Event
Eskorta Rannych - wstęp[ Treść ukryta ]
Podsumowanie
Uczestnicy: Yuzuka Ryosen, Tokage Jin, Hanako, Ishida Yoshimatsu (Lider);
Termin: -
Kolejność: -
Dodatkowe informacje:
- brak
Posiadając przydzielone zadanie młody Tokage zebrał najpotrzebniejsze rzeczy. Wziął swoje bronie oraz plecaczek, który zawsze ze sobą nosił. Miał w nim jedzenie, trochę wody oraz drobniaki. Nie wiedział ile czasu zajmie podróż w towarzystwie rannych więc wolał być przygotowany na wszystko. Ruszył na miejsce spotkania. Był to zajazd w lesie, gdzie podobno miała czekać karawana. Gdy tam dotarł rozejrzał się. Ocenił jak wiele osób tam jest, w jakim mniej-więcej stanie się znajdują na ten moment oraz czy poza nim widzi jakiegoś zabójcę demonów. Przy okazji wzrokiem wypatrywał też osobę, która miała przewodzić nad przedsięwzięciem. Gdyby udało mu się znaleźć innych zabójców demonów lub osoby odpowiedzialne za eskortę to podszedł do owych osób i się przedstawił, jednocześnie delikatnie się kłaniając. Tokage wkrótce jednak miał się dowiedzieć, że jego towarzysze to znajome mu już twarze.
- Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]
______________________________________________
Jako NE posiada klasyczną broń nichirin z ciemnosrebrnym odcieniem
- Kod:
[color=#01a301] tekst [/color]
#33ff00
-- H-Hej, wybaczcie za- Spojrzał na członków swojej grupy, rozpoznając w nich, dwójkę wcześniej spotkanych osób.
- Ha? Hanako-san? Tokage-san? To wy~? Też zostaliście tu przydzieleni? No to chyba mam jednak szczęście~. Uśmiechnął się, na widok znanych mu ludzi, czując za razem ulgę, że są to już osoby które zna.
- Mam nadzieję że dobrze wam minął ten czas i staliście się silniejsi~. Następnie rozejrzał się widząc zapewne ostatniego członka grupy, skinął mu tylko głową w geście powitania, a następnie się odwrócił na powrót do nich.
- Tak z ciekawości na czym stoimy? Jak przygotowania do podróży? Zapytał z ciekawością.
Event
Eskorta Rannych - 2Podsumowanie
Termin: 72h
Kolejność: obojętna
Dodatkowe informacje:
- Rozrysujcie sobie, lub opiszcie dobrze swój plan na rozstawienie się/ochronę karawany i przedstawcie to w poście.
- W razie pytań skierujcie się do: Suiren (PW) lub Renfei (Discord)
- Tokage Jin – przedstawił się i delikatnie ukłonił, następnie zerkając na nowo poznaną. Posiadała przy sobie broń, więc łatwo można było wywnioskować, że zapewne też jest zabójcą demonów lub kimś, kto wspiera oddziały.
- Nie wiem czy nazwałbym to miejsce w jakikolwiek sposób dobrym, ale tak. Jeśli jesteś tu w sprawie – wskazał kciukiem za siebie na jedną z karawan - to tak, to właściwe miejsce.
Wkrótce potem pojawił się następny łowca potworów, który był już znany Tokage. Wymienili się spojrzeniami i Jin kiwnął mu głową. Miał nadzieję, że ten chociaż podejdzie się przywitać, jednak Ryosen był bardziej oszczędny w słowach i gestach niż ostatnio i po prostu poszedł sobie usiąść. Leniuszek. Całkowicie odwrotnie wyglądała sytuacja gdy pojawił się drugi znajomy, Ishida. Według informacji, które otrzymał Jin, to właśnie ostatni przybyły miał być liderem całej operacji i według Tokage był to prawidłowy wybór. Nie uważał, żeby Yuzuka był odpowiedni na to stanowisko, Hanako nie znał a osobiście wolał nie nadzorować tym wszystkim. Rola lidera w tym zadaniu była bardzo ciężka – to właśnie on miał odpowiadać za wszystkich rannych, których mieli transportować oraz za całe powodzenie misji. W razie niepowodzenia, to na nim będzie leżało największe brzemię za porażkę oraz śmierć obecnych tu osób. O ile oczywiście sam przeżyje bo łatwo się nie zapowiadało.
- Miło Cię widzieć – powiedział do przewodniczącego wycieczki posyłając mu jednocześnie lekki uśmiech. Gdy miał już podpytać starego znajomego jak mu minął ostatni czas, ich rozmowa została przerwana przez kobietę. Jej strój jasno wskazywał, że należy do korpusu. Zapach natomiast szybko uświadamiał, że nie jest raczej zabójcą a medykiem. Cóż, dość oczywiste było, że ktoś taki przyda się w tej grupie, w końcu mają eskortować rannych. W ciszy i spokoju wysłuchał co ma do powiedzenia kobieta, zaczynając się zastanawiać co poradzić w tej sytuacji. Gdy opuściła grupę zdecydował się wypowiedzieć na samym początku.
- Pozwolę sobie zabrać głos jako pierwszy. Jestem Tokage Jin, Mizunoto płomieni. Osobiście uważam, że ostateczna decyzja należy do przywódcy – tutaj spogląda na Ishidę – jednak pozwolę sobie zasugerować rozwiązanie, które w mojej opinii jest jednym ze scenariuszy, który warto rozważyć. Może zabrzmi okrutnie to co powiem, ale moim zdaniem powinniśmy zamienić wozy miejscami i jasno ustalić priorytet. Ułożenie rannych w pierwszym i piątym a leków w ostatnim wozie to słaby pomysł. Lepiej byłoby wrzucić je w środek karawany tak, abyśmy mieli blisko to, co naprawdę musimy bronić. Proponuję zatem przełożenie wozu pierwszego, piątego i dziesiątego na pozycję czwartą, piątą i szóstą tak aby znajdowały się w środku karawany. Na przód oraz tył damy po jednym strażniku natomiast w środek przed czwarty wóz następnego. Ostatnia osoba pójdzie za szósty wóz. Dzięki temu przy najważniejszych wozach będziemy mieli największą obstawę a osoby z przodu i z tyłu będą mogły w razie czego dołączyć oraz ostrzec nas przed ewentualnym niebezpieczeństwem. Dodatkowo z boku będzie to wyglądać tak, jakbyśmy po prostu równo podzielili siły tworząc łatwy łańcuch komunikacji poprzez zbliżone odległości. Wiem, że pozostawianie wozów z martwymi trochę na pastwę demonów to nie odpowiedni pomysł, ale naszym priorytetem powinna być obrona żywych. – Po tych słowach Jin rozejrzał się po ekipie, zatrzymując swój wzrok w ostateczności na Ishidzie. Następnie rzucił w jego kierunku - Ostateczną decyzję pozostawiam jednak Tobie Ishida-san. Po tych słowach ponownie się rozejrzał po pozostałych zastanawiając się jakie mają pomysły.
- Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]
- Demony które za wami podążały zostały zabite czy tylko odciągnęliście ich uwagę trupami? Warto pamiętać że Ci "padlinożercy" są też przy okazji drapieżnikami. Jeśli raz złapali trop będziemy w niezłych tarapatach zostawiając to przypadkowi - Po tych słowach westchnął.
Martwi zawsze byli ciężarem dla żywych. Zabójca demonów powinien w pierwszej kolejności dbać o własne życie, ponieważ jak dobrze wiadomo jeśli sam umrze nie ocali nikogo. Wiezienie całych wozów trupów wiązało się tylko ze zmniejszeniem ich mobilności oraz zwiększeniem ryzyka ataku.
- Jeśli nie chcecie aby te ścierwojady zbrukały ciała waszych towarzyszy po prostu je spalcie. Macie tutaj mizunoto płomienia więc pewnie nie będzie to dla niego większym problemem - Dodał po chwili wskazując na Jina.
- Pamiętajcie że jesteśmy na wojnie z tymi potworami, a one nie grają według naszych reguł. Od samego początku jesteśmy na przegranej pozycji dlatego dokładanie sobie problemów to coś na co nie możemy sobie pozwolić - W tym momencie przeszedł obok kobiety pachnącej ziołami i wyszedł z pomieszczenia.
Skierował się w stronę karawany i usiadł nieopodal. Spojrzał na ludzi z którymi będzie teraz podróżował po czym zajął się sprawdzaniem swojego ekwipunku. Skoro za godzinę wyruszają wolał być gotowy.
#33ff00
______________________________________________
Jako NE posiada klasyczną broń nichirin z ciemnosrebrnym odcieniem
- Kod:
[color=#01a301] tekst [/color]
- Ja również Hanako-san. Ishida wrócił do dalszego rozmyślania o obu opcjach. Jednak aby nie być tak do przodu z naszymi planami postanowił podejść do kobiety która przedstawiła nam zarys sytuacji i zapytać.
Event
Eskorta Rannych - 3Podsumowanie
Termin: 72h
Kolejność: obojętna
Dodatkowe informacje:
- W razie pytań skierujcie się do: Suiren (PW) lub Renfei (Discord)
Gdy nadszedł czas ruszać, Jin zaczął się zastanawiać jak najlepiej będzie rozłożyć towarzyszy. Ishida nie zaproponował rozwiązania odnośnie tego kto gdzie ma iść zatem Tokage zdecydował się ponownie przejąć inicjatywę, jednocześnie zaznaczając, że nie jest liderem i to jedynie przykład. Zagadał do Ishidy.
- Nie zamierzam się wtrącać z zarządzanie wyprawą bo to nie moja rola i mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe Ishida-kun – po tych słowach spojrzał na towarzysza i trzymając prawą dłoń na rękojeści po chwili zaczął kontynuować wypowiedź.
- Pozostała nam jeszcze jedna, dość istotna rzecz do ustalenia. Kto gdzie jedzie. Pozwolę sobie zasugerować rozwiązanie. Uważam, że Hanako jako medyk powinna kręcić się w okolicy wozów w rannymi. Ryosen najlepiej według mnie sprawdzi się do osłaniania pleców w ostatnim wozie. To zdolny wojownik, współpracowałem już z nim i myślę, że nas nie zawiezie. Co do przodu oraz wsparcia w okolicy Hanako to myślę, że najlepiej będzie jeśli ja udam się przodem a Ty będziesz blisko niej. Uważam Cię za lepszego szermierza niż siebie samego, więc myślę, że najlepiej będzie jeśli będziesz kręcił się w okolicy najważniejszych wozów i medyków. – Zaproponował, oczekując na reakcję lidera. Chcąc lub nie wywierał trochę na nim nacisk cały czas podrzucając swoje pomysły. Nie chciał by tak było jednak obudził się w nim nagle duch przywódcy. Widząc tych wszystkich martwych oraz rannych zamierzał dać z siebie jak najwięcej i zapewnić bezpieczeństwo jak największej liczbie osób, nawet gdyby kosztowało go to życie. Jeśli Ishida nie miał nic przeciwko jego sugestii to poinformował Hanako oraz Ryo o tym jakie miejsca mieli zająć a samemu udał się do pierwszego wozu i usiadł obok woźnicy. Jeśli jednak lider zasugerował coś innego to Jin przeprosił za zarozumialstwo i wykonał polecenia i udał się do tego wozu, który zasugerował Yoshimatsu. Siedząc już na miejscu skupił się na zadaniu. Nie zamierzał rozmawiać jakoś szczególnie z woźnicą a zamiast tego skupił swój wyczulony słuch próbując wyłapać wszystkie zagrożenia, jakie mogły ich napotkać. Demony to jedno, ale na wóz z medykamentami mogli połasić się również bandyci.
- Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]
- Takimi pochwałami nie zbawisz świata świętoszku - Mówiąc to uśmiechnął się lekko.
Cały czas bawiło go to naiwne podejście do świata którym cechował się Tokage. Czyżby tak naprawdę żyli w dwóch różnych światach. Nie sprzeciwiając się jednak w żaden sposób jego słowom udał się do ostatniego powozu. Już na samym początku podróży można było usłyszeć jęki demonów które zwabione zapachem martwych oraz rannych osób nie miały zamiaru rezygnować z tego szwedzkiego stołu.
- Dlatego właśnie nienawidzę tej pracy... - Mruknął sam do siebie.
Spojrzał na kobietę w ciąży która z oddaniem patrzyła na osobę leżącą w środku pojazdu. Najprawdopodobniej wśród zwłok znajdował się jej mąż.
- Kolejna głupia która ryzykuje życiem nie tylko swoim ale i dziecka - Pomyślał zdenerwowany.
Czy w tej karawanie znajdzie się chociaż jedna trzeźwo myśląca osoba? Ryosen nie miał teraz czasu na przemyślenia. Kiwnął głową do woźnicy po czym przeszedł na tył powozu. Stanął nieruchomo i położył dłoń na rękojeści miecza. Wsłuchiwał się w otoczenie aby określić czy demony są daleko od nich. Gdy tylko znajdą się w zasięgu wzroku chłopaka, ten zamierzał przejść od razu do ofensywy by pozbyć się przynajmniej tych początkowych problemów.
#33ff00
______________________________________________
Jako NE posiada klasyczną broń nichirin z ciemnosrebrnym odcieniem
- Kod:
[color=#01a301] tekst [/color]
"- Nie zamierzam się wtrącać z zarządzanie wyprawą bo to nie moja rola i mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe Ishida-kun"
- Tokage-san... Jesteś serio dobry w planowaniu i nie mam z tym problemów, chcesz pomóc a to się liczy w tym momencie, miejmy tylko nadzieję, że twoje pomysły pozwolą nam zmniejszyć straty jak najbardziej się da. Powiedział mu to zarazem w geście podziękowania i pochwały.
- Pasuje mi takie rozstawienie. Pozwólcie że dodam coś od siebie. Pamiętajcie że nie walczycie tutaj sami, komunikacja musi być zachowana od pierwszego do ostatniego wozu. Ryosen-san? Spojrzał na mężczyznę który od początku, chciał zmniejszyć zakres obowiązków podczas transportu.
- Jak cokolwiek zobaczysz, usłyszysz, lub też wyczujesz, to od razu na informuj. Tak samo u ciebie Tokage-san, jeśli coś zobaczysz to informujesz innych. Następnie spojrzał na Hanako.
- Hanako-san ruszajmy. Skierował się do wyznaczonej dla niego pozycji, gdzie szedł obok karawany.
Event
Eskorta Rannych - 4Podsumowanie
Termin: 72h
Kolejność: obojętna
Dodatkowe informacje:
- W razie pytań skierujcie się do: Suiren (PW) lub Renfei (Discord)
Zgodnie z tym Jin usiadł obok woźnicy przy pierwszym wozie. Nie zamierzał w żaden sposób jakoś szczególnie skupiać się na rozmowie. Uważał, że czym mniej dowie się o nim tym lepiej dla nich obojga. W tej sytuacji obaj mogli skończyć martwi a czym większa znajomość tym większe cierpienie i smutek. Oczywiście śmierć nieznajomego, który został zabity z ręki demonów również boli, jednak nie tak jak śmierć kogoś, kogo znamy. Kogoś, kto miał rodzinę, żonę, syna, córkę, wnuka czy kogokolwiek innego. Zachowując zatem ciszę i skupiając się na dźwiękach dookoła Jin w końcu wyłapał, że mają towarzystwo. Nie był tym zaskoczony, bo tyle wozów z martwymi ciałami to nie lada uczta dla demonów. Całe szczęście gromadka, która się kręciła nie była zapewne zbyt silna i po prostu wolała poczekać na rozwój wydarzeń. Z jednej strony faktycznie Mizunoto płomieni mógłby ruszyć się nimi zająć. Poza pozostawieniem wozu na samopas był jeszcze drugi problem – liczebność. Chłopak nie był w stanie określić ile jest potworów więc nawet jeśli były słabe, to w pewnym momencie liczebność mogłaby go przytłoczyć a to skończyłoby się źle. Jego celem nie było mordowanie demonów a ochrona karawany i na tym zamierzał się skupić. Mimo to uznał, że warto poinformować towarzyszy. Przywołał swojego kruka, a następnie przekazał mu polecenia.
- Przekaż proszę moim towarzyszom informację. W okolicy czai się już trochę demonów. To słabsi przedstawiciele gatunku, czekający na okazję. Nie wiem ile ich jest ale nie warto ryzykować ataku, przynajmniej tak myślę. Dodatkowo ten wyjący może być kimś silniejszym więc warto uważać. Powiedział do swojego zaufanego towarzysza po czym szybko dodał.
- Wróć potem z ewentualnymi odpowiedziami. Leć blisko wozów aby nie narazić się na atak demonów. I uważaj na siebie.- Po tych słowach uśmiechnął się delikatnie do niego i ruchem głowy nakazał ruszać zerkając momentalnie przez ramię, wzrokiem odprowadzając go.
Nieoczekiwanie głos zabrał woźnica, który do tej pory nie odzywał się wcale. Było to nie lada zaskoczenie. Co prawda Jin nie chciał z nim nawiązywać przyjaźni lub dowiadywać się o jego rodzinie i bliskich, jednak rozmowa na temat aktualnej sytuacji była jak najbardziej na miejscu. Przynajmniej krótka pogawędka.
- Zrobimy wszystko aby ochronić tamte wozy jak i wszystkie pozostałe. – odpowiedział po czym zaczął się przez moment przyglądać woźnicy. Ten mocno naciągnięty kaptur był niesamowicie podejrzany. Dodatkowo głos, kobiecy. Tokage był dość mocno zaskoczony słysząc, że wóz prowadzi kobieta.
- Czy my się skądś nie znamy przypadkiem? – zapytał po chwili. Lewą rękę położył na rękojeści jakby z obawy przed odpowiedzią.
- Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]
______________________________________________
Jako NE posiada klasyczną broń nichirin z ciemnosrebrnym odcieniem
- Kod:
[color=#01a301] tekst [/color]
- Zamknij się chociaż na chwilę i pozwól nam pracować. Chyba że chcesz abyśmy wszyscy skończyli w ten sposób jak Ci tutaj - Mówiąc to wskazał na trupy znajdujące się na wozie.
Nie były to zbyt miłe słowa, jednak musiał postawić wyraźną granicę. Spoufalanie się z ludźmi może przysporzyć każdemu z nich o wiele więcej bólu niż to było im w tej chwili potrzebne. Miał nadzieję że przez wilgoć w powietrzu zapach trupów się tak bardzo nie rozejdzie po okolicy, a lamentowanie kobiety stłumione przez krople spadające z nieba. Było to co prawda pobożne życzenie, a jak dobrze wiadomo z demonami wcale nie jest tak łatwo jakby wszyscy sobie życzyli. Tak samo będzie na pewno też w tym wypadku. Po to właśnie są zabójcy, by móc przekuwać modlitwy ludzi w rzeczywistość i pozbywać się tych plugawych pomiotów. Yuzuka może nie należał do obrońców sprawiedliwości tak jak reszta jego kompanów, jednak sumiennie wywiązywał się z obowiązków eksterminacji demonów. Teraz też, po uciszeniu kobiety starał się skupić swoje zmysły. Nie chciał by przez jego brak czujności jakiś wróg się do nich zakradł.
#33ff00
Event
Eskorta Rannych - 5Podsumowanie
Termin: 72h
Kolejność: obojętna
Dodatkowe informacje:
- W razie pytań skierujcie się do: Suiren (PW) lub Renfei (Discord)
Gdy zabójca demonów miał już odpowiedzieć na pytanie woźnicy, wstrzymał się na chwilę, aby się zastanowić. Nim jednak zebrał myśli, sama pytająca jej udzieliła co ucieszyło młodzieńca. Jeszcze przez chwilę zagłębił się w to pytanie myśląc, czy byłby w stanie poświęcić swój żywot dla tych ludzi. Nie znał większości z nich i ich obecność lub jej brak na tym świecie nie zrobiłaby mu zapewne żadnej różnicy. Z drugiej jednak strony był zabójcą demonów i jego celem było zabijanie tych potworów. Czy jednak jego śmierć aby ochronić innych miała sens? Jeśli umrze w walce z demonem podczas obrony niewinnych to oni i tak zapewne zginą – jednak gdy uda mu się przetrwać to zawsze będzie mógł pomścić tych, którzy zmarli i zająć się innymi demonami. Im dłużej nad tym rozmyślał, tym bardziej sobie uświadamiał, że żadna odpowiedź na takie pytanie nie jest poprawna. To tak jakby narzeczona spytała czy dziewczyna, którą widzieliśmy na mieście i niby była podobna do niej była ładna czy nie. Co odpowiesz to i tak będzie źle.
Gdy Tokage chciał już ponownie zapytać o to czy się skądś znają, sytuacja przybrała bardzo dynamiczny obrót, uświadamiając zabójcę, że rozmowa faktycznie była błędem i powinien w ciszy skupić się na robocie. Jego towarzysz został błyskawicznie powalony na parkiet przez demona. Nie czekając ani chwili zabójca wyskoczył w kierunku demona, lądując kawałek od niego. Po drodze wziął głęboki oddech przygotowując się do wykonania ataku. Prawą ręką sięgnął w kierunku swego ostrza nichirin a następnie wykonał technikę oddechu.
W zależności od tego jak usytuowana była głowa stwora, Jin wykonał albo pierwszą albo drugą technikę. Jeśli głowa demona była równolegle do podłoża, to użył drugiej aby odciąć mu głowę, natomiast gdyby była prostopadle, to pierwszej. Podczas używania technik oczywiście uważał na kruka aby go nie zranić.
- Honō no kokyū… – szepnął pod nosem, następnie wymawiając nazwę formy, po czym wykonał atak zgodny z położeniem głowy demona w stosunku do ziemi. Jego głównym celem było ucięcie głowy najszybciej jak to tylko możliwe. Jeśli mu się to udało i pozbył się go jednym ruchem, to zachowując oczywiście czujność czy nie zbliża się inny przeciwnik, podniósł swojego kruka po czym wrócił z nim szybko na wóz. Gdyby jednak zbliżali się do niego kolejni wrogowie, to zapewne podejmie walkę.
- Kod:
[color=#ff6666][b]- Tekst[/b][/color]
- Nie pozbędę się tego zagrożenia jeśli mnie nie puścisz... Chyba że mam iść z Twoją ręką - Mówiąc to uśmiechnął się do niej.
Każdy w tym momencie pewnie zrozumiałby o czym mówił Ryosen. Po tych słowach wyrwał się z uchwytu kobiety i ruszył w kierunku z którego dobiegał ten ryk. Obstawiał, że inni poinformowani przez kruka pewnie też tam będą, dlatego zachował szczególną ostrożność by przypadkiem nie wbiec komuś pod ostrze czy też nie nadziać się na mniejsze demony. Jego główny celem był ten stwór który wydawał te przeraźliwe dźwięki. Domyślał się, że będzie on dowódcą tej grupy. Chciał w pierwszej kolejności się go pozbyć, by w cudzysłowie strącić głowę tej grupy jednak wtedy zdał sobie sprawę z tego, że może była to istota która sprawiała iż te mniejsze kreatury nie rzuciły się jeszcze na ich konwój. Mając to na uwadze postanowił w pierwszej kolejności zająć się tymi mniejszymi stworami. By odciąć im głowę korzystał głównie ze swojego stylu niten'ichi-ryū wspierając się przy tym w cięższych sytuacjach oddechem wiatru, a konkretniej jego czwartej formy. Dopiero po tym gdy upewni się, że w pobliżu nie ma żadnych więcej mniejszych demonów ruszy na pomoc w walce z głównym wrogiem którego ryku ciągle nasłuchiwał.
#33ff00
______________________________________________
Jako NE posiada klasyczną broń nichirin z ciemnosrebrnym odcieniem
- Kod:
[color=#01a301] tekst [/color]
- Zrób zwiad wokół karawany, powiedz mi co robią pozostali członkowie korpusu, zwłaszcza na początku i końcu. Jak zobaczysz coś podejrzanego to informuj od razu. Następnie go puściłem na wspomniany zwiad. Teraz została tylko przeczekać na raport od kruka, samemu używając swojego zmysłu, aby wyczuć wibracje należące do nieludzkich istot, które mogą znajdować się w pobliżu.
Nie możesz odpowiadać w tematach