- Wielki nie żyje. Wrócę do pierwszego wozu i będę kontynuować eskortę. – Powiedział, po czym ruszył do pierwszego powozu z nadzieją na ponowne spotkanie ze swoją mistrzynią. Gdy dogonił pierwszy powóz, przymocował do niego konia, następnie siadając obok Tsuyi. Cały ten czas był czujny, skupiając się na otoczeniu i uważając na potencjalne zagrożenie ze strony demonów.
- Akcje:
1. Powrót do karawany i raport.
2. Dołączenie do Tsuyi przy pierwszym wozie
3. Obserwacja otoczenia i ewentualna reakcja na zagrożenie.
- Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]
- akcje:
- Hanako idzie do drugiego wozu pomóc rannym gdzie wypadła ranna dziewczyna
______________________________________________
Jako NE posiada klasyczną broń nichirin z ciemnosrebrnym odcieniem
- Kod:
[color=#01a301] tekst [/color]
- "Dobra robota Yoshimatsu-san! "
- Nie dziękuj mi, tylko tym którzy tutaj wrócą. Odpowiedział młodemu zabójcy, nie chcąc zbierać laur jego towarzyszy.
I tak jak się spodziewał. po kilkunastu minutach usłyszał skandowanie dla powracających łowców, którzy zajmowali się największym problemem. Dając chwilę łowcą wychwalać ich bohaterów, powiedział do nich.
- Dobra! Pamiętajcie że to jeszcze nie jest koniec! Łowcy znający chociaż podstawy medycyny, pomóżcie medykom zatamować krwawienie u cywili i pomóżcie tyle ile możecie! Powiedział tak aby wszyscy zrozumieli że ich praca się jeszcze nie skończyła.
"- Wielki nie żyje. Wrócę do pierwszego wozu i będę kontynuować eskortę." Tak jak Yoshimatsu się spodziewał, Tokage i Ryosen sobie poradzili z ich przeciwnikiem, nawet bez ingerencji innych łowców. Jednak martwił się że nie wysłanie im posiłków, mogło być lekko źle odebrane przez dwójkę łowców...
- Dobra robota. Odpowiedział mu dość prosto, na jego raport, patrząc jak tylko odchodzi na przód karawany.
- Ciekawe czy się po tym pozbiera - Mruknął sam do siebie.
Wiedząc że nie jest w stanie nic więcej zrobić w tym temacie skupił się na swoim pierwotnym zadaniu. Siedząc w spokoju wytężył swój słuch by być w stanie usłyszeć ewentualne zbliżające się zagrożenie. Świadomy był tego że przez ogarniające całe jego ciało zmęczenie, oraz liczne rany skupienie na jakie go w tej chwili stać nie mogło sięgać nawet pięćdziesięciu procent tego co zazwyczaj jednak nie mógł zapomnieć o swojej misji. Samurajowie żyli tylko po to aby wypełniać swoje obowiązki, tak samo było z zabójcami demonów. Ich życie było warte tyle, ile demonów udało im się podczas jego trwania pokonać.
1. Powrót do karawany
2. Ogarnięcie reszty ran z pomocą medykamentów znajdujących się na wozie
3. Nasłuchiwanie czy w okolicy nie ma żadnych przeciwników
#33ff00
Event
Eskorta Rannych - 17Wszystko zaczęło się powoli klarować. Chociaż nie bez strat, ale ponieśli zwycięstwo. Przynajmniej na razie demony zniknęły, jak by porażka wielkiego potwora ugodziła wszystkie z nich. Zabójcy pozostawali czujni siedząc, że wciąż czekała ich droga przez ciemność i niebezpieczeństwo. Zawsze musieli uważać.
Jin
Tsuya podniosła spojrzenia na zbliżającego się Jina. Nie uśmiechnęła się, wyglądała na wymęczoną, a jednak skinęła głową.
- Zdaj raport - poleciła zamieniając się w słuch. Nie komentowała, nie oceniała. Nie było tutaj dobrych ani złych wyborów. Każdy wykonywał swoją pracę, a Hashira potrzebowała wszystkich niezbędnych informacji, żeby móc odnaleźć się w wydarzeniach dzisiejszej nocy. Potem Jin mógł ruszyć na przody karawany, żeby nadzorować dalszy przebieg drogi.
Ryosen
Wciąż widział przed oczami przygniecione ciała, które nie przypominały kształtem niczego konkretnego, gdy już ciało demona kompletnie się rozpłynęło. Było to poświęcenie dla dobra reszty.
- Yuzuka-san - usłyszał za sobą i jeśli się odwrócił mógł zobaczyć niewielką NE o dużych niebieskich oczach. Miała podwinięte rękawy i zabandażowane dłonie. - Nie widziałeś gdzieś może mojej siostry? Jest w ciąży. Z wyglądu bardzo podobna do mnie. Rozstałyśmy się przedtem.
Jedno zerknięcie na dziewczynę wystarczyło, żeby Ryosen zdał sobie sprawę, o którą ciężarną chodziło.
Ishida
- Hai! - odparli członkowie korpusu biorąc się do roboty. Każdy wziął słowa Ishidy na poważnie i wyraźnie starał się stosować do rozkazów. Czy pomógł w tym jego poważny ton? A może rzeczywiście miał smykałkę do dowodzenia?
- Nadajesz się do tego - skomentował jeden z rannych zabójców, którym ktoś ewidentnie się już zajął. Pół jego twarzy była zabandażowana, a amputowana noga podpierała prowizoryczna drewniana proteza. - Dążysz do zastania Hashirą? - Dopytał starszy Zabójca.
Hanako
Hanako dokonała wyboru. Roztrzęsiona dziewczyna spojrzała na nią w panice. Łzy z jej oczu wciąż płynęły strumieniami pomeczowych policzkach. Z początku nie umiała się pozbierać, jednak w końcu obecność Hanako wpłynęła na nią uspokajająco. Zaprowadziła ją do wozu tłumacząc po drodze:
- Jeden z rannych stracił dużo krwi. Nie umiałam zatamować krwawienia. Ma połamaną rękę i chyba wybity bark, jednak to ta rana na szyi wygląda najgorzej. Jest czerwona i gorąca - wytłumaczyła.
Gdy obydwie wdrapały się do wozu Hanako mogła zobaczyć nikogo innego , a samego Nobu. Mężczyzna spojrzał na nią twardo mimo opłakanego stanu.
- Zajmij się raną, dziewczynko - rzucił do niej Hashira wody. Mogła zobaczyć, że rana na szyi wcale nie krwawiła za bardzo, ale wyglądała na zainfekowaną i brudną.
Hanako - obrażenia:
- Rana 3 poziomu - kilkucentymetrowe ugryzienie z wyrwanym fragmentem skóry na tyle prawego ramienia. Obecnie opatrzone; krwawienie ustało.
Yuzuka Rysoen - obrażenia:
- Poziom 2 - liczne otarcia i rozcięcia na skórze od bycia targanym przez gałęzie drzew;
Podsumowanie
Termin: 72h
Kolejność: obojętna
Dodatkowe informacje: To nasza ostatnia kolejka, więc miejcie to na uwadze.
- W razie pytań skierujcie się do: Kitsune (PW) lub nanusia_(Discord)
- Hanako - opuszczona 1 kolejka
- Ten wielki demon przed którym uciekliśmy w las nie żyje. Zniszczył przedostatni wóz podczas ataku a po walce jego cielsko przygniotło ostatni wóz, na którym był woźnica oraz kobieta w ciąży. W sumie zginęła minimum trójka. Ciała musieliśmy zostawić, nie było czasu na pogrzeby czy pochowanie ich w ziemi. – Podsumował, przypominając sobie jak ogromny demon spada na dwójkę niewinnych, momentalnie pozbawiając ich życia. Westchnął tylko, przypominając sobie, że już nic na to nie może poradzić i nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. - Spora część pomniejszych demonów znikła, gdy wielki został zabity. Pewnie były jego chowańcami. Aktualnie Yuzuka Ryosen znajduje się na tyle karawany, a w jej środku jest medyczka Hanako opatrująca rannych i drugi Mizunoto płomieni, który także zajmuje się ochroną. Dodał po krótkiej chwili rozmyślań.
- Jak do tego doszło, że jesteś w takim stanie? Ten wielki nie sprawiłby Ci problemów. Czy ktoś… potężniejszy się pojawił? – Zapytał mając nadzieję na uzyskanie informacji od swojej mistrzyni. Miał pewne obawy, że nie zdradzi mu ona żadnych informacji. Mimo to uważał, że warto spróbować.
- Dobra robota tam na traktacie. Bez Ciebie pewnie byłbym trupem. Dzięki. - Powiedział, delikatnie się uśmiechając do drugiego samuraja. Kiwnął głową w geście wdzięczności. Następnie udał się do Ishidy, którego również znał ze wcześniejszych przygód.
- Miło było Cię znów zobaczyć. Mam nadzieję, że niedługo znów się spotkamy. Tym razem nie przegram podczas treningu. – Rzucił żarcik na koniec wypowiedzi, jemu również wysyłając lekki ukłon głową w geście podziękowania. Cóż, pozostała medyczka, o której totalnie nic nie wiedział. Do niej jednak także podszedł.
- Powodzenia w dalszej pracy. – Rzekł, nie mając za bardzo pojęcia co więcej może z siebie wydusić. Nie wiedział o niej niemalże nic a i podczas misji ich obowiązki i działania raczej nie pozwalały na to, aby się przynajmniej zobaczyli.
Na sam koniec udał się ponownie do swojego woźnicy z nadzieją, że ten (ta!) jeszcze tutaj jest.
- Czy jest coś z czym mógłbym Ci pomóc? – Zapytał swoją mistrzynię. Miał nadzieję, że chociaż chwilkę uda mu się spędzić jeszcze w jej towarzystwie. Podczas treningu Tsuya zawsze była wymagająca jednak mimo to młody samuraj uwielbiał spędzać z nią czas. W końcu towarzystwo Hashiry to spory zaszczyt.
z/t ?
- Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]
______________________________________________
Jako NE posiada klasyczną broń nichirin z ciemnosrebrnym odcieniem
- Kod:
[color=#01a301] tekst [/color]
- Dziękuję za twoją ciężką pracę! Przy czym schylił głowę niżej, aby okazać mu pełną wdzięczność za jego poświęcenie i trudy których musiał się podjąć.
- Było by dobrze nim kiedyś zostać, jednak wpierw mam pracę tutaj i muszę do tego momentu dożyć. Było to dość proste a zarazem prawdziwe, bycie członkiem korpusu wiązało się z ryzykiem przedwczesnej śmierci, dla tego robienie planów na dłuższą metę nie było w zamiarach Ishidy, który od razu wrócił do pracy.
- Przykro mi ale nie udało nam się jej uratować. - Mówiąc to starał się nie zdradzać emocji.
Był gotowy na to że będzie go obwiniać. Nie starał się w żaden sposób tłumaczyć. Prawdą było że obydwaj nie przewidzieli takiego obrotu spraw. Wtedy też dostrzegł, że powoli zbliża się do nich Tokage. Yuzuka wiedział, że mizunoto płomienia nie powinien spotykać się z tą dziewczynką. W przeciwieństwie do Ryosena tamten był o wiele bardziej uczuciową osobą. Pewnie od razu rzuciłby się z jakimiś przeprosinami i innymi ckliwymi gadkami które tylko o wiele mocniej rozdrapałyby rany młodej NE.
- Musimy kontynuować walkę z tymi kreaturami. Mam nadzieję, że dalej będziesz nas wspierać - Wypowiadając te słowa jego wyraz twarzy się nie zmienił.
Cały czas odczuwał skutki nadużywania technik oddechu. Jednak powinien o wiele więcej trenować. Kiedy Tokage w końcu do nich dotarł i podziękował Ryosenowi ten westchnął głośno.
- Następnym razem zostawię Cię na śmierć jeśli dalej będziesz takim dzieciakiem - Po tych słowach również kiwnął głową w geście ukłonu do Tokage.
Niestety nie wstał z miejsca w którym siedział ponieważ wiedział, że wtedy mógłby się przewrócić a to byłoby o wiele bardziej niepożądane przez niego. Wolał jednak zachować trochę godności.
#33ff00
Event
Eskorta Rannych - 18Hanako udało się udzielić pierwszej pomocy Nobu. Mężczyzna, chociaż wciąż w opłakanym stanie, przeżył do rana.
Kilkoro rannych zmarło z powodu urazów, którymi zajęto się zbyt późno. Każda walka jednak miała swoje ofiary. Ryosen i Jin przekonali się o tym na własnej skórze.
Czwórka Zabójców zakończyła swoją misję sukcesem. Napawał dumą, zachęcał do dalszego szkolenia. Pozostawiał też lekką gorycz na języku. W końcu nie wszystko szło idealnie. Musieli cieszyć się ze zwycięstwa, ale nie zapominać o możliwości porażki. Zło chowało się po kątach czekając na ich kolejne potknięcie. Chociaż tej nocy przetrwali, jak będzie następnej?
zt x 4
Hanako - obrażenia:
- Rana 3 poziomu - kilkucentymetrowe ugryzienie z wyrwanym fragmentem skóry na tyle prawego ramienia. Obecnie opatrzone; krwawienie ustało.
Yuzuka Rysoen - obrażenia:
- Poziom 2 - liczne otarcia i rozcięcia na skórze od bycia targanym przez gałęzie drzew;
Podsumowanie
Termin: 72h
Kolejność: obojętna
Dodatkowe informacje: Koniec. Dzięki wszystkim za udział.
- W razie pytań skierujcie się do: Kitsune (PW) lub nanusia_(Discord)
- Hanako - opuszczona 1 kolejka
Nie możesz odpowiadać w tematach