Czuła w środku, że skoro nie może sobie poradzić z tymi dwoma demonami, to co dopiero walka z Suiren. Jej kwiaty choć mogły zmienić wszystko, to nie było dane Ginkatsu, żeby skorzystać z tego podarku. Miała zbyt duży problem tutaj, żeby jakkolwiek stąd zwiać. Nawet jeśli czuła, że musiałby stać się cud, żeby wygrać, to nie mogła uciekać. Rozkaz w głowie był bardzo wyraźny, wręcz agresywnie zmuszający do tego by przeć naprzód. Czy będzie mieć następną szansę? Raczej nie. "Zacisnęła zęby", co wyglądało niezwykle groteskowo biorąc pod uwagę stan jej twarzy. Trzask nastawianej żuchwy był dla niej aż za głośny, choć pewnie z zewnątrz wcale nie brzmiało to tak wyraźnie.
Mimo, że wciąż była spętana, chciała ten ostatni raz odgryźć się tym niehonorowym demonom. Gdyby te przeklęte łańcuchy jej nie ograniczały! Nie dość, że przywołują jakieś irytujące zwierzęta, to jeszcze zachowanie podłe z ich strony! Wiązać prawie bezbronną Ginkatsu! Tak się nie godzi!
Najlepiej byłoby, gdyby kupiła sobie odrobinę czasu... Wywołała zamieszanie... Cokolwiek... Choć jej demoniczna sztuka krwi nie oferowała takich funkcji, musiała spróbować tym co miała pod ręką, a właściwie w ręce. Miecz wbił się w ziemię i zatoczył umiarkowany półokrąg, a może i więcej, mając za zadanie wzniecić jak największy tabun kurzu i piasku. Musiała wykorzystać swój największy atut, a mianowicie bycie najmniejszą popierdółką na arenie! Musiała się jakoś obronić, ale czy wiedziała skąd nadejdzie atak? Miecz na głowie do najgroźniejszych nie należał, więc jak tylko mogła, zgięła nieco mocniej kolana, "zmniejszając" obszar do potencjalnego ataku. Pochyliła tułów, chociaż te sznurki były iście irytujące.
Gdyby tylko nie została ogłuszona, zdjęłaby pewnie te nieszczęsne łańcuchy i spróbowała zrobić coś więcej.
- sayonauraaaa:
- 1. Regeneracja 4 ładunki [3 stopień głowa, 1 rana po łańcuchach]
2. Wzbicie zasłony dymnej z kurzu.
2A. W miarę możliwości pochylenie się i przybranie pozycji obronnej.
#993716
Otosuke rzucił się na Rudą, która zajęta była duszeniem krzyczącego demona. Dogodny moment by doskoczyć i z pomocą pazurów zmasakrować boki kobiety. Ale znowu siła Otosuke dała o sobie znać i pazury ledwo rozcięły skórę i mięśnie, drapiąc po żebrach, a na dokładne wbicie ich w słabe punkty nie pozwoliła demonica, odrzucając Oto kopniakiem od siebie. Na jej nieszczęście, miał na rękach jej krew, którą szybko przelał na jedną z lalek. Krzykacz w tym czasie wyzwolił się pod bicza, po raz kolejny używając swojej krwi by głośnym wrzaskiem odsunąć od siebie przeciwników. I matnia w tym miejscu trwać mogła dalej w najlepsze, gdyby nie to, że w całym tym zamieszaniu z nieba spadła na nich chmara kruków, drących się w niebogłosy, ostrymi szponami i pazurami atakująca każdy odsłonięty kawałek ciała. To przeważyło szalę - Ruda demonica zniknęła z areny w objęciach cienia. Kilka z nich spadło na ziemię od krzyku, ale już zaczynały podnosić się do dalszego lotu i atakowania każdego z nich. Lecąca z trybun kończyna z zapisaną wiadomością zdawała się być ostatnią rzeczą na liście Otosuke, ale i tak upadła obok niego.
Ichitaro po ataku skupił się na regeneracji uszkodzonej kończyny, a następnie sięgnął po leżącą nieopodal włócznię by za jej pomocą zadać dziewczynce ostateczny cios. Może i była w opłakanym stanie, ale odpłaciła mu pięknym za nadobne i regenerująca się noga była tego dowodem. Ginkatsu zaś po otrząśnięciu się doszła do tego samego wniosku - najpierw regeneracja, potem ratowanie skóry. Żuchwa z trzaskiem wskoczyła na miejsce, a łańcuchy blokujące jej ruchy zniknęły, pozwalając tym samym zatoczyć jej mieczem krąg, wzbijając między nią a dwa podłe współpracujące demony pył i piasek, nieco utrudniający widoczność. Może gdyby nie pierwsze chwile gdy jej świadomość dopiero wypływała na powierzchnię po ciosie w głowę, miałaby wystarczająco czasu na pełne uformowanie zasłony. Ledwo jednak zaczęła kreślić mieczem, gdy włócznia trafiła ją z jednej, a szpony Kazumi z drugiej strony. Ataki, choć pełne gniewu i bólu, nie zdołały zakończyć pojedynku. Dziewczynka stała dalej. Zmasakrowana, bo pchnięcie dosłownie trafiło w bok i przeszło na wylot, dosłownie niszcząc jej twarz. Dlaczego te dwa demony nie mogły jej po prostu wykończyć raz a porządnie? Odnajdywały w tym jakąś dziwną radość, czy może były równie nieporadne, co ona?
Informacje:
- Czas na odpis - 72h (umownie do końca 11.01.2023). Jak odpiszecie szybciej to i ja postaram się szybciej ruszyć.
- Do trzech akcji w poście, najlepiej zaznaczyć je czytelnie pod postem w spoilerze albo hide.
- W spoilerze proszę też podawać aktualne wartości PK jeśli będziecie używać DBA, regeneracji etc.
- Za niezdolnego do walki uznajemy demona który otrzymał łącznie 10 poziomów ran (nie liczę ran zregenerowanych).
- Regeneracja ran do 4 poziomu włącznie zajmuje jedną akcję.
- W razie pytań i wątpliwości - discord/pw Kirei.
Mapa
- Spoiler:
czerwone Akujin
zielone Kazumi
niebieski Ichitarō
pomarańczowe Otosuke
fioletowe Ginkatsu
czerwone większe - kwiatki
szare pole - kruki
Żółte krzaki mają około metra, marna z nich kryjówka.
Jedno pole to cztery metry kwadratowe, walka w zwarciu toczy się w tym samym kwadracie.
Ginkatsu - rana 1 stopnia po pierwszym uderzeniu, rana 1 stopnia po dziabnięciach kruków, rana 4 stopnia od włóczni (połamane kości policzkowe, praktycznie brak nosa, ust, górnej partii zębów, uszkodzony wzrok), rana 2 stopnia na boku od szponów.
Akujin - czysto
Otosuke - lalki gotowe, rana 1 stopnia przez krzyk demona x3, rana 1 stopnia od oparzenia (Akujin), rana 1 stopnia od kruków
NPC 2- rana 2 stopnia po ataku biczami Rudej, rana 1 stopnia od kolców z bicza, rana 1 stopnia od kruków
Kazumi - amulet 3/3
Ichi - czysto, włócznia przeszła na wylot
- Włócznik:
1. Zamach włócznią w nogi Ginkatsu
2. Pchnięcie bronią w serce dziewczynki
3. Gadka do Kazumi
3A. Jeśli Ginkatsu jeszcze stoi to pchnięcie w głowę
3B. Jeśli Ginkatsu odpada to rozglądam się po polu walki
— Dlaczego? Dlaczego tak po prostu nie zdechniesz? DLACZEGO?! — jej warkot przerodził się w pełen wściekłości krzyk gdy cięła Ginkatsu pazurami. Kontynuowała atak w plecy z nadzieją, że w końcu przebije się głębiej i obrażenia w końcu wykluczą Gin z dalszej walki. Po kilku szybkich i napędzanych gniewem ciosach odskakuje do tyłu, by ponad walczącą dwójką spojrzeć na arenę, sprawdzić jak się mają kruki i demony którymi jej twory miały się zająć. Ubyło tam demonów i to zadziwiająco jak na tłumek który się tam wcześniej uformował. Z drugiej strony, była przecież bardzo silnym demonem i nic dziwnego że jej moce pokonały już prawie wszystkich tam zebranych. Co innego walka z tym przeklętym dzieckiem. Spojrzała jeszcze na boki czy aby na pewno tylu z nich już odpadło. Jeśli dostrzeże Akujina, to ostrzega przed nim Ichitaro.
— Ichi, za tobą! — krzyczy i zależnie od sytuacji, rzuca mu jakieś resztki z nieszczęśnika, który spadł na trybuny, lub dalej atakuje Ginkatsu. Choć miała wielką nadzieję, że nie będzie musiała tego robić i z dziewczynką porozmawia już w mniej napiętych okolicznościach. Może wtedy na spokojnie wyjaśni jej, że już na wstępie powinna była się poddać i nie przeszkadzać?
- Spoiler:
- 1. Dalej ataki pazurkami, ostatnia tura MC, w razie pojawienia się ostrza z ciała próba uniku
2. Sprawdzenie jak tam kruki i ogółem otoczenie.
3. Ostrzeżenie Ichitaro i
a jeśli Gin padła - podanie mu ręki/nogi czegokolwiek co zostało ze sługi który spadł na arenę
b jeśli Gin stoi - złapanie jakiegoś kamienia i uderzenie nim w głowę xD
W tym momencie zamierzał użyć swojej sztuki krwi, aby nawet tych co go dostrzegą w porę oślepić nagłym, szerokim strumieniem palącego światła, łącznie z ich mocami, jeżeli byłyby na linii "strzału". Nie przyglądał się ich walce więc nie wiedział czego używają, ale dostrzegł że dziecko jest związane i uznał to też za jakiś rodzaj mocy. Może spali spali w ten sposób liny? A jeśli nawet, to uratuje jej tyłek przypadkiem.
W tym samym czasie co użycie mocy, Oniki rzucił się do przodu, korzystając być może z chwilowego oślepienia nowego przeciwnika. Jego zamiarem było cięcie z pomocą sztyletu w plecy przeciwnika, żeby zadać jak największą, najbardziej krwawiącą ranę. Pionową, od karku w dół, obok kręgosłupa. Trzecim ruchem na sam koniec było kopnięcie go (o ile nadal był tyłem) u nasady pleców, żeby zachwiał się po ataku i poleciał na twarz. A jeżeli zdąży stanąć przodem to cóż... demony chyba też zaboli kopniak w krocze.
- Za dobrze wam idzie! - krzyknął jeśli ataki się powiodły.
Mając chwiłe tchu od kruków i krzykacza, poniósł ją pozybwając się lalki demonicy - już jej nie potrzebował skoro odpadła z walki. Oczywiście zanim zabrał się za pałaszowanie wiadomości, wpierw ją przeczytał. Kto wie od kogo ona jest i co chce mu przekazać? Dalej plan był prosty, a wymyślany na panewce, cóż, może się sprawdzi w ferworze walki:
- Uratowałem ci dupę już drugi raz i nie wyglądasz na kogoś specjalnie silnego. Ale masz olej w głowie. - skierował swe słowa do, no chyba wiadomo, jedynego demona w okolicy. Cóż, słowa nie były jedyną rzeczą; już nadgryziona przez Otosuke kończyna również. - Nie proponuję honorowej walki ani na równych zasadach. Proponuję zwiększenie szans na wygraną jednego z nas i pozycie się w pierwszej kolejności tamtych oponentów. Widać, że część z nich jest w zmowie i będą współdziałać dopóki nie zostaną jedynymi na arenie. - i na tym skończył. No, prawie. Zrobił krótką przerwę na gryza by kontynuować z pełnymi utstami:
- Jak odmówisz to trudno, jednak zwycięzca naszego starcia raczej nie wygra całej bitwy na arenie. -
Przez myśl przemknęło jej wspomnienie rozmowy z Suiren. Najwidoczniej nie wszyscy są tacy jak mówiła... A może zbyt naiwnie odebrała jej słowa. Zacisnęła piąstkę na ostrzu, wiedząc że jest już w opłakanym stanie i nie wygra tej walki. Nie wiadomo jaki cud musiałby się stać, ale w to już nie wierzyła, a jej własna siła nie pozwalała na to by pokonać tą dwójkę parchów. Doprawdy, żałosne.
Uśmiechnęła się niczym rozbawiony szaleniec na sekundę przed skokiem w przepaść, na tyle na ile mogła zrobić to z połową głowy. Była cała w swojej krwi, tym bardziej że z odciętej twarzy uszła spora ilość cieczy. Nie wspominając o tych nieszczęsnych ptaszorach, które wryły się jej w pamięci.
Czując ból spowodowany zmasowanymi atakami, musiała spróbować - z jej ciała zaczęły wystrzeliwać bronie... Różne, dziwne, wypaczone. Z jej lewego barku w tył wyrósł przerośnięty berdysz. Z prawej łopatki szerokie, dwustronne ostrze, a z kości ogonowej kolczasta pika.
Włócznia podobną do tej, od której straciła głowę, wyrosła z mostka mknąc w kierunku skąd słyszała Ichitaro. Ostatkiem sił przywoływała kolejne dwa ostrza, mające za zadanie zranić zamaskowanego na tyle na ile to było możliwe biorąc pod uwagę, że mogła opierać się jedynie na słuchu.
Stała się jeżem i choć była pozbawiona wzroku oraz jakichkolwiek szans na wygraną, niech te gnojki nie myślą, że będą mieli tak łatwo! O ile jeszcze będzie w stanie, pchnie mieczem na oślep w tył, by trafić atakującą Kazumi... Jeśli nie, to no cóż. Możni z trybun ją ocenią.
Czy po tym wszystkim spotka ją kara? Z pewnością zawiodła Panią Żuraw, ale także kogoś jeszcze, kogoś kto jej sprzyjał. Czy okaże się, ze ma dług wobec tego demona? I tak teraz pewnie będzie kupką "gruzu", która nie ma na nic wpływu... I czemu tamta dwójka tak żałośnie wrzeszczała. Czy tak bardzo bolała ich własna słabość? Zabawni.
- GL HF:
- 1. Przywołanie 6 broni (PK -> 0)
2. Pchnięcie w stronę Kazumi.
#993716
Otosuke postanowił zignorować krążące wokół niego kruki i krzykacza by jakby nigdy nic podnieść rzuconą obok kończynę. Wcześniej anulował jeszcze nasączoną krwią lalkę, która w tej chwili była zupełnie nieprzydatna. Wiadomość na nodze brzmiała "Gdzie ciemność przegranych pochłania, tam cienista zemsta boskich przegranych nadciąga." Tu i ówdzie napis był nieco zamazany od upadku, ale dało się go odczytać, cokolwiek miał znaczyć. Po lekturze nastąpił czas konsumpcji i rozmowy z drugim demonem, ten jednak, początkowo chętny do dalszej walki stanął w miejscu sparaliżowany strachem. Nie odpowiedział nic na propozycję Otosuke, a usta drżały lekko, jakby mimo wszystko próbował coś z siebie wydusić. Kruki tymczasem wesoło dziobały i drapały obu, kracząc głośno.
Ichitaro i Kazumi raz jeszcze zaatakowali Ginkatsu z dwóch stron. Włócznia cięła dziewczynę po nogach, a pazury sięgnęły raz jeszcze pleców. Wysunięte z ciała dziewczynki bronie odgoniły od niej Kazumi, która nie chciała się na nich pokaleczyć. Ostrza skierowane w Ichitaro nie zdołały go jednak dosięgnąć - może zabrakło zasięgu ramion, a może celności przez ograniczony wzrok. W każdym razie po tym ataku Ginkatsu padła na ziemię z której znowu wyskoczył cień, zabierając ją z areny. Kazumi potoczyła wzrokiem po krukach latających nad dwoma demonami, a potem spojrzenie padło na zbliżającego się Oniki. Z jego klatki błysnęło jasne światło, oślepiające Kazumi i rażące plecy Ichitaro. Kapłanka krzyknęła z bólu i zaskoczenia, ale Akujin nie skończył na tym ataku, dopadając do odwracającego się w tej chwili Ichitaro. Sztylet pomknął po plecach zamaskowanego, nacinając skórę ale odwrotowi i być może wytrzymałości zawdzięczał to, że na płytkim cięciu się skończyło.
Informacje:
- Czas na odpis - 72h (umownie do końca 17.01.2023). Jak odpiszecie szybciej to i ja postaram się szybciej ruszyć.
- Do trzech akcji w poście, najlepiej zaznaczyć je czytelnie pod postem w spoilerze albo hide.
- W spoilerze proszę też podawać aktualne wartości PK jeśli będziecie używać DBA, regeneracji etc.
- Za niezdolnego do walki uznajemy demona który otrzymał łącznie 10 poziomów ran (nie liczę ran zregenerowanych).
- Regeneracja ran do 4 poziomu włącznie zajmuje jedną akcję.
- W razie pytań i wątpliwości - discord/pw Kirei.
Mapa
- Spoiler:
czerwone Akujin
zielone Kazumi
niebieski Ichitarō
pomarańczowe Otosuke
czerwone większe - kwiatki
szare pole - kruki
Żółte krzaki mają około metra, marna z nich kryjówka.
Jedno pole to cztery metry kwadratowe, walka w zwarciu toczy się w tym samym kwadracie.
Akujin - czysto, jedna akcja zeszła na skrócenie dystansu
Otosuke - lalki gotowe, rana 1 stopnia przez krzyk demona x3, rana 1 stopnia od oparzenia (Akujin), rana 1 stopnia od kruków, rana 2 stopnia od kruków - po zjedzeniu kończyny masz 1PK więcej albo możesz zregenerować 1 ranę 1 poziomu
NPC 2- rana 2 stopnia po ataku biczami Rudej, rana 1 stopnia od kolców z bicza, rana 1 stopnia od kruków x2, rana 2 stopnia od kruków
Kazumi - amulet 2/3, oślepienie (wzrok dostępny na koniec następnej tury, rana 1 stopnia), rana 1 stopnia od Ginkatsu
Ichi - rana 1 stopnia - oparzenie, rana 1 stopnia cięcie na plecach, stoisz twarzą do Akujina, masz włócznię w dłoniach
- Angry Snake Noises:
1. Cięcie włócznią w bok Akujina
2. Odsunięcie się paru kroków i użycie dba (Poziom C 4/10 PK)
3. Pchnięcie włócznią i jednoczesny atak wężami
I tak mógł bić się tylko z jednym przeciwnikiem i wybrał stojącego najbliżej - Ichitaro. Dziecko omotane krukami zniknęło, odpadło z areny więc nie mógł dłużej liczyć na demoniczne dwa na dwa. Musiał skupić się na jednym wrogu. Postanowił, że jeżeli jasnowłosy go zaatakuje (włócznią), to złapie ją, nawet jeśli ta wbije się w jego ciało. Złapie ją, unieruchomi i wykorzysta krótki dystans do Ichitaro, żeby sieknąć go w oczy swoim sztyletem. Celował w najbardziej wrażliwe miejsca, żeby zadać jak najwięcej bolesnych ran i może oślepić na chwile innego demona.
Liczył, że w ten sposób uniemożliwi przeciwnikowi celowanie, czy walkę w ogóle. Miał nadzieje, że oślepiona Kazumi chwilowo im nie przeszkodzi. Miał z resztą zamiar zakończyć swój atak pchnięciem Ichitaro w kierunku kobiety.
Pierwsze co zrobiła, to odskoczyła do tyłu. Potrzebowała chwili, potrzebowała dystansu i pewności, że gdy Rogacz zacznie kręcić włócznią, to nie trafi też przypadkiem jej samej. Odskakując uniosła dłonie przed siebie, korzystając z ran zadanych jej przez Ginkatsu by wypuścić przed siebie utkane z krwi kruki. Ich ilość była pokaźna. Ptaki wystrzeliły w lewą i prawą, chcąc wesprzeć Ichitaro (a przynajmniej miejsce, gdzie widziała go przed chwilą) i wypuścić... Zaraz zaraz. Swoje oczy i tak miała już zamknięte, czemu by więc z tego nie skorzystać? Przestawienie się na wizję z oczu ptaków zawsze było dziwnym doświadczeniem.
— Nie tym razem piękny! — chciała odkrzyknąć, ale słowa zamiast z jej ust, wyrwały się z kruczych dziobów, drąc się nad głową Akujina. Główny ciężar walki spoczywał na Ichitaro, ale on lepiej sprawdzał się w praniu po pyskach. Gdyby jednak walczący zbliżyli się do niej to przerywa kruczą wizję, skacze w bok i atakuje demona od flanki, celując w kolana. Miała nadzieję, że ich duet poradzi sobie i z tym przeciwnikiem. Potem jeszcze tylko ta dwójka nadal nękana przez kruki w centrum i... No właśnie, co wtedy?
- Spoiler:
- 1. Odskok w tył i wypuszczenie kruków - DBA rangi B -3PK, 10 na lewo i 10 na prawo
2. Wizja z oczu kruków -1PK i atak na Akujina - skupienie na głowie i rękach. Maksymalne ograniczenie wizji i możliwości używanie broni.
3. W razie gdyby walczący się do niej zbliżyli - przerywa wizje i skacze w bok, chcąc zaatakować z flanki.
Wykorzystując moment w którym sparaliżował go strach, postanowił z rozpędu powalić go a następnie wgryźć w szyję. Na logikę - z uszkodzoną krtanią nie będzie mógł mówić a tym bardziej krzyczeć. Pozbawiony zostanie więc swojej głównej broni... genialny plan! Na całe 30% możliwości Otosuke!
Otosuke rzucił się w kierunku swojego przeciwnika ale nie celem uderzenia ręką czy nogą. Oj nie, chciał go po prostu zagryźć, wgryźć się w przeklętą krtań i pozbawić go broni. Ruszył więc, dalej atakowany przez kruki, na sparaliżowanego strachem przeciwnika. Dopadł do niego i wgryzł się w szyję, a krzykacz, ku zaskoczeniu wszystkich, zemdlał i padł bez życia na ziemię. Cień pochłonął ciało zanim dotknęło piasków areny. W tym samym czasie Otosuke dalej odnosił drobne, ale liczne rany od kruków, które finalnie przeważyły szalę. Jego również cień przetransportował na trybuny zostawiając w miejscu samotne kruki, które po chwili rozpadły się i z mokrym plaśnięciem upadły na ziemię.
Ichitaro zamachnął się włócznią celując w bok Akujina. Oniki czekał na atak, śledząc trajektorię ciosu i pochwycił włócznię w momencie zanim zdążyła rozorać mu bok, zostawiając tylko płytką ranę. Oślepiona Kazumi w tym czasie odskoczyła w tył i wypuściła swoje kruki i obserwowała walkę ich oczami. Akujin złapał mocniej za broń, chcąc szybko ciąć Ichitaro po wrażliwych oczach. Tyle, że rogacz odskoczył, puszczając swoją broń, a wypad Onikiego trafił w próżnię. W tym czasie dopadły do niego kruki, kracząc i dziobiąc po rękach i głowie. Ichi utworzył z krwi węże i wraz z nimi ruszył do ataku. Kazumi - niezadowolona z tego, że oba demony zbliżył się w jej stronę szykowała się do uskoku w bok.
Informacje:
- Czas na odpis - 72h (umownie do końca 22.01.2023). Jak odpiszecie szybciej to i ja postaram się szybciej ruszyć.
- Do trzech akcji w poście, najlepiej zaznaczyć je czytelnie pod postem w spoilerze albo hide.
- W spoilerze proszę też podawać aktualne wartości PK jeśli będziecie używać DBA, regeneracji etc.
- Za niezdolnego do walki uznajemy demona który otrzymał łącznie 10 poziomów ran (nie liczę ran zregenerowanych).
- Regeneracja ran do 4 poziomu włącznie zajmuje jedną akcję.
- W razie pytań i wątpliwości - discord/pw Kirei.
Mapa
- Spoiler:
czerwone Akujin
zielone Kazumi
niebieski Ichitarō
czerwone większe - kwiatki Suiren
Żółte krzaki mają około metra, marna z nich kryjówka.
Jedno pole to cztery metry kwadratowe, walka w zwarciu toczy się w tym samym kwadracie.
Akujin - rana 1 stopnia x3 - drobne i płytkie rany na ręku dzierżącym sztylet, na twarzy od kruków i na boku od włóczni. W ręku trzymasz włócznię puszczoną przez Ichiego który atakuje cię teraz wręcz ze wsparciem węży, bezpośrednio za nim stoi Kazumi, kruki latają wokół ciebie, kilka odrzuciłeś, reszta nadal atakuje.
Kazumi - amulet skończony, rana 1 stopnia od Ginkatsu, rana 1 stopnia - poparzenie, -4PK
Ichi - rana 1 stopnia - oparzenie, rana 1 stopnia cięcie na plecach, stworzyłeś węże, nie masz włóczni, -2PK
- Snake:
1. Próba wyszarpania włóczni
2. Atak wężami: 4 atakują kończyny, 2 oczy Akujina (PK 2/10)
3A. Jeśli ma włócznie to pchnięcie w gardło Onikiego
3B. Jeśli nie ma włóczni to prawy sierpowy w szczękę
W tym celu wykorzystując rozpoczęty już w poprzedniej kolejce rozpęd i to, że Ichitaro odskoczył przed jego cięciem, wykonał jeszcze jeden, długi krok w przód, tym razem licząc że demon nie będzie znowu tchórzliwie uciekał. Odepchnął się z całych sił od ziemi i skoczył w górę, chcąc w ten sposób uniknąć nadchodzącego ataku węży, które raczej nie potrafiły latać.
W odróżnieniu od kruków, ale co miał zrobić z krukami? Nie zacznie się przecież odganiać odsłaniając tym samym na ruchy dwóch przeciwników na raz. Miał zamiar wykorzystać zamieszanie, które robiły ptaki, żeby użyć jeszcze jeden raz swojej demonicznej sztuki krwi. Promień oślepiającego blasku wyłaniający się zza ptaków miał być zaskakującym ruchem.
Zakładając, że oślepienie i poparzenie się udały, ostatnim ruchem w tej sekwencji było spadnięcie na Ichitaro po wyskoku, ze sztyletem trzymanym w obu dłoniach. Tak, aby pozbawiony wzroku demon nie mógł spodziewać się nagłego cięcia od góry. Ciężar ciała Akujina, który wyskoczył po to, aby spaść na przeciwnika nagle miał go pchnąć do tyłu, na kryjącą się w jego cieniu dziewczynę.
- WALCZYCIE RAZEM, WIĘC PÓJDZIECIE NA DNO RAZEM!! - ryknął, śmiejąc się przy tym chaotycznie.
Skoczyła w bok, zostawiając kruki samym sobie. Nie zamierzała dać się zapędzić w kozi róg. Skacząc zamknęła też jedno oko - tak na wszelki wypadek, by nie dać się znowu oślepić i zdekoncentrować. Gdyby Akujin użył swojej mocy, zamierzała po prostu otworzyć drugie oko i kontynuować atak. Będąc już na boku wydłużyła pazury by zaatakować Onikiego od flanki, celując prosto w twarz demona. Chciała poharatać mu tą piękną buźkę i uciszyć - jego śmiech działał jej na nerwy. Gdyby jednak jej atak został dostrzeżony i co gorsza - Akujin skupił na niej swoją uwagę - gotowa była do odskoku. Nawet jeśli tylko go zdekoncentruje, to kupi cenny czas na ruch wspólnika.
- Spoiler:
- 1. Skok w bok, zamknięcie jednego oka.
2. Doskok od boku w stronę Akujina, kruki dalej skupione.
3a ewentualny unik w tył żeby nie oberwać sztyletem albo co gorsza, przypadkiem od Ichitaro
3b atak w bok pazurami - celuję w twarzy
DBA podtrzymane -3PK
Rogacz instynktownie zasłonił się przed atakiem z góry, przyjmując cięcie w przedramię. Kazumi doskoczyła do Onikiego i przejechała pazurami po jego twarzy. I wtedy wszystkie demony złapała ciemność, rozdzielając je od siebie. Wymuszając chwilę przerwy. Jej macki zostawiły po sobie ślad na ich ubraniach i skórze. Mokre, czerwone plamy o zniewalającym zapachu. Żadne z nich nie mogło się oprzeć tej intensywnej, pysznej woni. W zapomnienie odeszły umowy i sojusze.
Najwidoczniej Tadao miał dość cichej współpracy pewnego duetu.
Informacje:
- Czas na odpis - 72h (umownie do końca 30.01.2023). Jak odpiszecie szybciej to i ja postaram się szybciej ruszyć. Za obsuwę przepraszam.
- Do trzech akcji w poście, najlepiej zaznaczyć je czytelnie pod postem w spoilerze albo hide.
- W spoilerze proszę też podawać aktualne wartości PK jeśli będziecie używać DBA, regeneracji etc.
- Za niezdolnego do walki uznajemy demona który otrzymał łącznie 10 poziomów ran (nie liczę ran zregenerowanych).
- Regeneracja ran do 4 poziomu włącznie zajmuje jedną akcję.
- W razie pytań i wątpliwości - discord/pw Kirei.
Wasze ustawienie to trójkąt, każdy do każdego ma 5 metrów. Nie ma znaczenia kto jest kim - chcecie tylko rozszarpać pozostałą dwójkę.
Akujin - rana 1 stopnia x5 - drobne i płytkie rany na ręku dzierżącym sztylet, na twarzy od kruków i pazurów Kazumi, a na boku od włóczni. Kruki latające dookoła padły od światła, ale już wstają. -1PK
Kazumi - rana 1 stopnia od Ginkatsu, rana 1 stopnia - poparzenie, -3PK
Ichi - rana 1 stopnia - oparzenie, rana 1 stopnia cięcie na plecach, rana 2 stopnia - cięcie na przedramieniu, 3 węże obok ciebie, 3 obok innego demona, oślepienie do 3 akcji następnej tury, czujesz gdzie są oba wrogie demony -2PK
- Snake Time:
1. Rozkazanie 3 wężom atakowania demonów do skutku, 2 węże przy Ichim mają go bronić, trzeci podaje swój ogon i zostaje bronią
2. Kręcenie wężem nad głową
3. Dalsze kręcenie wężem nad głową i otwarcie jednego oka
Potem nie było już sensu marnować czasu. Nie wiedział jak szybki jest w porównaniu do reszty zawodników, dlatego musiał wykorzystać refleks i zaskoczenie, a więc gdy tylko macki go wypuściły, rzucił się na Kazumi. Kopnięciem najpierw spróbował wzbić w górę fontannę piasku, ale jeżeli nie było tam nic poza kamieniem, próbował jej podciąć nogi. W tym samym czasie zamachnął się ręką i wykorzystując manipulacje ciała do wydłużenia pazurów chciał ją zaskoczyć prostym atakiem z pomocą pazurów, zza chmury kurzu. Te same długie szpony miały mu służyć w rozmachu jako odganiacze kruków.
Odwołała swoje kruki. Nie potrzebowała ich w tej chwili. Nie miała za kim się schować ani dokąd uskoczyć. Ciągnęło ją do demonów. Pobić je, tu i teraz, dostać więcej tego cudownego nektaru. Do tego ostatniego starcia chciała ruszyć jak najbardziej gotowa. Zregenerowała swoje obrażenia, uważając by nikt jej w tym nie przeszkodził.
Drugim krokiem było złożenie dłoni i wypuszczenie przed siebie gigantycznego kruka, który poleciał w najbliżej znajdującego się demona, zwłaszcza gdy ten chciał ją zaatakować. Ale nie poleciał sam - Kazumi wskoczyła na jego grzbiet, szykując się do własnego ataku. Wielki i ostry dziób miał rozpruć brzuch demona, a sama Kazumi chciała przeskoczyć nad przeciwnikiem i zaatakować od tyłu w głowę. Na ostatniego demona jeszcze przyjdzie czas.
- Spoiler:
- 1. Odwołanie kruków, regeneracja ran
2. Stworzenie olbrzymiego kruka i posłanie go z sobą na grzbiecie na najbliższego demona.
3. Kruk atakuje dziobem, robi zamieszanie skrzydłami, Kazumi skacze nad nim by zaatakować przeciwnika od tyłu.
Oniki i Kazumi przed dalszą walką zregenerowali swoje rany, a dziewczyna dodatkowo wycofała swoje kruki. Akujin chciał oślepić rywalkę, ale ta wypuściła przed sobą olbrzymiego kruka i posłała go na demona. Oniki uniknął przebicia długim i ostrym dziobem, ale oberwał w bok. Jego szpony równocześnie wbiły się w kruka, raniąc go znacznie. Kazumi odbiła się od swojego chowańca, przeskakując nad Akujinem, gotowa zaatakować jego tyły. W międzyczasie oboje poczuli delikatne ukłucie, gdy niepilnowane przez nich węże podpełzły i zatopiły w nich swoje kły.
Dopiero teraz każdy z nich zauważył, że poza naznaczeniem ich krwią ciemność Tadao zadała każdemu z nich małą, swędzącą ranę na plecach. Czyżby występ gladiatorów już go nużył?
Informacje:
- Czas na odpis - 72h (umownie do końca 04.02.2023). Jak odpiszecie szybciej to i ja postaram się szybciej ruszyć. Za obsuwę przepraszam.
- Do trzech akcji w poście, najlepiej zaznaczyć je czytelnie pod postem w spoilerze albo hide.
- W spoilerze proszę też podawać aktualne wartości PK jeśli będziecie używać DBA, regeneracji etc.
- Za niezdolnego do walki uznajemy demona który otrzymał łącznie 10 poziomów ran (nie liczę ran zregenerowanych).
- Regeneracja ran do 4 poziomu włącznie zajmuje jedną akcję.
- W razie pytań i wątpliwości - discord/pw Kirei.
Akujin - rana 1 stopnia x2 - drobne i płytkie rany na ręku dzierżącym sztylet, na boku od włóczni, rana 1 stopnia od ciemności, rana 3 stopnia od kruczego dzioba - poharatane prawe ramię i bok, rana 1 stopnia od węża. Kazumi jest za twoimi plecami.
Kazumi - rana 1 stopnia od ciemności, rana 1 stopnia od węża, kruk też oberwał (wężowe lasso i szpony Onikiego), -3PK
Ichi - rana 1 stopnia - oparzenie, rana 1 stopnia cięcie na plecach, rana 2 stopnia - cięcie na przedramieniu, rana 1 stopnia od ciemności. || Węże zaatakowały Onikiego i Kazumi, 2 dalej cię pilnują, wężowym biczem trafiłeś w wielkiego kruka ale niewiele ponad to + przez jego skrzydła niewiele widzisz co się dzieje
- Peace was never an option:
1. Regeneracja 1 stopnia rany na przedramieniu (Koniec Regeneracji)
2. Wytworzenie kolca na nadgarstku (Manipulacja ciała poziom C)
3. Atak na kruka, przebicie i rzut w bok
Miał nadzieję, że wielki ptak nie jest zbyt zręczny i będzie potrzebował trochę czasu na wykonanie ostrego zakrętu, a przynajmniej nieco więcej niż normalnych rozmiarów demon. On zamierzał zaryć w ziemi i zakręcić, żeby znaleźć się za plecami Ichitaro. Chciał zrobić to z zaskoczenia, wykorzystując wcześniejsze oślepienie i być może także jego dezorientacje.
Najpierw machnął sztyletem w kierunku węża, którego Ichitaro używał jak bicza, chcąc mu obciąć łeb (wężowi xD), a jeżeli mu się to udało, to w następnej kolejności wykonał drugie, opadające cięcie w kierunku przeciwnika - jeszcze raz, żeby zadać mu głębokie cięcie w okolicach kręgosłupa, zakładając że z sukcesem zaszedł go od tyłu.
Tyle, że nie miało to dla niej znaczenia. W tym miejscu nie mógł pokazać swojego pełnego potencjału. Zrobił co do niego należało i mogła go odesłać bez poczucia zawodu. Ale po kolei.
Wykorzystując swoje położenie rzuciła się do ataku, chcąc rozorać ranny już bok Akujina. Liczyła się z tym, że może się do niej odwrócić albo kopnąć jak niesforny ogier, ale mimo wszystko pokładała wiarę, że kruczystko kupi jej jeszcze ułamki sekund potrzebne, by poszerzyć już utworzoną ranę. Zrobiła to pazurami jednej ręki, drugą trzymając blisko tułowia z dwóch powodów. Raz - by osłonić się przed ewentualnym rozbłyskiem. Dwa - potrzebowała jej do czegoś innego.
Złożyła pieczęć a stojący przed nią kruk na krótką chwilę napęczniał - być może od ciosów innych demonów - i pękł, wystrzeliwując w stronę gdzie stał Ichitaro grad pocisków. Shurikeny w ogromnej liczbie pomknęły przed siebie, mając utrudnić rogaczowi dołączenie do pojedynku. Skutki tego pomysłu odczuła natychmiast - na jej przedramionach i nodze wykwitły długie rany. Dlatego jej ostatnim ruchem było odskok przed ewentualną kontrą Onikiego i gotowość do zregenerowania choćby jednej rany, by nie odpaść z walki w tej chwili. Odskakuje oczywiście jak najdalej od Akujina i Ichitaro, nie chcąc znaleźć się między nimi.
- Spoiler:
- 1. Uderzenie w Akujina pazurami w rozkrwawiony już bok
2. Pęknięcie kruka - broń leci w kierunku Ichitaro. 4PK (-1 ostatni PK, -3 poziomy ran)
3. W razie potrzeby unik - tak czy siak odskakuje do tyłu i regeneruje ranę.
Akujin sztyletem odbił atak, raniąc rogacza lekko w dłoń i próbując zajść go od boku by uderzyć raz jeszcze. W tym momencie kruk Kazumi napęczniał i eksplodował, wypuszczając na oba demony grad shurikenów. Gwiazdki wbiły się w ciała zajętych sobą demonów, a Ichi odwrócił się wraz z Akujinem i sparował kolejny atak sztyletem. Trucizna krążąca w ciele Onikiego skutecznie odbierała mu niewielką przewagę w szybkości. Za to Kazumi znajdowała się w gorszej sytuacji - w jej przypadku dalsze ruchy zostały zatrzymane i choć zregenerowała swoje rany, to tkwiła w miejscu.
Zdawać by się mogło, że walka wyczerpanych i poobijanych demonów trwać będzie jeszcze w najlepsze ku uciesze tłumów, ale ciemność raz jeszcze wtargnęła na arenę, rozdzielając gladiatorów. - Wystarczy. - Wyszeptał cichy głos w ich głowach.
— Gratuluję, wytrwaliście najdłużej... — ton głosu Stwórcy sugerował jednak, że nie były to gratulacje szczere, może nawet nie zasłużone. — Nie tak to powinno wyglądać. — dodała telepatycznie Yama gniewnym tonem do Kazumi i Ichitaro. — Remis! Kto by się tego spodziewał?! — Tadao wykrzyknął w ich stronę ze swojego miejsca — A teraz, wasz nagroda! — dodał jeszcze i ciemność przed nimi wypluła z siebie zmęczone i ranne ciało. Człowiek ten żył jeszcze, ale niemal natychmiast ciemność przecięła go na trzy części, wręczając każdemu demonowi osobny fragment i otaczając na czas konsumpcji. — Udowodnijcie w Nagoi że nie znaleźliście się tu przypadkiem... — dodał jeszcze Muzan i umilkł. — Powodzenia. — szepnęła Yama do współpracującej dwójki.
Trybuny wyły - może przez zapach krwi marechi, może z zawodu, że widowisko się już skończyło. Na wyższej partii trybun buzowała za to inna atmosfera - pełna rosnącego napięcia i porozumiewawczych spojrzeń rzucanych do siebie pomiędzy Księżycami. Coś odciągnęło ich uwagę od areny. Coś ważniejszego niż święto organizowane z polecenia Muzana.
Informacje:
- Czas na odpis - 72h (umownie do końca 08.02.2023). Jak odpiszecie szybciej to i ja postaram się szybciej ruszyć.
- Cała trójka dostaje po 1/3 marechi do zjedzenia na arenie.
- W razie pytań i wątpliwości - discord/pw Kirei.
Nie możesz odpowiadać w tematach