Ale teraz! Jej rana była ładnie zagojona, oczywiście pozostawiając po sobie blizny po włóczni na brzuchu i plecach w postaci prymitywnie narysowanego słoneczka przez sześcioletnie dziecko z autyzmem..
Wracając do chłopaka, to chyba mignął jej kilka razy gdzieś w oddali. Ale nie znała imienia, nie wiedziała nawet jaki miał oddech. Mogłaby pomyśleć że płomienia, skoro wychodził z ich dormitorium. Ale taki przystojniak równie dobrze mógł wychodzić właśnie z pokoju jakiejś zabójczyni z ognistym oddechem. Zmęczona po całym prawie dniu marszu wpadła do swojego pokoju, zostawiła tam toboły i wzięła ubranie na zmianę, wraz ze swoim zestawem do kąpania, w małym wiklinowym koszyczku. Cel - Onsen!
Wchodząc do pomieszczenia, zrzuciła z siebie znoszone ubranie i wrzuciła do jednego z koszy, wiedziała że ktoś się tym już zajmie. Po czym biorąc przybory weszła do środka. Namierzyła jedno ze stanowisk żeby się wyszorować, które od razu zajęła. Spodziewała się w tle rozmów zabójców, ale zastałą ją cisza. Trochę zdziwiona że o tej porze miejsce świeciło pustkami, a może nie rozglądała się wystarczająco dobrze. Zlała się zimną wodą, wydając z siebie ciche piśnięcie. Natarła małą lnianą szmatkę mydłem i zaczęła się cała szorować skrupulatnie. Jedynie miejsce blizny potraktowała delikatnie. Dochodząc do etapu gdzie przydałby się jakiś towarzysz, który pomógłby jej z trudnym do sięgnięcia miejscem na plecach, postanowiła jeszcze raz rzucić okiem po okolicy, a nóż ktoś się tu chował. Złote ślepia przemierzyły źródła i wyłapały ciemną czuprynę. "A jednak.. nie jestem sama.." pomyślała.
- Hej.. - zawołała w stronę relaksującego się w cieple młodzieńca. "O.. to ten typ co wychodził.." dopiero teraz jak mu się trochę przyjrzała, miała pewność że to był on. - Może byś sobie zrobił małą przerwę od moczenia się i pomógłbyś mi tu z czymś? - zawołała szczerząc się w jego stronę dość bezczelnie. Prawie całe ciało miała pokryte pianą, prawie bo miejscami po prostu naturalną koleją rzeczy, ściekała z wilgotnej skóry, to zasłaniając to odsłaniając różne partie zabójczyni. - Nie umiem sięgnąć niektórych miejsc.. mógłbyś mi z tym pomóc? - nie brzmiała na skrępowaną tym pytaniem. W końcu nie było to przecież nic złego w jej mniemaniu.
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
"- Może byś sobie zrobił małą przerwę od moczenia się i pomógłbyś mi tu z czymś?"
Przez zaspanie nie mógł lub nie chciał rozpoznać do kogo należy, jednak słyszał że prosi o pomoc. Założył że ktoś większych gabarytów potrzebuje pomocy z umyciem pleców do których nie dosięga. Wstał z ręcznikiem wciąż znajdującym się na twarzy, po czym rozłożył ręce na boki rozciągając się.
"- Nie umiem sięgnąć niektórych miejsc.. mógłbyś mi z tym pomóc?"
Tak jak się spodziewał, chodziło o pomoc w umyciu się. Wyszedł z wody dalej przecierając twarz i idąc w kierunku głosu który chwile temu go zawołał. Po podejściu do ów osoby zaczął ściągać ręcznik z twarzy i mówić do osobnik...
-Jasne, w czym mogę ci pom... Spojrzał na znajdującą się przed sobą, siedzącą na stołku kobietą która była naga i jedyne co ją zasłaniało to piana...
P-pomó... A! W głowie spanikowanego Yoshimatsu przeszło wiele myśli, sam wzdrygnął i szybko zasłonił się ręcznikiem patrząc zawstydzony w kierunku kobiety.
"Jasne, w czym mogę ci pom..."
Chwila ciszy. Złote oczy wpatrywały się w twarz drugiego zabójcy. Widziała jak omiótł ją całą wzrokiem urywając wypowiedź w trakcie.
"P-pomó... A!"
- hmmm..? - zamruczała zaciekawiona jego gwałtowną reakcją. Czerwień na buzi i szybkie okrycie się ręcznikiem w pasie. Oczywiście z grzeczności nie zaglądała mu wcześniej poniżej pasa. Tylko na twarz, uprzednio zasłoniętą ręcznikiem. Mimo zawstydzenia na jego buzi, teraz starał się już patrzeć jej w oczy. Odważnie! Widział jak uśmiechnęła się w jego stronę lekko zuchwale. Rozchyliła lekko usta jakby chciała coś powiedzieć, ale ostatecznie przygryzła dolną wargę i podała mu lnianą szmatkę, którą się przed chwilą nacierała. Następnie powoli odwróciła się na taborecie tyłem do niego. Sięgnęła dłonią za długie, białe, prawie sięgające lędźwi włosy. Powolnym ruchem zgarnęła poprzyklejane pasma do mokrych pleców. Obróciła lekko głowę i spojrzała mu w oczy przez ramię. W złotej barwy tęczówce zdawał się pojawić delikatny błysk. Ale może mu się tylko wydawało. - Bądź delikatny niżej.. blizna jest jeszcze dość świeża.. - wymruczała trochę ciszej, ale że stał tuż obok to bez problemu ją mógł usłyszeć. Czy była perfidna? Była..
- W sumie.. co robiłeś w dormitorium płomieni? Odwiedzałeś kogoś? - spytała nie kryjąc w głosie ciekawości. Zaraz się dowie jakiś szczegółów na temat tego wstydziocha.
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
"- Bądź delikatny niżej.. blizna jest jeszcze dość świeża.."
-T-Tak jest...
-Delikatny? Pomyślał przy czym znowu się zarumienił. Ale nie mógł dać się ponieść emocją...
-Przecież to tylko... Nagie plecy... Tak... Nagie plecy... Zrobił głęboki wdech aby się uspokoić. Następnie wziął znajdujący się obok stołek i po ustawieniu go kawałek za nią, usiadł i w milczeniu zaczął myć jej plecy, zerkając z bliska na jej plecy mógł zobaczyć że są dość mocno rozbudowane, zastanawiał się czy ów kobieta mogłaby być członkinią korpusu. Mycie jej pleców zaczął od jej ramion, po których delikatnie zaczyna jeździć szmatką, jednak nie mogąc dosięgnąć jak należy przez dystans na którym jest stołek, z lekką presją postanawia go przysunąć bliżej niej, dla ułatwienia sobie pracy położył swoją dłoń na jej lewej łopatce, czując jej miękką skórę znowu się rumieni, jednak zaczyna jeszcze raz myć ją po łopatkach aby następnie zejść w dół pleców.
"- W sumie.. co robiłeś w dormitorium płomieni? Odwiedzałeś kogoś?"
Nie spodziewał się pytania od mytej kobiety, jednak nie mógł tracić zimnej krwi, po uspokojeniu się odpowiada.
-Mieszkam tam. Przepraszam że się nie przedstawiłem, Ishida Yoshimatsu. Mizunoto płomieni. Teraz tak pomyślał i zastanawiało go skąd ona wie że tam był... Możliwe że sama była użytkowniczką płomieni, ale nie zapytał bo obstawiał że jak większość osób sama o tym powie. Kontynuuje mycie jej pleców zbliżając się do jej blizny.
Uśmiechnęła się łagodnie na jego odpowiedź. Brzmiał na lekko zestresowanego. Wyglądał za to na totalnie zawstydzonego tym co miał zaraz zrobić. Zastanawiała się jak daleko mogła się posunąć zanim chłopak jej tam zasłabnie ze stresu. To było poniekąd fascynujące, że był jeszcze przed chwila taki opanowany na samym początki, do momentu aż jej nie zobaczył.
Jako że byli sami w tym miejscu, to słyszała jak zaczerpnął nieco więcej powietrza, już chciała zażartować z pytaniem o to czy chce użyć swojego oddechu na niej, ale postanowiła mu tym razem odpuścić. Poza tym ten żarcik mógł mu pomóc się nieco rozluźnić, a taki spięty był nawet uroczy.
Gdy przyłożył szmatkę do skóry, poczuł jak się delikatnie spięła cała. Ale w miarę powolnego pocierania skóry z pomocą lnianej tkaniny, zaczęła się rozluźniać. Szurnięcie stołka sprawiło że się uśmiechnęła lekko. Zamknęła na chwilę powieki, ale gdy położył dłoń w okolicy łopatki i lekko nacisnął nagą skórę palcami to aż cicho mruknęła z zadowolenia. - Masaż na spięte mięśnie w gratisie dostanę? - wymruczała zaczepnie. No bo kto jej zabroni go trochę podpuścić?
Cicho mruknęła gdy zaczął zbliżać się do blizny, lekko wygięła plecy w łuk. Co innego jak sama się dotykała w tym miejscu, ale nikomu nie pozwoliła się tam ruszyć od tygodni. Nawet medykowi dała po łapach jak chciał ją tam nacisnąć. A tutaj w dobie przyjemności płynącej z przyjemnej czynności jaką fundował jej zabójca, nawet pozwoliła mu tam zjechać. - Materiał jest trochę za szorstki.. czy mógłbyś tam użyć tylko palców? - spytała grzecznie.
"Mieszkam tam. Przepraszam że się nie przedstawiłem, Ishida Yoshimatsu. Mizunoto płomieni."
Po tych słowach obróciła głowę w bok tak, żeby spojrzeć na jego twarz. "A jednak płomień.." pomyślała z zadowoleniem. - Nic się nie stało.. ja też w sumie mogłam od tego zacząć.. Mizunoe Płomieni.. Karasawa Sayaka.. przyjemność po mojej stronie.. i to dosłownie.. - puściła mu oczko przy ostatnich słowach, sugerując że przyjemnie jej było podczas tego co robił.
- Rzuciło mi się w oczy parę nowych twarzy.. choć od ataku na Yonezawę trochę mi zajęło wylizywanie się z rany.. inaczej pewnie już dawno bym cię zaciągnęła na matę.. Yoshimatsu-kun.. - wyjaśniła puszczając mu przy tym figlarnie oczko.
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
M-Masaż? Nie umiem go zbytnio wykonywać... Zająknął się i lekko zarumienił.
"- Materiał jest trochę za szorstki.. czy mógłbyś tam użyć tylko palców?"
Był zaskoczony prośbą która padła z ust kobiety.
Jesteś tego pewna, sam mam dość szorstkie dłonie i nie chciałbym jej podrażnić w ten sposób. Próbował się wymigać jakimś sposobem.
"- Nic się nie stało.. ja też w sumie mogłam od tego zacząć.. Mizunoe Płomieni.. Karasawa Sayaka.. przyjemność po mojej stronie.. i to dosłownie.."
-Miło mi cię poznać Karasawa-san. Skinął głową w jej kierunku. Nie miał pewności o co chodziło z tym oczkiem, choć miał przeczucie że chodzi jej o coś więcej... Lekko się tylko obawiał o co...
"- Rzuciło mi się w oczy parę nowych twarzy.. choć od ataku na Yonezawę trochę mi zajęło wylizywanie się z rany.. inaczej pewnie już dawno bym cię zaciągnęła na matę.. Yoshimatsu-kun.."
Tak, do korpusu dołączyło kilka osób. Pomyślał o dwójce którą ostatnio spotkał w pokój wspólnym, mają na uwadze to że Katsumitsu ma w końcu większy powód aby się ruszyć do treningu lekko się uśmiechnął.
-Ale już wszystko dobrze, tak? Lekko powiedział ze zmartwieniem w kierunku kobiety, wiedział co demony mogą zrobić samą siłą fizyczną i nie chciałby aby komukolwiek to się stało.
K-Kun? Zapytał o zdrobnienie... Jednak po chwili się skapował że powiedziała coś jeszcze... Coś co spowodowało że stał się czerwony na twarzy.
Zaraz... C-Co ty powiedziałaś przed chwilą? Z lekkiego szoku i zakłopotania tym co powiedziała, szmatka którą trzymał w prawej dłoni wypadła mu na podłogę w onsenie. On sam zjechał lewą dłonią po jej plecach aż ją zabrał, próbując zrozumieć co się tu właśnie stało.
Zerknęła na niego kątem oka, rumieniec na twarzy jasno sugerował zawstydzenie. Może powinna dać mu trochę odsapnąć, ale z drugiej rewelacyjnie się bawiła. Uśmiechnęła się delikatnie kącikiem ust. - To nic trudnego.. mam cię nauczyć? - spytała, uśmiechając się przy tym zaczepnie. W końcu to była dość przydatna umiejętność.
"Jesteś tego pewna, sam mam dość szorstkie dłonie i nie chciałbym jej podrażnić w ten sposób."
- Nie czuję tej szorstkości, nie mam tak wrażliwego ciała jak zabójcy ze zmysłem dotyku.. plus chyba to moczenie się w onsenie przez jakiś czas zmiękczyło naskórek.. - na argument miała kontrę. Nie kłamała, w końcu jedną dłonią dotykał jej nagiej skóry i jakoś nie kazała mu przestać.
"Ale już wszystko dobrze, tak?"
- Zdecydowanie.. ostatnia prosta, czekam tylko aż medyk da mi zielone światło żeby wrócić do formy. Wizytę kontrolną mam za parę dni ale czuję się już zdecydowanie lepiej... maści i leki od zielarza działają cuda.. chyba sam widzisz jak dobrze rana się zabliźniła.. - rzuciła. W końcu miał wgląd na bliznę na plecach.
"K-kun?"
- Czy to zbyt formalnie? Wolisz żebym mówiła ci po prostu po imieniu Yoshimatsu? - spytała dla zweryfikowania. Obrócił nagle twarz w bok, mając jego buzię całkiem nie tak daleko od swojej. Tylko ślepy by nie zauważył tej czerwieni na jego buzi. Aż lekko się obróciła w jego stronę i sięgnęła dłonią do jego polika. - Wszystko w porządku? - spytała łagodnym tonem wpatrując się swoimi ciekawskimi złotymi ślepiami w jego oczy.
"Zaraz... C-Co ty powiedziałaś przed chwilą?"
- Powiedziałam, że gdyby nie embargo na aktywność fizyczną w każdej możliwej postaci.. narzucona przez medyka.. to już dawno bym Cię zaciągnęła na matę.. - powtórzyła uśmiechając się do niego zuchwale. - W końcu oboje jesteśmy płomieniami.. możemy przecież razem ćwiczyć.. oddech.. - z ostatnim słowem dmuchnęła mu w delikatnie w usta ciepłym oddechem żeby go bardziej zawstydzić. - To jak? Mam Ci pokazać jak się masuje? Czy chcesz sam się tego nauczyć..? - dodała zaczepnie.
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
-Posiadasz taką wiedzę? Serio mamy utalentowanych ludzi wśród łowców. Lekko się zaśmiał dowiadując się o umiejętnościach mytej łowczyni.
"- Nie czuję tej szorstkości, nie mam tak wrażliwego ciała jak zabójcy ze zmysłem dotyku.. plus chyba to moczenie się w onsenie przez jakiś czas zmiękczyło naskórek.."
Możliwe że to przez to że trochę się moczyłem ale nie wiem czy było by tak dobrze jakby była sucha. Mając tematy do rozmów lekko się rozluźnił dzięki czemu mógł kontynuować mycie pleców łowczyni jeżdżąc po nich dłońmi, bez takiej presji jak przedtem.
"- Zdecydowanie.. ostatnia prosta, czekam tylko aż medyk da mi zielone światło żeby wrócić do formy. Wizytę kontrolną mam za parę dni ale czuję się już zdecydowanie lepiej... maści i leki od zielarza działają cuda.. chyba sam widzisz jak dobrze rana się zabliźniła.."
-Dobrze to słyszeć, każda para rąk się przyda. Uśmiechnął się na wieść o zdrowieniu swojej rozmówczyni.
"- Czy to zbyt formalnie? Wolisz żebym mówiła ci po prostu po imieniu Yoshimatsu? "- spytała dla zweryfikowania. Obrócił nagle twarz w bok, mając jego buzię całkiem nie tak daleko od swojej. Tylko ślepy by nie zauważył tej czerwieni na jego buzi. Aż lekko się obróciła w jego stronę i sięgnęła dłonią do jego polika.
M-Może być, lepsze to niż zdrobnienie... Podrapał się po policzku. Kiedy nagle dłoń dłoń spoczęła na jego poliku jego chwilowy spokój się skończył a sam Yoshimatsu znowu się zarumienił.
" - Wszystko w porządku?"
-T-Tak wszystko jest w porządku.
"- W końcu oboje jesteśmy płomieniami.. możemy przecież razem ćwiczyć.. oddech.. "
Po tym jak ciepłe powietrze doleciało do jego ust zakrył je swoją dłonią znowu się rumieniąc.
A tobie chodziło o trening, wybacz chyba jestem jeszcze przyspany po drzemce... Podrapał się za głową z lekkim zakłopotaniem.
"- To jak? Mam Ci pokazać jak się masuje? Czy chcesz sam się tego nauczyć..?"
Słysząc propozycję Yoshimatsu dwa razy zastanowił się nad propozycją dziewczyny, jednak czując zesztywnienie po dzisiejszym treningu postanowił się zgodzić. Przecież co może się stać...
Emm, w sumie moje plecy zesztywniały po dzisiejszym treningu... Więc jeśli to nie problem to chętnie przyjmę masaż... Odwrócił głowę i znów w zakłopotaniu podrapał się po policzku.
- No nie jest to jakaś wiedza tajemna.. dość łatwa do zdobycia.. uczysz się jej w praktyce często.. - wyjaśniła od razu. Nie była jakąś ekspertką, wszystkiego co umiała nauczyła się sama na chociażby braciach czy innych płomieniach. Nie raz sama potrzebowała żeby ktoś rozmasował obolałe, spięte mięśnie a potem podłapywała te sposoby i stosowała na innych.
"Dobrze to słyszeć, każda para rąk się przyda."
Skinęła lekko głową na te słowa. Taka była prawda. Ale ona już i tak miała swój cel po wyzdrowieniu. Jak tylko dostanie zielone światło to leci z miejsca na polowanie na demoniczne ścierwo, które zarżnęło jednego z ich najlepszych Mistrzów Miecza. I już ją ręce świerzbiły żeby ściąć łeb tego skurwysyna!
"M-Może być, lepsze to niż zdrobnienie..."
Zmrużyła lekko powieki wpatrując się w niego, gdy dotykała policzka chłopka. - Zdrobnienie imienia? Jak.. hmmm Yoshi czy Matsu? - podpytała z ciekawości. Jej imię też skracano do prostego 'Saya' i jakoś się o to nie rzucała w sumie. Ciekawiło ją więc czemu jemu przeszkadzało. W końcu nie wykluczone że kiedyś zacznie zdrabniać jego imię. - Z jakiego powodu by Ci to przeszkadzało? - dodała kolejne pytanie zaciekawiona ewidentnie tematem.
"T-Tak wszystko jest w porządku."
- mhm.. właśnie widzę.. - wymruczała lekko rozbawiona jego reakcją. A to jak zakrył szybko usta dłonią po tym jak dmuchnęła ciepłym oddechem w stronę jego ust jedynie bardziej ją podpuszczało żeby sprawdzić jego granice. Nie dziwiła się czemu ludzie zawstydzali innych swoimi śmiałymi gestami, to przecież była świetna zabawa! I ewidentnie drażnienie Ishidy zaczynało się robić jej ulubionym zajęciem. Miała jakąś taką dziwną satysfakcję z tego że się peszył biedny płomyczek.
"A tobie chodziło o trening, wybacz chyba jestem jeszcze przyspany po drzemce..."
Uniosła brew na jego słowa. - hmmm.. a o czym Ty pomyślałeś Yoshimatsu? Bo może twój pomysł mi się bardziej spodoba.. - powiedziała zaczepnie, zastanawiając się czy będzie miał odwagę powiedzieć na głos myśli, które wywołały na jego buzi taki ciemny czerwony kolor.
"Emm, w sumie moje plecy zesztywniały po dzisiejszym treningu... Więc jeśli to nie problem to chętnie przyjmę masaż..."
Zerknęła na niego przez ramię, wpatrując się w zakłopotanego chłopaka gdy ten zgadzał się na jej luźną propozycję. Skinęła głową ze zrozumieniem. Po czym nabrała do miski zimnej wody. Uniosła ją nad głowę. - ..uwaga.. zimne.. - powiedziała trochę za późno żeby mógł się odsunąć. Przechylając misję, wylała sobie na głowę zawartość drewnianego naczynia. Cała piana, jaka zakrywała jej nagą skórę, została spłukana tak po prostu. Zimne krople ochlapały siedzącego za nią zabójcę po torsie. Po czym podniosła się z taborecika i odwróciła się w jego stronę. - No to chodź.. - powiedziała wpatrując się w niego przez chwilę. - Pomasuję cię w onsenie.. zaradzimy coś na te.. spięte mięśnie.. - puściła mu oczko, drażniąc go odrobinę. Gdy wstał, wzięła go za dłoń żeby się nie ociągał. Puściła jego dłoń przed wejściem brzegiem.
Powoli weszła do ciepłego źródła, woda była idealnie ciepła. Poczekała aż ten do niej dołączył i delikatnie ujęła go za ramię. - Chodź tu bliżej.. - powiedziała łagodnym tonem głosu stając za nim dosłownie. Była trochę niższa od Ishidy. - W sumie.. chyba mi umknęło.. albo zapomniałam spytać.. - szepnęła, gdy jej dłonie spoczęły na łopatkach chłopaka i powoli zaczęła mokrymi palcami sunąć po skórze aż do barków. Tam delikatnie zaciskając się na spiętych mięśniach. - ..jaki właściwie ty masz zmysł? - szepnęła mu przy uchu bezczelnie, opierając się o jego plecy piersiami.
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
-Rozumiem, w sumie miło mieć kogoś tak uzdolnionego~. Uśmiechnął się w stronę kobiety.
- Zdrobnienie imienia? Jak.. hmmm Yoshi czy Matsu?
Lekko się zarumienił kiedy zdrabniała jego imię.
Takie z-zdrobnienia są w porządku choć nie wiem czy jestem aż taki dobry lub najwyższy... Po prostu jestem sobą... Podrapał się po tyle głowy.
- Z jakiego powodu by Ci to przeszkadzało?
-Bardziej chodziło mi o dodatki do imienia... Uważam że dla osób wyższych stażem są wymagane jednak zwroty typu -kun lub -chan nie są w moim guście...
-Choć jeśli chcesz mówić mi w zdrobnieniu... T-To proszę bardzo...
"- hmmm.. a o czym Ty pomyślałeś Yoshimatsu? Bo może twój pomysł mi się bardziej spodoba.."
Pytanie spowodowało że lekko odkaszlnął rumieniąc się na całej twarzy i próbując złapać dech.
-O-O-O niczym ważnym, he-he-he. Zaśmiał się odwracając wzrok w bok.
"- ..uwaga.. zimne.. "
He-? Nie mając czasu na unik i uderzony zimnem wody lekko się zgiął.
-Uprzedzaj szybciej następnym razem... To co teraz do onsenu Zaczął wycierać się po twarzy aby ściągnąć pot który nagromadził się przez panującą tu "atmosferę".
"- No to chodź.."
-Już id-... W momencie w którym to mówił ściągał ręcznik ze swojej twarzy aby od razu zobaczyć nagie ciało łowczyni, widząc za dużo nie miał co zrobić, odruchowo cofnął się na kraniec krzesełka przez co przechylił się z nim i uderzył plecami o podłogę. Mówiąc tylko cicho pod nosem.
-G-Gładka...
"- No to chodź.."
-T-Tak jest... Wręcz jak na odrętwiałych nogach wstał aby zostać chwilę po tym pociągnięty przez żywiołową łowczynie.
Chłopak dołączył do niej w źródle, widząc przed chwilą że jest od niej niższy lekko się schylił w dół, czując jak palce jeżdżą po jego skórze wpierw się lekko spiął aby to następnie rozluźnić pod naciskiem jej palców, chyba za dużo poświęcał czasu treningom bo już zapomniał uczucia kontaktu...
- ..jaki właściwie ty masz zmysł?
Czując nacisk Yoshimatsu wzdrygnął i wygiął się do przodu i będąc zaskoczony taką formą kontaktu wyjąkał się lekko.
-N-Nie rozumiem czemu w-wszyscy o to p-ytają ale ktoś mi powie-powiedział że dotyk jest m-moim zmysłem.... Był tym zestresowany ale jednak nacisk nie był taki zły...
- Co do tytulatury spowodowanej statusem społecznym czy rangą w korpusie.. to nie wiem.. ja mogę okazać szacunek komuś wyżej.. ale nie lubię gdy ktoś dobiera nie wiadomo jakie końcówki w moim przypadku.. więc serio Karasawa.. albo Sayaka w zupełności wystarczy.. zwłaszcza że mając ten sam oddech powinniśmy być bardzo blisko ze sobą Matsu.. - uśmiechnęła się zadziornie w jego stronę, sugerując bóg jeden wie co. Czy podpuszczała go? Czy mówiła poważnie? Tylko ona to wiedziała, jemu pozostało się po prostu przekonać, która to była wersja.
"O-O-O niczym ważnym, he-he-he."
- mhm.. z pewnością.. - wymruczała już wymyślając jak to wykorzysta przeciwko niemu kiedyś w odpowiednich okolicznościach. Ale nie puści mu tego płazem. Mogła się domyślać co najwyżej tego jakie pomysły chodziły po jego głowie. Choć wolałaby słyszeć je z jego ust.
"Uprzedzaj szybciej następnym razem..."
- I dać ci czas na reakcję? Nie ma szans! - powiedziała z lekkim rozbawieniem w głosie. Widząc jak ten nagle poleciał na plecy z krzesełka, aż się nieco pochyliła nad nim, opierając dłonie na kolanach. - Ajaj.. to musiało boleć.. - skomentowała, nie słysząc tego co powiedział pod nosem. Dla niej to był jakiś niewyraźny mamrot. Czasami zazdrościła zabójcom ze słuchem.
Czuła jak się spiął gdy delikatnie go dotknęła palcami. To jednak nie powstrzymało jej przed delikatnym uciskaniem barków. A gdy przylgnęła do niego to biedny cały się wygiął. Nie trzeba było być geniuszem żeby połączyć kropki że chyba jeszcze żadna kobieta nie naruszała jego strefy komfortu aż tak bardzo chyba. Delikatnie się uśmiechnęła na myśl że była może pierwszą tak zuchwałą. "Chyba gdyby mu to przeszkadzało to by mi to powiedział.. albo się odsunął.." pomyślała zerkając kątem oka na jego czerwoną buzię.
"N-Nie rozumiem czemu w-wszyscy o to p-ytają ale ktoś mi powie-powiedział że dotyk jest m-moim zmysłem.."
- hmmm..? - mruknęła mu przy uchu, nadal przylegając do jego pleców. - Powiedziałabym że ze zwykłej ludzkiej ciekawości.. ja bym chciała wiedzieć czy mój partner więcej widzi.. lepiej słyszy.. czuje mój zapach.. dotyk.. czy smak.. - droczyła się z nim w bardzo bezczelny sposób. Wiedząc już że jego zmysłem był dotyk, to aż się uśmiechnęła z zadowoleniem. To jak się spinał, wiele tłumaczyło. Poruszyła się, lekko się o niego ocierając. - ..czyli ty odbierasz każdą możliwą formę dotyku mocniej? Przyjemny dotyk może być pewnie dla ciebie momentami istną torturą.. - mówiła to bliżej jego ucha, drażniąc małżowinę ciepłym oddechem przy okazji. Jak przy nikim innym, czuła się przy nim cholernie swobodnie. Droczenie się z nim było bardzo fajną zabawą z której czerpała sporo przyjemności. Nie wiedziała czemu tak było, ale podobało jej się to. W końcu ona kogoś peszyła! W końcu ona miała kontrolę. Ona mogła zawstydzać i nie hamowała się. - Moim zmysłem jest akurat wzrok.. więc widzę na prawdę wiele.. - szepnęła, delikatnie uciskając barki. - Postaraj się skupić na moim dotyku.. bo potem.. będę chciała żebyś zrobił dokładnie to samo.. - dodała odchylając się nieco aby lepiej się skupić na masażu spiętych mięśni pleców zabójcy.
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
-Okropna... Odwrócił głowę próbując udawać oburzenie.
"- Ajaj.. to musiało boleć.. "
-Spokojnie mam twardą głowę. Podrapał się po głowie mówiąc to.
"Poruszyła się, lekko się o niego ocierając..."
Czując jak jej piersi otarły się po nim przeszedł go dreszcz przy czym lekko podniósł się na palcach jakby chciał wyskoczyć.
- ..czyli ty odbierasz każdą możliwą formę dotyku mocniej? Przyjemny dotyk może być pewnie dla ciebie momentami istną torturą..
-Nie tak jak re-reszta użytkowników dotyku ale tak. Mam dość grubą skórę, bodźce dochodzą mocniej niż normalnie ale nie tak jak u innych. Wytłumaczył to jak to widział, sam nie miał za dużo kontaktów z użytkownikami dotyku. Czując ciepłe powietrze na uchu, znów się wzdrygnął i zarumienił na próby zaczepki kobiety.
"- Postaraj się skupić na moim dotyku.. bo potem.. będę chciała żebyś zrobił dokładnie to samo.. "
-T-Tak jest. Przyjmował sam masaż dość dobrze, pomimo zaczepek było to dość przyjemne uczucie...
- Oczywiście.. - uśmiechnęła się, widząc jak odwrócił lekko głowę w bok w udawanym oburzeniu. Nie mogła zaprzeczyć ze był dość uroczy jak się peszył i udawał lekkie oburzenie.
"Spokojnie mam twardą głowę."
- No ja mam nadzieję.. bo inaczej będę cię łapać następnym razem.. - wystawiła mu język w figlarnym geście. W sumie to mogła to zrobić. Choć łatwiej byłoby go pochwycić za ubranie, a jedyne co miał na sobie to ręcznik w pasie. I podejrzewała że jak by go za niego złapała, to i tak Ishida by wyrżnął a ręcznik by został w jej dłoni, a nie chciała go już bardziej rozbierać. Przynajmniej jeszcze nie teraz. I tak już był speszony w tak okrojonym odzieniu, gdzie ona nie miała na sobie praktycznie nic.
"Nie tak jak re-reszta użytkowników dotyku ale tak. Mam dość grubą skórę, bodźce dochodzą mocniej niż normalnie ale nie tak jak u innych."
- Mhm.. gruba skóra powiadasz.. - dotknęła wilgotnym palcem karku, tuż pod linią włosów i delikatnie przeciągnęła opuszką po jego skórze aż do łopatki. Uważnie przy tym obserwowała czy w ogóle zareaguje na tak delikatny ruch i w jaki sposób. - Czy to ci sprawia przyjemność? - szepnęła mu przy uchu.
"T-Tak jest."
- mhmmm.. nadal jesteś taki formalny.. to nawet urocze.. Yo-shi-ma-tsu.. - wymruczała i ponownie wróciła do masowania go, uciskania tych najbardziej spiętych mięśni i próbach rozluźnienia ich. - Dobrze Ci? Czy mam użyć więcej siły czy tak jak jest.. jest odpowiednio? - spytała zaciekawiona.
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Po tym jak przejechała palcem do jego łopatki jego ciało przeszedł dreszcz. Nie było to złe, ale dziwne uczucie, choć mogło mu się podobać...
-T-To jest dość... Trudno to obrać w słowa.
"- Dobrze Ci? Czy mam użyć więcej siły czy tak jak jest.. jest odpowiednio? - spytała zaciekawiona. "[/quote]
-Możesz użyć trochę więcej siły. Był dość pewny swojej wytrzymałości, do tego mógł poczuć więcej.
Jeszcze trochę muszę wytrzymać... Po tym t-tylko ja muszę ją pomasować i mogę stąd odejść... Pomyślał i zarumienił się.
- mhm.. rozumiem.. - skomentowała ze spokojem w głosie. - Zawsze mnie to fascynowało.. mój brat ma zmysł smaku.. i ten wariat wszystko liże.. ty też tak masz że lubisz dotykać różne powierzchnie z ciekawości? - spytała zaciekawiona. Pamiętała jak przyłapała Hayase na macaniu językiem najróżniejszych miejsc, nawet jej katanę kiedyś polizał żeby sprawdzić czy smakuje tak samo jak jego. Teraz była ciekawa czy Matsu rączki świerzbią do dotyku jak język jej brata do lizania.
"Możesz użyć trochę więcej siły."
- Serio? No dobrze, ale powiedz jak przesadzę.. nie należę do słabych kobiet.. - powiedziała z lekkim rozbawieniem w głosie. Pochwyciła barki chłopaka nieco mocniej, mógł poczuć że nacisk zwiększył się przynajmniej trzy a nawet czterokrotnie. Nie oszczędzała jego mięśni, ale taka mocniejsza ingerencja w zbite, zmęczone mięśnie faktycznie potrafiła przynieść więcej ulgi. To już nie było głaskanie a prawdziwy masaż tkanek głębszych. Momentami sunęła palcami na jego kark i tam dotykała go już nieco delikatniej, z większym wyczuciem. Po czym zsunęła się dłońmi od barków, przez łopatki w dół.
- Jak ci w sumie idzie oddech? Potrzebujesz z czymś pomocy? - spytała po chwili, nadal nie przestając rozmasowywać mięśni przy kręgosłupie. "Albo się katuje treningami.. albo się przy mnie za bardzo stresuje.. jest strasznie spięty.." pomyślała nagle znienacka łapiąc go za boki żeby z zaskoczenia go połaskotać. Oczywiście pochwyciła go w taki sposób żeby nie mógł się wyrwać z jej solidnego chwytu.
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Słysząc o jej bracie odwróciłem się w kierunku kobiety z pytającym wyrazem twarzy, aby po chili od razu się odwrócić z lekkim rumieńcem.
-Co do... Ale tak cały czas? Współczuje... Aż tak nie... Ciekawią mnie niektóre rzeczy ale nie aż tak aby wszystkiego dotykać... Choć nie lubię glutowatych rzeczy... Wywołują u mnie obrzydzenie...
"- Serio? No dobrze, ale powiedz jak przesadzę.. nie należę do słabych kobiet.. "
-Spokojnie wytrzy-
Tak delikatne ruchy stały się silnym uściskiem, gdyby nie wytrenowane mięśnie pleców pewnie już bym leżał... Jednak czuł że pomimo siły masaż przynosił rezultaty.
"- Jak ci w sumie idzie oddech? Potrzebujesz z czymś pomocy?"
-Na ten mom-moment dobrze mi idzie. Odpowiedział wciąż się spinając od jej nacisku, choć prowadząc tak normalną dyskusję mógł się skupić i już tak nie stresow-
-KHA! Lekko podskoczył w górę kiedy jej palce wbiły się z chęcią łaskotania go.
E-EJ n-nie! Przetań! Hhahaha Niekontrolowanie rzuca się na boki próbując się uwolnić przy czym śmieje się na całą łaźnie.
"Ciekawią mnie niektóre rzeczy ale nie aż tak aby wszystkiego dotykać... Choć nie lubię glutowatych rzeczy... Wywołują u mnie obrzydzenie..."
- Glutowatych.. huh.. - próbowała pomyśleć o jakimś przykładzie, choć sam opis tego brzmiał okropnie. Więc nawet jej to zbytnio nie dziwiło. Ona też czasami przeklinała dobry wzrok, szczegóły rzucały się w oczy aż za bardzo momentami.
Reakcja na jej mocniejszy dotyk sprawiła że nieco zmniejszyła natężenie siły żeby znaleźć idealny balans między zbyt delikatnym mizianiem, a mocnym ugniataniem mięśni. "Jak zacznie mruczeć to chyba będzie odpowiednie użycie siły.." pomyślała eksperymentując na jego ciele z doborem odpowiedniego nacisku żeby mu pomóc się rozluźnić i jednocześnie dać nieco przyjemnego odczucia.
Skinęła głową gdy potwierdził że dobrze sobie radzi z oddechem Ale jego okrzyk gdy złapała go za boki był bezcenny. Spodziewała się że zacnie się wyrywać, więc na to była przygotowana. A przynajmniej tak jej się wydawało.
"E-EJ n-nie! Przetań! Hhahaha"
- Zmuś mnie.. - rzuciła zaczepnie, nadal go torturując palcami po bokach. - ..poza tym.. masz uroczy śmiech.. - dodała po chwili ale nie spodziewała się że desperackie próby Ishidy popchną ją na większy głaz za plecami. Przyciśnięta przez zabójcę płomienia do twardej powierzchni, odruchowo go wypuściła z torturującego chwytu. - No już już.. - zgarnęła białe kosmki ze złotych oczek, dłonie kładąc na barkach i odklejając jego plecy od swojego ciała. - Twoja kolej Mat-su.. - szepnęła mu przy uchu odwracając się do niego plecami.
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
-Na przykład ślimaki... Od samego myślenia o nich mam ciarki na plecach... Na samo wspomnienie o obślizgłych ślimakach przeszły go odczuwalne ciarki.
Yoshimatsu czuł że nacisk zmienia się co jakiś czas, raz stając się delikatnie przyjemnym, aby to przejść w mocniejszy który jest o idealnym nacisku stymulującym jego mięśnie.
-O właśnie tutaj~. Powiedział zadowolony.
"- ..poza tym.. masz uroczy śmiech.. "
-He? WCALE NIE MAM UROCZEGO ŚMIECHU! Do tego tak atakować sojusznika i to od strony pleców?
Cała twarz chłopaka była zarumieniona do tego było widać lekkie łezki w jego oczach, jednak jego twarz nie była smutna, lecz bardziej... Zawstydzona. Na jego szczęście kobieta nie mogła tego zobaczyć bo stał do niej plecami.
"- Twoja kolej Mat-su.. "
-Hm? Po ogarnięciu swojego stanu, powoli odwrócił się w kierunku kobiety która w momencie kiedy ten był zajęty sama się odwróciła, spojrzał na jej nagie plecy i przełknął ślinę, aby zachować stan którego chwile temu się doprowadził wziął głęboki wdech aby się uspokoić. Następnie zrobił krok tak jakby miał nogi z waty i po przyjrzeniu się plecom łowczyni, próbując naśladować to co ona zrobiła mu chwilę temu zaczął masować jej plecy od ramion. Czuł jej gładką skórę, może to przez wodę ale była jeszcze miększa niż przy myciu... Yoshimatsu znów przełknął ślinę i kontynuował swoją pracę...
"O właśnie tutaj~"
Nie musiała mieć rozwiniętego słuchu żeby wyłapać zadowolenie w jego głosie gdy już trafiła w idealny nacisk. Po tym już kontynuowała w ten sposób i tam gdzie się upominał o więcej uwagi. Chciała pomóc mu się rozluźnić, w końcu płomienie skupiali się na konkretnych partiach ciała i właśnie te partie chciała mu wymasować.
"He? WCALE NIE MAM UROCZEGO ŚMIECHU! Do tego tak atakować sojusznika i to od strony pleców?"
- No właśnie dlatego że jestem twoim sojusznikiem.. to tym bardziej możesz swoje plecy przy mnie odsłonić.. - szepnęła przylegając do niego ponownie piersiami, żeby go nieco rozproszyć. - ..bo ja ci krzywdy nie zrobię.. - dodała z uśmiechem, opierając podbródek na jego barku i wpatrując się w prawy profil jego twarzy z zaciekawieniem. I pomyśleć że kiedyś nie była taka, zepsuto ją. Stała się bardziej zuchwała, ale Ishida nie wyglądał na takiego, któremu jej bliskość przeszkadzała, nawet jeśli co chwila się rumienił.
Poczuł pod palcami jak delikatnie się spięła gdy tylko złapał ją za barki. - Troszkę.. mocniej.. - rzuciła ciszej, zerkając na zawstydzonego chłopaka przez bark. W miarę postępowania masażu, czuł jak zaczyna się rozluźniać przy nim. Aż z przyjemności, zrobiła krok w tył i oparła się plecami o jego tors.
- Przyjemnie Matsu..- wymruczała z zadowoleniem w pewnym momencie przygryzając dolną wargę z pomrukiem zadowolenia. - Jedno muszę przyznać.. faceci ze zmysłem dotyku doskonale wiedzą jak i gdzie dotknąć żeby było przyjemnie.. - skomplementowała jego poczynania. - Nie przestawaj.. - dodała po chwili wzdychając z zachwytu.
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Spełnił prośbę łowczyni i zwiększył nacisk na jej plecy, był pewny swojej siły ale też wytrzymałości kobiety, więc wiedział że nie musi się aż tak wstrzymywać, choć i tak luzował uścisk jeśli kobieta zbytnio by reagowała na nacisk.
Miło było słyszeć że masaż się podoba, chociaż teraz czując miękkie ciało kobiety przez tak długi czas nie wiedział czy mógłby ją puścić... Jednak jego myślenie przerwało zbliżenie się kobiety.
"- Przyjemnie Matsu.."
Słysząc jej słowa w takiej tonacji wybił go całkiem z myślenia a na twarzy łowcy pojawił się duży rumieniec... He? Serio robię to dobrze? Może mam więcej talentów niż tylko się zaharowywać... Przeszło mu przez głowę, powodując uśmiech na jego twarzy..
"- Nie przestawaj.."
Na słowa kobiety, znów się uśmiechnął aby następnie zbliżyć się do ucha i z bliska wyszeptał do niego.
-Oj~ nie przestanę muszę się jeszcze odegrać~.
Ściąga swoje dłonie z jej pleców przejeżdżając po jej ramionach, po zjechaniu z nich ułożył swoje dłonie na bokach jej tali, lekko zaciskając je aby to następnie jeździć po niej. Ułożył swoją głowę na jej ramieniu, wypatrywał reakcji na twarzy kobiety...
Zerknęła na niego podczas rzucania komplementu kątem oka, widząc jak się zarumienił to się delikatnie uśmiechnęła. Czuła się przy nim dość swobodnie, choć ona mało kiedy była wyrywana ze swojej strefy komfortu. Opierając się plecami o jego tors ciężko było się nie odprężyć. Bliskość nie sprawiała jej jakiegoś wielkiego problemu, tak długo jak ona ją kontrolowała.
"Oj~ nie przestanę muszę się jeszcze odegrać~"
- huh.. odegrać..? - wymamrotała cicho pod nosem czując ciepły oddech zabójcy przy swoim uchu. "Chwila.. czy on przed chwilą nie był speszony?! No chyba się tak szybko nie przełamał?!" pomyślała. Ale już ten szept był dość odważnym zagraniem. Spięła się delikatnie, czując jak sunie powoli dłońmi z barków, po ramionach w dół i palcami sunie odważnie po jej tali aż cicho westchnęła z wrażenia. "Czy On właśnie przejmował kontrolę?! Bezczelny!" pomyślała rumieniąc się nieco na buzi. Gdy oparł podbródek na jej barku, zerkając na jej lekko zarumienioną buzię, poczuła ze nie może tego tak zostawić. "Nie dam mu tej rundy wygrać.." pomyślała skupiając się na swoim oddechu, żeby nieco się uspokoić co w jej przypadku nie było wcale łatwe. Ale przeczuwała że jak zmniejszy dystans nieco bardziej to Ishida się wycofa z burakiem na twarzy. Więc gdy ją trzymał przy sobie, sunąc dłońmi po jej tali z opartą głową na jej ramieniu, obróciła buzię w jego stronę. Złote ślepia napotkały jego brązowe i lekko zbliżając twarz do jego, dotknęła noskiem jego własnego. Ocierając się o niego delikatnie. Ciepłym oddechem omiatając jego usta. - .. a za co chcesz się odegrać.. i jak bardzo? - szeptała cicho, prosto w jego usta, tylko milimetry dzieliły ich od pocałunku. Spodziewała się że to wystarczy żeby się odsunął! Spacyfikował! Przegrał z nią! W końcu naruszała jego strefę komfortu bardziej niż dotychczas..
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Zauważając rumieńce na twarzy Sayaki widział że idzie mu dość dobrze w jego kontrofensywie, tak bardzo że postanowił zobaczyć ile potrzeba aby wygrać z nią w tej grze. Jego lewa dłoń zaczęła schodzić z jej tali do bioder gdzie następnie ją zostawia, jej skóra wszędzie była miła w dotyku, gdyby tylko nie musiał się skupić na oddechu pewnie poświęcił by więcej czasu aby to właśnie na niej się skupić, jednak teraz ma wyzwanie które musi pokonać!
"- .. a za co chcesz się odegrać.. i jak bardzo? "
-Za bawienie się mną w taki sposób... Jak bardzo? Zobaczymy jak daleko się posunę~. Na jego twarzy pojawił się zalotny uśmiech. Nie był wymuszony ale był idealną bronią w tym momencie.
Cholera, przeprowadza kontrofensywę na moją kontrofensywę! Pomyślał.
Lekko się zarumienił po tej formie kontaktu, był to jasny sygnał że nie podda się bez walki, jednak Yoshimatsu samemu nie poddaje się i aby wywołać presję patrzył prosto w jej oczy i następnie dmuchnął ciepłym powietrzem w kierunku jej ust aby osłabić jej obronę, aby to następnie cofnąć prawą dłoń i położyć ją na jej prawym policzku po którym przejechał i powoli się zbliżył aby dać jej całusa w policzek. Tak łatwo się nie poddam w tej bitwie... Pomyślał.
"Za bawienie się mną w taki sposób..."
Na to nic nie mogła poradzić! To było silniejsze od niej akurat!
"Jak bardzo? Zobaczymy jak daleko się posunę~"
Ten zalotny uśmiech na jego ustach był czymś innym. Do tej pory niespotykanym w jego wykonaniu. W końcu cały czas był zawstydzany i peszony. Więc teraz gdy pochwycił odrobinę kontroli i pokazał przebłysk pewności siebie to trochę zaniemówiła na tą kombinację. I jak wcześniej już zauważyła że był przystojny, to teraz z tym uśmiechem nie dało się tego już tak ignorować. Aż przełknęła głośniej ślinę na deklarację wojny jaką jej wypowiedział.
Jej kontra dała jakiś efekt! Zarumienił się! Choć spodziewała się że chłopak spanikuje i nie tylko ją puści, co przy okazji pomknie co najmniej kilka kroków w tył. Tak się jednak nie stało! Ba! Nie dość że dłoń na jej lewym biodrze, nadal tam spoczywała. Choć miała wrażenie że jego palce naciskały odrobinę pewniej na tamto miejsce. To mogło to być tylko jej złudzenie! Nagle ta bliskość, którą sama wymusiła przed chwilą zrobiła się nieco kłopotliwa. I nie dlatego że było jej przy nim niewygodnie! Ale dlatego ze jego śmiałość dolała nieco oliwy do ognia. Karasawa poczuła że robi jej się o wiele cieplej i to nie z powodu onsenu! Jak szybko szala może się przechylić na niekorzyść gdy ktoś wie jak zagrać odpowiednie karty.
Gdy wynurzył z wody prawą dłoń, dotykając jej polika, lekko się wzdrygnęła, czując że poliki zrobiły się nieco cieplejsze! I to już nie był nawet jej wymysł. Bo nieco bardziej poczerwieniała w odpowiedzi na delikatny dotyk. "Czy.. on.. serio się odważy?!" przeszło jej przez myśl gdy wpatrywał się w jej oczy nieco intensywniej. Czuła jak serce zaczęło jej uderzać nieco mocniej. - Mat~.. - urwała szeptem gdy chuchnął jej ciepłym oddechem w usta. To było jak spoiler tego co zaraz mogło się stać. Czuła że przegrywa gdy zaczął przysuwać twarz w jej stronę. Potrzebowała dosłownie chwili! Żeby się opamiętać!
Widziała jak obrócił nieco twarz żeby dotknąć ustami jej policzka. Czuła jak mocno biło jej serce, to już była niebezpieczna bliskość. I zaraz przegra!
"Nie doczekanie twoje!" pomyślała obracając twarz nieco w ostatniej chwili na tyle że przesunął swoimi ustami po jej wargach i nie czekając na jego reakcję pochwyciła jego usta swoimi, przejmując w tym momencie inicjatywę! Nie była na tyle bezczelna żeby pogłębiać go, więc oderwała się od niego równie szybko. Trzymając lekko rozchylone usta przy jego, zahaczyła czubkiem wilgotnego języka o jego górną wargę. -.. wygrałam.. - szepnęła bezczelnie z triumfalnym uśmiechem malującym się na ustach. W złotych oczach czaiła się jakaś niewyjaśniona dzikość, ale to mocno uderzające serce w klatce piersiowej zdradzało że wcale nie była taka opanowana teraz na jaką próbowała przed nim pozować. Na jej niefart.. oparta o niego, dała mu tą możliwość by to wyłapał z pomocą swojego zmysłu.
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
W momencie dotknięcia jej policzka zobaczył że był to dobry "strategiczny" manewr, jednak poczuł też jej ciepło, co lekko odbiło się na to na nim ukazując się w postaci rumieńców, patrzył na jej twarz i widząc jej złote oczy które go przez moment pochłonęły jego rumieńce się powiększyły. Cholera... Z takiego bliska wygląda jeszcze bardziej kobieco... Przeszło mu przez myśl.
W momencie w którym miał ucałować ją w policzek i przypieczętować tym swoim zwycięstwo jego przeciwniczka wykonała niespodziewany ruch, czując jej miękkie, ciepłe wargi które przyległy do jego ust, aby to następnie po chwili się cofnąć drażniąc jego wargę swoim językiem. Yoshmatsu zdjął dłoń z jej biodra cofnął się o jeden krok po czym oblizał swoje usta od środka, zaskoczony tym wszystkim przełknął ślinę.
-s-słodka... Wyszeptał na tyle głośno aby kobieta mogła to usłyszeć.
Aby to następnie powoli cofnąć się do kamiennej ścianki gorących źródeł w których się znajdował zakrywając przy tym usta dłonią, po czym usiadł przy ściance tak że jego twarz była do połowy w wodzie patrząc na kobietę którą zasłaniała para znajdująca się w onsenie.
Ze wszystkich możliwości nie przewidział tej jednej możliwości że kobieta pójdzie o krok dalej niż on... Był widocznie zaskoczony patrząc na kobietę i widząc ją w całości. Jednak poczuł że na niej również, akcja którą wykonała wywołała reakcję w postaci mocnego bicia serca... Teraz już sam nie wiedział czy kobieta po prostu się tak zachowuje normalnie czy próbuje go drażnić, jego twarz była cała czerwona od momentu pocałunku... Siedział grzecznie pod ścianką jakby został przygaszony jednym szybkim ruchem kobiety spoglądając tylko na nią.
Poczerwieniała bardziej słysząc jego komentarz. -.. w..wcale n-nie.. - mruknęła ledwo słyszalnie pod nosem. Pyrrusowe zwycięstwo bo nie dało się tego inaczej nazwać. Ale jednak nadal zwycięstwo! Gdy zabrał dłoń z jej biodra i zrobił krok w tył powinna poczuć ulgę! Bo przez niego zaczynało jej się robić znacznie cieplej. Ale jedyne co poczuła to nieprzyjemny chłód. Nie taki prawdziwy! Ale taki którego się nie spodziewała poczuć. Na myśl że wolała jak był blisko aż odwróciła od niego całkowicie wzrok czując że czerwieni się bardziej! "Co się ze mną dzieje?! To było tylko wyzwanie! Walka! Jak na macie.. nic poza tym.. opanuj się Karasawa!" nawarczała na siebie w myślach. Zajęło jej chwilę żeby odwrócić się w jego stronę. Był już dość daleko, zanurzony w wodzie po nos. Jedynie jego brązowe oczy wpatrywały się w nią z jakąś taką konsternacją. Przełknęła głośniej ślinę. "Czemu się tak patrzy.. czy ja..?" dotarło do niej nagle coś. - Hej.. Yoshimatsu.. czy to.. czy to był twój pierwszy.. pocałunek? - spytała wpatrując się w niego z uwagą. Powoli ruszyła w jego stronę przez parę wydobywającą się z ciepłej wody.
Gdy znalazła się obok niego, oparła się o tą samą ściankę co on, dotykając delikatnie ramieniem jego ramienia. Różnica była tylko taka że nie zanurzała się tak głęboko jak on. Woda sięgała jej do połowy biustu. Jedna rzecz jaka się rzucić mogła w oczy to mały tatuaż płomyczka na jej dekolcie.
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Nie możesz odpowiadać w tematach