Some say in ice.
And not expecting sorrow, chasing sorrow,
And drowning in the light of full moons on the night of will
Odpowiedziałby jeszcze coś, na temat jego ego, którego… wielkiego na pewno nie posiadał! Był raczej mocno krytyczny wobec siebie i w sumie nawet ta rozmowa, którą dzisiaj przeprowadzali była świetnym dowodem na to, że miał wobec siebie spore wymagania i nie do końca je spełniał, więc… jego ego było – raczej! – bezpieczne.
Some say in ice.
And not expecting sorrow, chasing sorrow,
And drowning in the light of full moons on the night of will
Some say in ice.
niż ryba w wodzie
W stawie niczym kryształowej tafli odbijało się światło poranka, a woda płynęła spokojnie, niczym senne marzenie. Maszerowałam wzdłuż brzegu, zanurzona w myślach o tamtym dziwnym spotkaniu z samurajem gdy nagle spostrzegłam postać stojącą nieopodal. Był to młodzieniec, który patrzył na wodę z takim samym zainteresowaniem jak ja. Wzruszyłam ramionami i posłałam mu uśmiech, który powitałam w ten piękny poranek.
- Cześć! - zawołałam do nieznajomego, przyglądając mu się uważnie. - Ładnie tu, prawda? Mam nadzieję, że ryby też są w dobrym humorze dzisiaj! – powiedziała mając na myśli, czy dobrze mu się dzisiaj łowi, nieświadoma że moim okrzykiem mogłam mu spłoszyć ryby i może nawet przeszkodzić w samotnym łowieniu.
Usiadłam na miękkim mchu, który pokrywał brzeg stawu, unosząc delikatnie jedną z moich dłoni nad powierzchnią wody. Patrzyłam, jak promienie słoneczne odbijają się od jej spokojnej tafli, tworząc migotliwe wzory na dnie. Chciałam dzisiaj zabrać ze sobą kilka złotych rybek do stawu w świątyni, a może też kilka dla moich lisków. Oczekiwałam na chwilę, gdy pojawią się rybki, gotowa obserwować ich tańce pod powierzchnią stawu. Jednak w pewnym momencie, nie mogąc powstrzymać swojej ciekawości, zwróciłam się w stronę chłopaka.
- Czy w tym stawie są może jakieś złote karpie koi? – zapytałam - Słyszałam, że przynoszą szczęście. Widziałeś kiedyś takie rybki w tym miejscu? – Nie byłam pewna, czy powinnam się do niego odzywać, bo może wcale nie chciał towarzystwa, a tym bardziej mojego chociaż miko i inne kapłanki zwykle były chcianym widokiem, bo podobno tak samo jak te rybki, przynosiłyśmy szczęście. Może mogłabym mu ofiarować jakieś błogosławieństwo na dobre połowy?
Nie miałam wędki, a tylko wiaderko i kawałek siatki, gdyż chciałam złapać rybki żywe i jak tylko się da, to przenieść je na własnych rękach do miasta w drodze powrotnej. W sumie to czysty przypadek, że akurat był tutaj ktoś jeszcze, bo czasami bywałam tutaj i było zupełnie cicho dookoła. Dlatego też lubiłam to miejsce, ponieważ tutaj miałam spokój także od tego niepokojącego samuraja, który wtedy prawie napadł mnie w świątyni. Brrr prze niego bałam się trochę obcych, ale ten tutaj wyglądał na spokojnego.
And not expecting sorrow, chasing sorrow,
And drowning in the light of full moons on the night of will
Some say in ice.
And not expecting sorrow, chasing sorrow,
And drowning in the light of full moons on the night of will
— Była silna, ale… chyba nie aż tak. Chociaż jeżeli moje włosy faktycznie miałyby w niej uwolnić jakąś ukrytą siłę…? — Zachichotał. — Następnym razem zapytam, czy jak dotknie moich włosów, to czy poczuje się wystarczająco wzmocniona, by walczyć z jednym z Kizukich… — Pokręcił głową, nie do końca wierząc, że mogłoby to się tak naprawdę skończyć w ten sposób! Ba, ciężko było mu uwierzyć, że naprawdę prowadzili taką konwersację, nawet, jeżeli – oczywiście! – żartowali. —Na łyso? Wiesz co… i na co wtedy będą zwracały uwagę kobiety? — Zażartował, już trzymając się tego punktu i ewentualnego zainteresowania płci pięknej jego osobą, które miałoby być spowodowane tym kolorem włosów. — Nie… czekaj…. — Zmrużył oczy i popatrzył na nią z udawanym niepokojem. — Nie mów mi, że chcesz, żebym się ogolił, bo też cię to nęci? Aż tak zwraca to uwagę? — Zażartował. Cóż, ich dyskusja przybrała nieoczekiwany i żartobliwy obrót, ale… czasem i to było potrzebne!
— Dobrze, dziękuję… w końcu… w końcu na pewno będę musiał się zebrać i tam ruszyć. — Przytaknął, zastanawiając się moment. — Tam jeszcze nie szukałem… — Przyznał, bardziej sam przed sobą. A przecież pamiętał, że Yukino wspominała o tym, że pochodziła z tamtych rejonów. Może… może to mógłby być dla niego pretekst, by udać się w tamte strony i tym razem… nie ominąć miejsca, w którym się wychował. A przynajmniej do pewnego momentu!
Some say in ice.
And not expecting sorrow, chasing sorrow,
And drowning in the light of full moons on the night of will
Some say in ice.
And not expecting sorrow, chasing sorrow,
And drowning in the light of full moons on the night of will
Nie możesz odpowiadać w tematach