Obchodzimy 3. urodziny forum! Limitowana odznaka, możliwość stworzenia własnej oraz urodzinowy jackpot.
12 listopada 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 października.
1 października 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 września.
1 września 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 sierpnia.
1 sierpnia 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lipca.
1 lipca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 czerwca. Ponadto w nowej aktualizacji znajdziecie informacje dotyczące zapisów na EVENT.
1 czerwca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 maja.
1 maja 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 kwietnia.
1 kwietnia 2024
Pojawiła się nowa aktualizacja! Zmiany przy tworzeniu postaci, lista NPC, usprawnione oddechy i inne.
14 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 marca.
1 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lutego.
1 lutego 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 stycznia.
1 stycznia 2024
Ostatni dzień naszego kalendarza adwentowego. Jest to również okazja, aby zdobyć odznakę!
24 grudnia 2023
Pojawiła się nowa aktualizacja! Nowy wpis do fabuły, wyjaśnienia w mechanice oraz zwiększone grono MG.
10 grudnia 2023
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 grudnia. Pojawił się także kalendarz adwentowy.
1 grudnia 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Przebudowa forum i nowości.
12 listopada 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Zakończenie Halloween 2023 oraz o tym co dalej z Forum.
7 listopada 2023
Nabór na Mistrzów Gry!
5 listopada 2023
Ruszył Event Halloweenowy!
22 października 2023
Aktualizacja Fabuły!
25 listopada 2023
Festyn Washi!
8 kwietnia 2023
Nowa aktualizacja, ruszyły także rzuty na ocalonych i zabitych.
1 marca 2023
Nowa aktualizacja. Zmiany w funkcjonowaniu oddechów i zmysłów, więcej o mieczach nichirin i inne.
4 lutego 2023
Nowa aktualizacja.
21 stycznia 2023
Nowa aktualizacja. Poszukiwanie śnieżynek, więcej slotów fabularnych, zakończenie rozliczeń i inne!
24 grudnia 2022
Nadchodzące wydarzenia!
6 grudnia 2022
Forum w przebudowie.
13 listopada 2022
Nowa aktualizacja.
16 września 2022
Pojawił się temat z propozycjami.
12 września 2022
Nowa aktualizacja. Zakończenie eventu, zmiany w administracji i inne.
12 września 2022
Nowa aktualizacja.
17 sierpnia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lipca. Ponadto oficjalnie rozpoczął się event.
1 lipca 2022
Ruszyły zapisy na event!
11 czerwca 2022
Nowa aktualizacja! A w niej, między innymi, nowe odznaki i formy zdobywania punktów.
12 maja 2022
Zmiana w administracji forum!
26 kwietnia 2022
Na forum pojawił się minievent! Szukaj wielkanocnych jajek i znajdź nagrody!
17 kwietnia 2022
Aktualizacja. Ingerencje, HD, listy gończe i zawody dla grupy Humans.
28 lutego 2022
Aktualizacja. Witamy nowych Mistrzów Gry!
20 lutego 2022
Aktualizacja dotycząca marechi i nabór na Mistrzów Gry!
14 lutego 2022
Pojawiła się nowa aktualizacja.
13 lutego 2022
Ankieta dot. nawigacji i rozmieszczenia działów.
10 lutego 2022
Aktualizacja tematu dot. śmierci postaci.
8 lutego 2022
Ruszył minievent dla grupy Humans!
17 stycznia 2022
Zmianie uległ temat rany, leczenie i rekonwalescencja, a dokładniej czwarty punkt dot. regeneracji demonów.
11 stycznia 2022
Pojawiła się kolejna aktualizacja, z której dowiedzieć się można o nowych rzeczach, jakie pojawią się na forum, a także przedstawieni zostali nowi MG!
10 stycznia 2022
Informacje dotyczące minieventu! Szukaj śnieżynek i każdego dnia zdobądź PO!
23 grudnia 2021
Wpadła nowa aktualizacja, z której możecie dowiedzieć się więcej na temat możliwości prowadzenia większej ilości wątków fabularnych!
3 grudnia 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca kruków kasugai, filarów i PO!
28 listopada 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca PO!
15 listopada 2021
Zapisy na event! Przekonaj się razem z nami, że Wszystkie drogi prowadzą do Edo.
14 listopada 2021
Aktualizacja! Dowiedz się o zmianach na forum oraz o dodatkowej możliwości zebrania PO!
13 listopada 2021
Otwarcie forum.
12 listopada 2021
Latest topics
Dōgo OnsenDzisiaj o 0:45Sōsetsu
Izakaya we wsi pod NagojąWczoraj o 23:49Sōsetsu
Jindai-jiWczoraj o 21:39Oda Seiji
ZamówieniaSro 20 Lis 2024 - 22:31Oda Seiji
Z Tsurugi do pobliskiej wsiSro 20 Lis 2024 - 19:29Sōsetsu
Lipcowa WisteriaSro 20 Lis 2024 - 17:02Tokage Jin
DōtonboriSro 20 Lis 2024 - 12:25Admin
Shinrin-yokuSro 20 Lis 2024 - 12:25Admin
Opuszczony chramSro 20 Lis 2024 - 12:25Admin

PUNKTÓW
Admin
admin

https://hashira.forumpolish.com/t34-wzory-kart-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t39-wzor-chronologiihttps://hashira.forumpolish.com/t40-wzor-relacji




Kōsatsu

Tablica ogłoszeń umieszczona została tutaj głównie dlatego, że wioska znajduje się przy jednym z głównych traktów. Znajduje się ona niedaleko zajazdu, dzięki czemu podróżni z łatwością mogą przeczytać znajdujące się na niej informacje, czy to wjeżdżając, czy to opuszczając miasto. Wywieszane są na niej wszelkie ogłoszenia i rozporządzenia wydane przez szoguna lub daimyō.







Admin
Ikonka postaci :
Kōsatsu Cq4JoOv
Cytat :
omae wa mou shindeiru
Wiek :
---
Gif :
Kōsatsu Tanjiro-demon-slayer
Wzrost :
---
Siła :
S
Wytrzymałość :
S
Szybkość :
S
Zręczność :
S
Hart Ducha :
S
Punkty :
926
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Otosuke
obake

https://hashira.forumpolish.com/t183-gosu-otosuke#231https://hashira.forumpolish.com/t320-otosuke
Czasem na łowy trzeba udać się gdzie indziej niż zwykle - prędzej czy później ilość zaginionych i trupów może wydać się podejrzliwa, co ściągnęłoby na demona niepożądany wzrok. Raz do czynienia z zabójcami demonów miał i kolejnego spotkania w najbliższym czasie nie planuje. Co złego to nie on! Jego wtedy tam nie było, niech znajdą kogoś innego.
Jeden z takich wypadów Otosuke właśnie trwał. Zniknięcie na kilka dni w ramach załatwienia interesów zawsze było dobrą wymówką. Ludzie się nie pytają o szczegóły, bo w końcu mało kto się zna na tym tak dobrze jak on. Ot zarzuci kilka dziwnych terminów i nikt nie drąży bardziej tego tematu, a on w spokoju rusza na łów. Dziś jego cień padł na Tachikawę. Był tu kilka razy? Może nawet mniej, nie pamiętał zbyt wiele ale wszystko mu się kojarzyło. Nie czekając na późniejszą noc i przypadkowych przechodniów, rozłożył małe stoisko przy tablicy gdy tylko słońce zaszło. Na kawałku materiału leżało przed nim kilkanaście świecidełek oświetlanych przez światło lampy. Sam zaś skryty pod płaszczem i szerokim kapeluszem, czekał cierpliwe na klienta oraz ofiarę...
Otosuke
Ikonka postaci :
Kōsatsu Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
jubiler
Wiek :
43
Gif :
Kōsatsu Ergo-proxy-ergo-proxy-43056310-1218-1521
Wzrost :
166
Siła :
D
Wytrzymałość :
D
Szybkość :
D
Zręczność :
D
Hart Ducha :
E
Punkty :
512
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
łakomczuch
demon wylosował ponad 20 ofiar
sztukmistrz z Imperium
demon odblokował blood art
first blood
gracz wziął udział w sesji pvp
call an ambulance, but not for me
demonowi udaje się oprzeć marechi
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
PUNKTÓW
Oborozuki
https://hashira.forumpolish.com/t263-zamglony-ksiezychttps://hashira.forumpolish.com/t335-zamglony-ksiezyc#733https://hashira.forumpolish.com/t336-oborozuki#734https://hashira.forumpolish.com/t337-oborozuki#735
Czy demony dało się przyrównać do jakiegoś rodzaju fanatycznej sekty? Możliwe. Niekoniecznie przyjmowali oni kształt sekretnej organizacji, której wyznawcy czcili pomniejsze bożki. Jedno stanowiło jednak nader dobrze znany fakt - słowo ów Boga było dla nich rozkazem. Ciemnowłosy nie miał więc większego wyboru. Chociaż nie widział większego sensu w mordowaniu cywili, Oboro postanowił wyruszyć do stolicy imperium z celem redukcji największej 'hodowli' ludzi w tym regionie. Czy myśl ta jakoś go radowała? Nieszczególnie, jednak z dwóch opcji wolał przelać krew ludzi, aniżeli skończyć jako plama krwi w środku gorących źródeł. Tym też sposobem rozpoczął swoje liczne dni wędrówki nocą. Jednak jeśli podróże kształcą ludzi - to co mogły one zrobić dla młodego demona?
- Gdzie on polazł... - mruknął tylko nastolatek, opuszczając przy tym swoje tymczasowe schronienie, kiedy pora dnia tylko na to pozwoliła. Być może to przez to, że pozwolił swojemu szefowi się oddalić, a może za sprawą tego, że zwyczajnie za nim nie poszedł. Nie zmieniało to faktu, że mimo niewielkiego dystansu do Edo, ciemnowłosy z pewnością stracił jakąś żywą tarczę, czy formę ofensywy. Mając więc krótką chwilę, postanowił sprawdzić tablicę ogłoszeń. W końcu raczej jeśli ktoś znalazł wielkoluda lub komuś zaginęły jakieś kury, jajka, czy ludzie to raczej by tam napisali. Mimo to, znajdywały się tam głównie jakieś rozporządzenia, czy zarządzenia i inne rzeczy, które nijak nie mogły ruszyć młodego demona. Zrezygnowany nastolatek podszedł więc do pobliskiego stoiska z jakąś biżuterią, aby następnie spytać ciut zaniżonym tonem: - ...widział Pan może białowłosego mężczyznę z rogami?
Oborozuki
Ikonka postaci :
Kōsatsu Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Veiled in mist, I am a hazy moon.
Zawód :
Pracownik Hatsuyuki
Wiek :
21 (17)
Gif :
Kek
Wzrost :
153
Siła :
D
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
C
Hart Ducha :
C
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
łakomczuch
demon wylosował ponad 20 ofiar
zew krwi
zabicie pierwszego demon slayera
wszystkie drogi prowadzą do Edo
wzięcie udziału w evencie "wszystkie drogi prowadzą do Edo"
PUNKTÓW
Otosuke
obake

https://hashira.forumpolish.com/t183-gosu-otosuke#231https://hashira.forumpolish.com/t320-otosuke
Potencjalna ofiara zbliżała się do niego, choć lata doświadczenia jako kupiec, i nie tylko, podpowiadały mu iż nie jest to raczej ktoś skuszony widokiem błyskotek. Słyszał oddech, wyczuwał kroki, wyobrażał sobie bicie serca - to wszystko nie brzmiało jak ktoś kto mógłby skończyć jako kolacja dla niego. Wszystkie jego domyślenia wyklarowały się tak samo jak wygląd chłopaka gdy tylko przed nim stanął i go zapytał. Słysząc jego słowa Otosuke wziął głęboki oddech tylko po to by po chwili wypuścić parę z ust. Zrezygnowany odrzekł:
- Może widziałem, może nie. Jaki w tym mój interes jak nie jesteś człowiekiem ani zainteresowany moimi wyrobami? Informacje... kosztują. -
Otosuke
Ikonka postaci :
Kōsatsu Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
jubiler
Wiek :
43
Gif :
Kōsatsu Ergo-proxy-ergo-proxy-43056310-1218-1521
Wzrost :
166
Siła :
D
Wytrzymałość :
D
Szybkość :
D
Zręczność :
D
Hart Ducha :
E
Punkty :
512
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
łakomczuch
demon wylosował ponad 20 ofiar
sztukmistrz z Imperium
demon odblokował blood art
first blood
gracz wziął udział w sesji pvp
call an ambulance, but not for me
demonowi udaje się oprzeć marechi
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
PUNKTÓW
Oborozuki
https://hashira.forumpolish.com/t263-zamglony-ksiezychttps://hashira.forumpolish.com/t335-zamglony-ksiezyc#733https://hashira.forumpolish.com/t336-oborozuki#734https://hashira.forumpolish.com/t337-oborozuki#735
Solidarność demonów - pojęcie, które na swój sposób stanowiło mit sam w sobie. Niekoniecznie zawiódł się faktem, że nie miał jak otrzymać najmniejszej formy wsparcia od rasowego pobratymca. Na swój sposób, spodziewał się podobnej odpowiedzi. Wszystko tylko po to, aby westchnąć.
- Nieważne - stwierdziłby tylko z nieskrywanym zrezygnowaniem, mając zamiar wyminąć niewielki straganik, aby to ruszyć w dalszą drogę. Nie miał w końcu czasu na zabawę w różnego rodzaju przekomarzania. W końcu miał ważniejsze plany, aniżeli wykłócanie się o pomoc, czy chociażby jakiekolwiek wyjaśnienia dlaczego kogoś szuka. Tym bardziej że powinien lada dzień znaleźć się w samym Edo z lub też i bez białowłosego przełożonego.
Oborozuki
Ikonka postaci :
Kōsatsu Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Veiled in mist, I am a hazy moon.
Zawód :
Pracownik Hatsuyuki
Wiek :
21 (17)
Gif :
Kek
Wzrost :
153
Siła :
D
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
C
Hart Ducha :
C
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
łakomczuch
demon wylosował ponad 20 ofiar
zew krwi
zabicie pierwszego demon slayera
wszystkie drogi prowadzą do Edo
wzięcie udziału w evencie "wszystkie drogi prowadzą do Edo"
PUNKTÓW
Otosuke
obake

https://hashira.forumpolish.com/t183-gosu-otosuke#231https://hashira.forumpolish.com/t320-otosuke
Wzdrygnął ramionami dla obojętności gdy chłopak odpuścił sobie jakiekolwiek targowanie się z nim o informacje których i tak nie miał - to swoją drogą. Taki ot drobny szczegół który wcale a wcale nie przeszkadzał mu w zabawie kosztem nieznajomego demona. Toteż przemilczał dłuższą chwilę pozwalając mu przejść kawałek drogi.
- ALE! - rzekł stanowczo wyższym tonem, acz nie krzyczał. - W tamtym kierunku nie poszedł. - dodał po chwili odwracając głowę w jego kierunku w oczekiwaniu na dalsze ruchy chłopaka, być może chwilowej zabawki. Jak nic nie złapie to trudno, przynajmniej będzie miał ciut rozgrywki.
Otosuke
Ikonka postaci :
Kōsatsu Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
jubiler
Wiek :
43
Gif :
Kōsatsu Ergo-proxy-ergo-proxy-43056310-1218-1521
Wzrost :
166
Siła :
D
Wytrzymałość :
D
Szybkość :
D
Zręczność :
D
Hart Ducha :
E
Punkty :
512
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
łakomczuch
demon wylosował ponad 20 ofiar
sztukmistrz z Imperium
demon odblokował blood art
first blood
gracz wziął udział w sesji pvp
call an ambulance, but not for me
demonowi udaje się oprzeć marechi
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
PUNKTÓW
Oborozuki
https://hashira.forumpolish.com/t263-zamglony-ksiezychttps://hashira.forumpolish.com/t335-zamglony-ksiezyc#733https://hashira.forumpolish.com/t336-oborozuki#734https://hashira.forumpolish.com/t337-oborozuki#735
Nie miał aktualnie zbyt wiele czasu na słowne przepychanki. Targowanie się z kimś, kto raczej posiada w tym większe doświadczenie też niekoniecznie napawało go jakimkolwiek optymizmem. Czemu jednak postanowił przystanąć na słowa demona? Tego nie do końca potrafił wyjaśnić. Wystarczyłoby zaledwie pięć, czy sześć kroków, a mógłby spokojnie ruszyć w dalszą drogę, jednak mimo tego... obrócić się w stronę swojego 'rozmówcy'.
- H-uh? - mruknął tylko, a jego wyraz twarzy dało się przyrównać do czegoś pomiędzy zrezygnowaniem, a zdegustowaniem. Zupełnie, jakby chciał tym przekazać całe - 'what the fuck dude', czy coś. Zupełnie tak, jakby ta informacja miała jakkolwiek dopomóc mu w znalezieniu Razaro. Nie zmieniało to faktu, że mimo wszystko sprzedawca w końcu uraczył go jakąś sensowniejszą odpowiedzią. - Więc którędy, jak nie w stronę Edo? - dopytałby tylko, spoglądając na mężczyznę, jakby wyczekując na jego odpowiedź, chociaż z pewnością zdawał się nie mieć zbyt wiele cierpliwości w tej kwestii. Jakby nie patrzeć, to gdyby nie musiał, najchętniej nawet by tu nie przyszedł - ale co mógł poradzić na słowa Pana.
Oborozuki
Ikonka postaci :
Kōsatsu Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Veiled in mist, I am a hazy moon.
Zawód :
Pracownik Hatsuyuki
Wiek :
21 (17)
Gif :
Kek
Wzrost :
153
Siła :
D
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
C
Hart Ducha :
C
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
łakomczuch
demon wylosował ponad 20 ofiar
zew krwi
zabicie pierwszego demon slayera
wszystkie drogi prowadzą do Edo
wzięcie udziału w evencie "wszystkie drogi prowadzą do Edo"
PUNKTÓW
Otosuke
obake

https://hashira.forumpolish.com/t183-gosu-otosuke#231https://hashira.forumpolish.com/t320-otosuke
Mlasnął kilka razy z niesmakiem po czym wstał z niespecjalnym pośpiechem. Zanim jeszcze odpowiedział wziął i się przeciągnął przeciągając czas jak najbardziej mógł.
- Aż trochę zdrętwiałem od tego siedzenia. - zarzucił na początek. - A więc ano jak widzisz lub nie widzisz, nieco czasu tutaj już siedzę a już z samą pewnością byłem tutaj przed tobą. No i nie należę również do typów co uganiają się za ofiarą. Jestem... niczym rybak, pająk - czekam aż ofiara sama wpadnie w moją pułapkę. Toteż tej nocy wiele osób tędy przechodziło a tym bardziej już demonów. - co już niekoniecznie było prawdą w jego słowach, ale hej! Skąd drugi demon miałby wiedzieć, że Otosuke kłamie? Kontynuując rozłożył ręce z płaszczem, okazując tu i tam zwisające niewielkie ozdoby, pierścienie, naszyjniki:
- A do tego moja pamięć jest słaba jeśli wiesz o co chodzi. Póki co pamiętam jedynie, że nikt w obranym przez ciebie kierunku nie zmierzał... - po czym przyjrzał się chłopakowi dokładniej. Hmm, może i wyglądał dobrze ale musiał też wziąć pod uwagę, że to demon jak on. Odzienie raczej niezbyt wiele świadczyło o jego statusie choć mógł się mylić. Zresztą, po co miałby tracić na to czas. Odwrócił się na pięcie zgrabnie sprzątając swoje stoisko i ruszył w tylko jemu znanym kierunku...
- ...Ale widzę, że raczej nie sprawisz bym sobie przypomniał! -

[z/t]
Otosuke
Ikonka postaci :
Kōsatsu Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
jubiler
Wiek :
43
Gif :
Kōsatsu Ergo-proxy-ergo-proxy-43056310-1218-1521
Wzrost :
166
Siła :
D
Wytrzymałość :
D
Szybkość :
D
Zręczność :
D
Hart Ducha :
E
Punkty :
512
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
łakomczuch
demon wylosował ponad 20 ofiar
sztukmistrz z Imperium
demon odblokował blood art
first blood
gracz wziął udział w sesji pvp
call an ambulance, but not for me
demonowi udaje się oprzeć marechi
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
PUNKTÓW
Oborozuki
https://hashira.forumpolish.com/t263-zamglony-ksiezychttps://hashira.forumpolish.com/t335-zamglony-ksiezyc#733https://hashira.forumpolish.com/t336-oborozuki#734https://hashira.forumpolish.com/t337-oborozuki#735
Ludzie tego typu zdawali się nad wyraz problematyczni. Z całą pewnością ciemnowłosy wolałby się zaszyć w jakiejś piwnicy, albo nawet od biedy zimnej jaskini, czekając na to aż pożywienie samo się nawinie. Zbłąkane w jakimś lesie, czy coś. Niemniej, negocjacje z innym demonem z pewnością nie zdawały się niczym przyjemnym, a tym bardziej pożytecznym
- Nieważne... - mruknąłby tylko pod nosem, aby zrezygnować nawet z opcji odpoczynku, a następnie ruszyć w dalszą drogę. Edo, huh? Może przynajmniej znalazłby swojego przełożonego tam na miejscu. Cóż... przynajmniej tylko na to mógł liczyć i iść dalej przed siebie, bo ktoś tego tak chciał.

[ z/t ]
Oborozuki
Ikonka postaci :
Kōsatsu Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Veiled in mist, I am a hazy moon.
Zawód :
Pracownik Hatsuyuki
Wiek :
21 (17)
Gif :
Kek
Wzrost :
153
Siła :
D
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
C
Hart Ducha :
C
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
łakomczuch
demon wylosował ponad 20 ofiar
zew krwi
zabicie pierwszego demon slayera
wszystkie drogi prowadzą do Edo
wzięcie udziału w evencie "wszystkie drogi prowadzą do Edo"
PUNKTÓW
Kiryu
https://hashira.forumpolish.com/t676-kiryuhttps://hashira.forumpolish.com/t1872-informator#23313https://hashira.forumpolish.com/t682-kiryu#3962https://hashira.forumpolish.com/t683-kiryu#3963
Dzień minął niebywale szybko dla dwójki zabójców. Wyłonili się z okolicznej herbaciarni, aby rozprostować nogi, jednocześnie zażywając okolicznej ciszy i spokoju. Tachikawa była dużo spokojniejsza od samego Edo, lecz jej pozycja przy głównej drodze nadal sprawiała, że przeróżne osoby przewijały się przez jej okolice. Jednak Kiryu będąc w takich okolicach miał zupełnie inne podejście. Im dalej od miasta, tym większe zagrożenie od strony demonów. Może i ludności nie było za wiele, ale przez to polowanie na ludzi stawało się o wiele prostsze dla dzieci nocy. Przez ten fakt musiał być na baczności w każdej chwili spędzonej w tym miejscu. Posiadanie drugiego zabójcy dawało mu odrobinę spokoju, dlatego nie widział problemu z drobną przechadzką w świetle księżyca.
- Coś tak czułem, że przesiedzimy tam cały dzień. Chyba się nie obawiasz ataku demona, co Yonka? - wypowiedział z cwaniackim uśmiechem na twarzy w stronę rudowłosej kobiety, idącej obok niego. Był zadowolony z ich aktualnej sytuacji, jeśli chodzi o to co się między nimi działo. Nadal oczywiście nie było tak, jak oboje by chcieli. Jednak skoro udało im się tutaj spotkać po tak zawziętej popijawie w pijalni, to pewnie już było nieco lepiej.
- Dawno tutaj nie byłem. Może się przejdziemy troszkę? Chyba że jesteś śpiąca, to cię odprowadzę do jakiegoś noclegu. - znał już odpowiedź, ale nie mógł się powstrzymać od lekkiej docinki w jej stronę. Co jak co, ale ta kobieta jest wytrzymała, oczywiście nie tak jak on, a przynajmniej tak uważał. Może coś ciekawego ich spotka w tej okolicy, a może umrą z nudów i skrócą spacer całkowicie i udadzą się w osobne kierunki, aby spocząć i zakończyć ten dzień.
Kiryu
Ikonka postaci :
Kōsatsu Cq4JoOv
Klasa :
klasa chłopska
Zawód :
Demon Slayer
Wiek :
20
Wzrost :
191
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
C
Zręczność :
D
Hart Ducha :
E
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
PUNKTÓW
Junko
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t585-junkohttps://hashira.forumpolish.com/t946-junko#7722https://hashira.forumpolish.com/t928-junko#7616https://hashira.forumpolish.com/t947-junko#7723
Och, jak ona pragnęła być już w Yonezawie. Tylko Junko, jej futon i kilkanaście godzin niezmąconego niczym snu. Krótka przerwa w obowiązkach. Złapanie oddechu. Oczyszczenie ciała i umysłu.
Jakże więc zawiedziona była, gdy dowiedziała się, że przed ostatecznym powrotem miała wziąć udział jeszcze w ostatniej misji (co zmusiło ją do znacznego zboczenia z trasy i nadrobienia sporej ilości kilometrów).
Trasę pokonywała prężnie, nucąc sobie pieśni maści wszelakiej, siląc się owocami zerwanymi ze znalezionych dzikich krzewów i podziwiając wiejskie okolice. Po drodze spotkała nawet znajome twarze (również w trakcie pracy), co nieco rozchmurzyło wówczas ponurą łowczynię.
Innymi słowy — nie było najgorzej. Ale nie warto oceniać dnia przed zachodem słońca, a kiwi kiwi kiwi.
Do Edo dotarła, gdy słońce już szykowało się do zniknięcia za horyzontem. Ziemia oblana była ciepłymi, żółtymi promieniami. Nostalgiczny widok. Ta pora dnia zawsze przypominała jej dziecięce letnie wieczory. I lańsko po zmroku!
Zmęczona, obolała i nieprzyjemnie lepkim czołem przystanęła przed tablicą ogłoszeń, bez zainteresowania rejestrując najnowsze wiadomości. Otarła lico rękawem i rozprostowała się. Głód i pragnienie zaczęły doskwierać coraz bardziej. Swój prowiant wchłonęła gdzieś w połowie drogi, a to co znalazła było bardziej przekąską niż pełnoprawnym posiłkiem.
Właściwie to powinna się znaleźć w Edo dopiero w dniu jutrzejszym. Chciała mieć jednak nieco czasu na rozejrzenie się po mieście na własną rękę. No i upragniony odpoczynek.
Sięgnęła do sakiewki, która służyła jej za portfel. Krucho. Być może starczy jej na solidniejszy posiłek i herbatę, ale o miejscu do spania czy gorącej kąpieli mogła pomarzyć.
Mogę spać pod gołym niebem, ale muszę coś zjeść.
Na pewno przyjmie ją jakaś świątynia.
Ciemnowłosa zmierzyła wzrokiem okolice, szukając jakiegoś punktu zaczepienia, kierunkowskazu, szyldu, czegokolwiek, co wskazałoby dalszą drogę. W końcu nigdy tu nie była. A jeśli była, to nie pamiętała i kompletnie nie znała ulic. Jeszcze raz zerknęła na tablicę ogłoszeń, jak gdyby ta osobiście miała wskazać jej drogę.
Nie chciała kręcić się bezsensownie między ulicami. Robiło się coraz ciemniej. Po długich rozmyślaniach Junko zdecydowała się na jeden z prostszych, acz wymagających sposobów — poprosi o pomoc przechodnia.
Tylko gdzie są wszyscy? Miejsce, w którym się znajdowała, miało być częścią ważnego, handlowego szlaku.
Kobieca sylwetka mignęła jej kątem oka. Kobieta skręcała w jedną z uliczek. Nie myśląc, ruszyła pędem w stronę nieznajomej robiąc niemały hałas, kiedy łańcuch jej broni i wszystkie tobołki, które ze sobą nosiła, zaczęły rytmicznie uderzać o siebie.
Przepraaaaszam, panienko, halo! Proszę się zatrzymać! — wyprzedziła kobietę z długim warkoczem, zmuszając ją do przynajmniej zwolnienia kroku. Nie chciała jednak bidulki wystraszyć (w końcu nieczęsto podbiegają do ciebie spocone baby z bronią), ukłoniła się więc z uśmiechem na twarzy — Mam niewielką prośbę. Nie zajmę Pani dużo czasu. Jestem tutaj pierwszy raz, umieram z głodu i pragnienia, kończą mi się pieniądze. Gdzie zjem dużo i tanio? — palnęła bez precedensów. Po co miała się rozdrabniać?
Pozwoliła sobie przyjrzeć się kobiecie. Na oko w podobnym wieku co Junko. Bardzo urodziwa. Miała znajomy wyraz twarzy, nie to, że łowczyni skądś ją kojarzyła, chodziło jej o emocje wyryte w twarzy. Nieważne. Nieznajoma była również elegancko ubrana. Kimono zdawało się być zrobione z wysokiej jakości materiału, ale jakie ona mogła mieć o tym pojęcie. Rozwinięty zmysł wzroku czy coś, ekhem. Innymi słowy — musiała być bogata, a to znaczy, że mogła kazać Junko spierdalać, nazwać ją brudną wieśniaczką i tyle by było z pomocy. Zabójczyni wstrzymała oddech, licząc, że trafi na łagodną i wyrozumiałą sz-szlachciankę.
Zaraz. Jeśli kobieta rzeczywiście pochodziła z klasy wyższej niż niższej, co robiłaby w takim miejscu? I to sama? Na myśl rzuciło jej się jedno — demon. Nie wyczuwała jednak żadnej demonicznej energii. Podniosła jednak czujność, przygotowując się na każdą ewentualność. Oby nie.


Kōsatsu DNlBmPu
theme / voice / #185B3B
Junko
Ikonka postaci :
Kōsatsu Cq4JoOv
Klasa :
klasa kapłańska
Cytat :
i am the sea and nobody owns me
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
24
Gif :
Kōsatsu LOmbbMx
Wzrost :
158
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
PUNKTÓW
Yairi
https://hashira.forumpolish.com/t418-yairihttps://hashira.forumpolish.com/t419-yairihttps://hashira.forumpolish.com/t421-yairi#1605https://hashira.forumpolish.com/t420-yairi#1604
Rzadko się zdarzało tak, że potrzebowała przestrzeni innej niż swój kąt w Ruri-do, jako że świat poza znajomymi ścianami przybytku uciech wydawał się dużo bardziej niebezpieczny od tego, który znała – pełnego obleśnych rąk sięgających między jej uda, recytowanie poezji wyjętej z dupy czy kultywowanie dziwnego konceptu miłości romantycznej schowanej za rytuałami i ściśle rozpisanymi scenariuszami. Feudalne społeczeństwo już cechowało się ograniczeniem jednostki do obszaru dostępnego zgodnie z jej klasą i możliwościami związanymi ze stanem majątkowym, pracą potrzebną do przeżycia i zwykłym parszywym szczęściem w życiu. Ale wszystko to było bezpieczne, było znane i chociaż sama Yairi wydawała się wzburzoną wodą, której nie da się okiełznać, być może tak naprawdę większość ignoruje ostre skały klifów, o które się notorycznie rozbijała.
Potrzebowała wąskiego przesmyku, ciasnego ujścia, żeby nie władować się z pełną mocą w nieustępliwe skalne uskoki rzeczywistości.
Wymknęła się z Ruri-do o świcie, zanim większość jej koleżanek zdążyła się wybudzić. Zwykle odsypiały noce spędzone z klientami, jednak niektóre miały sen tak płytki, że właściwie budziły się przy każdym najmniejszym ruchu wewnątrz wspólnych sypialni (chociaż ciężko to było nazwać sypialnią; to był bardziej po prostu jakiś zwykły pokój komunalny z paroma poduszkami). Ubrała się nieco odświętniej, ale tak, żeby nie zwracać na siebie uwagi ubiorem. Jej kimono było wykonane z lepszego materiału, prawie zahaczającego o ten, który zwykle był zarezerwowany dla misternych haftów i czarowania klientów, jednak dalej były to neutralne kolory, które założyłby każdy szanujący się i podążający za zasadami Japończyk przy kasie. Swoje długie włosy splotła jedynie w warkocz luźniejszy przy głowie, lecz coraz mocniej zawiązany w miarę jak szedł w dół. Związała go jedynie wstążką o podobnie neutralnym kolorze.
Wyjątkowo wzięła ze sobą nawet trochę pieniędzy. Było to dosłownie trochę – wystarczało jej jedynie na maksymalnie dwa posiłki w porządniejszych miejscach, choć pewnie gdyby zeszła z jakości (co nie było dla niej żadnym problemem), to pewnie miałaby na jakieś nieprzewidziane wydatki. Zwykle wychodziła bez pieniędzy, ponieważ takie przechadzki normalnie służyły tylko i wyłącznie jako sposób na wkurzenie swojej matrony. Pałętała się wtedy po ulicach, podziwiała stoiska, ale starała się raczej nie zostawać w jednym miejscu zbyt długo sama. Zawsze było ryzyko, że ktoś jednak ją rozpozna z twarzy i wtedy zgłosi do najbliższego samuraja, że „kurwa pałęta się poza kurwidołkiem, zróbcie coś z tym!” Nie przepadała za takimi sytuacjami, bo zwykle wtedy Madame przez chwilę próbowała ją jakkolwiek ukarać, a Yairi jedynie wzruszała ramionami i żartowała o stalowych kratach w jej pokoju, podobnych do tych, za którymi zwykle siedziały prostytutki i robiły za żywe okazy do podziwiania.
Niezwykle zabawne.
Spacerowanie w Tachikawie miało swoje plusy – zwykle pojawiali się tu jedynie przejezdni, więc obrót ludźmi był niesamowity i kogo poznała jednego dnia, tego mogła już nigdy w życiu nie zobaczyć. Rzadko kiedy ktoś ze statusem pojawiał się w tanich zajazdach, zatem ludność znajdująca się tutaj nie była raczej w obrębie docelowego klienta. Nie z takimi cenami i nie w przypadku uprawiania „sztuki”, do której była edukowana. Ten, kto pracował, żeby przeżyć, nie miał czasu na podziwianie elokwentnych haików wypolerowanych do bycia ostrymi szpulami wbitymi w plecy osoby siedzącej przy innym stoliku czy nie mieli cierpliwości na całość trwania ceremonii parzenia herbaty, jeśli to nie była faktycznie ważna okazja.
Życie tutaj było wyjątkowo przyziemne i było to całkiem odprężające w momencie, kiedy świat wydawał się na nią napierać.
Przystanęła przy tablicy, choć jedynie przeskakiwała po wybranych ogłoszeniach, nie wgłębiając się nawet w ich treść. Nie było to dobre z punktu widzenia jej dodatkowej pracy, którą parała się między pocałunkami z nieznajomymi, ale też ciężko to było nazwać pracą. Było to trochę jak igranie z losem, jak tańczenie w sukience ze słomy nad ogniskiem, jak kaprys, który mógł się skończyć jej pogrzebem. „Nie ma kto jednak za mną tęsknić”, powiedziałaby, chociaż wewnętrznie nie chciałaby się z tym zgadzać. Była w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie, i chociaż może z początku jej zamiary były odpowiedzią na nałożoną na nią bierność wobec upływającego świata, obecnie znajdowała też ukojenie, zupełnie jakby grała partyjkę go, a nie unikała kłapiących zębów osób i istot, z którymi nie powinna była nigdy zadzierać.
Z zadumy jednak wyrwała ją nagła sylwetka, która pojawiła się przed nią, kiedy znudziła się oglądaniem tablicy bez faktycznego jej czytania. Do jej uszu dotarł kobiecy głos, a po podniesieniu głowy do góry była w stanie dopasować ten głos do głowy, z której się wydobywał. Przystanęła i z uwagą przyglądała się jak nieznajoma się kłania i uśmiecha.
Na ustach Yairi też pojawił się delikatny uśmiech. Może to była kwestia dnia albo uroda dziewczyny sprawiła, że zamiast bacznego obserwowania i oceniania swoich opcji i możliwości w rozmowie, to jedynie zauważyła, że miała ze sobą bardzo dużo rzeczy. Była zmęczona, pot szklił się w promieniach zachodzącego słońca, a brak pieniędzy i orientacji w terenie musiał popchnąć ją do pytania przechodnia o pomoc.
Przemknęło oirance przez myśl, że może dziewczyna była kolejnym Zabójcą Demonów, z którym ma do czynienia. Coraz bardziej dochodziła do wniosku, że może była jednym z tych, którzy przyciągają ten element rzeczywistości, o którym zwykli śmiertelnicy dowiedzieli się relatywnie niedawno, jeśli przypadkiem nie dowiedzieli się tak jak ona o istnieniu międzyrasowej wojny między ludźmi a demonami, będącymi stworzeniami zrodzonymi z ludzkich ciał.
Jeśli dziewczyna przed nią była faktycznie Zabójcą Demonów, to nie miała za bardzo co na to poradzić.
- Ma pani szczęście – odpowiedziała pogodnie, po czym zaśmiała się delikatnie i zakryła usta rękawem. – Akurat Edo znam lepiej niż własne rękawy. Na szczęście najbliższy zajazd jest bliżej niż blisko. Proszę się nie przejmować pieniędzmi, trochę mi zostało, więc niech to pani potraktuje jak zaproszenie na posiłek.
Trochę czuła się jak oszust, ponieważ nagłe granie dobrej duszy wcale nie sprawiało, że będzie czystsza. Zbliżał się wieczór, słońce zachodziło i oblewało pomarańczowym światłem zielone liście i kartki wypełnione tuszem. Miała za pazuchą suszone liście wisterii, które stanowiły jej jedyną obronę przed ewentualnym demonem.
Jednak skoro dziewczyna przed nią bezproblemowo stała w blasku słońca, to przynajmniej ta opcja wydawała się niemożliwa.
- Jestem Yairi – przedstawiła się. – Co sprowadza panią do Edo?
Yairi
Ikonka postaci :
Kōsatsu Cq4JoOv
Klasa :
szlachta spoza dworu
Cytat :
artism of meaninglessness
Zawód :
Oiran / Informator
Wiek :
23
Wzrost :
150 cm
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
PUNKTÓW
Junko
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t585-junkohttps://hashira.forumpolish.com/t946-junko#7722https://hashira.forumpolish.com/t928-junko#7616https://hashira.forumpolish.com/t947-junko#7723
Zagadaując długowłosą wcale nie spodziewała się wiele — z racji że zdążyła ją już bezceremonialnie zakwalifikować do grona tych lepszych. W swojej średnio-długiej karierze kapłanki miała do czynienia z wieloma osobami wyżej postawionymi (japońskia bogobojność nie poddawała się bowiem dyktatorskim rządom siogunatu, ku zaskoczeniu wielu!). Ze swoich obserwacji wywnioskowała jedynie: bogaci ludzie są w siebie zapatrzeni, ale cholernie boją się bytów wyższych. Martwi ich tylko majątek i ilość grzechów, które, naturalnie, chcieliby odkupić nic nie znaczącymi dla bóstw miedziakami.
Pobożność ta była dla Junko pełna obłudy, wywoływała swego rodzaju obrzydzenie. I choć naturalnie bogobojni i bogaci bywalcy byli swojaką skarbonką, która utrzymywała świątynny przybytek przy życiu, Junko żywiła do nich nieprzyjmne uczucia (sama uważając się za osobę mogącą wypowiadać się w imię bóstw, taka była w końcu jej praca).
Nie liczyła więc na tak łagodne i łaskawe traktowanie. Ale kimże byłaby, gdyby nie spróbowała? Jeśli ostatecznie i tak miałaby skończyć na bruku (czy też chłodnych, świątynnych tatami), nie traciła niczego. To pseudo-motto kwitowało jej przez większość życia, przynosząc więcej zysków niż strat. A na pewno więcej nauk. Będąc więc naturalnie skorą do brnięcia w nieznane (pomijając również oczywiście platoniczne zauroczenie urodą panny Yairi), poszerzyła uśmiech jeszcze bardziej.
Gdzieś z tyłu głowy mignęło jej ostrzeżenie do samej siebie. Zuchwała postawa, niegodna kogoś, kogo wybrały niebiosa. Niegodna zabójczyni demonów. Jak łatwo przychodziło jej dopowiadanie nieznanych historii i życiorysów, pisanie wielkich bohaterów i okrutnych złoczyńców. Jak gdyby mogła uważać się za kogoś więcej, niż zwykłego śmiertelnika.
Szlachcianka czy nie, okazała się być iście dobra! Bo Junko, choć posiadała jeszcze ostatki sumki, którą zdecydowała się zabrać w podróż, nie zamierzała udawać nad wyraz skromnej! W końcu nigdy nią nie była. Poza tym, to przecież niegrzeczne odmawiać podarunków! Choć teoretycznie jeszcze niczego nie dostała.
Pomimo całej obwoluty emocji, którą aktualnie czuła, postanowiła zejść na ziemię — co w jej przypadku było nie lada wyzwaniem — i zachować się jak przystało na znającą choć podstawy dobrych manier dziewkę. Wpatrywała się w ciemnowłosą, szukając emocji, które wcześniej w niej dostrzegła. Z powodzeniem.
Będzie mi niezmiernie miło. — ukłoniła się lekko. — Mam jeszcze resztki własnych oszczędzności. Proszę mi pozwolić kupić sobie choć dobrą herbatę. Albo sake. Co panienka woli. — chrząknęła. — Za posiłek będę dozgodnnie wdzięczna. Proszę mnie tylko wołać w razie potrzeby! — czy przesadzała? Absolutnie nie. Nagły ścisk żołądka uświadomił Junko, jak bardzo potrzebowała teraz ciepłego posiłku. A w zamian za niego potrafiłaby nawet zabić! Kobieta jej postury musiała jeść co najmniej jak wysoki nastolatek — dużo!
Imię nieznajomej dźwięcznie wybrzmiało w uszach zabójczyni. Powtórzyła je w myślach trzy razy, by na pewno nie wypadło z pamięci. Kolejno zadane pytanie wprowadziło w chwilę konsternacji.
Jej wyostrzone zmysły, intuicja i ogólne warunki zdążyły już potwierdzić, że nie miała do czynienia z demonem. Mogła mieć natomiast do czynienia z otwartą przeciwniczką Zabójców. Choć dla wielu ich profesja nadal pozostawała nieodkrytą zagadką, głosy się niosły, a wielu Japończyków rosło w świadomość. Rosły również różnice w opiniach. Ryzykowała więc utratą ewentualnej kolacji. O dobrym słowie czy szacunku nawet nie myślała, tego potrzebowała w końcu jedynie od siebie.
Nie była jednak osobą, która lubiła szerzyć nieprawdę. Otaczać się złą i fałszywą energią. Ba, nawet gdy odwiedzali ją najbogatsi szlachcice, a wtedy główna kapłanka polecała jej wydać im dobrą wróżbę, Junko trzymała się swoich wizji i wierzeń! Za co obrywała często siarczystymi policzkami, ostatecznie jednak wygrywając ten marny bój, bo złowrogie wróżby stawały się przestrogami i wiadrami zimnej wody dla zupełnie pozbawionych świadomości społecznych czy politycznych szlachciców. Ah, czasami mogłaby zatęsknić za ważnością jej własnego dorobku i słów.
Yairi-sama. — tak zwany bezpieczny grunt. — Proszę, mów mi Junko, nie przywykłam do formalności, trochę mnie kłopoczą. — zdecydowała się na szczerość. Zwykle od razu rezygnowała z honorariów, najczęściej mając do czynienia z osobami o podobnym wieku i randze. Uważała je za niepotrzebną sztywność czy wymyślny drobiazg, który nie wnosił niczego do relacji czy konwersacji. Aktualnie posiadała jednak istotny cel, mianowicie utrzymanie przy sobie Yairi na przynajmniej czas kolacji. — Jestem w trakcie misji. Prawie — rzekła lekkim tonem, znowuż decydując się na prawdomówność. Jak zwykle nie miała niczego do stracenia — Do Edo trafiłam nieco szybciej niż planowałam, co nieprzyjemnie mnie wyczerpało, ale dało też możliwość wypoczynku i kolacji w chyba miłym towarzystwie, taką mam nadzieję — przechyliła delikatnie głowę, uśmiechając się. Trochę jej się wymsknęło, trochę nie chciała grać już tej wcześniej zaplanowanej roli. — Szczerze mówiąc, to przez chwilę podejrzewałam, że panienka Yairi może być dla mnie zagrożeniem. Jakkolwiek głupio to nie brzmi. — paplała trochę na około, tworząc niepotrzebną tajemnicę (a miało być szczerze), nie przywykła jednak do przedstawiania się, zwykle ludzie przybywali do niej wiedząc już kim jest. Delikatnym ukłonem i ruchem ręki zasugerowała, że obie powinny już ruszyć do wybranej destynacji. Słońce niebezpiecznie szybko zbliżało się do horyzontu. Junko potrzebowała nieco paliwa, nim miałaby być gotowa do ewentualnych, niechcianych starć.
Panienka, jak rozumiem, pochodzi z Edo? — zagaiła. — I zwykle spaceruje samotnie po mieście o takiej porze? Bez obaw? — uniosła brwi. Pytała nieco pędzona swoim wścibstwem, nieco wyraźną konsternacją o bezpieczeństwo Yairi. Jeśli młoda kobieta nie miała pojęcia o istnieniu demonów, poważnie się narażała. Jeśli była bardziej uświadomiona, popełniała ogromną głupotę.
Nie odrywała od niewysokiej dziewczyny wzroku, nieco zafascynowana jej urodą, a przede wszystkim ulegała swoim tendecją do korzystania z możliwości własnego zmysłu i doszukiwania się niewidocznego.
Nowopoznana była urodziwej urody, ale Junko najbardziej urzekł długi warkocz eleganckiej szlachcianki. Sama była posiadaczką długich, gęstych włosów, jednak połysk i rzucająca się w oczy miękkość i dobra kondycja włosów Yairi zdecydowanie przebijała jej zmatowiałe i niepielęgnowane strąki. Nadawały jej one delikatności i klasy. Wyglądała schludnie, niemal bosko! To chyba właśnie to najbardziej dotknęło Junko. Wyglądała przy Yairi bardzo... ludzko, zwyczajnie! Nie czuła jednak zazdrości, a podziw. Jakiś niepisany cel, który powinna osiągnąć.
Pospieszmy się, proszę! — rzekła, kiedy poczuła jak żołądek nieprzyjemnie kurczy się z głodu, wydając przy tym piekielne odgłosy. Potrzebowała dużej ilości ryżu!


Kōsatsu DNlBmPu
theme / voice / #185B3B
Junko
Ikonka postaci :
Kōsatsu Cq4JoOv
Klasa :
klasa kapłańska
Cytat :
i am the sea and nobody owns me
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
24
Gif :
Kōsatsu LOmbbMx
Wzrost :
158
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
PUNKTÓW
Yairi
https://hashira.forumpolish.com/t418-yairihttps://hashira.forumpolish.com/t419-yairihttps://hashira.forumpolish.com/t421-yairi#1605https://hashira.forumpolish.com/t420-yairi#1604
- Nie pogardzę ani herbatą, ani sake – odpowiedziała. Właściwie nie można było lepiej trafić w jej gusta. Gdyby to było od niej zależne, to pewnie znalazłaby sposób na połączenie tych dwóch napojów. W końcu nie może być pierwszą osobą, która zapałała miłością zarówno do herbaty, jak i do sake. Było to statystycznie i wręcz fizycznie niemożliwe. - Na pewno znajdzie się tam połączenie, które zadowoli nas obie.
Ukłoniła się, choć uśmiech zatańczył na jej ustach, kiedy tylko usłyszała to zachowawcze sama po jej imieniu. Ciekawe czy dalej by ją tak nazwała, gdyby znała jej zawód. Chociaż nie był to dla niej żaden powód do wstydu. Była kurwą? Była. Więc czemu miałaby się wstydzić, skoro to było dokładnie tym, kim była?
- Miło mi poznać – odparła. - Aczkolwiek proszę mi także mówić po imieniu. – Zakryła na chwilę usta rękawem, żeby zachichotać cicho. W takich chwilach faktycznie dało się odczuć jak bardzo jej niski głos kontrastował z jej delikatną i kobiecą urodą. - W końcu w tym momencie i w obecnym położeniu obie jesteśmy sobie równe i równie spragnione dobrego jedzenia.
Misja? Brzmiało to dosyć jak… Zabójcy Demonów? Oczywiście więcej jest zawodów, które miały w obrębie obowiązków egzekwowanie i wykonywanie misji. Jednak pierwsze skojarzenie zawsze się liczyło najbardziej, ponieważ drugie, trzecie i dziesiąte służyło już tylko do potwierdzenia lub zaprzeczenia temu pierwszemu. Nie trzeba było być geniuszem czy mistrzem w czytaniu ludzi, żeby mieć wrażenie, że Junko zdecydowanie była przyzwyczajona do pracy fizycznej.
- Rozumiem – rzuciła prosto. Zaraz potem jednak uśmiech jej nieco się poszerzył, bo jej towarzyszka i rozmówczyni chyba była trochę podekscytowana, sądząc po jej słowach, które chyba uciekały jej szybciej niż myśli przychodziły do głowy. - Jeśli moja obecność wystarczy, to postaram się sprostać oczekiwaniom – odpowiedziała dyplomatycznie. W końcu nie było sensu, żeby zarzekać się, że dotrzymywanie towarzystwa absolutnie wychodziło jej najlepiej. I to nie mówimy tylko o towarzystwie w konwersacji, co nie. Nie było potrzeby zasypywać biednej dziewczyny takimi szczegółami już na samym początku rozmowy, zwłaszcza że była przekonana, że Yairi jest szlachcianką. Kim ona była, żeby tak brutalnie przebijać bańkę? Na pewno to po prostu wyjdzie z rozmowy albo Junko sama się zorientuje. Nie ma sensu, żeby tak na siłę wyprostowywała ten błąd.
Delikatne zaskoczenie pojawiło się na jej twarzy. Szybko jednak zostało zmyte i zastąpione przez delikatny uśmieszek, który implikował, że tak naprawdę doskonale wiedziała, co Junko miała na myśli. Przychodziło to jej bardzo naturalnie, to praktycznie była jak akcja i natychmiastowa reakcja. Piłeczka się odbija, odbija piłeczkę.
Praktycznie nie zdarzało się, żeby miała do czynienia z kobietami w trakcie swoich spotkań. W końcu miały one zakaz wstępu na tereny Yoshiwary, jeśli nie parały się zadowalaniem mężczyzn. Mężczyźni nosili różne fryzury, zatem gdyby chodziło tylko o fryzury, to nie byłoby tak ciężko. Jednakże udawanie mężczyzny wymagało trochę więcej niż zgadzającego się uczesania. Mało kiedy która się tego podejmowała, a jak już to robiła, to najczęściej nie szły do tych najbardziej obleganych kurtyzan, żeby nie przyciągać uwagi bardziej niż jest to konieczne. Od koleżanek wie, że te spotkania różnie się kończyły – najczęściej jedynie na dosyć nieśmiałych pocałunkach aniżeli na pełnoprawnym stosunku. Czy był to wynik bardzo konkretnego wizerunku kobiecości? Bardzo możliwe. Ale też nie zdziwiłaby się, gdyby po prostu po wejściu do komnaty resztki ich naprawdę brawurowej odwagi całkowicie je zawodziły. Tak czy inaczej – Yairi nie była tak obeznana w tych sprawach, jednakże wcale to nie znaczyło, że była niedoświadczona.
- Zagrożeniem? – zapytała, delikatnie przechyliwszy głowę na bok. - Obawiasz się, że być może jestem w stanie odwieść cię od powodu twojego przybycia do Edo, twojej misji? Czyżbym miała aż taką władzę? – Nie kryła się nawet z tym, że specjalnie tak to ujmowała. W końcu jej praca to reagowanie na zaloty klientów, nawet jeśli wypowiedziane przez nich słowa były jedynie przypadkowe. Nie zamierzała jakkolwiek zwodzić Junko, ponieważ Yairi ostatecznie nie poszukiwała parterów do spędzenia wspólnych nocy. Było to po prostu reagowanie na odpowiedni bodziec, do którego została wręcz wytresowana. Obiektywnie była w stanie nazwać Junko atrakcyjną (ach, jak bardzo to słowo jest dziwne), stąd też nie czuła potrzeby, żeby powstrzymywać się z delikatnym trzepotaniem rzęs. - Potraktuję to jako komplement, chociaż jeśli mam być całkowicie szczera, to też stanowisz dla mnie pewne zagrożenie, Junko – odpowiedziała niby to lekkim tonem, chociaż jej mowa ciała implikowała coś zgoła innego. Podtrzymała ten dysonans przez chwilę, żeby zaraz potem teatralnie się zbliżyć do swej towarzyszki i sztucznie teatralnym tonem jej oznajmić: - Obawiam się, że jestem skłonna wydać więcej pieniędzy niż mam przy sobie.
Nie mogła jednak przeholować, bo jednak Junko dalej jest pod mylnym (nie do końca, ale jakby jednak) mylnym wrażeniem, że Yairi jest szlachcianką. Ona generalnie nie uwodziła wszystkich tak, by wylądować w łóżku – właściwie ciężko powiedzieć, że kogokolwiek uwodziła, skoro to do niej przychodzili i jej płacili za spędzenie z nimi trochę czasu. Tak czy inaczej Yairi nie jest kimś, kto próbuje zabawiać się innymi kosztem ich nadziei i oczekiwań. Albo inaczej – nie robiła tego nikomu, kto na to nie zasługiwał. Junko zdecydowanie nie kwalifikowała się do tej grupy; jedynie jej pewnego rodzaju niezdarność była rozbrajająco urocza i aż Yairi nie mogła się powstrzymać od delikatnego pobłażania.
Pokiwała głową parę razy i uśmiechnęła się.
- Owszem, jestem z Edo. Urodziłam się tu, wychowałam i mieszkam. – No, poniekąd, jeśli narodzinami nazwiemy podrzuceniem noworodka pod drzwi burdelu, wychowaniem usługę w rzeczonym burdelu i mieszkaniem pracowaniem dalej w rzeczonym burdelu. Jednak czego nie wiadomo, tego nie wiadomo, nie będzie żadnego powiedzenia w tej kwestii. Raczej. Chyba. No. - Można powiedzieć, że poniekąd jestem mistrzynią, jeśli chodzi o wymykanie się.Delikatnie mówiąc. - Doskonale wiem, gdzie się zapuszczać, a gdzie nie. A poza tym… - Spojrzała znowu na Junko i ten figlarny uśmieszek znowu pojawił się na jej twarzy. Jeśli biedna dziewczyna nie zorientowała się, że ma do czynienia z naprawdę figlarną osobą, to biedna jest, oj, biedna. Ale przynajmniej będzie najedzona, bo to akurat jest na ich programie dnia. - Zawsze mam takie szczęście, że trafię na kogoś, kto będzie w stanie mnie obronić. – Przechyliła głowę. - Czyż nie?
Zaśmiała się szczerze. Ktoś tu naprawdę był głodny. Cóż, całkowicie zrozumiałe, skoro Junko najwidoczniej przeszła całą trasę na piechotę, bo może, bo ma nogi i bo takie łydy nie zrobią się jedynie od klęczenia i modlenia się.
- Chodźmy zatem! – zawołała radośnie, chwytając swoją towarzyszkę za rękę (cóż za zuchwałość, tak w miejscu publicznym?!) i prowadząc ją do znajdującego się w pobliżu, praktycznie wręcz za rogiem, zajazdu. Zastanawiała się, czy Junko zaczęła poddawać już w wątpliwość jej tożsamość jako szlachciankę, skoro zachowuje się teraz bardzo nieszlachciańsko, ale równie dobrze może właśnie została wyniesiona pod niebioska – czy to z powodu nazbyt frywolnego zachowania, czy też może przybliżenia potencjalnej kolacji, nie miało to zbytnio znaczenia.
Ich krótka przechadzka zaprowadziła je wewnątrz zajazdu, który znajdował się w bliskiej odległości do tablicy ogłoszeń. Wewnątrz już było trochę podróżnych, którzy przystanęli z powodu głodu, zmęczenia czy po prostu ochoty na zjedzenie czegoś ciepłego. Robiło się powoli coraz zimniej, więc nic dziwnego, że ludzie zaczynają zlatywać się do ciepłych miejsc niczym owady do światła. Zaprowadziła Junko do najbliższego wolnego miejsca.
- Na co masz ochotę? – zapytała. Ona sama w sumie nie wiedziała, na co się skusić, bo w sumie miała jedynie na herbatę. Ale może zamówi sobie jakiś ramen? Póki ma moment na jakiś faktyczny posiłek, a nie sam ryż i jakieś smutnie budżetowe dodatki do niego, zupełnie jakby nie zarabiały dużych pieniędzy na swoich ciałach. (Kwestia tego, że Madame niestety była w stanie wykorzystać jedzenie jako karę, choć przynajmniej miała na tyle sumienia, żeby nie robić tego za często. A tak to po prostu nie lubiła gotować.) - Jeśli będzie trzeba, to ubłaga się ich nawet o konia z kopytami – zażartowała. Chyba że to był jakiś przysmak z innej części kraju. Nie żeby miała dużą wiedzę na temat reszty kraju, ale z tego co jej się wydaje, to chyba nie ma regionu, który szczególnie upatrzył sobie koninę.
Kiedy przyszło do zamówienia, ostatecznie wzięła sobie niedużą porcję ramenu i herbatę.
- Czy możesz mi zdradzić trochę na temat swojej misji? – zagaiła nagle. - Uchylić nieco rąbka tajemnicy? – Zatrzepotała ładnie rzęsami. - Ze mną są one całkowicie bezpieczne, słowo daję.
Nie pytała po to, żeby wyciągnąć od niej jakieś informacje. Jeśli była Zabójczynią Demonów, to wiedziała, że pewnie nie wyciągnęłaby od niej za dużo informacji – nie tylko dlatego, że nie każdy sypie przypadkowymi detalami z rękawa jak ryżem, ale też nie chciałaby chyba wiercić jej dziury w brzuchu. Zapytała bardziej dla zaspokojenia własnej ciekawości i prostego zagajenia do dalszej rozmowy. Chociaż przyszły tu głównie jeść, to jednak była to okazja do rozmowy. Zresztą i tak musiały potem ustalić jak płacą za swoje zamówienie, to przynajmniej mogły zająć się najpierw pierdołami, a nie przechodzić od razu do biznesów. To może poczekać.
Yairi
Ikonka postaci :
Kōsatsu Cq4JoOv
Klasa :
szlachta spoza dworu
Cytat :
artism of meaninglessness
Zawód :
Oiran / Informator
Wiek :
23
Wzrost :
150 cm
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
PUNKTÓW
Junko
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t585-junkohttps://hashira.forumpolish.com/t946-junko#7722https://hashira.forumpolish.com/t928-junko#7616https://hashira.forumpolish.com/t947-junko#7723
A więc kolację miała załatwioną. Wbiła trochę na krzywy ryj, ale skoro urodziwa kompania sama się tak ochoczo zaoferowała (taaa, ha), kimże była Junko by odmawiać? Choć może postawienie alkoholu czy innego trunku i obiecanie jakiejś tam bliżej nieokreślonej pomocy w bliżej nieokreślonej przyszłości nie było stosownym rewanżem.
Yairi nie wydawała się jednak osobą, która proponowałaby coś podobnego pochopnie. Najwyraźniej była na tyle znudzona i łaskawa, że nie było jej żal wydać na Junko trochę grosza. Więc i sama zainteresowana nie powinna się tym specjalnie przejmować.
Skinęła głową z uśmiechem i niewielką dozą podejrzliwości. Znowuż, albo droga Yairi była niesamowicie nowoczesną szlachcianką, albo co..? Niemniej jednak Junko nie lubiła całych tych oficjalnych ceregieli, z zadowoleniem przystała więc na propozycję.
Zabójczyni zdawała się jednak dostrzegać ten manieryzm wykształconych, bogatych dziewcząt. Zakrywanie ust, przytłumione uśmiechy, ogólna próba stworzenia pozoru bycia delikatniejszą niż w rzeczywistości. Bycie damą, innymi słowy. Nie to, że Yairi oceniała. Po prostu takie gesty były jej tak odległe, że przyglądała się im z ciekawością, trochę onieśmielona, że one rzeczywiście działały! I uświadamiały kim ona sama nie była.
Mogła się wahać, mogła się porównywać, mimo to pewniakiem było dla niej pragnienie dobrego jedzenia. Niedobrego w zasadzie też.
A więc Yairi. — rzekła śmiało. Tyle jej wystarczyło, żeby się co do jej osoby przestawić. No nie tak całkowicie, ale odpuszczenie sobie uprzejmości działało zdecydowanie rozluźniająco.
Aż kolejne słowa jej towarzyszki nieco zaburzyły wcześniejsze postanowienie.
Zaczerwienione od wysiłku i ostrego słońca policzki zdawały się na ułamek sekundy zaiskrzyć nieco mocniej. Po głowie przebiegło jej sporo najróżniejszych myśli, jednak postanowiła nie poświęcać im żadnej większej uwagi. Posłała Yairi ciepły, szczery uśmiech i planowała zrobić to, co wychodziło jej najlepiej — zignorować. Obrócić wszystko w wygłup. Może nieintencjonalną frywolność.
Jeśli nie potrafiła przetworzyć jakiegoś typu uczuć, po prostu je ignorowała. W szczególności, jeśli miały związek z jakimkolwiek odczuwaniem pociągu do drugiej osoby. Szczególnie tej samej płci!
Rzeczywiście, w wielu kwestiach była naiwna jak proste dziewczątko. Od wieku nastoletniego nie udało jej się przeprocesować niektórych emocji, tkwiła więc w swojej bańce wygodności. Bo jeśli się o czymś nie myślało, to to nie istniało, prawda? Jak do tej pory zawsze wychodziło, ale najprawdopodobniej było to wynikiem tego, że nie potrafiła zawierać głębszych relacji. Nikt więc nie musiał walczyć o jej szczerość. Ona sama nie musiała się dla nikogo starać, ot co.
Okazało się jednak, że Yairi nieumyślnie jej w tym pomogła.
Skłamałabym, mówiąc że te obawy są nieprawdziwe. Może i nie wyglądam, choć wyglądam, ale potrafię zmieścić w siebie niemałe sumki. Bogowie obdarzyli mnie końskim zdrowiem i nieludzkim apetytem. — odrzekła, nie zastanawiając się nad grubiańskim brzmieniem własnych słów. Koniecznie chciała wycofać się z poprzedniej, nieco zbyt jednoznacznie bezpośredniej wypowiedzi. — Oczywiście nie będę nadużywać twej szczodrości, Yairi-sama — dodała, przedrzeniając jej ton sprzed chwili. Twarz miała wykrzywioną w lekkim, zadowolonym uśmiechu.
A więc rodowita mieszkanka Edo. Wzmianka o wymykaniu się zainteresowała i skonsternowała Junko. Co dokładnie miała na myśli, dlaczego Yairi miałaby się gdziekolwiek wymykać? Nie potrafiła połączyć kropek.
I chociaż wierzyła w znajomość infrastruktury miasta kobiety, nie myślała o niebezpiecznych slumsowych dzielnicach czy innych miejscach, w których łatwo stracić sakwę z oszczędnościami. Demonom wystarczyła w końcu osłona nocy. Czasem nawet niebo spowite ciemnymi chmurami.
Jasne, zawsze pomogę damie w opresji.
Czując na dłoni dotyk Yairi, poczuła się speszona. Rumieniec znowuż oblał jej policzki, ale zamiast błogiego zadowolenia była zakłopotana. Bo równie słabo, co z emocjami, radziła sobie z fizycznym okazywaniem sympatii. Czy ona powinna to robić? Co to właściwie znaczy? Czy to nie jest gest zarezerwowany dla bliskiej przyjaciółki? Dlaczego się tak zachowywała? To jakiś żart wobec Junko? Może i zrezygnowały z honoryfikacji, ale przecież dopiero się poznały. Nie rozumiała. Całe szczęście, nie musiała, bo chwilę potem dotarły do karczmy, a jej myśli zgromadziły się wobec jednego z jej ulubionych tematów — jedzenia!
Zająwszy miejsce, rzuciła na stół ostatki pieniędzy, coby wiedzieć na co w ogóle mogły sobie pozwolić.
W aktualnym stanie koń wcale nie brzmi jak zła opcja. — słodko-słony zapach zajazdu drażnił pusty żołądek, który w tej chwili wydawał się zabójczyni związany w ciasny supeł. Co za tortury.
Sama również zamówiła ramen, tofu gotowane w sosie sojowym i dużą miskę ryżu. Do tego herbatę. Poprosiła o dzbanek tej wybranej przez Yairi.
Zniecierpliwiona i rozdrażniona stukała palcami o drewniany stół. Źle radziła sobie z głodem i zmęczeniem. Z odliczania sekund do posiłku wyrwało ją pytanie towarzyszki.
Czarnowłosa wzruszyła jedynie ramionami. Naturalnie wszelkie szczegóły dotyczące misji pozostawały tajne, nie czuła jednak potrzeby, żeby nadal (czy też jakkolwiek) ukrywać swoją tożsamość.
Istnienie demonów powinno stawać się powoli częścią świadomości japońskiego społeczeństwa. W wielu przypadkach już nią była, tak? Poza tym co chwila dało się widzieć jakiegoś nieludzko szybkiego szaleńca wymachującego kataną w dziwnym mundurku. Żaden samuraj, żadna szlachta. Czasami z pysków biło im chłopstwo.
Coś się święciło, więc sprawiedliwym było informowanie cywili o stanie rzeczy.
Ah, Yairi-san. Oczywiście, że są bezpieczne. — trochę nieumyślnie znowu ją przedrzeźniła, miał być to jednak koleżeński przytyk niźli prześmiewczość. Kiedy jednak łapała z nią kontakt wzrokowy, szybko odwracała spojrzenie. — Jesteś wierząca? — zapytała wprost. Siedziały na przeciwko siebie, więc mogła dokładnie przyglądać się jej twarzy. Skrupulatnie omijała jednak oczy.
W zasadzie moja misja to żadna tajemnica. W końcu dotyczy was wszystkich. No, mieszkańców Edo. w każdym razie... Wiedziałam, że bóstwa są kapryśne i lubią robić ludziom na złość. Że nie ma zła bez dobra i inne bzdury, bla bla. Ale... — podziękowała skinieniem głowy kobiecie, która przyniosła im zamówienie. Nalewała do czarek herbatę, kontynuując swój wywód. — coś takiego... Jestem w stanie przysiąść, to coś więcej niż boży gniew. O demonach mówię. Zawodowo zabijam te skurwiele — udało jej się wreszcie dotrzeć do sedna. — Jeśli należysz do tej nieświadomej części społeczeństwa, Yairi-san, to proszę bardzo czy coś... — Prostolinijnie, bo jak inaczej o tym mówić? Wsunęła do ust makaron głośno przy tym siorbiąc. Poczuła jak jej mięśnie się rozluźniają.
Jej założenie o niewiedzy Yairi brało się stąd, że ona sama przez bardzo długi czas nie miała pojęcia o istnieniu demonów. Nie była pewna czy plotki do nich nie docierały, czy starsi kapłani byli zaślepieni własną wiarą i celowo zatajali wiarygodne informacje. Stosunkowo późno poznała prawdę. Może wcześniej sama nie chciała jej poznawać? Wszystko jedno. Poza tym, długowłosa towarzyszka mogła być zwyczajnym niedowiarkiem — szczególnie, że lubiła wieczorne spacery i igranie z własnym losem!
Pewnie świadomie lub nie spotkałaś już jakiegoś samobójcę paradującego po mieście z bronią. — kęs ryżu, łyk gorącej zupy, trochę tofu. — No, więc jestem tutaj zająć się takim jednym, szczegóły nie są jednak takie interesujące. — łyk herbaty. — Dlatego ratujesz mi życie tą kolacją. Myślałam, że padnę trupem. — i jeszcze dwa kęsy. — A ty, Yairi, bez urazy, ale co tutaj robisz? Nie wyglądasz na osobę, która się powinna zapuszczać w takie miejsca. — posłała jej znad parującej zupy ciekawskie spojrzenie. — Moja teoria, to... jesteś uciekinierką, bo masz dosyć nudnego dworskiego życia. Albo z miłości! Zakazany romans. — znowuż najpierw mówiła, potem myślała. Ostatecznie jednak uznając, że to całkiem przyjemna gra na przełamanie lodów i poznanie nieco swojej nowej znajomej.


Kōsatsu DNlBmPu
theme / voice / #185B3B
Junko
Ikonka postaci :
Kōsatsu Cq4JoOv
Klasa :
klasa kapłańska
Cytat :
i am the sea and nobody owns me
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
24
Gif :
Kōsatsu LOmbbMx
Wzrost :
158
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
PUNKTÓW
Yairi
https://hashira.forumpolish.com/t418-yairihttps://hashira.forumpolish.com/t419-yairihttps://hashira.forumpolish.com/t421-yairi#1605https://hashira.forumpolish.com/t420-yairi#1604
Roześmiała się wesoło. Junko była naprawdę urocza i wydawało się Yairi, że dziewczyna zdawała się często mówić szybciej niż myśleć. Nie żeby to była jakaś wada w tym wypadku, ponieważ potrafiła docenić szczerość, nawet jeśli w danej chwili wydawała się dosyć nietrafiona lub nietaktowna. Pojęcie taktu było czymś, co było zamknięte w pudełku i jednocześnie istniało i nie istniało. Ona musiała być taktowna, inni nie musieli.
- Aj tam, trzeba brać, kiedy dają – powiedziała i machnęła ręką. Jej podejście do pieniędzy było naprawdę dziwne. Z jednej strony zarabiała pieniądze swoim ciałem, ale jednocześnie te pieniądze nie należały do niej, ponieważ musiała spłacić dług, jaki rósł z każdym dniem, bo związany był z jej „utrzymaniem”. Więc o ile to, co udało się jej uciułać, podebrać, wybłagać, to było jej, ale jednocześnie nie miała żadnego powodu, żeby faktycznie tych pieniędzy używać, ponieważ nie istniała dla niej koncepcja oszczędności. Nie miała też ona za bardzo sensu, ponieważ i tak jedyną osobą, która mogła wykupić jej dług, to jakiś amant, który tak się w niej zakochał, że absolutnie nie godzi się na jej warunki. Albo chciałby ją tak samo posiadać jak Madame. No cóż, jak na razie żaden się nie trafił, ale nie żeby jej to jakoś nie odpowiadało. Przynajmniej w tym konkretnym momencie.
Nie sądziła, że nagle przejdą do kwestii religijnych. Pytanie o wiarę było o tyle dziwne, że nie miała, o dziwo, w pierwszej chwili jedynie fuknąć czy wyśmiać ją w ogóle za takie podejrzenie. Z jej edukacją i w ramkach kulturowych przecież trudno oddzielić strefę duchową od strefy kulturalnej, ale nie było to jak z tymi całymi chrześcijanami, którzy co jakiś czas się pojawiali. Sama żadnego nie spotkała, ale słyszała o nich różne opowieści. Jedyne, czego nie mogła zrozumieć, to czemu gotowi byli oddać życie za wiarę w boga, o którym niewiele co wiedzieli? Nie przeplatał się w ich codzienności. Był całkowicie obcy.
Czym w takim razie są bogowie?
- Ojej, tak od razu przechodzimy do konkretów? – zapytała. - Czy jeśli odpowiem źle, to będę musiała wyjść? – Jej ton przez chwilę wydawał się być przepełniony urazą, jednak po wyrazie jej twarzy było widać, że to jedynie iluzja. Żaden mięsień jej twarzy nie drgnął od nagłego i intensywnego napływu złości. Uśmiechała się czarująco i była całkowicie wyluzowana. - Żartuję przecież. – Pauza. – To jest… bardzo skomplikowane pytanie, ponieważ szczerze mówiąc, nigdy mi nikt nie opowiadał o legendach czy mitach, a bogowie to jest pewna obecność będąca gdzieś z tyłu głowy. – Spojrzała gdzieś w punkt nad Junko. Była to jakaś wiedza ogólna, taka społeczna, ponieważ chociaż nadrabiała braki swoją edukacją, którą jednak otrzymała, to jednak niektóre rzeczy się po prostu wiedziało. Mogła to być kwestia Edo, mogła to być kwestia tej konkretnej społeczności, ale czasem się jej wydawało, że pewne rzeczy nawet nie są jej wiedzą, a czymś, co właściwie jej ciało, jej umysł już wiedział. Zupełnie jakby całą wiedzę otrzymała w momencie narodzin, a jedynie z wiekiem otrzymywała pozwolenie na wejście w głębsze korytarze biblioteki. - Czy w nich wierzę… W pewien sposób na pewno, skoro nie neguję ich obecności, prawda? – Pauza. - Jednak czy bym się nazwała aktywną wierzącą… chyba niezbyt. – Znowu zrobiła pauzę i ta niepewność, która była obecna w jej głosie, całkowicie wyparowała. Zamknęła okienko swoich myśli i wracała do zwyczajowego ciągnięcia liny w dialogu. - Czy mój obraz w twoich oczach właśnie uległ zniszczeniu? – Nie było to, brońcie bogowie, pytanie śmiejące się z Junko. Było to absolutnie szczere pytanie. Zwykła ciekawość.
Teraz jednak mogła się roześmiać. Nie zamierzała przerywać Junko, żeby powiedzieć, że nie była pierwszą osobą, która jej o tym mówiła. Pierwszym Zabójcą Demonów, którego spotkała. I na pewno nie była ostatnim. Jej myśli powędrowały do tych niebezpiecznych osób, z którymi miała kontakt w swoim życiu i które wydawały się nie pochodzić z tego świata, w negatywnym tych słów znaczeniu. Jednak nawet jeśli wiedziała, bo nasłuchała się o tym, czy to jako przestroga, czy to jako intrygująca tajemnica wypowiedziana między kolejnymi jękami, to czy to oznaczało, że w nie wierzyła?
- Demonach… - powiedziała dosyć nieobecnym tonem.
Myślami uciekła do Hanshina. Do Ayumu. Do młodego Arary. Do Masanoriego. Do tych wszystkich Zabójców Demonów, których poznała na swojej drodze (chociaż czy była to droga, skoro nie mogła wychodzić z burdelu?) i których zapewne jeszcze będzie dane jej poznać. Pytanie wtedy brzmiało „na jak długo jednak?” Jak długo będzie mogła o nich powiedzieć, że ich zna, a nie, że ich znała?
- Czyli jednak jesteś Zabójczynią Demonów – odparła lekko, trochę jakby zadowolona z siebie, że jej przelotne podejrzenia jednak się sprawdziły. Nie była to jednak bardzo skomplikowana dedukcja, a czasem po prostu zwykłe działanie intuicji i umiejętność łączenia odpowiednich kropek. Ale też i szczęścia często po prostu. - Czy jestem nieświadoma… Jestem świadoma, że istnieją Zabójcy Demonów, jednak nie widziałam nigdy tych, których mieli zabijać – odpowiedziała zgodnie z prawdą. Miała doświadczenie, miała wspomnienia, kiedy działy się niesamowicie dziwne rzeczy wokół niej lub żeby natknęła się na niezwykłą przemoc, jaka czyhała w ciemności cieni ślepych zaułków, ale czy to na pewno były demony? A może to byli zwykli ludzie o charakterze i zamiarach jak demony? - Cóż, dla mnie to i lepiej, bo znaczy, że mogę żyć dalej, prawda? Niekoniecznie brakuje mi tego doświadczenia.
Miała w sobie jakąś taką niezdrową ciekawość, która uwielbiała być dokarmiana różnymi przypadkowymi informacjami, które jej nie dotyczyły. Plotki. Knowania. Poczta pantoflowa. Była w niej ciekawość dotycząca tak tajemniczej postaci demona – jak on wygląda, jak on brzmi, jak on się zachowuje, jak pachnie, czy bardzo jest niebezpieczny? Czy wszyscy są tak samo skuteczni?
Skąd w ogóle się oni brali i czy byli kiedyś ludźmi?
- O tak, znam nawet paru takich – odparła lekko. Uśmiechnęła się. - I teraz poznałam ciebie, Junko.
Z każdą chwilą przekonywała się, że dziewczyna była absolutnie urokliwa. Nie miała jej nawet za złe, że nie chciała zdradzić więcej, zatem wścibska bestia w niej nie wyła o potrzebę zagłębienia się w cudze sprawy.
- Wygląda na to, że wzajemnie sobie dzisiaj ratujemy życie.
Uśmiechnęła się. Powstrzymała odruch, żeby się wyprostować. Co jak co, ale pytania Junko były całkowicie sensowne, a zwłaszcza, że poprzez chęć zaoferowania jej obiadu mogła potem wymagać czegoś w zamian. Kto wie czy nie pakowała się w jakiś tak samo męczący i niekończący się dług wdzięczności, który będzie spłacać do momentu, kiedy ten, komu coś wisimy, uzna, że już nie ma z nas żadnego pożytku. Plus było to po prostu dziwne. Wątpliwości dziewczyny były jak najbardziej na miejscu i gdyby nie lata praktyki, to pewnie Yairi od razu okazałaby oznaki spięcia.
Ale tak to jedynie uniosła brwi i uśmiechnęła się czarująco.
- Nie ma żadnej urazy, spokojnie. – Naprawdę ciężko było ją urazić, a w tej sytuacji już szczególnie nie czuła, że miała jakiekolwiek podstawy do tego, żeby odczuwać jakąkolwiek urazę. Co jak co, ale to nie jest codzienny widok napotkać kurtyzanę, która wymknęła się nie dość, że ze swojego domu uciech, to jeszcze ze swojej dzielnicy. Jej twarz była bardziej rozpoznawalna w samym Edo, zaś na jej obrzeżach była bardziej anonimowa, co zdecydowanie jej pasowało. Mimo wszystko stanowiła pewien niespotykany widok ze swoim zachowaniem, swoim niedopasowaniem do otaczającej ją przestrzeni. Junko nie jest pierwsza, która odruchowo dopasowuje ją do dworu, i nie będzie też ostatnia, która tak zrobi. Jednak im częściej to słyszała, tym bardziej ją to na swój sposób bawiło. Zupełnie jakby z mijającym czasem i rosnącą listą mężczyzn, którym usługiwała, była jeszcze większą plamą na środku cesarskiego placu. - Jestem w pewien sposób uciekinierką, ale nie uciekam z dworu. – Pauza. - Cóż, może nie dosłownie z dworu.
Poniekąd jej status odpowiadał temu z dworów. Jak szlachcie poza dworem. W końcu oiran zostawały najlepsze, najmądrzejsze i też często dziewczyny z dobrych domów. Ruri-do było o tyle dziwne, że potrafiło wziąć najbardziej zaściankową chłopkę i zrobić z niej naprawdę zaskakującą erudytkę. Oczywiście nie mogła się równać z tymi, które żyły w przywilejach od momentu narodzenia, jednak wtedy nie nadawała się na zwykłe kurwy, do których mężczyźni przychodzili się tylko spuścić i użyć. O nie, takie już były gotowe do podawania herbaty.
- Postanowione, chętnie posłucham twoich teorii – powiedziała nagle. Teraz była bardzo zainteresowana tym, co Junko miała do powiedzenia i jak ją postrzegała. Nie żeby to ją bardzo obchodziło w ostatecznym rozrachunku, ale było to często niezwykle ciekawe i zabawne. - Oczywiście potem wszystko powiem, tego możesz być pewna.
Wypiła swoją czarkę herbaty, odsunęła swoje do połowy zjedzone danie i oparła łokcie o stolik, a brodę położyła na dłoniach.
- No dobra, to tak. Nie chodzi o zakazaną miłość, niestety, i nie chodzi o nudę. Dodatkowa informacja: nie mam żadnego celu w mojej małej wyprawie poza zdenerwowaniem kogoś.
Czas na małe ćwiczenie umysłowe, skoro głód fizyczny i fizjologiczny został już zaspokojony.
Yairi
Ikonka postaci :
Kōsatsu Cq4JoOv
Klasa :
szlachta spoza dworu
Cytat :
artism of meaninglessness
Zawód :
Oiran / Informator
Wiek :
23
Wzrost :
150 cm
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
PUNKTÓW
Sponsored content
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
Twoje zezwolenia

Nie możesz odpowiadać w tematach