Chata medyka
Aby skorzystać z usług medyka, należy przy pierwszym poście rzucić k10 w celu wylosowania NPC.
Lista NPC
Reiki
Medyk A
Kostki 1-4
Sanada Matsuhime
Medyk S
Kostki 10
Shimozuma Teruko
Medyk A
Kostki 5-9
Podróż trochę zajęła ale wozem trwała zdecydowanie krócej niż marsz. No i nie było się co oszukiwać, większość ran może była płytkich i nie zagrażające jej życiu ale ilość krwi która została jej wyssana przez Kitsune, oraz ta która wydostała się z cięć i nakłóć ciała w znacznym stopniu ją osłabiła. Gdy adrenalina już zeszła, nie trzymała ją długo przytomność, a że siedziała miedzy zabójcami, to doszło do momentu że film jej się urwał. Przechyliła się w bok i opierając się o jednego z Ne, zsunęła się po nim opadając mu ze zmęczenia na kolana górną częścią ciała. Gdyby ten jej nie złapał w ostatniej chwili to runęłaby na podłogę wozu. Białe haori, które miała na sobie, na plecach było przesiąknięte jej krwią, widok mógł być bardzo straszny ale tylko wygląd. Jak się wszystko zagoi to po wiadomości może nie zostać nawet zbytnio ślad, o ile Kitsune nie ryła pazurkiem zbyt głęboko w jej delikatnej skórze. Spokojny oddech jednak sugerował że zabójczyni wiatru zwyczajnie w świecie zasnęła ze zmęczenia. Całą podróż aż do siedziby przespała na kolanach Ne, który pilnował tylko żeby nie zsunęła się podczas jazdy z jego kolan. W końcu na noszy leżała ciężej ranna zabójczyni pioruna.
Rany:
- 2x 2 poziomu (list wyryty na plecach, zwichnięty lewy nadgarstek)
- 2x 1poziomu (płytki ślad po pazurach na policzku, rana kłuta po pazurach na barku)
- 1x 3 poziomu (złamana kość przedramienia prawej ręki)
- Nichirin:
- Ostrza obu mieczy są ciemno jadeitowej barwy. Tsuby obu nichirin wyglądają identycznie. Obie mają okrągły kształt a w ich wnętrzu od centrum tsuby aż po brzegi krawędzi rozchodzą cię cienkie, ćwierć okrągłe kreski. Od góry sprawiając wrażenie delikatnego wiru.
Tsuka 'Yokubō' (Pożądanie) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem jedwabnym o śnieżno białej barwie. Saya miecza również jest biała. Zaś tsuka 'Eien no konton' (Wieczny Chaos) wykonana jest z wydrążonego drewna, z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina, cienkiej i wytrzymałej na warunki atmosferyczne oraz uszkodzenia mechaniczne. Saya miecza, tak samo jak rękojeść jest czarna. Oba miecze posiadają wyryty napis na Sayach tuż przy tsubie: "Susanō no ikari" (Gniew Susanō)
Przez podróż Katsumitsu miał sporo czasu aby przemyśleć co się wydarzyło tego poranka, w jakiś sposób użył innego oddech. Oparł się o bok wozu i zamknął oczy starając się skupić. Nigdy czegoś takiego nie widział, manifestacja była niczym nieprzenikniony mrok który się wydobywał z jego ostrza, gdy użył drugiej formy to nie była nawet ona. Powietrzny pazury wcale nie był z wiatru, tylko z czegoś co przypominało ciemność. Co spowodowało ten nietypowy dla żadnego ze znanych mu oddechów, specyficzny efekt. Nie był pewien czy to przez emocje, czy przez chęć zemsty jego oddech uległ zmianie. Adrenalina nie trzymała go długo, teraz ból przy każdym oddechu był mocniejszy, nie dawało mu to zasnąć. Więc całą podróż przesiedział z zamkniętymi oczami dalej rozmyślając nad tym "oddechem ciemności" i od czasu do czasu kaszląc. Długo nie będzie mógł nawet spróbować powtórzyć tego co zrobił. Liczył że rekonwalescencja nie zajmie długo, bo chciał pojąć i wykorzystać ten oddech, aby stać się silniejszy. Od czasu do czasu patrzył czy z białowłosą wszystko w porządku, wyglądało na to że zasnęła. "Oby nie śniło jej się nic złego" pomyślał lekko się martwiąc że będzie mieć koszmary po dzisiejszych wydarzeniach. Podróż mu się dłużyła strasznie.
Rany:
-1 poziomu (drobna rana kłuta na biodrze/zabandarzowana ),
-2x 2 poziomu (ból płuc, pęknięte kości dłoni),
-2x 3 poziomu (zerwane stawy ramienne obydwu rąk)
- Wygląd nichirin:
Midori Zangetsu
Miecz o zielonym ostrzu, niczym innym się nie wyróżnia.
Haruka mirai
Kolor ostrza jasno zielony, z czarnymi pięciolistnymi koniczynami na ostrzu. Tsuba ma kształt hakowatego krzyża o czarnej barwie. (ten znak oznacza szczęście w kulturach azjatyckich) Saya jest czarna, owinięta zielonym sznurkiem u góry.
Katsumitsu za to trafił się Reiki, który w obyciu był zdecydowanie mniej delikatny niż jego koleżanka. Podał chłopakowi wyjątkowe okropne w smaku lekarstwa i dokładnie zbadał rany jakie zabójca odniósł. Najwięcej uwagi poświęcił jednak stawom chłopaka, które marnie skończyły po użyciu siły większej niż jego ciało było zdolne wytrzymać. Jak to jednak na wsiach mówili, to do wesela się zagoi. A w ich przypadku może nie trzeba będzie nawet dużo czekać.
Rany wyleczone:
Kostki: Katsumitsu || Suki
Zalecana fabuła z dochodzeniem do siebie ze względu na zaleczenie ran 3 poziomu i unikanie walki.
ZT dla wszystkich
Droga powrotna do siedziby była długa i żmudna, a przynajmniej dłużyła się przez zabandażowane rany, z które nadal w ten czy inny sposób bolały. Zwłaszcza gdy zszedł bitewny kurz, a adrenalina spadła w ich organizmach to ujawniając prawdziwą powagą ran, jakich się nabawili. Nie były to najgorsze obrażenia jakie kiedykolwiek poniósł, jednak znając medyków, nadal usłyszy reprymendę, że powinien na siebie bardziej uważać i ograniczać ryzyko bo finalnie - Zabójcy nie rośli na drzewach, a w przeciwieństwie do demonów, stworzenie nowego członka korpusu wymagało wiele miesięcy pracy, a w przypadku wyższych rang, lat. Choć w przypadku zaginięć tropicieli, takie właśnie było ryzyko, że mogło się trafić na znacznie potężniejszego przeciwnika niż z początku się zakładało.
Rozgościł się w dobrze znanej dla siebie sali, czekając na dokończenie procesu leczenia, tak aby mógł rozpocząć żmudny proces rekonwalescencji jaki go czekał. Finalnie przed spotkaniem ze swoim Mistrzem będzie musiał wydobrzeć, bo w takim stanie to nie za wiele będzie się mógł czegokolwiek nauczyć.
- Rany:
Rana 3 Poziomu - Rany głowy, problemy z zachowaniem równowagi.
Rana 3 poziomu - Rana kłuta, ramie - Pogłębiona przez wyrwanie się z przebicia.
Rana 3 Poziomu - Rana kłuta korpus - Za użycie szóstej formy i wystawienie się na cios
Rana 1 Poziomu - Różne mniejsze i większe rozdarcia od pazurów.
Rana 2 poziomu - Rana kłuta, prawe ramie
Rana 2 Poziomu - Rany kłute na plecach
Medyk - Reiki = https://hashira.forumpolish.com/t1382p550-rzut-kostka#27634
Rzut na medyka 8 - Shimozuma Teruko (A)
Podróż była męcząca, zważając na to ile już wtedy przebiegł w lesie, dodatkowo jeszcze z raną wbitą w ramieniu wracał, ale nie przeszkadzało mu to aż tak bardzo. W końcu wydostali się z lasu do jakiejś normalnej drogi. Dzięki temu mogli wsiąść do wozu, by następnie ruszyć do siedziby. Nie chcąc myśleć o ranie, zabójca zaczął analizować co się działo w owym lesie. Trzy demonice, trzy drzewa, Jeleń stworzony z drewna... To były przeżycia. Grunt że wyszedł cało. nie miał aż tak złych ran jak jego towarzysze, więc nie miał tak źle. Dotarł w końcu po dłuższej podróży, by następnie ruszyć do chaty medyka, by zajął się jego ranami. Nie były jakieś zagrażające życiu, ale dalej przydałoby się żeby specjalista na nie zerknął. Wszedł więc do pomieszczenia i zasiadł na jednym z krzeseł w oczekiwaniu na medyka. Jak i wcześniej tak i w czasie oczekiwania piorun zastanawiał się co powinien zrobić inaczej by on sam jak i reszta jego kompanów nie skończyła z ranami. Wywnioskował jedną rzecz. Musiał stać się silniejszym
Rany:
- 1 rana 2 poziomu - Ciecie na klatce piersiowej ( rana przypalona - nie krwawi)
- 1 rana 3 poziomu - Rana kłuta na lewym ramieniu (drewniany szpikulec wciąż wbity w ramię, rana wstępnie opatrzona)
Droga zdawała się dłużyć, mimo jej otwartości i chęci rozmowy z towarzyszącymi im Kakushi. Jej umysł nie chciał odpoczywać - nawet jeśli jej ciało byłoby bardziej niż wdzięczne za podobną możliwość. Miała czas, aby móc się wyspać - a przynajmniej szczerze w to wierzyła, że będzie w stanie się wyspać, kiedy tylko dotrą już do samego Tsurugi.
Choć niepokój w niej wzrastał na pierwszą wizytę w wiosce od czasów przeniesienia się. To nie była Yonezawa, ale miało to być jej nowym domem. To nie był jej dom, ale miał się nim stać. Wszystko zdawało się być... podobne. Ale inne - obce, bez wspomnień, które zamieszkiwały poprzednią wioskę. Bez tego, co było jej tak bliskie, a jednocześnie niby wszystko się zgadzało. Czuła niepokój kotłujący się gdzieś wewnątrz niej...
- Reiki! - zawołała z uśmiechem, kiedy przekroczyła próg domu medyka i dojrzała znajomą twarz - mężczyzna dość prędko upomniał ją o tym, że przecież nie była jedyną ranną w tym miejscu i powinna się zachowywać, na co usłusznie przeprosiła, choć zdawało się, że jej humor wcale nie zmniejszył się na podobne zganienie.
Zdała relację medykowi, co dokładnie ją bolało - choć nie było trudne do odkrycia, gdzie została raniona, pozwalając już jemu ocenić jej stan. Wiedziała jak istotnym było słuchanie się kogoś, kto rozumiał znacznie lepiej od niej działanie ludzkiego ciała - i kto poświęcił życie na nauce tego. W końcu jej matka również podjęła podobną decyzję, i wiecznie upominała ją o to jak istotne było dbanie o siebie.
Była pewna, że nie mogli być w złych rękach, znajdując się w domu medyka w Tsurugi. Nawet jeśli nie była to jej Yonezawa...
3 - NPC Reiki
Rany:
- 1 rana 1 poziomu - obite plecy
- 1 rana 3 poziomu - Zerwana spora część skóry na prawym ramieniu
dialog #2e689e
Burned easier than I'd have thought
Rzut na medyka: 1 (Reiki)
Rany:
- 1 rana 2 poziomu - Mocno obity brzuch
- 2 rany 2 poziomu - Rany cięte na prawym udzie i lewym boku
- 1 rana 1 poziomu - Zadrapanie na prawym poliku
- 1 rana 3 poziomu - Otwarcie starych ran po lewej stronie ciała
#845f3a
08.01.1654
Z/T dla: Sekomury, Kinami, Yukiharu
- Podsumowanie:
Matsumoto Takashi:
- Do zaleczenia 3 trójek wymagana jest jedna fabuła rekonwalescencyjna
- Rana 2 Poziomu - Rany kłute na plecach -> Rana 3 Poziomu - Głęboka Rana Kłuta na plecach
Ekipa z Serca Lasu
- Do zaleczenia trójek wymagana jest jedna fabuła rekonwalescencyjna, dwójki zostały wyleczone
- Rany:
Medyk (8) - Shimozuma Teruko (Poziom A)
1 rana 2 poziomu - Obita klatka piersiowa.
1 rana 3 poziomu- Głęboka rana na przedramieniu
1 rana 3 poziomu - Oparzenie 3 stopnia lewej ręki
2 rany 1 poziomu - Otarcia i poparzenia 1 stopnia na prawym barku
1 rana 2 poziomu - Rozległe sińce na plecach
1 rana 2 poziomu - Poparzenia dłoni
Medyk: Shimozuma Teruko
Miałem kawałek drogi do przebycia, po tym, jak z Shirei załatwiliśmy tego wielkiego porywacza dzieci. Co prawda nie obyło się bez ofiar w końcu, ten mężczyzna, który chciał odkupić swoje winy, nie wytrzymał presji i pękł, a później już niewiele z niego zostało. Jego córka przeżyła i mieszkańcy wioski chętnie się nią zajęli, bo nie wyjawiliśmy im, że to właśnie za jego sprawą znikały im dzieci. Podróż była spokojna, morze nie ciskało łodziami we wszystkie strony i można było się zrelaksować i złapać drzemkę. Moje rany nie był poważne, ale ktoś musiał rzucić okiem na moje ramię, nie mogłem nim za bardzo ruszać, a każda próba kończyła się ogromny bólem i brakowało w niej siły, nawet trzymanie jej w górze było problemem.
Wszedłem do środka lecznicy i po prostu stanąłem gdzieś przy ścianie, w ciszy czekałem na swoją kolej, nie chciałem przeszkadzać medykom w ich pracy, zwłaszcza że mój stan nie był zagrażający życiu. Zresztą jakbym się zmęczył czekanie, to zawsze można było przysiąść i uciąć sobie krótką drzemkę, może nawet to powinienem zrobić.
- Rany:
Poziom 3 - Wybity prawy bark.
Poziom 2 - Obite plecy.
Poziom 1 - Rozcięcie lewa wewnętrzna strona dłoni.
Z/T dla Hīragiego Kyōyi
- Podsumowanie:
Rana 2 wyleczona
Rana 3 poziomu wymaga jednej fabuły rekonwalescencyjnej do pełnego wyleczenia
z/t Shimazu Ema
- Spoiler:
- Rany 2 poziomu wyleczone;
Rany 3 poziomu wymagają jednej fabuły do pełnego wyleczenia.
Misja nie odbyła się bez ran. Nie były wybitne, nie były śmiertelne; jednak właśnie przez nie nie mogła ruszyć dalej. Chociaż z początku próbowała poratować się sama obity bok siniał i puchnął nieprzyjemnie utrudniając poruszanie się. Wiedziała, że Kyoya oberwał bardziej i szybciej udał się do medyka. Ona przeciągnęła wszystko o kilka dni, bo była jak zawsze zbyt uparta. Koniec końców zawitała do lecznicy znanej z pomocy Zabójcą. Nie musiała się dzięki temu tłumaczyć.
Wchodząc do środka przywitała się z medykiem odkładając swoją katanę w wyznaczonym miejscu. Poczekała, jeśli tego wymagała sytuacja. Wcześniej zdążyła pokłócić się ze swoim krukiem. On nalegał, żeby tutaj przyszła. Ona wcale tego nie chciała. Nic nowego. Kiedy w końcu medyk ją przyjął pozbyła się wierzchniego ubrania pokazując zdobyte w ostatniej walce rany.
- To nic takiego - zapewniła go pocierając zmęczoną twarz. Nie było czasu na przerwę. Musiała szybko wyzdrowieć, bo czas płynął dalej. Musiała wyruszyć w drogę.
- Rany i medyk:
- Medyk: Shimozuma Teruko 4
Rana I stopnia - zadrapania na dłoni.
Rana II stopnia - mocno obite biodro i bok.
- Nichirin:
- Shiroi Kiba, 白い牙 - Długie białe ostrze z rękojeścią w tym samym kolorze, do której została przyczepiona biała wstążka. klik
z/t Shirei
- Spoiler:
- Rany wyleczone.
Medyk: Reiki
Odwrót był koniecznością, demon zdecydowanie wykraczał poza nasze możliwości. Dysponował zdolnościami, z którymi wcześniej się nie mierzyłem, odebrałem lekcję pokory. Moje umiejętności zostały przetestowane i pozostawiały wiele do życzenia, jeszcze wiele musiałem opanować, aby móc się z nim zmierzyć, nie pocieszał mnie też fakt, że nie udało mi się zamknąć jego rozdziału, nawet jeżeli nie taki był cel misji. Jednak bądź co bądź zebrałem kilka informacji, które mogą pomóc w przyszłości z jego zgładzeniem, ale najpierw musieliśmy dotrzeć do garnizonu, w którym uda nam się znaleźć pomoc. Na nasze szczęście trafiliśmy na wóz, który zgodził się nas zabrać i pozwolić nieco wypocząć po ogromny wysiłku.
- Wybacz Shotaro, mogłem lepiej przechwycić tamten atak macki... Wtedy byś nie odniósł takich obrażeń. - Rzuciłem do zabójcy pioruna, który na pewno mógł wyjść z tego w lepszym stanie, miałem chęć zadać mu jeszcze kilka pytań, ale to nie był właściwy czas. Zarówno nim, jak i mną targały różne emocje i dolewanie oliwy do ognia, nikomu nie pomoże w rozumieniu tego, co się tam właśnie wydarzyło.
Widok małego ciała przebitego przez mackę, które później zostało gdzieś wciągnięte, zadawało wiele pytań w mojej głowie. A ja nie potrafiłem, znaleźć racjonalnej odpowiedzi, która pozwoliłaby mi je uciszyć na dobre. To nie była jedyna dolegliwość, która została mi po wizycie w wieży i spotkaniu z demonem. Do teraz jeszcze czułem, jak ramiona mi drżą od uderzenia macki, które postanowiłem zablokować, gdyby miecz był słabiej wykonany, mogłoby to się skończyć podobnie jak w przypadku Tachibany, a tak jedynie ramiona zostały nadwyrężone i miejscami bolały okropnie przy poruszaniu. Akoya na pewno mogła być dumna z wykonania tego ostrza, bo jeszcze jego wytrzymałość nie zawiodła mnie ani razu, a już wiele prób musiało przejść i zmierzyć się z przeciwnościami losu, które mogłyby go złamać.
Potrzebowaliśmy pomocy medycznej, ale według kolejności to Shotaro właśnie miał pierwszeństwo, był poważnej rany i to właśnie jego życie mogło być zagrożone. Mnie doskwierał jak na razie tylko dyskomfort i mogłem poczekać, nie krwawiłem, nie padałem z wycieńczenia i mogłem spokojnie siedzieć. A ja i tak nie miałem nic lepszego do roboty niż czekać, aż kruk wróci z informacją zwrotną od hashira kamienia. Po pewnym czasie w końcu przyszła moja kolej, a ja zobaczyłem znajomą twarz.
- Witaj Reiki-san. Dawno się nie widzieliśmy. - Rzuciłem do mężczyzny, który kiedyś notorycznie mnie opatrywał, ale było to jeszcze podczas szkolenia, bo w czynnej służbie nie byłem zbyt często opatrywany, los mi sprzyjał albo po prostu demony na mojej drodze, były zbyt słabe, aby mi jakkolwiek zaszkodzić, moim największy wrogiem była moja zapalczywa ambitność, którą ciężko było kontrolować.
- Co będzie z Tachibaną? - Zagaiłem rozmowę, gdy starszy mężczyzna oglądał moje obrażenia, potrzebowałem zająć czymś myśli i odsunąć od siebie problemy, a rozmowa z Reikim mogła mi to zapewnić. Nie raz czy dwa kiedyś serwował mi swoje złote rady, które w okresie swojego buntowniczego okresu nie docierał do mnie, bo przecież to ja wiedziałem najlepiej, co było dobre dla mnie.
- Obrażenia:
Rana 2 poziomu - rozległe obicia, skóra na plecach została poszarpana za sprawą uderzenia macki i wpadnięcia na otoczenie;
Rana 2 poziomu - pęknięte kości obu przedramion, od tankowania uderzenia macki;
albo ją przed sobą stworzę
Medyk Shimozuma Teruko
Wycofanie się z wieży i jej terenów, było jednak dość przykrym wydarzeniem. Zważywszy zarówno na fakt, że musieli opuścić teren walki, jak i to, że zginęło ludzkie dziecko. Takie straty zawsze były bolesne, bez względu jak długo toczyło się już te walki z demonami. Jednocześnie samo wycofanie się uderzało w ich umiejętności. Polegli w starciu z demonem. Był silny. Cholernie silny. I będzie wzmacniał się każdej upływającej nocy. On też musiał stać się silniejszy. Na razie jednak musieli wrócić do Korpusu, zdać raport i wyleczyć się z ran. Zemsta mogła poczekać. Podążanie za krukami przez las było o wiele łatwiejsze niż wyglądało, choć sam bieg przy uszkodzonych żebrach nie należał do najprzyjemniejszych rzeczy na świecie. W pewnym momencie udało im się natrafić na wóz, na którym mogli zasiąść i złapać odrobinę oddechu.
- Też byłem nierozważny. Taka nasza praca. Nie przejmuj się tym. Wyjdę z tych ran – powiedział Tachibana, choć było widać, iż czuł dyskomfort przy braniu większych oddechów. Trzeba było to jednak przeboleć. Podróż trwała im w ciszy, kiedy obaj zapewne rozmyślali o wydarzeniach w wieży.
Przybycie do jednego z garnizonów było dość szybkie, tak samo jak wysłanie kruków z informacjami, które zdobyli. Trzeba było jednak oddać się w ręce medyków, aby zostać poskładanym. Tachibana czekał, aż przyjdzie wolny medyk, któremu chciał zrelacjonować to co się wydarzyło. Starał się jednocześnie brać mniejsze oddechy, aby nie pogłębić urazu.
- Obrażenia:
Rana poziomu 3 - złamane cztery dolne żebra, od uderzenia macki;
Yu został posadzony na wolną matę, gdzie Reiki uważnie obejrzał jego ciało w poszukiwaniu ran. Na szczęście tragedii nie było. W Chacie Medyka bywali zabójcy w dużo gorszym stanie niż Ci dwaj. Czasem nawet bez niektórych części ciała, które ostatecznie zastąpić trzeba było protezą. - Witaj Yuichiro. No, minęło sporo czasu. Nie widujemy Cię tu często. - Ale jakby na to nie spojrzeć, to dobrze. Im zdrowsi byli zabójcy, tym więcej mogli trenować i częściej tępić demoniczne plugastwo, które kalało ich kraj swoim istnieniem. - Przyjechał w jednym kawałku, to i w jednym wyjdzie. Teruko dobrze się nim zaopiekuje - Powiedział mężczyzna wyjmując z szafki maści, zioła i cały zwój bandaża. Bez ostrzeżenia zaczął oczyszczać rany na plecach chłopaka. A kiedy skończył z nimi, zabrał się za ręce.
Shotaro oberwał dużo mocniej niż kolega, ale przynajmniej nadal żył. W głównej mierze też dzięki swojemu towarzyszowi i jego doskonałemu wzrokowi. Medyczka działała szybko i cicho nie tracąc cennego czasu na paplaninę. Dopiero po zajęciu się ranami zabójcy pioruna uśmiechnęła się i podała mu kubek z parującym naparem, którego zawartość ciężko było zweryfikować. - To na uśmierzenie bólu. Połóż się i postaraj odpocząć. - Po tych słowach oddaliła się kawałek, nadal jednak mając go na oku by móc interweniować w razie potrzeby.
/ZT dla Yuichiro i Shotaro
- Rany Wyleczone:
Nie przypuszczała, że do medyka trafi w ramach odbytego treningu. Jeszcze nikt nie potraktował Yony jak worka ziemniaków, lecz nie miała mistrzyni tego za złe. Więcej wyciągnęła z ich potyczek, niż przy prostych sparingach z cieniem, czy też zabójcami, których spotykała w dojo. Niemniej dotarła do garnizonu cała, kierując się po zdjęciu opaski na oczy w stronę domu medyka. Kilku Ne asystowało jej w drodze, lecz żadne z nich nie powiedziało ani słowa.
Była jedną z wielu, czekających na podejście zainteresowanego medyka, czy też najprościej mówiąc, tego, co akurat miał wolne ręce. Skrzywiła się w uśmiechu, powoli mówiąc, o tym, co jej dolegało - Niewinny trening - skwitowała na koniec, wzruszając zdrowym ramieniem - Zostaną po tym blizny? - zapytała na koniec, bardziej z ciekawości, niż potrzeby posiadania takowej wiedzy. Następnie zdjęła haori o ciemnoczerwonej barwie z białymi, niemal srebrnymi akcentami. Nosiła pod nim typowy strój zabójców o kruczej barwie oraz dopasowanym do ciała kroju, innymi słowy górę przypominającą kimono z rękawami przylegającymi do skóry oraz hakama, który był związany materiałem przy kostkach. Mimo wszystko liczyła się praktyczność ubioru oraz gotowość do walki w każdej chwili.
- Jak długo potrwa proces leczenia? - dorzuciła jeszcze pięć groszy, planując kolejne treningi, aby oswoić się w swojej nowej sytuacji.
Rzut kością: 2
- Rany:
— 1 Rana 2 poziomu: Mocno obity brzuch
— 1 Rana 2 poziomu: Małe cięcie na plecach
— 1 rana 3 poziomu: Rana kłuta po kunaiu na ramieniu (rana zabandażowana)
Medyk zajął się każdą raną po kolei dokładnie je opatrując. Zwłaszcza tą na ramieniu, która nie dość że była tą najpoważniejszą, to jeszcze wymagała wymiany bandaża na czysty. - Rany na zabójcach goją się szybko. Tydzień najwyżej! - I tak Yona otrzymała własne łóżko w którym miała odpoczywać, a faktycznie po siedmiu dniach, rany całkowicie przestały jej dokuczać i mogła wrócić do treningu bądź polowań na demony.
- Rany Wyleczone:
/zt dla Yony
Medyk: Shimozuma Teruko, kostki 6
- Spoiler:
- Rana 3 poziomu - kilkucentymetrowe ugryzienie z wyrwanym fragmentem skóry na tyle prawego ramienia. Obecnie opatrzone; krwawienie ustało.
______________________________________________
Jako NE posiada klasyczną broń nichirin z ciemnosrebrnym odcieniem
- Kod:
[color=#01a301] tekst [/color]
- Hanako, tak? - Upewniła się, bo gdzieś już ją kiedyś widziała. Może na jednym ze szkoleń? Kobieta uśmiechnęła się pomagając odpakować ranę, która jeszcze się nie zagoiła. Zabrała się do starannego oczyszczenia rany i wyciągnęła z szafki nieopodal dziwnie pachnącą maść oraz płyn do dezynfekcji.
- Gdybyś się tym nie zajęła pewnie straciłabyś nogę - skomentowała po części chwaląc młodszą dziewczynę. Obydwie wiedziały, że leczenie trochę potrwa. Hanako mogła wychodzić na zewnątrz, jednak musiała stawiać się w lecznicy codziennie, żeby Teruko mogła doglądać ranę oraz zmieniać opatrunek, który na pewno było ciężko ruszać w pojedynkę. Po kilkunastu dniach rana zaczęła wyglądać dużo lepiej, jednak blizna została do dzisiaj. Ciężko powiedzieć, czy miała kiedykolwiek zniknąć.
- Leczenie:
- Rany wyleczone 3,3 : klik
zt Hanako
rzut kością: 2, medyk Reiki
Obrażenia: prawe ramię poziom 2, żebro poziom 2, podrapane plecy 2 poziom, poobijane plecy.
- Spoiler:
- Wysoki, postawny facet mierzący sobie 195 cm wzrostu, dokładając do tego kapelusz, ma ponad dwa metry wzrostu, w ustach najczęściej widnieje u niego fajka typu kiseru.
Nichirin: łańuchy -> ich wygląd https://i.imgur.com/xXP8Sau.jpeg
- Kod:
[color=#996600] tekst [/color]
Nie możesz odpowiadać w tematach