Stara brama Tori, która od zawsze stała niedaleko Akademii...
CZTERY DUCHY snujące się wokół bramy słuchają tego co masz im do powiedzenia. Są dość wybredne, więc odpowie ci tylko ten, który upodobał sobie twój Dom. Ducha możesz poprosić o odpowiedź (na pytanie związane z eventem), lub o zadanie (które pozwoli ci zdobyć przedmioty, podpowiedzi, a może i pamiątkowe odznaki). Nie rób tego jednak zbyt często. Jednorazowo możesz zadać tylko jedno pytanie, a kolejne dopiero wtedy, gdy Duch już ci odpowie.
Być może wtedy uda się odkryć, co miały na myśli zjawy ogłaszając:
"ZABIERZEMY WAM TO, CO NAJWAŻNIEJSZE..."
- Pytanie kieruję do ducha z Domu Borsuka: Jaki składnik dodać do kociołka, aby nie zepsuć czaru w miksturze?
- J-jak wam można pomóc? - zawołał niemalże zaraz po uczniu z domu borsuka, nie będąc nawet świadomym, że prosił o zadanie ducha z Domu Gryfa.
dialog #7d9360
- C-cześć. - Odezwała się niepewnie, wyglądając zza ramienia ciemnowłosego chłopaka i pozwalając spojrzeniu osiąść na bramie. Nie milczała zbyt długo, próbując gadaniem uspokoić zszargane nerwy. - Co trzeba zrobić? Gdzieś iść, coś przynieść, zabrać, oddać? - Miała nadzieję, że wspólnymi siłami uda im się rozwiązać problem duchów. Albo Fukuro ten problem rozwiąże, a ona będzie się za nim snuła jak cień.
#9b5e64
- Co muszę zrobić, żebyście poszły w chol- wróciły do siebie i oddały profesorów? - Miała nadzieję, że duch z domu węża przydzieli jej jakieś zadanie, cokolwiek, co przybliży ich do zakończenia tej farsy.
#655765
For you to come along with me
Come, follow me, i'm begging you, please
"I'll follow you down"
Że też jeszcze to się jej nie znudziło, powtarzanie w kółko tego samego, a Kira i tak robi to samo co zawsze, gdy na krótko chwilę spuści się wzrok w inną stronę. Byłem ciekawy, kto prędzej wprowadzi swojego przeciwnika prędzej do grobu i czemu miałem przeczucie, że Kyoran przy nie będzie przebierać w środkach. Prawie było mi szkoda Kiry, ale tylko prawie, mógł kiedyś nie deptać mi po odcisku i nie kraść przyborów na lekcji.
Zebrała się tutaj sporo grupa uczniów, ale o dziwo nikt z domu kruka jeszcze nie pojawił się, było to nieco dziwne. Skoro inteligencja była naszym konikiem, uczniowie zadawali różne pytania, ale mnie odpowiedzi dotyczące kociołków nie interesowały zbytnio, sam powoli zaczynałem się domyślać, co powinniśmy tam wrzucać.
- Ducha od domu Kruka, powiedz mi jakie zadanie dla mniesz i czego potrzebujesz? A ja postaram się sprostać oczekiwaniom. - Rzuciłem w powietrze i podszedłem bliżej całej grupy ludzi. Twarz jak zwykle pozbawiona emocji, jak gdyby była na niej wieczna maska albo make-up permanentny.
Słysząc głosy uczniów zbierających się pod Bramą, z nicości wychyliła nieśmiało głowa bezkształtnego ducha. Półprzeźroczysta forma z dwoma błyszczącymi punkcikami w miejscu oczu wsłuchiwała się przez chwilę w to, co mają jej do powiedzenia przybyli. Z nicości pojawiły się jeszcze trzy pary punkcików, a odpowiedzi rozbrzmiewały jednym z czterech głosów:
AKUJIN ONIKI:
— Dobra próba, ale odpowiedzenie ci uczyniłoby stworzenie mikstury zbyt łatwym! Doceniam jednak twoją odwagę i dam ci podpowiedź. Otóż jeden z wymaganych dla ducha Borsuków przedmiotów nie nadaje się do zjedzenia!
FUKURO:
— Jeżeli chcesz MI pomóc, wylosuj u Astry coś, co mógłbym zjeść. Przynieś mi to, a ja nagrodzę cię czymś specjalnym, co pasuje do każdej mikstury!
INU
— Ty dla odmiany poszukasz dla mnie pewnej informacji. Chciałbym się dowiedzieć, jak w waszej Akademii nazywa się najsilniejsza technika Oddechu Płomienia?
KIRA:
— Widzę, że próbujecie wkraść się w moje łaski... Jeżeli chcesz poprawić mi humor, to udaj się do Domu Borsuków i zabierz z ich pokoju poduszką spod pleców kogoś, kto akurat tam wypoczywa! Tylko nie wrzucaj jej do garnka... przynieś ją tu następnego dnia. Może do tego czasu znajdę coś, czym mógłbym cię obdarować.
UESUGI KYORAN:
— Typowy wąż... a może żmija. Cieszę się, że należysz do Domu, który kiedyś sam sobie upodobałem. Twoje pytanie... cóż. Na pewno nie chciałbym zobaczyć tam bielizny w paski.
MATSUMOTO TAKASHI:
— Co za ruchy! W waszych czasach mówi się chyba... Slay? Nie powinien dawać ci tego "za nic", ale z drugiej strony... dlaczego nie? Tylko następnym razem proszę, nie przychodź do mnie tańcząc.
otrzymujesz (podejrzany) Niebieski Grzybek.
YUTA
— Oh, wreszcie ktoś ośmielił się zadać mi pytanie. Czego potrzebuję? Przeprowadź tu jutro innego członka Domu Kruka, a oboje zostaniecie nagrodzeni!
wykonaniu zadania zleconego przed duchy
- Chyba... tak... - odpowiedział niepewnie, samemu nie znając odpowiedzi na jej pytanie, ani tym bardziej własnego planu działania, który jednak prędko pojawił się przed nim. Słysząc żądanie ducha, skinął głową, czekając jeszcze moment aby i Inu dostała swoją odpowiedź - a po tym złapał ją za ramię, a raczej fragment ubrania na niej, i pociągnął. - Chodź, może... może w pokoju wspólnym ktoś będzie wiedział? I może coś do jedzenia... znajdziemy... - powiedział, przeklinając w duchu swoje szczęście, bo nie pamiętał, aby cokolwiek co posiadał, nadawało się za bardzo do jedzenia.
dialog #7d9360
- Wygląda na to, że w tym wszystkim będzie liczyła się nasza współpraca. - sama sobie pokiwała głową po najbardziej oczywistym ze stwierdzeń, jednocześnie czynem i gestem przejmując się od początku bardziej, niż chociażby przywitaniem, czy przedstawieniem. Na jej twarzy pojawił się rosnący stopniowo uśmiech, ale nim zdążyła coś powiedzieć, rzuciła się do pogoni za niknącym duchem ich domu.
- Droga udręczona duszo domu Gryfa! - głośno zwróciła się do zjawy, jednocześnie wykonując głęboki ukłon, na wypadek gdyby, jak przystało na gryfa, okazał się on honorną bestią.
- Nazywam się Amalia i pragnę Ci pomóc. Kim jesteś? - tym razem dla odmiany zaczęła od powitań i przedstawień, jakby ewentualna odpowiedź jakkolwiek miała przyczynić się do poznania potrzeb i zmartwień obcej istoty.
For you to come along with me
Come, follow me, i'm begging you, please
"I'll follow you down"
Taishiro przemknął niczym duch. Wyłaniając się zza pleców Kyoran, ominął ją bezszelestnie, żałując że majtek w paski nie posiada, by w idealny cel jej koka zawiesic próbować. Zamiast tego pytanie swe zadał po drugiego końca kręgu:
- Drogi duchu sprytności siły! Nie z pytaniem, lecz z twierdzeniem przychodzę, by pewności zaznać w wierze pewnej. Gdyż dobry kruk, to martwy kruk przecież. A sukces i siłę na trupach innych budować warto.
Robiąc piruet z dłoni wyciągnął kruczą czaszeczkę. Świadomości pełen, iż pytanie jego do trafnych należeć nie mogło. Lecz dzięki zrozumieniu ducha myślenia o krok mogli być bliżej. Do sukcesu lub porażki domostwa swojego. Bo na czym zależeć mu powinno?
- Ej paskowy duchu - rzekła kompletnie znużona ciemnowłosa, opierając się o najbliższy filar - Znalazłam taki płyn. Co to jest i czy jest warte wrzucenia?
Czy mogła swe pytanie ubrać trochę inaczej. Może, ale szczerze wolała słuchać pytań i odpowiedzi innych, aniżeli swojej. Usłyszała kątem uszu, że niedawno zdobyte majtki będą odstraszały te głupie węże. Co chyba oznaczało, że będą dobre dla kogoś innego. Miała pewne podejrzenia, co do lubości pasków ich ducha, jednak jeśli miała już wrzucać do tego głupiego kubełka, czy tam kociołka to wolała wrzucić raz, a dobrze parę przedmiotów naraz. Będzie miała zdecydowanie mniej chodzenia...
Podszedłem do pierwszego lepszego ucznia z mojego domu i zatrzymałem go w miejscu, łapiąc za nadgarstek.
- Idziesz ze mną... A tylko spróbuj rozzłościć ducha. - Powiedziałem chłodno i z nutką wyrachowania. Nie wytłumaczyłem mu, o co chodziło, bo uważałem, że nie jest to dla niego istotna informacja. Nie zwracałem uwagi, czy mu to pasowało. Nie mógł odmówić, bo w innym wypadku i tak zostałby tam zawleczony siłą i tylko nabawiłby się siniaków.
- Jestem duchu i tak jak prosiłeś, przyprowadziłem innego ucznia z domu kruka. - Poczekałem chwilę, aż zjawa postanowi wydać nam, obiecaną nagrodę nim przejdę do kolejnego pytania.
- Czy możemy jeszcze w czymś świadczyć Ci nasze skromne usługi? - Spojrzałem wymownie na kolegę, który miał się zachowywać.
the devils have gone crazy.
- Jak sadzę, to o tej bieliźnie mowa.... Skoro nie ma z niej żadnego pożytku, to trzymaj. - Poszedłem bliżej i dopiero gdy stałem obok krzyczącej żmij, wyciągnąłem bieliznę z kieszeni i wręczyłem kobiecie. Drugą dłonią sięgnąłem do innej kieszeni, z której wyciągnąłem zielone coś, przypominające zwiniętego węża.
- A może takie coś, jest mile widziane w twoim kotle? - Trzymałem przedmiot na otwartej dłoni, aby lepiej go wyeksponować.
- O szanowny duchu z domu gryfa. Przyszedłem tutaj zadać Ci pytanie, ale również jestem gotowy sprostać twojemu wyzwaniu, jeżeli tylko uznasz mnie zgodnego tej próby. - Po wypowiedzeniu tych słów chrząknąłem nieco, żeby nabrać większego przekonania, ogłady i oddania. - Czy do twojego kotła można wrzucić całe ramie oraz oznajmiam, że jestem gotowy na wyzwanie. - Skłoniłem się, trzymałem zaciśniętą dłoń na piersi, a drugą za plecami.
albo ją przed sobą stworzę
My body resembles a broken home.
Touched by the light, deceived by a dream,
I walk in the shadows just to be seen.
Słysząc głosy uczniów zbierających się pod Bramą, z nicości wychyliła nieśmiało głowa bezkształtnego ducha. Półprzeźroczysta forma z dwoma błyszczącymi punkcikami w miejscu oczu wsłuchiwała się przez chwilę w to, co mają jej do powiedzenia przybyli. Z nicości pojawiły się jeszcze trzy pary punkcików, a odpowiedzi rozbrzmiewały jednym z czterech głosów:
ICHITARO:
— Już wam powiedzieliśmy, co możecie zrobić, żeby ich uwolnić... nie wiem, zrób fikołka czy coś?
MAYA:
— Ktoś dobrze wychowany, dla odmiany. Miło mi cię poznać Amalio. Moje imię brzmi Rinhanna i jestem duchem opiekunem Gryfów. Czy chciałabyś się czegoś ode mnie dowiedzieć?
otrzymujesz (podejrzany) Czerwony Grzybek.
UESUGI KYORAN:
— Może... po prostu spróbuj coś umieszać w moim garnku? Pusto tam w środku.
TAISHIRO:
— Czaszka kruka? Wygląda dobrze. Może spróbujesz wrzucić ją do kotła konkurencji? Zazwyczaj na to nie pozwalamy, ale dla ciebie zrobię wyjątek.
TATSU:
— Wylosowałaś słoik Masła Orzechowego. Smaczne, ale nie jest to najlepszy składnik. Możesz jednak wrzucić je w całości do kotła. Nie powinien wybuchnąć.
YUTA & RYOYU:
— Dobrze. Szybko wykonane zadanie. Widać, że wiesz jak sobie radzić w życiu. Zgodnie z obietnicą, oto wasza nagroda:
otrzymujecie pierścionki
KYOYA
— Zielony wąż? Nie będę cię powstrzymywał. Sprawdź co się wydarzy po wrzuceniu tego do kotła.
YUICHIRO
— Oi, oi. Nie wszystko na raz. Chcesz zadać mi pytanie czy prosić o zadanie?
TAKASHI MATSUMOTO
— Otóż chętnie ją przyjmę. Kto wie do czego mi się przyda.
NISHIOJI MORI
— Żebyście się nauczyli słuchać. Już wam powiedzieliśmy, czego nam trzeba. Skoro tak bardzo chcesz mi pomóc, ale nie w taki sposób w jaki wam kazaliśmy to może opowiesz mi dowcip? Bez tego żaden z wrzuconych przez ciebie składników nie zadziała.
Jedzenie samo do nich przyszło wraz z kolejną osobą z ich domu, więc nie była pewna, czy nadal był sens w kierowaniu się do wspólnego pokoju. Przeniosła spojrzenie na Fukuro, jakby szukając na jego twarzy odpowiedzi na to niewypowiedziane pytanie.
#9b5e64
Nie możesz odpowiadać w tematach