skończyło się utratą dolnych kończyn lekarza zdawało się być jedynym większym wydarzeniem, które miało miejsce. No właśnie. Wydarzyło się i mimo obserwacji tego, co działo się dookoła, zdawało się, jakby… nic się nie wydarzyło! Nie było jasno wyrysowanego antagonisty, na którego którykolwiek z obecnych tu członków korpusu mógłby jasno wskazać palcem i powiedzieć „To Ty!”. Nie, mogli mieć teraz tylko i wyłącznie przypuszczenia. Mogli zgadywać, próbować się domyślić, ale w tej sytuacji pewności mieć… no właśnie. Nie mogli.
Słuch Sōsetsu również nie wyłapywał teraz nic konkretnego, a przynajmniej do momentu, gdy lekarz ponownie krzyknął z bólu. Młody mężczyzna zerknął w kierunku młodszego kolegę po fachu, który zajmował się ranami zielarza, ale zaledwie na moment. Nie mógł pozwolić sobie na to, by to co tam się działo spowodowało u niego brak koncentracji, przez który mogłoby się tutaj coś więcej wydarzyć. Mając tutaj na myśli oczywiście coś, przez co komukolwiek z obecnych coś by się stało. Nie chciał do tego dopuścić. Widocznie jednak z podobnego założenia wychodziła sama Midoriko, która również bacząc na otoczenie przyjęła defensywną postawę.
Widocznie i jej uwagi nie przykuło nic konkretnego, bo lustrowała wszystko tym uważnym spojrzeniem, szukając demonicznego agresora, bo teraz mieli już przecież stuprocentową pewność, że tutaj jakiś demon się znajdował. Ptak, zwierzę, czy nawet człowiek nie byłby w stanie zrobić tego, co tu się wydarzyło.

Nagły świst, który doszedł jego uszu spowodowało, że spojrzał w kierunku, z którego ten dźwięk dochodził. Czyli od Mariko. Zmrużył oczy, próbując zrozumieć i dojrzeć co się działo, bo jednak samym słuchem nie był w stanie operować i jednak słuchem się rzeczy „zobaczyć” nie dało. Wtedy jednak jego uszu dobiegł dźwięk uderzenia o nichirin, powstrzymał odruch, by spojrzeć w tamtym kierunku i skupił swój wzrok właśnie na dziewczynce. Słuch go nie okłamywał, dźwięk… ten szelest, ten… świst… cokolwiek by to nie było, dochodziło zza dziewczynki. Nie był pewien, czy wzrok go teraz oszukuje, czy też nie, ale… miał wrażenie, że jej cień się rusza i to to wydawało ten dźwięk.
Jego rozważaniom zawtórował krzyk wymieszany z bólem i złością. Ten oczywiście należał do starego zielarza, który wskazywał dziewczynkę palcami.
Wdech.
— Jej cień… —  Rzucił, na wydechu w kierunku Jina, nie widząc jednak, że on sam już był gotów do walki po ogarnięciu tego, co robił z zielarzem.
— Bronię zielarza. — Usłyszał głos Midoriko, który jasno nakazywał im skupić się na ataku. Tylko, że… — Zaatakuję, Jin - osłaniaj mnie.  — Rzucił w kierunku Jina. To było zagranie niemalże hazardowe. Taki zwyczajny gamble, żeby sprawdzić, czy to co będzie chciał zrobić, wywoła pewną reakcję. W końcu… akcja, reakcja. Prawda? Nie chciał tłumaczyć, tego co chciał zrobić. Może nie chciał ryzykować utraty efektu zaskoczenia, a może nie chciał tracić czasu na te tłumaczenie.
Wybił się mocno z nóg, z prostym zamiarem. W najgorszym razie wystraszy biedną dziewczynkę, jednakże była to cena, którą był w stanie zapłacić. Jednakże równocześnie też myślał, że… to się zwyczajnie może udać. Dlatego ruszył najszybciej jak potrafił, koncentrując się na oddechu i licząc, że Jin będzie go rzeczywiście osłaniał. Już w biegu jego ostrze zaczęło manifestację jego oddechu wody. — San no kata:  — Zaczął tę charakterystyczną dla zabójców demonów swoistą inkantację, która towarzyszyła wykonywaniu danych form oddechu.
— Ryūryū Mai — Wyrzucił, kończąc trzecią formę, jego atak miał na celu przecięcie cienia dziewczynki. Jeżeli używała go do użycia swojej demonicznej sztuki krwi, to jakoś musiało to na nią wpłynąć. Równocześnie jednak jeżeli była demonem – i jakiekolwiek zachowanie w stylu „nie, proszę, nie rób mi krzywdy!” by się nie spotkało nawet z drgnięciem powieki u Wodnika. W ten sposób ostatecznie miał zamiar wymusić ją do pokazania kim jest w rzeczywistości, bo ostatecznie jaką mogła mieć pewność, że będzie atakować cień, a nie ją samą? Nie znała jego intencji, bo nie wypowiedział ich na głos.
Po tym efektownym piruecie, który jest częścią tej techniki, zwieńczonym tym cięciem jego ostrza nichirin planował wylądować kilka metrów dalej, w tej względnie bezpiecznej odległości. Również po to, by… zwyczajnie sprawdzić efekt swoich działań.
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
336
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Tokage Jin
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2207-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2210-informator#27648https://hashira.forumpolish.com/t2221-chronologia#27843https://hashira.forumpolish.com/t2220-relacje
Młody samuraj wreszcie mógł się zająć tym czym powinien od samego początku – walką. Trzeba było przyznać, że Jin stanowczo wolał bezpośrednie starcie z oponentem, aniżeli zajmowanie się rannymi czy też ochranianie innych. Oczywiście był to element jego pracy z którym musiał się pogodzić, jednakże preferował pojedynki - w końcu należał do warstwy społecznej, która w sporej mierze swoje życie poświęcała walce i treningowi, który do nich miał ich przygotowywać. Tym większa radość natchnęła Tokage, gdy Midoriko zadeklarowała, że zajmie się obroną zielarza. Mleko było już co prawda delikatnie wylane i nic nie przywróci facetowi nóg, jednakże lepsze kalectwo niż śmierć. Mężczyzna nadal mógł zajmować się swoim zawodem, chlać alkohol, donosić na innych i pomagać rannym. Co prawda pewnie będzie potrzebował do niektórych czynności asystenta, ale cóż. Tak to już jest. Nikt nie mówił, że życie będzie lekkie – szczególnie w Japonii.

Mizunoto płomieni słysząc informację odnośnie cienia, natychmiastowo skupił na nim swój wzrok, próbując wyłapać jakiekolwiek odchylenie od normy. Uważnie obserwował ciemną plamę znajdującą się przy dziewczynce, próbując dostrzec chociaż jeden drobny szczegół lub ruch, który pozwoliłby mu w stu procentach upewnienić się kto jest tym złym.
- Działaj, osłaniam! – Krzyknął do Sosetsu, oznajmiając, że będzie wspierać Wodnika i zadba o to, aby nie został ranny. A przynajmniej zrobi tyle, ile będzie mógł. Gdy rybka wykonał zryw atakując cień – co mogło wydawać się głupie na pierwszy rzut oka - Tokage zauważył jak obszar do którego nie docierało bezpośrednio światło nagle się poruszyło. Gdy użytkownik oddechu wody zbliżył ostrze do tej potencjalnie „spłaszczonej mazi”, płomyk zauważył jak nagle coś zaczyna lecieć w kierunku atakującego mizunoto. Ostrze nichirin spotkało się z krótkim, ciemnym kolcem, przecinając go z łatwością, a następnie „szurając” po ziemi. Gdy przedstawiciel grupy rzemieślników był już za dziewczynką i oddalał się od niej, z cienia natychmiastowo wyleciał kolejny cienisty kolec, który ruszył za nim. Dodatkowo zabójca demonów mógł zobaczyć jak na jego ostrzu znajdują się drobne ilości krwi. Jin natomiast widząc nowe zagrożenie, zebrał szybko powietrze w płucach i wykonał pierwszą technikę oddechu płomieni.
- Honō no kokyū - rozpoczął, lekko uginając nogi i pochylając swoje ciało do przodu. - Ichi no kata – szepnął pod nosem, następnie wykonując szybki zryw w kierunku dziewczynki i jej widma. - Shiranui! – dokończył inkantację, jednocześnie znajdując się niemalże natychmiast pomiędzy Sosetsu, a atakującym go obiektem. Wykonując poziome cięcie z łatwością przeciął coś, co zdawało się techniką demonicznej sztuki krwi. Ostatecznie zatrzymał się bliżej Mariko niż jego równy rangą kolega, jednak nie jakoś szczególnie dalej niż towarzysz.
- Masz rację, atakuje cieniem. - Powiedział, stając naprzeciw pozornie nieszkodliwego malucha. Wiedział, że nie jest w stanie wykonać teraz przez krótką chwilę następnej techniki oddechu zatem stwierdził, że poczeka chwilę na rozwój wydarzeń z nadzieją, że uda mu się wyłapać jakiś moment, który pozwoli na odcięcie demonowi głowy. Jednocześnie walczył w głębi ze sobą gdy zaczął sobie uświadamiać pod jakimi postaciami mogą kryć się demony, aby oszukiwać ludzi i jak bardzo próbują zwodzić poprzez fałszowanie uczuć. Teoretycznie stali naprzeciw małej dziewczynki, która jest niewinna i straciła przyjaciółkę. Praktycznie natomiast stali przed demonem, który pożarł nogi innego dziecka.


Gdy cała ta akcja miała miejsce, mała Mariko niemalże się nie ruszyła. W pierwszej kolejności, gdy Sosetsu atakował jej cień, dziewczynka wystawiła dwie ręce przed siebie, jąkając się i prosząc o to, aby przestał, w ostatniej chwili zakrywając twarz i lekko się skulając z obawy o to, że to jej głowa zostanie odcięta. Nie powstrzymało to jednak Wodnika przed zaatakowaniem cienia. Gdy Jin powtórzył częściowo akcję mizunoto wody, dziecko ponownie, tym razem ze łzami w oczach prosiło aby przestali. Gdy obaj znajdowali się za jej plecami, obróciła się twarzą do nich i zrobiła kilka kroków w tył. Szybko jednak się zatrzymała, gdy uświadomiła sobie, że na jej plecach jest Midoriko. Ponownie się obróciła tak, aby stać bokiem do zarówno opiekunki ekspedycji jak i mizunoto. Zaczęła się cofać tak, aby mieć wszystkich w zasięgu wzroku na tyle ile mogła. Cały czas trzymała ręce wysunięte przed siebie jakby prosząc o łaskę. Jej cień natomiast się uspokoił, nie prezentując żadnych ruchów, które mogłyby się zdawać za nienaturalne. Dwójka stojących obok siebie członków korpusu nie była w stanie tego dostrzec, jednak doświadczona członkini już tak – z ucha młodej delikatnie zaczęła spływać krew. Jednak czy poinformuje o tym towarzyszy?


Obrona cienia na atak Sosetsu: 2
Atak cienia na Sosetsu: 1, Osłanianie Jina: 2 (LUCKY!)


#ff6666
Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]

Tokage Jin
Ikonka postaci :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi A46ae4d19a4de35d013a06502a9599bf
Klasa :
klasa samurajska
Wiek :
17
Wzrost :
175
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
E
Punkty :
558
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
pogromca
zabicie pierwszego demona
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
halloween 2024
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Walka. Walka była prosta… gdy wiedziało z kim się walczy. Nie musiała być łatwa, ale jeżeli wiedziało się kto jest przeciwnikiem, to można było się skupić na tymże właśnie. I do tego byli przede wszystkim szkoleni. Niezależnie od „wyznawanego” oddechu. Czy to płomień, czy to wody. Czy nawet wiatru, czy kamienia. W każdym oddechu ostatecznie chodziło o pozbywanie się demonów.
Oczywiście potrafili też udzielić ogólnej pomocy i często to musieli robić, jednakże… jak płytko i dziecięco wręcz by to zabrzmiało, to właśnie walka była… najciekawsza. Sōsetsu poniekąd nauczył się tego, że walka to nie wszystko, jednak nie zmieniało to jednego: była względnie „prosta”.

Cieszył się, że jego obecny partner nie zadawał pytań. Zdecydował się mu zaufać i po prostu podążyć za jego instrukcją w tym starciu, wierząc, że Sōsetsu zauważył coś więcej. I podążył mu z pomocą. Sam niebieskowłosy wykonał dość specyficzny zabieg, pokazał on jasno, że cień rzeczywiście był tutaj wykorzystywany przez demona. Przeciął ciemny kolec, łatwo go przecinając, by następnie zaszurać po ziemi. Wylądował dalej na ziemi i już obracał się w jej kierunku, by wtedy dostrzec, że Tokage używał już formy oddechu, by wesprzeć go i szybkim zrywem przeciąć tę ciemną rzecz, która leciała w kierunku Wodnika. — Dzięki! — Rzucił w jego kierunku. Już przygotowywał się do obrony co prawda, ale… no. Pewnie byłby trochę spóźniony, więc wsparcie Jina w tej sytuacji okazało się niemalże zbawienne.
— Tak...  — Powiedział, robiąc kilka powolnych kroków w bok, jakby okrążając ich przeciwnika. Nie chciał, by z Jinem stali sobie na drodze, ale równocześnie chciał wymusić na demonie to, by musiał(a) wodzić wzrokiem jak najbardziej. To mogło w końcu prowadzić do pojawienia się luki w jej obronie.
Zabójca ignorował te jąkanie się, ale… zwrócił też uwagę na to, jak ta się zachowywała. Chciała mieć ich wszystkich w swoim zasięgu wzroku. Ale nawet wcześniej… wyraźnie chroniła się przed atakiem na szyję. Kto wie, może udałoby mu się przebić przez jej obronę za pierwszym razem. Mimo tego wszystkiego… nie sprawiała wrażenia silnej.
Jednak oczywiście dla zwykłych ludzi była oczywiście śmiertelnym niebezpieczeństwem. Które oni poprzysięgli zażegnać.
— Nieważne co robi. Trzeba pozbawić ją głowy… przestanie używać swoich mocy… i nikogo więcej nie skrzywdzi. — Rzucił do Tokage, wyrażając coś względnie oczywistego. Jednakże to miało pozwolić też im poniekąd upewnić się, że mają taki sam cel, ten sam front i… że to znane im przecież rozwiązanie musiało być skuteczne. Nie musieli dorabiać do tego wszystkiego jakiejś dodatkowej, zapewne niepotrzebnej logiki.
Oddychał głęboko, ze skupieniem. Próbował uspokoić gotującą się w nim krew, chociaż sam jego oddech był raczej dość wyrównany. Poprawił swój chwyt na rękojeści jego ostrza nichirin. Zrobił powolny krok w stronę demonicznej dziewczynki. — Z ucha leci jej krew! — Zakrzyknęła Midoriko, która zajęła bezpieczną i pewną pozycję pomiędzy zielarzem i dziewczynką. Stała pewnie i wyraźnie było widać, że była gotowa na to, by bronić zielarza. Tym razem znała już swojego przeciwnika, wiedziała, skąd ma nadejść atak. Nie dałaby się już tak łatwo obejść. Już i tak wystarczająco „słabości” pokazała. Nie miała zamiaru też ukrywać żadnych informacji przed dwójką mizunoto. Skoro to dostrzegła, to oczywiście się z nimi tym podzieliła.

— Zaatakujmy razem, teraz ja będę osłaniał. Jak będziesz gotów. — Rzucił Sōsetsu do Jina, dając mu znac, że oddaje mu teraz inicjatywę w ataku. Z oczywistego względu ten miał przewagę przy bezpośrednim ataku, więc nie miał zamiaru wymuszać tego, by to on sam był tym atakującym. Nie wiedział co ma zrobić z faktem, że demonowi leci krew z ucha, ale… to nie był raczej dobry sygnał. A przynajmniej nie dla nich. Natomiast jeżeli jakiś atak w nich został wymierzony zanim sami to zrobili, to Sōsetsu od razu rzucił się do obrony. Tak samo: jeżeli jakikolwiek atak zostałby wymierzony w kierunku Midoriko, to ta z pewnością zajęłaby się obroną zielarza.

Jeżeli obrona: Sosek=1, Midoriko=3 (chociaż dla Midoriko możemy dawać +2 ze względu na wyższą rangę, idk)
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
336
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Tokage Jin
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2207-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2210-informator#27648https://hashira.forumpolish.com/t2221-chronologia#27843https://hashira.forumpolish.com/t2220-relacje
Sosetsu był pewien tego, że należy uciąć dziewczynce głowę. Jin miał jednak pewne wątpliwości i coś mu się nie do końca podobało. Do tej pory dziewczynka sama z siebie nie zaatakowała i nie zmieniła swojego podejścia do całej sytuacji. Jaki był sens dalszego udawania, że nie jest demonem? Może i fizycznie wyglądała na małą i słabą, jednak demony potrafiły zwodzić wyglądem. Jasne było, że nieważne co się wydarzy, zabójcy i tak zachowają wzmożoną ostrożność. Wydało się także, że jej demoniczną sztuką jest korzystanie z własnego cienia. Pewna rzecz cały czas nie dawała Tokage spokoju. Mimo to, zdecydował się zaatakować tak jak zasugerował mu towarzysz. Zacisnął broń oburącz na rękojeści, po czym lekko się pochylił. Wziął głęboki wdech, a następnie ruszył szybkim biegiem w kierunku dziewczynki. Na początek wykonał cięcie od dołu do góry, ostrzem zahaczając o ziemię. Celem tego ataku było oślepienie przeciwnika. Operacja ta zakończyła się sukcesem, a piach z podłoża poleciał prosto na twarz Mariko, wpadając do jej oczu. Dziewczynka wydała dźwięki towarzyszące takim doznaniom, próbując za pomocą rąk przetrzeć oczy. Jin zatrzymał się w miejscu, wysuwając lewą nogę naprzód. Wziął zamach ze swojej prawej strony, trzymając oburącz nichrin, celując w głowę. Cios wykonany po szerokim łuku wyglądał na wyjątkowo silny, na tyle, że nawet bez techniki oddechu da radę pozbawić oponenta głowy. Ku zaskoczeniu całej trójki, gdy katana była kawałek od szyi Mariko, z ziemi błyskawicznie wyleciało kolejne cieniste ostrze, blokując cios. Pomimo tego, że dziewczynka nie widziała ataku to była w stanie się zasłonić co zaskoczyło chłopaka. Cios wykonany przez mizunoto przebił się przez ostrze, tracąc jednak sporo na sile. Gdy jedno z cienistych ostrzy zostało przełamane, natychmiast wyrosło drugie, które przypominało sznur. Obwiązało ono ostrze nichirin, ciągnąc w dół. Zamach, który wyglądał na ostateczny cios został całkowicie skontrowany, teraz ciągnąc broń ku powierzchni. Tokage przeklął pod nosem, kątem oka dostrzegając na ziemi pojawiające się ciemniejsze kropki na ziemii. Nie będąc pewien co to do końca jest, silnym ruchem pociągnął broń do tyłu, przecinając „sznur”. Następnie jakieś przeczucie zasugerowało mu unik. Wykonał odskok do tyłu, a gdy to zrobił, wcześniej wspomniane kropki zamieniły się w krótkie, dwucentymetrowe kolce. Nie były one może jakoś szczególnie długie, jednak na tyle długie, że mogłyby unieruchomić Płomyka i doprowadzić do jego porażki.
- Bez oddechu się nie przebiję. – Rzucił do Sosetsu, przyznając się do porażki w tym starciu. Całe szczęście udało mu się uniknąć oberwania kolcami. - Nie ogranicza się do wzroku, albo ma dobry słuch albo w jakiś inny sposób potrafi nas wyczuć, może po zapachu. Może też kształtować dowolnie cień, ale wygląda na to, że w danej chwili może wyskoczyć albo jeden dłuższy albo kilka krótkich. Co do ostatniego nie mam pewności. – Krzyknął do towarzysza, dzieląc się swoimi obserwacjami. Miał nadzieję, że te informacje się przydadzą i dzięki temu obaj wyjdą z tego cało. Stał teraz, ponownie kilka metrów od oponenta, trzymając broń oburącz. Zerkając na ostrze, mógł dostrzec krew, którą wcześniej widział także Wodnik. Było to nieco dziwne, bo nie ciął dziewczynki a jedynie cień. Czyżby zatem była to część jej ciała? W tym samym czasie Mariko stała tak jak stała. Przetarła wreszcie oczy, z których intensywnie leciały łzy. Trzęsła się bardzo mocno, cała czas coś mówiąc pod nosem. Nie trzeba było mieć ponadprzeciętnego słuchu aby zrozumieć, że prosi o to aby zabójcy przestali i zostawili ją w spokoju, że nie zrobiła nic złego i podobne. Ponownie zaczęła wycofywać się do tyłu, próbując wzrokiem wyłapać jak najwięcej, szczególnie skupiając się na Sosetsu i Jinie, delikatnie ignorując Midoriko. W pewnym momencie stanęła nawet do niej plecami. Czy jednak szefowa misji wykorzysta okazję na atak?


Atak:6, Obrona: 5


#ff6666
Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]

Tokage Jin
Ikonka postaci :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi A46ae4d19a4de35d013a06502a9599bf
Klasa :
klasa samurajska
Wiek :
17
Wzrost :
175
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
E
Punkty :
558
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
pogromca
zabicie pierwszego demona
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
halloween 2024
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Z perspektywy Sōsetsu sytuacja zdawała się być dość oczywista. Jasno miała ona pokazywać, że to dziewczynka jest demonem. Może jest „nowa” w tym, demonem jest od niedawna, jednakże czy to nowy demon, czy wieloletni: nadal pozostaje demonem. Przecież nie odpuszczą takiej istocie tylko dlatego, że jeszcze nie zabiła wielu ludzi. Dadzą jej czas, to przecież z wdzięczności nagle nie uzna, że ludzi zabijać nie będzie. Demony były dla ludzi naturalnym przeciwnikiem i nic tego nie zmieniało. Sōsetsu pod tym względem nie był skłonny do negocjacji. Dobry demon to martwy demon.
Sōsetsu podążył za Jinem, gdy ten wykonał ruch w kierunku Mariko, był gdzieś obok, starając się zgrać swoje ruchy z tymi, które były wykonywane przez młodego samuraja. Widział jak ten wykonał konkretny atak, biorąc zamach od prawej strony, licząc na to, że tym mocnym atakiem uda mu się pokonać młodego demona i uciąć mu (jej) głowę. To się jednak nie udało, bo nagle z ziemi wyleciało ostrze wykonane z tego cienia, które zablokowało cios.
Zaklął w myślach niezadowolony, że ten atak się nie powiódł. Co prawda przebił się przez pierwszy cień, jednakże ten drugi, który pojawił się równie nagle, obwiązał broń młodzieńca, zatrzymując go. Wtedy też ten zdecydował się wycofać i odskoczyć do tyłu, uprzednio oczywiście uwalniając swoją broń, która była przed chwilą zatrzymana przez sztukę krwi demona.

Nie była mu potrzebna bezpośrednia pomoc ze strony drugiego mizunoto w osobie Sōsetsu, bo demon nie zdołał zrobić nic, co naraziłoby teraz zdrowie Jina w sposób, w który ten sam nie byłby sobie w stanie sam poradzić. Dlatego ostatecznie znowu byli w sytuacji, gdzie mogli wymienić kilka słów.
Wodnik pokiwał głową po słowach drugiego zabójcy. Rozumiał to bardzo dobrze. Nie byli w miejscu, ani w sytuacji, gdzie mogli podchodzić do tego wszystkiego luźno. Atak „dla ataku” raczej nie mógł przynieść oczekiwanych skutków w postaci pokonanego demona. To prowadziło do tego, że atak musiał wykorzystywać ich możliwości i musiał być wyprowadzony skutecznie. — Używa tylko tego cienia... sama w sobie nic nie robi. — Odparł na tyle, by ten drugi słyszał. Trybiki w głowie obu zabójców pracowały, starając się przeprocesować informacje, które zdołali uzyskać. — Nie może używać tego w nieskończoność…  — Zauważył i zmrużył na chwilę oczy. — Musi być demonem krótko… nie mogę słuchać tego zawodzenia. — Westchnął ciężko, ale nie rozluźniał się ani na moment. Oczywiście nie chodziło mu o to, że od tego jej zawodzenia miałby zmienić zdanie albo swoje podejście, nie, nie! Po prostu irytowało go to, że mogła myśleć, że coś takiego wystarczy, by ich zmiękczyć.

Midoriko obserwowała uważnie pole walki, widziała też moment, gdy dziewczynka odwróciła się plecami do niej. Instynktownie zacisnęła dłonie na rękojeści broni, wciągając powietrze, gotując się do ataku, ale… nie zrobiła tego. Oddychała głęboko, cały czas się skupiając i kątem oka zerkając w kierunku zielarza, który… jakoś, bo jakoś, ale się trzymał. Dlaczego nie zaatakowała? Z prostego powodu. Na samym początku powiedziała, że ona jest tam do kontroli i by zareagować, gdyby działo się coś wykraczającego poza ich możliwości. A do tej pory… nic takiego się nie działo. Nie mogli polegać zawsze na tym, że będzie z nimi ktoś silniejszy, musieli wierzyć w swoje umiejętności i być w stanie samodzielnie pokonać przeciwności losu i przeciwników, stojących przed nim. Więc… póki nie widziała, by działo się coś, co wykraczałoby poza ich możliwości – a przez cały ten czas, również obserwowała ich, oceniała.
W tym czasie też doszła do jednego prostego wniosku. W momencie, gdyby zaatakowała teraz, to… zakończyłaby wszystko raczej jednym ciosem. Taka była różnica w sile między nimi – tsuchinoto, a mizunoto. I jeżeli oni walczyli „na równi” z tym demonem, co było też w pewnym stopniu spowodowane tą dezorientacją spowodowaną formą walki tego demona, tak dla niej – z perspektywy siły, doświadczenia… było o wiele prostsze. No i w jej przypadku, mogła się po prostu przebić przez obronę z cieni tego demona.
Mizunoto wody natomiast teraz obserwował uważnie demona, bedąc gotowym do ewentualnej obrony. Jeżeli żaden konkretny atak nie nadszedł, to rzucił do Tokage: — Jak uda nam się zgrać w czasie atak form, to się przebijemy przez jej obronę.. bez formy udało Ci się przebić przez pierwszą, z formami powinniśmy dać radę. — To był logiczny wniosek, którym ostatecznie postanowił podzielić się ze swoim partnerem. Chcąc nie chcąc, musieli współpracować. Równocześnie jednak: wychodziło im to raczej dość dobrze!
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
336
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Tokage Jin
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2207-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2210-informator#27648https://hashira.forumpolish.com/t2221-chronologia#27843https://hashira.forumpolish.com/t2220-relacje
Podejście Sosetsu było bardzo sensowne i w normalnej sytuacji Jin zgodziłby się z nim w stu procentach. Wszystko jednak co się działo było jakieś nietypowe. Samurajowi nadal coś nie pasowało i zastanawiał się nad wieloma rzeczami. Czemu demon krwawił z ucha, skoro cięli jego cień? I czemu cień krwawił skoro nie jest to część ciała a jedynie pewien obszar, który nijako nie łączy się z ciałem. Być może w przypadku Mariko – o ile tak miała na prawdę na imię – owy cień z powodu demonicznej sztuki krwi stawał się jednością z całą resztą? Cóż, tego niestety na ten moment nie wiedział.
Tokage uważnie wysłuchał tego, co miał do powiedzenia Wodnik. Ostatecznie samemu raczej był w tej chwili dość oszczędny w słowach. Kiwnął głową potwierdzając ideę wspólnego ataku. Jeszcze tego nie wiedział, ale za kilka dni znów będzie musiał współpracować z innym zabójcom w celu przeżycia.
- Zgoda. Potwierdził. Chciał zaproponować cały plan jednak mówienie na głos wszystkiego było totalnie bez sensu bo demon mógłby to usłyszeć. Oczywiście już tak było, bo oponent zabójców spodziewał się połączonego ataku. Nie wiedział jednak co dokładnie się wydarzy, a to dawało im pewną przewagę.


Jin pochylił się delikatnie, trzymając ostrze blisko ziemi za sobą. Wciągnął powietrze w znany wszystkim zabójcom sposób ze specyficznym dźwiękiem. Już w tej chwili Sosetsu mógł zdać sobie sprawę, że jego kompan użyje oddechu. Wcześniej mógł to już zauważyć, że pozycja, którą przyjął Płomyk, w sporej mierze może być powiązana z pierwszą formą. Tak też było tym razem.
- Honō no kokyū. Ichi no kata… – Zaczął mówić po czym szybkim ruchem wykonał zryw w kierunku oponenta. Celował w okolicę brzucha, niżej niż głowa. Czemu? Otóż zamierzał zmusić przeciwnika do bronienia części oddalonej od szyi na tyle ile to możliwe. Nawet tak mała odległość mogła zapewnić ułamki sekundy, które pomogą wodnikowi dokonać żywota nocnego potwora.
- Shiranui! – Powiedział, prowadząc ostrze, które znajdowało się blisko ziemi za nim, prosto w tułów Mariko. Kości losu nie były jednak łaskawe i coś poszło nie tak. Mizunoto płomieni nie przebił się tym razem. Z cienia wyrósł kolec pionowy, który zablokował cały impet ciosu, sprawiając, że Tokage poczuł się niczym po uderzeniu łopatą w ukryty w ziemi kamień. Ból przeszył ciało młodzieńca, uniemożliwiając mu dalszy atak. Cień nagle się wykręcił pod kątem 90 stopni i w poziomie ruszył na Jina. Całe szczęście był to dość wolny ruch, więc Płomyk mógł z łatwością się pozbierać i obronić. Nie zamierzał jednak przecinać ostrza i niszczyć go. Zamiast tego użył swojego nichirin, aby jedynie zablokować cios, sparować go gdzieś na bok i nie pozwolić na tak szybkie zniszczenie cienia. Ruch ten miał na celu kupienie Wodnikowi jak najwięcej czasu, aby to on mógł zakończyć całość. W tym czasie Mariko cały czas stała osłupiała i przerażona, zerkając na to co próbuje zrobić Jin.


Atak Jin - 3, Obrona Oponent -6


#ff6666
Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]

Tokage Jin
Ikonka postaci :
Z Tsurugi do pobliskiej wsi A46ae4d19a4de35d013a06502a9599bf
Klasa :
klasa samurajska
Wiek :
17
Wzrost :
175
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
E
Punkty :
558
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
pogromca
zabicie pierwszego demona
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
halloween 2024
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
PUNKTÓW
Sponsored content
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
Twoje zezwolenia

Nie możesz odpowiadać w tematach