Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 maja.
1 maja 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 kwietnia.
1 kwietnia 2024
Pojawiła się nowa aktualizacja! Zmiany przy tworzeniu postaci, lista NPC, usprawnione oddechy i inne.
14 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 marca.
1 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lutego.
1 lutego 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 stycznia.
1 stycznia 2024
Ostatni dzień naszego kalendarza adwentowego. Jest to również okazja, aby zdobyć odznakę!
24 grudnia 2023
Pojawiła się nowa aktualizacja! Nowy wpis do fabuły, wyjaśnienia w mechanice oraz zwiększone grono MG.
10 grudnia 2023
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 grudnia. Pojawił się także kalendarz adwentowy.
1 grudnia 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Przebudowa forum i nowości.
12 listopada 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Zakończenie Halloween 2023 oraz o tym co dalej z Forum.
7 listopada 2023
Nabór na Mistrzów Gry!
5 listopada 2023
Ruszył Event Halloweenowy!
22 października 2023
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 października.
1 października 2023
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 sierpnia.
1 sierpnia 2023
Aktualizacja Fabuły!
25 listopada 2023
Festyn Washi!
8 kwietnia 2023
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 13 kwietnia.
2 kwietnia 2023
Nowa aktualizacja, ruszyły także rzuty na ocalonych i zabitych.
1 marca 2023
Nowa aktualizacja. Zmiany w funkcjonowaniu oddechów i zmysłów, więcej o mieczach nichirin i inne.
4 lutego 2023
Nowa aktualizacja.
21 stycznia 2023
Nowa aktualizacja. Poszukiwanie śnieżynek, więcej slotów fabularnych, zakończenie rozliczeń i inne!
24 grudnia 2022
Nadchodzące wydarzenia!
6 grudnia 2022
Forum w przebudowie.
13 listopada 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 października.
1 października 2022
Nowa aktualizacja.
16 września 2022
Pojawił się temat z propozycjami.
12 września 2022
Nowa aktualizacja. Zakończenie eventu, zmiany w administracji i inne.
12 września 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 września.
1 września 2022
Nowa aktualizacja.
17 sierpnia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 sierpnia.
1 sierpnia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lipca. Ponadto oficjalnie rozpoczął się event.
1 lipca 2022
Ruszyły zapisy na event!
11 czerwca 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 czerwca.
1 czerwca 2022
Nowa aktualizacja! A w niej, między innymi, nowe odznaki i formy zdobywania punktów.
12 maja 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 maja.
1 maja 2022
Zmiana w administracji forum!
26 kwietnia 2022
Na forum pojawił się minievent! Szukaj wielkanocnych jajek i znajdź nagrody!
17 kwietnia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 kwietnia.
2 kwietnia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 marca.
1 marca 2022
Aktualizacja. Ingerencje, HD, listy gończe i zawody dla grupy Humans.
28 lutego 2022
Aktualizacja. Witamy nowych Mistrzów Gry!
20 lutego 2022
Aktualizacja dotycząca marechi i nabór na Mistrzów Gry!
14 lutego 2022
Pojawiła się nowa aktualizacja.
13 lutego 2022
Ankieta dot. nawigacji i rozmieszczenia działów.
10 lutego 2022
Aktualizacja tematu dot. śmierci postaci.
8 lutego 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lutego.
1 lutego 2022
Ruszył minievent dla grupy Humans!
17 stycznia 2022
Zmianie uległ temat rany, leczenie i rekonwalescencja, a dokładniej czwarty punkt dot. regeneracji demonów.
11 stycznia 2022
Pojawiła się kolejna aktualizacja, z której dowiedzieć się można o nowych rzeczach, jakie pojawią się na forum, a także przedstawieni zostali nowi MG!
10 stycznia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 stycznia.
1 stycznia 2022
Informacje dotyczące minieventu! Szukaj śnieżynek i każdego dnia zdobądź PO!
23 grudnia 2021
Wpadła nowa aktualizacja, z której możecie dowiedzieć się więcej na temat możliwości prowadzenia większej ilości wątków fabularnych!
3 grudnia 2021
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 grudnia.
1 grudnia 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca kruków kasugai, filarów i PO!
28 listopada 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca PO!
15 listopada 2021
Zapisy na event! Przekonaj się razem z nami, że Wszystkie drogi prowadzą do Edo.
14 listopada 2021
Aktualizacja! Dowiedz się o zmianach na forum oraz o dodatkowej możliwości zebrania PO!
13 listopada 2021
Otwarcie forum.
12 listopada 2021
Latest topics
Wodospad ShiraitoDzisiaj o 12:51Nangoku no Aoriyae
Dom rodziny KonoeDzisiaj o 10:27Admin
FuyuzoraDzisiaj o 10:12Admin
Skrzynka MGWczoraj o 23:18Konoe Nene
ListyWczoraj o 23:09Konoe Nene
RelacjeWczoraj o 22:59Konoe Nene
ChronologiaWczoraj o 22:57Konoe Nene
InformatorWczoraj o 22:54Konoe Nene

PUNKTÓW
Tokugawa Eri
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t1456-tokugawa-erihttps://hashira.forumpolish.com/t1813-informatorhttps://hashira.forumpolish.com/t1496-eri-chronologia#17968https://hashira.forumpolish.com/t1497-eri-relacje#17969





TOKUGAWA ERI
Zabójcy Demonówoddech pioruna160 cmWAGA






Data urodzenia 31/12/1630
Miejsce pochodzenia Mito (prefektura Hitachi)
Miejsce zamieszkania Yonezawa
Klasa społeczna nietykalni
Zawód -

Wyraz twarzy niezmącony żadną myślą. Chaotycznie rozrzucone włosy w kolorze brudnej szarości; bladożółte oczy, błyszczące jak u nocnego drapieżnika. Wąska sylwetka, na co dzień odziana w zbyt duże, wiszące na niej ciuchy. Ze względu na drobną budowę ciała wygląda na młodszą. Poparzone dłonie, które zazwyczaj zakrywają cienkie, czarne rękawiczki. Przy pasie nosi metalowy talizman z herbem rodu Tokugawa oraz czarno-złote omamori.







☽ Dłonie Eri, a w szczególności ich wewnętrzna strona, pokryte są bliznami po rozległym oparzeniu. Skóra w tym miejscu jest wrażliwsza na temperatury i otarcia, dlatego dziewczyna nosi zazwyczaj czarne, jedwabne rękawiczki.

Do rękojeści swojej broni przymocowała metalowy talizman  z wybitnym na nim wizerunkiem trzech czarnych malw - symbol Tokugawa, który ukradła jako dziecko, podczas zamieszkiwania zamku Mito.

Nie potrafi czytać, ani pisać, jednak Yoshihiro nauczył ją rysować z pamięci znaki na imię Eri. Mimo tego uwielbia poezję, w szczególności, gdy recytuje ją ktoś z przyjemnym dla ucha głosem. A co za tym idzie - uwielbia muzykę.

Ma obsesję na punkcie jedzenia i jest w stanie pochłonąć niemal wszystko. Jest to efekt nie tylko głodu, którego zaznawała jako dziecko, ale również specyficznego traktowania w klasztorze, gdzie podawano jej chociażby ludzkie mięso.

Nie zna swojego prawdziwego imienia, o ile jakiekolwiek miała. Wspomnienia z przeszłości często jej się ze sobą mieszają, a inne jawią się jako rozmyte obrazy.

Stara się zgrywać twardą, choć po prawdzie jest dużo wrażliwsza, niż daje to po sobie poznać. Dotyczy to zarówno fizycznego dotyku, jak i życiowych doświadczeń. Nie radzi sobie podczas pracy w grupie i posiada raczej wąskie grono osób, przy których czuje się swobodnie.






☽ Prefektura Hitachi, miasto Mito. Rok 1636

Wspomnienia wczesnego dzieciństwa przytłaczała jedna, wyrazista scena: męska dłoń, wyławiająca ją z ulicznego tłumu.
Podświetlona od tyłu przez ciepły, złoty blask poranka sylwetka, odziana w zdobione bogato szaty, oderwała się od ruchomej masy jakby zawsze stała tylko tam, na uboczu. Nawet mrużąc oczy dziewczynka nie mogła dostrzec twarzy nieznajomego. Zamiast tego jej uwagę przykuł brzęk drogocennego metalu: drobny łańcuszek z wybitym w srebrze talizmanem trzech czarnych malw.
Symbol ten miał jej towarzyszyć już do końca życia.

W dniu szóstych urodzin jej domem stały się cztery ściany ukrytego w rezydencji szlacheckiej pokoju.
W porównaniu do dotychczasowego życia było to o cztery stabilne ściany więcej; coś o czym nawet nie śmiała marzyć, a jednocześnie coś, czego od zawsze się obawiała. Uwięzienia. Klatki ze złotymi prętami, w której oczekiwano, że będzie żyła niczym słowik.
Nigdy nie brakowało jej jedzenia, nawet gdyby miała być wybredna - opiekun dawał jej to, czego chciała. Nigdy nie śmiała prosić, a on i tak jakimś sposobem zawsze odczytywał jej głęboko skrywane myśli.

Służki rozczesywały jej jasne włosy; dbały o dłonie, które upatrzył sobie w niej Tokugawa. Niewiele mówiła, nie było takiej potrzeby, ale spojrzeniem błyszczącym w wiosennych promieniach chłonęła piękno. Z narastającym poczuciem niesprawiedliwości porównywała swoje obecne życie i przeszłość.

Eri była od niej zaledwie rok starsza, ale dla dziewczynki stanowiła wzór do naśladowania. Była elegancka, dobrze wychowana i uzdolniona we wszystkim, czego się podjęła, nawet jeżeli robiła to od zaledwie kilku chwil. I kiedy reszta szlacheckiego rodu omijała ją bez słowa, traktując trochę jak niegroźne zwierzątko, zachciankę Takahiro, Eri zapraszała ją niekiedy do wspólnych zabaw, albo opowiadała o swoim dniu wypełnionym wymagającą nauką i rozrywką. Pewnego razu wytłumaczyła dziewczynce, że jej imię oznacza błogosławieństwo.  
I bezimienna znajda również zapragnęła posiąść to imię.

☽ Prefektura Hitachi, miasto Mito. Rok 1637

Biała zima nadciągnęła nad wyspy bez ostrzeżenia.
Dziewczynka obserwowała zmieniający się krajobraz przez wąskie szpary zatrzaśniętych okiennic. Owinięta ciepłą, wełnianą narzutą wyciągała szyję, aby podglądać krzątającą się na zewnątrz służbę i mieszkańców zamku. Z odmętów pamięci wyciągała niejasne wspomnienia wcześniejszych lat, kiedy to stąpała boso po zamarzniętej trawie i podglądała ptaki obgryzające z krzewów skruszałe, czerwone owoce.
Towarzyszyła jej wtedy jeszcze jedna osoba, której twarz pokryła jasna warstewka zapomnienia, niczym śnieg skrywający brudy ziemi pod białym puchem. Miała silne, ciepłe dłonie i przyjemny dla ucha ton głosu. Od tamtego dnia więcej się już nie widzieli.

Tokugawa Eri zamarzła podczas jednej ze śnieżyć, które nawiedziły prefekturę Hitachi tamtego roku. Podobno wyszła z domu aby się pobawić i zignorowała narastający, mroźny wiatr, wraz z którym zimno wślizgnęło swoje podłe łapska w głąb kraju.
Początkowo ogarnął ją przemożny smutek. Straciła przyjaciółkę do zabaw, a może i jedyną duszę w Mito, która szczerze interesowała się jej losem. Później nieobecność starszej dziewczynki stała się wręcz przytłaczająca. Tokugawa dzień w dzień wyruszali w zamieć wznawiając nieowocne poszukiwania. Snuli się korytarzami, a co jakiś czas ktoś wybuchał niekontrolowanym płaczem, nawet jeżeli wykonywał akurat swoją pracę. Eri była ulubienicą całej służby - wesoła, promieniejąca, uzdolniona. I była jej przyjaciółką.

Dziewczynka nie przywykła to wyrażania na głos swoich pragnień
Tamtego wieczora, do którego przygotowywała się od dłuższego czasu, stanęła jednak na wprost swojego opiekuna i imitując pewny siebie głos zmarłej Tokugawy wypowiedziała głośno życzenie:
Od dzisiaj to ja będę Eri, więc chciałabym, abyś tak właśnie mnie nazywał. — Szkliste spojrzenie zdradzało, że nie czuła się wcale dobrze w przybranej przez siebie roli. Ale z dłońmi ułożonymi na biodrach i wysoko uniesioną głową czekała na jakąś odpowiedź.
A doczekała się jedynie bolesnego uderzenia w policzek. Gestu wyrażającego jednocześnie pogardę, jak również żal, którego wówczas nie potrafiła w żaden sposób zinterpretować, czy nawet zrozumieć. Skuliła się więc na podłodze, rękami obejmując kolana, w których ukryła twarz, zanim ciche łkanie było zdolne narazić ją na jeszcze większe odrzucenie.

W tym niezrozumieniu trwała jeszcze przez pewien czas.
Zimowe noce zdawały się trwać nieskończenie długo. W domu Tokugawów było zimno i mrocznie, a korytarzami przemykały jedynie świszczące podmuchy. Nad zamkiem zawisły gęste chmury, skąd każdego dnia opadały ku ziemi grube, śnieżne płaty.
Eri - bo dziewczyna mimo wszystko tak właśnie zaczęła się w myślach określać - spędzała te smętne dni skulona przed paleniskiem. Z rękami pod głową i oczami bez wyrazu obserwowała rozbielone węgle, strzelające w górę ogniki i języki płomieni tańczące w rytm swojej własnej melodii.
Straciła swoją iskrę - tak mawiał Takahiro, który pogrążony w żałobie równie mocno co reszta rodziny nie sięgał do poezji równie często, co przed tragicznym wypadkiem. I słowa te jeszcze bardziej zraniły niewyrośniętą duszę dziecka, które nie potrafiło znaleźć swojego miejsca na ziemi, a teraz odmówiono mu jedynej wartości, jaką ktoś w niej dostrzegł.
Dlatego właśnie postanowiła uciec.

Plan był desperacki, ale pojawił się w jej głowie jeszcze tamtego wieczora, gdy świdrowała wzrokiem dogasające palenisko. Nie potrafiła wyrzucić go z myśli; jakoby pasożyt zagnieździł się w niej, a jedynym sposobem aby się oczyścić było po prostu tego dokonać.
Poruszała się wówczas jak w amoku. Nie czuła bólu, nawet wtedy gdy żarzące się odłamki paliły jej dłonie. Nabrała je garściami wprost z ognia, kiedy odgłos kroków zaczął wyraźnie się zbliżać.
Dotychczas nie wiedziała jak wiele gniewu skrywa się w niej po tym ostatnim roku, który wbrew swojej woli spędziła w zamknięciu. W jednej chwili zapomniała o wygodach i luksusach, o beztrosce w której mogłaby trwać, gdyby nie ostatnie wydarzenia. Na końcu przypomniała sobie o tym, jak Takahiro uderzył ją, gdy chciała pocieszyć jego, jak i resztę pogrążonej w żałobie rodziny.
Ze zwierzęcym warknięciem cisnęła gorejące węgle na twarz swojego opiekuna. Palącymi z bólu, zakrwawionymi dłońmi przyparła je do policzków nieszczęśnika i roztarła po oczodołach w akompaniamencie wrzasków i syku palonego mięsa. I dopiero kiedy padł na ziemię wijąc się z bólu, ona sama wybuchła niekontrolowanym płaczem. Przez łzy dostrzegła, że się pomyliła, a jej ofiarą wcale nie był Takahiro, a jego młodszy brat.

☽ Prefektura Hitachi, klasztor. Rok 1637

W klasztorze ogolili jej głowę. Zabrali drogie ciuchy, w których uciekła i zastąpili je prostymi, sztywnymi szatami uczennicy. Yoshihiro skonfiskował także medalion z symbolem trzech malw. Eri z trudem się z nim rozstała, wyciągała drobną dłoń w kierunku szorstkiego mężczyzny, ale on nie odezwał się wtenczas nawet słowem. Chyba rozpoznał pamiątkę ukradzioną z rodzinnej rezydencji, ale tego też w żaden sposób nie skomentował.
Z delikatnością, o której nigdy by go nie posądzała opatrzył jej poparzone, zniszczone dłonie, ale był to ostatni i jedyny gest czułości, który otrzymała od surowego nauczyciela za darmo.

Po ucieczce to on znalazł ją nocą, skrytą pod zaspą śniegu, zmarznięta i zagubioną. Jeżeli ją rozpoznał, to nie dał tego po sobie znać, nigdy też nie próbował zaciągnąć jej znów do Mito, lecz następnego dnia zabrał ze sobą w kierunku klasztoru.
Później Eri dowiedziała się, że to właśnie tam mężczyzna spędzał większość swojego życia, na uboczu, z dala od politycznych konfliktów i wpływów rodu Tokugawa. Sam niechętnie wychylał się ze swojej wilczej jamy, a to, czym się zajmował, pozostawało tajemnicą nawet dla większości zamieszkujących zimne mury dorosłych i dzieci.

W twierdzy na wzgórzu - jak klasztor określała większość pozbawionych tożsamości dzieciaków - uczono o tym jak zapominać. Istnienie niechcianych bękartów, porzuconych potomków i bezradnych znajd wymazywano z kart historii i przepisywano od zera, na nowo. Nie było więc trudno dopasować się tam Eri, która jeszcze do niedawna nie wiedziała nawet, czy posiadała jakiekolwiek miano.
W tłumie zastraszonych dzieci o pustych spojrzeniach radziła sobie nienajgorzej. Powróciły do niej wspomnienia wczesnego dzieciństwa, gdy musiała przeżyć w biedzie na ulicy tłumnego miasta. Techniki, które wówczas opanowała do perfekcji, doskonale sprawdzały się w warunkach skromnej instytucji. 

Jej losy splotły się z rodem Tokugawa po raz kolejny, gdy w progu klasztoru minęła Miyohime. Ich spojrzenia minęły się wówczas, a choć nie padły żadne słowa, to wkrótce dziewczyny zaprzyjaźniły się ze sobą. Nikt nie wspominał o przeszłości, nie rozpamiętywał dawnych wydarzeń, choć Eri mogła przysiąc, że niekiedy słyszała jak Tokugawa popłakuje cicho w kącie własnego pokoju.

☽ Prefektura Hitachi, klasztor. Rok 1639

Latem klasztor otoczyła kampania Masayukiego Tokugawy, który zdecydował się zrównać budynki z ziemią. Prowadząc otwartą wojnę przeciwko własnemu krewnemu narażał się na długotrwałe represje, lecz wkład i funkcje Yoshihiro w świątyni pozostały dla wielu tajemnicą. Do samego końca.
Nawet kiedy mury trawiła pożoga, Eri trwała na przeciwległym wzgórzu oglądając koniec klasztoru, swojego tymczasowego domu, w płomieniach.
Dotrwała w bezpiecznej kryjówce do rana, a kiedy zbliżyła się do zwęglonych fundamentów budynku mogła jedynie przepychać czubkiem buta siwy pył. Wraz z klasztorem spłonęła wtedy większość jej wspomnień związanych z tamtym okresem, lecz zanim opuściła pogorzelisko, jej uwagę zwrócił na siebie delikatny błysk.
Oparzonymi, wrażliwymi na ciepło palcami rozgarnęła zwęglone szczątki i wyciągnęła spod nich metalowy krążek z wybitnym na nim symbolem trzech malw. Wyszarpnęła łańcuszek z zaciśniętych palców trupa, lecz dłoń poruszyła się nagle i chwyciła ją silnie za kostkę.

Yoshihiro przeżył tamten najazd, lecz rozległość doznanych wówczas obrażeń doprowadziła go do stałego kalectwa. Pozbawiony jednej ręki i wzroku w przypalonej, lewej części twarzy nie zdecydował się powrócić w rodzinne strony i ruszył przed siebie, w nieznane.
Eri zaczęła mu wówczas towarzyszyć.
Nigdy nie darzyła mężczyzny szczególną sympatią, nawet tą naiwną, dziecięcą, lecz nie miała również gdzie się podziać, co ze sobą zrobić. Nie było miejsca, do którego mogłaby wrócić, więc zaczęła bezwiednie podążać za wrakiem człowieka, którym był kiedy Tokugawa.

☽ Bezdroża. Rok 164X

To były dziwne czasy.
Przez większość dni towarzyszyły im bezradność i głód; spali pod gołym niebem, polowali i kradli, staczając się powoli ze ścieżki honoru i chwały. Wędrowali bez przerwy nie mogąc nigdzie zagrzać na dłużej miejsca. Nikt nigdy nie chciał ich również u siebie gościć.
Eri pomagała Yoshihiro w prostych, codziennych czynnościach, a on w zamian uczył jej przetrwania i walki mieczem. Ze względu na jego kalectwo nauka szła bardzo topornie. Mężczyzna miewał też dni, kiedy zarzekał się, że nigdy więcej nie sięgnie ku rękojeści swojej rodowej katany, lecz nie chciał jej również podarować dziewczynce. W inne jednak zamieniał się w wymagającego, lecz cierpliwego nauczyciela, który wykładał podstawy od zera.
Ta symbiotyczna relacja rozciągnęła się z tygodni na miesiące, a później z miesięcy na lata i zdawało się nawet, że właśnie w taki sposób przyjdzie jej spędzić resztę swojego życia, lecz nawet wtedy Eri nie domyśliła się jeszcze, że Yoshihiro przygotowuje ją do zupełnie innego zadania.

☽ Prowincja Mutsu-Ōshū. Rok 1649

W swoich wędrówkach potrafili wielokrotnie przebyć tereny Imperium i zdarzało się wówczas, że kierowali się nawet daleko poza podbite przed Tokugawów prowincje. Przypominało to niekiedy ucieczkę przed własnym cieniem, lecz tym, czego najbardziej się obawiali, była przeszłość, której ramiona wpływów rozciągały się na cały kraj.
Granice Mutsu-Ōshū i Echigo przekroczyli niedługo po tym, gdy Eri skończyła osiemnaście lat. Miała już wtedy wystarczająco dużo doświadczenia i zdolności walki, aby przetrwać na własną rękę, jednak w ramach pokrętnej wdzięczności nie opuszczała kalekiego mentora. Nie zostawiła go nawet wtedy, gdy ten przyznał, że ma jej po prostu dość, i że zamierza na stałe osiąść gdzieś na uboczu.
Moment rozłąki wydawał się nieunikniony. Nadciągał, jak chmury zwiastujące zmianę pogody i przybył nagle, niczym rzeźka ulewa podczas słonecznego dnia.

I rzeczywiście tamtego dnia spadł deszcz.
Las, który tamtego dnia przemierzali był dla dziewczyny zupełnie obcy. Przywykła już do przełajowych wędrówek, ponieważ Yoshihiro nienawidził trzymać się głównych szlaków, lecz okolica tego miejsca wydawała się niepokojąco cicha.
Nie brakowało tu zwierzyny, a roślinność bujnie wyścielała podszycie. Od dłuższego czasu nie natrafili jednak na ślady ludzkiej bytności, jak gdyby z jakiegoś powodu tych stron nie odwiedzali nawet kłusownicy. Zagłębiali się w otoczoną wzgórzami dolinę, ciągnącą się wzdłuż bezimiennej rzeki. Mężczyzna milczał więcej niż zwykle, a ona z jakiegoś powodu nie chciała przerywać tej ciszy. Czuła jednak napięcie i wytężała zmysły; trzymała dłonie blisko rękojeści swojej broni - krótkiego ostrza, które nie mogło się nawet równać ze świetlistym tachi u boku Tokugawy.
Był jeszcze jeden powód, dlaczego Eri trzymała się Yoshihiro od tak wielu lat. W nocy, kiedy milkły cykady, a drapieżniki umykały do swoich jam, to on czuwał z kataną blisko swojego ciała, odganiając zło, które czaiło się wówczas w mroku.
Wtedy świeciło jednak słońce. Przez korony drzew przebijały się złote plamy, które zdobiły podłoże w nakrapiany wzór. Poszycie uginało się miękko pod stopami, więc dziewczyna mimowolnie przybrała łowiecki krok i zaczęła się skradać. Kawałek za sobą wyczuwała mentora; jego obecność była na swój sposób krzepiąca.
Teren opadał łagodnie w kierunku wody otoczonej przez podmokłe wypłaszczenie. Torfowisko porastały rośliny o świeżej, zielonej barwie, które musiały całkiem niedawno odbić się od ziemi. Drzewa miały niskie pnie, ale ich liście zaczynały się dopiero na wysokości kilku metrów, dlatego widok na okolicę był jasny i przejrzysty.
Eri zatrzymała się, dostrzegając kawałek dalej nieznajomego człowieka, który zdawał się jeszcze jej nie dostrzegać. Klęczał na krawędzi stawu i wyrywał z miękkiej ziemi cebulki jakiegoś ziela, najwyraźniej tak pochłonięty swoją pracą, że nie zdawał sobie sprawy z zagrożenia.
Dziewczyna odwróciła się wówczas, poszukując z przyzwyczajenia sugestii swojego mentora, jednak Tokugawy nie było nigdzie widać. Jego obecność zniknęła nagle z okolicy, jakby nigdy nawet nie podążał śladem swojej uczennicy w kierunku rzeki. Ptaki ćwierkały nad miejscem, gdzie trawa po której przeszła Eri nie zdążyła się jeszcze odgiąć. Została sama.
I wiedziała, że poszukiwania Yoshihiro nie miały sensu. Mężczyzna zniknął, tak jak jej to od dawna obiecywał.


☽ Prefektura Matsu-Ōshū. Rok 1649

Yonezawa skryta była w lasach Mutsu-Ōshū, niedaleko za granicami prowincji Shimotsuke i Hitachi. Odległość pomiędzy nią, a wioską na granicy prowincji, dokąd zaprowadził ją Tokugawa, dało się przebyć w przeciągu połowy dnia, dlatego dziewczyna zaczęła podejrzewać, iż mężczyzna zaprowadził ją tam wówczas celowo.
Chłopak, niewiele od niej starszy, na którego natrafiła tamtego dnia zaprowadził ją do swoich przełożonych. Całą drogę posiadał minę, jakby nie był pewien, czy poprawnie postępuje, jednak decyzji nie zamierzał podjąć samodzielnie. Zaryzykował więc i zabrał ją w kierunku głównego budynku, niekiedy zerkając zapewne na broń u jej boku. Przy ostrzu wisiał talizman z trzema malwami, który w Imperium w lot rozpoznawał chyba każdy.
Informacja o rzezi, która dokonała się na zamku pobocznej gałęzi tego rodu - Mito - nie dotarła jeszcze wówczas do uszu Eri, lecz ludzie z okolic musieli być zapewne doskonale poinformowani. Na ulicach wiele spojrzeń kierowano na nią z zaskoczeniem i niechęcią.
Jej ramiona mimowolnie kuliły się na ten widok, ale starała się zachowywać pewnie.

Tamtej wiosny rozpoczęła swoje szkolenie na zabójcę.
Wśród innych uczniów czuła się obco, prawie jakby wtargnęła tam ukradkiem. Nie wiedziała jak powinna się przedstawiać, a kiedy zapytana o godność odpowiadała, że pochodzi z prowincji Hitachi i że należy do Tokugawów, ludzie kiwali głową z politowaniem, umykając spojrzeniem.
Robiło się jeszcze gorzej, gdy próbowała wyjaśnić skąd zna podstawy niektórych technik praktykowanych w korpusie. Yoshihiro Tokugawa zaginął najwyraźniej lata temu, nawet zanim klasztor został najechany. Mimo to niektórzy świdrowali ją niepokojącymi spojrzeniami i kiedy uznała, że znów, po raz kolejny jedynym rozwiązaniem jest ucieczka i zmiana tożsamości, na granicy lasu zatrzymała ją czyjaś dłoń.
To deszcz sprawia, że ​​kwiaty rosną, a nie grzmoty. — Słowa rozległy się tuż przy jej uchu, dlatego Eri podskoczyła. Odwróciła głowę, napotykając wesołe spojrzenie Hashiry Pioruna.  

Naukę kontynuowała przez następne trzy lata, jednak prefekturę odwiedzała sporadycznie. Przez większość czasu wędrowała za swoim mistrzem, towarzysząc mu zwykle przy prostych zadaniach. Niekiedy też szkoliła się w samotności.
Od czasu do czasu bezwiednie wykonywała jakiś ruch stosując dawne metody swojego jednorękiego mentora. Jego losom nie poświęcała zbyt wielu myśli, ale bywały takie noce, gdy tęskniła za jego pokraczną formą okazywania przywiązania. Stawał wtedy na straży, sam przeciwko nocy, zwrócony plecami do ogniska; spojrzeniem czujnym jak u sokoła obserwował drzewa.
Może chciał w ten sposób odkupić swoje winy.

☽ Yonezawa. Rok 1652

Swoje własne ostrze otrzymała po trzech latach wymagającego szkolenia.
Egzamin odbywał się zimą. Spadł wówczas intensywny śnieg, który pokrył tamtej nocy dużą połać iglastego lasu. Drzewa uginały się pod kołdrą białego puchu, ptaki trwały ciche w swoich kryjówkach. Eri tropiła demona, podążając za ścieżką szkarłatnych plam - stwór został wcześniej mocno raniony przez jej mistrza, a teraz umykał w poszukiwaniu łatwej ofiary, na której mógłby zaleczyć swoje rany.
Broczył intensywnie krwią, ciągnął wielkim cielskiem po ziemi, lecz dla zwykłego człowieka w dalszym ciągu był śmiercionośnym zagrożeniem. A do tego nie wyglądał wcale jak jeden z nich. Nie miał formy demona, ale kształt dorosłego mężczyzny o czujnym spojrzeniu, które iskrzyło się z daleka odbijając blask księżyca skrojonego do sierpa.
W takich momentach jak ten przydawało się doświadczenie w tropieniu zwierzyny. Eri była niewielka i niezbyt muskularna, dlatego po śniegu potrafiła poruszać się niemal bezgłośnie. Stawiała ostrożnie kroki i omijała wysokie zaspy, wędrując tuż pod niskimi gałęziami drzew.
Sama walka również przebiegła gładko, chociaż Eri wschód słońca witała pokryta krwią swojego wroga, jak i własną. Rany wkrótce miały się uleczyć, ale los zmienił się bezpowrotnie.
Czy pewnego dnia ona również ucieknie, tak jak uciekała dotąd przez całe swoje dotychczasowe życie? I tak samo jak uciekał jednooki mentor, którego świat ułożył się w taki sposób, że musiał unikać głównych traktów, za dnia bał się ludzi, a nocami demonów?

Eri wytarła krew z pożyczonego ostrza i ostrożnym ruchem wsunęła je do pokrowca. Nie towarzyszyły temu żadne fanfary ani wiwaty. Zimowy poranek był cichy, skąpany w różowym świetle wschodzącego w dole słońca. Zupełnie inny od tego, gdy zginęła Tokugawa Eri.


Tokugawa Eri
Ikonka postaci :
Karta Postaci 27e79ed3f3a4a252e4687fb59a3c4c0c
Klasa :
nietykalni
Cytat :
Raise your words, not voice. It is rain that grows flowers, not thunder.
Zawód :
prankster
Wiek :
23
Gif :
Karta Postaci MmkHxrH
Wzrost :
160
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
C
Punkty :
557
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
PUNKTÓW
Admin
admin

https://hashira.forumpolish.com/t34-wzory-kart-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t39-wzor-chronologiihttps://hashira.forumpolish.com/t40-wzor-relacji
WITAJ, ERI!

Twoja Karta została zaakceptowana, a ty właśnie wstąpiłeś w szeregi Zabójców Demonów.

Co więcej, na start dostajesz 50 punktów, które możesz przeznaczyć na rozwój postaci. Do zobaczenia na fabule!




Karta Postaci  50 pkt Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, uzupełnij swój profil.
completed


Informator Następnie przystąp do uzupełnienia informatora, do którego wzór znajdziesz tutaj.
in progress



Admin
Ikonka postaci :
Karta Postaci Cq4JoOv
Cytat :
omae wa mou shindeiru
Wiek :
---
Gif :
Karta Postaci Tanjiro-demon-slayer
Wzrost :
---
Siła :
S
Wytrzymałość :
S
Szybkość :
S
Zręczność :
S
Hart Ducha :
S
Punkty :
856
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
Twoje zezwolenia

Nie możesz odpowiadać w tematach