W mojej głowie pojawiło się wspomnienie, w którym rok temu, w tym miejscu postanowiłem spróbować otworzyć się na innych w korpusie i chyba nie mogłem żałować tej decyzji. Poznałem Kurayami Saiyuri i od tego dnia próbowałem być bardziej otwartym na innych. Jedyna tajemnica, jaka ciągle wisiała w powietrzu, to był powód, dla którego postanowił się izolować od innych, może to przez to bliznę wygląda na starą. Czyżby w dzieciństwie dzieciaki nie dawały mu przez nią spokoju?
- Yo, nazywam się Kagami Yuichiro i potrzebuje pomocy. Może chciałbyś przysiąść się do mnie i pomóc mi zjeść grillowane mięso i warzywa. Bo chyba przedobrzyłem z ich ilością, a nie chciałbym, żeby właściciel uznał, że mi nie smakuje. Odwdzięczę się jakoś, daje słowo. - Zaczepiłem go pod błahym pretekstem, a moja mina wskazywała, jakby smutek właściciela to był ogromny problem dla mnie.
albo ją przed sobą stworzę
Nie ważny powód, nie wypadało odmówić zaproszenia senpai'a. A kto wie, może naprawdę za dużo sobie zamówił i wybrał pierwszą, lepszą osobę o pomoc?
"Rozumiem." Przytaknął młodzieniec, schował do kieszeni książeczkę i wstał by przysiąść się do jego stolika. Ponownie siedząc, Riki bardziej przyjrzał się mężczyźnie który bardziej wyglądał na jego rówieśnika, jednak jego ubrania i podstawa potwierdziły jego przekonanie że jest utalentowanym Łowcą Demonów. "Nazywam się Kuzunoha Riki." Młodzieniec kiwnął głową z grzeczności i kontynuował niepewnym tonem."Przepraszam, ale muszę się spytać. Czy zaprosiłeś mnie do stolika, bo chciałeś że mną o czymś porozmawiać?"
- Miło mi Ciebie poznać... Nie mam konkretnego tematu, po prostu jedzenie lepiej smakuje, gdy się nim podzielisz, poza tym widziałem, że na pewno przyda Ci się ciepły posiłek, bo długiej lekturze. Musisz mi wybaczyć ten drobny fortel, ale skoro się zgodziłeś, to na pewno znajdziemy jakieś tematy, na które będziemy mogli porozmawiać. - Odpowiedziałem mu spokojnym głosem, nieco badając go wzrokiem, tak jakbym próbował oszacować, co mogło mu chodzić po głowie. Następnie złożyłem dłonie i podziękowałem za posiłek szeroko znanym itadakimasu, sięgnąłem po soczysty skwierczący kawałek mięsa, którego wydobywały się smakowite soki. Zanurzyłem go w zielonej paście i następnie włożyłem cały kawałek do ust, delektując się nim i przeżuwając spokojnie.
- To jak długo jesteś w korpusie?... Wybacz jeżeli moje pytania będą bardzo bezpośrednie, w razie czego nie przejmuj się tym i nie odpowiadaj, a jeżeli pomyślisz, że jakieś twoje pytanie może być niestosowne, to nie zwracaj na to uwagi i zapytaj nie obrażę się. - Wyjaśniłem chłopakowi pokrótce, jaki czasami byłem i czego może się spodziewać, nie wynikało to ze złego zachowania, a po prostu pragmatyczności i prostolinijności w trakcie rozmowy z kimś, kto również należał do korpusu. Nie mieliśmy wiele czasu, a ja chciałem wybadać jak najwięcej gruntu i tego, jaki on był, żeby móc zrozumieć jego zachowanie i sprawdzić, czy przypadkiem nie potrzebował pomocy, żeby otworzyć oczy i spojrzeć na to wszystko z szerszej perspektywy. Chociaż mogłem się mylić i wmówiłem sobie, że jest on mną z przeszłości, a po prostu on sam zdecydował się iść taką ścieżką świadomie, bo tak już był i nie powinienem ingerować w jego zachowanie.
albo ją przed sobą stworzę
Sesja wciąż może być kontynuowana w dziale z retrospekcjami, który znaleźć można tutaj.
Nie możesz odpowiadać w tematach