______________________________________________
Jako NE posiada klasyczną broń nichirin z ciemnosrebrnym odcieniem
- Kod:
[color=#01a301] tekst [/color]
- Jak szybko się zagoi? - zastanawiał się, oczekując optymistycznej odpowiedzi z ust rozmówczyni. Całkowicie zapomniał, że siedzi tak blisko niej, choć chyba przestało mu to w jakikolwiek sposób przeszkadzać.
______________________________________________
Jako NE posiada klasyczną broń nichirin z ciemnosrebrnym odcieniem
- Kod:
[color=#01a301] tekst [/color]
- Wiem, że to nic takiego. Niepotrzebnie zawracałem Ci głowę. - odparł z nutką niezadowolenia w głosie. Być może wystarczyło udać się do swojej kwatery i zwyczajnie położyć spać, zamiast robić z siebie ofiarę i marnować czas zielonowłosej. Była to pierwsza taka sytuacja i nie bardzo wiedział jak się zachować. Przychodząc tutaj kierował się instynktem, bo doświadczenia nie miał.
- Ta maść.. mogę nakładać ją sam? - spytał i spojrzał na nią zaciekawiony. Jeśli Hanako użyczyłaby mu specyfiku, to teoretycznie już po trzech dniach mógłby wrócić do treningów. Nie miał zamiaru zdradzać jej swojego planu i liczył, że najzwyczajniej w świecie da mu jeden pojemnik. A skoro sama stwierdziła, że rana nie jest poważna, to chyba nie będzie większego problemu, prawda?
- Tym się nie przejmuj. I tak zrobiłaś już dla mnie za dużo. - powiedział i obdarzył ją lekkim uśmiechem. Przyglądał się jak kobieta owija jego rękę bandażem. Robiła to bardzo delikatnie, co nieco go dziwiło. W każdej pracy prędzej czy później człowieka dopada monotonia, która wpływa na wykonywanie przez niego powierzonych obowiązków. Albo Hanako pracowała zbyt krótko by tego doświadczyć, albo po prostu zależało jej na każdym pacjencie i starała się nim jak najlepiej zaopiekować. Gdy skończyła, ponownie zapytała go o samopoczucie.
- Wolę posiedzieć tutaj. Za chwilę dojdę do siebie. - zapewnił ją i wziął głębszy wdech. Spróbował lekko poruszyć świeżo opatrzoną ręką, ale nie był to najlepszy pomysł. Jęknął z bólu, utwierdzając się w przekonaniu, że kilka pierwszych dni będzie musiał ją oszczędzać. - Jeśli masz jakieś plany, to nie krępuj się. Poradzę sobie. - dodał po chwili, opierając głowę o ścianę. Potrzebował tylko chwili, by zyskać nieco na sile i móc powrócić do swojej kwatery. Nie miał zamiaru jej zatrzymywać, nie był przecież małym dzieckiem wymagającym stałej opieki.
z/t x2
______________________________________________
Jako NE posiada klasyczną broń nichirin z ciemnosrebrnym odcieniem
- Kod:
[color=#01a301] tekst [/color]
Minął tydzień, to był bardzo długi tydzień. Codzienne odwiedziny w chacie medyka na swój sposób męczyły ją, zmiana opatrunków bolała i szczypała bardziej niż sądziła więc nie obyło się bez łez. Na dodatek nie mogła za bardzo poruszać tym prawym ramieniem, bo przy każdym najmniejszym ruchu bolało, a uczucie to przechodziło przez całe jej ciało. Przez co zastygała krótko w miejscu, aby ból ustąpił. Usiadła w ogrodzie tam, gdzie czuła najbezpieczniej, zapach ziół ją uspokajał i choć na chwilę zapominała o tym, że rana, która powoli się goi, boli. A blizna, która tam jest zostanie ją do jej ostatnich chwil, pamiętając o tym, że nawet te małe demony były dla niej jakimś problemem i poniekąd poczuła się tam jak piąte koło u wozu, choć nie wiedziała, czy to prawda, czy po prostu tak stwierdziła gdy to wszystko już się zakończyło. Jeszcze trochę minie nim wróci do aktywnej pracy medyka, chcąc nie chcąc sama musi wrócić w pełni sił. Ramię przy poruszaniu już tak nie boli, choć skóra się napina przez strupa, który się stworzył, ale to nic, przynajmniej jako tako może sie ruszać, za kolejny tydzień pewnie zapomni, że coś takiego miało miejsce i jedyne co będzie jej o tym przypominać to jej własna blizna na prawym ramieniu.
______________________________________________
Jako NE posiada klasyczną broń nichirin z ciemnosrebrnym odcieniem
- Kod:
[color=#01a301] tekst [/color]
- Yo, Hanako-san~.
Przywitał się, jeszcze przechodząc zza jej pleców obchodząc ją, przy czym podniósł rękę do swojej głowy w geście przywitania.
- Mam nadzieję że już lepiej z twoimi ranami.
Zapytał, stojąc przed nią i mając nadzieję, że kobieta czuje się już lepiej po ostatnich wydarzeniach.
______________________________________________
Jako NE posiada klasyczną broń nichirin z ciemnosrebrnym odcieniem
- Kod:
[color=#01a301] tekst [/color]
" Yo Ishida-san, co do ran jest w porządku, nie narzekam. Rana boli, ale da sie przeżyć no i będę miała niefajną bliznę"
- Cóż, miejmy nadzieje, że z biegiem czasu chociaż zaniknie na tyle, aby być mniej widoczną i nie będzie szpecić ci pleców. Dosiadł się do niej po tym jak zrobiła dla niego miejsce.
-Dziękować.
"Jak się czujesz? Nie przesadzasz z treningami?" Na jej pytanie spojrzał w bok jakby przeżył w ostatnim czasie koszmar na jawie. Po czym jego twarz wróciła do normalnej ekspresji.
- Uwierz mi... Nawet najcięższy trening byłby ukojeniem, od zdawania raportu z ostatniej misji... Ale ogólnie dobrze. A jak z tobą? Zapytał, będąc lekko zaciekawionym jej aktualnym stanem zdrowia i bycia.
"Cóż, miejmy nadzieje, że z biegiem czasu, chociaż zaniknie na tyle, aby być mniej widoczną i nie będzie szpecić ci pleców." - Zapewne będzie mniej widoczna, ale nigdy nie zniknie, to będzie raczej ślad do końca życia - Nie była to ujma dla niej, a raczej ślad po misji, którą przeżyła robiąc coś dobrego dla innych na tyle ile mogła w danej chwili i chyba z tego była najbardziej zadowolona, bo poszło jej po prostu dobrze.
"Uwierz mi... Nawet najcięższy trening byłby ukojeniem, od zdawania raportu z ostatniej misji... Ale ogólnie dobrze. A jak z tobą?" - Poza raną, którą mam, to w porządku. Zastanawiałam się jaką walkę musiał przejść Hashira, którego opatrywałam, bo wyglądał naprawdę okropnie. Był cały we krwi i na dodatek złamał rękę, która mu nastawiłam, a przynajmniej na tyle by dożył rana i pojechał do najbliższego korpusu - A to było jej największym zmartwieniem czy aby na wszystko dobrze zrobiła i Hashirze nic się nie stało, choć tego zapewne już sie nie dowie.
______________________________________________
Jako NE posiada klasyczną broń nichirin z ciemnosrebrnym odcieniem
- Kod:
[color=#01a301] tekst [/color]
- Etam, więcej wiary, ja też mam kilka blizn z młodości które są już prawie nie widoczne na moim ciele. A tobie życzę tego samego.
- Hashira? Był tam hashira? Do tego ranny? Podrapał się po szyi, myśląc, o dopiero usłyszanej informacji... Pełno myśli przeleciało mu przez głową, jednak skoro był tam hashira którego żadne z nich nie widziało, do momentu bycia przez niego rannym, mogło oznaczać, że albo był z innej grupy, lub też może działał w większym dystansie od karawany, czyszcząc drogi lub pozbywając się innych grup demonów.
- Cóż... Co jak co Hanako-san ale możliwe że zawdzięczamy mu o wiele więcej niż wiemy...
______________________________________________
Jako NE posiada klasyczną broń nichirin z ciemnosrebrnym odcieniem
- Kod:
[color=#01a301] tekst [/color]
- Technicznie nie mam z tym aż takiego problemu ale jeśli ci to nie przeszkadza to chętnie skorzystam z propozycji. Podał jej rękę jeśli ta chciała wstać z ławki.
- Widać że nie tylko ja tutaj nie próżnowałem, co? Również się do niej uśmiechnął, aby ją choć trochę pocieszyć z powodu blizn nabytych wcześniej, jak i tej ostatnio.
- Rozumiem... Pokiwał głową, słysząc jej potwierdzenie o stanie leczonego tamtej nocy przez nią hashiry, wiedząc że jednak było coś silniejszego w lesie, poza małymi demonami i gigantem który podążał ich śladem.
- Wiesz może który hashira to był Zapytał ją z lekkim zaciekawieniem w głosie.
- Znam jedno miejsce, ale jest to kawałek drogi stąd, a nie chcę cię nadwyrężać skoro wciąż dochodzisz do siebie. Więc może po prostu pójdziemy do pokoju wspólnego i coś zjemy? Zaproponował.
z/t x2
______________________________________________
Jako NE posiada klasyczną broń nichirin z ciemnosrebrnym odcieniem
- Kod:
[color=#01a301] tekst [/color]
- Zaraz chyba padnę. Mam nadzieję, że szybko to załatwię i się stąd zaraz zwinę. – Powiedział pod nosem na tyle cicho, że niemożliwe było go usłyszeć. Po krótkiej chwili dodał, tym razem o wiele głośniej - Jest tu kto? Kazano mi przynieść tu trochę towaru. Gdzie to odłożyć? – Zapytał rozglądając się w poszukiwaniu kogokolwiek.
- Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]
- Hej, postaw to tutaj - pokazała mu ręką miejsce, gdzie może położyć paczkę na ziemi, z tego co pamiętała zawartość nie powinna być ciężka, a tak będzie mogła jeszcze posegregować ją i poukładać tak jak się należy. Ostatnimi czasy i tak miała pełne ręce roboty jak nie w pracy to w domu w którym się doszkalała i gdzieś jeszcze w międzyczasie potrzebowała dopilnować samą siebie aby douczyć się pilniej na temat ziół.
______________________________________________
Jako NE posiada klasyczną broń nichirin z ciemnosrebrnym odcieniem
- Kod:
[color=#01a301] tekst [/color]
- Dzięki. - Powiedział stojąc plecami do kobiety. Miał już coraz bardziej dość zapachów, które emitowały z ogrodu. Tokage aż zaczął współczuć medykom i zielarzom, którzy na co dzień musieli egzystować przy takich ogródkach. Oczywiście uprawy na wsiach były o wiele mniejsze niż ta w korpusie zatem zapewne nie wydzielały aż tak intensywnych woni jednak mimo wszystko zapachy były odczuwalne. Po krótkiej chwili przemyśleń, obrócił się w kierunku głosu, który raptem chwilę temu usłyszał. Przeskanował posturę od głowy do dołu, zaczynając się zastanawiać skąd kojarzy te osóbkę. W głowie odtworzył sobie głos, szukając w pamięci jakichkolwiek wspomnień.
- No tak, to Ty. – Oznajmił, gdy zdał sobie sprawę z kim ma do czynienia. Była to medyczka, która była w karawanie podczas jednej z ostatnich misji. - Też byłaś w karawanie. Jak się czujesz? Rana zagoiła się? – Zapytał zerkając na kobietę i próbując sobie w głowie przypomnieć jak miała na imię. Nie potrafił jednak odtworzyć w sobie tej informacji zatem wykorzystał stary trik.
- Zapewne mnie nie pamiętasz, jestem Tokage Jin. Jestem jednym z mizunoto, którzy ochraniali te wycieczkę przeze las. – Przedstawił się i delikatnie ukłonił. Kultura wymagała, aby ona również podała swoje imię zatem dzięki temu młodzieniec z łatwością się dowie jak owa zielonowłosa zielarka miała na imię.
- Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]
______________________________________________
Jako NE posiada klasyczną broń nichirin z ciemnosrebrnym odcieniem
- Kod:
[color=#01a301] tekst [/color]
- Cóż, być w korpusie i nie mieć blizny to niemalże niemożliwe. – Zażartował sobie. Co prawda może i temat nie był powodem do śmiechu jednak niebezpieczna sytuacja już minęła i nie było sensu nadmiernie się nią stresować. Gdy samuraj jednak tak się chwilę nad tym zastanowił zdał sobie sprawę, że nie powinien podchodzić z humorem do tego problemu. Sam nadal walczy nad traumą związaną ze śmiercią tamtej dwójki/trójki zatem nie byłoby dziwne, gdyby i ona miała pewne mentalne dolegliwości związane z otrzymaniem tej rany. Cóż, oczywistym było, że tematem rozmowy dwójki może być jedynie ostatnia wspólna misja. Nie znali się całkowicie a i podczas misji nie wiele rozmawiali i współpracowali bezpośrednio.
Gdy Hanako zaproponowała spoczynek, Jin skinął głową akceptując propozycję. Odpiął bronie od pasa, następnie siadając na ławce. Położył katanę oraz tanto na kolanach, cały czas trzymając na nich obie dłonie.
- Cóż, jeśli chodzi o to co się wydarzyło… - Zaczął nieco powolnie, można rzec, że trochę wstydliwie. - Pobiegliśmy z Ryosenem na tyły karawany. Wielki demon zgniótł jednym ruchem jeden z wozów. Udało nam się go koniec końców pokonać, jednak truchło spadło na inny wóz. Na taki, na którym znajdował się woźnica wraz z ciężarną kobietą. Niestety… – Tutaj ponownie przerwał przypominając sobie tę nieszczęsną chwilę. - Oboje zginęli na miejscu. Śmierć demona kosztem kilku ludzi. Można było tego uniknąć, ale się nie udało. Ale cóż, zdarza się, taka praca. - Odpowiedział, podsumowując to dość smutną puentą. Tak już było w korpusie. Nie dało się każdego uratować, dlatego nawet pojedyncza osoba, która nadal oddycha dzięki zabójcom była na wagę złota i cieszyła niezmiernie. - Co do ran to nic mi nie jest. Lekko się ubrudziłem i tyle. Ryosen oberwał trochę bardziej ale też nic poważnego. – Skomentował temat ran. - A jak u was? Coś ciekawego? Pewnie mieliście sporo roboty we dwójkę osłaniając tyle powozów? – Zapytał ciekaw jak wyglądała sytuacja z drugiej strony.
- Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]
______________________________________________
Jako NE posiada klasyczną broń nichirin z ciemnosrebrnym odcieniem
- Kod:
[color=#01a301] tekst [/color]
- Te małe demony biegły do nas. Chronić dużego. Gdy tylko pozbawiliśmy go głowy, reszta uciekła lub się rozpłynęła. Część była chowańcami, niektóre oddzielnymi demonami aczkolwiek bardzo słabymi. - Skomentował temat uciekających miniaturek demonów, które jako-tako były bardzo słabe jednak ich przewaga leżała w ogromnej ilości. Sam preferował walkę z jednym, aczkolwiek silnym przeciwnikiem niż z grupą małych, upierdliwych. Jeszcze ciekawsza była informacja o Hashirze Wody. Jina przeraziło z jaką łatwością Hanako podzieliła się tą wiedzą. Od kiedy tylko zakończyli misję on trzymał swoją wiedzę odnośnie Tsuyi tylko dla siebie i nie zamierzał się z nikim nią dzielić. Jasne było, że Płomienny Filar się ukrywał, podobnie zapewne było z Wodnym.
- Jesteś pewna, że to był Hashira Wody? Fujiwara Nobu? Od początku był w naszej karawanie? – Zapytał nie wierząc, że coś takiego miało miejsce. Jeśli Tsuya oraz Nobu walczyli z jednym przeciwnikiem i skończyli w takim stanie to musiał być niewiarygodnie silny, zapewne jakiś Księżyc. Pojawiało się jednak pytanie czy udało im się go pokonać. Oby tak, bo jeśli nie, to perspektywa zwycięstwa ludzi nie przedstawia się najlepiej. Co prawda Fujiwara ma już swoje lata, bo aż 50, zatem nie jest u szczytu formy a Tsuya ostatnio straciła oko i sporo przeszła więc też może mieć pewne braki jednak mimo wszystko… Cóż, nie jest kolorowo. Oczywistym jest, że demon, który został zabity przez Jina oraz Ryosena nie był tym, który uszkodził Filary. Zapewne był tylko jednym ze sług kogoś potężniejszego, kto szukał tych wyjątkowych Zabójców.
- Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]
______________________________________________
Jako NE posiada klasyczną broń nichirin z ciemnosrebrnym odcieniem
- Kod:
[color=#01a301] tekst [/color]
- Z Ishidą widzieliśmy się tylko dwa razy z czego jedno z tych spotkań było właśnie podczas eskorty karawany. – Wyprostował temat dość szybko. Z Yoshimatsu nie spędzili jakoś wyjątkowo dużo czasu więc mówienie, że sobie bezgranicznie ufają było przesadą. Co innego wiara w umiejętności. Płomyk dostał od znajomego wpierdziel na treningu więc wiedział czego może się spodziewać po jego umiejętnościach. - Nic się nie stało. Ale lepiej uważać, nawet w korpusie. Nie byłby to pierwszy raz gdyby ktoś nas zdradził. - Dodał po krótkiej chwili dzieląc się swoimi spostrzeżeniami. Nie chciał oceniać kobiety, przedstawił po prostu swoją opinię.
- A Ty skąd znasz Ishidę? – Zapytał zerkając na nią ciekaw.
- Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]
______________________________________________
Jako NE posiada klasyczną broń nichirin z ciemnosrebrnym odcieniem
- Kod:
[color=#01a301] tekst [/color]
- Trzęsienie się rąk podczas zmiany opatrunku musi być bardzo problematyczne, szczególnie jeśli jest się medykiem. W dodatku samo zakładanie lub zmiana opatrunku to pewnie szczyt góry lodowej. Zajmowanie się urwanymi kończynami lub głębokimi ranami to pewnie o wiele większy problem. - Skomentował dolegliwość Hanako. Szybko wpadło mu do głowy pewne pytanie, które chciał w związku z tym zadać. - Gdy miałaś takie problemy nie myślałaś o zmianie profesji? – Dorzucił szybko do swojej wypowiedzi ciekaw dlaczego medyczka, która ma problemy ze zmianą opatrunku nadal się zajmuje tym co wcześniej i pełni rolę porównywalną do lekarza. To tak jakby samuraj bał się ostrych rzeczy albo krwi. Od razu zostałby wyśmiany przez innych, a w skrajnych przypadkach może i nawet wydziedziczony. Gdy temat zszedł na karawanę, Płomyk ponownie zaczął rozmyślać nad tym co miało tam miejsce po raz n-ty szukając scenariusza i ścieżki, w której nie dopuściłby do tych niepotrzebnych śmierci. Co się stało jednak się nie odstanie i trzeba było się z tym pogodzić pomimo goryczki porażki, która ciągnęła się za młodzieńcem od tamtego dnia.
- Cóż, to mój obowiązek. Nie masz za co dziękować. - Skomentował gdy medyczka mu podziękowała. Oczywiście wdzięczność ludzi zawsze była czymś miłym, czymś co napawało nadzieją i dawało kopa, aby dalej walczyć z demonami. - Za to też nie musisz dziękować. Trochę zostałem to wrobiony. - Zażartował na temat leków i ziół, które przyniósł. Oczywiście nie miał nic przeciwko noszeniu paczek – rozumiał, że w niektórych sytuacjach jest to konieczne i każdy, nawet Hashira musi podjąć się rzeczy, których na co dzień nie robi.
- Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]
Nie możesz odpowiadać w tematach