albo ją przed sobą stworzę
Nic nie obiecuje, ale serdecznie zapraszam do rezydencji mojej rodziny. Drogę na pewno już znasz.
Za pewne zdziwi Cię moja wiadomość. Nie sposób jest mi zapomnieć naszego spotkania twarzą w twarz przy Ryżowej Bramie. Jestem bardzo ciekawa jak potoczyłaby się nasza walka, gdyby żadne z nas nie musiało skupiać się na innych. Jesteś silnym Zabójcą. Nie mam co do tego wątpliwości, dlatego tak chętnie spróbowałabym swoich umiejętności w walce z Tobą. Tym razem nie musząc się hamować. Kto wie, może jeszcze będzie ku temu okazja i pokażesz mi jak wielka potrafi być motywacja oddechu płomienia? Czerwień twojego Nichirin nie uszła mojej uwadze.
Piszę do Ciebie z obietnicą. Bo widzisz podczas naszego ostatniego spotkania skrzywdziłeś kogoś, kto jest dla mnie ważny. Twój miecz przeciął moją drogą towarzyszkę, więc teraz niestety czuję się zobowiązana. Następnym razem to moje szpony będą zmuszone pociąć Twoją koleżankę o słodkiej krwi marechi. To nic personalnego, drogi Yuichiro. Zwyczajne wyrównanie rachunków. Nikomu nie grożę, jedynie obiecuję. Więc pilnuj jej Zabójco, bo noce są coraz dłuższe.
Wyczekuje naszego następnego spotkania. Chętnie poznałabym Cię lepiej, bo jesteś wyjątkowo ciekawym wrogiem. Szkoda, że będziesz musiał kiedyś zginąć.
Cel wiadomości:
Kanoe Kagami Yuichiro!
Wysyłam mieszankę naparu, którą ostatnim czasem przygotowałem. Suszony imbir i gruszka. Również chciałem wspomnieć, że oprócz pomocy z lekarstwami lub środkami do walki z demonami, poszerzyłem swój zakres usług o wytwórstwo
Przepraszam. To tylko zauważone przeze mnie właściwości. Postaram się przygotować próbkę, więc gdybyś znajdywał się w garnizonie, nie wahaj się złożyć wizyty, jeśli byłbyś zainteresowany podobnym przedmiotem.
PS. Przepraszam za list, nie do końca rozumiem zasady wprowadzone w kwestii pisania listów i to jak powinno się je pisać tak do końca, więc przepraszam za wszelkie błędy, ale chciałem przekazać ci napar, bo już powoli z ostatnich zbiorów są gotowe suszonki i mam nadzieję, że zasmakuje ci. I trochę imbiru, gdybyś potrzebował podróżować morzem.
dialog #7d9360
Jeśli nie zastaniesz mnie w domu, na pewno inni Ne wskażą ci, gdzie się znajduję - chociaż mam dość sporo pracy w ostatnim czasie, więc rzadko opuszczam dom. Zaopatrzę się w herbatę - niektóre liście ze świeżych upraw powinny niedługo kończyć się suszyć.
I nie martw się tym. Cieszę się, że mój list do ciebie dotarł i że byłeś w stanie na niego odpowiedzieć - miało miejsce wiele w ostatnich miesiącach, i nie o wszystkim można swobodnie rozmawiać, szczególnie listownie.
dialog #7d9360
Zabójco,
Wyobrażam sobie, że postrzegasz siebie teraz, jako bohatera, który z dumą przygląda się, jak świat, po którym stąpa staje się lepszym miejscem. Być może nawet liczysz na to, że w oczach jakiegoś mało istotnego bóstwa jesteś człowiekiem skazanym na zbawienie. Takim, któremu obiecano wieczne szczęście.
Marne to nadzieje.
Równie marne co pieprzona instytucja, dla której pracujesz, ta sama, która robi z Ciebie bezmyślnego żołnierza, niezdolnego do uratowania choćby jednego niewinnego życia.
Nikt Cię nie zbawi, Kagami Yuichiro.
Spójrzmy prawdzie w oczy - jako zabójcy potraficie jedynie zabijać i tyczy się to zarówno demonów, jak i ludzi.
Ba! Zabijacie samych siebie, choć zazwyczaj jest to dużo bardziej powolna śmierć.
Tym się różnimy, choć w rzeczywistości tylko odrobinę.
My, demony, nie ukrywamy swojej natury. Nie udajemy, że zabijanie jest jedynie przykrą koniecznością, że nie sprawia nam satysfakcji, nie przynosi przyjemności, że nie uzależnia. Nie zaprzeczamy, gdy ktoś posądza nas, że zapach krwi odbiera nam zmysły...
A zapach marechi... Żałuj, że nie jesteś w stanie doświadczyć tego zachwytu, który odbiera wszelki rozsądek.
Nawet Ty byś to docenił, gdyby tylko dane było Ci doświadczyć tego narkotycznego wrażenia.
Dlatego piszę ten list, jak zapewne zdążyłeś Zabójco zauważyć, na odwrocie fragmentu innego listu. Listu, który dotarł do mnie obleczony zapachem krwi Marechi. Twojej Marechi, Yuichiro, tej której koniec końców, jak widzisz, wcale nie udało Ci się uratować.
Wciąż wydaje Ci się, że jesteś bohaterem? Obrońcą słabszych i uciśnionych.
Powiedz mi, Zabójco, czy dalej wierzysz w to, że potrafisz zrobić cokolwiek więcej, niż tylko zabijać?
Nie możesz odpowiadać w tematach