Dalsza rozmowa szła, jakby nic się nie stało. Sprawiło to ulgę chłopakowi. Całkiem możliwe, że nie wzięła tego do siebie tak, jak sugerował. Mimo to nadal był zadowolony, że ciężar, z jakim chodził zniknął, a przynajmniej taką miał nadzieję. Była dla niego jak zagadka. W jednym momencie chłodna jak lód, a chwilę później wracała do poprzedniego stanu jakby nigdy nic. Mimo to, aktualny stan rzeczy mu pasował, dlatego on sam postanowił wrócić do ich drobnych przekomarzań. - Heh, chciałbym zobaczyć jak próbujesz. Teraz jak już trochę cię znam, nie przyjdzie ci to łatwo. - odwzajemnił cwaniacki uśmiech. Była bardzo zadziorna tak jak i on. Nie mógł dać jej za wygraną w ich małej grze. Rzucenie jej wyzwania działało nadzwyczaj dobrze, dlatego był ciekaw czy poprze swoje słowa czynami.
Wiaro w swoje umiejętności nie zostawiała jej ani na chwilę. Bardzo dobrze, że była tak pewna siebie. Wszystkie jej przechwałki tylko bardziej zachęcały do wspólnego sparingu. Teraz był pewny, że następnym razem spotkają się w miejscu ich przyszłej potyczki. - Nie mogę się doczekać, aż cofniesz wszystkie wypowiedziane słowa. - uśmiech nie schodził z jego twarzy, na myśl o pokazaniu jej jak bardzo się myli. Myśl o wspólnej misji również go ekscytowała, wtedy dopiero by mógł zobaczyć, do czego tak naprawdę jest zdolna. Sparing był dobry jako trening i pokazanie pozornej siły. Walka na śmierć i życie natomiast wyciągała z ludzi ich całkowite możliwości, a właśnie na to liczył.
- To w takim razie masz większy staż treningowy ode mnie, ja zacząłem nieco później niż większość. Nadrobiłem to za pomocą ciężkiej pracy i dobrego nauczyciela. - jednak są ludzie, którzy od dziecka chcą zostać łowcami demonów. Ciekawe czy jego życie by było inne, jakby urodził się w podobnej rodzinie co ona?
- Oh czyżby? - spytała zaciekawiona. Złote ślepia się w niego wbiły w oczekiwaniu na sprostowanie jego własnych słów. W końcu temat miłości potrafił być taki zawiły, a że ona nigdy nikogo nie kochała to też była ciekawa co chłopak miał jej do powiedzenia w tej jakże nienaruszonej dla niej płaszczyźnie.
"W jednym muszę się zgodzić z tobą, jestem słaby."
Uniosła brew słysząc to zdanie. Teraz to była trochę zbita z tropu. Z początku mówił że jest silny a teraz temu zaprzeczał. Przechyliła głowę w bok widząc jak to nie jest koniec jego wypowiedzi. Więc była ciekawa o jaką słabość mu chodzi. Dalsze słowa sprawiły że palce dłoni trzymane na ramionach zacisnęły się nieco bardziej na kończynach.
"Słaby, bo nie mogłem obronić swojej rodziny..."
Zacisnęła szczękę mocniej na te słowa. "Rozumiem to aż za dobrze.." skomentowała w myślach nie wchodząc mu w słowo. Jej twarz nie zdradzała póki co żadnych skrajnych emocji, poza skupieniem na chłopaku który zdawał się teraz wyciągać przed nią serce na dłoni. Czy usłyszy o wszystkich przykrościach i krzywdach jakie go spotkały? Jego i jego bliskich? Tak.
"Płynie we mnie krew Marechi."
Nawet nie drgnęła na to zdanie. Ale powoli dostając fragmenty układanki, zaczynał się przed nią rozpościerać drobny fragment obrazu Kiryu. Nie liczyła że opowie jej historię swojego życia od kolebki po dzisiejszą kolację, ale słuchała jego słów ze stoickim spokojem. Można by pomyśleć że ma to gdzieś. Ale w rzeczywistości była skupiona teraz tylko i wyłącznie na nim. Świat mógłby stanąć w płomieniach, trawiąc wszystko wkoło a ona nie odsunęłaby się od niego nawet na krok, nie chcąc być w innym miejscu niż to.. tu.. i teraz.
"Jeśli chcesz nazwać mnie słabym, bo potrzebowałem, aby ktoś wyciągnął ją ze mnie, to proszę bardzo..."
Zrobiła krok w jego stronę, bo tylko tyle ich dzielił. Po czym rozplotła dłonie spod piersi i zwiniętą w pięść lewą ręką delikatnie pacnęła go w prawą pierś. Złote ślepia które ani na chwilę nie zerwały z nim kontaktu zdawały się nieco połyskiwać, niczym promień blasku padającego na wytopione sztabki złota.
- Nie wierzę w to że jesteś słaby. Obarczony sporym ciężarem, będąc Marechi.. ale na pewno nie słabym.. - powiedziała ze spokojem w głosie nadal trzymając piąstkę na jego torsie i nie przestając wpatrywać się w jego rubinowe oczy. - Mylnie też zrozumiałeś moje słowa. To nie tak że nie robię tego dla innych, też mam osoby w sowim życiu, które chcę chronić i są one częścią mojej motywacji żeby być silniejszą. - kontynuowała i delikatnie oderwała dłoń tylko po to aby znowu go lekko pacnąć w to samo miejsce. [color:a92a=##990033]- Ale.. poza tym chcę być silna nie tylko dla innych ale i dla samej siebie.. żeby nigdy nie być niczyim ciężarem.. Żeby nie musieć polegać na nikim.. to i.. - zawiesiła głos nagle. Po czym wróciła spojrzeniem do jego oczu. - .. żebym nie skończyła jak moja siostra.. - to mówiąc zabrała rękę z jego torsu i splatając dłonie ze sobą, ułożyła je na karku. - Dostała jakiegoś słabego przydupasa.. który nie potrafił nawet o nią zadbać.. wyobrażasz to sobie?! - w głosie pobrzmiewała irytacja gdy zawiesiła wzrok w martwym punkcie na na jednym z drzew. "Wypłosz pierdolony.." pomyślała o mężu swojej siostry. - Ah.. co do tego bycia Marechi.. to nie martw się.. obronię cię przed demonami. - puściła mu oczko jasno sugerując że jest od niego silniejsza więc zadba o jego bezpieczeństwo. Zakańczając tą ciężką rozmowę już nieco bardziej luźnym podejściem do całej smutnej historii. "Przynajmniej nikt mu nie zginął.." przemknęło jej przez myśl. Wracając z nim do dalszego brnięcia ścieżką w stronę Edo.
"Nie mogę się doczekać, aż cofniesz wszystkie wypowiedziane słowa."
- Nie licz na to, możesz co najwyżej o tym pomarzyć we śnie.. - na twarzy zagościł bezczelny uśmiech. Nie do końca przemyślała dobór słów, ale teraz już było za późno żeby to cofnąć. Liczyła tylko na to że chłopak puści jej zaczepkę mimo uszu.
Kilka razy bywała przelotnie w tym miejscu i musiała sobie załatwić lokum w Edo skoro rodzinne strony były mało bezpiecznym miejscem od rzezi w Edo. Zerkając w pokazanym kierunku od razu dostrzegła budynek przed sobą. - Hah! Cudnie! Będziesz mógł mi pokazać owoce swojej ciężkiej pracy.. - powiedziała uśmiechając się zalotnie. "W sumie i tak już nie zdążę być przed nią.. więc.. czemu nie.." przeanalizowała wszystkie za i przeciw, po czym złapała chłopaka za przegub i pociągnęła go za sobą w stronę budynku. - Chodź.. zabawmy się trochę! - rzuciła puszczając mu oczko, gdy zerknęła przez ramię na niego, zmuszając go do biegu. Ani myślała puścić jego nadgarstek, a uścisk do lekkich nie należał, dając mu pojęcie tego jak blisko jego poziomy siły mogła faktycznie być. Zwłaszcza z jego zmysłem dotyku.
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Jak tylko wspomniał o dojo, to coś w głowie Sayaki kliknęło. Kątem oka widział w jej oczach błysk, zupełnie jakby coś niecnego wpadło jej do głowy. Po chwili już wiedział, o co chodzi. To nie wróżyło nic dobrego. Momentalnie chwyciła go za nadgarstek i pociągnęła z całej siły w stronę, którą wskazywał wcześniej. - Jeszcze przecież nie wyzdrowiałaś... a zresztą, co mi tam - miała coś w sobie, czemu nie mógł odmówić. Może to była ta zażarta chęć rywalizacji, którą on również podzielał. Nie zajęło im to długo, aby dotrzeć na miejsce. Słońce zachodziło na horyzoncie, kolorując niebo na piękną kombinację czerwonego i żółtego koloru. W dojo nie było nikogo już o tej godzinie. Jednak Kiryu obeznany w otoczeniu wiedział, co gdzie jest. - O tej porze nikogo już tu nie ma, więc nikt nam nie przeszkodzi. - uśmiechnął się figlarnie w jej stronę. - Zakładam, że chodzi ci o sparing. Zdziwiłbym się, jeśli mówiłaś o czymś innym. - puścił oczko i zmierzał w stronę składu broni treningowej. Przy samych drzwiach zatrzymał się i zapytał - Wolisz walkę na broń białą? Czy może wolisz bawić się bez broni. - osobiście wolał sparingi wręcz. Wtedy można było wykazać się swoją siłą stuprocentowo. No i również nie byłoby nierówności między nimi. W końcu ona szkoliła się w walce mieczem, a swojej prawdziwej broni nie chciał używać, gdyż jej treningowej wersji tutaj nie znajdzie. Mówiąc to, był skierowany w jej stronę, wyczekując jej odpowiedzi.
Zaskoczył ją tymi słowami. Oferując i prosząc o pomoc jednocześnie. Nie wiedziała co ma o tym myśleć w tej chwili. Przytaknęła nagle bez większego zastanawiania się nad tym czemu to zrobiła. Wystarczyłoby żeby z nią wygrał i już by się od niej nie odpędził, bo widziałaby go jako wyzwanie i zrobiłaby wszystko żeby go przegonić. Nawet gdyby musiała sprzedać duszę diabłu.
- Walić to Kiryu! - zakrzyknęła na jego upomnienie że jeszcze nie wyleczyła się. Choć głowa bolała ją już nieco mniej to teraz ból jak ręką odjął po zobaczeniu dojo. Zatrzymała się przed budynkiem i sapnęła z zadowolenia. Jak dawno nie miała solidnego sparingi? Zbyt dawno, skoro Hanshin się wykręcił w ostatniej chwili. Ale teraz miała przy sobie Kiryu i zamierzała go wykorzystać.
"O tej porze nikogo już tu nie ma, więc nikt nam nie przeszkodzi."
Odwzajemniła psotny uśmieszek w jego stronę po tych słowach. - Idealnie.. ty mi w zupełności wystarczysz, nie potrzebuję publiki do takich zabaw.. - uśmiechnęła się zuchwale i ruszyła za nim zatrzymując się przy składziku na broń. - Nah! Mam przewagę z bronią, wolę walkę w zwarciu.. mieć mojego przeciwnika blisko siebie.. - machnęła obojętnie dłonią na pomieszczenie i ruszyła z nim do głównego pomieszczenia, wcześniej zdejmując buty oczywiście. Po czym zrzuciła z siebie haori, wyjęła katanę i odpięła kaburę przytroczoną do biodra, kładąc wszystko pod ścianą. Wyjęła z niej tylko ozdobną szpilkę i upinając długie białe włosy w pół koka, tak aby białe włosy sięgały maksymalnie do linii barku. Po czym rozwiązała yukatę i zdjęła ją pozostając tylko w czarnych hakama z biustem obwiązanym solidnie bandażem.
Idąc w stronę centrum sali rozglądała się po niej. - Jest idealnie.. - to mówiąc zaczęła się rozciągać, przygotowując do sparingu.
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Porzucenie broni białej do tego sparingu, wielce radował chłopaka. Byli teraz na równi. Czysta siła i determinacja przeważy o tym, kto zwycięży. - Ja również wole bardziej intymne starcia... walka na broń nie daje takiej satysfakcji - zadziorny uśmiech nie znikał z jego twarzy podczas wypowiadania tych słów. Zaraz po tym oboje ruszyli do sali treningowej w środku dojo. Oboje zdjęli buty i odłożyli swój ekwipunek w tym samym miejscu z zachowaną niewielką odległością. Kiryu zdjął ze swoich pleców oręż oraz plecak. Następnie odwiązał swoje kimono i położył je obok, eksponując swoje plecy. Widać było na nich jego tatuaż. Były to dwa związane, złote ogony ze spiralnymi kolcami na grzbietach. Smoki szły w górę spiralnie, ich szyje przechodziły mu przez barki na klatkę piersiową, na której widniały ich głowy ze złotymi grzywami. Lustrzanie odbite jedna na jednej piersi, druga na drugiej, jakby miały się zaraz pogryźć.
Zaczął on się rozgrzewać za plecami Sayaki. Miał on w głowie plan, który sprawi, że zawalczy z wersją Sayaki, jaką chciał pokonać na początku ich spotkania. Gdy tylko skończył rozgrzewkę i wydawało się, że ona również. Podszedł do niej od tyłu i dość mocno klepnął ją w tyłek. Wiedział, że się wkurzy, wręcz na to liczył. Gdy to zrobił, pokicał wesoło na 5 metrów przed nią i zaśmiał się, mówiąc - Dajesz mała. - po tych słowach przyjął postawę i czekał na ruch przeciwniczki.
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Rzut na atak - 14
Obrona: 4 | Atak: 11
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Obrona: 20
Atak: 10
Jej atak został zablokowany poprzez pochwycenie pięści. Złote ślepie wbiły się w jego prawe przedramię i pomknęły w górę na jego rubinowe oczy. - Nie zaprzeczę.. wybiłeś mnie nim trochę z rytmu.. - wymruczała napinając mięśnie prawej ręki. I właśnie w tej chwili poczuła cios na w prawą nogę w zgięcie pod kolanem. Gdyby jej nie trzymał za prawą pięść to pewnie by poleciała w tył a tak to poleciała na niego. Przylegając cała do niego, lewą dłoń opierając o jego tors. Buzią dociskając do prawego przedramienia zabójcy. Odkleiła usta od jego kończyny - Wiem że chcesz mnie mieć przy sobie.. ale to może po sparingu.. - skomentowała puszczając mu oczko. Odklejając swoje ciało od jego tylko po to aby lewą pięścią zamachnąć się z całej siły na jego splot słoneczny. Nie było sensu walić w brzuch bo napinając mięśnie brzucha zamortyzowałby cios. Prawą rękę miała nadal uwięzioną, ale może ten atak zmusi go do puszczenia jej.
Obrona: 6 | Atak: 19
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Atak: 7
Obrona: 8
Już on doskonale wiedział co powiedzieć żeby podkręcić nieco temperaturę tego starcia. A najgorsze było to że podobała jej się ta znajomość co raz bardziej. Zabójca miał w sobie coś co wyróżniało go na tle innych. Ta pewność siebie i żywiołowość. Jego prowokacje faktycznie na nią działały, ale nie planowała pozostawać mu dłużną na tej płaszczyźnie. - To twoja wina że nie mogę ci się oprzeć Kiryu.. - mruknęła z uśmiechem na twarzy.
Ten sparing podobał jej się z każdą chwilą co raz bardziej. W końcu znalazła kogoś kto faktycznie dorównywał jej siłą i wytrzymałością, a przynajmniej takie sprawiał na starcie wrażenie. Bo gdy zasadziła mu w końcu solidny cios, który zmusił zabójcę do cofnięcia się o krok w tył aż przygryzła dolną wargę w ekscytacji. - Wierz mi.. chcę ci zrobić znacznie więcej.. - dodała po chwili. Widząc jak zamachnął się od spodu na jej podbródek, zrobiła zwód w swoją lewą stroną omijając jego pięść. Sama od razu wyprowadziła atak lewą pięścią na jego prawy bok, mierząc w żebra. Nie miała zamiaru mu dać ani odrobiny wytchnienia, tak samo jak on nie dawał jej.
Obrona: 9 | Atak: 6
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
- Nie mogę się doczekać, płomyczku - po wypowiedzeniu tych słów zamachnął się tak jak planował, lecz Sayaka zdążyła uniknąć jego ataku. Nie zwlekając ani na sekundę wymierzyła cios lewą ręką w jego żebra. W ułamku sekundy, zrobił lekki unik w jego lewą stronę i chwycił za jej lewe przedramię, ciągnąc dalej do przodu. Miał na celu obrócenie się z nią pół piruetem i wylądowaniem z nią na ziemi, mając ją pod sobą twarzą w twarz.
Atak: 5
Obrona: 8
Serce biło mocniej, biło nieco szybciej. Wszystkie mięśnie całego ciała spinały się i luzowały dopasowując się do sytuacji. Przechodząc od ataku do obrony i ponownie wyprowadzając atak gdy tylko się odsłonił. Uśmiech nie schodził z jej ust, oczy błyszczały z fascynacji. Chciała widzieć wszystko co chłopak potrafił i chciała być od niego lepsza. - Hah.. uważaj czego sobie życzysz.. - z tymi słowami wyprowadziła swój atak na jego żebra, ale chłopak zrobił unik i pochwycił jej lewe przedramię. Poczuła szarpnięcie, ale w ostatniej chwili się zaparła lewą nogą stawiając opór. Szybko prawą rękę uniosła w górę i pociągnęła ją mocno w dół uderzając boczną częścią otwartej dłoni (napiętym mięśniem kłębika) o prawą rękę zabójcy, tym samym wyswobadzając się z jego uścisku. Po czym nie czekają na nic obróciła ciało pod kątem, przechylając je nieco i zamachnęła się lewym kolanem na jego brzuch.
Obrona: 7 | Atak: 5
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Jego próba powalenia Sayaki nie wypaliła. Szybkim ciosem niczym karateka, przełamała jego uchwyt na jej przedramieniu. Jej cios był bardzo precyzyjny i szybki. Trafiła go w zgięcie łokcia i przez to mimowolnie jego ręka odmówiła mu posłuszeństwa. Dziewczyna nie zwlekając, lekko się obróciła i wymierzyła cios lewym kolanem w okolice jego brzucha. To była dla niego okazja. Tuż przed uderzeniem w brzuch, pochwycił jej lewą nogę obiema rękoma. - Mam cię. - powiedział z uśmiechem na twarzy i zaraz po tym przesunął ciężar swojego ciała w jej stronę. Miał na celu po raz kolejny spróbować przewrócić ją na plecy. Jednak tym razem przez to, w jaki sposób by spadali, to finalnie jej lewa noga skończyłaby na jego prawym barku i on wykorzystując zdezorientowanie Sayaki, przygwoździ jej ręce w łokciach do ziemi, patrząc jej w oczy z ogromnym grymasem na buzi.
Atak: 18
Obrona: 11
"Mam cię."
Usłyszała tylko, spinając całe ciało w odpowiedzi na jego słowa. Przechylenie swojego ciężaru w jej stronę dało jej jakieś pojęcie tego co młodzieniec chciał osiągnąć. - Szlag.. - mruknęła gdy poderwał jej lewą nogę wyżej zarzucając sobie na swój prawy bark. - Cze.. - nie zdołała nawet słowa dokończyć gdy grawitacja opowiedziała się po stronie jej przeciwnika. Jęknęła uderzając plecami o twarde deski dociśnięta przez płomiennowłosego. - Uh.. - mruknęła próbując poruszyć rękami ale te skutecznie miała unieruchomione. Złote ślepia utkwiły w karmazynowych oczach przeciwnika. Poruszyła się pod nim będąc w dość niefortunnej pozycji. Z lewą nogą na jego prawym barku, jej prawa była przy jego biodrze. Na buzię wstąpił lekki rumień gdy miała go tak blisko siebie. - To.. To nie koniec.. - wymamrotała starając się unieść lewą nogę wyżej, odrywając ją od jego barku i pociągnąć ją w dół chcąc uderzyć w jego bark aby zmusić go do poluzowania uścisku na jej lewej ręce aby ją wyrwać z jego uścisku.
Obrona: 8 | Atak: 10
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Atak: 11
Obrona:17
"Ten obraz mógłbym oglądać godzinami"
Rumieńce na buzi przybrały na intensywniejszej barwie a ją dosłownie zatkało na te kilka cennych chwil. Dosłownie remis, najpierw jej się udało jego zawstydzić tak konkretnie a teraz odpłacił jej się odgryzł w końcu na tyle aby faktycznie ją speszyć. Przełknęła głośniej ślinę starając się szybko wrócić do rzeczywistości. "M..muszę się uwolnić.." mruknęła próbując zaatakować jego bark ale to przewidział. Łapiąc za jej nogę dość szybko przeciągnął ją w bok zmuszając jej ciało do przekręcenia się na brzuch. - Chwila.. co ty.. - nie dokończyła nawet spytać kiedy znalazła się w takiej pozycji w jakiej chciał ją mieć.
"Za... wol... no..."
Klepnięcie jakie zaraz potem dostała w tyłek sprawiło że aż się wygięła w łuk, wydając z siebie dźwięk na pograniczu westchnięcia i jęknięcia jednocześnie. Poderwała się gwałtownie na równe nogi. - Jak ja cię zaraz sieknę w tyłek Kiryu! - czerwona na buzi odskoczyła w tył zanim zdołał kopnąć ja w brzuch. Przyjęła gardę zaciągając się większą ilością powietrza i powoli wypuszczając powietrze ustami. Ekscytacja powodowała że delikatnie przez chwilę drżała. Ale tylko przez chwilę. - Widzę że bawisz się równie dobrze co ja skarbie.. - z tymi słowami ruszyła w jego stronę. Doskakując do niego zamachnęła się prawą nogą, wymierzając kopnięcie z pół obrotu na wysokość jego głowy.
Obrona: 14 | Atak: 6
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Postanowił odchylić się górną częścią ciała do tyłu i uniknąć ciosu. Zabrakło dosłownie kilka centymetrów do jego twarzy. Gdy ta wylądowała już przed nim lekko obrócona poprzez momentum kopnięcia. Ten postanowił kopnąć ją lewą nogą w dół pleców tuż nad tyłkiem. Wypychając ją do przodu z dużą siłą.
Obrona : 14
Atak : 14
Roześmiała się szczerze na jego słowa. - Owszem, jest taka wygodna ze chętnie cię na niej sama położę.. - odpyskowała zanim do niego doskoczyła. Niestety kopnięcie chyliło cel o cholerne centymetry, gdy mężczyzna się uchylił przed jej stopą. Pęd ruchu spowodował że się obróciła bokiem do niego. Kątem oka widząc jak się zamachnął na jej plecy nogą, zmusiła się do skrętu, zniżając całe ciało do parteru niemalże, uchybiając się pod jego niższym wymachem nogi. Imitując unik chłopaka, ale dodając mu nieco pomysłowości.
Po czym poderwała się w górę i doskoczyła w jego stronę, żałując że skubaniec też nie miał na sobie yukaty, bo jak łatwo byłoby go pochwycić za materiał i nie puszczać póki z nim nie skończy. Poleciał jednak kolejny atak. Wymierzyła więc cios tym razem lewą ręką na jego twarz, wymach wyprowadzając z biodra po lekkim łuku. Wcześniej atakowała go głównie od prawej strony, więc postanowiła sprawdzić czy to w jakiś sposób zadziała. Jedno musiała mu przyznać, skubaniec był strasznie wytrzymały. To jednak wcale jej nie zniechęcało, wręcz przeciwnie. Teraz to już chciała znać jego limity, bo im dłużej z nim walczyła tym bardziej ją fascynował, tym bardziej się przy nim nakręcała. I tym bardziej chciała go pokonać.
Obrona: 19 | Atak: 7
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Postanowił oddać jej w podobny sposób. Wymierzył prawy sierpowy w jej policzek. Co prawda nie chciał skrzywdzić jej ślicznej buzi, jednak wiedział, że jego ciosy nie zostawią stałego śladu na niej. Byli tacy sami pod względem siły i wytrzymałości. Jeśli on był w stanie to przyjąć to ona również.
Obrona: 5
Atak: 7
"Z każdym uderzeniem podobasz mi się coraz bardziej."
- Uważaj bo się jeszcze we mnie zakochasz.. - wystawiła mu język figlarnie. Kątem oka widząc jak zamachnął się na jej twarz. Ale cios nie dosięgnął jej buzi, białowłosa pochwyciła jego lewą pięść w swoją prawą dłoń tuż przed twarzą. - Nie doczekanie twoje.. - powiedziała z zadowoleniem w głosie i obracając się do niego tyłem, nadal trzymając jego rękę pociągnęła go do siebie, łapiąc go swoją lewą ręką za przedramię trzymanej kończyny. Chciała szarpnięciem przerzucić go przez siebie. Coś jednak źle zrobiła, czego efektem było tylko przyciągnięcie przeciwnika do swoich pleców. - Uh.. huh.. co jest? - mruknęła zaskoczona nie rozumiejąc czemu przylgnął do jej pleców sobą, zamiast przelecieć przez jej ramię do przodu.
Obrona: 13 | Atak: 2
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Pochwyciła go za rękę prawdopodobnie z zamiarem przewrócenia przez plecy, jednak coś chyba jej nie wyszło i zamiast tego sprawiła, że ten przytulił ją całym ciałem od tyłu. Byli teraz jak duża łyżeczka i mała łyżeczka. Lekko zdziwiony, postanowił to wykorzystać na swoją korzyść. - Aż tak pragniesz mojego uścisku? - rzucił prześmiewczo i momentalnie wyszarpnął swoją rękę z jej chwytu, wykorzystując zmieszanie, jakie wkradło się do jej umysłu. Jej pomysł mu się podobał, dlatego postanowił zrobić coś podobnego. Planował ją pochwycić za tors i przewrócić nad sobą niczym suplex. Jednak zmieszanie musiało również wkraść mu się do głowy i źle wycelował. Zamiast chwycić ją za tors obiema rękoma, to pochwycił jej piersi i zacisnął. Nawet mimo bandaży można było wyczuć, że coś jest nie tak. Jego zmysł dotyku od razu zapalił wszystkie czerwone lampki w jego głowie. To, co pochwycił, było zbyt miękkie jak na miejsce, które chciał złapać. - Ups... - wypowiedział zdziwiony i zmieszany chłopak.
Obrona: 10
Atak: 1
Dobrze że stał za nią, to nie widział lekkiego rumienia na buzi jaki się pojawił. Ta bliskość uderzyła w nią bardziej po tym jak się dopiero odezwał. Ale nie zamierzała zostawić jego kpiących słów bez komentarza. - Uh.. przejrzałeś mnie.. to wszystko było po to żeby zbliżyć się do Ciebie.. - wymruczała ale starając się nie dać mu wglądu na jej twarz, Kilka białych pasm po bokach budzi jej w tym pomagały. A długa spinka w kształcie szpilki wbitej w skręconego koka z tyłu głowy zdołała się już solidnie poluzować. Wypuszczając kilka dodatkowych pasm jej śnieżnobiałych włosów miejscami.
Gdy wyrwał rękę z uścisku chciała się ruszyć ale ten ją pochwycił nagle mocno. - Huh.. - wydusiła z siebie zaskoczona czując jego ręce na swoim biuście.
- Co.. co ty robisz.. - wydukała łapiąc go szybko za nadgarstki, gdy nagle mocno zacisnął place na jej piersiach, wyciągając z niej ciche jęknięcie. Spaliła się czerwienia z miejsca, czując jak nie kontrolowanie temperatura ciała jej się podniosła przez jego ruch. Siłą zabrała mu dłonie z obandażowanego solidnie miejsca. Nie była w stanie teraz się do niego odwrócić przodem więc zamachnęła się na jego żebra łokciem z całej siły.
- Takie łapanki to może na trzeciej randce.. i to niby ja jestem w gorącej wodzie kąpana.. - skomentowała zerkając na niego przez bark, zanim się odwróciła do niego przodem. Rumieńców nie dało się w żaden sposób ukryć przed nim, przygryzła dolną wargę starając się skupić na nim. Oddech miała nieco cięższy, walczyli już trochę i żadne z nich się nie powstrzymywało. Ale chciała nadal kontynuować! Nie chciała przerywać tego sparingu. Za bardzo jej się podobało. A może po prostu On jej się za bardzo spodobał?
Obrona: 13 | Atak: 6
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Nie możesz odpowiadać w tematach