Jak najbardziej. Miło panią poznać Saiyuri-sama
Mężczyzna wyprostował się z ukłonu i zaczął przyglądać się swoimi karmazynowymi oczami kobiecie. Wzrok nie był jakiś oceniający, a bardziej zaciekawiony
Mam nadzieję nauczyć się od pani różnych rzeczy, które mi się mogą przydać w walce z demonami
W jego głosie słychać było lekką ekscytację z poznania nowej osoby, od której mógł poznać inne spojrzenie na świat
"Mam nadzieję nauczyć się od pani różnych rzeczy, które mi się mogą przydać w walce z demonami"
Ametystowe spojrzenie ani na moment nie zsunęło się z jego karmazynowych oczu, zupełnie jakby się czegoś w nich doszukiwała. - Możemy darować sobie te formalności.. każdy zabójca jest mi równym.. nie liczy się dla mnie status społeczny, wiek a już tym bardziej ranga.. walczymy po tej samej stronie.. więc nie ma sensu przykuwać uwagi do nic nie znaczących szczegółów. - mówiła ze spokojem w głosie.
- Nie miałam pod sobą ucznia, pomagałam zabójcom pioruna jeśli czegoś potrzebowali.. możemy razem ćwiczyć, pić i rozmawiać.. co do zabijania demonów.. to będę Cię brała na polowania ale nie licz na stanie z boku i obserwowanie.. będziesz w samym środku akcji.. a ja.. ja będę ci pomagać gdy tylko będziesz tego potrzebował.. będę twoim wsparciem.. nawet jeśli nie sprawiam wrażenia teraz kogoś kto poradziłby sobie sam w walce z demonem.. to zrobię wszystko żebyś wyciągnął ze spędzonego ze mną czasu jak najwięcej doświadczenia.. więc jeśli jest coś z czym masz problem, coś cię trapi.. nie wahaj się ze mną o tym porozmawiać.. ale na początek wystarczy jak będziesz do mnie mówił po imieniu i kolejna ważna kwestia.. jakim zmysłem się posługujesz Sekomura? - wypowiedź była może długa i monotonna, ale wypowiadała się ze spokojem w głosie, ani na moment nie zrywając z nim kontaktu wzrokowego. Czekała w spokoju na to aż przyswoi całą treść i się w końcu odezwie.
- Nichirin:
- KIRO
Ostrze katany jest jasno złotego koloru. Pochwa miecza jest czarna, Tsuba jest koloru złota i ma wyrytego smoka oplatającego się w koło. Rękojeść katany opleciona jest czarnymi, jedwabnymi pasami, niegdyś oplatającymi rękojeść katany jej brata.
- Mori:
Mężczyzna kiwa potwierdzająco głową kobiecie
Oczywiście proszę pani... Znaczy się Sayuri-sama.... Sayuri
Mężczyzna zagubił się lekko. Widać że bliskość osoby z wyższą rangą zestresowała go. Seko zaczął drapać się po karku
Najmocniej przepraszam
Mężczyzna ukłonił się jeszcze raz przed zabójczynią. Podrapał się po głowie i kontynuował słuchanie wypowiedzi kobiety
".. nawet jeśli nie sprawiam wrażenia teraz kogoś kto poradziłby sobie sam w walce z demonem.."
Ależ nie prawda. Według mnie wyglądasz na kogoś bardzo odpowiedniego do zabijania demonów. Samym wyglądem możesz dawać im złudne bezpieczeństwo przez co nie będą się tak starać. I wtedy zaatakujesz ich z zaskoczenia
Mężczyzna mówił to z pasją w głosie
" jakim zmysłem się posługujesz Sekomura?"
Ja mam wyostrzony słuch. Nie powiem było to czasami irytujące kiedy niechcący dowiedziałem się o niespodziance przyszykowanej dla mnie na urodziny
Mężczyzna zaśmiał się z tego co powiedział
Ale ma to też swoje plusy. Łatwo można usłyszeć czyjeś kroki z daleka, chyba że się dobrze skradają. A ty, jaki masz zmysł wzmocniony jeśli można wiedzieć oczywiście
Rozchyliła lekko usta widząc jak chłopak się miesza we własnych wypowiedziach. Brzmiał na odrobinę zestresowanego. Nie wiedziała co prawda czym, w końcu ani nie podnosiła na niego głosu, ani nie trzymała mu katany przy szyi, mało tego nigdy nie próbowała nawet wyglądać groźnie. A teraz bez ręki czuła że wygląda wręcz żałośnie.
"Najmocniej przepraszam"
- Za co? - szepnęła nie do końca rozumiejąc czemu ją nawet przepraszał. - Przecież nie uraziłeś mnie w żaden sposób.. - szepnęła kładąc mu dłoń na głowie dy był pochylony przed nią. - No już.. - przeczesała mu włosy delikatnie dłonią i zrobiła krok w tył. Gdy się wyprostował obdarowała go łagodniejszym uśmiechem.
"Ależ nie prawda."
"Według mnie wyglądasz na kogoś bardzo odpowiedniego do zabijania demonów."
- Miło mi to słyszeć.. że moje kalectwo mi nie ujmuje chociaż jako zabójczyni.. - szepnęła nieco ciszej. Sięgnęła dłonią do blond pasma, zgarniając je za ucho. Słuchała tego jaki miał zmysł. Ze spokojnej ekspresja jej twarzy przybrała bardziej zadowolony wyraz. Skinęła lekko głową z uznaniem. To wiele będzie ułatwiało. Polowania z osobą o wyostrzonym słuchu były wręcz idealne. Bo komunikacja mogła działać w obie strony bardzo sprawnie.
"A ty, jaki masz zmysł wzmocniony jeśli można wiedzieć oczywiście"
- Nawet wypadałoby żebyś wiedział skoro utkniesz ze mną na jakiś czas.. Moim zmysłem również jest słuch.. i nie zamieniłabym do na żaden inny.. zwłaszcza że jest bardzo przydatny w terenie.. no i przynajmniej zuchwałe mamroty pod nosem nie umykając mojej uwadze.. - dodała doskonale rozumiejąc co miał na myśli z niechcącym podsłuchiwaniem. - Masz jeszcze jakieś pytania do mnie Sekomura? Śmiało, nie krępuj się.. - dodała po chwili.
- Nichirin:
- KIRO
Ostrze katany jest jasno złotego koloru. Pochwa miecza jest czarna, Tsuba jest koloru złota i ma wyrytego smoka oplatającego się w koło. Rękojeść katany opleciona jest czarnymi, jedwabnymi pasami, niegdyś oplatającymi rękojeść katany jej brata.
- Mori:
Seko pomyślał chwilę po czym odpowiedział
Mam właściwie dwa pytania. Pierwsze bardziej personalne a drugie bardziej zawodowe
Mężczyzna wziął głęboki wdech. Mam nadzieję że się nie obrazi
Mogę wiedzieć jak straciłaś ręke? Bo to mnie zastanawia. Domyślam się że walka z demonem ale ciekawią mnie szczegóły
Mężczyzna rozluźnił się po tym pytaniu. Zostało wypowiedziane, a Sayiuri nie wygląda i nie brzmi na taką co by się obraziła za takie pytania
Tak właściwie co my będziemy robić? Z tego co rozumiem pewnie będziemy ćwiczyć, ale jak. Będziesz poprawiała moje postawy, pokazywała mi jakieś sztuczki związane z oddechem piorunów? Oraz ciekawi mnie jak ty właściwie walczysz bez jednej ręki. Zademonstrowała byś mi?
Mężczyzna stał wpatrzony w kobietę, lewą ręką przytrzymując tylko tsubę katany oraz sayę by nie wypadły
Skinęła lekko głową. Była w sumie ciekawa, o co chciał spytać, ale cieszyło ją to, że się nie krępował. Jeśli mogła w jakimś stopniu zaspokoić ciekawość młodego zabójcy, to niech będzie. Miała tylko nadzieje że pytanie nie będzie zbyt personalne, bo nie umiała za bardzo mówić o sobie w pewnych kwestiach.
"Mogę wiedzieć jak straciłaś ręke? Bo to mnie zastanawia. Domyślam się że walka z demonem ale ciekawią mnie szczegóły"
Dosłownie odetchnęła po tym pytaniu i to z wyraźną ulgą a nie irytacją. - Cóż.. sama chciałabym znać szczegóły tej straty.. niestety wspomnienia z tamtego wieczoru są póki co dla mnie nie dostępne.. staram się sobie przypomnieć co się stało.. ale póki co, to tylko pustka i jakieś mało wyraźne kontury.. jedyne co pamiętam.. - tu odwróciła od niego wzrok na chwilę. - .. to odgłos rozrywanych mięśni.. najobrzydliwszy dźwięk jaki możesz sobie wyobrazić.. - powiedziała nieco ciszej. Po czym wzięła więcej powietrza w płuca i odetchnęła. - Jeśli przypomnę sobie, to ci powiem jak to się stało.. - dodała po chwili. Po czym oczekiwała drugiego pytania.
"Tak właściwie co my będziemy robić?"
Uniosła lekko jedną brew w górę. "Sama chciałabym to wiedzieć.." pomyślała niemalże od razu po tych słowach. Nie miała bladego pojęcia czemu TERAZ dostała kogoś do opieki. Czemu nie poczekano aż chociaż dostanie protezę ręki. Czy chcieli żeby ten świeżak zobaczył jak kończy zabójca bez kończyny? Jak potem ciężkie są dla niego podstawowe czynności jak ubieranie się czy tym bardziej dbanie o miecz?! Ona nawet nie umiała sobie włosów tasiemką związać na litość boską.
"Z tego co rozumiem pewnie będziemy ćwiczyć, ale jak. Będziesz poprawiała moje postawy, pokazywała mi jakieś sztuczki związane z oddechem piorunów?"
- Ciężko mi dać Ci solidną i jasną odpowiedź na te pytania.. jak już wspominałam to jesteś moim pierwszym.. - zamilkła zastanawiając się przez chwilę CZYM on był?! Nie był uczniem, bo jego senseiem był Daisuke, tak samo jak i jej. -.. to dla mnie nowość tak samo jak i dla Ciebie.. - odezwała się po chwili. - Więc wydaje mi się że jestem do twojej dyspozycji.. nie ważne z czym będziesz się borykał.. - zaproponowała z lekką niepewnością w głosie.
- Co do tych sztuczek związanych z oddechem pioruna.. to jest jedna.. i pewnie każdy oddech ją ma.. mianowicie.. im częściej używasz form oddechy tym lepszy w nich będziesz.. - powiedziała ze spokojem w głosie.
"Oraz ciekawi mnie jak ty właściwie walczysz bez jednej ręki. Zademonstrowała byś mi?"
- Mogę zademonstrować.. ale chyba nie chcesz żebym to robiła na Tobie Sekomura.. - uśmiechnęła się do niego z lekkim rozbawieniem. - Jak będzie okazja.. to ci pokażę.. i sam wtedy ocenisz jak mi idzie.. - uśmiechnęła się do niego łagodnie. - Chcesz coś jeszcze wiedzieć? - rzuciła. Bo może coś mu się jeszcze nasunęło.
- Nichirin:
- KIRO
Ostrze katany jest jasno złotego koloru. Pochwa miecza jest czarna, Tsuba jest koloru złota i ma wyrytego smoka oplatającego się w koło. Rękojeść katany opleciona jest czarnymi, jedwabnymi pasami, niegdyś oplatającymi rękojeść katany jej brata.
- Mori:
Sekomura kiwał ze zrozumienie
Może to jest szczęście w nieszczęściu?. Że nie musisz tego pamiętać
Mężczyzna wziął głęboki wdech, stanął w pozycji do biegu
Co powiesz na mały bieg na rozgrzewkę? Do pomniku lisa i z powrotem?
Mężczyzna oczekiwał na odpowiedź kobiety. To był ryzykowny ruch, gdyż kobieta pewnie była
od niego szybsza. Oraz mogła odmówi, ale nic lepszego nie mieli do roboty
- Bzdura.. - skomentowała jego słowa. - Chcę pamiętać wszystko.. nie ważne jak trudne to przeżycie było.. chcę wiedzieć gdzie popełniłam błąd.. chcę wiedzieć kto mi to zrobił i w jaki sposób.. nie spocznę póki nie odzyskam wspomnień z tamtej nocy.. bo inaczej... po prostu.. oszaleję z frustracji.. - z początku mówiła stanowczym głosem, ale pod koniec wypowiedzi jej barwa głosu zdawała się tracić na sile i lekko załamywać. Pokręciła głową na boki, odpychając nieprzyjemne myśli krążące jej po głowie.
- Uczymy się całe życie.. najlepiej uczą nas porażki i błędy.. nie tylko nasze.. ale też innych. - dodała po chwili. - Czy zgubiła mnie arogancja? Czy podjęłam po prostu złą decyzję? Czy miałam inne możliwości? Chcę to wiedzieć bo tylko tak mogę wyciągnąć z tego wydarzenia naukę.. bo tylko tak mogę stać się silniejsza.. bo tylko tak mogę iść do przodu.. - co mógł zaobserwować w niej już po tych kilku wypowiedziach? Na pewno była bardzo krytyczna w stosunku do siebie, a to znaczyło że mierzyła bardzo wysoko. Więc mógł się spodziewać, że i od niego będzie wymagała znacznie więcej.
"Co powiesz na mały bieg na rozgrzewkę? Do pomnika lisa i z powrotem?"
Rozejrzała się po okolicy, zatrzymując spojrzenie na pomniku zwierzęcia. - Jasne.. czemu nie.. - odparła zgarniając blond kosmki z twarzy. Widziała jak się naszykował. Zrobiła to samo. - Gotowy? - szepnęła cicho pod nosem. W końcu słyszał ją idealnie. - Start.. - cichszy szept, który też musiał bez problemu wyłapać. I kiedy Seko wystrzelił do przodu.. ona odliczyła mu kilka sekund przewagi a następnie sama z ugiętych lekko nóg wybiła się do przodu. Śmignęła z tak zawrotną prędkością, że już przed pierwszą ćwiartką dystansu się z nim zrównała. - Szybciej.. - podpuściła chłopaka i tyle jej widział! Szybko znalazła się na prowadzeni, pusty lewy rękaw powiewał na wietrze gdy była biegła przed nim. Minęła figurę lisa, zwinnie obracając się o 180 stopni i uginając kolana, wystrzeliła w drogę powrotną w pewnym momencie się z nim mijając. A co mógł dostrzec? Lekko uniesiony kącik ust. Zatrzymała się gdy dotarła do punktu z którego wystartowali i poczekała na chłopaka, uważnie się mu przyglądając gdy biegł. Prawa dłoń spoczęła na biodrze.
- Twoja prędkość jest dość przyzwoita.. ale popracujemy nad nią.. i nad zręcznością też.. - powiedziała z lekkim uśmiechem na ustach.
- Nichirin:
- KIRO
Ostrze katany jest jasno złotego koloru. Pochwa miecza jest czarna, Tsuba jest koloru złota i ma wyrytego smoka oplatającego się w koło. Rękojeść katany opleciona jest czarnymi, jedwabnymi pasami, niegdyś oplatającymi rękojeść katany jej brata.
- Mori:
"Twoja prędkość jest dość przyzwoita.. ale popracujemy nad nią.. i nad zręcznością też.."
Mężczyzna przytaknął głową na tak
Definitywnie szybkość w tym oddechu się przyda tak samo jak zręczność
Mężczyzna też się uśmiechnął jak zobaczył zadowolenie na twarzy kobiety. Po tym lekko zaczął jeszcze rozciągać mięśnie u nóg. Chcąc rozbić tą niezręczną ciszę mężczyzna zaczął mówić
Czasami mnie zastanawia... nie wiem jak ciebie... czemu tak właściwie ludzie chcą zostawać demonami. Czy oni to robią z własnej woli, czy zostają zmuszeni
To było ryzykowne pytanie ale mógł po nim dowiedzieć się o nastawieniu kobiety do demonów
Uśmiech z jej twarzy kompletnie zniknął po jego słowach. - To nie ma znaczenia czy chcą zostać demonami, czy stają się nimi wbrew swojej woli.. - powiedziała dość oziębłym tonem głosu. - .. ostatecznie.. demon to wygłodniała, podstępna bestia, którą należy ściąć bez jakiejkolwiek litości.. - kontynuowała, ametystowe oczy wpatrywały się w jego karmazynowe. Jakby się czegoś przez chwilę doszukiwała.
- Jesteśmy zabójcami demonów Sekomura.. opanowaliśmy oddechy po to aby tępić to kurestwo za wszelką cenę.. - z ostatnimi słowami, sięgnęła lewą dłonią do materiału yukaty po lewej stronie i gwałtownym szarpnięciem odsłoniła przed nim swój lewy bok. Piersi miała obwiązane solidnie bandażem i teraz mógł się przyjrzeć owiniętej końcówce barku, od którego normalnie odchodziłaby kończyna. Ale tej nie było. - Nie ważne jak wrażliwy, honorowy i dobry człowiek był przed przemianą.. z chwilą gdy staje się demonem.. traci wspomnienia z poprzedniego życia.. rodzi się na nowo wraz z wyrokiem śmierci datowanym na wczoraj.. - dała nacisk na ostatnie słowo wypowiedzi. - Jedyny moment kiedy możesz puścić demona wolno.. to moment w którym jest zbyt silny dla Ciebie i mógłbyś stracić życie.. - kontynuowała łapiąc za materiał yukaty i zaczęła poprawiać go, zasłaniając się przed nim na nowo.
- Są zabójcy dla których życie zwykłych ludzi jest ważniejsze nawet od ich własnego.. ale zwykły człowiek nie będzie zabijał demonów od tak.. - pstryknęła palcami prawej dłoni. - Trening na zabójcę trwa długo.. w tym czasie ludzie umierają.. i nie każdy się nadaje na zabójcę.. dla mnie.. życie zabójców.. jest ważniejsze od ludzi.. bo my możemy sprawić różnicę.. możemy uszczuplać ich populację.. zapewnić bezpieczeństwo innym.. - zacisnęła nagle mocniej szczękę, czując wzbierającą w niej frustrację. Widać było że członkowie korpusu mieli w jej sercu specjalne miejsce. Dlatego ta amnezja ją tak bardzo bolała, bo bała się że była odpowiedzialna za śmierć Kamy Hayato.
Wzięła głęboki wdech i powoli wypuściła powietrze, uspakajając się nieco. - Opowiedz mi.. jak to się stało że znalazłeś się w korpusie? Atak demon przed którym uratował cię jakiś zabójca czy może inna historia? - z tymi słowami poleciała na kolana, a zaraz po tym usiadła po turecku przed nim i poklepała miejsce na trawie po przeciwnej stronie siebie, zachęcając chłopaka żeby skorzystał.
- Nichirin:
- KIRO
Ostrze katany jest jasno złotego koloru. Pochwa miecza jest czarna, Tsuba jest koloru złota i ma wyrytego smoka oplatającego się w koło. Rękojeść katany opleciona jest czarnymi, jedwabnymi pasami, niegdyś oplatającymi rękojeść katany jej brata.
- Mori:
"Jedyny moment kiedy możesz puścić demona wolno.. to moment w którym jest zbyt silny dla Ciebie i mógłbyś stracić życie.."
To jest dobra rada do zapamiętania, będę musiał sobie ją zapisać
Sekomura zaśmiał się niezręcznie chcąc jakoś rozbić niezręczną sytuację
"Są zabójcy dla których życie zwykłych ludzi jest ważniejsze nawet od ich własnego.. ale zwykły człowiek nie będzie zabijał demonów od tak.."
Jak dla mnie każde życie jest ważne, nie ważne czy zwykłego człowieka czy zabójcę demonów. Wiem że ciężko jest nauczyć nowych zabójców, ale jednak głównym zadaniem jest zabijać demony i chronić ludzi. przynajmniej ja tak uważam
Mężczyzna trochę odetchnął, gdyż przy tej wypowiedzi się lekko napiął i pobudził
"Opowiedz mi.. jak to się stało że znalazłeś się w korpusie? Atak demon przed którym uratował cię jakiś zabójca czy może inna historia?"
Pewnie jedna z bardziej popularnych. Pewnego wieczoru jak wracałem z targu, bo ryby sprzedawałem... na myśl o rybach chłopak się lekko wzdrygł ... i moją rodzinę zabiły demony. Zabójca który tam był postanowił wziąć mnie pod skrzydła i nauczyć podstaw, czyli czytania, pisania i walki mieczem. Z liczeniem nie miałem tak źle bo jak sprzedawałem to musiałem liczyć pieniądze. Po tem trafiłem pod skrzydła mistrza Daisuke-samy. Po dłuższym, i to bardzo długim treningu udałem się na finałową selekcję, a reszta to już wiadomo skoro tu jestem
Mężczyzna zaśmiał się trochę niezręcznie bo nie wiedział czy może tak z Sayiuri żartować.
A ty? Czemu zostałaś zabójczynią? Czy tego tez nie pamiętasz?
Mężczyzna wpatruje się w kobietę lekko posmutniałymi oczami, bo jednak sytuacja o której opowiadał nie była najmilszym wspomnieniem dla niego.
Ehhh, czasami chciałbym zapomnieć o tamtym wydarzeniu Chłopak wymamrotał pod nosem
- Głupotą jest oddać życie za nic.. należy je cenić.. próbować przetrwać żeby stać się silniejszym.. i walczyć dalej. Kiedyś ta walka się skończy.. może nie na naszym pokoleniu.. ale kiedyś ludzkość wygra.. - powiedziała z nieukrywaną nadzieją w głosie. - Do tego czasu musimy żyć i walczyć tak długo jak jesteśmy w stanie.. - powiedziała ze spokojem w głosie.
"Jak dla mnie każde życie jest ważne, nie ważne czy zwykłego człowieka czy zabójcę demonów."
- Dobrze mieć ideały.. ale nie zawsze jesteś w stanie uratować każdego.. nadejdą chwile gdzie będziesz musiał wybierać.. to będą ciężkie wybory.. obrzydliwie ciężkie.. takie które będziesz przeżywał jeszcze długo po ich egzekwowaniu. Zastanawiał się czy druga opcja nie była lepsza.. a może było inne rozwiązanie.. jedyne co ci mogę poradzić w tej kwestii to próbować tak żyć żeby żałować jak najmniej podjętych decyzji i nie zastanawiać się nad alternatywami jakie mogłyby mieć miejsce.. bo to strata czasu.. i energii.. czasu nie cofniesz.. więc żyj tak aby niczego nie żałować.. - powiedziała ze spokojem w głosie. Miała przed sobą młodego zabójcę, takiego który był na starcie swojej drogi jako zabójca. Chciała żeby był bezpieczny.. żeby nie musiał się borykać z taką sytuacją w jakiej ona była obecnie.
Słuchała uważnie jego opowieści. Więc wpasowywał się w klasyczny wzór zabójcy demonów. - Przykro mi że spotkała cię taka strata w życiu.. - powiedziała ze smutkiem w głosie.
"A ty? Czemu zostałaś zabójczynią? Czy tego tez nie pamiętasz?"
- Demony zabiły mojego starszego brata Kiro.. z którym byłam bardzo blisko.. Wuj znał się Asano, tak trafiłam pod jego skrzydła. Strata brata bardzo się na mnie odbiła.. zwłaszcza że Kiro zaszczepił we mnie miłość do walki wręcz i mieczem.. dużo mnie nauczył.. i nauczyłby mnie pewnie znacznie więcej.. był utalentowanym wojownikiem.. ale.. nie miał wiedzy na temat demonów.. nie wiedział z czym się mierzył. Nie miał z nim szans.. zmarł mi w ramionach.. widziałam jak życie z niego uchodzi.. jak blask w jego oczach gaśnie na dobre.. - zamknęła powieki i zwiesiła głowę w dół. Nie można było się jej dziwić że tak bardzo nienawidziła demonów. Nabrała więcej powietrza i powoli je wypuściła. Oparła się dłonią o trawę i powoli wstała. Złapała za rękojeść katany i wysunęła ją z sayi, umiejscowionej na plecach. Uniosła wysoko nad głową i pociągnęła ostrze w dół ze świstem. - Skoro znam już twoją prędkość, czas poznać siłę i wytrzymałość. Wyciągnij miecz.. i atakuj.. I dobra rada.. nie przeceniaj mnie tylko dlatego że mam jedną rękę.. bo nie będę Cię oszczędzać tutaj dzisiaj.. jak i za każdym razem w przyszłości.. - wyjaśniła mu ze spokojem w głosie. Ustawiła się tak że trzymała miecz przed sobą w prawej ręce po skosie, gotowa na jego atak.
- Nichirin:
- KIRO
Ostrze katany jest jasno złotego koloru. Pochwa miecza jest czarna, Tsuba jest koloru złota i ma wyrytego smoka oplatającego się w koło. Rękojeść katany opleciona jest czarnymi, jedwabnymi pasami, niegdyś oplatającymi rękojeść katany jej brata.
- Mori:
Sekomura poklepał Sayiuri po plecach. Odsunął się kawałek jak ta położyła się na trawie by dać jej chwilę dla siebie. Po tym jak wstała i wyciągnęła katanę z sayi sam robi to samo
Jasne, tylko ostrzegam że lepszy ze mnie biegacz aniżeli siłacz
Sekomura staje w postawie do fechtunku, z kataną uniesioną w pozycji gardy górnej, czyli miecz uniesiony do góry i trzymany tak, że samo ostrze chroni twarz.
Gotowa? Mężczyzna szepnął cicho. Po tym z tej pozycji w której był zrobił wymach kataną w broń przeciwniczki testując lekko refleks kobiety. Gdy tylko ostrza się zderzyły ten swoim ostrzem naciska na broń kobiety próbując zrobić otwarcie by dotknąć kobietę tępą stroną ostrza w ramię
- Mój brat.. zawsze jest ze mną.. to prawda.. - przytaknęła. - Elementy jego katany są wkomponowane w mój miecz.. dodatkowo nazwałam moje nichirin po nim.. Kiro.. - spojrzenie przeniosło się na tsubę i sama rękojeść. Saya też należała do jej brata. Spojrzenie przez chwilę było pełne ciepła gdy jej spojrzenie sunęło po katanie, którą trzymała w dłoni. Po czym przeniosła wzrok na chłopaka, który wyjął ostrze i ustawił się w dziwnej pozycji. Uniosła brew w nie małym zdziwieniu. - Ale chyba to nie jest twoja standardowa garda przeciwko demonom.. prawda? Bo odsłaniasz się w dużym stopniu.. plus twoja szybkość i zręczność nie są na nie wiadomo jak wysokim poziomie żeby zdążyć pociągnąć miecz w dół gdyby zaatakowało się coś od dołu.. bo dystans jaki miecz musi pokonać w tej chwili jest u ciebie przynajmniej o 100% większy niż przy moim ustawieniu.. a to znaczy że mając tą samą prędkość i zręczność co ja.. tobie to zajmie dłużej niż mi.. czasami ułamki sekund robią różnicę.. - wyjaśniła swój punkt widzenia. Oczywiście to tylko sugestia z jej strony, nie musiał jej słuchać. Ale wolała się odezwać niż patrzeć jak drobne mankamenty mogą wpłynąć na jego życie w prawdziwej walce na śmierć i życie.
"Jasne, tylko ostrzegam że lepszy ze mnie biegacz aniżeli siłacz"
- To trzeba to naprawić.. bo bieganiem demona nie zabijesz.. ale siłą już tak.. zwłaszcza że nasz oddech podnosi nasza szybkość i zręczność.. ale nie siłę.. więc musimy ciężej pracować w nad nią żeby ją sobie wyrobić.. - powiedziała ze spokojem w głosie. - Nic nie da ci szybkie i precyzyjne cięcie.. jeśli nie wspiera go wystarczająca siła aby faktycznie ściąć kark wytrzymałego demona.. pamiętaj o tym.. - powiedziała z łagodnym uśmiechem.
"Gotowa?"
- Nie musisz pytać.. - odpowiedziała, wpatrując się w niego uważnie. Gdy ruszył na nią, zasłoniła się z łatwością swoją kataną. Brzdęk ostrzy rozniósł się po najbliższej okolicy. Blondynka bez większego trudu pozwoliła mu naciskać na swój nichirin, ale nie przesunął jej ostrza, a tym bardziej jej, nie ważne ile siły by nie wkładał w ten nacisk. Coś błysnęło w jej ametystowych oczach i nagle bez ostrzeżenia, ruszyła własnym ostrzem, robią obrót i ciskając jego katanę w kierunku ziemi. Docisnęła oręż w dół, blokując w ten sposób miecz i zmuszając Seko żeby się do niej zbliżył torsem i twarzą. - Ajaj.. nad siłą też musimy popracować.. - szepnęła bezczelnie patrząc mu w oczy, nie pozwalając mu poderwać ostrza w górę żeby wyrwać się z tego impasu. Prawa dłoń zacisnęła się na rękojeści, mógł poczuć jaka była między nimi różnica, zwłaszcza że on używał obu rąk, a ona tylko jednej.
Kiedy poczuła jak chłopak próbuje poderwać miecz z całej siły w górę, przytrzymywany jej kataną, to nagle zrobiła szybki i zwinny ruch, uwalniając go z tego impasu, odchyliła się żeby jego katana jej nie zacięła twarzy i widząc jak traci równowagę jeszcze bezczelnie go podcięła żeby poleciał na plecy jak długi prosto w gęstą trawę. - Żeby było jasne.. nie sprawdzam tylko twojej siły.. ale też gardę, to jak trzymasz miecz.. jak nim machasz.. wszystko.. - uśmiechnęła się do niego nie kryjąc radości. Tak, pierwszy raz od tej pojebanej tragedii uśmiechnęła się z zadowoleniem.
- Nichirin:
- KIRO
Ostrze katany jest jasno złotego koloru. Pochwa miecza jest czarna, Tsuba jest koloru złota i ma wyrytego smoka oplatającego się w koło. Rękojeść katany opleciona jest czarnymi, jedwabnymi pasami, niegdyś oplatającymi rękojeść katany jej brata.
- Mori:
To nie była postawa którą normalnie używam. Normalnie bliżej ziemi jestem, a taką przybrałem bo dawno nie robiłem sparingu z nikim
Mężczyzna chowa miecz do Sayi i odkłada na bok. Po tym kładzie się na ziemie
Moje ostrze nie ma niestety żadnej historii za sobą zbyt ciekawej. Niedawno je dostałem.
Mężczyzna uśmiecha się zadowolony. Leży chwile przysłuchując się szelestowi liści, ćwierkaniu ptaków, nawet można było usłyszeć jak królik skacze przez krzaki szeleszcząc nimi
Ahhh, ten dźwięk nigdy mi się nie znudzi
Sekomura odetchnął lekko po czym siadł, wziął katanę z Sayią do ręki i wstał
To co, może spróbujemy jeszcze raz?
Sekomura stanął teraz w pozycji wygodniejszej dla niego, nie jakieś ręce u góry czy inne bzdety. Katanę trzymał oburącz w podstawowej pozycji, z ostrzem zwróconym w stronę przeciwnika, sam miał pozycję z rozstawionymi nogami, stał lekko bokiem do kobiety
Czekał na reakcję kobiety. Jeśli ta się ustawiła to zrobił szybki wymach z jego lewej strony od dołu do ramienia z prawej
- To dobrze.. - rzuciła w odpowiedzi na tą część wypowiedzi.
"Normalnie bliżej ziemi jestem, a taką przybrałem bo dawno nie robiłem sparingu z nikim"
- Więc po co w ogóle zmieniałeś gardę? Skoro używasz innej normalnie, to trzeba było od niej zacząć. Nie ważne kto jest twoim przeciwnikiem. Czy Demon, inny zabójca czy jakiś zwykły człowiek z widłami.. każdego przeciwnika traktujesz tak jak by to była walka na śmierć i życie. Nawet jeśli trafi ci się dziecko z kataną.. nie wiesz czy to czasem nie jest po prostu demon w takiej niepozornej formie.. - wyjaśniła ze spokojem w głosie.
Wpatrywała się w niego, gdy tak beztrosko leżał sobie na trawie. Zmrużyła lekko powieki, uważniej się mu przyglądając. Wspominając te chwile gdy czerpała nieco radości z chwil w których nie musiała się uganiać za demonami.
"Ahhh, ten dźwięk nigdy mi się nie znudzi"
- hmmm.. prawda.. - uniosła wyżej głowę, przymknęła powieki całkowicie. Pozwalając aby delikatne podmuchy wiatru poruszały blond włosami, delikatnie ciągnąc za materiał jej yukaty, w tym pustego rękawa. Przyjemnie ogrzewające, odsłoniętą skórę promienie słońca. I ćwierkot ptaków w oddali.
"To co, może spróbujemy jeszcze raz?"
- Oczywiście.. - potwierdziła, powoli uchylając jedną powiekę, ametystowa tęczówka uważnie śledziła chłopaka. Jak podnosił się, przyjmując odpowiednią pozycję. Uśmiechnęła się kącikiem. - Zaczynajmy.. - szepnęła w oczekiwaniu na jego atak. Teraz był o wiele lepiej wyprowadzony niż poprzednio. Skręcając ciało, nadał atakowi nieco więcej siły niż poprzednio. Zablokowała. Brzdęk katan rozniósł się echem po polanie. Jednym silnym ruchem odepchnęła go w tył na dwa kroki. - Dalej! Nie wstydź się mnie.. - powiedziała z rozbawieniem w głosie. - Wierz mi.. zdążę zareagować w porę.. - otworzyła teraz już i drugie oko, wpatrując się w niego z zaciekawieniem. - To był dobrze wykonany atak, tak swoją drogą.. liczę na więcej takich! - dodała puszczając mu oko na zachętę. Prawie miał przed sobą dawną Kurayami. A przynajmniej ona zaczynała się czuć jak sprzed tragedii. Lekko zuchwały uśmiech zabójczyni pioruna miał charakter zachęty a spojrzenie zdawało się skupić tylko na Seko.. zupełnie jakby cały świat poza nim przestał istnieć..
- Nichirin:
- KIRO
Ostrze katany jest jasno złotego koloru. Pochwa miecza jest czarna, Tsuba jest koloru złota i ma wyrytego smoka oplatającego się w koło. Rękojeść katany opleciona jest czarnymi, jedwabnymi pasami, niegdyś oplatającymi rękojeść katany jej brata.
- Mori:
Czegoś się przez ten czas musiałem nauczyć chłopak się zaśmiał. Zaczął kobietę chwilę otaczać po czym ugiął kolana i naprężył mięśnie, jak bestia gotowa do ataku. Miecz trzymał przy ziemi bardziej z lewej strony. Chwycił katanę porządnie oburącz, wziął głęboki wdech po czym skoczył w stronę przeciwniczki robiąc cięcie ze swojej lewej strony na jej prawą celując bliżej tułowia. Gdy tylko miecze się odbiją zrobi szybkie cięcie na swoją prawą a kobiety lewą stronę bliżej głowy.
- hmm.. więc nie poprzestawajmy tylko na tym.. - rzuciła na zachętę. Gdy zaczął ją powoli otaczać, ona skupiła się na odgłosie stawianych kroków. I ten moment kiedy wybił się z ziemi w jej stronę, gdy był za nią. Obróciła się niemalże instynktownie, błyskawicznie zasłaniając się kataną od boku w który nacierał atak. Brzdęknięcie nichirin o siebie, a po chwili kolejny atak z jego strony. Wyprowadzony znacznie wyżej, na wysokości głowy. Pod którym się dosłownie schyliła, pozwalając ostrzy przelecieć na jej głową. Krok w bok, kolejny w przód i sama wyprowadziła atak mieczem na niego, tnąc ostrzem po skosie od swojej prawej do lewej, od góry w dół jednocześnie. Użyła podobnej prędkości do jego, żeby zdążył się zasłonić, ale użyła więcej siły, żeby być dla niego wyzwaniem. Po zablokowaniu, zada kolejny atak po skosie od góry również, ale tym razem od lewej do prawej. I tak atak po ataku, cięła kataną od jednej do drugiej, zmieniając jedynie ruchy miecza. Wymuszając na nim obronę. Ataki były na tyle szybkie i precyzyjne że nie pozwalała mu przejść do kontrataku. Zmuszała do pozostania w obronie i uczyła go odruchowego zasłaniania się przed jej nichirinem. - Dobrze.. wyćwicz to w sobie.. wsłuchuj się w odgłos katany tnącej powietrze.. od której strony ono nadchodzi.. ćwiczymy w ten sposób pamięć mięśniową, refleks i zmysł słuchu jednocześnie.. a przy okazji sprawdzamy jak wytrzymały jesteś.. ile moich ciosów przyjmiesz zanim katana sama wypadnie ci z dłoni ze zmęczenia.. - wyjaśniła ani na moment nie przestając go atakować. - Dobrze Ci idzie Sekomura.. nie spuszczaj ze mnie wzroku.. nie rozpraszaj się.. ćwicz oddech.. potrzebujesz dużo tlenu żeby zasilić mięśnie.. - instruowała go podczas kolejnych ruchów mieczem.
- Nichirin:
- KIRO
Ostrze katany jest jasno złotego koloru. Pochwa miecza jest czarna, Tsuba jest koloru złota i ma wyrytego smoka oplatającego się w koło. Rękojeść katany opleciona jest czarnymi, jedwabnymi pasami, niegdyś oplatającymi rękojeść katany jej brata.
- Mori:
Gdy przesunęła go jednym silniejszym ciosem w bok, była ciekawa czy brakowało mu siły czy ona za bardzo się rozbestwiła pod wpływem adrenaliny. Widziała jak się wybił w jej stronę, z mieczem nisko przy ziemi. Napięła mięśnie nóg, żeby stawić mu opór przy sparowaniu jego kontry, którą próbował wyprowadzić. Ale gdy katanę wbił w twardą ziemię i zmienił ułożenie ciała, w ostatniej chwili się skapnęła co chciał zrobić. Wślizg w jej nogi swoimi, żeby ją powalić. O włos a by mu się to nawet udało. Kurayami wybiła się z ugiętych wcześniej nóg w górę, skręcając gwałtownie górną część ciała aby cała się w powietrzu przekręcić. Z gracją listka na wietrze ominęła lecącego po trawie chłopaka i wylądowała na ugiętych nogach na trawie przy jego wbitej w ziemi katanie. Jej cichy, miarowy oddech, wymieszany z jego gwałtowniejszym przez chwilę przecinały ciszę. Ametystowe spojrzenie wpatrywało się w Sekomurę na ziemi. Na jej twarzy było wyraźne zaskoczenie. Nie spodziewała się kompletnie takiego zagrania z jego strony. Ruszył nagle na nią jak by nic innego się nie liczyło tylko zwycięstwo w tym starciu. Poczuła się jakby cofnęła się przynajmniej z rok wstecz, do czasów kiedy największą przyjemność dawały jej sparingi. Możliwość rośnięcia w siłę, bycia najlepszą. Po stracie ręki najbardziej bolało ją to że już nikt na nią nie spojrzy jak na równego sobie w walce. Że inni zabójcy będą jej dawać fory bo była NIEKOMPLETNA.. a ON.. On patrzył na nią tak jakby ta tragedia się nigdy nie wydarzyła. Była znowu kimś, kogo należało się wystrzegać. Powoli podniosła się do pionu, oparła stopę buta o rękojeść wbitej w ziemię katany. Napięła mięśnie nogi, przechylając ostrze rękojeścią w jego stronę. - Nie spodziewałam się tego.. miałeś tylko się bronić.. a ty wykorzystałeś moment mojej nieuwagi żeby wyprowadzić kontrę.. i to nie byle jaką.. ledwo uskoczyłam.. - zamachnęła się i delikatnie zaczęła uderzać tępą stroną swojej katany o jego wbite w ziemię nichirin. - Ten odgłos Ci musi wystarczyć.. sam rozumiesz.. zaklaskałabym Ci w pochwale.. ale nie mam jak.. - skomentowała z rozbawieniem w głosie. Po czym oparła tępą stronę o tsubę jego miecza, tuż przy Habaki. - Łap! - powiedziała i ogromną siłę wepchnęła w ruch swojej katany, żeby wyrwać jego miecz z ziemi, ciskając nim w Sekomurę rękojeścią w stronę zabójcy żeby łatwiej było mu go złapać. - Muszę przyznać.. że ten trening zaczyna mi się coraz bardziej podobać.. jest ciekawie.. - uśmiechnęła się zawadiacko w jego stronę. Obróciła katanę w dłoni dwa razy. Ugięła nogi w kolanach przed nim. Zainteresował ją sobą nieco bardziej. Doceniała jego pomysłowość, bardziej nić było to po niej może widać. Ametystowe oczy zdawały się przeszywać czerwonookiego na wylot.
- Gotowy? - szepnęła zanim wybiła się w jego stronę z większą prędkością niż powinna, ale gdy doskoczyła do niego to ataki były po prostu nieco szybsze, nieco bardziej precyzyjne. Na tyle by mógł nadążyć ale żeby było ciężej. Żeby musiał się bardziej postarać. Nie odepchnie go już na taki dystans za szybko. Ale była cholernie ciekawa czy stworzy sobie kolejną okazję do ataku. Póki co, ponownie zmuszała go do obrony, ale poza cięciami na tors, wymierzała atak na nogi. Zmuszając go do podskoków, podciągając całe nogi pod siebie żeby uniknąć cięcia.
- Nichirin:
- KIRO
Ostrze katany jest jasno złotego koloru. Pochwa miecza jest czarna, Tsuba jest koloru złota i ma wyrytego smoka oplatającego się w koło. Rękojeść katany opleciona jest czarnymi, jedwabnymi pasami, niegdyś oplatającymi rękojeść katany jej brata.
- Mori:
"Ten odgłos Ci musi wystarczyć.. sam rozumiesz.. zaklaskałabym Ci w pochwale.. ale nie mam jak.."
Rozumiem. Nie masz co się przejmować Mężczyzna w ostatnim momencie złapał rzuconą w jego stronę katanę.
Na pytanie o gotowość pod nosem tylko szepnął A jak. Nie spodziewał się szybkości z jaką doskoczyła i w ostatnim momencie odbił atak. Zaczął odbijać ataki starając się ponownie wyczuć rytm w atakach przeciwniczki. Nie spodziewał się ataków w nogi i ledwo co przeskoczył nad atakiem. Cały czas myślał czym teraz zaskoczyć kobietę, lecz ciągłe ataki nie dały mu czasu na namysł. Aż wpadł na następny głupi pomysł. Gdy tylko kobieta zaatakowała nogi on zamiast przeskoczyć zrobił gwiazdę nad ostrzem, dzięki czemu ponownie zrobił między nimi odległość. Gdy tylko wylądował na ziemi poszył na kobietę. Ciało ustawił podobnie jak na wcześniejszy trick, ale tym razem nie wbił katany przed kobietą tylko zrobił wślizg pod nią i gdy tylko znalazł się za nią wbił w ziemię katanę by się zatrzymać. Gdy tylko się zatrzymał to wyrwał katanę z ziemi i skoczył na przeciwniczkę gdy ta była jeszcze w powietrzu. Zamachnął się na nią od lewej strony od dołu. Teraz on przejdzie do natarcia, a przynajmniej taką miał nadzieję. Gdy tylko kobieta odbije ostrze to ten zacznie sam wykonywać w nią ciosy tak jak ona mu robiła, czyli z prawej i z lewej
Ładne uskoki nad kataną, gdy mierzyła w nogi i zwiększała natężenie ataków na niego gdy widziała że lepiej sobie radzi w blokowaniu jej nichirin. To powoli acz skutecznie wchodziło mu w krew. Podobało jej się że dopiero co zaczęli a on chłonął wszystko jak gąbka i dodatkowo w między czasie kombinował jak tu przejąć inicjatywę.
Gdy zrobił gwiazdę w tył, uchylając się przed jej złotym ostrzem, zwiększając dystans. Ona już była gotowa na kolejne dzikie zagranie z teczki Seko pod tytułem: 'jak zdominować jednoręką kalekę z mieczem'. Uśmiech sam się malował, widząc jak szarżuje znowu na nią. Ułożenie ciała było podobne, zastanawiała się tylko czy próbuje doprowadzić te wślizgi do perfekcji czy sprawdza jej czujność. Z tym pierwszym jeszcze była w stanie zrozumieć. Sama często ich używała w walce. Z tym drugim nie miał co liczyć teraz na zaskoczenie jej tak łatwo. Saiyuri nie była osobą która lekceważy kogokolwiek w walce. A im bardziej zainteresowana była, tym bardziej niebezpieczną zabójczynią się stawała. Postanowiła trochę go utemperować..
Wyskoczyła znacznie szybciej i znacznie wyżej niż poprzednio. W końcu WTEDY JĄ WZIĄŁ Z ZASKOCZENIA. Więc ledwo jej się to udało. TERAZ jednak była przygotowana na taki scenariusz. W chwili gdy on pod nią się prześlizgnął na trawie, lądując za Saiyuri. Kobieta była w najwyższej pozycje w powietrzu, obrócona już do góry nogami. Katana w dłoni była już gotowa. Ametystowe spojrzenie skupione na swoim celu. Gdy Seko poderwał się z ziemi z mieczem chcąc się zamachnąć na nią. Kurayami cisnęła swoim nichirin w chłopaka. Ze śmiertelną precyzją złote ostrze pomknęło w jego stronę. Wrażenie było że mierzy w głowę zabójcy w chwili gdy jego katana była zbyt nisko żeby zdążył zbić ciskane ostrze z trajektorii lotu. Z przyjemnym świstem złote nichirin przeleciało obok jego twarzy, rozcinając delikatną skórę na policzku i mknąć dalej wbiło się po chwili w ziemię.
Ten manewr dał jej wystarczająco czasu żeby go wybić z rytmu i wylądować bezpiecznie na ziemi. Sekundy potrzebne do wyciągnięcia czegoś z kabury na udzie. Gdy ostrze Seko w końcu pomknęło na ciało blondynki, natrafiło opór. W dłoni trzymała czarnego kunaia. Przesunęła nim po ostrzu w taki sposób, że jej kunai opierał się o ten fragment jego katany prawie przy jego tsubie. Ale nacisk nadal podtrzymywał jego broń w górę. Teraz była bliżej. Zbyt blisko dla jego bezpieczeństwa gdyby miała obie ręce. Na jego szczęście nie miała! Więc cios LEWĄ RĘKĄ na żebra nigdy nie nadszedł. - Nie tylko ty jesteś pełen niespodzianek.. Seko.. - szepnęła z wyrachowanym uśmiechem na ustach i odbiła jego cios.
Przeszła do defensywy, odbijając każdy kolejny cios jaki jej zadawał. - Ciężko pracujesz na renomę 'zabójcy od wślizgów'.. - powiedziała z rozbawieniem w głosie. Nie miało znaczenie że jej ostrze było krótsze, potrafiła nim manewrować równie skutecznie co kataną, która teraz był wbita nieco dalej od nich w ubitą ziemię.
- Nichirin:
- KIRO
Ostrze katany jest jasno złotego koloru. Pochwa miecza jest czarna, Tsuba jest koloru złota i ma wyrytego smoka oplatającego się w koło. Rękojeść katany opleciona jest czarnymi, jedwabnymi pasami, niegdyś oplatającymi rękojeść katany jej brata.
- Mori:
Niestety przez to że zmyłki są z nie odpowiedniej pozycji to tracą troche na mocy ale liczy że faktor zaskoczenia mu pomoże. Kożystał też z faktu że przeciwniczka korzysta z krótszego ostrza i atakuje w miejsca które ciężej obronić kunai, czyli bliżej nóg oraz na jej lewą stronę
Czuła satysfakcję z tego starcia. Blokując każdy jego cios, musiała momentami być znacznie bliżej niego. Ale też pokazała mu że nie każdy atak należy blokować. Niejednokrotnie robiła zwinne uniki przed jego nichirin. Odchylała się, uchylała idąc z ruchem ostrza. Mozolna walka gdy nie jest się w stanie trafić nawet swojego przeciwnika i jedyny odgłos jaki się słyszy to świst przecinanego powietrza. Może czas podnieść sobie trochę poprzeczkę..
Widział jak się uśmiechnęła bezczelnie wręcz. - Nie daj się trafić.. - powiedziała z tajemniczym błyskiem w oku. Wyskoczyła dwoma susami w tył, cisnęła w niego swoim kunaiem w taki sposób że musiał zbić go kataną z trajektorii lotu, bo mierzyła w jego brzuch. Kolejny sus w tył i stanęła w lekkim rozkroku przed nim oddalona o trzy spore susy. Bez broni. - I co teraz? Chcesz się przekonać w czym nie jestem najgorsza? - spytała uśmiechając się do niego zuchwale. Czekała aż przyjmie gardę a może nawet się rzuci na nią, żeby ją zaatakować.. Miała w głowie kilka opcji..
- Nichirin:
- KIRO
Ostrze katany jest jasno złotego koloru. Pochwa miecza jest czarna, Tsuba jest koloru złota i ma wyrytego smoka oplatającego się w koło. Rękojeść katany opleciona jest czarnymi, jedwabnymi pasami, niegdyś oplatającymi rękojeść katany jej brata.
- Mori:
Nie uważaj tego za fory a bardziej za trening bez walki wręcz mężczyzna szepnął po czym skoczył w stronę Saiyuri. Zrobił dwa susy w stronę kobiety. Będąc blisko niej korzystając z momentu biegu i chcąc tym zrekompensować swój brak siły zrobił wykop celując w klatkę piersiową kobiety. Może niekonwencjonalna technika jak dla zabójcy demonów ale trzeba kombinować.
Nie możesz odpowiadać w tematach