My body resembles a broken home.
Touched by the light, deceived by a dream,
I walk in the shadows just to be seen.
— Jak bardzo chcesz, to możemy sobie dokładnie porozmawiać o nieznajomości sztuki krwi przeciwnika — powiódł za jej spojrzeniem, patrząc na te jeszcze nie tak dawno poranione raniona dlatego że rzucali się jak idioci na Sendo, a ten postanowił ich zaklaskać na śmierć. — On ma zwyczajnie wybitnie denerwującą Sztukę Krwi, która nie pozwala na to, żeby każdy robił co mu się podoba. Czy mogliśmy dokończyć? Szczerze? Myślę, że tak. Ale teraz, kiedy wyszedł stamtąd cało, kiedy pewnie podzielił się ze swoją dziewczyną Kamą? Nie zdziwiłbym się, gdyby następnym razem nas zwyczajnie pozabijał i to jedną parą rąk — skrzywił się z niesmakiem. Tamta sytuacja u Minamoto zwyczajnie działała mu na nerwy. Popełnili tyle błędów, ze równie dobrze powinno się ich zdegradować, a może i zwyczajnie wyjebać z korpusu dla spokoju.
Ayumu był w nastroju na łapanie jej za każde słówko i cudem chyba powstrzymał się od tego, żeby wytłumaczyć jej czym w ogóle była siatka, skoro już pytała, bo przez moment wyglądała, jakby natrafili na jakieś luki w edukacji. Cierpliwie jednak zaczekała, tak jak powiedziała, w międzyczasie przyjmując wyjściową pozycję do użycia ponownie szóstej techniki oddechu pioruna. Kiedy dała mu znak, odwrócił od niej wzrok i napiął mięśnie, a kiedy zwolniła cięciwę, on wyciągnął ostrze, posyłając piorun w stronę formującej się siatki. Energia przeszła przez nią, ale też objęła, przez co po siatce zaczęły skakać wyładowania, które zaiskrzyły kiedy siatka opadła na słomianą kukłę stanowiącą ich cel.
Heart made of glass, my mind of stone
Hello, welcome home.
Ayy, don't be a stranger
'Cause I like high chances that I might lose
My body resembles a broken home.
Touched by the light, deceived by a dream,
I walk in the shadows just to be seen.
Nie winił jej za to, że wszystko poszło w diabły. A przynajmniej nie winił jej jednej, a zwyczajnie każdego po trochu. odstawili tak cyrk najwyższej klasy, każde z osobna, jakby minęli się z powołaniem. Fakt, że Kaga wciąż chciała z nimi współpracować, był cholernym cudem, bo nie był pewien czy na jej miejscu osobiście nie podałby mikstury zapomnienia wszystkim nowym rekrutom i potem porzucił gdzieś w lesie.
Wywrócił na nią oczami, kiedy tylko postanowiła uczepić się tematu zażyłości pomiędzy Torą i Kaito. Skrzywił się wyraźnie, jakby zjadł coś bardzo cierpkiego, a potem pokręcił z niedowierzaniem głową.
— Co za różnica? Dla niego nie istniejesz i pewnie to stwierdzenie sięga również w czas przeszły. Cokolwiek między nimi jest, umyka ci gdzieś fakt, że to demony, które aktywnie próbowały nas zabić. Łączą, nie łączą, na pewno te dwa współpracują — zakończył nieco zniecierpliwiony jej wybiórczym zainteresowaniem.
— Myślę, że jeśli poćwiczymy, to jesteśmy w stanie coś tym ugrać. Mam też wrażenie, że gdyby troszkę pomyśleć, to dałoby się ukręcić jakieś dedykowane techniki. Mam na myśli nie połączenie już istniejących, jak teraz, a coś bardziej... skomplikowanego? Tworzonego konkretnie z myślą o użytkowniku drugiego oddechu. — podrapał się po głowie i przesunął, tak jak mu powiedziała.
— Może moglibyśmy... — kucnął sobie na piętach, ręce opierając o kolana i patrząc na przewróconą kukłę. — A co jeśli.. hmm... myślę, jak naelektryzować te wszystkie odłamki. To by było całkiem ciekawe. Zmodyfikować szóstą i żebyś ty nie musiała najpierw skakać jak zając, ale żeby działało to jednocześnie. Dalekozasięgowy piorun, który praktycznie robi to, co ty na początku teraz i jednocześnie z nim pocisk, albo pociski, które zbierają naelektryzowane odłamki. Teoretycznie, jeśli zrobimy to z odpowiednią mocą, to powinno to zwiększyć przyciąganie twoich strzał, a przez to zbiorą więcej odłamków, czy nawet niektóre z nich się rozgrzeją.
Heart made of glass, my mind of stone
Hello, welcome home.
Ayy, don't be a stranger
'Cause I like high chances that I might lose
My body resembles a broken home.
Touched by the light, deceived by a dream,
I walk in the shadows just to be seen.
— Tak. Że obiekt musi znajdować się w zasięgu jego wzroku — wzruszył ramionami, jakby dla niego była to jedna z najbardziej oczywistych rzeczy pod słońcem. — Następnym razem musimy się zaopatrzyć w bomby dymne, pomijając twoje techniki — dodał jeszcze, bo jej oddech mógł być przydatny, ale nie mogli polegać tylko i wyłącznie na nim. Odepchnął ją od siebie z pewnym zniecierpliwieniem, kiedy nim potrząsnęła. — Jego głowa musi spaść niezależnie od tego, czy coś ich łączy. Ocknij się kurwa.
— Kobieto, czy ty kiedyś widziałaś, żebym robił coś takiego? — splótł ręce przed sobą, spoglądając na nią, jakby jej się klepka gdzieś tam w głowie odkleiła. — Mogę ci co najwyżej machnąć teraz mieczem tak jak poprzednio. Muszę nad tym pomyśleć, bo to brzmi ładnie jak na razie w teorii. Ale ogólnie tak, wystarczyłoby, że stałabyś obok mnie, a nawet nie do końca. Wystarczyłoby, że na tej samej linii. — podniósł ręce przed siebie, wystawiając jeden palec poziomo, żeby jej coś pokazać. — Uznajmy, że to jest oś, wyznaczająca przestrzeń wolną. Środek techniki, powiedzmy — potem drugą dłonią zakręcił palcem dookoła tego już wystawionego. — Chodzi o to, żeby twoja strzała, puszczona środkiem, nie dotykała mojej techniki. Wtedy powinien powstać efekt, który wzmocni działanie metalu, z którego wykonana jest strzała. A, tylko pewnie to będzie musiała być ta z nichirin. — machnął rękami, jakby jednak to całe pokazywanie niekoniecznie miało pomóc. — Ja robię tunel, ty strzelasz środkiem.
Heart made of glass, my mind of stone
Hello, welcome home.
Ayy, don't be a stranger
'Cause I like high chances that I might lose
My body resembles a broken home.
Touched by the light, deceived by a dream,
I walk in the shadows just to be seen.
— Może tak, ale dym nie jest stały. Przydałby się przede wszystkim do tego, żeby przynajmniej na początku go zmylić i ograniczyć jego ruchy, albo i sprowokować go do użycia takich, na którą mamy zapewnioną odpowiedź. Na przykład, stworzenie dla niego wizualnego korytarza, który zmusiłby go do zamienienia się z kimś pozornie niespodziewającym się tego, a tak naprawdę zrobiłby to, co sami chcemy i jest nam na rękę. — machnął ręką lekceważąco. Szkoda tylko, że nie mieli czasu na pomysły wcześniej.
— Nie jestem pewien jak — odpowiedział jej całkiem szczerze i bez grama zażenowania tymże faktem. — Większość, nie, w sumie to wszystkie techniki pioruna opierają się na prostych ruchach i to tyczy się też trajektorii pioruna. Nie ma w nich — zawahał się, szukając odpowiedniego słowa. — Obłości? Zastanowię się nad tym, poćwiczę. Wezmę też pod uwagę to jako nie całość, a jej część, a potem ci wyłożę co i jak, tak samo dla mnie, jak i dla ciebie, żebyśmy się nie pozabijali już przy pierwszym razie. Co ty na to? — pytał, ale tak naprawdę to nie była propozycja, a zwyczajne stwierdzenie. Nie miał teraz do tego głowy i potrzebował zwyczajnie najpierw odpoczynku, a potem i spokoju. Żebra wciąż go bolały i nie chciał ich niepotrzebnie nadwyrężać zaledwie parę dni po kontuzji, bo jeszcze znowu by trzasnęły bez najmniejszego powodu. Poprawił wiszące u boku miecze, spoglądając jeszcze raz na swoją siostrę.
— Muszę się zbierać, czy tego chcesz czy nie. I odpocząć — rzucił jeszcze, jakby odrobinę chcąc nieco bardziej się wytłumaczyć. — Do następnego razu, Mori — posłał jej lekki, acz ciepły uśmiech, zanim odwrócił się i ruszyć do konia.
[z/t x2]
Heart made of glass, my mind of stone
Hello, welcome home.
Ayy, don't be a stranger
'Cause I like high chances that I might lose
???
Wydarzenie losowePodsumowanie
- Trzęsienia ziemi miały miejsce kilkakrotnie, w różnych dniach, dlatego jeżeli w temacie odbywa się aktualnie fabuła, gracze powinni uwzględnić w niej to wydarzenie losowe.
Nie możesz odpowiadać w tematach