Obchodzimy 3. urodziny forum! Limitowana odznaka, możliwość stworzenia własnej oraz urodzinowy jackpot.
12 listopada 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 października.
1 października 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 września.
1 września 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 sierpnia.
1 sierpnia 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lipca.
1 lipca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 czerwca. Ponadto w nowej aktualizacji znajdziecie informacje dotyczące zapisów na EVENT.
1 czerwca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 maja.
1 maja 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 kwietnia.
1 kwietnia 2024
Pojawiła się nowa aktualizacja! Zmiany przy tworzeniu postaci, lista NPC, usprawnione oddechy i inne.
14 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 marca.
1 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lutego.
1 lutego 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 stycznia.
1 stycznia 2024
Ostatni dzień naszego kalendarza adwentowego. Jest to również okazja, aby zdobyć odznakę!
24 grudnia 2023
Pojawiła się nowa aktualizacja! Nowy wpis do fabuły, wyjaśnienia w mechanice oraz zwiększone grono MG.
10 grudnia 2023
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 grudnia. Pojawił się także kalendarz adwentowy.
1 grudnia 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Przebudowa forum i nowości.
12 listopada 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Zakończenie Halloween 2023 oraz o tym co dalej z Forum.
7 listopada 2023
Nabór na Mistrzów Gry!
5 listopada 2023
Ruszył Event Halloweenowy!
22 października 2023
Aktualizacja Fabuły!
25 listopada 2023
Festyn Washi!
8 kwietnia 2023
Nowa aktualizacja, ruszyły także rzuty na ocalonych i zabitych.
1 marca 2023
Nowa aktualizacja. Zmiany w funkcjonowaniu oddechów i zmysłów, więcej o mieczach nichirin i inne.
4 lutego 2023
Nowa aktualizacja.
21 stycznia 2023
Nowa aktualizacja. Poszukiwanie śnieżynek, więcej slotów fabularnych, zakończenie rozliczeń i inne!
24 grudnia 2022
Nadchodzące wydarzenia!
6 grudnia 2022
Forum w przebudowie.
13 listopada 2022
Nowa aktualizacja.
16 września 2022
Pojawił się temat z propozycjami.
12 września 2022
Nowa aktualizacja. Zakończenie eventu, zmiany w administracji i inne.
12 września 2022
Nowa aktualizacja.
17 sierpnia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lipca. Ponadto oficjalnie rozpoczął się event.
1 lipca 2022
Ruszyły zapisy na event!
11 czerwca 2022
Nowa aktualizacja! A w niej, między innymi, nowe odznaki i formy zdobywania punktów.
12 maja 2022
Zmiana w administracji forum!
26 kwietnia 2022
Na forum pojawił się minievent! Szukaj wielkanocnych jajek i znajdź nagrody!
17 kwietnia 2022
Aktualizacja. Ingerencje, HD, listy gończe i zawody dla grupy Humans.
28 lutego 2022
Aktualizacja. Witamy nowych Mistrzów Gry!
20 lutego 2022
Aktualizacja dotycząca marechi i nabór na Mistrzów Gry!
14 lutego 2022
Pojawiła się nowa aktualizacja.
13 lutego 2022
Ankieta dot. nawigacji i rozmieszczenia działów.
10 lutego 2022
Aktualizacja tematu dot. śmierci postaci.
8 lutego 2022
Ruszył minievent dla grupy Humans!
17 stycznia 2022
Zmianie uległ temat rany, leczenie i rekonwalescencja, a dokładniej czwarty punkt dot. regeneracji demonów.
11 stycznia 2022
Pojawiła się kolejna aktualizacja, z której dowiedzieć się można o nowych rzeczach, jakie pojawią się na forum, a także przedstawieni zostali nowi MG!
10 stycznia 2022
Informacje dotyczące minieventu! Szukaj śnieżynek i każdego dnia zdobądź PO!
23 grudnia 2021
Wpadła nowa aktualizacja, z której możecie dowiedzieć się więcej na temat możliwości prowadzenia większej ilości wątków fabularnych!
3 grudnia 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca kruków kasugai, filarów i PO!
28 listopada 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca PO!
15 listopada 2021
Zapisy na event! Przekonaj się razem z nami, że Wszystkie drogi prowadzą do Edo.
14 listopada 2021
Aktualizacja! Dowiedz się o zmianach na forum oraz o dodatkowej możliwości zebrania PO!
13 listopada 2021
Otwarcie forum.
12 listopada 2021
Latest topics
[ Zabójcy 1 ] - Świeża KrewWczoraj o 9:03 pmSekomura
Dōgo OnsenWczoraj o 9:03 pmSōsetsu
Jindai-jiWczoraj o 6:11 pmSeiyushi
Izakaya we wsi pod NagojąCzw Lis 21, 2024 11:49 pmSōsetsu
ZamówieniaSro Lis 20, 2024 10:31 pmOda Seiji
Z Tsurugi do pobliskiej wsiSro Lis 20, 2024 7:29 pmSōsetsu
Lipcowa WisteriaSro Lis 20, 2024 5:02 pmTokage Jin
DōtonboriSro Lis 20, 2024 12:25 pmAdmin
Shinrin-yokuSro Lis 20, 2024 12:25 pmAdmin

Yaosen
+8
Uesugi Kyōran
Rengoku Hiroki
Fujiwara Sue
Akita Seiya
Himawari
Kurodake
Kouga
Admin
12 posters
PUNKTÓW
Admin
admin

https://hashira.forumpolish.com/t34-wzory-kart-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t39-wzor-chronologiihttps://hashira.forumpolish.com/t40-wzor-relacji




Yaosen

Miejsce to nie wyróżnia się tak naprawdę niczym nadzwyczajnym. Położony jest przy jednej z bocznych, ale wciąż szerokich ulic, wzdłuż której rozstawione zostały stragany kupców i mniejszych sprzedawców. Asortyment jednak jest niezwykle okazały, zapewniając kupującym możliwość nabycia zarówno żywności dnia codziennego, jak i co rzadszych przysmaków. Oprócz jedzenia można tu znaleźć także tkaniny, wyroby rzemieślnicze czy inne, bardziej specyficzne przedmioty.







Admin
Ikonka postaci :
Yaosen Cq4JoOv
Cytat :
omae wa mou shindeiru
Wiek :
---
Gif :
Yaosen Tanjiro-demon-slayer
Wzrost :
---
Siła :
S
Wytrzymałość :
S
Szybkość :
S
Zręczność :
S
Hart Ducha :
S
Punkty :
926
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Kouga
https://hashira.forumpolish.com/t383-kouga#1086https://hashira.forumpolish.com/t388-kouga#1210https://hashira.forumpolish.com/t389-kouga#1213https://hashira.forumpolish.com/t390-kouga#1217
Tym razem Kouga pojawił się na targu tylko częściowo w celach biznesowych. Częściowo, bo nie miał przy sobie żadnych towarów, ani nie miał zamiaru przyjmować zamówień. Tej nocy chciał skupić się na rozeznaniu w cenach i artykułach oferowanych przez konkurencję. Choć czuł się pewnie, że zawsze mógł zaopatrzyć chętne osoby w rośliny, których znalezienie u innych kupców było praktycznie niemożliwe ze względu na ich trudną dostępność, to jednak wolał być ostrożny. Skoro nasz Demon mógł coś takiego oferować, to dlaczego nie jakiś inny? Dokonywanie takich badań miało dodatkowy plus: być może na targowisku znajdzie się jakaś panna, która rozbudzi w bohaterze apetyt. Bo póki dosłownie nie umierał z głodu, to był wręcz przesadnie wybredny. Potencjalnie przyjemne z pożytecznym.
W razie co Kouga mógł nieco urozmaicić sobie pobyt na targu. Nierzadko bowiem udawało mu się znaleźć sprzedawców, którzy wykorzystywali niewiedzę potrzebujących. Wystarczyło reklamować swoje zioła, które nie były trudno dostępne, jako rośliny rzadsze, korzystając z faktu, że rzeczywiście jedne różniły się nieznacznie od drugich. Bohater nie był jakąś encyklopedią w tych sprawach, po prostu wiedział co sprzedawać i gdzie to zdobyć. To jednak wystarczyło, by z czasem stał się przeczulony na mniej lub bardziej subtelne różnice pomiędzy poszczególnymi kwiatkami, z którymi miał do czynienia. Sporadycznie zdarzało mu się więc płatać figle innym kupcom, żeby ujawnić wszystkim ich nieczyste zagrywki, uczynić z nich pośmiewisko, a przy okazji samemu przy tym trochę zapunktować. W kwestiach biznesowych Kouga był jak najbardziej uczciwy. Co z tego, że technicznie mógłby sobie pozwalać na robienie innych w konia dla własnych zysków i nie obawiać się bardzo o konsekwencje? Być może takim podejściem, świadomie lub nie, chciał zbalansować swoje notoryczne okłamywanie i uwodzenie nieświadomych dziewcząt, tylko po to, by te skończyły w jego brzuchu. Choć "zbalansować" było tutaj określeniem dość przesadnym. Bohater i tak trafi w końcu do piekła.
Tak też Kouga spacerował po targowisku, rozglądał się po oferowanych towarach, robił mentalne notatki gdzie trzeba w kwestiach cen i dostępności, jak również zapamiętywał stoiska szemranych kupców, żeby wiedzieć komu zrobić na złość, jakby zaczęło mu się nudzić. Czasem z uśmiechem puszczał też oczko pannom, które mijając bohatera, wykazywały chociaż minimum zainteresowania jego osobą.
Kouga
Ikonka postaci :
Yaosen Cq4JoOv
Klasa :
klasa kupiecka
Wiek :
30 (25-28)
Gif :
Yaosen Granblue-fantasy-gbf
Wzrost :
170
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
D
Hart Ducha :
D
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Kurodake
https://hashira.forumpolish.com/t258-kurodake#437https://hashira.forumpolish.com/t323-kurodake#661https://hashira.forumpolish.com/t326-kurodake#692https://hashira.forumpolish.com/t327-kurodake#693
Późna jesień miała to do siebie, że choć robiło się coraz ciemniej, targ wciąż tętnił życiem - wszak im krócej stoisko było otwarte, tym mniejsze były zarobki jego właściciela. Dla Kurodake była to najlepsza pora, by poszukać roślin leczniczych, które mógłby potem użyć do leczenia pacjentów. Musiał korzystać, bo gdy śnieg zakryje ziemię, jedynie solidny zapas pozwoli mu dalej wykonywać swoją pracę; specjalnie skupił się w ostatnim czasie na swych zarobkach, by mieć pieniądze na większy wydatek.
Nie spieszył się, idąc od straganu do straganu i szukając zadowalającej jakości towarów. Preferował świeże, by następnie samemu je ususzyć jeśli trzeba, lecz o tej porze nie mógł sobie za bardzo pozwolić na kręcenie nosem. Duża część roślin zdążyła już dawno przekwitnąć, nie pozostawiając mu większego wyboru. Choć zawsze starał się robić zapas wtedy, gdy dane zioła akurat kwitły, nie mógł przewidzieć czy będzie potrzebował użyć ich więcej niż zwykle.

Stojąc przy jednym ze straganów, pełen wewnętrznych rozterek odnośnie kupna produktu, którego szukał i nie mógł znaleźć nigdzie indziej, a którego jakość nie była najlepsza, prawie nie zauważył nadejścia drugiego demona - zwyczajnie nie sądził, że spotka jednego ze swych pobratymców w takim miejscu, przyglądającego się z jakąś formą zainteresowania oferowanym ziołom. Jakby były bardziej godne uwagi niż poruszający się dookoła ludzie. Wyborny aktor, lub...?
Cyniczna część lekarza sprawiła, że niemal parsknął na kolejną myśl, która przeszła przez jego umysł. Nie zdołał jednak pozostawić swoich ust zamkniętych.

- Czyżbyś widział tu coś godnego uwagi, nieznajomy? - Słowa niemal mimowolnie wyrwały się z jego gardła, pełne namysłu i spokojne, lecz wyraźnie testujące grunt.

Wyzierające spod lisiej maski żółte oczy zawiesiły się na twarzy nieznajomego, pozornie obojętne w swym wyrazie, lecz przebijała się przez nie odrobina zaciekawienia. Postawę utrzymał bardziej zrelaksowaną, sugerującą, że nie chciał konfliktu - a z pewnością nie tutaj, wśród tylu ciekawskich oczu.


#D44326 | voice

Yaosen 86x069W
Kurodake
Ikonka postaci :
Yaosen Cq4JoOv
Klasa :
kupiecka
Cytat :
jeżeli piękno zasługuje na potępienie
jeżeli mądrość potęguje jedynie zło
jeżeli szczęście jest przeszkodą dla zbawienia
to osądzi mnie bezduszna wieczna noc
Zawód :
lekarz, akupunkturzysta
Wiek :
93 [40]
Gif :
your dad
Wzrost :
171
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
C
Zręczność :
D
Hart Ducha :
D
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
łakomczuch
demon wylosował ponad 20 ofiar
zew krwi
zabicie pierwszego demon slayera
wszystkie drogi prowadzą do Edo
wzięcie udziału w evencie "wszystkie drogi prowadzą do Edo"
PUNKTÓW
Kouga
https://hashira.forumpolish.com/t383-kouga#1086https://hashira.forumpolish.com/t388-kouga#1210https://hashira.forumpolish.com/t389-kouga#1213https://hashira.forumpolish.com/t390-kouga#1217
Być może Kouga nie znalazł sporej ilości szemranych sprzedawców, ale to nawet i lepiej. Tych, którzy oferowali lewe towary, albo ceny z przysłowiowej rzyci, łatwiej mu było spamiętać, więc poszukując dalszej rozrywki na targu będzie dokładnie wiedział, do kogo się zgłosić. I czyim kosztem to sobie uprzyjemnić tutaj czas. Nic też nie wskazywało na to, żeby bohater musiał kombinować w kwestii przygotowania sobie posiłku. Nikt z przechodniów nie wydawał mu się na tyle smaczny. Czy to dobrze, czy źle, zależało od perspektywy.
Zanim Demon się namyślił nad swoim dalszym postępowaniem, niespodziewanie został przez kogoś zaczepiony. Potencjalny klient? Miło by nawet było, jednak krótka analiza nieznajomego wystarczyła, by wyciągnąć zupełnie inne wnioski. Kouga mimowolnie podejrzliwie zmrużył lekko oczy, choć jego uśmiech ni drgnął. Lokalizacja zdawała się mu sprzyjać, jeżeli rozmówcy zależało na nie bycie skojarzonym z przydupasem Muzana. Wiadomo jednak, że znajdą się Demony, które mają to gdzieś. Czy ogólnie, czy w przekonaniu, że zdążą wybić ewentualnych świadków, i/lub zmyć się z miejsca zdarzenia zanim pojawią się kłopoty. Do której grupy należał nieznajomy, trzeba było się jeszcze przekonać. Jak również ogólnie motywy, które nim kierowały, gdy postanowił zaczepić naszego bohatera.
- Nie. A przynajmniej nie dla mnie - odpowiedział, po czym odwrócił się całkowicie w kierunku mówcy - Aż do teraz, być może.
Z jednej strony nie chciał robić wrażenia, jakby stwarzał zagrożenie. To nie zawsze wychodziło, bo różne osoby różnie reagowały na mężczyznę, którego wzrost odbiegał od statystycznej średniej, a którego budowa ciała wskazywała na coś odmiennego od chucherka. Z drugiej strony nie chciał w tej wymianie zdań być uważanym za słabszą stronę. Większa afera to jedna z ostatnich rzeczy, dla których Kouga zjawił się tutaj na targu. A taka, z której miałby więcej szkody niż pożytku, już w zupełności.
- Czyżbyś chciał mi zaoferować coś, co rzeczywiście mogłoby mnie zainteresować? -zapytał - Czy to moja osoba konkretnie zwróciła Twoją uwagę?
Może nieznajomy osobnik również trudził się pracą kupca, a osobiste zagadywanie do innych było jego oryginalnym sposobem na pozyskiwanie klientów? To wydawało się zbyt piękne w tej sytuacji, gdzie jeden Demon postanowił zagaić do drugiego. Choć zaczęcie interakcji od rozmowy mogło być dość obiecujące, to Kouga do totalnych naiwniaków nie należał. Znał swoich pobratymców. Ważne teraz było, jak rozmowa się dalej rozwinie. Tylko wtedy będzie można dokładnie się przekonać o kartach, którymi chciał grać nieznajomy. I czy któraś z nich nie aktywuje karty-pułapki bohatera.
Kouga
Ikonka postaci :
Yaosen Cq4JoOv
Klasa :
klasa kupiecka
Wiek :
30 (25-28)
Gif :
Yaosen Granblue-fantasy-gbf
Wzrost :
170
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
D
Hart Ducha :
D
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Kurodake
https://hashira.forumpolish.com/t258-kurodake#437https://hashira.forumpolish.com/t323-kurodake#661https://hashira.forumpolish.com/t326-kurodake#692https://hashira.forumpolish.com/t327-kurodake#693
Również zmrużył oczy w odpowiedzi, czekając w milczeniu na reakcję nieznajomego. Gdy zaś się odezwał, Kuro mimowolnie przechylił głowę nieco w bok. Nietrudno było sobie wyobrazić uniesione brwi pod maską. Nie wiedział jakiej reakcji oczekiwać, a i tak został zaskoczony... i może odrobinę zbity z pantałyku. Już mniej by go zdziwił nagły atak. Niektóre demony zachowywały się gorzej niż zwierzęta.
Westchnął dyskretnie, zbierając rozrzucone myśli i skupiając się na tymczasowym rozmówcy. Cóż, sam to na siebie ściągnął, zagadując jako pierwszy. Zacisnął wolną dłoń w pięść, żałując, że nie mógł otwarcie nosić swojej katany; druga trzymała kosz z zakupionymi wcześniej ziołami.

- Niestety, nie zajmuję się sprzedażą; głównie kupuję produkty potrzebne mi do wykonywania zawodu - odparł. - Nie mogę jednak zaprzeczyć, że twoja osoba przyciąga uwagę. Czyżbyś był nowy w tej okolicy? - zagaił, starając się utrzymać neutralną postawę, przynajmniej tak długo jak demon nie robił niczego podejrzanego.

Gdyby okazało się, że był potencjalnym kłopotem, musiałby to niezwłocznie zgłosić księżniczce. Tylko tego brakowało, by jakiś nierozsądny głupiec panoszył się po Osace i przyciągał uwagę zabójców. Nie potrzebowali ich tu więcej niż to było absolutnie konieczne. Przeklęta demonia aura... i przeklęte wyostrzone zmysły zabójców.


#D44326 | voice

Yaosen 86x069W
Kurodake
Ikonka postaci :
Yaosen Cq4JoOv
Klasa :
kupiecka
Cytat :
jeżeli piękno zasługuje na potępienie
jeżeli mądrość potęguje jedynie zło
jeżeli szczęście jest przeszkodą dla zbawienia
to osądzi mnie bezduszna wieczna noc
Zawód :
lekarz, akupunkturzysta
Wiek :
93 [40]
Gif :
your dad
Wzrost :
171
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
C
Zręczność :
D
Hart Ducha :
D
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
łakomczuch
demon wylosował ponad 20 ofiar
zew krwi
zabicie pierwszego demon slayera
wszystkie drogi prowadzą do Edo
wzięcie udziału w evencie "wszystkie drogi prowadzą do Edo"
PUNKTÓW
Himawari
https://hashira.forumpolish.com/t671-himawarihttps://hashira.forumpolish.com/t693-himawarihttps://hashira.forumpolish.com/t690-himawari#4021https://hashira.forumpolish.com/t692-himawari#4023
Zima była długa i mroźna. Choć temperatury w Osace oscylowały w granicy „przyzwoitych”, to w Nose, wiosce gór i wartkich rzek, często spadały poniżej zera. Zwłaszcza nocą, kiedy niebo zdobiły niezliczone ilości gwiazd. Wtedy też siadła w jedynym oknie w całym domu. Odchylała nasunięty na nie stary, wybrudzony materiał i z rumianymi od chłodu policzkami wpatrywała się w konstelacje. Co prawda, nie potrafiła nazwać żadnego gwiazdozbioru poprawnie, ale z radością obrysowywała palcem kształty, które wydawały jej się podobne do tego, co zna. I tak oto Gwiazdozbiór Cefeusza stał się domkiem, a ten Jaszczurki, cóż, latawcem.
Wielu ludzi twierdziło, że lubią zimę, ale tak naprawdę lubili świadomość, że są zabezpieczeni. Mieli ciepłą strawę, ogień i gorące źródła. I kiedy Himawari głowiła się nad tym, jak nie doprowadzić do zamarznięcia dzieciaków, oni składali ręce nad żarem, beztrosko wyśpiewując lokalne piosnki. Brunetka też śpiewała, chociaż celniej byłoby nazwać to melodią cichych westchnień. Nigdy zresztą nie lubiła dzielić się własnymi zmartwieniami, a tym bardziej z tymi, którzy byli ich źródłem.
I to nie tak, że uznawała sieroty za ciężar czy kajdany wzbogacone o metalową kulę. Nie. Zwyczajnie zdawała sobie sprawę, że mogłaby obrać prostszą ścieżkę; porzucić dzieci, zostawić, ruszyć do miasta albo znaleźć męża, choćby chłopa, uprawiać pole i żywić się jego owocami. Mogłaby. Ponoć można wszystko, kiedy chce się wystarczająco mocno.
Ale to wszystko było jedynie rozważaniem. Jak miałaby żyć ze świadomością, iż nie spłaciła długu wobec losu. Jak miałaby zostawić chatę, w której się wychowała, dorastała, w której zawarła setki wspomnień, łez i uśmiechów. Jak miałaby z tym wszystkim… Żyć? Musiałaby stać się człowiekiem pozbawionym serca, a to ostatnie, co miała. Godność oddała dawno temu, otrzymując w zamian parę monet, które pozwoliły jej przetrwać. Jej i dzieciakom. Jej i nierealnym marzeniom o świecie, w którym nie ma samotności. Temu malutkiemu światu skrywanym w drewnianej, sypiącej się konstrukcji.
Ciche i długie wieczory, w których masowała obolałe od nadmiernej gonitwy myśli skronie, zmieniały się w jeszcze dłuższe poranki. Sprawunków było sporo — Hima, chcąc czy nie, musiała wstawać bardzo wcześnie. Oczywiście, starszaki chciały pomagać w noszeniu wody z pobliskiego źródła, prać i sprzątać, przygotowywać posiłki, chociaż często bywały dni, że nie było z czego. Himawari jednakże twardo obstawała przy tym, by zajmowały się jedynie zabawą, doświadczaniem świata i przyrody, obserwowaniem ptaków i polowaniem na dżdżownice, którymi potem mogliby łapać ryby na prowizoryczną wędkę. Swoboda dawała szczęście. Coś, czego nigdy nie miała okazji doświadczyć, a bardzo pragnęła. Gdyby umiała pisać, najpewniej prowadziłaby pamiętnik. Ryłaby wtedy pędzlem frazę „chcę po prostu godnie żyć”.
Najwidoczniej nie chciała wystarczająco mocno.
Nim wyszła z chatki, ostatni raz spojrzała na śpiące, przykryte kołdrą, ściśle do siebie przylegające ciałka. Skrzywiła się. Nie z zazdrości, choć odczuwała ją często. Więcej w tym było goryczy. Codziennie obiecywała im przecież ciepło, jedzenie i spokój, ale musiała wygłaszać słowa, które były kłamstwem. Musiała podejmować decyzje, które łamały jej serce. Musiała robić rzeczy, które napawały ją obrzydzeniem. Okłamywała siebie i ich, by nie płakać z bezsilności. Kłamstwo dawało jej poczucie kontroli. Stało się to częścią jej natury.
Zasunęła drzwi, choć musiała włożyć w tę czynność sporo siły, gdyż pędzący z północy wiatr nieustannie starał się ją wywrócić. Nie żeby było to specjalnie trudne, skóra opinająca się na kościach nie stanowiła przecież żadnego oporu. Złapała w płuca mroźne, acz wiosenne powietrze, w pośpiechu chwytając obraz chatki tak, jakby był to ten ostatni. Przecież mógł być. Za to, co planowała zrobić, ucinano ręce, a od nich niedaleka droga do karku.
Ruszyła w kierunku wydeptanej ścieżki. Doprawdy żałośnie wyglądała pośród tego leśnego piękna. Ono — dumne, dziewicze, czyste jak łza, ona zaś wybrudzona grzechami własnych rąk, chowała twarz, wnikliwie badając czubek własnych butów; głównie dlatego, że wiedziała po co idzie do Osaki.
I kiedy dotarła, kiedy uniosła głowę, to nawet w tym starym kimonie, które otulało jej ciało, wyglądała jakby… Pewniej. Zdecydowanie nie urodziwiej, bo byłoby to kłamstwem, ale otoczona ludźmi nie wybijała się na ich tle. O to przecież chodziło — by się nie wyróżniać. Złodziej, który wygląda na złodzieja, nigdy nic nie ukradnie, a fachu uczyli ją najlepsi z najlepszych; uśmiechała się jak dama, ale oczyma wciąż patrzyła jak nędzarz. Gdy tylko nadarzyła się okazja, wykorzystała ją.
Jeden sprawny ruch dłoni i ktoś stał się lżejszy o sakiewkę.
Himawari
Ikonka postaci :
Yaosen Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
The road to freedom is bordered with sunflowers.
Zawód :
Bezrobotna
Wiek :
25
Gif :
Yaosen SCI28bK
Wzrost :
163
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Akita Seiya
Osaka, luty 1651 r.


Te chłodne, zimowe powietrze sprawiało, że Seiya nieco mocniej opatulił się swoim kimonem. Nie,
bynajmniej nie chodziło tym razem o liczne tatuaże, które pokrywały jego ciało. Był samurajem, policjantem, a jednym z warunków jego zatrudnienia - w czym zresztą pomogli wysoko postawienie rodzice jego dawnej miłości - było nieobnoszenie się nimi przynajmniej w godzinach pracy. On jednak był z nich dumny, nawet jeśli takie zdobienie ciała mieli najczęściej przestępcy. Nie. Dla niego stanowiło to pamiątkę po Suki, która nie dożyła nawet swoich osiemnastych urodzin. Odebrali mu ją. Odebrał mu ją ten pieprzony, zniszczony na wskroś świat. Demony? Kto by się ich bał, gdy prawdziwym zniszczeniem dysponowali tutaj ludzie. Nikt inny, tylko oni wyrwali mu z serca tę dziewczynę dla byle kosztowności. Żadnego szacunku do drugiego człowieka, jedynie własny interes, własne ja. Egoizm i samozadowolenie. Zero współczucia, empatii, czy nawet odrobiny wyrozumiałości. Młody Akita wędrował szeroką ulicą, wzdłuż której roiło się od przeróżnych straganów, kupców, chętnych na zakupy. Pośród nich, w takim miejscach znaleźć można było, co naturalne, i złodziejaszków. Był to dla nich raj. Ale co właściwie robił tutaj Seiya? To Osaka, a nie Nagoja.

Przybył tutaj poza swoim dyżurem, dla własnej przyjemności, choć tych nie zaznawał już od dawien dawna. Nie był biedny, wręcz przeciwnie - rodzice pozostawili mu obfity majątek. Mógłby nim nakarmić niejedną rodzinę. Wszystkim zaopiekował się jego wybawiciel, kapłan Reizei. Gdyby nie on, Seiya przepadłby w tym świecie, został przezeń pożarty niczym jego ukochana. A może by tak było lepiej? Nie musiałbym podróżować po kraju i przeróżnych miastach w poszukiwaniu zabójców niewiasty. Minęły dwa lata, a on dalej błąkał się beznamiętnie po Nagoi, Osace czy Edo. Dlaczego? Bo założył, że sprawcy takiej zbrodni byliby jeszcze większym głupcami, gdyby pozostali w ty msamym mieście po zabiciu córki arystokraty. Musieli się przemieścić, jeśli oczywiście gdzieś w międzyczasie nie przechlali wszystkich kosztowności, które wtedy jej ukradli. Równie dobrze, w międzyczasie mogli po prostu zginąć, jak to często bywa w przypadku tego typu jednostek. Seiya pewnie podświadomie doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Czuł, że jego wieczne poszukiwania, wieczne "łowy" okażą się być na darmo, ale... Chyba dzięki temu czuł, że żyje. Czuł i nie zapominał o swojej ukochanej. Tak naprawdę, to ona była tutaj jego zgubą, której nigdy już nie weźmie we własne dłonie, nie skosztuje smaku ust czy nie otrzyma ciepła jej ducha, gdy będzie skazany na taką pogodę, jaka tu teraz panowała. Seiya bał się, że poprzestanie wiązać się może z zapomnieniem, a zapomnienie z utratą chociażby szczątkowych wspomnień ich wspólnych chwil. Już teraz było mu trudno przypomnieć sobie pomniejsze detale jej wyglądu... To była dla niego tragedia i odkładał ją w czasie, póki tylko mógł.
Gęsia skórka, para tryskając z ust niczym wody gejzerów. Pomimo tego, targ w Osace tętnił życiem i co rusz można było dostrzec kolejnych ludzi szukających możliwości wydania swoich pieniędzy. Mróz sprawiał, że byli skuleni, trzymali się blisko siebie, a to warunki idealne dla bandytów na obrabowywanie przechodniów. Seiya skupiał swoje zmysły na całym otoczeniu, choć nie było to proste. Niemniej, był wysokim mężczyzną i większość ludzi nie zasłaniała mu widoku. Pogoda, mimo wszystko, nie pomagała. Chłód i... głód sprawiały, że nie mógł pracować na najwyższy obrotach.
- A może by tak coś przekąsić? - pomyślał, ale szybko przypomniał sobie o tym, że chce się tutaj uwinąć ze wszystkim przed zapadnięciem zmroku. Nie było chwili do stracenia, spacerował więc dalej i rozglądał wokół przeczesując teren spojrzeniem swoich jasnozielonych oczu. Przedzierał się przez gęsty tłum ludzi, aż w pewnym momencie zauważył skrytą, dość przeciętnie ubraną kobietę, która nazbyt zwinnie poruszała się pośród reszty. Postanowił ją śledzić. Jak na razie, nic jej nie zdradzało. Wzięła się też znikąd, ot nagle stanęła przed jego oczami i podążała za jakimś jegomościem. Kroczył za nią, lecz jednocześnie starał się trzymać odpowiednio w tyle, by nie zdradzić swojej obecności. Pochylił się nieco, by zrównać się mniej więcej z resztą klientów. Sam również nie nosił zbyt wyszukanego ubioru, albowiem nie przywiązywał do tego zbytnio uwagi. Skupił się na tym, co czuje bardziej, aniżeli na tym co posiada. Nobliwe, ale szalenie niepraktyczne dla kogoś, kto był samurajem-egzekutorem prawa. Miał być wzorem, także na zewnątrz. Przełożeni wielokrotnie wspominali, żeby pomyślał o szykowniejszym okryciu. On jednak to ignorował lub zbywał obiecując zmianę. W pewnym momencie, kobieta jakby zbliżyła się do swego celu i w jednej chwili... od niego odeszła, kierując się w boczną alejkę. Niby naturalne zachowanie, ale Akita postanowił zaufać swojemu przeczuciu i spuścił przechodnia z oczu, po czym poszedł za ów kobietą. Zdawało mu się, że lepiej zaczepić, zatrzymać ja na chwilę nim ta całkowicie zniknie mu z oczu, bo ewidentnie przyśpieszyła. Seiya począł stawiać wielkie susy, aż zrównał się z kobietą, łapiąc ją pod ramię oraz następnie zagrodził jej przejście własnym ciałem. Nim zdążyła zareagować, przemówił cichy, ale odpowiednio stonowanym głosem tak, by go wyraźnie usłyszała i nie miała wątpliwości co do jego przekazu:
- Akita Seiya, miło mi. Wyjaśni mi Pani, tak, żeby nie zwracać na siebie uwagi, co zabrała mężczyźnie, którego śledziła? Nie róbmy scen. Jestem samurajem. - Skinął w dół na swoje dwa miecze tak, by nie myślała o żadnej uciecze. Od tamtych wydarzeń z udziałem swojej ukochanej, mężczyzna potrafił być zdecydowany, choć nadal nie można go było nazwać bezwzględnym i bezdusznym. Spoglądał na kobietę, a ta pod swoim przeciętnym ubiorem skrywała osobę względnie młodą, niebrzydką. Poluźnił uścisk, choć nadal trzymał ją za rękę tak, by nie mogła się uwolnić, a swoją drugą dłoń położył na wakizashi. Zwinny ruch i gotów ją był ukarać w przypadku próby wyrwania się. A więc, szanowna damo, Twoja kolej. Samuraj stał z kobietą na uboczu, nieco dalej niż ludzie, którzy interesowali się przyglądaniem straganom i sklepikom. Nadal było mu zimno i zdaje się, że u kobiety, którą zatrzymał, wyczuł drżenie rąk. Przerażenie czy chłód? Oto jest pytanie.




"No beast so fierce, but knows some touch of pity. I know none and therefore am no beast."
~ W. Shakespeare

Yaosen 3rrrrr10
Akita Seiya
Ikonka postaci :
Yaosen Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
"No beast so fierce, but knows some touch of pity. I know none and therefore am no beast." ~ W. Shakespeare
Zawód :
Prawnik
Wiek :
18
Gif :
Yaosen Wsp
Wzrost :
182 cm
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Himawari
https://hashira.forumpolish.com/t671-himawarihttps://hashira.forumpolish.com/t693-himawarihttps://hashira.forumpolish.com/t690-himawari#4021https://hashira.forumpolish.com/t692-himawari#4023
Nie widziała twarzy człowieka, którego właśnie ograbiła. Co więcej, możliwe, że celowo „zaatakowała” mając naprzeciw jedynie jego plecy. Taki zabieg pozwalał uchronić się przed wstydem. Całkiem sprytnie, bowiem jeśli ów jegomość zrozumiałby, co zrobiła, nie musiałby nawet spojrzeć na nią karcącymi oczyma, albo, jak kto woli, wzrokiem pełnym pogardy, by poczuła się jak najgorszy sort człowieka, odpad, śmieć. I bez tego doskonale o tym wiedziała.
Nie planowała odbierać komuś monet na potencjalny posiłek, opał czy podstawowe wygody. Do tego brakowało jej wyrodności, a przecież miała jakieś resztki godności i człowieczeństwa. Małe, ale miała. Starała się więc ostrożnie dobierać tych, których pozbawi majątku. Najczęściej byli to ludzie, którzy mieli zdrowy chód, ciepłe, adekwatne do pogody odzienie, najlepiej bogato zdobione, i brak zmartwień wpisanych w otaczającą ich aurę. I ten, który padł ofiarą wyćwiczonych dłoni brunetki, idealnie wpisywał się w rysopis.
Chociaż dokonywanie kradzieży było trucizną, to również jedynym lekarstwem, które mogło jej w tej chwili pomóc. Nie umknęła gorzkiej świadomości grzechu. Nawet nie próbowała. Jedynie zagryzła wnętrze ust i momentalnie zmieniła trajektorię chodu, jak gdyby chcąc uciec od własnych myśli. Musiała, jak zresztą całe życie, schować poczucie winy głęboko w sobie, ułożyć na stosie w rogu umysłu, a to wymagało ciszy. Oczywiście, wiedziała, że nie szabruje dla wydumanych potrzeb lub nowego, kwiecistego kimona. Wciąż jednak, całkiem zresztą słusznie, była przekonana, że nieważne kto padnie ofiarą, nieważne w jaki sposób, będzie to złe. Była katem i obrońcą. Biczowała się i opatrywała rany.
Naturalnie, chciała być lepszym człowiekiem — mądrzejszym, zaradniejszym, przestać kłamać, mataczyć i kraść. Wtedy mogłaby być wzorem, kimś, kto bez zwątpienia w głosie mówiłby, że warto czynić dobro, warto posługiwać się kodeksem moralnym niczym kompasem. Ale… Nie mogła. Jak nikt inny zdawała sobie sprawę z tego, że uczciwość nie napełnia spichlerza, nie przynosi opału ani czystego odzienia. Koniec końców odrzuciła nadzieję i zasady w przekonaniu, że w ten sposób będzie mogła ochronić swoją rodzinę. Nie dbała o to, jak zostanie osądzona. To i tak nie miało znaczenia. Dokonała w życiu rzeczy, które raz na zawsze przesądziły o jej losie. Ale dla dzieciaków mieszkających w leśnej chacie wciąż była nadzieja. Mogły żyć, spełniać marzenia, wciąż mieli czas.
Nie kradła pierwszy raz. Drugi czy piąty też nie. Z epizodycznych, dziecięcych szabrów na słodycze stało się to niemalże jej codziennością, niekiedy przeplataną uczciwą pracą, której owoce i tak nie wystarczyły na pokrycie zobowiązań. Siłą rzeczy nauczyła się dostrzegać tutejszych stróżów prawa ze znacznej odległości. Część z nich znała zresztą bliżej, niżby chciała. A jednak ktoś jej umknął.
Słyszała kroki dochodzące zza pleców. Stawały się coraz głośniejsze, coraz bliższe, coraz bardziej przerażające. Jak gdyby śledziły ją demony, którymi była straszona jako dziecko. Przełknęła zalegającą w ustach lepką bryłę śliny. To koniec? — przemknęło jej przez myśl. Wstrzymała oddech. Niemożliwe. Przyśpieszyła kroku, oczyma rozpaczliwie rozglądając się za możliwą drogą ucieczki. Zaczęła się nawet zastanawiać, co odpowie zapytana o wkładanie rąk w cudze kieszenie. Myślenie pod wpływem stresu nie było mocną stroną Himawari. Bez stresu też zresztą nie.
— Nic — odparła lakonicznie, nieomal krztusząc się tym słowem. Do końca łudziła się, że stukot był jedynie cichym nawoływaniem sumienia. Zagradzająca dalszą drogę sylwetka pozbawiła ją złudzeń. Znów wstrzymała oddech, nieomal podskakując, gdy dłoń Seyi spoczęła na jej kościstym ramieniu. Nie lubiła, gdy ktoś ją dotykał. Zwłaszcza mężczyzna. Treść żołądka Himy podskoczyła nieomal do gardła. Cofnęła rękę, chcąc uwolnić się z uścisku. — P…Puść — wydusiła, by w moment po tym unieść głowę i pociągnąć barkiem w przeciwną stronę. Szamotała się jak ranne zwierzę; nagłymi zrywami, konając z niemocy. Splątane i sklejone pasma włosów odsłoniły piwne, wystraszone oczy. Były pozbawione blasku, mętne, jak zbrudzona woda, a jednocześnie tak przejrzyste.
Przez chwilę miała wrażenie, że jest na nią wściekły, ale była zbyt wystraszona, by przejmować się jego uczuciami. A potem spojrzała na niego — wyglądał na zmęczonego i nieco poirytowanego, jakby ona była niesfornym dzieckiem, a on cierpliwym ojcem. A przynajmniej tak to sobie wyobrażała.
Nie pierwszy raz została złapana, ale pierwszy, kiedy czuła się tak cholernie bezsilna. Zaczęła się trząść. To koniec — teraz miała pewność. Sekundy wydawały się trwać dłużej niż godziny. Czeka ją więzienie czy natychmiastowa dekapitacja, co zrobią dzieciaki — przecież nie nauczyła ich jak przetrwać, jej zniknięcie to ich zguba. Przekleństwa pchały się na spierzchnięte usta. Uciekać, zostać, lamentować, krzyczeć? Nie wiedziała.
Himawari
Ikonka postaci :
Yaosen Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
The road to freedom is bordered with sunflowers.
Zawód :
Bezrobotna
Wiek :
25
Gif :
Yaosen SCI28bK
Wzrost :
163
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Akita Seiya
Osaka, luty 1651 r.


Seiya spoglądał na szamoczącą się niczym złowiona ryba kobietę. Była bezradna wobec siły rosłego, młodego mężczyzny. W pewnym jednak momencie, gdy w końcu ujrzał jej niewinną, jakby przesiąkniętą cierpieniem twarz poluźnił swój chwyt na jej ramieniu. Nadal jednak był na tyle pewny, by nigdzie się stąd nie wyrwała. Również jej słowa odbiły się echem w jego zapomnianym przez utraconą miłość i wszelakie głębsze uczucia sercu. Zrobiło mu się... głupio? Spoglądał na nią, jednocześnie rzucają okiem gdzieś na lewo i prawo - ale nikt na nich nie patrzył. Byli wystarczająco daleko od tłumów i tutejszych straganów. Chłód doskwierał mu jeszcze bardziej niż głód. Czyżby rzeczywiście przebudziły się w nim jakiekolwiek uczucia? Spoglądał dalej na swoją "zdobycz". Wyjątkowe, ale przyzdobione smutkiem piwne oczy oraz posklejane, zapewne długo niemyte włosy. Młody Akita zrozumiał, z kim ma do czynienia. Było mu przykro, ale... prawo to prawo, a on obiecał się je egzekwować. Gdy tak wydusiła z siebie słowa buntu, podszedł do niej nieco bliżej, pochylił się nad nią i odrzekł cichym głosem:
- Nie szarp się. Nic Ci nie zrobię. Obiecaj, że jak zwolnię uścisk, to nie uciekniesz. - Następnie czekał na reakcję kobiety. Jeśli ta posłuchała i zaakceptowała jego warunek, zwolnił swoją dłoń, która opadła z jej ramienia i powróciła w okolice jego uda. Drugą, jednakowoż, chyba z przyzwyczajenia trzymał na rękojeści swojej wakizashi. Kontynuował:
- Nie musisz odpowiadać na moje pytanie. Domyślam się, o co chodzi. - Zaakcentował swoje słowa skinąwszy na jej włosy i ubiór. - Nie jestem głupi. Na Twoje nieszczęście, jestem nie tylko samurajem, ale i służę policji z Nagoi. Z drugiej strony, na Twoje szczęście, to nie mój teren, a ja... mam ważniejsze sprawy, aniżeli ganianie drobnych złodziejaszków, którzy głodują i nie mogą skorzystać ze świeżej wody. - Bacznie obserwował emocje na twarzy kobiety, jakie towarzyszyły jego słowom. Nie chciał jej urazić, ale nie lubił też owijać w bawełnę. Na pewno nie przejmował się tym od czasu... Nieważne, lepiej nie wracać do tych złych wspomnień, przez który Seiya niemalże zapomniał, jak być człowiekiem z sercem. Na szczęście, w tym momencie sobie o tym przypomniał.
- Widzę, że nie kradniesz dla wzbogacenia się. Brakuje Ci na jedzenie czy podstawowe potrzeby. Rozumiem to, ale nie mogę Ci pozwolić dalej kraść. Słuchaj... Obiecaj mi jedynie, że nie będzie dalej kradła. Jesteś też młoda, idź do pracy, proszę. - Jego słowa... Wiele osób mogłoby uznać, że nie wie, o czym mówi. Wywodzi się z bogatego rodu samurajskiego, nigdy nie narzekał na brak pieniędzy, w dodatku sam wychowywany był przez kapłana jeszcze do niedawna, który wpoił mu, co jest dobrem a co złem. Hah! Dobre sobie. "Dobro i zło" - temat na wywód, na który w tym momencie nie ma czasu.
Na dworze było mroźno, powoli zbliżał się koniec dnia, a kobieta... stała tu i bezsensownie marzła, gdy ten ją zatrzymywał. Mógłby ją zabrać i przekazać tutejszej policji w związku z jej przestępstwem, ale mogłoby się to dla niej nieprzyjemnie skończyć. Nie chciał tego. Była biedna, wyziębiona, a jej włosy ewidentnie skorzystałyby na kąpieli. "Idź do pracy", powiedział. Skąd wie, że tego nie robi, a dalej nie stać jej na życie? Albo po prostu nikt nie chce jej niczego zaoferować? Wnet, wpadł na dość oczywisty pomysł. Sam kupi jej coś do jedzenia i ta nie będzie musiała uciekać się do kradzieży. A może chodzi o jakieś nowe ubranie? Spojrzał na nią od stóp do głów. Rzeczywiście, i tutaj przydałoby się nieco pozmieniać. W końcu postanowił się odezwać, by kolejne minuty nie przybliżyły ich do zachodu słońca:
- Wiesz co... Zróbmy tak. Powiedz mi, czego potrzebujesz, a ja pójdę z Tobą i to Ci kupię. Ci ludzie... Wiem i widzę, że nie masz łatwo, ale kradzież nie jest nigdy rozwiązaniem. Zła złem się nie zwalcza. Mów śmiało, co się dzieje i czego potrzebujesz, proszę. Obiecuję wysłuchać do końca. - Niesłychane. Czyżby Seiya... zainteresował się czymś innym, aniżeli własnym losem i jego wiecznym cierpieniem? Trudno to orzec, ale na pewno od dawien dawna nikt nie potrafił przykuć jego uwagi. Pracoholizm spowodowany poszukiwania zabójców ukochanej niszczyły mu życie. Był młody, przeżył upadek... poważny. Dwa razy. Ale trzeba wstać kolejny raz. Podnieść się i nie marnować czasu, bo tego nikt nam nie zwróci, tak jak i życia jego Suki. Świat to odwieczna walka dobra ze złem, gdzie jest też coś pomiędzy - co stanowi większość dla każdego z nas. Musimy się nauczyć poruszać po tych mętnych, bezkresnych wodach w poszukiwaniu dobra tak, by nie zabłądzić i nie wpłynąć na mieliznę rozpaczy, z której nie będzie już powrotu. Akita Seiya niebezpiecznie blisko dryfował w okolicach czarnych wód, ale czy uda mu się odnaleźć właściwy kierunek? Gwiazdy na niebie były dzisiaj widoczne na coraz ciemniejszym niebie. Czy jedną z takich nieoczekiwanych gwiazd była dla niego ta nieznajoma? Przypomniał sobie o dobrych manierach i szybko naprawił błąd:
- Przepraszam... jak się w ogóle nazywasz, jeśli można spytać? - On się przedstawił na samym początku, ale zrobił to z niezbyt dobrym smakiem, łapiąc kobietę za ramię niczym najgorszego złoczyńcę. Zreflektował się i postanowił naprawić nadwyrężone na starcie zaufanie. Czy kobieta jednak będzie chciała dać sobie pomóc?




"No beast so fierce, but knows some touch of pity. I know none and therefore am no beast."
~ W. Shakespeare

Yaosen 3rrrrr10
Akita Seiya
Ikonka postaci :
Yaosen Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
"No beast so fierce, but knows some touch of pity. I know none and therefore am no beast." ~ W. Shakespeare
Zawód :
Prawnik
Wiek :
18
Gif :
Yaosen Wsp
Wzrost :
182 cm
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Himawari
https://hashira.forumpolish.com/t671-himawarihttps://hashira.forumpolish.com/t693-himawarihttps://hashira.forumpolish.com/t690-himawari#4021https://hashira.forumpolish.com/t692-himawari#4023
Przytaknęła, niemo potwierdzając, iż nie zamierza uciekać. Zresztą i tak nie miała gdzie. Uliczka, w której się znajdowali, była długa i prosta; musiałaby biec przynajmniej osiemset metrów, co, nawet przy wsparciu adrenaliny, wydawało się wartością niemożliwą do pokonania. Już w połowie poruszałaby się jedynie siłą własnej woli, ledwie łapiąc kolejny wdech. Gdyby tylko wiedziała, że jest obserwowana, z pewnością obrałaby inną ścieżkę. Może… Może to wszystko było jedynie snem, który miał wymusić na niej zaprzestanie dotychczasowych praktyk, pozwolić, by zrozumiała, że wykorzystała wszelkie ulgi od bogów? Jeśli tak, oznaczałoby to, że nic nie może zmienić. Musi się zatrzymać, przestać kłamać i przyznać, że przegrała; ostatkiem tchu poprosić o należytą karę. Nie. Nie mogła. Jeszcze nie teraz. Choćby przyszło jej podłożyć dłoń pod ostrze, choćby kajać przed świniami, uśmiechać się na widok rzucanego w nią kamienia – musiała to robić. Musiała przeżyć.
Gdyby jeszcze wiedziałaby, jak żyć.
„Obiecaj, że” – powtórzyła w głowie i bezwiednie napięła wszystkie mięśnie, a one, niczym trafione lodowym soplem, zamroziły całe ciało kobiety w bezruchu. Słyszała tę frazę wiele razy. I równie wiele razy, jak katarynka, powtarzała wmuszone jej obietnice. Himawari wiedziała, że za każdym razem, kiedy ktoś nakazywał jej cokolwiek zapewniać, był to rozkaz, którego nie można odrzucić. Gdyby było inaczej, rozmówca cierpliwie czekałby, aż sama, z wewnętrznej potrzeby ukojenia jego duszy, wypowie wspominane słowa. Więc, oczywiście, Hima obieca mu wszystko, o co poprosi, zgodzi się na każdy warunek. Zrobi to nie dlatego, że chce, ale dlatego, że musi. Tak jak musiała kraść. Tak jak musiała mataczyć. Pewnych czynów, tak jak obietnic, nie mogła ominąć. Dokonywała ich nawet wtedy, gdy umysł krzyczał buntownicze hasła, zapierając się nogami sumienia.
Kiedy tylko poczuła zwalniający się uścisk, przeszedł ją dreszcz, jak gdyby iskra wspomnień poraziła skórę i wnętrzności. Była zimna i nieprzyjemna, a w dodatku zdrapała tworzącą się na duszy skorupę, odsłaniając skrywane dotąd blizny. I choć większość ludzi nosiła je z dumą – jakoby były symbolem siły – tak Himawari nie potrafiła się nimi szczycić. Może i były świadectwem tego, że udało jej się uniknąć ciosu ostatecznego, ale ich obecność sprawiała, że nie mogła zapomnieć palącej reminiscencji traconej kawałek po kawałku godności. Zaakceptowała brutalne zasady świata, pogodziła się ze swoim losem, a jednak czuła się tak, jakby bogowie wbijali w jej serce szpilki. Jedna za drugą. Każdą na tyle wolno, by nie mogła umknąć bólowi.
Nie rozumiała tego, co mówi Seiya. Najpewniej nawet nie próbowała. Był przecież świnią. Człowiekiem z miasta. Kimś, komu nie warto ufać. Jednak, co dziwne, zachowywał nieco inaczej, niż ci, których spotkała. Był naiwny. Uniosła oczy, by mu się przyjrzeć, pierwszy zresztą raz, gdy zrobiła to tak bezwstydnie. Wyglądał jak mężczyzna, ale oczy miał wciąż dziecięce, jak gdyby zatrzymał się w pewnym momencie życia, nie chcąc z niego wyrosnąć. To wiele wyjaśniało. Nie zdawał sobie sprawy z tego, jak wiele potworności może dokonać, nim zostanie nazwany demonem. Prawdopodobnie wypierał naturę świata, brzydził się tym, co czynili ludzie mu podobni, żył ideałami i szczerze wierzył, że wystarczy poprosić Himawari o zaprzestanie kradzieży, ażeby następnego dnia obudziła się z kieszeniami wypchanymi monetami. Poczuła ulgę.
Dobrze, niech wierzy. Niech karmi się kłamstwem. Niech zaprzecza swojej naturze, jeśli tylko pozwoli jej odejść. Tak jak Himawari nie mogła zmienić swojego losu, tak i on nie mógł tego zrobić. Akita wkrótce będzie taki jak oni. Ale wtedy, jeśli przyjdzie im znowu się na siebie natknąć, wypatrzy go z tłumu, nim Seiya zdąży sobie przypomnieć, że kiedykolwiek istniała, że niczym głupiec próbował wykorzystać ją, by poczuć się lepiej i, jak to mówią, wyrównać święty bilans prawych i niegodziwych uczynków. Jeszcze nie rozumiał, iż dobre chęci niczego nie naprawią.
I brunetka nie zamierzała go uświadamiać. Tym bardziej nie przejmowała się wskazywaniem na pozbawiony uroku wygląd. Musiałaby wpierw czuć, że Akita jakkolwiek jej umniejsza, a, bądź co bądź, była świadoma, że zima (i początek wiosny!) odbijała się nie tylko na braku pożywienia, ale również niemożności zażywania regularnych kąpieli. Co prawda, w dni, w których temperatura odbijała od zera, a lodowa pokrywa znikała z rzek, pobierali wodę, ale nigdy jeszcze nie zdarzyło się tak, by było jej wystarczająco. Zawsze było coś ważniejszego. Himawari świadomie i umyślnie rezygnowała z tej wygody, godząc się na konsekwencje. A oczy, które lustrowały każdy centymetr ciała kobiety, cóż, w porównaniu do odwodnienia, były zaskakująco mało drażliwe.
— Pozwól mi odejść — odparła spokojnie, opuszczając głowę. Bała się, że powie coś, czego nie powinna. Że patrząc tak w te, jak jej się wydawało, beztroskie oczy Seiy, nie powstrzyma rosnącej w niej złości i wybuchnie. Nie znała etykiety. W środowisku, w którym dorastała, nikt nie dbał o naukę niepisanych zasad, zwrotów grzecznościowych i wszelkich rzeczy, które nie przydawały się w codziennym życiu. Byli zamknięci na zewnętrzny świat, a to samo w sobie przekładało się na złe wychowanie. Nic więc dziwnego, że była oszczędna w słowach. Zdawała sobie sprawę, że jedno, źle wypowiedziane słowo może obudzić w nim zdrowy rozsądek, uświadomić, że obietnica, którą na nią nałożył, nie miała żadnej wartości.
— Airi — spełniła żądanie, nieco odbiegając od prawdy. Wiedziała, że lepiej dać świniom z miasta to, czego chcą. A przynajmniej udawać, że tak jest. Prawdopodobieństwo wykrycia, że skłamała była zerowa. Zresztą, czemu miałaby mówić prawdę, skoro nie musiała. Naprawdę wierzył, że to zrobi? Może rzeczywiście nie wyglądała na kogoś mądrego, ale głupia też nie była.
Himawari
Ikonka postaci :
Yaosen Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
The road to freedom is bordered with sunflowers.
Zawód :
Bezrobotna
Wiek :
25
Gif :
Yaosen SCI28bK
Wzrost :
163
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Akita Seiya
Osaka, luty 1651 r.


Zwykły człowiek już dawno straciłby cierpliwość do tej kobiety, a na pewno każdy inny policjant z impetem wrzuciłby ją do więzienia czy zesłał na wyspy Hachijōjima i Miyakejima, gdzie lądowali przestępcy. Seiya był inny, a z pewnością nie należał do przeciętnych. Jego tragiczna historia sprawiła, iż postępował nieszablonowo, rzecz by można - zagadkowo - na co inni samurajowie reagowali w różnoraki sposób. Jedni je szanowali, dopóki przynosiły zamierzone efekty, inni zaś drwili. Nikt, jednakowoż, nie śmiał z nim zadzierać. Młody, rosły samuraj bez Pana z jednym celem w życiu: odnaleźć i ukarać odpowiedzialnych za śmierć swojej ukochanej. Nawet Ci wyżej postawieni nie wchodzili mu w paradę, skoro w swoim zawodzie spisywał się doskonale.
Tutaj jednak, młody Akita miała nie lada orzech do zgryzienia. Złodziejka nie dość, że była małomówna, przyłapana na przewinieniu, to w dodatku zdawała się być przerażona, wyziębiona, gdzieś tam w głębi duszy prosząca o pomoc, choć jawnie się temu sprzeciwiała. Język jej ciała oraz wymowne, krótkie odpowiedzi dały się słyszeć na drugim końcu długiej ulicy wypełnionej ludźmi. Seiya nie odpuszczał, z drugiej strony, pozwolić jej odetchnąć bez swojego uścisku. Postanowił również zdjąć dłoń z wakizashi na znak zmiany swojej postawy na bardziej przyjazną.
Jej kolejne słowa uderzyły go prosto w serce, które zdaje się, że zaczynało przypominać sobie o empatii. Ta drobna, przesiąknięta ubóstwem osoba była bezbronna, a on w dodatku egzekwował nad nią swoje prawo. I choć opanował się zawczasu, nadal gnębiło go nieprzyjemne poczucie winy, że niepotrzebnie sięgnął w swoich pierwszych słowach po tak nieprzyjemnie brzmiące ostrzeżenie. Przyzwyczajony był do starć z bardziej... niebezpiecznymi osobnikami, niejednokrotnie badając wszelakie uprowadzenia, morderstwa i inne przestępstwa większej wagi. Może dlatego w taki, a nie inny sposób zareagował, gdy przyłapał tę bezbronną dziewczynę na kradzieży? Tak czy siak, było mu przykro. Nie krył tego i od razu na jej prośbę o pozwolenie na odejście, zmienił swój ton, jednocześnie odchodząc od niej na krok w tył:
- Dobrze... Ale zanim odejdziesz, chciałbym Ciebie przeprosić za całe zajście. Nie wiem... Nie przywykłem do takich zajść... Zazwyczaj mam do czynienia z okropnymi zajściami... - Seiya tonął w swoim wstydzie, zalany niespodzianym rumieńcem na twarzy, aż zrobiło mu się ciepło. Począł poluźniać swoje kimono, chcąc nabrać nieco więcej chłodne, świeżego powietrza. Rozejrzał się wokół. Ludzi jakby było coraz mniej, a słońce znikało gdzieś za horyzontem. Wzdłuż targu rozpaliły się kakeandony, oświetlające nieco stragany i ulicę, zaś gdzieniegdzie w oddali można było zauważyć kamienne toro. Ile oni tu już stali? Cały ten czas... zmarnowany na zatrzymaniu kobiety, która ukradła komuś pieniądze. Seiya był coraz bardziej tym wszystkim zmieszany. Nadal był przecież stróżem prawa, nie mógł pozwolić na to, by takie uczynki były przepuszczane, a złodzieje chodzili wolno po ulicach.
Chłopak z powrotem powrócił do smutnej, nadal wystraszonej twarzy stojącej przed nim kobiety, która przedstawiła się jako "Airi". Ciekawe, czy rzeczywiście się tak nazywała, w końcu przyłapał ją na przestępstwie. Ta zaś mogła się chronić. Seiya nie zamierzał marnować kolejny minut na staniu z nią bezczynnie, więc kontynuował, tym razem bardziej przyjaznym tonem, składając swoje ręce założone na klatkę piersiową. Gdy przekazała mu swoje imię, odparł:
- Jakkolwiek by to nie zabrzmiało... Przepraszam. Nie chciałem Ciebie tutaj tyle przetrzymywać, Airi. - Ukłonił się, po czym szybko dodał, chcąc uniknąć ewentualnej ucieczki kobiety, a wyglądała na taką, która chętnie zwinnie by się stąd wymknęła: - Czy mógłbym Ci się odpłacić za całą sytuację? Nie mam zamiaru wręczać Ci czegokolwiek na siłę, a zdajesz się być osobą, która lubi o siebie sama zadbać. - Młody samuraj liczył na to, że kobieta w końcu przełamie swój upór i pozwoli mu wykonać jakiś krok w celu naprawy swojego dotychczasowego, nieprzemyślanego zachowania.
Seiya przypomniał sobie pierwsze spotkanie ze swoją zmarłą ukochaną, Suki. Było to w Nagoi, nieopodal hodowlanych jezior, gdzie zamożni tego świata kupowali sobie złote rybki do swych przydomowych stawów. Tak się składało, że ów dziewczyna należała do takiego rodu, choć jak się potem okazało, jej rodzina była całkiem... "normalna" jak na wyższe sfery. Pewnego dnia, gdy Suki wracała do domu z zakupami, została zaatakowana przez kilku rzezimieszków, którzy chcieli ją okraść z drogocenności. Pech chciał, że był tam rosły chłopak z rodziny samurajskiej, który przyczynił się swoją tężyzną i wyszkoleniem do uratowania dziewczyny w tarapatach. Ta chciała mu się odwdzięczyć, ale to on właśnie wtedy, nieco zawstydzony całą sytuacją, podziękował i ruszył dalej przed siebie. Dlaczego o tym mówi? Bo dzisiaj, to Seiya jest po drugiej stronie, on natrafił na osobę twardo stąpającą po ziemi, która nie chce być zatrzymana, pomimo dobrych intencji. Tutaj sytuacja jest jeszcze nieco bardziej skomplikowana: Airi niekoniecznie jest postacią pozytywną, choć im dłużej nasz samuraj się jej przygląda, tym bardziej powątpiewa w słuszność swojej pierwotnej oceny i reakcji. W końcu, po dłuższej chwili, Akita powróci do rzeczywistości, odganiając swoje myśli na bok, i ponownie przemówił do nieznajomej:
-Airi, jeśli mogę Ci tak mówić. Nieopodal, przy jednym ze straganów sprzedają całkiem zjadliwe przekąski. Dołączysz do mnie? - Ostatnia próba, nim Seiya całkowicie się podda. Chciała, naprawdę, chciał naprawić całą sytuację. Co powie kobieta?




"No beast so fierce, but knows some touch of pity. I know none and therefore am no beast."
~ W. Shakespeare

Yaosen 3rrrrr10
Akita Seiya
Ikonka postaci :
Yaosen Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
"No beast so fierce, but knows some touch of pity. I know none and therefore am no beast." ~ W. Shakespeare
Zawód :
Prawnik
Wiek :
18
Gif :
Yaosen Wsp
Wzrost :
182 cm
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Himawari
https://hashira.forumpolish.com/t671-himawarihttps://hashira.forumpolish.com/t693-himawarihttps://hashira.forumpolish.com/t690-himawari#4021https://hashira.forumpolish.com/t692-himawari#4023
Zwróciła oczy ku widocznemu w oddali rozdrożu. Nie chciała kontynuować rozmowy z Akitą, ale on, cóż, wydawał się wyjątkowo głuchy na oczywiste sygnały, które mu wysysała. Za nic w świecie nie chciał zrozumieć, że Hima nie czuła potrzeby, by spowiadać się ze swojego dobrostanu, obnażać słabości i problemy. Doskonale radziła sobie sama. Nie w smak jej była jałmużna i współczucie. Brzydziła się tym. A zwłaszcza ludźmi, którzy układali sobie pod stopami stosy monet, byle móc spojrzeć na nią z wyższością. Może Seiya nie stąpał po złocie w oczywisty sposób, ale jeśli się skupić wzrok, zachowywał się dokładnie tak, jak robili to bogacze — nie akceptował odmowy, nie słuchał próśb, brał wszystko to, co należało mu się z racji piastowanej w społeczeństwie funkcji: władzę, która zawsze była przesiąknięta odrobiną subtelnej i ledwie wyczuwalnej pogardy, czymś, co, jak mięśnie, można uwypuklić i chełpić się przed tymi, którzy ich nie mają. Robił to bezrefleksyjnie.
Oczywiście, Akita na pierwszy rzut oka wydawał się wyłamywać się ze schematu „pana i władcy”, ale, po prawdzie, postępował w taki sam, choć nieco mniej drastyczny, sposób jak jego poprzednicy. Okraszał to jednak w czułe, niemalże leczące dusze słowa, które niejednego mogłyby zwieść. Ładne, ale puste. Na jego nieszczęście, Himawari dobrze rozumiała zasady rządzące światem. Potrafiła sprawnie analizować otoczenie i ludzi. W końcu ta umiejętność była niezbędna do przetrwania w niekończącym się ciągu kłamstw i matactw. Obserwowała go, całkiem uważnie zresztą, na bieżąco rozbijając zdania na czynniki pierwsze. W momencie, w którym ignorancko zaproponował jej pójście do pracy, odebrał sobie prawo do dalszej dyskusji, która i tak by go przerosła. Był zbyt młody i niedoświadczony, by pojąć tak skomplikowane sprawy. Pokaz siły? Był. Pokaz wyższości? Był. Żądania? Były. Zsumowała swoje myśli i rozważania. Wynik był zaskakująco jasny — nie warto mu ufać.
Uniosła nieznacznie brwi. Przepraszam. Potężne słowo w niestabilnym umyśle nie miało wartości. Nawet najsilniejszy cios jest niczym, jeśli ciało nie jest w stanie go wykonać. Już teraz mogła z całą pewnością stwierdzić, że Akita jest nie tylko naiwny, ale i zaburzony. Rozstrzał między jedną a drugą reakcją był ogromny. Być może nie miał doświadczenia; potrzebował czasu, ażeby wyrobić zestaw nawyków i sposobów radzenia sobie z problemami. Wtem, ledwie widoczny karmazyn na jego policzkach wytrącił ją z trzymanej dotychczas, względnie stabilnej, pozycji defensywnej. Kątem oka wychwyciła pojawiający się objaw wstydu. Nigdy wcześniej tego nie wiedziała. Jasne, u dzieci — tak, ale u dorosłych? Jeszcze się jej nie zdarzyło.
— Czego się wstydzisz, Samuraju? — zapytała natychmiast, patrząc prosto w jego oczy. Była zmieszana, choć jej wzrok wyglądał tak, jakby chciała wejrzeć w jego duszę, przejść przez bramy umysłu i zawładnąć każdą myślą, która znalazła się w głowie Akity. Jakby… Sprawdzała, czy odpowie szczerze. Była słaba i godna pożałowania, ale w tym jednym, krótkim momencie wydawała się nie być ofiarą, a łowcą o dzikim i pierwotnym spojrzeniu wściekłego drapieżnika, którego nic nie powstrzyma, który nie ma sumienia i nie jest ograniczony czymś, co przyjęło się nazywać moralnością. Jak Śmierć.
Himawari z natury i były twarda, a to, czego doświadczyła, jedynie upewniło ją w przekonaniu, że prawdziwa siła polegała na tym, by wiedzieć, kiedy przyznawać się do swoich słabości, a kiedy je ukrywać. Gdy w grę wchodziła rodzina, potrafiła być o wiele bardziej bezwzględna i wyrachowana. Wykorzystywała i dawała się wykorzystywać. Szukała pustych elementów, okazji i szans, by móc wyjść bez szwanku. Mimo niewielkiej integracji z ludźmi miała naturalny dar wyczuwania tego, na co może sobie pozwolić. Gdyby nie to, już dawno byłaby pozbawiona głowy.

Zawahała się, nim odpowiedziała na ostatnie z pytań. Ryzyko i zysk czy ryzyko i strata. Nie miała pewności, że pozwoli jej tak po prostu odejść. Na razie w ryzach trzymało go przeświadczenie, że robi coś dobrego i szlachetnego, ego mówiło mu — Seiya, jesteś prawym człowiekiem, pomagasz ubogim. Nie miała gwarancji, że wraz z odmową przyłączenia się do wspólnego spaceru nie zmieni, jak zresztą zrobił to przedtem, swojego nastawienia.
— Czy potem pozwolisz mi odejść? — odparła, jak gdyby warunkując swoją zgodę. To, co robił mężczyzna, było podejrzane, ale na ten moment nie miała lepszych opcji. Musiała podjąć decyzję, nim zbyt przeciągłe, wewnętrzne dywagacje nad tym, jak wykorzystać jego rozchwiane emocje, staną się początkiem wątpliwości Samuraja.
Himawari
Ikonka postaci :
Yaosen Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
The road to freedom is bordered with sunflowers.
Zawód :
Bezrobotna
Wiek :
25
Gif :
Yaosen SCI28bK
Wzrost :
163
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Akita Seiya
Osaka, luty 1651 r.


Słowa biednej kobiety zawładnęły teraz myślami młodego Akity. "Czego się wstydzisz, Samuraju?" Niczym bęben, w który uderzano ze wszystkich sił, aż nawet ludzkie ucho zdolne było wychwycić najniższe i zarazem najwyższe dźwięki zarezerwowane dotychczas dla zwierząt. Te uderzenia sprawiały, że Seiya poczuł się jeszcze gorzej niż dotychczas. Zrobiło mu się słabo, bo kolejne spojrzenia na tę kobietę i jej kolejne wypowiedzi sprawiały, że pamięć o Suki stawała się jeszcze bardziej bolesna. Jej niewinność, jej bezbronność w tamtym dniu były teraz niemalże co do joty odzwierciedlone w tej oto Pani, która miała czelność mówić w ten sposób do samuraja. Czego się wstydzę? Wszystkiego... ale bardziej siebie nienawidzę. - pomyślał, aż jedna, samotna łza spłynęła mu po policzku. Jej chłód porażał swoją mocą, był dużo bardziej dotkliwy niż surowość towarzyszącej pogody. Seiya, zmieszany, przymknął mocno oczy, a na jego twarzy zarysował się wyraźny ból. Dlaczego się tak uzewnętrzniał? Dlaczego stracił nad sobą kontrolę? Był młody, a przez to jego ekspresyjność emocji momentami nie była do pohamowania. Ludzie w tym wieku nierzadko stają się ofiarami własnych myśli, doznań, przez co ich relacji z ludźmi wokół bywają tak... wybuchowe. Na szczęście, jeśli w ogóle o szczęściu można tutaj mówić, młody samuraj nie eksplodował ze złości. Bynajmniej, po prostu... się rozkleił, jakkolwiek eufemistycznie by to nie zabrzmiało. Jej wzrok, gdy wypowiadała te słowa, tak jakby... przebijał jego świadomość, jego duszę. Jakby... doskonale zdawała sobie sprawę z tego, co teraz przeżywa. Był bezbronny, on stał się tutaj rabusiem, a ona stróżem prawa. Miała go. Nie było sensu udawać, nie było sensu uciekać. Lepiej się przyznać, skoro i tak mleko się rozlało, a łza spadła na ziemię, pozostawiając lekko widoczny zarys swojej drogi po jego policzku.
- Właściwsze byłoby pytanie o to, czego się nie wstydzę. Byłoby mi chyba łatwiej cokolwiek zliczyć... bo jest tego tak niewiele. - Te słowa musiałby zaskoczyć kobietę, albowiem z pewnością zaskoczyły samego Akitę. Zaraz po zamknięciu słów żałował tego, co powiedział. Bardziej, jednakowoż, żałował tego, jak zachowywał się na samym początku wobec tejże kobiety. Przyłapał ją na kradzieży, ale... coś w jej zachowaniu zdawało się mówić, że nie jest to zuchwałość i arogancja, ale... konieczność? Chęć przeżycia? Walka z przeciwnościami losu? Wyglądała na biedną, ale jej wnętrze... jej słowa... zdawały się prezentować jakąś większą wartość, znaczenie. Seiya dlatego właśnie tak bardzo wstydził się swojego zachowania, beznamiętnego jak wobec najgorszych przestępców. Było nieadekwatne do przewinienia. Teraz to wiedział. Teraz to czuł. Instynktownie odsunął się od kobiety na jeden krok w tył, dając jej więcej przestrzeni. Czyżby chciał ją puścić wolno? Tego nie wiedział. Na pewno jednak nie chciał upaść jeszcze niżej. Już w tym momencie czuł się jak wrak człowieka, pomimo zaledwie osiemnastu zim, jakie dane było mu przeżyć. Życie sprezentowało mu koszmar za koszmarem i niejednokrotnie miał ochotę je zakończyć... Ale... ale nie tak. Tak nie można. Nikt nie ma prawa odbierać sobie życia, a lepszą karą za jego beznadziejność było wieczne poszukiwanie winnych za śmierć ukochanej. Ale... czy tym winnym...
I gdy mijały kolejne sekundy, kobieta znowu przeszła do roli prowadzącej dyskusję, znowu prosząc o puszczenie wolno, tym razem dopiero po wspólnym posiłku. Czyżby jednak... i ona się trochę na niego otworzyła, pozwoliła ze sobą porozmawiać? Uczucia Seiyi były szczere, zresztą, tak jak i jego słowa. Nie miał nic do ukrycia. Przetarł swój zmarznięty i nieco wilgotny policzek dłonią, wyprostował się i mrugnął pośpiesznie oczami kilkukrotnie, chcą uwolnić się od łzawego kleju. Był gotowy, choć nadal ledwie stał na nogach. Zmęczenie ogarniało całe jego ciało. Psychika człowieka zaiste sprawuje kompletną władzę nad jego ciałem. Kolejna taka sytuacja, gdy słabością Seiyi jest jego charakter. Zbyt wrażliwy, zbyt uczuciowy jak na samuraja? Zapewne wielu mogłoby tak mówić. Do tej pory, zazwyczaj udawało mu się to maskować. Kobieta jednak wyciągnęła z niego jego najskrytsze obawy i pragnienia. W końcu przemówił nieco głośniej niż ostatnio:
- Nie zatrzymuję Ciebie. Wiesz, kim jestem... Mam taki obowiązek, ale... w tym przypadku zachowałem się źle. Nie musisz mi towarzyszyć, jesteś wolna. Chciałbym jednak coś zjeść, bo dosłownie umieram z głodu. Jeśli zechcesz, to chętnie wynagrodzę Ci moje zachowanie tymi przekąskami. Co na to powiesz? - Przeprosiny czy może słabość? Szacunek czy brak rozsądku? Seiya nie wiedział, co się z nim działo. Czuł natomiast, że robi dobrze. Od dawien dawna nie czuł nic, do dzisiaj. I jeśli "Airi" przystała na jego propozycję, udał się wraz z nią do pobliskich straganów, gdzie mogli w końcu coś zjeść. Było już ciemno, a dzień ewidentnie się zakończył.
Czy to ja jestem tym... złym, na którego poluję dla Suki? Czy to wszystko moja wina? - samuraj świadomy był takiej możliwości. Czy te wieczne uganianie się za przestępcami w poszukiwaniu tych konkretnych nie było de facto walką z wiatrakami i karaniem siebie samego? Młody mężczyzna samobiczował się niemiłosiernie i obwiniał za śmierć nie tylko tragicznie zmarłej ukochanej, ale i własnych rodziców, którzy spadli w przepaść, wcześniej uratowawszy jedynie jego - a mogli przecież zadbać o własne życie najpierw, zostawiając go i pozwalając mu zginąć. Ależ to wszystko brzmi absurdalnie, czyż nie? Teraz wiecie, z czym na co dzień bije się w myślach i sercu młody Akita. Nie jest to życie łatwe, na pewno nie jest łatwiejsze od losu kobiety, którą spotkał na swojej drodze. O, ironio!




"No beast so fierce, but knows some touch of pity. I know none and therefore am no beast."
~ W. Shakespeare

Yaosen 3rrrrr10
Akita Seiya
Ikonka postaci :
Yaosen Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
"No beast so fierce, but knows some touch of pity. I know none and therefore am no beast." ~ W. Shakespeare
Zawód :
Prawnik
Wiek :
18
Gif :
Yaosen Wsp
Wzrost :
182 cm
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Fujiwara Sue
https://hashira.forumpolish.com/t919-fujiwara-suehttps://hashira.forumpolish.com/t919-fujiwara-sue#7553
Sue nie zapuszczała się do tej pory w te rejony Osaki, ale poczta pantoflowa doniosła jej, że nie aż tak daleko od jej aktualnego domu, znajduje się targ. Co prawda nie była materialistką, jak również nie przywiązywała wagi do rzeczy, jednak i tak postanowiła tak się wybrać i przekonać się na własne oczy, co Osaka ma jej do zaoferowania.
Poinformowała Mikage, że wychodzi i wróci do wieczora, schowała swoje tanto w rękawie, a potem po prostu wyszła z posiadłości.
Pogoda była wystarczająco ładna, żeby taki spacer miał sens. Nie było ani za ciepło, ani za zimno. Niebo również było czyste, jedynie kilka, pojedynczych białych chmur, które czasami przesłaniało wiosenne niebo. Dla młodej Fujiwary było wręcz zbyt umiarkowanie, ale na pogodę i tak wpływu nie miała. Lepiej korzystać z ładnej pogody, niż potem słuchać narzekania, że tylko się siedzi w domu, z nosem w księgach lub trenując.

Minęła dłuższa chwila, gdy Sue w końcu zobaczyła pierwsze stragany. Do jej nozdrzy doszedł od razu intensywny zapach sprzedawanych tam kwiatów, ziół i kadzideł. Wywróciła na to oczami, sama do siebie, uznając, że lepszy i tak zapach roślin niż smród demonów, których tropem czasem podąża jako zabójca demonów. Wolno krocząc do centrum targu, obserwowała oferowane dobra, ludzi i ogólnie to, jak to miejsce tętni życiem. Zgadywała, że wieczorem to miejsce pustoszeje równie szybko, jak w dzień się zapełnia. Cóż, przy istnieniu demonów było to dość oczywiste.
Dziewczyna nie miała konkretnych planów zakupowych. W domu Mikage miała wszystko, co jej było potrzeba, nic się jej nie zniszczyło i żadna rzecz nie wymagała wymiany, by specjalnie rozglądać się za jakimś towarem.
Dziewczyna jednak postanowiła, że w sumie, nie pogardziłaby nową ozdobą do włosów, bo takie stoisko przykuło właśnie jej uwagę. Podeszła więc tam, przesuwając oczach po dostępnym typie ozdóbek.
- Dobry ma panienka gust! Same dobre rzeczy mam! - Handlarz zaczął bez ceregieli, co Fujiwara oczywiście zignorowała. - Drewno, metale, kamień. Czego panienka sobie życzy!
- Życzę sobie ciszy... - mruknęła Sue z udawanym szacunkiem i nieszczerym uśmiechem, po czym wróciła do analizy towaru.
Fujiwara Sue
Ikonka postaci :
Yaosen Cq4JoOv
Klasa :
Szlachta
Zawód :
Demon Slayer
Wiek :
17
Wzrost :
150
Siła :
D
Wytrzymałość :
D
Szybkość :
D
Zręczność :
D
Hart Ducha :
C
Punkty :
0
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
PUNKTÓW
Admin
admin

https://hashira.forumpolish.com/t34-wzory-kart-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t39-wzor-chronologiihttps://hashira.forumpolish.com/t40-wzor-relacji


PRZERWA!W związku z wydłużającą się nieobecnością jednego z graczy i brakiem odpisów, wątek zostaje zakończony, a lokacja oddana do użytku reszty użytkowników.

Sesja wciąż może być kontynuowana w dziale z retrospekcjami, który znaleźć można tutaj.




Admin
Ikonka postaci :
Yaosen Cq4JoOv
Cytat :
omae wa mou shindeiru
Wiek :
---
Gif :
Yaosen Tanjiro-demon-slayer
Wzrost :
---
Siła :
S
Wytrzymałość :
S
Szybkość :
S
Zręczność :
S
Hart Ducha :
S
Punkty :
926
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Rengoku Hiroki
kanoto

https://hashira.forumpolish.com/t1271-rengoku-hiroki#13811https://hashira.forumpolish.com/t1797-informator#22951https://hashira.forumpolish.com/t1275-rengoku-hiroki-chronologia#13943https://hashira.forumpolish.com/t1276-rengoku-hiroki-relacje#13945
Do Osaki przybył o świcie korzystając z bezpieczeństwa jakie zapewnia mu blask słońca. Po co samotny zabójca przybył do miasta na którym to demony trzymały swe szpony? By sprawdzić jak miewają się tu ludzie, dać im znak iż zabójcy nie zapomnieli o nich. Rozpalić w ich sercach płomień, którego mrok demonów nie da rady zgasić. To był pierwszy powód, drugim było to iż Hiroki szukał inspiracji, szukał w Osace czegoś co sprawi iż będzie gotów oddać swoje serce w pełni misji wyzwolenia tutejszych spod władzy nocnych bestii.
Spacerował po mieście, trzymając jedną dłoń na kushirze swego szkarłatnego ostrza. Nie dlatego iż obawiał się ataku za dnia, bardziej by dodać sobie otuchy. Nie był długo zabójcą, wiedział iż brakowało mu doświadczenia jakie posiadali jego towarzysze, a mimo to wlazł prosto w paszcze tygrysa. Był pewien iż gdy usłyszą o tym jego towarzysze to zrugają go, ale musiał to zrobić. Na własne oczy ujrzeć Osakę, wyryje ten widok w swym sercu i będzie wspominać go tak długo aż miasto nie znajdzie się znów we władzy ludzi.
Nawet nie wiedział kiedy ktoś poprosił go o pomoc, jakaś starsza kobieta poprosiła go o jego wsparcie w przeniesieniu jej dóbr na pobliski targ, uśmiechnął się do niej przyjaźnie i bez zastanowienia wziął się do pracy. Zwykła ludzka dobroć to z pewnością to czego teraz tym ludziom było trzeba. W końcu zasługiwali na odrobine dobra w tym niepewnym dla nich życiu, które mógł zakończyć byle kaprys jakiegoś demona...barbarzyństwo. Po tym jak pomógł starszej pani, postanowił sam rozejrzeć się po rynku. Cel miał jeden, znaleźć coś co przypominać mu będzie o Osace. Coś czym przyozdobi swój pokój w Yonezawie.  
Rozglądał się dosyć długo przeglądając dostępne na rynku dobra, sporo jedzenia, tkanin czy też rękodzieł tutejszych rzemieślników, wszystko to miało swój urok i Rengoku doceniał kunszt lokalnych twórców. Ale jakoś nie potrafiło go to ruszyć do tego stopnia by nabył coś takiego. Zatrzymał się dopiero na dłużej przy stoisku z zdobionymi dzbankami i wazami, kupiec utrzymywał iż mają one długą historie i to właściwie dzieła sztuki. Jednakże gdy tylko zapytał o ich historie sprzedawca zamilkł przez co przed straganem zapanowała niezręczna cisza.


A warrior must only take care that his spirit is never broken
Rengoku Hiroki
Ikonka postaci :
Yaosen 13e39381590d29aedbc8ddeac3ccbb29
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
Those who are born blessed with more bountiful gifts than others, are obligated to use those gifts for the sake of the world.
Zawód :
Wiek :
20
Gif :
Yaosen Rengoku
Wzrost :
177
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
250
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
pogromca
zabicie pierwszego demona
harder, better, faster, stronger
postać otrzymała maksymalną ocenę za zadanie
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
łowca okazji
gracz dokonał zakupu przedmiotu ze sklepiku mg
włóczykij
fabularne odegranie podróży
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
stalowe płuca
opanowanie oddechu na poziomie B
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Uesugi Kyōran
human

https://hashira.forumpolish.com/t1125-uesugi-kyoran#11050https://hashira.forumpolish.com/t1784-informator#22925https://hashira.forumpolish.com/t1134-chronologia#23361https://hashira.forumpolish.com/t1133-uesugi-kyoran#11087
Środek dnia był jedyną porą, kiedy chociaż przez chwilę nie czuła się obserwowana. Obecności niektórych z demonów sobie często życzyła, ale inne, gdyby tylko poznały zatajaną przed nimi prawdę, z całą pewnością nie pozwoliłyby jej dożyć następnego świtu. Mimo to Kyōran musiała działać, świadoma kruchości lodu, po którym stąpała. Jej ambicje wykraczały daleko poza domniemane przeznaczenie kobiety o jej statusie. Nie chcąc jednak skończyć tak jak one, była gotowa próbować wspiąć się wyżej.
Korzystając więc ze światła słonecznego, opuściła mury rezydencji rodziny i razem ze swoimi stałymi strażnikami, udała się na targ. Nie przepadała za tym miejscem: nie lubiła tłumów. Nawet z obstawą bała się, że ktoś, przechodząc obok, po prostu wbije jej nóż w klatkę piersiową. Szczęśliwie nie była nadmiernie rozpoznawana na mieście, a mało kto miał czas i chęci by analizować po wzorach na stroju, z której rodziny pochodziła.
Z resztą, nie była Kiyo. Mogła być jednym z mnóstwa bękartów; nieważną, nic nie znaczącą rysą na rodowodzie. Jeśli ktoś ich nienawidził, to przede wszystkim jej demonicznej siostry. "Bogini".
Jednak takie miejsca jak bazary, miały jedną, szczególnie ważną zaletę: sprzedawcy często nie znali rzeczywistej wartości przedmiotów, które wystawiali na sprzedaż. Niejednokrotnie już zdobyła kilkusetletnią pamiątkę za półdarmo. To właśnie szansa na takie okazje przyciągała ją najbardziej.
Zatrzymała się przy straganie z ceramiką i ciekawsko wyciągnęła szyję, aby, bez ruszania się z miejsca, przyjrzeć się wszystkim dostępnym towarom. Słysząc pytanie o ich historię, przechyliła głowę, jednocześnie unosząc jedną brew, kiedy popatrzyła na właściciela sklepiku.
Amatorzy.
Z czasów rządów Kamakurów. Może mieć ze dwieście lat — wtrąciła się w końcu, wskazując na (jej zdaniem) najładniejszą z tych, którym mogła się bliżej przyjrzeć i dotknąć; szkliwiony wazon z motywem piwonii. — Charakterystyczne dla Seto, skąd pewnie jest. — Wzruszyła ramionami, jakby była to elementarna wiedza, po czym rozłożyła towarzyszący jej wachlarz i zasłoniła nim dolną połowę swojej twarzy, niewinnie trzepocząc rzęsami. — Czyżby samurajowie zaczęli interesować się czymś innym niż machanie mieczem? — zapytała, z zainteresowaniem spoglądając na broń u boku nieznajomego. — Nie radziłabym jej zbijać. Ma za sobą trochę czasu i raczej jest droga — dodała półszeptem, jakby sugerowała, że mężczyzna chciał zdobyć wazon do okładania go kataną.


 My voice sounds like a spell  I cannot bend heaven, i'll raise hell
 For you to come along with me
Come, follow me, i'm begging you, please
Uesugi Kyōran
Ikonka postaci :
Yaosen Pq6DdgK
Klasa :
szlachta spoza dworu
Cytat :
See the real me and say
"I'll follow you down"
Zawód :
archeolog
Wiek :
30
Gif :
Yaosen M8EmJpJ
Wzrost :
162
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
978
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
one-trick pony
rozwinięcie zawodu na maksymalny poziom
harder, better, faster, stronger
postać otrzymała maksymalną ocenę za zadanie
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
włóczykij
fabularne odegranie podróży
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
wilk z sannenzaki
wylosowanie ponad 20 na kostce rozwoju zawodu
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Rengoku Hiroki
kanoto

https://hashira.forumpolish.com/t1271-rengoku-hiroki#13811https://hashira.forumpolish.com/t1797-informator#22951https://hashira.forumpolish.com/t1275-rengoku-hiroki-chronologia#13943https://hashira.forumpolish.com/t1276-rengoku-hiroki-relacje#13945
Skierował swe spojrzenie na nieznajomą, która w przeciwieństwie do zakłopotanego handlarza potrafiła powiedzieć co nieco o znajdujących się tu dobrach. Podchodzących nawet pod dzieła sztuki. Dwustuletnia waza, która pewnie sporo przeszła. Podróż z Seto aż do Osaki, ciekawiło go co doprowadziło do tego iż nie stała u jakiegoś arystokraty tylko była tutaj. U Handlarza, który nie wiedział co nawet miał za skarby do sprzedania.
Dziękuje za tę informację, znając historię mogę docenić ten przedmiot nie tylko ze względu na jego wygląd. Arigatō gozaimasu — Rzekł Hiroki posyłając nieznajomej delikatny uśmiech i skinając głową z szacunkiem. Handlarz coś tam mamrotał pod nosem iż też o tym wiedział ale Hiroki spojrzał na niego i skwitował to westchnięciem. Przyznanie się do błędu było oznaką wiedzy nie porażką. Znów spojrzał na kobietę słuchając jej słów.
Droga wojownika to coś więcej niż machanie bronią. Spokój ducha, bystry umysł i wrażliwość na otaczający nas świat. O to cechy, które powinien mieć każdy samuraj. — Stwierdził Rengoku, dla niego ten kto  dzierżył ostrze musiał mieć te cechy, musiał być świadomy swych czynów. Bycie wojownikiem nie ograniczało się do bezmyślnego ciecia na lewo i prawo, to było dobre dla siepaczy.
Nie radziłabym jej zbijać. Ma za sobą trochę czasu i raczej jest droga
Zaśmiał się cicho na te słowa, dama znajdująca się przed nim musiała mieć złe skojarzenia ze samurajami skoro uważała iż kupi wazon tylko po to by go rozbić. Delikatnie chwycił za wazę i podniósł ją ostrożnie w górę by lepiej się jej przyjrzeć.  — Nie mam takiego zamiaru pani, to piękny przedmiot o długiej historii, zbrodnią byłoby go niszczyć. — Odpowiedział samuraj i odłożył wazon na jego miejsce. — Niestety jego pochodzenie nie pozwala mi go zakupić, szukam czegoś co będzie przypominać o Osace, a ta waza będzie kojarzyć mi się już z Seto
Rengoku spojrzał na stojącą przed nim kobietę i wykonał tradycyjny ukłon w jej stronę  — Wybacz pani mój brak manier, powinienem się przedstawić. Rengoku Hiroki — Przedstawił się mężczyzna z uśmiechem.
Rengoku Hiroki
Ikonka postaci :
Yaosen 13e39381590d29aedbc8ddeac3ccbb29
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
Those who are born blessed with more bountiful gifts than others, are obligated to use those gifts for the sake of the world.
Zawód :
Wiek :
20
Gif :
Yaosen Rengoku
Wzrost :
177
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
250
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
pogromca
zabicie pierwszego demona
harder, better, faster, stronger
postać otrzymała maksymalną ocenę za zadanie
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
łowca okazji
gracz dokonał zakupu przedmiotu ze sklepiku mg
włóczykij
fabularne odegranie podróży
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
stalowe płuca
opanowanie oddechu na poziomie B
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Uesugi Kyōran
human

https://hashira.forumpolish.com/t1125-uesugi-kyoran#11050https://hashira.forumpolish.com/t1784-informator#22925https://hashira.forumpolish.com/t1134-chronologia#23361https://hashira.forumpolish.com/t1133-uesugi-kyoran#11087
Kącik ust Uesugi uniósł się w dumnym uśmiechu, jednak fakt ten dla rozmówcy zdradzały jedynie jej oczy; wciąż korzystała z wachlarza, którym częściowo zasłaniała swoją twarz. Odwzajemniła grzecznościowy ukłon i zachichotała przez gnuśne podejście sprzedawcy. Chociaż otoczenie mogło ją uznać za rozbawioną, w swojej głowie otwarcie drwiła z mężczyzny, który zdecydował się sprzedawać historyczne obiekty bez wiedzy o nich.
Droga wojownika to coś więcej niż machanie bronią...
Kyōran przez krótką chwilę popatrzyła na blondyna jak na opętanego.
W takim razie całe szczęście, że nie jestem samurajem, bo byłabym tragicznym — westchnęła żartobliwie, krzyżując ręce na klatce piersiowej. Następnie dość bezczelnie obczaiła mężczyznę od stóp do głów i dla "niepoznaki" wróciła spojrzeniem na przedmioty wystawione przez sprzedawcę. — Proszę rozwinąć tę myśl o wrażliwości na świat, może w tym znajdę coś dla siebie. — Zerknęła na nieznajomego, ujmując w dłonie jedną z waz, której zaraz potem zaczęła się przyglądać. O ile ta z zewnątrz wyglądała antycznie, po strukturze materiału Uesugi szybko domyśliła się, że miała ona co najwyżej pięćdziesiąt lat.
Nie mam takiego zamiaru...
Wciąż zaskoczona ekspresyjnością rozmówcy, ostrożnie odłożyła trzymany przez siebie przedmiot, a następnie kilkukrotnie przytaknęła w zgodzie. W milczeniu, z czym raczej nie była kojarzona pośród swoich znajomych.
W takim razie przepraszam, że go dla pana zepsułam — oświadczyła niepewnie, nie będąc przekonaną do tego, czy samuraj żartował, czy też naprawdę wytworzenie wazonu w Seto ujmowało jego pochodzeniu z Osaki. Koniec końców już się w niej znajdował, i to pewnie nie od wczoraj.
Zaskoczona ukłonem odruchowo cofnęła się o krok, przez co wpadła na innego z kupców. Szybko przeprosiła go i wróciła do, jak się okazało, Hirokiego.
Kazama Hokori.
Pomimo przyjemnej atmosfery towarzyszącej jej rozmowie z Rengoku, wpadnięcie na drugiego człowieka przypomniało jej, że była Uesugi pośród pospólstwa, które mogło być niezadowolone z rządów jej siostry. Z tego powodu zdecydowała się chwilowo przedstawić w inny sposób i najwyżej sprostować ten fakt później, kiedy nie będzie musiała się obawiać odwetu.
Wybrany przez nią przydomek także nie był przypadkowy; Hokori było jej pierwotnym imieniem z czasów dzieciństwa, a Kazama... nazwiskiem męża przyjaciółki. Yuu by ją zabiła, ale przynajmniej w Osace nikt nie powinien tego rodu kojarzyć; w końcu tak samo jak ona pochodzili z Yonezawy.
Nie jesteś stąd, prawda? — zwróciła się ponownie do samuraja. Teoretycznie mógł chcieć zakupić pamiątkę z Osaki tylko dlatego, że się przeprowadzał gdzieś indziej. Kyōran jednak nie kojarzyła takiego klanu, a genealogia i lokalna heraldyka były dość mocną stroną kobiety. — Jeżeli chcesz, drogi Hiroki, mogę ci znaleźć coś "prawdziwie osackiego", ale najpierw z chęcią dowiem się, co wiesz o naszym mieście. — Wskazała dłonią na główną ścieżkę targu, sugerując obranie tego kierunku.
Zastanawiało ją, co wiedział o Kiyo oraz jej rodzinie. Czy przyznanie się do bycia siostrą "Bishamontena" będzie oznaczało kłopoty, czy też będzie mogła wymodelować nieco opinię rozmówcy na ich temat?
Ostrożnie obejrzała się na swoich towarzyszy i z łagodnym uśmiechem skinęła do nich, dając tym znać, że Rengoku na razie nie wydawał się jej zagrażać.


 My voice sounds like a spell  I cannot bend heaven, i'll raise hell
 For you to come along with me
Come, follow me, i'm begging you, please
Uesugi Kyōran
Ikonka postaci :
Yaosen Pq6DdgK
Klasa :
szlachta spoza dworu
Cytat :
See the real me and say
"I'll follow you down"
Zawód :
archeolog
Wiek :
30
Gif :
Yaosen M8EmJpJ
Wzrost :
162
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
978
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
one-trick pony
rozwinięcie zawodu na maksymalny poziom
harder, better, faster, stronger
postać otrzymała maksymalną ocenę za zadanie
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
włóczykij
fabularne odegranie podróży
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
wilk z sannenzaki
wylosowanie ponad 20 na kostce rozwoju zawodu
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Rengoku Hiroki
kanoto

https://hashira.forumpolish.com/t1271-rengoku-hiroki#13811https://hashira.forumpolish.com/t1797-informator#22951https://hashira.forumpolish.com/t1275-rengoku-hiroki-chronologia#13943https://hashira.forumpolish.com/t1276-rengoku-hiroki-relacje#13945
Sprzedawcy nie zostało nic innego jak zignorowanie swoich niedoszłych klientów, cóż to albo próba obrony swojej i tak już nadszarpniętej reputacji. Nie podjął się on jednak tego wyzwania i wrócił do polerowania swych towarów.
Z pewnością jest pani zbyt krytyczna wobec siebie — Odparł Rengoku zachowując swój delikatny uśmiech, wzrok skierował na obstawę damy. Zastanawiał się kim była, z jakiego rodu i co sprowadziło ją na targ, wyglądało na to iż znała się na historii sztuki więc może szukała czegoś do swej kolekcji. — Świat jest piękny, choć nam czasem brakuje czasu by to piękno dostrzec. Nauczono mnie iż należy doceniać się to co się ma, gdyż nie wiadomo, kiedy zostanie nam to odebrane. — Zaczął Hiroki po czym spojrzał w stronę broni przypiętej do jego pasa.  — Ci którzy zaś dzierżą broń powinni być gotowi na to iż mogą odejść w każdej chwili, każdy oddech może być ostatnim, to co teraz widzę może być ostatnim widokiem jaki ujrzę. Stąd powinniśmy doceniać to co świat nam oferuje. Stąd samurajowie powinni umieć dostrzec piękno we wszystkim. — Przedstawił swój pogląd Hiroki.
W takim razie przepraszam, że go dla pana zepsułam
Zamknął oczy i uśmiechnął się nieco szerzej do kobiety  — Nie ma za co przepraszać, teraz mam okazję by zakupić coś lepszego, powinienem Pani podziękować — Odpowiedział beztrosko wojownik, wazon może i był pięknie wykonany i zapewne sam by go zakupił ale teraz nadarzyła się okazja by spędzić czas w Osaca na przyjaznej rozmowie, a jeśli los wspomoże to i lepszą pamiątkę uda mu się nabyć.
Miło mi Cię poznać Kazama-San — Rzekł przyjaznym tonem Rengoku obserwując reakcje kobiety, mimo iż zachowywał ten sam uśmiechnięty wyraz twarzy to w jego głowie pojawiła się ciekawość, był zainteresowany tym co wywołało taką reakcje. Czyżby taka dama nie przywykła do odrobiny szacunku? A może kryło się za tym coś innego? Kto wie może dowie się tego jeszcze dziś.
Nie jesteś stąd, prawda?
To pytanie na chwile wybiło go z rytmu, spojrzał w niebo i myślał chwilę nad odpowiedzią. Z jednej strony niewinne pytanie ale z drugiej był na terenie wroga, tutejsi mogli być zmuszani przez demony do służby. Stąd musiał uważnie dobrać słowa by nie zdradzić informacji mogących zaszkodzić jego bliskim.  
Nie jestem stąd, to prawda. Sporo wędruje Kazama-San — Odpowiedział Hiroki i rozejrzał się wokół, uśmiech znów zagościł na jego twarzy.  —Z chęcią skorzystam z propozycji. - Rzekł i położył dłoń na kushirze Nantekotty gotów ruszyć za kobietą lub jeśli Hokori pozwoli tuż obok niej.
Spojrzał w ziemie myśląc co ma odpowiedzieć nowo poznanej kobiecie, na ile mógł jej zaufać. I jak mógł pokazać jej iż stoi po stronie mieszkańców Osaki. — Wiem iż cień zalągł się w mieście, lecz bez obaw Kazama-San, światło rozproszy mrok. — Odpowiedział Rengoku posyłając w stronę kobiety uśmiech mający ją pokrzepić w tych mrocznych czasach.
Rengoku Hiroki
Ikonka postaci :
Yaosen 13e39381590d29aedbc8ddeac3ccbb29
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
Those who are born blessed with more bountiful gifts than others, are obligated to use those gifts for the sake of the world.
Zawód :
Wiek :
20
Gif :
Yaosen Rengoku
Wzrost :
177
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
250
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
pogromca
zabicie pierwszego demona
harder, better, faster, stronger
postać otrzymała maksymalną ocenę za zadanie
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
łowca okazji
gracz dokonał zakupu przedmiotu ze sklepiku mg
włóczykij
fabularne odegranie podróży
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
stalowe płuca
opanowanie oddechu na poziomie B
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Uesugi Kyōran
human

https://hashira.forumpolish.com/t1125-uesugi-kyoran#11050https://hashira.forumpolish.com/t1784-informator#22925https://hashira.forumpolish.com/t1134-chronologia#23361https://hashira.forumpolish.com/t1133-uesugi-kyoran#11087
Uniosła jedną brew i przez krótką chwilę przyjrzała się mężczyźnie z lekkim zwątpieniem. Fakt, może i była zbyt krytyczna wobec siebie jeśli chodziło o cechy, które wymienił, ale samuraj dalej byłby z niej słaby — wspomniana droga wojownika raczej nie przewidywała bratobójczej walki o zwierzchnictwo nad klanem. Przedstawiciele klasy samurajskiej kojarzyli jej się zawsze z trzymaniem się swojego miejsca w szeregu i posłuszeństwem wobec swoich daimyō; żadna z tych cech jednak nie pokrywała się z charakterem jej samej. Postrzegała się jako zrodzoną do wyższych celów niż wypełnianie czyichś rozkazów.
Kiedy samuraj spojrzał na swoją broń, Kyōran także podążyła spojrzeniem w jej kierunku, cały czas słuchając jego wyjaśnień.
Ekscytuje mnie myśl o byciu częścią tego "ostatniego widoku", ale życzę panu ujrzenia ich jeszcze kilku — odparła w końcu z rozbawieniem, za plecami łapiąc się za łokcie.
...powinienem pani podziękować.
Uesugi zachęcająco rozłożyła ręce na boki.
Zapraszam — Uśmiechając się szeroko zażartowała, co podkreśliła chwilę potem olewczym machnięciem dłonią.
Miło mi cię poznać, Kazama-san.
Brunetka ukłoniła się lekko.
Z wzajemnością.
Kiedy Hiroki okazał gotowość do drogi, po przejściu kilku metrów Kyōran ujęła go pod ramię. Ostrożnie, aby ich skóry się nie dotknęły; Uesugi unikała bezpośredniego kontaktu fizycznego z przedstawicielami płci przeciwnej, którym nie ufała. Z tym, że bardziej niż nieznajomym nie ufała swojemu ojcu i kuzynowi, których postrzegała jako brudnych, ze względu na ilość ich kochanek. Rengoku natomiast wzbudzał w niej sympatię i zaufanie po samej tej dotychczasowej wymianie zdań. Nie na tyle, żeby sprawdzić, czy miał szorstkie dłonie, ale wystarczająco, by kontynuować spacer podtrzymując się jego ręki.
Ponadto, uważała, że w ten sposób szybciej zaskarbi sobie także jego zaufanie, a odpowiednie znajomości pozwalały wiele w życiu zmienić.
Proszę, przejdźmy na "ty" — jęknęła błagalnie na początku spaceru, unikając kolejnych (jej zdaniem) zbędnych grzeczności, a przy tym pokazując swoje podejście do nich. Myślała, że może załapał aluzję przez to, że sama zaczęła zwracać się do niego w bezpośredni sposób; tak jednak nie było. — Znam kilka miejsc, w których powinno znaleźć się coś bezpośrednio z Osaki — zapowiedziała, chcąc uniknąć ewentualnej podejrzliwości rozmówcy, jakoby prowadziła go do jaskini wypełnionej demonami.
Przez krótką chwilę milczała, rozglądając się dyskretnie. Z każdym kolejnym dniem rządzenia Osaką przez Kiyo, coraz bardziej denerwowały ją takie wycieczki. Tych z kolei nie potrafiła sobie tak łatwo odmówić.
Czy w tym mroku wojownicy też są w stanie odnaleźć piękno? — spytała, nawiązując do jego wcześniejszych słów o wrażliwości na świat. Następnie, ruchem ręki zasugerowała mężczyźnie rozejrzenie się wokoło. — Większość z tych ludzi nie potrafi. Kiedyś te ulice były o wiele bardziej żywe — westchnęła, przechylając głowę w kierunku, po którym nie miała rozmówcy. — Jesteś w Osace pierwszy raz, odkąd Uesugi Kiyo została "księżniczką"? — Słowa te, szczególnie ostatnie, wypowiedziała ze szczerym jadem w głosie. Czy udawała brak pokrewieństwa między nimi czy też nie, gardziła demonicą dalej tak samo.
Po drodze mijali kilka mniejszych straganów, o których nawet nie myślała, kiedy zapowiadała Hirokiemu, że pomoże mu znaleźć coś wytworzonego w dawnej Naniwie. Tam, gdzie tłum ludzi nie zasłaniał jej widoku, na szybko przyglądała się oferowanym przedmiotom.
Skąd więc jesteś i dokąd tak często wędrujesz, jeżeli wolno mi spytać?


 My voice sounds like a spell  I cannot bend heaven, i'll raise hell
 For you to come along with me
Come, follow me, i'm begging you, please
Uesugi Kyōran
Ikonka postaci :
Yaosen Pq6DdgK
Klasa :
szlachta spoza dworu
Cytat :
See the real me and say
"I'll follow you down"
Zawód :
archeolog
Wiek :
30
Gif :
Yaosen M8EmJpJ
Wzrost :
162
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
978
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
one-trick pony
rozwinięcie zawodu na maksymalny poziom
harder, better, faster, stronger
postać otrzymała maksymalną ocenę za zadanie
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
włóczykij
fabularne odegranie podróży
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
wilk z sannenzaki
wylosowanie ponad 20 na kostce rozwoju zawodu
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Rengoku Hiroki
kanoto

https://hashira.forumpolish.com/t1271-rengoku-hiroki#13811https://hashira.forumpolish.com/t1797-informator#22951https://hashira.forumpolish.com/t1275-rengoku-hiroki-chronologia#13943https://hashira.forumpolish.com/t1276-rengoku-hiroki-relacje#13945
Uśmiechnął się życzliwie słysząc słowa kobiety i spojrzał na nią dyskretnie przyglądając się jej by następnie znów skierować swe spojrzenie przed siebie.
Dziękuje, choć muszę przyznać iż widok tak urokliwej damy przed śmiercią byłby czymś co każdy samuraj chciałby ujrzeć. — Skomplementował w ramach odpowiedzi towarzyszącą mu arystokratkę znów spoglądając w jej stronę.
 Z chęcią zaoferował swe ramię kobiecie, nie znali się tak naprawdę, jedyne co to poznali swe imiona ale nie przeszkadzało mu to skoro Hokori tego potrzebowała. Być może uznała iż zaufa mu na tyle by zbliżyć się do niego, albo potrzebowała wsparcia kogoś jego pokroju. Nie było to ważne teraz, liczył się spacer na, który się wybrali i możliwość dalszego poznania się. Przyjazna twarz w Osace to coś czego potrzebował by mieć personalny powód do odbicia tego miasta z demonicznych szponów.
Proszę, przejdźmy na "ty"
Dobrze Hokori — Powiedział rozbawiony tym Rengoku, ciesząc się iż przeszli w pełni na ty. Mając na to zgodę swej nowej znajomej nie musiał się martwić  tym iż ktoś mógł chcieć zarzucić mu brak szacunku, skinął głową ze zrozumieniem ciesząc się iż Hokori zna kilka miejsc, w końcu powinni odwiedzić każde z nich, a to wydłuży spotkanie i da im czas na poznanie się.
Czy w tym mroku wojownicy też są w stanie odnaleźć piękno?
Chwilę musiał się zastanowić nad odpowiedzią i by znaleźć jakąś podpowiedź spojrzał w niebo po czym uśmiechnął się lekko.
Owszem Hokori, mrok też potrafi być piękny. Wszak jest nam potrzebny, czy moglibyśmy docenić światło nie znając mroku? Niektórzy szukają szczęścia w cieniu i nie ma w tym nic złego póki ciemność nie wyciąga swych szponów w stronę tych, którzy cieszą się blaskiem. — Odparł Rengoku rozglądając się wokół, ludność Osaki tak wiele musiała wycierpieć pod władzą demonów. Ale to zmieni się, był tego pewien. Wierzył iż Korpus nie zapomni o tym mieście i pewnego dnia wraz z towarzyszami broni odbije je by zapanował to spokój tak bardzo potrzebny tym ludziom. — I znów takie będą Hokori — Rzekł raz jeszcze chcąc upewnić kobietę iż Osaka wróci we władanie ludzi. —Póki tli się we mnie płomień, będę o to walczył — Pomyślał posyłając przyjacielski uśmiech w stronę przechodniów, po czym skupił się na swej towarzyszce, zastanawiał się cóż takiego "księżniczka" jej uczyniła skoro z taką nienawiścią wypowiedziała jej imię i tytuł. Czyżby miały wspólną historię? Znów zwrócił swe spojrzenie w przód, kątem oka jednakże wciąż patrząc na Hokori. — Pierwszy raz, nie miałem okazji być tu wcześniej czego żałuje. Chciałbym ujrzeć Osakę w czasach jej świetności  — Odparł Hiroki spoglądając na ulicę miasta i myśląc o ile więcej radości musiało tu być wcześniej.
Mężczyzna przyglądał się temu co kupcy mieli do zaoferowania ale były to jedynie przelotne spojrzenia, w końcu zaufał w tej kwestii damie. Z odpowiedzią dla niej tym razem nie zwlekał.
Pochodzę z Edo, a wędruje tam gdzie mogę komuś pomóc, a jeśli nigdzie mnie nie potrzeba to ruszam tam gdzie mnie nogi zaniosą. — Odpowiedział niewiele mijając się z prawdą, gdy opuszczał Yonezawę było to związane z zadaniami jakie otrzymywał, zaś podczas nich skupiał się tez na pomocy potrzebującym stąd często jego podróże wydłużały się i odwiedzał różne miejsca.
Rengoku Hiroki
Ikonka postaci :
Yaosen 13e39381590d29aedbc8ddeac3ccbb29
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
Those who are born blessed with more bountiful gifts than others, are obligated to use those gifts for the sake of the world.
Zawód :
Wiek :
20
Gif :
Yaosen Rengoku
Wzrost :
177
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
250
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
pogromca
zabicie pierwszego demona
harder, better, faster, stronger
postać otrzymała maksymalną ocenę za zadanie
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
łowca okazji
gracz dokonał zakupu przedmiotu ze sklepiku mg
włóczykij
fabularne odegranie podróży
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
stalowe płuca
opanowanie oddechu na poziomie B
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Uesugi Kyōran
human

https://hashira.forumpolish.com/t1125-uesugi-kyoran#11050https://hashira.forumpolish.com/t1784-informator#22925https://hashira.forumpolish.com/t1134-chronologia#23361https://hashira.forumpolish.com/t1133-uesugi-kyoran#11087
Zarumieniła się lekko i odwróciła twarz w innym kierunku, gdy dotarł do niej i przetworzyła w swojej głowie komplement. Rzadko dane było jej je dostawać; najczęściej były po prostu wymuszone kulturą, kiedy ojciec przedstawiał jej kolejnych kandydatów na małżonków, albo kiedy służba chciała być wobec niej uprzejma. Odnosiła wrażenie, że jedynym mężczyzną, który zwracał się do niej w taki sposób był ten, którego poznała podczas swojej "objazdówki" po Imperium i za którego miała wyjść, a który ostatecznie skończył rozszarpany przez demona na jej oczach.
Rzadko też miewała do czynienia z tak — jak by to ujęła — artystycznymi duszami jak Hiroki. Kiedy odpowiadał na jej pytanie dotyczące mroku, musiała skupić się i świadomie rozumieć każde kolejne zdanie. Uesugi nie zwykła sięgać po poezję, więc kiedy jej rozmówca wypowiadał się dosłownie tak, jakby został wyciągnięty z jakiegoś tomiku... czuła się nie tylko głupio ale i biednie. Może rzeczywiście bliżej jej było do wieśniaczki niż arystokratki.
Westchnęła cicho, zamykając przy tym oczy na kilka sekund.
Wolałabym już nigdy nie ujrzeć Księżyca niż żyć z myślą, ze zaraz po zmroku jakaś bestia może mi rozszarpać krtań — mruknęła. Choćby stanęła na rzęsach, nie umiałaby wykrzesać z siebie tyle optymizmu co Rengoku. A, co bardziej w jej oczach było w tym wszystkim niesamowite, mężczyzna zdawał się w ten sposób iść przez życie. Pijany czy niespełna rozumu? Martwi mnie myśl, że mogę nie doczekać tych czasów.
Chciałbym ujrzeć Osakę w czasach jej świetności.
Kyōran uśmiechnęła się lekko, zaraz po tym jak wypuściła powietrze nosem w formie cichego śmiechu.
Szkoda, że to, czy jeszcze ją taką ujrzymy, zależy głównie od Korpusu Zabójców — odparła, powoli się rozglądając. Niestety żaden z przechodniów nie miał niczego, co wskazywałoby na to, że należał do Zabójców Demonów.
Szarpnęła delikatnie za ramię mężczyzny, dając do zrozumienia, że powinni się zatrzymać. Gdy tak się stało, wskazała dłonią na piętro jednego z budynków otaczających bazar. Nie trzeba było długo się przyglądać, aby zauważyć dużą, okrągłą wyrwę w papierowym oknie.
Ostatnio ktoś wyskoczył stamtąd, żeby uciec przed demonem — wyjaśniła, kontynuując ich spacer, gdy ten się napatrzył. — Wolałabym pokazać ci bardziej tradycyjne atrakcje turystyczne, ale w ostatnich czasach takie robią największą furorę. — Wzruszyła ramionami, oglądając się ostatni raz na wspomniane miejsce.
Pochodzę z Edo, a wędruję tam, gdzie...
Słucham? — wyrwało jej się, a na jej twarzy pojawił się rozbawiony uśmiech. "Wędrowanie tam, gdzie można komuś pomóc" brzmiało w jej odczuciu tak surrealistycznie, że na początku uznała, że sobie z niej żartuje. — W naszych czasach jest to bardzo... chwalebne — stwierdziła po chwili zamyślenia. — Żeby nie powiedzieć, że niespotykanie altruistyczne. Nie wyglądasz na mnicha... — Przyjrzała się Hirokiemu podejrzliwie. — Ani nawet na policjanta. Skąd takie... zainteresowania? Można to tak ująć? — Kyōran nie uważała się za złą osobę, wciąż była dość empatyczna w stosunku do obcych i swojej matki, jednak nie widziała cienia szans na życie w taki sposób jak Rengoku.
Kaminarimon się jeszcze trzyma?


 My voice sounds like a spell  I cannot bend heaven, i'll raise hell
 For you to come along with me
Come, follow me, i'm begging you, please
Uesugi Kyōran
Ikonka postaci :
Yaosen Pq6DdgK
Klasa :
szlachta spoza dworu
Cytat :
See the real me and say
"I'll follow you down"
Zawód :
archeolog
Wiek :
30
Gif :
Yaosen M8EmJpJ
Wzrost :
162
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
978
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
one-trick pony
rozwinięcie zawodu na maksymalny poziom
harder, better, faster, stronger
postać otrzymała maksymalną ocenę za zadanie
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
włóczykij
fabularne odegranie podróży
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
wilk z sannenzaki
wylosowanie ponad 20 na kostce rozwoju zawodu
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Rengoku Hiroki
kanoto

https://hashira.forumpolish.com/t1271-rengoku-hiroki#13811https://hashira.forumpolish.com/t1797-informator#22951https://hashira.forumpolish.com/t1275-rengoku-hiroki-chronologia#13943https://hashira.forumpolish.com/t1276-rengoku-hiroki-relacje#13945
Ucieszyło go to iż komplement odniósł zamierzony skutek i wywołał jakąkolwiek reakcje u Hokori, w tych trudnych czasach ludzie zapominali iż okazywanie emocji nie jest czymś złym, wręcz przeciwnie pokazuje iż wciąż mamy uczucia. A to było ważne by pokazać iż wciąż są wszyscy ludźmi. Choć czy nie objawiła się w nim teraz hipokryzja? W końcu sam ukrywał swoje uczucia pokazując jedynie swe radosne i ciepłe oblicze.
Wydaje mi się, że i za dnia można wpaść na bestie, czyż czasem potwory nie kryją się w nas samych? — Zaczął Hiroki po czym spojrzał w niebo —A co się tyczy nocnych poczwar, nie martw się Hokori i na nie przyjdzie pora, nadzieja istnieje póki jest ktoś kto zechce o to walczyć. — Dodał Rengoku po czym spojrzał na kobietę z  uśmiechem pełnym wsparcia — Dożyjesz, wystarczy tylko iż będziesz w to wierzyła Hokori
Szkoda, że to, czy jeszcze ją taką ujrzymy, zależy głównie od Korpusu Zabójców
Położył instynktownie dłoń na rękojeści swego ostrza i zaczął się rozglądać jakby szukał zagrożenia. Mimo iż wiedział, że za dnia jest bezpieczny. Odetchnął z ulgą i uśmiechnął się znów, jeszcze szerzej.
Jestem pewien iż pamiętają o Osace, o to nie musisz się martwić Hokori
Czując lekkie szarpnięcie ze strony arystokratki zatrzymał się i spojrzał na wskazany przez nią budynek, zmrużył oczy dostrzegając dziurę w oknie i wszystko stało się dla niego jasne. Demony trzymały miasto w swych szponach i umacniały swą pozycję poprzez zastraszanie miejscowej ludności choćby takimi widokami. Zacisnął dłoń na tsubie Nantekotty w przypływie słusznego gniewu, szybko jednak oprzytomniał i wypuścił z siebie powietrze by uspokoić się.
Czy ten człowiek przeżył? — Zapytał gdy to ruszyli dalej, w przeciwieństwie do swej towarzyszki nie odwrócił się by raz jeszcze spojrzeć na scenę zbrodni, wyrył już ją w swej pamięci — Zapłacą za to Hokori, sprawiedliwość dosięgnie demony, które terroryzują Osakę — Rzekł Hardo patrząc przed siebie, porzucając na moment uśmiech na rzecz skupionego, poważnego wyrazu twarzy.
Na jego obliczu znów zagościł uśmiech gdy ujrzał takowy na twarzy swej towarzyszki, znał te reakcje gdyż widywał je już wcześniej wśród zwykłych ludzi nie mogących uwierzyć iż ktoś chce po prostu pomagać innym. On zaś nie widział w tym problemu, dostał pewne dary, które powinny być użyte w służbie innym. To że był zabójcą prowadziło do sporej ilości podróży, podczas których mógł ulżyć potrzebującym. Liczył iż w ten sposób coś zmieni, bo to o to mu chodziło. By w czasie swego żywota zmienić czyiś los na lepsze.
Nie jestem mnichem, ani policjantem. Jestem wojownikiem, który chce wykorzystać swą siłę w innym celu niż walka. Pragnę być częścią zmiany na lepsze, a to mogę osiągnąć przez pomoc innym — Wytłumaczył swą postawę.
Niestety nie, wybuchł tam pożar, który uszkodził mocno świątynie — Odparł Hiroki spoglądając w ziemie, niewiele wiedział o wydarzeniach jakie miały tam miejsce. Ale utrata tej świątyni była ciosem dla Edo i zostało liczyć na to iż zostanie odbudowana.
Rengoku Hiroki
Ikonka postaci :
Yaosen 13e39381590d29aedbc8ddeac3ccbb29
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
Those who are born blessed with more bountiful gifts than others, are obligated to use those gifts for the sake of the world.
Zawód :
Wiek :
20
Gif :
Yaosen Rengoku
Wzrost :
177
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
250
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
pogromca
zabicie pierwszego demona
harder, better, faster, stronger
postać otrzymała maksymalną ocenę za zadanie
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
łowca okazji
gracz dokonał zakupu przedmiotu ze sklepiku mg
włóczykij
fabularne odegranie podróży
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
stalowe płuca
opanowanie oddechu na poziomie B
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Uesugi Kyōran
human

https://hashira.forumpolish.com/t1125-uesugi-kyoran#11050https://hashira.forumpolish.com/t1784-informator#22925https://hashira.forumpolish.com/t1134-chronologia#23361https://hashira.forumpolish.com/t1133-uesugi-kyoran#11087
...czyż czasem potwory nie kryją się w nas samych?
Kyōran nerwowo opuściła wzrok na ziemię przed sobą. Czy to była jakaś sugestia? Czy Hiroki ją rozpoznał? Wiedział, kim była i co zrobiła, a przynajmniej co ludzie mówią, że zrobiła? Pytanie mężczyzny bardzo ją ubodło, bo w tym przypadku było bardziej niż trafne. Uesugi nie miała przyjaznych planów.
...Prawda — zgodziła się cicho po chwili zawahania, po czym przytaknęła z niepewnym uśmiechem, gdy Rengoku znów obdarzył ją tym swoim optymistycznym wyrazem twarzy. Aż zaczęło ją cieszyć, że był nie tylko podróżnikiem, ale też z Edo — prawdopodobnie nie miał zbyt często gościć w Osace, więc malały jego szanse na bycie świadkiem porządku, jaki planowała zaprowadzić w mieście, kiedy już wyrwie władzę z rąk siostry. Przynajmniej na ten moment w jej oczach na to nie zasługiwał.
Chyba nie — odpowiedziała niepewnie na pytanie o losy człowieka, który wyskoczył z piętra. — Ale przynajmniej zginął na własnych warunkach.
Uniosła jedną brew i zwróciła się twarzą do rozmówcy, gdy dotarł do niej jego zmieniony ton głosu. Przez krótką chwilę przyglądała mu się z niemałym zainteresowaniem; z tą determinacją było mu do twarzy.
W takim razie nie pozostaje mi nic innego jak czekać i życzyć Zabójcom powodzenia. — A jeżeli oni się tym nie zajmą, to ona miała już chętnych do pozbycia się jej siostry z drugiej strony barykady.
Pragnę być częścią zmiany na lepsze...
I nie czujesz czasem, jakbyś stał w miejscu? Nie neguję twojego wkładu w tę "zmianę", ale trudno będzie ci w pojedynkę nadrobić to, co zabrały ludziom demony. Na pewno ludzie dzięki tobie odzyskają wiarę w ludzkość, ale co im po tym, skoro nie zatrzymają słońca na niebie? — Starała się podejść mężczyznę jak najdelikatniej było to możliwe; nie wszyscy lubili słuchać takich przemyśleń.
W reakcji na wieści z Edo, przeciągle jęknęła w zawodzie.
No nie, naprawdę?! To moje ulubione miejsce tam! — Uniosła wolną rękę, aby następnie energicznie ją opuścić, uderzając o krawędź swojego uda. — Widzę, że pech nie przestaje mnie prześladować — dodała ciszej, przewracając oczami. — A ty, Hiroki, znalazłeś już swoje ulubione w Osace? Mam nadzieję, że skończy lepiej niż moje w Edo. A w sumie, co najbardziej tam lubisz? Też lubię podróżować, a może pominęło mnie coś szczególnego w twoich okolicach.


 My voice sounds like a spell  I cannot bend heaven, i'll raise hell
 For you to come along with me
Come, follow me, i'm begging you, please
Uesugi Kyōran
Ikonka postaci :
Yaosen Pq6DdgK
Klasa :
szlachta spoza dworu
Cytat :
See the real me and say
"I'll follow you down"
Zawód :
archeolog
Wiek :
30
Gif :
Yaosen M8EmJpJ
Wzrost :
162
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
978
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
one-trick pony
rozwinięcie zawodu na maksymalny poziom
harder, better, faster, stronger
postać otrzymała maksymalną ocenę za zadanie
festyn washi 2023
wzięcie udziału w evencie wielkanocnym
włóczykij
fabularne odegranie podróży
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
wilk z sannenzaki
wylosowanie ponad 20 na kostce rozwoju zawodu
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Sponsored content
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
Twoje zezwolenia

Nie możesz odpowiadać w tematach