RELACJEare you a boring human too?Jak to mawiają, przez żałobę do orgazmu, czy jakoś tak. Połączyła ich znajomość zmarłej żony Ayumu, co potem przeistoczyło się w coś, co można nazwać... przelecielstwem? Doskonale znają siebie od strony łóżkowej, jednak za tym nie idzie jakikolwiek romantyzm czy krzta miłości. Ich relację zdecydowanie można określić przyjaźnią, choć ma też swoje bardziej użyteczne strony. Oprócz rozładowania napięcia z osobą, która przynajmniej wie co ma robić, bardzo chętnie wymieniają się ploteczkami, informacjami, zasłyszanymi wieściami. Jest to doprawdy dziwna relacja, która jest zarówno prosta, jak i skomplikowana, posiadająca wiele warstw.
Zabójca Demonów, na którego natknęła się podczas jednej ze swoich eskapad w miasto. Gdyby miała go jakkolwiek określić, powiedziałaby, że jest niezwykle urokliwy, pomyślawszy o jego skrzących się od zauroczenia oczu, błyskotkach przy uszach czy ogólnie ujętej aurze optymizmu. Nie może o nim powiedzieć póki co złego słowa, a nawet zdarzało się jej pomyśleć, że mogliby być przyjaciółmi. Ostatecznie i tak wszystko czas pokaże, jeśli dane będzie im się ponownie spotkać.
Tajemnicza postać, która co prawda uratowała jej życie, jednak było to tak brutalne zajście, że z psychicznego klienta została dosłownie miazga. Rozum podpowiada jej, że ten mężczyzna nie może być człowiekiem, że to jest właśnie jeden z tych demonów, o których mówi się szeptem, od których się ucieka najdalej i prosi się wszystkich bogów o opiekę. Yairi nie przyjmuje tego do wiadomości - nie chce czy też może zbyt bardzo się boi tej prawdy?
Jeden z jej informacyjnych współpracowników. Wymieniają się pozyskanymi informacjami od momentu, kiedy Rintarou przekroczył próg Ruri-do w poszukiwaniu tropów do mężczyzny, który okazał się być jednym z jej klientów. Nie ma o nim zdania jako o człowieku, ale jako współpracownik? Jedno z lepszych źródeł, jakie mogła mieć. Jest wokół niego coś niebezpiecznego, coś drapieżnego, coś demonicznego, ale dopóki wywiązują się ze swoich zobowiązań, dopóty ona nie będzie na nikogo donosić. Nie to, żeby się to jej jakkolwiek opłacało.
Chociaż mogła sprawiać wrażenie niezainteresowanej tym, co się dzieje dookoła niej - co przecież nie może być prawdą, musi o czymś rozmawiać z klientami - to nie da się nie słyszeć o tej personie. Ekscentryk, miłośnik sztuki, zakochany w koncepcji historii - takie opisy słyszała wielokrotnie. Madame nie mogła odmówić mu spotkania z jedną ze swoich ulubienic. W ten sposób spotkali się po raz pierwszy - uwikłani w słowa, brnący w historiach, bawiący się czasem.
Koleżanka po fachu, żeby nie powiedzieć sąsiadka, kiedy okazało się, że ich domy uciech znajdowały się praktycznie obok siebie. Tsubasa jest zgodnie z ich hierarchią wyżej od niej, co mimo wszystko robi na Yairi ogromne wrażenie. Nie powiedziałaby, że jest w nią zapatrzona jak w obrazek, ale czasem dziwi się, dlaczego kobieta takiego "kalibru" w ogóle chce rozmawiać z nią, po prostu jedną z oiran. Yairi nie powiedziałaby tego na głos, ale ceni sobie tę znajomość.