My body resembles a broken home.
Touched by the light, deceived by a dream,
I walk in the shadows just to be seen.
Pierwsze co zrobił, to znalazł swoją katanę, w tym czasie pozwalając Mori i Chisanie działać. Pozostawało mieć nadzieję, że ich plan zadziała, a gdyby tak faktycznie się stało, Ayumu czekał - czekał na kolejny rozkaz od demonicy, który tak na dobrą sprawę powinien paść, biorąc pod uwagę w jak patowej sytuacji mogła się właśnie znaleźć. Jeśli rozkaz padnie, Ayumu czeka aż skończy się jego działanie i dopiero wtedy używa pierwszej formy oddechu pioruna, by za jego pomocą szybciej dostać się do demonicy i próbować uderzyć w odsłoniętą szyję. Jeśli natomiast ta nie używa rozkazu, lub wywinęła się z ataków Mori lub Chisany, biegnie do niej i próbuje złapać za swoje wakizashi, które wciąż się w niej znajdowało i zaczyna nim ciąć, nie wyciągając jednak ostrza całkowicie z niej - po prostu ciągnie je na boki, by narobić jak najwięcej szkód.
Ayy, don't be a stranger
'Cause I like high chances that I might lose
Wbicie wachlarza w szyję przeciwniczki nie powiodło się dokładnie tak jak sobie wyobraziła to Mori. Delikatny ruch spowodował, że broń wbiła się w obojczyk kobiety dotkliwie ją ranią. Demonica zawyła z bólu - Serio? Chcesz mojej śmierci? - Po tych słowach szybkim ruchem złapała Mori za szyję swoją lewą ręką. Mocno trzymając uniemożliwiła kobiecie na wykonanie innych swoich akcji. - Kogo mam zabić najpierw? - rzekła łapiąc dłonią za ostrze i wyrywając wakizashi ze swojego ciała. - Dam Ci zdecydować. Tak robią przyjaciółki, prawda? - Uśmiechnęła się.
Wasza przeciwniczka najwyraźniej straciła kompletnie zainteresowanie Chisaną i Ayumu, a jedyna osoba, która była w centrum jej uwagi to Mori. To postanowili wykorzystać Panowie, którzy ruszyli w stronę demonicy. - Stać - Wydobyło się z jej ust kiedy rozpoczęli swoje ataki. Chisana ponownie poczuł jak jego broń staje w miejscu wraz z nim. To jednak co już raz zadziałało na Ayumu, tym razem już nie miało racji bytu. Odczekując aż ostrze ponownie będzie mogło się ruszać od razu przeszedł do wykonania pierwszej formy. Uderzenie kobiety w szyję wydawało się w tym momencie zbyt niebezpieczne, gdyż mogła zostać zraniona Mori. Dodatkowo demonica ustawiła się tak, że cięcie nie mogło zostać wykonane bezbłędnie. Ruch jednak zakończył się powodzeniem, a Mori wraz z ręką, swoim wachlarzem i częścią ramienia demonicy opadła na ziemię.
Wasza przeciwniczka cofnęła się kilka kroków. Przybrała pozycję zbitego psa: - Co jest kurwa? JAK?! Jak mogłeś odciąć moją rękę śmieciu?! - Kobieta zdecydowanie została wyprowadzona z równowagi.
Kolejność: Dowolna
Czas na odpis: 01/01 23:59
Dodatkowe informacje:
Czuł narastającą irytację spowodowaną nie tyle co ciągłym niepowodzeniem akcji, jakich się podejmował, a raczej tym, że co chwilę nie mógł się ruszyć i wykonać jakiekolwiek ruchu. Wiedział, że demony są potężne, z pewnością potężniejsze od nich, ludzi, ale nie przypuszczał, że mają jakiś pieprzony kompleks boga o nieograniczonych możliwościach.
Kiedy moc demonicy puściła, Chisana od razu zaatakował używając oddechu.
- Shi no kata: Shōjō Sajinran - powiedział cicho, a następnie wykonał serię cięć w stronę przeciwniczki. Jeżeli i tym razem kobieta użyje swojej mocy, żeby go zatrzymać, wtedy wypuszcza z dłoni broń a sam skacze na nią i wgryza się w jej szyję chcąc wyrwać jak największy płat mięsa.
Niech wreszcie zdycha.
Ruszyła w kierunku potwora, starając się użyć przeciwko niej czwartej formy oddechu kamienia.
Jeżeli broń znów zatrzymała się w locie, Mori puści ją i spróbuje doskoczyć do kobiety, aby złapać za wcześniej wbity w nią wachlarz i wbić go w jej szyję jeszcze raz. Liczyła na to, że pogłębienie rany pomoże unicestwić przeciwniczkę raz na zawsze.
My body resembles a broken home.
Touched by the light, deceived by a dream,
I walk in the shadows just to be seen.
Sam też musiał chwilę odpocząć; nie tyle dać chwilę ciału, co nie był w stanie tak szybko znowu użyć oddechu, a spodziewał się, że jego siostra i towarzysz będą mogli chcieć to zrobić, więc zwyczajnie zostawił im pole do popisu. Jednocześnie też znowu sprawdzał, czy demonica ucieknie się do swojej sztuki krwi. Jeśli ataki Chisany i Mori zadziałały, Ayumu jako ostatni próbuje zadać jej cios, o ile demonica ma coś jeszcze do powiedzenia. Naturalnie, celuje wtedy w szyje.
Jeśli natomiast znowu używa rozkazu i wstrzymuje ich bronie, a Chisana i Mori rzucają się na nią z gołymi rękoma, Ayumu unosi ostrze swojej katany, kiedy już będzie mógł i kierując je prostopadle do ciała demonicy, próbuje wbić je w jej klatkę piersiową, najlepiej na wysokości serca. Najchętniej uderzyłby w szyję, ale jeśli ta nie jest odsłonięta, to nie chce ryzykować zranienia aż dwójki dodatkowych osób.
Heart made of glass, my mind of stone
Hello, welcome home.
Ayy, don't be a stranger
'Cause I like high chances that I might lose
Powietrzne cięcia Chisany uderzyły w demonicę z ogromnym impetem, nie dając jej możliwości odpowiedzenia na słowa Ayumu. Ostre niczym brzytwa powietrze rozcięło cały tors demonicy w kilku miejscach, tworząc głębokie bruzdy. W tym samym czasie Mori postanowiła wykorzystać jedną z form swojego oddechu. Niestety przez brak odpowiedniej przeciwwagi na jednym końcu łańcucha, kula nie była w stanie wykonać odpowiedniego ruchu, przez go minęła ona swój cel.
Ayumu, który dotychczas odpoczywał ruszył w stronę wroga, chcąc pozbawić go w końcu głowy. Szybki ruch klingi został jednak sparowany przez wakizashi znajdujące się w dłoni bestii. Pomimo otrzymanych obrażeń kobieta dalej była w stanie utrzymać się na nogach. Spojrzała prosto na twarz Ayumu: - Wezmę Twoją głowę ze sobą... - Splunęła swoją krwią na twarz i ubranie chłopaka, a następnie wykonała kopnięcie w jego brzuch, osuwając go na ziemię. Przysuwając wakizashi do szyi mężczyzny uśmiechnęła się i wtedy... poczuła jak jakaś mała siła rzuca się na nią obalając ją i wgryzając się w jej szyje - tym kimś był Chisana. Krew demonicy zalała miejsce, w którym się teraz znajdowaliście - oblewając otoczenie i was.
Kolejność: Dowolna
Czas na odpis: 05/01 23:59
Dodatkowe informacje:
W pierwszej chwili nie zrozumiał co się stało, zauważając zaledwie, że z szyi trysnęła jej krew i popłynęła wartką strugą. Najważniejsze było przecież to, że ostrze odstąpiło od jego szyi i dopiero wtedy mógł skoncentrować się na poszukiwaniu usprawiedliwienia dla tego.
- O kurwa - wyszeptał tylko, czym prędzej podnosząc się z kolan, kiedy zobaczył co właściwie w tym momencie robił Chisana. Złapał chłopaka za kołnież, szarpiąc czym prędzej do tyłu.
- Chisana, zostaw! Kurwa, zostaw. Wypluj ją! - rzucił w jego stronę, chcąc jak najszybciej odciągnąć chłopaka od demonicy. - Nie wiadomo gdzie ta pokraka się szlajała, jeszcze się pochorujesz - miał nadzieję, że to zadziała i ten odpuści w końcu.
Kiedy wreszcie ten dał sobie spokój i Ayumu mógł go puścić, dla pewności podniósł katanę i odrąbał głowę demonicy całkowicie.
Ayy, don't be a stranger
'Cause I like high chances that I might lose
Uniósł rękę i wtarł twarz w rękaw kimona, wycierając demonią krew z ust jak i z języka.
- Obrzydlistwo. Smakuje jak zgniłe mleko czy inne gówno. - syknął patrząc, jak mężczyzna zamierza odciąć głowę demonicy. Jeżeli kobieta jeszcze jakimś cudem żyła, Chisana był gotowy doskoczyć do niej i wbić katanę w ten jej głupi i parszywy ryj, dlatego nie opuszczał dłoni z bronią.
— Pojebany — stwierdziła cicho, powoli podchodząc do szarpiących się towarzyszy. Słysząc porównania dotyczące smaku demona, Mori uśmiechnęła się w tak zbolały sposób, że równie dobrze mogły dzielić ją sekundy od zwymiotowania.
Popatrzyła po mężczyznach i sięgnęła po swój wachlarz, który natychmiastowo przyczepiła do wolnego końca łańcucha, a następnie rozłożyła go, w celu powachlowania się. To, że była noc i ogólna temperatura nie była za wysoka, niewiele w tym momencie zmieniało.
— Mam nadzieję, że do tego wszystkiego nie ma jakichś potężnych mocy zmartwychwstania — mruknęła, końcem buta szturchając rękę demonicy.
My body resembles a broken home.
Touched by the light, deceived by a dream,
I walk in the shadows just to be seen.
W momencie kiedy byliście zadowoleni z powalenia swojej przeciwniczki i zbijaliście ze sobą "piąteczki" do waszych uszu doszły słowa: - Uduś! Nagle zakrwawione kimona Ayumu i Chisany rozwinęły się - tylko po to, aby po sekundzie zacisnąć ich szyje i klatki piersiowe. To samo stało się z bronią Mori, która zupełnie jakby zaklęta owinęła się wokół szyi kobiety. Brak powietrza szybko spowodował, że padliście na kolana. Demonica powoli zaczęła się podnosić, a kiedy już stanęła na swoich nogach - mogliście zobaczyć jak jej głowa zwisa na pozostałym kawałku szyi. Poprawiając go, zaczęła regenerować swoją tkankę. - WY BEZCZELNI! WY SKURWIALI ZABÓJCY! WY JEBANE ŚMIECIE! ZABIJE, ROZSZARPIE! ZAJEBIE KAŻDEGO Z WAS KU CZCI WIELKIEGO MUZA... - potwór zamarł, a po chwili z jego ran zaczęła wydobywać się czarna tkanka, która oblepiła całe ciało demonicy. Poczuliście smród palonego ciała, kiedy kwas rozpuszczał całą tkankę bestii. W końcu pozostała po niej tylko kałuża, a wasze ubrania i broń Mori odpuściły swój morderczy atak zwiastując koniec walki - przeżyliście.
Kolejność: Dowolna
Czas na odpis: 08/01 23:59
Dodatkowe informacje: Gratki Radzę pozbierać swoje przedmioty
Tak po prostu, nagle wszystko się skończyło. Powinien czuć z tego powodu radość, satysfakcję, cokolwiek. Ale on nie czuł nic. Zupełna pustka.
Przesunął wierzchem dłoni po ustach, a następnie splunął, po czym sięgnął wpierw po swoją katanę, którą schował u swego boku a następnie odszukał spojrzeniem leżące nieopodal wakizashi, które również podniósł oraz schował. Płytkie rany na jego klatce piersiowej piekły, ale nie były zbyt głębokie toteż ich zagojenie powinno zająć mało czasu i nie pozostawić po sobie blizn. Spojrzał na pozostałą dwójkę chcąc się upewnić, że nic im nie jest.
— To... chyba nam się udało — stwierdziła, podnosząc z ziemi swoją broń. Po tym złapała się pod boki i dumnie unosząc brodę, dodała żartobliwie, chociaż niby z wyższością: — Nawet się nie zmęczyłam!
Po tych słowach przerzuciła włosy z ramienia na plecy i znów zbliżyła się do resztek demonicy.
— Czyli chyba nici z przyjaźni — westchnęła, "z żalem" kręcąc głową.
My body resembles a broken home.
Touched by the light, deceived by a dream,
I walk in the shadows just to be seen.
- Szkoda, wyglądało jakbyście świetnie się dogadywały - sarknął w odpowiedzi na słowa siostry zaraz podnosząc ranną rękę i przyglądając się ranie. Nie była głęboka, ale sam fakt że to demon go ogryzł, napawał i obrzydzeniem i wątpliwościami. Zdecydowanie jedną z pierwszych rzeczy jakie zrobi, to grzecznie uda się do medyka, bo w sumie ostatnią rzeczą jakiej teraz potrzebował, było zakażenie.
Heart made of glass, my mind of stone
Hello, welcome home.
Ayy, don't be a stranger
'Cause I like high chances that I might lose
Waszą uroczą pogawędkę przerwał nagły wypad chisany do przodu. Nie minęła chwila kiedy zobaczyliście jak młodzieniec wyrzuca z siebie wszystko, łącznie z wczorajszym śniadaniem. Tym miłym akcentem powitaliście pierwsze promienie słońca, która oblały wasze twarze. Udało się, nastał nowy dzień.
Wszyscy ranni zostali odesłani do Yonezawy, natomiast ci, którzy uchronili się przed obrażeniami, zostali rozesłani do patrolowania miasta przez parę następnych dni. Demony jednak zniknęły.
Rany: Mori - lekkie obtarcia [poziom 0], Ayumu - kilka rozcięć i większych obtarć [poziom 1], rana na lewym ramieniu po ugryzieniu przez demona [poziom 2], Chisana - zatrucie pokarmowe krwią demona. Nie posiada konkretnego poziomu, ale konieczna jest wizyta u medyka w celu zbadania czy nie doszło do zakażenia.
Nie możesz odpowiadać w tematach