Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 sierpnia.
1 sierpnia 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lipca.
1 lipca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 czerwca. Ponadto w nowej aktualizacji znajdziecie informacje dotyczące zapisów na EVENT.
1 czerwca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 maja.
1 maja 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 kwietnia.
1 kwietnia 2024
Pojawiła się nowa aktualizacja! Zmiany przy tworzeniu postaci, lista NPC, usprawnione oddechy i inne.
14 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 marca.
1 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lutego.
1 lutego 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 stycznia.
1 stycznia 2024
Ostatni dzień naszego kalendarza adwentowego. Jest to również okazja, aby zdobyć odznakę!
24 grudnia 2023
Pojawiła się nowa aktualizacja! Nowy wpis do fabuły, wyjaśnienia w mechanice oraz zwiększone grono MG.
10 grudnia 2023
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 grudnia. Pojawił się także kalendarz adwentowy.
1 grudnia 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Przebudowa forum i nowości.
12 listopada 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Zakończenie Halloween 2023 oraz o tym co dalej z Forum.
7 listopada 2023
Nabór na Mistrzów Gry!
5 listopada 2023
Ruszył Event Halloweenowy!
22 października 2023
Aktualizacja Fabuły!
25 listopada 2023
Festyn Washi!
8 kwietnia 2023
Nowa aktualizacja, ruszyły także rzuty na ocalonych i zabitych.
1 marca 2023
Nowa aktualizacja. Zmiany w funkcjonowaniu oddechów i zmysłów, więcej o mieczach nichirin i inne.
4 lutego 2023
Nowa aktualizacja.
21 stycznia 2023
Nowa aktualizacja. Poszukiwanie śnieżynek, więcej slotów fabularnych, zakończenie rozliczeń i inne!
24 grudnia 2022
Nadchodzące wydarzenia!
6 grudnia 2022
Forum w przebudowie.
13 listopada 2022
Nowa aktualizacja.
16 września 2022
Pojawił się temat z propozycjami.
12 września 2022
Nowa aktualizacja. Zakończenie eventu, zmiany w administracji i inne.
12 września 2022
Nowa aktualizacja.
17 sierpnia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lipca. Ponadto oficjalnie rozpoczął się event.
1 lipca 2022
Ruszyły zapisy na event!
11 czerwca 2022
Nowa aktualizacja! A w niej, między innymi, nowe odznaki i formy zdobywania punktów.
12 maja 2022
Zmiana w administracji forum!
26 kwietnia 2022
Na forum pojawił się minievent! Szukaj wielkanocnych jajek i znajdź nagrody!
17 kwietnia 2022
Aktualizacja. Ingerencje, HD, listy gończe i zawody dla grupy Humans.
28 lutego 2022
Aktualizacja. Witamy nowych Mistrzów Gry!
20 lutego 2022
Aktualizacja dotycząca marechi i nabór na Mistrzów Gry!
14 lutego 2022
Pojawiła się nowa aktualizacja.
13 lutego 2022
Ankieta dot. nawigacji i rozmieszczenia działów.
10 lutego 2022
Aktualizacja tematu dot. śmierci postaci.
8 lutego 2022
Ruszył minievent dla grupy Humans!
17 stycznia 2022
Zmianie uległ temat rany, leczenie i rekonwalescencja, a dokładniej czwarty punkt dot. regeneracji demonów.
11 stycznia 2022
Pojawiła się kolejna aktualizacja, z której dowiedzieć się można o nowych rzeczach, jakie pojawią się na forum, a także przedstawieni zostali nowi MG!
10 stycznia 2022
Informacje dotyczące minieventu! Szukaj śnieżynek i każdego dnia zdobądź PO!
23 grudnia 2021
Wpadła nowa aktualizacja, z której możecie dowiedzieć się więcej na temat możliwości prowadzenia większej ilości wątków fabularnych!
3 grudnia 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca kruków kasugai, filarów i PO!
28 listopada 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca PO!
15 listopada 2021
Zapisy na event! Przekonaj się razem z nami, że Wszystkie drogi prowadzą do Edo.
14 listopada 2021
Aktualizacja! Dowiedz się o zmianach na forum oraz o dodatkowej możliwości zebrania PO!
13 listopada 2021
Otwarcie forum.
12 listopada 2021
Latest topics
[ Zabójcy 2 ] - UwolnienieWczoraj o 9:58 pmShimazu Ema
FuyuzoraWczoraj o 3:06 pmKonoe Nene
[ Zabójcy 4 ] - Eskorta RannychWczoraj o 9:46 amYuzuka Ryosen
Izakaya we wsi pod NagojąWczoraj o 12:45 amSōsetsu
Myślę!Czw Wrz 19, 2024 11:20 pmMyślę sobie
OwariyaCzw Wrz 19, 2024 11:11 pmFuma Shiroshi
Jindai-jiCzw Wrz 19, 2024 10:50 pmOda Seiji
Cichy wiatr na polu treningowymCzw Wrz 19, 2024 9:55 pmFuma Shiroshi
Pokój KatsumitsuCzw Wrz 19, 2024 8:51 pmFuma Shiroshi

PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informatorhttps://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
22.05.1654

Podróż z prefektury Miyagi z powrotem do siedziby zabójców, tak jak zostali wezwani razem z pozostałymi zabójcami: Tageri, jak i Kazumą była… cóż. Długa. Liczył dni, których minęło dobre kilka. Gdzieś po drodze się rozeszli, niekoniecznie łaknąc swojego towarzystwa. Zresztą, niebieskowłosy zdecydowanie bardziej wolał podróżować w samotności. A nie zmuszać się do dotrzymywania rozmowy wtedy, kiedy tego robić nie chciał! Sporą część pokonał pieszo, chociaż jeżeli udało mu się złapać do jakichś kupców, albo innych podróżujących nawet wieśniaków między mniejszymi wioskami, to… oczywiście chętnie z tego korzystał. Ciągłe maszerowanie było w porządku, ale… no jednak miło było nadać podróży trochę szybsze tempo, gdy jednak znajdował się na pace wozu. Chociaż trochę! No i poza tym pozwalało mu to na… zbieranie sił! Nie mógł tylko ciągle przecież podróżować.
Po drodze nawet załapał się na jakąś robotę, która była całkowicie po drodze. W końcu zawsze to lepiej mieć kogoś uzbrojonego przy sobie, to zgodził się na pomoc przy eskortowaniu jakiegoś powozu, w którym podróżował… cóż. Ktoś! Dostał za to jakieś skromne wynagrodzenie, które zawsze pomagało mu przecież też pokryć koszty tej podróży.
Trafił też w końcu pod… samą Nagoyę. Miasto jako zdecydował się jednak ominąć, nie chcąc przejeżdżać przez jego centrum, tylko raczej ominąć największe skupiska ludzi. Chwilę to zajęło! I… cóż. Przyszedł moment na odpoczynek, był zmęczony: i to nawet dość konkretnie. Po drodze zrobił sobie trening, przebył całą masę kolejnych kilometrów i… no naprawdę był zmęczony! Zatrzymanie się w okolicznym zajeździe, który… przede wszystkim zachęcał swoją ceną – a nawet niczym innym! – było… rozsądnym rozwiązaniem. Chociaż w pierwszej chwili, gdy wszedł do środka, to stwierdził, że… kto wie, może zostanie na zewnątrz i znalezienie jakiegoś wygodnego drzewka wcale nie byłoby takim złym pomysłem!
Cóż, szczęśliwie posłanie w wynajmowanym pokoju jednak było na tyle wygodne, by wynagrodzić nienajlepsze z możliwych standardów, które ten przybytek oferował. Cóż, ostatecznie jednak najważniejsze było to, że… mógł zamówić tutaj coś do jedzenia, napić się i wyspać. I to wszystko w naprawdę rozsądnych cenach!
Zamówił coś do jedzenia i usiadł w tej jakby „karczemnej” części przybytku, przysiadając przy stoliku i zajmując miejsce, by tam zjeść. Skończył swój posiłek, zamówił jakieś zioła, żeby się ogrzać, gdyż pogoda tego dnia była dość kapryśna i zrobiło się teraz zdecydowanie chłodniej. Gdy usłyszał pierwsze krople uderzające na zewnątrz o… cóż, wszystko! I te zdecydowanie nierytmiczne uderzenia kropli, które niezwykle szybko przemieniły się w ulewę – mimo wszystko dość charakterystyczną dla tego okresu w roku – to doszedł do wniosku, że chęć zatrzymania się w tym zajeździe była… cóż, o wiele lepsza, niż początkowo zakładał. Siedział tyłem do wejścia z dłońmi złożonymi razem i umiejscowionymi na blacie niewielkiego stolika, przy którym się znajdował. Był zestresowany… tym, co się teraz działo. Misją, którą zaczął, a tak szybko został odciągnięty od niej, by wracać do siedziby. Pamiętał bardzo dobrze tamte wyrwy i trzęsienia ziemi, które wstrząsnęły okolicą podczas jego treningu z Katsumitsu. Nie wiedział, czy to co się działo… czy to w ogóle mogło się mieścić w zakresie jego rozumowania! Tego było… po prostu wiele. A na szczycie tego wszystkiego miał świadomość, że… jego poszukiwania Yukino nie poruszały się do przodu. Nawet w najmniejszym stopniu! Ale cóż. Do tego, to był w stanie się już przyzwyczaić przez te… cholera, niedługo to będą już dwa lata!

Sōsetsu
Ikonka postaci :
Izakaya we wsi pod Nagoją 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Izakaya we wsi pod Nagoją Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
160
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Yukino
human

https://hashira.forumpolish.com/t285-karasawa-yukino#534https://hashira.forumpolish.com/t1785-informator
Ten dzień już od popołudnia zaczął się robić pochmurny, drobne mżawki zdarzały się co jakiś czas, nie trwały dłużej niż parę chwil. Ale nadal nie było to nic co by napawało ją lękiem. Niebo może było pochmurne, ale dało się podróżować. Ona mogła zmoknąć, ale leki które miała ze sobą nie miały takiego luksusu. Zwłaszcza mieszanki ziołowe, popakowane w papierowe torebki. Ale widząc jak robiło się już późno, doskonale wiedziała że będzie musiała poszukać noclegu. Na szczęście był zajazd po drodze w jednej z mniejszych wiosek przy Nagoi. Więc gdy poczuła pierwsze krople, to oczywiście zakryła skórzaną torbę swoim haori i przyspieszyła truchtem. Niestety nie była jakaś szybka, zwłaszcza po długim marszu i tym bardziej z torbą obładowaną różnymi rzeczami. Biegła o wiele wolniej. Widząc jak czarne chmury zasłoniły niebo niemalże całkowicie, przycisnęła mocniej schowaną pod haori torbę i biegła co sił w nogach żeby zdążyć się schronić.
Jak na tak proste miejsce, to sporo ludzi przewijało się przed ten przybytek. O dziwo jedzenie było bardzo dobre, nawet jeśli warunki były bardzo skromne a pokoi nie zbyt wiele. Już któryś raz drzwi skrzypnęły witając kolejnego gościa. Jakaś młoda parka, trzymająca się za ręce. Zamówili pokój i zostali zaprowadzeni do jak Sosetsu usłyszał ostatniego wolnego pokoju. I pomyśleć że przybyłby nieco później i dla niego by też już nic się nie ostało. Tego samego szczęścia nie miała za to inna osoba.
Z pojedynczych kropli zrobiło się ich o wiele więcej a w przeciągu minut kropienie przeszło w istną ulewę. Biedna mareczi nie miała szans nie przemoknąć doszczętnie. Więc kiedy w końcu weszła do środka, z pewnością zwróciła uwagę paru osób. - Biedactwo.. cała przemokła.. - odezwała się starsza kobieta przy stoliku nieopodal siedzącego zabójcy. Drobne kroki, kapiące krople z przemoczonego ubrania i jej śnieżnobiałych włosów. - P.. przepraszam.. - odezwała się lekko drżącym głosem, zapewne z zimna. I choć była wibracja w głosie dziewczyny, to przecież był to tak znajomy i tak dawno nie zasłyszany głos. Czy mógł być prawdziwy?! - Pokój dla jednej osoby.. na.. na tę noc? - spytała wpatrując się w kobietę przy wejściu. - Oj skarbie.. jesteśmy wykupieni.. przykro mi.. ale usiądź sobie.. przeczekaj chociaż tą okropną ulewę.. może coś się zwolni.. jak będziesz miała trochę szczęścia. - odezwała się kobieta. - Dzię..kuję.. - odezwała się obracając się w kierunku części karczemnej, pokazując cześć profilu lewej strony twarzy, kiedy została zaczepiona. - Wybacz.. zasłyszałem.. że nie ma już wolnych pokoi.. i.. w sumie jak chcesz to.. możemy się podzielić na tę noc.. - głos mógł być trochę poddenerwowany, ale intencja młodego chłopaka była z pewnością szczera.
Yukino
Ikonka postaci :
Izakaya we wsi pod Nagoją Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
---
Wiek :
22
Wzrost :
155
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
395
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informatorhttps://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Był ruch. Nie dziwiło go to. Biorąc pod uwagę położenie tego zajazdu i samą pogodę, która zmieniała się, gdy on już siedział w środku, to… tak musiało się to skończyć. Ludzie nawet przypadkowi, którzy nie zamierzali się tutaj zatrzymywać musieli zmienić plany. Dlatego nawet jeżeli wcześniej było sporo ludzi, to teraz… cóż, niemalże można by to było określić mianem małego tłumu, który zebrał się w środku. Średnio interesował go los tych losowych podróżnych, chyba, że usłyszałby coś o demonach. Chociaż, szczęśliwie – przynajmniej póki co! – nic takiego nie wyłapywał. Nadmiar bodźców, głosów w środku był dość uciążliwy, ale jego miejsce było o tyle dobre, że przynajmniej nie musiał obserwować tego wszystkiego, bo z jego położenia było to po prostu niemożliwe. Jego broń była schowana w sayi i oparta o ścianę pod stolikiem, przez co była ona raczej niewidoczna. Mimo tego była jednak w zasięgu dłoni, bo… cholera wie! W tych niespokojnych czasach chyba wszystko było możliwe.
Skupił się na chwilę na tym relaksującym dźwiękiem, który dochodził z zewnątrz. Każde otwarcie drzwi, które było wyraźne ze względu na ich skrzypienie wpuszczało więcej tego specyficznego dźwięku do środka. Chociaż oczywiście tego nie potrzebował, by móc się skupić na tym dźwięku. Uniósł gliniany kubek do ust, by upić łyk ciepłych ziół, które działały tak przyjemnie rozgrzewająco i rozluźniająco. Wcześniejszy posiłek mógł postrzegać jako względnie smaczny, więc… mógł odczuwać pewną dozę zadowolenia.
Ostatni pokój? Cóż… tak, słyszał tę rozmowę i dostrzegł znikające postaci, gdy przeniósł wzrok w bok, gdy ci udawali się w kierunku tegoż pokoju. Młoda parka, trzymali się za ręce… ich życie musiało być o wiele prostsze… westchnął ciężko i wbił spojrzenie w ziołowy napar wewnątrz tego wcześniej wspomnianego naczynia.
Kolejne skrzypnięcie drzwi. Kolejna osoba, ciche kroki niemalże całkowicie zagłuszone przez ten ciężki deszcz, przed którym wszyscy tu obecni szukali schronienia. Nie miał zamiaru się odwracać, czy nawet zwracać uwagę na te kolejną osobę. Niedługo pójdzie spać, odeśpi sobie przynajmniej kawałek podróży i rano ruszy dalej. Uniósł kubek do ust, upił łyk i… usłyszał.
Ten głos.
Drżący, wibrujący… delikatny.
Dziwnie… znajomy.
Tak jakby słyszał coś, co już tak dobrze znał, co chciał usłyszeć ponownie.
Nie, musiał się przesłyszeć. Jest zmęczony… słuch płata mu figle. To na pewno to. Zacisnął dłoń na kubku.
Nie podniesie głowy. Nie podniesie wzroku. Nie zrobi sobie cholernej nadziei. To nie było przecież możliwe!
Pokój dla jednej osoby.. na.. na tę noc?
Znowu. Ten głos. Ten cholerny głos. To…
Podniósł głowę. Czy miał odwagę spojrzeć? Czy miał odwagę pozwolić sobie na tę beznadziejną nadzieję i spojrzeć tylko po to, by po raz kolejny ją zniszczyć? Zrównać z ziemią? I znowu męczyć się w nocy na wspomnienie tego wszystkiego? Właścicielka zajazdu, czy też po prostu osoba obsługująca rozwiała wątpliwości dziewczyny na temat możliwości zatrzymania się na noc. Propozycja przeczekania miała sens: lepsze to niż nic!
Dzię...kuję..
No do cholery jasnej! Czemu… CZEMU ta cholera brzmiała tak podobnie? Czemu los musiał ją wysłać tutaj? Czemu musiała wzbudzać w nim tę płonną nadzieję!? Dlaczego świat mu to robił, co za bogowie rządzili tym światem, że tak okrutnie się nim bawili? NIE MÓGŁ. Po prostu NIE MÓGŁ nie spojrzeć.
Obrócił się lekko. Spojrzał.
To jedno cholerne spojrzenie. Fala emocji, ciepła, gorąca wręcz, która w niego uderzyła. Białe włosy. Znajoma sylwetka i…
Profil. Profil, który okazany mu był tylko przez fakt, że ktoś się do niej odezwał. I zaproponował jej dzielenie pokoju.
Wstał. Może nawet aż zbyt gwałtownie. Zahaczył łokciem o brzeg stołu, puszczając nieprzyjemny prąd po jego ciele, gdy poczuł lekkie drętwienie w kończynie, a gliniany kubek się przewrócił, rozlewając jego zawartość.
To  było kompletnie nieistotne. Ruszył w ich kierunku, zahaczył barkiem o kogoś. To było nieistotne. Nawet nie przeprosił. Szedł z prostym zamiarem. Stanięcia twarzą w twarz.
Z przeznaczeniem.
Podszedł. Stanął obok nich wbijając spojrzenie błyszczących oczu w profil dziewczyny, a może nawet i w jej twarz, o ile obróciła się przez lekkie zamieszanie, które spowodował niebieskowłosy.
— Czy… — Załamał mu się głos.
— Yu… Yukino… czy to… ja śnię… prawda? To tylko sen? Nie ma cię tu… jesteś? ja... proszę…  — Zamrugał i sięgnął dłonią do ramienia… młodego chłopaka, który przed chwilą proponował jej wspólną noc. — Uszczypnij mnie. — Nakazał mu, odwracając wzrok od Yukino i wbijając spojrzenie w chłopaka. W oczach Sōsetsu było… widać wszystko. I to spojrzenie… musiało być przytłaczające.
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Izakaya we wsi pod Nagoją 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Izakaya we wsi pod Nagoją Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
160
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Yukino
human

https://hashira.forumpolish.com/t285-karasawa-yukino#534https://hashira.forumpolish.com/t1785-informator
To mogło być tak proste i trak trudno jednocześnie. Tak niewiarygodnie nierealne! Bo przecież minęło tyle czasu i każdy, kto poznał jego historię.. ich historię pomyślałby że to już tylko życie złudną nadzieją. Że to było tak naiwne i dziecinne wierzyć że ich ścieżki jeszcze kiedyś się zejdą. I kiedy rzucony przez los w różne sytuacje, trzymając się tej nadziei że jeszcze kiedyś się zobaczą.. teraz postawiony w tak paskudnie okrutnej sytuacji! Już się naciął w przeszłości.. na kogoś kto przypominał ją. A teraz okrutny los zesłał na jego drogę kogoś kto miał brzmieć tak łudząco podobnie do niej?! Jak okrutni byli bogowie w tym świecie. I może nie powinien sobie robić złudnej nadziei ale powinien być chyba wdzięczny tego że.. że ciekawość wzięła nad nim górę.
Jedno zerknięcie wystarczyło żeby dostrzec ją! Wyglądała niemalże identycznie jak wtedy po tym jak zmokli podczas powrotu z onsenu. Choć teraz zdawała się być bardziej przemoczona niż wtedy. Może dlatego że miała na sobie dodatkowo przemoczone błękitne haori, o rozmiar za duże na nią. Pewnie widziałby ją w całej okazałości, gdyby nie młody chłopak, który ją zaczepił. - To.. to bardzo miłe z twojej stro.. - urwała wypowiedź, zanim zdołała ją dokończyć. Bo jej uwagę przykuł wydźwięk jej własnego imienia.
"Yu… Yukino… czy to… ja śnię… prawda?"
Powoli obróciła twarz, dostrzegając zabójcę wody przed sobą, zupełnie jakby wziął się znikąd! Jakby wyłonił się z cienia! Ale przy tym gwarze ludzi i skradzioną uwagą przez czarnowłosego młodzieńca, nie zauważyła co miało miejsce przed nią nieopodal. A teraz zobaczyła GO!
Krok w tył..
Sięgnęła dłońmi do swoich ust, zakrywając je..
Widział jak zaczęła drżeć cała..
Z zimna.. z szoku.. radości.. ekscytacji.. niedowierzania?! Tyle emocji w niej nagle wezbrało!
- So.. sose..tsu.. - wyszeptała łamiącym się głosem. Już słyszał ten głos, przynajmniej raz! Oczy zaszły łzami gdy wpatrywała się w niego przez tą.. tak krótką chwilę zanim.. no właśnie. Zrobiła coś co powinno rozwiać ostatnie wątpliwości że nie była jego urojeniem. Rzuciła się na niego! Wpadając w niego bez większego impetu, w końcu była taka drobna, nie miała opcji na rozpędzenie się.. bo zaledwie dwa, może trzy kroki oddalona od niego. Poczuł jak wtuliła w niego swoją zapłakaną twarz. Jak jej przemoczone ubranie, jak cała ona wtula się w niego. Jak zaciska drobne dłonie na yukacie na jego plecach! - Wróciłam.. wróciłam, ale ..ale cię.. nie było.. szukałam cię.. - wtulała twarz w jego tors, wcierając wodę z deszczówki i łzy w jego ubranie. Czuł jak drżała wtulona w niego. - ..tak.. taaak się.. cieszę.. że.. że nic ci nie jest.. że jesteś.. cały.. i zdrowy.. tak się cieszę.. - mamrotała niby niewyraźnie, ale on przecież słyszał każde wydukane przez nią słowo..
Yukino
Ikonka postaci :
Izakaya we wsi pod Nagoją Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
---
Wiek :
22
Wzrost :
155
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
395
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informatorhttps://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Nie miał nawet powodu by wierzyć, że ją znajdzie. Bo co przemawiało za tym? Fakt, że nigdy nie znalazł jej ciała, które jasno by dawały mu do zrozumienia, że nie żyje? Nie spotkał demona, który ją zabrał? Nawet, jeżeli nie wiedział jak ten wyglądał. Nie znalazł żadnej poszlaki, która kierowałaby go w jej kierunku. Błądził po omacku, próbując znaleźć… cokolwiek. Cokolwiek, co… pozwoliłby mu nie błądzić! Nie błąkać się niemalże bez celu, po prostu pytając napotkanych ludzi, czy… przypadkiem widzieli białowłosą dziewczynę o dwukolorowych oczach.
I nawet jeżeli nie miał powodu, by wierzyć, że może ją znaleźć, tak… chyba po prostu nie miał na tyle siły by uznać, że już jej nie znajdzie. Nie mógł po prostu zdzierżyć myśli, że miałby się poddać, pogodzić z myślą, że już jej nie było. Że zniknęła. Że nigdy jej nie zobaczy. Że to… koniec.
Niezależnie od tego jak ta sprawa się wydawała beznadziejna, tak… nadal próbował. Szukał jej wszędzie, gdzie nogi go akurat poniosły. Gdzie kruk Kasugai kazał mu się znaleźć. Zawody, nadzieje, ból, cierpienie, najróżniejsze doświadczenia. Ten czas… niemalże dwa lata!! Dane mu było doświadczyć tylu rzeczy, ale… nigdy nie spotkał jej ponownie. Nigdy… do dzisiaj. Dzisiaj był dzień, który nadszedł znienacka, niby taki sam jak każdy inny, a… tak całkowicie różny. Wyjątkowy. Niespodziewany.
Sōsetsu widział jak obraca się w jego kierunku. Obserwował jak robi krok w tył. Ta twarz… te oczy, które przecież musiały być odsłonięte w momencie, gdy zakrywała usta. Nie mógł się pomylić, a mimo to… bał się, że to tylko cholerny sen. Albo duch, że mimo tej całej pewności, to jednak po prostu los płata mu figla. Dlatego poprosił o uszczypnięcie. O coś, co nie nadeszło.
Drżała. Drżała już wcześniej z zimna, teraz jednak słyszał w tym łamiącym się głosie, którym wypowiedziała jego imię na raty. Widział, jak jej oczy zachodzą łzami. A on… nie potrafił się ruszyć. Bał się nawet drgnąć, ze strachu, że… w tej chwili ten ruch wyrwałby go z tego snu. Z tego marzenia, które się teraz spełniało.
Rzuciła się na niego. Dobra, to dużo powiedziane, ale poczuł jak wtula się w jego klatkę piersiową. Czuł jak drży, słyszał cichy szloch dochodzący z okolic jego klatki piersiowej, gdzie teraz znajdowała się jej twarz. Poczuł ten… chłód, bo przecież była cała przemoknięta i cała ta woda teraz wsiąkała w jego ubiór. Czuł dłonie zaciskające się na materiale jego yukaty na plecach. Drżała i… mówiła Wróciła… nie było go… szukała go…
Była teraz w niego wtulona, a on… nadal jej nie obejmował. Bał się, że nawet teraz! Gdy tak wyraźnie czuł jej drżenie, jej dotyk, jej obecność, to gdy jednak spróbuje ją przytulić, to rozpłynie się w powietrzu.
Mamrotała, ale do jego uszu docierało wszystko co padało z jej ust. Słyszał każde słowo. Wypowiadane tym pięknym głosem, padające z tych pięknych ust znajdujących się na jej pięknej twarzy… cieszyła się. Cieszyła się, że nic mu nie jest. Że jest cały i zdrowy. Cieszyła się, że tu jest… Bardzo powoli podniósł dłonie, sięgnął nimi do jej pleców. Sięgnął do materiału jej ubrania. Zacisnął lekko dłonie na jej haori. Nie rozpływała się.
To… to była naprawdę… naprawdę… naprawdę ona! Yukino!
Wciągnął ją bardziej, przytulając ją do piersi… mocno, ale nie tak by zrobić jej krzywdę. — To naprawdę Ty… — Wyszeptał i… te słowa, które padły z jego ust były… zadziałały jak… przycisk. Uwolniło to wszystkie emocje, które się w nim mogły uzbierać. Do oczu napłynęły łzy. To była Yukino, naprawdę ona. Żyła. Była cała. Była tutaj. Przy nim. Znowu. Całe jego ciało zaczęło drżeć, targane tymi wszystkimi emocjami, ale przede wszystkim… szczęściem, że w takim miejscu, w którym nawet nie do końca chciał się zatrzymywać… pojawiła się ona. — To naprawdę Ty… — Powtórzył swoje słowa, przykładając swoje wargi do jej włosów, wsuwając też między te swój nos, wciągając jej zapach przy wdechu, który było mu równocześnie tak ciężko wziąć. Przytulona do jego piersi musiała czuć jak szybko i mocno biło mu serce. Dobrze, że się od niego nie odbijała, gdy tak mocno biło! — Yukino… przepraszam… gdybym… gdyby… ja… — Zaczął bablać pod nosem, co mogło być dla niej nie do końca zrozumiałe, bo mówił to prosto w jej włosy. Sam nie wiedział co chce powiedzieć. — Ja… — Pociągnął nosem. Rozchylił usta, oddychając ciężko i kompletnie ignorując otoczenie.  Mogła czuć jego ciepły, ale i bardzo neirówny oddech na swojej głowie— Tak… tak she…  sieshe……  — Wyseplenił. Cały czas ją przytulał, nie pozwalając jej się oddalić nawet na centymetr. — Shukaem… cały szas… shukaem… — Seplenił dalej, drżąc i oddychając ciężko. Nie chciał jej wypuścić… nie tym razem. Nie mógł pozwolić, by tak nagle… zniknęła. Bał się, że jeżeli ją teraz puści, to wyparuje! Ależ ta perspektywa szybko się zmieniała… — Yukino... —  Westchnął ciężko, luzując lekko ten uścisk, ale nadal trzymając ją blisko. Jeżeli teraz spróbowałaby go puścić, to nadal by ją trzymał w ramionach, pozwoliłby jej co najwyżej lekko się odchylić. Po to, by mógł spojrzeć na jej twarz z bliska...— To naprawdę Ty.. — Który to już raz powtórzył? Drugi? Trzeci? Dziesiąty? Nie miało to znaczenia! Liczyła się jej obecność. Tylko i wyłącznie.
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Izakaya we wsi pod Nagoją 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Izakaya we wsi pod Nagoją Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
160
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Yukino
human

https://hashira.forumpolish.com/t285-karasawa-yukino#534https://hashira.forumpolish.com/t1785-informator
Czuła jak ją nagle po dłuższej chwili.. w końcu objął, jak wtulił ją mocno w siebie. Prawie już zapomniała jak to jest być trzymaną tak mocno, pewnie ale i delikatnie w jego ramionach. Aż to mocne drżenie zaczynało lekko z niej schodzić, czując się na powrót bezpiecznie przy nim. Tak jak wtedy prawie dwa lata temu..
"To naprawdę Ty…"
Usłyszała jego szept, czuła jak zaczął drżeć, obejmując ją czule, mocno. Nie widział tego, bo była w niego cały czas wtulona przecież ale uśmiechała się. Z radości że może go znowu spotkać. I tym bardziej że on też się z tego spotkania cieszył. Przecież różne myśli chodziły jej po głowie od ich gwałtownego rozstania. Bardzo różne..
"To naprawdę Ty…"
Czuła jak przyłożył twarz do mokrych włosów, jej dłonie zacisnęły się na jego ubraniu trochę bardziej. Wtulona w niego czułą to przyjemne ciepło jakim ją obdarowywał. Czuła jak mocno biło jego serce w klatce piersiowej! Czuła to tak wyraźnie, wtulając się w niego.. Tak dawno tego nie słyszała, tak bardzo tego jej brakowało przecież, nawet jeśli nie potrafiła tego przed sobą przyznać. Ale nie potrafiła nie poczuć tego wszystkiego teraz bardziej.. jego bliskości.
Słuchała jego słów, przerywanych, łamiącym się głosem. - Nie przepraszaj.. to.. to nie twoja wina.. - wyszeptała w jego ubranie. Czując jak lekko poluzował uścisk, na tyle by tylko się mgła od niego lekko odchylić. Spojrzeć w tą jego zapłakaną twarz. Puściła materiał jego ubrania, powoli sięgając dłońmi do jego twarzy, delikatnie ścierając łzy z jego twarzy, tak jak to już raz robiła.. dawno temu w chatce Mitsushi-samy. Uśmiechnęła się do niego ciepło, czule, tak jak zawsze to robiła. Sama nie mogła nadal w to uwierzyć że tu był! Że mogła znowu go zobaczyć. Wplatając paluszki w jego błękitne włosy, czule sunąc paluszkami, przeczesywała jego kosmki. Czuł jak nadal drżała z zimna okazjonalnie, widział jaka rumiana była jej buzia! Jak jej oczy aż błyszczały gdy się w niego tak wpatrywała. Drugą dłonią dotykając jego policzka tak bardzo delikatnie. - Miałam nadzieję że.. że się jeszcze zobaczymy.. na prawdę.. tęskniłam.. - ostatnie słowo praktycznie wyszeptała patrząc mu w twarz, co rusz ścierając łzy jeśli nadal spływały z jego błękitnych oczu. - Jestem cała mokra.. i przeze mnie.. ty też zaraz będziesz.. przepraszam.. - zauważyła, dotykając wilgotnej części jego ubrania.
Yukino
Ikonka postaci :
Izakaya we wsi pod Nagoją Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
---
Wiek :
22
Wzrost :
155
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
395
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informatorhttps://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Jak ciężko było uwierzyć. Że to naprawdę była ona. Musiał powtórzyć to kilka razy, przytulić ją… i wciągnąć jej zapach, wymieszany z zapachem deszczu i tej wilgoci. Kojarzył przecież ten zapach! Nawet w takiej formie! Pamiętał go o wiele wyraźniej, niż mógłby w to wierzyć. Niż mógłby się spodziewać… gdy biegli wtedy, uciekając przed deszczem i wracając z onsenu, przecież… przecież wtedy też coś zmokli. Więc… pamiętał to. Pamiętał to bardzo dobrze. I w tej sytuacji nie mógł sobie tego nie przypomnieć. Też tego, jak… bała się burzy. Jak spali a on ją obejmował, uspokajając ją.
Teraz gdy miał ją tak w ramionach, to z jednej strony zdawało się, że… dopiero nabrała takiej materialnej formy. Ale równocześnie naprawdę bał się, że jak się już odsunie, to okaże się, że to nie jest ona! Niby powtarzał, wmawiał sobie: „to naprawdę ty… to naprawdę ty…” Mówił wtedy być może bardziej do siebie, niż do niej!
I to naprawdę była ona.
Pokręcił głową, gdy mówiła, że nie powinien przepraszać. Czuł się winny, więc nie mógł tego nie robić. — Gdybym Cię wtedy nie puścił… gdybym poszedł z Tobą… z Wami…  — Tak! Wyrzucał to sobie przez cały ten czas! Że to jego zaufanie, że to jego strach, że to jego złe decyzje doprowadziły do tego, że… że ją zgubił! Że ją zostawił.. że została mu odebrana! Że nie mógł jej dogonić i znaleźć.
Widział jak się odchyliła, widział ten jej delikatny uśmiech. Widział te jej piękne oczy wpatrujące się teraz w niego z taką charakterystyczną dla niej czułością. To był widok… za którym tak cholernie tęsknił. Za tą jej bliskością, za tą jej twarzą, oczami… delikatnymi rysami twarzy… za włosami, za wszystkim! Za nią całą!
Przymknął oczy, czując jak wplotła palce w jego włosy. Cały czas trzymał ją w ramionach. Cały czas czuł to jej lekkie drżenie i czuł, że on sam przecież też drży! Widział, jeszcze zanim przymknął te powieki, lekki rumieniec na jej twarzy. Poczuł dotyk jej dłoni na swoim policzku. Chciał nakryć tę jej dłoń swoją, ale… nie chciał jej puścić. Przechylił lekko głowę, jakby łaknąc bardziej tego kontaktu policzka z jej delikatną dłonią. Tak bardzo chciał czuć jej bliskość, że… nie spodziewał się, że może się tak czuć! Nie znał tego w takiej formie! Nie znał tego uczucia, które było tak intensywne! Zintensyfikowane tym całym czasem oczekiwania, tęsknoty, złości, stresu…
Pociągnął nosem, jak prawdziwy mężczyzna. Jej słowa… — Ja też… miałem nadzieję… tęskniłem… tak się martwiłem… bałem się, że cię już więcej nie zobaczę… że.. że… że stało się coś strasznego, że…— Urwał. Nie mógł nawet tego powiedzieć na głos. Że nie żyła. Westchnął ciężko, drżąc przy tym w charakterystyczny sposób. — Mokry?  — Popatrzył na nią teraz z niedowierzaniem, gdy go przeprosiła za to, że będzie przez nią mokry. — Yukino, ty… ty… naprawdę? — Po tych ostatnich słowach znowu ją do siebie przyciągnął, przytulając ją mocno. Naprawdę martwiła się tym, że go teraz zmoczy? To się kompletnie nie liczyło! Ważne było to, że była obok! A to, że była cala mokra! Cóż…
Zatrząsł się lekko, pozwalając sobie na delikatny chichot. — urocza… — Pokręcił głową jeszcze raz, zdając sobie sprawę z tego, że powiedział to na głos... Odsunął się. — Potrzebujesz napić się czegoś ciepłego. — Powiedział. Przesunął dłonią po jej plecach, albo raczej po tym wilgotnym materiale, przylegającym do jej pleców. — I… ja mam wynajęty pokój… możesz… wiesz.. przeczekać ze mną. Powiesz mi wszystko co się stało, skąd się tu wzięłaś… wszystko. Dobrze? — Rzucił, odsuwając się od niej znowu, wbijając „głodne” spojrzenie w jej twarz. — Tak się cieszę… — Powiedział cicho, kręcąc głową. To było tak surrealistyczne!
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Izakaya we wsi pod Nagoją 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Izakaya we wsi pod Nagoją Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
160
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Yukino
human

https://hashira.forumpolish.com/t285-karasawa-yukino#534https://hashira.forumpolish.com/t1785-informator
"Gdybym Cię wtedy nie puścił… gdybym poszedł z Tobą… z Wami…"
- Nie mogłeś wiedzieć że coś takiego się stanie.. ja.. ja też nie wiedziałam.. gdybym wiedziała, to.. to ja też bym nie poszła.. - przyznała, nadal dotykając jego policzka swoją zimna dłonią, bo jednak zmokła i przemarzła. I jedyne co teraz ją w jakikolwiek minimalny sposób ogrzewało to jego ciepło, choć przemoczone ubranie nie ułatwiało sprawy. Wtulona w jego ramiona czuła jak i on też drżał lekko, ale myślała że to właśnie było spowodowane tym że jego ubranie zrobiło się mokre i mogło być mu zimno. Nie spodziewała się że to natłok tych wszystkich emocji tak na niego działa przytłaczająco. Bo przecież wiedziała jak go uspokoić, ale nie w tak publicznym miejscu, gdzie obcy ludzie się im przyglądali. - O jakie to słodkie.. jak oni ładnie wyglądają.. prawda kochanie?- zabójca wody usłyszał cichy szept z tyłu, należący do starszej kobiety, która siedziała przy stoliku obok ze swoim małżonkiem.
Czuła jak oparł się delikatnie policzkiem o jej dłoń, uśmiechnęła się delikatnie. Tyle razy się zastanawiała jak by zareagowała gdyby go znowu zobaczyła! I w sumie nie spodziewała się że poczuje tak ogromną ulgę! Że poczuje tak narastające ciepło, błogi wręcz spokój!
"Ja też… miałem nadzieję… tęskniłem… tak się martwiłem… bałem się, że cię już więcej nie zobaczę… że.. że… że stało się coś strasznego, że…"
Czuła te jego emocje aż za bardzo więc gdy wypowiedź schodziła na jakich okropny scenariusz, sięgnęła dłonią z policzka do jego ust. Nie chcąc by kończył wypowiedź. - Ale spójrz.. nic mi nie jest.. cała i zdrowa.. obiecuję.. obiecuję Sosetsu.. cała i zdrowa.. - szeptała tym swoim łagodnym, momentami drżącym z zimna i ekscytacji głosem. Nie mogła być chyba w tym momencie szczęśliwsza przecież! Zwłaszcza że jak mu się tak przyglądała to nie zdawał się być ani ranny ani w kiepskim stanie. To cieszyło ją jeszcze bardziej!
"Mokry?"
Skinęła głową na potwierdzenie tych słów, łapiąc delikatnie za fragment jego już mokrej yukaty tak że sięgnęła zimnymi paluszkami pod krawędź materiału, przesuwając nimi po jego skórze, zanim zacisnęła lekko paluszki owej dłoni na tkaninie. Delikatnie za nią ciągnąc żeby zwrócić jego uwagę na to przesiąknięte wodą miejsce.
"Yukino, ty… ty… naprawdę?"
Spojrzała na niego ale wtedy pociągnął ją znowu bliżej, wtulając ją w siebie ponownie mocniej. - huh..? - mruknęła lekko zaskoczona jego reakcją. Ona na prawdę nie chciała żeby błękitnowłosy się przez nią rozchorował. A czując drżenie całego ciała, trochę się zmartwiła, choć ewidentnie nie potrzebnie, bo chłopak zaczął cicho chichotać.
"..urocza…"
Poczerwieniała słysząc to słowo, lekko się pesząc jego komentarzem. Aż jej się wewnętrznie nieco cieplej zrobiło, nie tylko od tego słowa, bo nawet od jego bliskości, a może to już gorączka dawała o sobie znać?! Skinęła lekko na propozycję napicia się czegoś ciepłego, to brzmiało tak dobrze, zwłaszcza że jednak była wyziębiona. Ale dopiero kolejne słowa sprawiły że mógł poczuć jak wtuliła się w niego mocniej. -.. t..tak.. chcę.. chcę przeczekać z Tobą Sosetsu.. - usłyszał cichuteńki szept, czując jak przyciska policzek do jego torsu odrobinę mocniej w akompaniamencie tego szeptu. Kiedy się odchylił od niej to mógł dostrzec jak była trochę bardziej czerwona na buzi niż przed chwilą. Oczywiście że powędrowała tym swoim spojrzeniem na jego twarz, prosto w jego błękitne ślepia. -.. ja.. ja też.. bardzo.. - dodała w odpowiedzi na jego ostatnie słowa. Oczywiście zanim ruszyła z nim do pokoju to nagle odwróciła się w kierunku czarnowłosego chłopaka i łapiąc go za dłoń pochyliła się w większym ukłonie. - Bardzo dziękuję za wcześniejszą propozycję.. ale.. ale muszę odmówić.. ale to.. to było bardzo szczodre z twojej strony.. więc.. dziękuję za bycie tak dobrą osobą.. - z tymi słowami puściła obcego chłopaka i poszła z zabójcą wody do jego pokoju uśmiechając się cały czas delikatnie. Na bladej buzi czerwień mocno się odznaczała, kontrastując mocno z jej białymi włosami.
Yukino
Ikonka postaci :
Izakaya we wsi pod Nagoją Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
---
Wiek :
22
Wzrost :
155
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
395
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informatorhttps://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Nie mógł wiedzieć. Oczywiście, że nie. Przecież nie było możliwym, by wiedzieć wszystko i by móc podejmować inne decyzje, gdy nie miało się wszystkich informacji. Jasna sprawa: mógł się domyślać, mógł wyciągnąć inne wnioski, ale... był jaki był. Wnioski, do których dochodził były podyktowane wcześniejszymi doświadczeniami, zrozumieniem posiadanym w danym momencie. Teraz... cóż, pewnie już tak łatwo by Yashiko nie zaufał.
Gdybanie nad tym, co można było zrobić lepiej... inaczej. To takie ludzkie! Każdy człowiek przecież robił coś takiego na porządku dziennym! Oczywiście, że wracał do tamtych wydarzeń. Oczywiście, że mówił sobie: powinienem był być mądrzejszy. Powinienem był z nimi pójść. Powinienem był zachować się inaczej.
Wyrzuty sumienia przychodziły z... okropną łatwością. A z wielkim trudem natomiast zajmowało się pozbyciem tychże! On... cóż, nie potrafił. Nawet do dzisiaj miał te wyrzuty sumienia, tylko... cóż, dzisiaj? Dzisiaj był po prostu skupiony na tym, że była obok. Na niczym innym. To się liczyło najbardziej!
— To nie Twoja wina... Ty nic złego nie zrobiłaś...  — Odparł tylko. To była jedyna prawda w tym wszystkim: Yukino była niewinna i nie zasłużyła na nic złego, co ją spotkało, albo co mogło ją spotkać. Po prostu nie zasługiwała na jakikolwiek ból, czy cierpienie. Nie w jego oczach. Chociaż wiedział, że życie i świat nie jest sprawiedliwe, tak... nadal mu się to po prostu nie podobało. Zresztą, miał prawo takich rzeczy zwyczajnie nie akceptować.
Głosy innych ludzi spowodowane zamieszaniem, które spowodowali, które on sam spowodował... kompletnie do niego nie docierały. Znaczy, słyszał: oczywiście! Słyszał, do jego uszu dochodziły wszelakie słowa, czy komentarze rzucane na ich temat, ile by ich nie było. Po prostu... nie docierały do niego. Nie kodował ich, był tak skupiony teraz na obecności Yukino, że cały świat poza nią jakby... przestał istnieć.
Dłoń z policzka nagle znalazła się na jego ustach. Nie miał tego kończyć, tej wypowiedzi. Rozumiał... mówił okropne rzeczy, których ona też nie chciała sobie wyobrażać i słyszeć. Ona też musiała się martwić, bać... to nie mogło być dla niej proste. Jej głos drżał, słyszał to... musiał przypomnieć jej ten ból i strach, który odczuwała. Chciał ją pzreprosić, ale ostatecznie tego nie zrobił, bo szybko wytrąciła go z równowagi tym przejmowaniem się, że przypadkiem jest odrobinę mokry! Przecież to było kompletnie nieistotne. Drgnął lekko, czując lodowaty wręcz dotyk jej paluszków na swojej ręce, gdy przypadkiem wsunęła je pod krawędź jego mokrego już ubioru.
Tym bardziej... tym bardziej! Nie mógł jej nie przytulić, nie objąć jej ponownie jeszcze mocniej niż wcześniej, chcąc jej zapewnić chociaż trochę ciepła, bliskości... bo tak musiała tego potrzebować, a on... naprawdę chciał tutaj dla niej być! Chciał, by czuła się lepiej, mając go obok siebie, jego konkretnie, nikogo innego! Aż było mu wstyd tych myśli.
Przytulał ją, więc nawet nie wiedział, gdy tak się poczerwieniała, gdy nazwał ją „uroczą”. Odsunął się od niej i dopiero wtedy dane mu to było dostrzec. Widział te rumieńce na jej twarzy, lekkie drżenie jej ciała. Była cała przemoczona, zmarznięta, zmęczona... a on jej kazał tak stać i się do niego przytulać! Cholera, kompletnie o niej nie myślał. Był... okropny!
>Po jej słowach pokiwał głową. Chciała przeczekać razem z nim. Tak, to rozsądne podejście, innej opcji w zasadzie nie miała, znaczy... mogła zawsze pójśc z tamtym chłopakiem, ale wtedy... kto wie, może i Sosek zabiłby go swoim wzrokiem? Za to, że się zgodziła pójśc z nim, a nie z samym niebieskowłosym? Noo, poczułby spore ukłucie zazdrości! Tego mógł być pewien... jako minimum.
Popatrzył na to, jak Yukino łapała dłoń czarnowłosego chłopaka i kłaniała się przed nim. Zacisnął lekko usta, ale... no, powinna była to zrobić. Nawet sam Sosetsu zdecydował się skłonić lekko przed nim głowę, w geście wdzęczności i... pożegnania, powiedzmy!
Zaprowadził Yukino do jego pokoju. — Em... no to ten... rozgość się? Ja... pójdę po coś ciepłego do picia, chciałabyś coś jeszcze? — Zapytał, i jeżeli o coś poprosiła to oczywiście zapamiętał i udał się z powrotem do głównej części lokalu, by zamówić. Co.. oczywiście pewnie musiało zając chwilę, dlatego Yukino miała teraz moment... dla siebie. Zanim wróci sam zabójca, oczywiście. Zabójca, który też – za pamięci!  - wrócił po swój miecz zostawiony pod stolikiem, szczęśliwe jednak nikt go sobie nie przywłaszczył. Grzmot rozległ się gdzieś w oddali i, być może, niebieskowłosy był jedynym, który to usłyszał, ale... to była kwestia czasu, nim burza dojdzie i tutaj.
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Izakaya we wsi pod Nagoją 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Izakaya we wsi pod Nagoją Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
160
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Yukino
human

https://hashira.forumpolish.com/t285-karasawa-yukino#534https://hashira.forumpolish.com/t1785-informator
"To nie Twoja wina... Ty nic złego nie zrobiłaś.."
Poczuł jak drobne dłonie delikatnie się zacisnęły na jego ubraniu po tych słowach. Ona tak wtedy nie uważała. Zginęli przez nią ludzie na litość boską. Bo była tym okropnym marechi! Ale to co mówił nawet jeśli było prawdą to ona nie chciała zaakceptować tego że była bez winy. Niemniej jednak słysząc to od niego.. to brzmiało tak dobrze! W końcu usłyszeć że przecież ona nie zrobiła nic złego! No.. może prawie nie zrobiła, bo jednak coś poczuła do zabójcy i stanęła między nim a wioskową pięknością. Popychając czarnowłosą w desperację wręcz. Ona sama nie rozumiała jak można było posunąć się do czegoś  takiego! Ale nie chciała teraz o tym rozmyślać. Nie teraz gdy była w jego ramionach, tak jak wtedy!
Nie ważne jak przyjemne nie było takie tulenie się do niego, to jednak przemarznięta, zmęczona i przemoknięta nie mogła tak z nim stać na środku lokalu i robić sztuczny tłum. Jego propozycja była od razu przyjęta i to z zadowoleniem w głosie. Wspomnienia wspólnie spędzonego czasu jedynie bardziej zachęcały do powtórzenia tego wszystkiego raz jeszcze.. do zbliżenia się ponownie.. do odnalezienia tej czerwonej nici.. Więc gdy już chciał ją zabrać do siebie, to podziękowała czarnowłosemu. Nie widziała wtedy spojrzenia zabójcy, ani ekspresji jego twarzy wyrażającej niezadowolenie na ten prosty i akurat nic nie znaczący kontakt, mający być jedynie symbolem wdzięczności za propozycję. I tyle ją widział. Przechodząc obok za zabójcą, natknęła się na właścicielkę. - A jednak szczęście się uśmiechnęło.. - usłyszała od kobiety. - To prawda.. - odpowiedziała z radością w głosie. -.. weź to na przebranie.. te mokre ubrania możesz mi przynieść, rozwieszę je żeby wyschły do rana.. - rzuciła kobieta, podając świeżą yukatę w dłonie białowłosej.
"Em... no to ten... rozgość się? Ja... pójdę po coś ciepłego do picia, chciałabyś coś jeszcze?"
- Wystarczy ciepła herbata.. - powiedziała z lekkim uśmiechem. Nie potrzebowała więcej przecież. Złapała za krawędzi przemoczonego haori i zdjęła je z siebie. Przełożoną przez ramię torbę położyła obok i złapała się za rozwiązywanie paska od yukaty nie krępując się przez zabójcą. Oczywiście chciała jak najszybciej się przebrać w coś suchego. Przetarła wilgotną skórę ręcznikiem, który dostała i ubrała się w suche ubranie. Ręcznik położyła sobie na głowie i energicznie zaczęła przecierać przemoczone włosy, żeby pozbyć się nadmiaru wilgoci z nich. Słysząc jak drzwi ponownie się otworzyły to zerknęła przez ramię, odchylając fragment ręcznika by spojrzeć na zabójcę. Siedziała teraz już na jego futonie w suchutkiej yukacie i obdarowała go radosnym uśmiechem. Poczuła się jakby cofnęła się o te prawie dwa lata wstecz.. tylko do o wiele mniejszego pomieszczenia chyba mniejszego futona.. a może jej się tak wydawało. Jedno było jednak niezmienne.. ON.. nic a nic się zmienił. Poza faktem że nie był już ranny!
Yukino
Ikonka postaci :
Izakaya we wsi pod Nagoją Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
---
Wiek :
22
Wzrost :
155
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
395
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informatorhttps://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Nie podejrzewał, że mogłaby na to patrzeć w ten sposób. Że mogłaby się obarczać winą za cokolwiek. On nie żałował tamtych ludzi. Znaczy... dobra, żałował. Bo umarli z rąk demona, ale... równozceśnie robili coś złego. Porwali Yukino. Przy tym też uderzyli Yashiko, cóż, spotkała ich kara. Może była ona spora, na wyrost i raczej wolał, by żaden człowiek nie odczuwał tego, co tamci musieli czuć. Wolał też, by oczywiście żadnego człowieka nie spotkało to, co spotkało tamtą trójkę. Ale... z jakiegoś dziwnego powodu... nie potrafił czuć nawet krzty sympatii wobec tamtych mężczyzn. Było mu ich żal, ale... nie czuł, żeby byli warci poczucia winy. To była ich decyzja.
Nie wrócił do tamtej wioski. Nie wiedział jak by się zachował. Co by zrobił na widok Yashiko, wiedząc... wiedząc co zrobiła. Wolał tam nie wracać i nie sprawdzać swojej cierpliwości i wyrozumiałości. To co zrobiła było... tak złe. Tak okropne. Nie mógł jej tego wybaczyć i równocześnie nie chciał więcej widzieć jej twarzy: nieważne jak piękna by ona nie była.
Ostatecznie jednak udało im się wspólnie podjąć decyzję o udaniu się do pokoju wynajętego przez niebieskowłosego. Wpierw jednak, młody mężczyzna obdarzył tym specyficznym spojrzeniem – którego Yukino nie dostrzegła – czarnowłosego chłopaka. Czuł... sam nie wiedział co! Pewną dozę zazdrości. Sam się dziwił, że tak mała rzecz wzbudziła w nim dość negatywne odczucia. Coś... czego już nie pamiętał, a ostatni raz czuł to... gdy widział innego czarnowłosego mężczyznę!
Wspomnienia... to wszystko wracało, gdy tylko ją widział, nawet ta sytuacja kazała mu przypomnieć sobie twarz Hideo, zadrość, gdy ten probował zbliżyć się do Yukino... przełknął głośno ślinę, gdy szli do tego pokoju. Uprzednio jednak zaczepiła ich właścicielka, która podarowała suche ubrania Yukino. Mężczyzna ukłonił się przed nią w geście wdzięczności za ten miły gest. Nawet, jeżeli on był kierowany do białowłosej, a nie do niego
Nie zdążył nic zobaczyć, bo szybko po jej słowach zostawił ją samą, pozwalając na ten moment prywatności. Udał się po zamówienie, czekając... trochę niespokojnie aż to zostanie przygotowane, uprzednio biorąc ten swój nieszczęsny nichirin i w końcu ruszył w kierunku pokoju. Odsunął przsuwne drzwi, wchodząc następnie do środka. Zarumienił się lekko, widząc jak Yukino siedziała w jego futonie, przebrana i uśmiechnięta. Wyglądała tak... cholera. Był to po prostu wspaniały widok. Zadowolona. Przy nim. W jego pokoju... tak bardzo tęsknił za widokiem tego pokroju, że... nie mógł się nie zaczerwienić lekko! Odchrząknął lekko, odwracając zawstydzone spojrzenie gdzieś w bok.
— Mam te... te zioła, powinny pomóc Ci się trochę rozgrzać, Yukino.  — Powiedział, podchodząc do niej i przyklękając obok, stawiając dwa gliniane kubki obok siebie, bo miał też porcję dla siebie samego. Tak, ta sytuacja była... bardzo podobna do takiej, którą juz przecież dane im było raz doświadczyć!
— Czy mogę wziąć te mokre ubrania i zanieść właścicielce? To dobry pomysł, by je rozwiesić...  — Zauważył, zerkając znowu w jej kierunku, patrząc teraz na jej odsłonięty kark, czy też szyję, gdy pocierała ręcznikiem włosy. Zapatrzył się może na sekundę za długo... odstawił swoje ostrze gdzieś pod ścianę. Musiał przyznać, że… mimo tego oczywistego wybuchu radości po zobaczeniu jej, tak teraz... czuł... stres! Chociaż chyba jeszcze tego po sobie nie dał pokazać.
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Izakaya we wsi pod Nagoją 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Izakaya we wsi pod Nagoją Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
160
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Yukino
human

https://hashira.forumpolish.com/t285-karasawa-yukino#534https://hashira.forumpolish.com/t1785-informator
Po zdjęciu tych przemoczonych ubrań z siebie i wysuszeniu skóry było już odrobinę lepiej! A założenie suchego ubrania to już w ogóle. Choć włosy jeszcze miała wilgotne i była trochę wyziębiona.  Ale w pomieszczeniu było dość ciepło. Pokój był mały ale bardzo przytulny. Z małym stolikiem obok futonu, na którym usiadła po tym jak się przebrała. Kiedy więc zabójca wszedł do środka na powrót, to przeniosła te swoje dwukolorowe oczka na niego. To był taki kojący i przyjemny widok znowu widzieć go. Lekki rumieniec nie umknął jej uwadze, rozchyliła lekko usta.
"Mam te... te zioła, powinny pomóc Ci się trochę rozgrzać, Yukino."
Skinęła lekko głową z delikatnym uśmiechem. - Dziękuję Sosetsu.. to takie kochane z twojej strony.. - powiedziała z zadowoleniem w głosie. Spojrzała na oba kubeczki na brzegu stolika. To wracało wspomnienia z ich wspólnie spędzonego czasu. Widział jak delikatnie i ciepło się uśmiechnęła na widok nie jednego ale właśnie dwóch kubeczków z parująca cieczą.
"Czy mogę wziąć te mokre ubrania i zanieść właścicielce? To dobry pomysł, by je rozwiesić..."
Poderwała się nagle z futonu chcąc go uprzedzić, ale zahaczyła stópką o krawędź nieco za dużej yukaty, potykając się i z impetem lecąc na biednego zabójcę. W odruchu łapiąc się jego yukaty, gdy na niego wpadła. Ah ten jeden z jej niezdarnych momentów! - P.. przepraszam.. j.. ja chciałam.. zanieść.. - wymamrotała, podnosząc wzrok na jego twarz. - Nie chcę się tobą wyręczać.. t.. to zajmie tylko chwilkę.. z.. zaraz wrócę.. - wymamrotała odchylając się od niego, łapiąc z jego pomocą lepszy balans. Schyliła się po mokre rzeczy i podeszła do drzwi czekając na chłopaka. - Mógłbyś mi.. otworzyć? - spytała grzecznie, w końcu miała obie rączki zajęte. Z uśmiechem na twarzy wyszła, ostrożnie się kierując w kierunku lady, gdzie pracowała właścicielka przybytku.
Yukino
Ikonka postaci :
Izakaya we wsi pod Nagoją Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
---
Wiek :
22
Wzrost :
155
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
395
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informatorhttps://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Wspomnienia… wracały. Nawet tak niewielkie zachowania, niewielkie szczegóły, jak po prostu przyniesienie im tych dwóch kubków z ziołami i postawienie ich w pobliżu futonu były czymś… co naprawdę pozwalało wracać pamięcią do tych momentów, których… nigdy nie zapomniał. Pamiętał bardzo dobrze ich spotkanie, które przecież tak bardzo naznaczyło wszystko co robił przez następne… niemalże dwa lata!
I tak jak było to proste, tak… wydawało się tak nieprawdopodobne! Że taki… przypadek ponownie złączył nici ich losu ze sobą. Widocznie… widocznie tak miało być! Czy miał zamiar narzekać? Mógł tylko na to, że zajęło tak długo, by  mogli znowu się spotkać! Ale… najważniejsze było to, że byli cali i zdrowi. I, że mogli spędzić znowu trochę czasu razem. To się dla niego najbardziej liczyło w tej chwili.
— Zmarzłaś… nie chcę, żebyś się rozchorowała.  — Powiedział szczerze i uśmiechnął się do niej lekko. — Tym razem nie musimy się przejmować moim zdrowiem... — Zauważył. Bo… taka była prawda! Ostatnio był przecież dość mocno pokiereszowany i pomogła mu dojść do siebie, co prawda nie wyleczył się wtedy w pełni, ale… dzisiaj po tym wszystkim były tylko ślady. Nic, co rzeczywiście by mu przeszkadzało, albo dolegało.
Drgnął lekko na to jej nagłe zerwanie się. Widział jednak – niemalże jak w spowolnionym tempie – jak potyka się... i leci w jego kierunku. To też… wyglądało znajomo. Nie miał jednak czasu rozczulać się nad tym wspomnieniem, bo znowu potrzebowała jego pomocy! Sprawnie ją pochwycił, robiąc to bez większego trudu. Od ich ostatniego spotkania… był mimo wszystko silniejszy, szybszy, sprawniejszy. Nie był to jakiś ogromny przeskok, ale… jednak był trochę lepszą wersją siebie! Przynajmniej pod tym względem oczywiście.
Trzymał ją tak w ramionach i… z delikatnym ociąganiem pomógł jej złapać równowagę. Wciągnął nosem powietrze, wymieszane z tej niewielkiej odległości z jej zapachem. Gdy tak odchyliła się od niego, to uśmiechnął się niemrawo, słysząc jej mamrotanie, które przecież słyszał tak wyraźnie! — Nic się nie stało…  — Powiedział cicho, puszczając ją, gdy już stała i schylała się po mokre rzeczy. — To naprawdę nic, Yukino… mogłem to zanieść…  — Odparł, ale nie miał zamiaru się przecież wykłócać! To była niewielka rzecz. — Oczywiście! Już otwieram…  — Podszedł do drzwi, otwierając je przed nią i wychylając się z pokoju odprowadzając ją wzrokiem, gdy stracił ją z pola widzenia – bo pewnie musiał być taki moment  - to przymknął drzwi. Nie zrobił tego jednak do końca, zostawiając niewielką przerwę, przez którą nasłuchiwal, czy… przypadkiem nie wydarzy się coś wymagającego jego uwagi. A przynajmniej na tyle, na ile byłby w stanie usłyszeć. Przyklęknął koło futonu na obu kolanach, usadawiając swój tyłek na piętach. Przymknął oczy, wsłuchując się w odgłosy deszczu na zewnątrz, ale też ewentualne kroki zbliżającej się Yukino.
Gdy już tylko miał ją usłyszeć, gdy wracała, to odwrócił twarz w stronę drzwi, by uraczyć ją delikatnym uśmiechem i kontrolnym spojrzeniem, lustrując ją od stóp po głowę. Brakowało mu jej… tęsknił za jej widokiem… za jej delikatną urodą i za tymi oczami, które były tak wyjątkowe… zawiesił teraz na nich spojrzenie, nic nie mówiąc.
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Izakaya we wsi pod Nagoją 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Izakaya we wsi pod Nagoją Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
160
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Yukino
human

https://hashira.forumpolish.com/t285-karasawa-yukino#534https://hashira.forumpolish.com/t1785-informator
"Zmarzłaś… nie chcę, żebyś się rozchorowała."
- N.. nic mi nie będzie.. zaraz się rozgrzeję.. i będzie lepiej.. liczyłam że zdążę dobiec do zajazdu przed deszczem.. z początku tylko kropiło ale nagle zaczęło tak strasznie lać.. - powiedziała z lekkim zmieszaniem na twarzy. - I tak jakoś wyszło.. że nie udało się dobiec.. - dodała sięgając paluszkiem do policzka i lekko się po nim trąc opuszką w małym zakłopotaniu. Gdyby umiała trochę szybciej biec, ale no nie była jakoś zbyt wysportowana, a już zdecydowanie nie tak jak zabójcy demonów.
"Tym razem nie musimy się przejmować moim zdrowiem..."
Uśmiechnęła się nieco radośniej na to stwierdzenie. - Cieszę się że tym razem jesteś cały i zdrowy.. - to mówiąc zerknęła na ułamek sekundy w kierunku jego prawego ramienia. Ale szybko wróciła do jego twarzy z ciepłym uśmiechem. Tak dobrze było go widzieć.. na prawdę się cieszyła że był tutaj. Ale tak bardzo jak chciała się cieszyć tym wspólnym towarzystwem, tak pewne rzeczy nie mogły czekać. Tak jak te mokre ubrania!
Znów to zrobił! Znowu złapał ją w ramiona! Czuł jak jej dłoń się zacisnęła lekko na materiale jego yukaty na piersi. Zadrżała delikatnie z jakiegoś powodu. Może z zimna, bo była przemarznięta! Całe ciało wyziębione od deszczu i zimnego wiatru. Ale tak naprawdę.. to był dreszcz spowodowany chyba tęsknotą.. ile razy zdarzyło jej się wywrócić potykając się o własne nogi a tym bardziej o jakieś mniejsze przeszkody. Przez ten cały czas, każdy upadek przypominał jej Sosetsu.. który zawsze zdążył ją złapać tuż przed.. którego nie było tyle czasu.. o którym nikt nie słyszał.. którego nikt nie znał.. który ruszył ranny za demonem.. a teraz trzymał ją w ramionach tak jak niespełna dwa lata temu. Gdyby tylko wiedział.. jak bardzo jej go brakowało i jak bardzo tęskniła.. martwiła się o niego.. To niby była tylko chwila w jego objęciach ale tyle myśli przeleciało przez jej głowę w tej chwili. I poczuła ten chłód, gdy musiała się już od niego odsunąć. Biorąc mokre rzeczy wyszła z pokoju. Nie wiedząc że ją odprowadzał wzrokiem.. nie wiedząc że nasłuchiwał. To nie trwało długo. Białowłosa przekazała mokre rzeczy kobiecie z podziękowaniem za użyczenie jej czegoś suchego. Po czym.. wcale nie tak powoli, bo łapiąc za materiał przy udach, podciągnęła nieco za długą yukatę i pobiegła truchtem w kierunku pokoju zabójcy. Łapiąc nagle za drzwi, odsuwając je z głośnym westchnięciem. - Wróciłam.. - odezwała się oddychając nieco szybciej. Czerwona na buzi nieco bardziej. Mokre, bielusieńkie włosy kleiły się do jej rozgrzanych policzków. Ale widział radość na jej twarzy. Tak jak gdy się w niego wtuliła na dole.
Przestąpiła próg, zamykając za sobą drzwi, jedną ręką nadal podciągając yukatę wyżej, robiąc kilka kroków. Klęknęła przed nim i rzuciła się na niego, przewracając go na futon z impetem gwałtownego ruchu, mając grawitację po swojej stronie przez jego nieco mało stabilne ułożenie ciała. - Tak się cieszę.. że to jednak nie omamy.. że to naprawdę ty.. - szeptała mu przy uchu, wtulając się w niego nieco bardziej. Czuł na swoim policzku jej mocno rozgrzany policzek, może trochę za bardzo? Gorący oddech na skórze szyi, gdy mówiła. I tak bardzo mocno bijące serduszko z radości!
Yukino
Ikonka postaci :
Izakaya we wsi pod Nagoją Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
---
Wiek :
22
Wzrost :
155
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
395
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informatorhttps://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
To mogło być tak proste! Że zaraz się rozgrzeje, napije tych ziół… miała już przecież suche ubranie, więc nie mogło być tak źle. Miała też ręcznik, dzięki któremu mogła się wytrzeć, wysuszyć włosy… no i te ciepłe zioła, które przecież działały cuda! Nie były to zioła Mitsushi-sama, ale były to… cóż, zioła! Tamte działały cuda, bo przecież w dwa dni pomogły postawić go do pionu bo całkiem poważnych obrażeniach, a tutaj? Ryzykowała co najwyżej przeziębienie. — Rozumiem… tak, to urwanie chmury było dość nagłe.   — Przyznał. — Ale dobiegłaś. — Odparł po jej słowach jeszcze. Bo… dobiegła! Dobiegła tutaj, dobiegła do tego zajazdu, dobiegła do miejsca, w którym on był… dobiegła… jak szczęśliwy mógł być z tego prostego powodu? Bardzo… tak, że nie potrafiłby ubrać tego w słowa. — Ja też się cieszę…  — Chociaż akurat w tej sytuacji, to był przeszczęśliwy ale z innego powodu! Nie dlatego, że był cały i zdrowy. Tylko dlatego, że… to ona była cała! Że mógł ja znowu zobaczyć! Że cały ten czas, gdy ją szukał… może i poszedł na marne, bo znaleźli się przypadkiem, ale… znaleźli się! Czy sposób był ważny? Nie!
Gdyby tylko wiedzieli… przez co musieli przejść. Ile zmartwienia, smutku, tęsknoty tkwiło w ich obojgu.. ile razy myśleli o sobie nawzajem, ile razy pytali ludzi o siebie, ile razy uzyskali przeczące odpowiedzi… tego było przecież tak wiele! I… nigdy nie udało się im nawzajem znaleźć. Do dzisiaj. Pozwalając kompletnemu przypadkowi pokierować ich losami i spotkać ich… w tym kompletnie losowym miejscu.
Gdyby tylko wiedziała.. jak bardzo mu jej brakowało! Jak się martwił o to, czy jest cała i zdrowa, gdyby tylko wiedziała jak bardzo za nią tęsknił i łapał się każdej, nawet najmniejszej poszlaki wierząc, że to może być ta okazja! Gdyby tylko… wiedziała.
Odprowadzał wzrokiem. Nasłuchiwał… nie chciał pozwolić, by jego nieuwaga pozwoliła jej znowu nagle zniknąć. Bo… to się wydawało tak surrealistyczne, że tutaj byli! Że się spotkali! Nadal może nawet… nie do końca wierzył, że tak było. Że jednak się spotkali, że znowu mieli spędzić razem trochę czasu… że mieli okazję, by nadrobić przynajmniej część tego, czego nie mieli okazji dokończyć.
Dlatego, gdy tylko usłyszał kroki, trochę cięższe, dające do zrozumienia, że biegła, to… szybko podniósł wzrok, widząc jak pojawia się zza tych odsuwanych przez nią drzwi. Czerwona buzia, może delikatnie cięższy oddech, ale… te błyszczące oczy, w których widział zadowolenie… może nawet szczęście? Uśmiechnął się lekko, ale nie odezwał się. Gdy powiedziała, że wróciła, to… nawet nie do końca wiedział co ma powiedzieć! To była prawda… Yukino… wróciła, wróciła do niego. Obserwował jak zbliża się do niego, jak klęka przed nim i… nagle się na niego rzuciła. Nie spodziewał się tego. Gdyby chciał, to mógłby ją przecież zatrzymać, gdyby chciał, to byłby w stanie zaoponować i nie pozwolić jej pchnąć go na ten futon, nawet jeżeli wykorzystywała impet tego gwałtownego ruchu! Nawet jeżeli nie siedział w najstabilniejszej pozycji, tak… byłby w stanie ją zatrzymać. Gdyby tylko chciał!
Ale nie chciał, uległ temu co robiła, gdy rzuciła się na niego, to pozwolił sobie wylądować na tym futonie. Poczuł, jak wtula się w niego, czuł jej delikatny i rozgrzany policzek, czuł jej gorący oddech na swojej skórze, słyszał jej mocno bijące serce, jej oddech i te słowa, które szeptała mu do ucha… westchnął w odpowiedzi i bez nawet krzty zawahania objął ją rękoma. — To ja… Yukino, to naprawdę ja… i to… to naprawdę Ty…   — Odparł cicho. Zdał sobie jak spięty był jeszcze przed chwilą, zestresowany… nie wiedząc czego się spodziewać, czy… czy będzie potrafił się poczuć w jej towarzystwie tak swobodnie jak kiedyś… przecież minęło tyle czasu! Może już nie było między nimi tego samego, co wtedy, może żył przeszłością… ale… tak nie było. Czuł, jak wtulała w niego swoje drobne ciało, a on ją trzymał w swoich ramionach pewnie i… blisko siebie. Przekręcił głowę lekko w bok, by mieć swoje usta teraz bliżej jej skóry, bliżej jej uszka. — Tęskniłem za Tobą… bałem się o Ciebie… tak bardzo… bardzo chciałem Cię znowu zobaczyć… być obok… przy Tobie… z Tobą… — Szeptał cicho, lekko drżącym głosem, co raz omiatając ciepłym oddechem jej odkrytą skórę i uszko, a może i nawet muskając wargami jej skórę podczas mówienia, bo przecież byli tak blisko! Zacisnął dłonie na materiale jej ubioru, jakby chcąc jeszcze bardziej czuć jej obecność... tak blisko... przy nim!
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Izakaya we wsi pod Nagoją 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Izakaya we wsi pod Nagoją Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
160
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Yukino
human

https://hashira.forumpolish.com/t285-karasawa-yukino#534https://hashira.forumpolish.com/t1785-informator
Naprawdę się nie spodziewała że ten dzień się zakończy właśnie w taki sposób! Nie spodziewała się że w tym prawie że zapomnianym przez bogów miejscu - jakimś małym zajeździe na obrzeżach malutkiej wioseczki - znajdzie właśnie jego. Przecież wielokrotnie dostawała informacje że nie ma takiej osoby o niebieskich włosach.. zupełnie jakby Sosetsu nie istniał! Jakby był tylko był jej wymysłem! Ale przecież te wszystkie wspomnienia z nim były takie realistyczne.. takie prawdziwe.. to nie była jakaś okrutna iluzja w której była zamknięta.. wszystkie doznania były prawdziwe.. to ciepło.. te emocje jakie czuła wtedy przy nim! To wszystko miało miejsce! Było prawdziwe! Tak jak teraz! Gdy byli razem w pokoju..
Nie chciała żeby to był sen, żeby to była iluzja.. serce biło jej szybciej gdy biegła i mocniej gdy złapała za drzwi. Ze strachem w sobie otworzyła je anonsując swój powrót i.. On nadal tam był! Nie zniknął, siedział na tym futonie i czekał na nią. Nie odezwał się co prawda, więc podeszła i nagle z radości z ostatnią odrobiną strachu rzuciła się mu w ramiona! A On... On nadal tu był.. nie zniknął! Czuła gorąc rozlewający się nieco bardziej po jej ciele, gdy wtulała się w niego.
"To ja… Yukino, to naprawdę ja… i to… to naprawdę Ty…"
Poczuł jak zadrżała na jego słowa. Nawet nie na treść, ale na ten szept przy jej uszku, delikatny dotyk jego warg na wrażliwej skórze jej szyi.. ten rozgrzany oddech, którym katował ją w tak.. przyjemny sposób. Czuła jak robi się bardziej czerwona
"Tęskniłem za Tobą… bałem się o Ciebie… tak bardzo… bardzo chciałem Cię znowu zobaczyć… być obok… przy Tobie… z Tobą…"
Czuł jak co rusz delikatnie drżała, przy każdym wypowiedzianym słowie, w końcu nie zdając sobie z tego sprawy, obdarowywał ją łagodnymi pieszczotami, sprawiającymi tyle przyjemności. Powoli i niechętnie oparła się o materac i powoli uniosła górną cześć tułowia, zawieszając się nad nim. Mokre białe kosmki, osunęły się w dół, muskając delikatnie skórę jego twarzy. Widział jej twarz z bliska, czuł ciepły, trochę nierówny oddech na swoich ustach.
- .. tak bardzo się cieszę.. że nie zapomniałeś o mnie.. wiesz.. - widział jak jej oczka zachodzą powoli łzami. - .. i jesteś cały i zdrowy.. że nie mieli racji.. - pociągnęła noskiem. - .. że żyjesz.. i.. i że.. jesteś tu.. ze mną.. - dukała szczerze mówiąc co jej leży na serduszku. Powoli się podniosła wyżej i usiadła na nim, sięgając dłońmi do twarzy żeby przetrzeć swoje łzy. Łagodny uśmiech cały czas był na jej twarzy, widać było że była szczęśliwa.. że te łzy były łzami radości a nie smutku! Sięgnęła dłońmi nagle do jego torsu, sunąc paluszkami  po miejscu gdzie kiedyś był ranny. - .. m..mogę? - spytała wsuwając już dłoń pod materiał jego yukaty, odsłaniając ją nieco.. obnażając miejsce pod obojczykiem. Chciała zobaczyć jak wyglądało to miejsce.. czy ładnie się zagoiło.
Yukino
Ikonka postaci :
Izakaya we wsi pod Nagoją Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
---
Wiek :
22
Wzrost :
155
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
395
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informatorhttps://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Ciężko było w to uwierzyć. Że siedział w wynajętym pokoju, który wynajął tylko po to, żeby odpocząć chwilę w cywilizowanych warunkach zamiast spania pod odkrytym niebem. W izakayi, która przecież znajdowała się na kompletnym uboczu, zaraz obok niczego. To nie było miejsce, w którym spodziewał spotkać się kogokolwiek, czyją twarz by mógł kojarzyć. I to nawet nie chodziło o samą Yukino, ale o kogokolwiek innego! Może spotkałby tutaj innego zabójcę demonów, ale żeby przypadek pozwolił mu spotkać znajomą twarz? Tego się nie spodziewał.
Dlatego siedząc i nasłuchując… naprawdę cały czas czekał i po prostu miał nadzieję, że nagle nie wyrwie się z jakiegoś dziwnego, okrutnego snu zesłanego mu przez jakiegoś demona, który zdecydował się okrutnie zabawić jego uczuciami
Jej szybki, ochoczy powrót i to rzucenie się na niego, dające mu na wielu poziomach wprost do zrozumienia, że nie spał, że naprawdę tutaj była… naprawdę robiło mu się cieplej i po raz pierwszy od dawna: czuł się po prostu rzeczywiście dobrze. Z tą świadomością, że jest obok, że żyje, że jest cała i zdrowa… bo czas, który spędzili osobno wcale nie był tak ważny. Ważne było to, że się spotkali, że jednak mieli tę możliwość.
Drżała, gdy wypowiadał swoje słowa. Mógł tylko się domyślać dlaczego! A pewnie by nie zrobił tego poprawnie, bo… nie był raczej zbyt domyślny i w tej sytuacji bardzo łatwo byłoby mu to źle zinterpretować. Jednak nie zdecydował się na to, by to spróbować zrozumieć i rozczytać jej zachowanie. Nie chciał zaprzątać sobie teraz myśli czymś niepotrzebnym. Po prostu cieszył się jej obecnością. I wyrażał to w prosty sposób! Taki, jaki przyszedł mu do głowy: powiedzieć wprost, że się cieszył. Powiedzieć wprost jakie miał obawy, czego chciał… przecież to mogło być teraz właśnie tak proste!
Nie wiedział też tego, że mówienie z tak niewielkiej odległości mogło być dla niej czymś… wzbudzającym jakiekolwiek większe emocje! Dobra, sama wzajemna bliskość już… powodowała to, że było mu zdecydowanie milej! Czuł jej ciepło, czuł przyjemne dreszcze i ciarki rozchodzące się po jego ciele… czuł się po prostu dobrze, mając ją tak blisko siebie. Żeby nie powiedzieć wprost, mając ja teraz na sobie i obejmując ją rękoma, nie chcąc pozwolić na to, by się oddaliła… tak bardzo chciał jej bliskości.
Gdy zdecydowała się oprzeć dłońmi o materac i powoli unieść się, to tylko czując napięcie jej mięśni przez materiał, to od razu poluzował swój uchwyt, wypuszczając ją ze swoich objęć. Widział teraz z bliska jej twarz. Mokre kosmyki jej włosów delikatnie muskały jego twarz, łaskocząc go przy tym. Popatrzył jej w oczy, również dość nierówno oddychając, ale uśmiechając się lekko. Miał rozchylone wargi, a klatka piersiowa unosiła mu się nierównomiernie.  Zamrugał kilkukrotnie i zacisnął usta. Sięgnął teraz wolną dłonią do jej włosów, by odgarnąć jej niesforne kosmyki na bok, za ucho, w takim prostym i… bardzo czułym geście. Śledził ruch swojej dłoni i jej włosów. Gdy się odezwała, wrócił szybko wzrokiem do jej oczu, by dojrzeć łzy, które zaczęły pojawiać się w kącikach jej oczu. Wstrzymał na chwilę oddech, wsłuchując się w jej słowa. Wypowiadała się na temat strachu, który odczuwała. I nawet nie mogła wiedzieć, że… równocześnie wyrażała te same myśli, które przecież i u niego tyle razy się pojawiły! Bał się, że mogła o nim zapomnieć. Że nawet jeżeli kiedyś się ponownie spotkają, to… to nie będzie już to samo. Albo, że o nim zapomniała. Że to co między nimi zaszło, co się wydarzyło… okaże się nieistotne.
— Yuki…  — Mruknłą cicho, patrząc jej w oczy, widząc jak poprawia się, siadając na nim i podnosi dłonie do twarzy, by przetrzeć łzy. Wiedział… i widział. To nie były łzy spowodowane smutkiem, to były łzy spowodowane radością, cieszyła się tym, że się znaleźli. Nie mógł w to wątpić. A nawet jeżeli błędnie to interpretował, to… nie miało to najmniejszego znaczenia! To musiała być radość! Odetchnął ciężko, wypuszczając powietrze nosem i zacisnął usta, uśmiechając się delikatnie. Sięgnął dłonią, którą wcześniej odgarnął jej włosy do jej policzka, by bardzo delikatnie przesunąć po śladzie zostawionym przez jedną z łez, które uroniła. — Nie zapomniałem… nie mógłbym… Yukino, nigdy… nigdy bym o Tobie nie zapomniał.  — Powiedział cicho, patrząc jej w oczy. Chciał, żeby to wiedziała. Żeby zdawała sobie sprawę z tego, jak ważna dla niego była. Jak ważne było to, że się spotkali. Że była obok niego. Że mógł jej dotknąć, przytulić… czy mógł chcieć czegoś więcej? Przecież przez ostatnie niecałe dwa lata… to było to czego szukał! Yukino i możliwości bycia obok niej, znowu.
Żył. Był cały i zdrowy. Mimo różnych wydarzeń po drodze był w lepszym stanie niż wtedy, gdy ruszał w poszukiwania białowłosej, która potem wydawała się być duchem, którego miał już nigdy nie spotkać. Mimo, że te wydarzenia były przecież tak prawdziwe, tak… wręcz namacalne! Tak dobrze to wszystko pamiętał, że to nie mogło okazać się snem. Chciał się lekko podnieść. A nawet nie lekko! Chciał się po prostu podnieść do zwykłego siadu, usiąść, objąć ją… nawet w tej pozycji! Ba, kompletnie mu ona nie przeszkadzała… wręcz przeciwnie… czuł pewną dozę satysfakcji, gdy tak na nim siedziała. Już nawet miał zamiar się podnieść i to zrobić. Tylko… że nie zdążył.
Poczuł nagle dłonie na swoim torsie. Usłyszał to jej pytanie. Czy mogła? Czy… czy on byłby w stanie jej czegokolwiek odmówić? Chyba nie. Jeżeli wcześnie jakkolwiek drgnął, podnosząc się chociaż o kilka centymetrów, napinając przy tym brzuch, tak… teraz po prostu opadł wygodnie na plecy. Chciał położyć ręce wzdłuż ciała, swobodnie… ale robiąc to, jego dłonie wylądowały na jej biodrach, chociaż jedną przesunął niżej gdzieś na wysokość jej uda, dotykając go oczywiście przez materiał użyczonego jej ubrania.
— Tak…  — Szepnął, czując jak się czerwieni… zapomniał już. Zapomniał jak bezpośrednia była, ale gdy tylko go dotknęła, gdy tylko wsunęła palce pod materiał jego yukaty, przypomniał sobie wszystko. Jej dotyk, jej troskę… dobra, wcale tego nie zapomniał, ale ten dotyk bardzo szybko sprowadził na jego ciało falę ciepła. — Możesz… oczywiście..  — Mruknął, patrząc na jej twarz. Nie wiedział w zasadzie co chciała zrobić, nie wiedział przecież, że chodziło jej o jego ranę! Znaczy, mógł się domyślić, ale… nawet o tym nie myślał. Po prostu pozwolił. Mogła czuć pod dłońmi jak unosiła się jego klatka piersiowa, jak lekko drżał, gdy przesuwała palcami po jego odkrytym ciele. Rana na jego ciele… zagoiła się całkiem nieźle. Był ślad… miał delikatną bliznę, ale… nie była ona jakąś ogromną szramą. Ironicznie tak jak miał bardzo delikatną skórę, tak… widocznie rany goiły mu się całkiem nieźle, chociaż oczywiście: ślad pozostał. Jasna blizna, minimalnie wystająca poza poziom skóry… dość miękka i elastyczna. Nawet fakt, że ruszył w podróż nim ta się całkowicie zagoiła, to… prawdopodobnie ta pierwsza pomoc i zajęcie się nim na samym początku wystarczyło, by ta rana się dobrze zagoiła.
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Izakaya we wsi pod Nagoją 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Izakaya we wsi pod Nagoją Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
160
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Yukino
human

https://hashira.forumpolish.com/t285-karasawa-yukino#534https://hashira.forumpolish.com/t1785-informator
Tyle emocji i odczuć teraz szarpało jej drobnym ciałem! Gorąc, radość, przyspieszone bicie serca, ekscytacja, delikatne drżenie ciała ale czy spowodowane wcześniejszym wyziębieniem czy może jego bliskością? Ciężko było teraz powiedzieć, zwłaszcza że była trochę bardziej czerwona na buzi. Delikatnie drgnęła, gdy palcami zgarnął kilka białych pasm, delikatnie zaczesując je za ucho dziewczyny.
"Yuki…"
Drgnęła słysząc skróconą wersję swojego imienia. Pierwszy raz się do niej tak zwrócił! Czy widział reakcję na to zdrobnienie jej imienia? Jak usta same jej się rozchyliły, jak wpatrywała się w jego oczy, jakby coś w nich zgubiła! Wielokrotnie ludzie się tak do niej zwracali ale jakoś nigdy nie było jakiegoś ładunku emocjonalnego podpiętego pod to słowo. Nie było aż do teraz, poczuła się inaczej.. nieznajomo.. przyjemnie gdy tak pieszczotliwie do niej powiedział. Ale na tym przecież nie skończył! Kiedy sięgnął dłonią do jej policzka, czuł jak rozgrzany był. Ale też poczuł jak oparła się o jego dłoń, jakby lgnąc do jego dotyku!
"Nie zapomniałem… nie mógłbym… Yukino, nigdy… nigdy bym o Tobie nie zapomniał."
Nawet nie miał pojęcia ile radości jej sprawił tymi słowami. Aż sięgnęła zimną dłonią do jego ręki. Dotykając opuszkami wierzchniej strony, od przegubu, powoli sunąc wyżej, opierając swoją drobniejszą dłoń na jego. Pociągnęła lekko noskiem, wpatrując się w jego twarz, napawając się tym widokiem. Ciesząc się że jest czymś prawdziwym, że On był prawdziwy! Kompletnie nie świadoma tego że zabójca chciał się podnieść do siadu, zwyczajnie go uprzedziła, pochylając się lekko, dotykając jego torsu, drgnęła na nim, zaskoczona tym że jego dłonie spoczęły na jej biodrach.. a po chwili jedna z nich przesunęła się po jej ciele w dół, spoczywając na jej udzie. Dotyk był delikatny i przez tkaninę ale nadal był dobrze wyczuwalny. Odwracający na krótką chwilkę jej uwagę od jego klatki piersiowej, po której przed chwilą delikatnie sunęła. I do której oględzin tak ochoczo wróciła.
Wsuwając dłonie pod krawędź jego yukaty, zsuwając materiał z jego piersi, odsłaniając to miejsce pod obojczykiem. Z tego dystansu nie widziała. Sunąc opuszkami po jego skórze w końcu natrafiła na drobną wypukłość. Westchnęła aż lekko i zniżyła się. - Prawie jej nie widać.. prawie jej.. nie czuć.. - wyszeptała, sięgając dłońmi do jego barku, odsłaniając więcej skóry.. obnażając jego prawe ramię, na którym ledwo bo ledwo ale dostrzegła cienkie blade kreski. - Wszystko się tak ładnie zagoiło.. tak bardzo się cieszę.. - mówiła szeptem, nie kryjąc radości. Jej wzrok jednak się przesunął na jego odkrytą skórę klatki piersiowej, jakby w poszukiwaniu nowych znamion, jakie mógł przez ten czas zdobyć. - Nie ma nic.. więcej.. tak się cieszę.. - dodała wracając wzrokiem do jego twarzy. - Tyle czasu minęło.. myślałam że.. mówili że.. - pokręciła głową na boki nieco bardziej energicznie. - Nie ważne co mówili inni zabójcy.. nie ważne co mówili inni.. najważniejsze że tu jesteś.. - dodała tym swoim ciepłym głosem, nie zsuwając swojego dość intensywnego spojrzenia z jego oczu.
Yukino
Ikonka postaci :
Izakaya we wsi pod Nagoją Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
---
Wiek :
22
Wzrost :
155
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
395
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informatorhttps://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Wypowiedzenie jej imienia w skróconej wersji… było czymś, co wyszło w zasadzie przypadkiem. Gdyby miał odpowiedzieć na pytanie, czy chciał to zrobić, to… powiedziałby, ze nie. To było bardziej tak, że widok, który miał przed sobą spowodował że.. po prostu nie dokończył i urwał głos w tym.. poniekąd odpowiednim momencie! Natomiast tak: to było nieplanowane. I chyba nawet nie do końca dotarło do niego co zrobił. Odezwanie się do niej per „Yuki”, było… czymś wyjątkowym? Czymś specjalnym… takim pozwoleniem sobie na.. więcej. Pieszczotliwe nazwanie dziewczyny, którą znał „tak krótko”, a tak dobrze! Krótko, bo spędzili razem zaledwie kilka dni… a pozwoliło mu przecież tak dobrze zobaczyć jaką osobą jest. I… wystarczyło, by zaczęło mu na niej cholernie zależeć!
Zwrócił uwagę, zauważył jak oparła się delikatnie o jego dłoń, sprawiając mu w ten sposób przyjemność na takim emocjonalnym poziomie, po prostu… podobało mu się to, jak intensyfikowała ten prosty gest, jak dzięki niemu czuł… więcej. Więcej jej! Dotyku... bliskości... na wielu płaszczyznach!
Dotyk jej dłoni na jego, przesunięcie opuszkami palców po jego dłoni, oparcie tej drobnej rączki… to było tak… urocze. Mówił tylko prawdę, bo przecież tak było. Te ostatnie dwa lata były przecież skupione niemalże cały czas na niej! Na myśleniu o niej, na rozpamiętywaniu tego co się wydarzyło... na wracaniu myślami do tamtych wspólnych chwil… kłamstwem by też było, gdyby powiedział, że mu się nigdy nie przyśniła! Ba, nawet momentami dzisiaj miał wrażenie, że to tylko sen… sen, z którego nie chce się obudzić. Nie chciałby, by to się skończyło.
Nie pamiętał, albo raczej nie chciał nawet pamiętać teraz, że był w podróży. Że musi udać się do siedziby korpusu, że został wezwany w… cóż, celu którego jeszcze tak dobrze nie znał. Natomiast był pewien, że to w czym będzie uczestniczył będzie czymś ważnym. W końcu było to na tyle istotne, by wezwać go i zignorować fakt, że był już w trakcie innej misji, której priorytet został zignorowany w obliczu czegoś większego, zwyczajnie istotniejszego.
Umiejscowienie jego dłoni w tej sytuacji było kierowane przypadkiem i… kto wie, gdyby nie ta magia chwili, magia tego momentu w którym się znajdowali… w życiu by sobie na to nie pozwolił! Spaliłby się okropnym rumieńcem, zawstydziłby się… ale przede wszystkim by tego po prostu nie zrobił. Nie odważyłby się, a będąc tutaj obok… razem z nią… z Yukino, która przecież teraz na nim siedziała… to przyszło tak… naturalnie? Nawet o tym nie myślał, po prostu… po prostu to się stało i tyle!
Jeżeli pojawiło się w jej działaniach jakiekolwiek zawahanie ze względu na jego zachowanie, to… cóż, nie dostrzegł go. Aż tak spostrzegawczy to jednak nie był i… jemu też raczej ciężko było się teraz skupić. Jej obecność… albo raczej jej bliskość, tak wspaniała bliskość naprawdę mocno go rozpraszała!
Jej dotyk… dotyk delikatnych dłoni, opuszków palców przesuwających się po jego skórze, ruch jej rąk, który zsuwał materiał jego ubrania z jego klatki piersiowej ukazując umięśniony tors i bardzo bladą skórę, która przecież była czymś charakterystycznym dla Sōsetsu, dla którego dłuższy pobyt na słońcu szkodził. Alabastrowy wręcz odcień jego skóry, całej cery był naprawdę czymś charakterystycznym. Blizna, którą miał była jasna i na skórze większości ludzi byłaby ona jaśniejsza od reszty skóry, tak u niego? Można było mieć złudzenie jakoby ta jasna i ładnie zagojona rana była jednak ciemniejsza i nie tak ładna. Jednakże… Yukino wiedziała, widziała. Musiała to nie być pierwsza blizna, czy też rana, którą widziała.
Gdy przesunęła opuszkami palców po jego bliźnie… czy też raczej bliznach, poczuł jak jego ciało przechodzą dreszcze, a on sam aż lekko zadrżał w reakcji… powodowanej pewną… ekscytacją. To było coś tak… wyjątkowego. Odetchnął bardzo cicho, rozchylając przy tym lekko wargi. Patrzyła na jego ciało, bez najmniejszego oporu odkrywała kolejne centymetry jego skóry, obnażając jego ramię, bark, część klatki piersiowej… niemalże go rozbierała! Nie mógł nie czuć… pewnego podniecenia tą sytuacja. Nawet, jeżeli nie do końca zdawał sobie sprawę z wszystkich reakcji jego ciała.
— To dzięki Tobie… twojej opiece… — Zauważył cicho, obserwując jej twarz, gdy tak analizowała jego klatkę piersiową. Skupienie i… ta pewna radość widoczna na jej buzi.. to wszystko było dla niego tak… mile, tak przyjemne.. chciał to widzieć więcej. Chciał JĄ widzieć częściej… w takim stanie…
— Miałem… sporo szczęścia.  — Zauważył. Tak, nie miał więcej ran, więcej śladów, więcej blizn, których nabawiłby się w tym czasie, gdy jej poszukiwał… nie miał zbyt wielu niebezpiecznych przygód w tym czasie. Szczęśliwie.
Wróciła wzrokiem od jego twarzy, i… sam nie wiedział dlaczego ale jej słowa spowodowały pewne ukłucie. Inni… inni… inni… zacisnął wargi, czując nieprzyjemne uczucie w klatce piersiowej. Uczucie, którego nie rozumiał. Przecież byli teraz tutaj razem. Przecież słyszał jak powiedziała, że najważniejsze to to, że tutaj jest. To dlaczego to wszystko zmiotło jak podmuch wiatru piasek to wspomnienie o innych. Zamknął na chwilę oczy, czując jak jego oddech stracił odrobinę na równości, wprawiając jego klatkę piersiową w delikatne drżenie przy wdechu i wydechu. Oczywiście, że przez ten cały czas musiała spotkać innych ludzi, poznać innych ludzi… nawet zabójców, jak widać. Nie był przecież jedynym zabójcą demonów, który mógł zostać rannym. Nie był jedynym zabójcą demonów, który mógł ją ochronić, który mógł zrobić na niej dobre wrażenie… wiedział… i takie też myśli też właśnie przebiegły teraz przez jego głowę, jakby napędzając jakąś taką spiralę… irytacji, Zacisnął zęby, być może też delikatnie… zaciskając palce na jej biodrze, całkowicie nieświadomie. Poczuł się jakoś… źle… ze sobą samym, że tak myśli, że psuje tę piękną chwilę… zamiast skupiać się na tym, że ją znalazł, czy też raczej, że się sami przypadkiem znaleźli… że była obok… — Jestem… — Westchnął cicho, otwierając usta i… szybko je zamykając, by uśmiechnąć się do niej. To nie był jakiś smutny uśmiech, nie był też jakiś… udawany. Cieszył się z tej obecności, z jej bliskości, tylko… wkradł się w niego taki… cień rzucony przez jego myśli. Niepotrzebnie, oczywiście. — Jestem… I Ty jesteś… jesteśmy. Cali i zdrowi.  I… — Zaciął się, zamknął usta i przełknął ślinę, decydując się na to, by… po prostu się uśmiechnąć.
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Izakaya we wsi pod Nagoją 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Izakaya we wsi pod Nagoją Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
160
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Yukino
human

https://hashira.forumpolish.com/t285-karasawa-yukino#534https://hashira.forumpolish.com/t1785-informator
Jej dotyk był bardzo delikatny, tak jak z resztą cała białowłosa. Może dlatego że nie chciała nigdy nikomu zrobić krzywdy i nie wyobrażała sobie siebie w takie roli nawet! Mogła sama doświadczyć bólu i krzywd.. nawet wielu w swoim dzieciństwie.. ale tym bardziej sama nie potrafiła się przemóc do tego żeby potraktować kogoś nawet minimalnie źle! Zawsze chętna do pomocy, zawsze tak ochoczo obdarowywała wszystkich potrzebujących dobrem. Ktoś przecież musiał.
Sunąc więc tak delikatnie po jego ciele, czuła jak się poruszał. Czuła te drobne dreszcze ciała, zerkając ukradkiem na zabójcę, na którym siedziała. I jej brak doświadczenia w takich chwilach podpowiadał jej że musiało być mu chłodno. W końcu miała takie zimne dłonie, a jego skóra nawet jak była takiego bladego kolorytu, to nadal była taka ciepła w dotyku. Momentami aż czuła przyjemne mrowienie na opuszkach palców, może wywołanym różnica w temperaturze ich ciał.. przypominając jej ten jeden moment z przeszłości. Ten jeden jedyny gdy coś podobnego poczuła na swojej wardze, gdy ją niechcący musnął. Może to dlatego tak ochoczo go teraz dotykała?! Szukała przecież blizn! Tak sobie przynajmniej wmawiała! Że to wcale nie dlatego że ten dotyk był tak cholernie przyjemny, momentami nawet uzależniający.. gdy był spowo9dowany przez samego błękitnowłosego. Przecież ta ręka na biodrze, ten ruch palców, wzdłuż jej boku i dotyk drugiej dłoni na jej udzie. Nie umiała przecież tego zignorować. Nie potrafiła bo czuła, nawet przez materiał! I chwała że przez tkaninę, bo przecież nie była gotowa na coś tak śmiałego na odsłoniętej skórze! Poczerwieniała bardziej zdając sobie sprawę że pomimo oględzin jego torsu, to cały czas te jej myśli gdzieś krążyły wokół tego gdzie on ją dotykał.. - Cieszę się.. że mogłam się jakoś odwdzięczyć za tamten ratunek.. - zarumieniła się na jego pierwsze słowa. Nie zrobiła przecież prawie nic, po prostu się nim opiekowała gdy był ranny!
"Miałem… sporo szczęścia."
Pokręciła lekko głową na boki. - To pewnie tylko połowa prawdy.. Jesteś taki szybki.. zwinny.. i silny.. - szeptała. W końcu w jej oczach był nadczłowiekiem już wtedy! Potrafił zrobić coś czego zwykły człowiek nie umiał! Zabić demona! To już go czyniło kimś niesamowitym. - To niesamowite że.. przez prawie dwa lata nie zostałeś ranny.. pewnie teraz jesteś jeszcze bardziej doświadczony niż wtedy.. - powiedziała z radością w głosie.
Nie miała pojęcia że wzmianka o innych zabójcach ugodziła chłopaka. Ale widziała jak zamknął oczy, bo zwyczajnie patrzyła mu w twarz gdy to się stało. Poczuła pod palcami jak jego tors nierówno się unosi i chyba poczuła nutkę strachu. - So.. Sosetsu? Wszystko w porządku? - szepnęła z troską w głosie. I zwyczajnie martwiąc się o to co mogłoby spowodować to drżenie i nierówny oddech, pochyliła się i przyłożyła uszko do jego piersi tam gdzie miał serce. Żeby sprawdzić czy rytm był równy, czy coś mu się nie działo! Wsłuchując się w bicie serca poczuła jak ten nagle zacisnął mocniej dłoń na biodrze, wbijając palce w delikatne ciało skryte pod tkaniną nieco za dużej yukaty. Nie było to bolesne uczucie, ale bardziej zaskoczenie i ten.. stanowczy, mocny chwyt sam z siebie wyrwał z jej ust odgłos którego nie dane było mu wcześniej słyszeć. Coś pomiędzy jęknięciem a westchnieniem? Nie brzmiało jednak jak coś co sprawiłoby jej ból.. a z pewnością sprawiło nieoczekiwane uczucie.. zadowolenia.. przyjemności? Poczerwieniała bardziej, odrywając się po chwili od jego torsu i uciekając speszonym wzrokiem w bok. - u.. um.. zio.. zioła.. m.. mieliśmy się napić.. - sięgnęła drżącą dłonią do jego ubrania i zaczęła powoli nasuwać tkaninę na jego tors, zapominając kompletnie że jeszcze z niego nie zeszła! Tym bardziej nie wiedząc że jego dobry nastrój jasny szlag trafił, choć tego uśmiechu jakim nią obdarował na koniec jeszcze nie widziała chyba. - .. mhm.. j.. jesteśmy.. tak.. i..? - dopytała o urwaną końcówkę wpatrując się w jego twarz z wyczekiwaniem.
Yukino
Ikonka postaci :
Izakaya we wsi pod Nagoją Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
---
Wiek :
22
Wzrost :
155
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
395
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informatorhttps://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Była taka jaką ją zapamiętał. Drobna, delikatna… tak krucha. Nie zmieniła się niemalże wcale! To tak jakby wrócił do tamtego dnia dwa lata temu, gdy uratował ją przed tamtym demonem, który chciał pozbawić ją życia. Demonem, który nazwał ją śnieżnym króliczkiem, a Sōsetsu jak koń na białym rycerzu przybył z odsieczą i pozbawił bestię głowy, samemu zostając przy tym rannym.
Nie zmieniła się, nadal była taka sama jak wtedy. Te kilka chwil, które dzisiaj już mieli przyjemność spędzić w swoim towarzystwie utwierdziło go w tym przekonaniu, ze Yukino… po prostu się nie zmieniła aż tak bardzo. Nadal sprawiała wrażenie takiej niewinnej, uroczej… dobrej.
Czy mógł powiedzieć to samo o sobie? Że się nie zmienił? Sam nie wiedział! Był pewien paru rzeczy, chociażby tego, że nie zmieniło się jego podejście wobec demonów. Był jednak trochę bardziej doświadczony, ale… o wiele bardziej zdawał sobie sprawę ze swoich słabości, z tego jak naprawdę słaby był! Może nie był już tak łatwowierny jak wtedy, ale jego kompas moralny wyznaczał ciągle ten sam kierunek.
Delikatnie sunące po jego ciele paluszki, które musiały odczuwać przecież każde jego drgnięcie. To działało jednak w dwie strony. Każdy ruch jej palców, jej dłoni, czy nawet ewentualny ruch jej bioder był przez niego odczuwalny bardzo wyraźnie. Można by było pomyśleć, że jego głównym zmysłem nie był słuch a właśnie dotyk! Jednakże… to co robiła, działało niemalże elektryzująco. Ta pozycja, w której się znajdowali też… poniekąd działała na wyobraźnię i biedny Sōsetsu nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, jak jego dłonie na jej biodrze i udzie mogły wyglądać! W ogóle o nich teraz zapomniał, nie myślał o tym, gdzie jego dłonie się znajdują. Skupiał się na niej, w całości. Na wyrazie jej twarzy, na mimice… na ruchach jej dłoni, której opuszki palców tak delikatnie dotykały jego skóry i ładnie zabliźnionych ran.
Ran, które przecież tak ładnie zabliźniły się dzięki jej pomocy! Dzięki jej pomocy. I był stuprocentowo wręcz pewien, że gdyby nie ona, to… kto wie, może nawet nie dożyłby następnego dnia? A na pewno gdyby nie jej szybkie zajęcie się jego ranami to nie mógłby marzyć nawet o tym, by te się tak szybko i tak ładnie zagoiły.
— Cieszę się, że mogłem Cię uratować.  — Odparł cicho na to jak stwierdziła, że tylko się odwdzięczyła. Może i tak, ale… nie wyobrażał sobie tego, by miał jej nie uratować! Teraz już nie chodziło nawet o to, że zrobiłby to dla każdej spotkanej osoby. Chodziło konkretnie o nią. Że ją uratował. Że ją poznał. Że… się do niej zbliżył. Do niej. Do Yukino.
— Nie jestem...  — Pokręcił przecząco głową. Może uśmiechając się odrobinę blado przy tym. — Nie jestem silny, Yukino. Jestem słaby, bardzo słaby… nie mogłem nic wtedy zrobić. Nie mogłem Cię znaleźć, dogonić, przez dwa lata nic nie potrafiłem zrobić.  — Westchnął ciężko, odwracając wzrok gdzieś w bok.
— Niesamowite? Doświadczony? — Miał ochotę parsknąć śmiechem, prychnąć, a… jedyne co zrobił, to utrzymał to spojrzenie w bok. Nie mógł na nią spojrzeć, czuł… wstyd. — Jestem słaby Yukino, naprawdę. Raz… demon puścił mnie wolno. Mogła zrobić co chciała… okaleczyć, zabić… nic nie mogłem jej zrobić, taki jestem słaby. A to było tak dawno, i… nadal nie byłbym w stanie się przeciwstawić. A to nawet nie był jakiś najsilniejszy demon!  — Zacisnął mocno usta, i następny temat wcale mu nie pomógł w rozluźnieniu się!
— Tak... w porzadku. — Odetchnął ciężko. Wdech i wydech. Serce biło mu trochę szybciej, co… mogła odczuć, gdy nagle – trochę z zaskoczenia! – przyłożyła ucho do jego odkrytej przecież piersi, więc mogła nie tylko słyszeć bicie jego serca. Musiała z tej odległości też czuć jego zapach. Musiała też czuć to ciepło bijące od niego.
Zaciśnięcie palców dłoni na jej biodrze zgrało się w czasie z tym zaskoczeniem, przyłożeniem ucha do jego klatki piersiowej i… jeszcze szybszego bicia serca, gdy była tak blisko! Gdy czuł dotyk jej ucha, łaskotanie spowodowane muskającymi jego odkrytą skórę włosami… tak. Zacisnął tę dłoń, nie robił tego jakoś bardzo mocno, ale… może lekko przesadził? Gdy wyrwało się jej to… westchnięcie? Jęknięcie? To był dźwięk, którego się nie spodziewał, ale równocześnie dźwięk, który… mu się spodobał! Nie słyszał w jej głosie tego, jakoby reagowała na ból. Albo jakby reagowała na jakiś dyskomfort… nie wiedział co dokładnie słyszał, ale… to nie był dźwięk o negatywnym wydźwięku! Gdy tak nagle zerwała się, odrywając się od jego torsu i uciekając spojrzeniem w bok… być może machinalnie i po prostu refleksyjnie… chwycił ją mocniej, albo raczej delikatnie poprawił swój chwyt. Żeby przypadkiem się nie przewróciła i nie spadła z niego i krzywdy sobie nie zrobiła, gdy tak nagle i gwałtownie się uniosła! Tylko o to mu chodziło!
— Z..zioła?  — Powtórzył po niej głupio, i… dopiero po chwili zdał sobie sprawę z tego co mówiła. Widział profil jej twarzy, rumieniec na buzi i lekko rozbiegane spojrzenie. Czuł jak jej drżąca dłoń zaczęła poprawiać jego ubiór, ale cały czas na nim siedziała. Napiął mięśnie brzucha, podnosząc się lekko – tak, jak podniósłby się opierając na łokciach – przy czym w tym settingu tego nie zrobił, jego dłonie cały czas znajdowały się na jej biodrze i udzie.
Jego uśmiech przerodził się w troskliwy wyraz twarzy. — Yukino... — powiedział cicho, patrząc na jej twarz, gdy tak spojrzała na niego, dopytując się o tę urwaną wypowiedź. Już nie wiedział co chciał powiedzieć, nie miało to znaczenia… spojrzał w te jej piękne dwukolorowe oczy. — I...  — Przymknął na chwilę oczy, wykonując głęboki wdech, a jego klatka piersiowa się przy tym wyraźnie uniosła, jakby… trochę może też szukając dotyku jej dłoni, która w tamtej okolicy się teraz znajdowała. Otworzył oczy. — cieszę się… po prostu się cieszę. — Uśmiechnął się. Odrzucił tamte niepotrzebne i negatywne myśli. Czy to miało teraz jakieś znaczenie? Chciał… chciał się po prostu cieszyć jej towarzystwem! — Tak bardzo chciałem, żebyśmy znowu mogli razem spędzić czas… żebym mógł Cię zobaczyć… spojrzeć Ci w oczy…  — Powiedział to, oczywiście patrząc w jej oczy, ale mówiąc te słowa względnie… cicho. Szeptając wręcz, ale… z tej odległości i tak musiała słyszeć go dość dobrze, nawet bez specjalnie wyczulonego zmysłu. — Jesteś... to po prostu było... hmm..  — Ściągnął brwi, szukając odpowiednich słów. Trochę też zastanawiając się nad tym co chce powiedzieć. — Ważne. Żeby Cię znowu spotkać… to było dla mnie bardzo ważne. — Powiedział ostatecznie, przesuwając wzrokiem po jej twarzy, uciekając spojrzeniem od jej oczu, przesuwając wzrokiem po jej nosku… po wargach, wrócić spojrzeniem do jej oczu. Z ogromnym rumieńcem na jego twarzy i szybko bijącym sercem, co sam tak dobrze słyszał i czuł!
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Izakaya we wsi pod Nagoją 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Izakaya we wsi pod Nagoją Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
160
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Yukino
human

https://hashira.forumpolish.com/t285-karasawa-yukino#534https://hashira.forumpolish.com/t1785-informator
"Cieszę się, że mogłem Cię uratować."
Obdarowała go ciepłym uśmiechem po tych słowach. Oczywiście i ona się cieszyła że wtedy pojawił się znikąd aby stanąć w jej obronie. Pamiętała tamten moment trochę jak przez mgłę, może dlatego że większości tej sytuacji miała zamknięte oczy albo strach zamazywał jej wspomnienia.. ale jego... jego pamiętała naprawdę wyraźnie.. jak stanął między nią a tym krwiożerczym demonem! Pamiętała jak wpatrywała się ukradkiem w jego plecy wtedy. Jak cały ten strach gdzieś powoli znikał przy nim wtedy, nawet jeśli tylko w drobnej ilości!
"Nie jestem.."
Rozchyliła delikatnie swoje usta.
"Nie jestem silny, Yukino."
- So.. Sosetsu.. - szepnęła tym ciepłym, delikatnym głosem.
"Jestem słaby, bardzo słaby… nie mogłem nic wtedy zrobić. Nie mogłem Cię znaleźć, dogonić, przez dwa lata nic nie potrafiłem zrobić."
Gdy odwrócił od niej nagle wzrok, to zwyczajnie sięgnęła dłonią do jego twarzy. Mrużąc delikatnie powieki, dotknęła opuszkami jego szczeki, powoli obracając jego twarz żeby spojrzał na nią. - ..nie mów tak.. proszę.. to nie była twoja wina.. gdybym nie była marechi to by nigdy się nie stało.. po prostu tak wyszło.. żałuję bardzo że.. się minęliśmy.. że nie wiedziałeś gdzie mnie szukać.. tyle czasu.. ale proszę.. nie obwiniaj się już.. ja.. ja naprawdę uważam że.. że jesteś silny.. niesamowicie silny.. - szeptała wpatrując się w jego oczy, wprawiając paluszki w ruch, sunąc bardzo powoli, wręcz czule wzdłuż linii jego szczęki aż do podbródka, gdzie oderwała opuszki od jego twarzy. Ale wzrok miała utkwiony w jego oczach cały czas.
"Raz… demon puścił mnie wolno."
Zacisnęła delikatnie wolną dłoń na jego ubraniu po tych słowach. Słuchała bardzo uważnie tego co mówił i uśmiechnęła się do niego ciepło. - Tak się cieszę! Tak bardzo się cieszę że nic ci nie zrobiła.. że trafiłeś na dobrego demona.. - bo przecież ona wierzyła że takie istniały! To teraz dostała potwierdzenie od zabójcy wody że faktycznie był ktoś poza Saidaiem, kto nie był do końca zły!
Chodziło przecież tylko o sprawdzenie jego stanu zdrowia! Ale nie tylko na tym się skończyło.. bo gdy przylgnęła twarzą do jego torsu wsłuchując się w to szybkie bicie jego serduszka to.. uderzyło w nią wszystko nieco bardziej.. ciepło jego ciała, którym emanował.. jego zapach, tak wyraźny i tak dobrze znajomy! Czy poczuł jak dotknęła koniuszkiem noska jego skóry? To wszystko przecież wracało wspomnienia ze wspólnie spędzonych nocy! Gdy mogła się w niego wtulić bezkarnie.. cieszyć się ciepłem jakie od niego emanowało. Wsłuchiwać się w jego miły dla ucha głos.. i.. jego ciepły oddech na skórze.. który tak dobrze pamiętała przez ten cały czas. Nigdy nie zdawała sobie sprawy z tego jak bardzo się zbliżyła do niego wtedy.. nigdy nie próbowała zrozumieć, po prostu ciesząc się z tych przyjemnie spędzonych chwil. A teraz.. teraz miała znowu to co wtedy! Jego obok! Choć terminologia się nie do końca zgadzała, zwarzywszy że była na nim.. czyli jeszcze bliżej!
Poderwanie się wywołane speszeniem tym wcześniejszym gestem zostało w jakimś stopniu przerwane przez jego uścisk. Poprawiając chwyt na jej ciele skutecznie powstrzymał ją od faktycznego upadku ale i przytrzymał ją w miejscu.. co spowodowało że zarumieniła się nieco bardziej.
"Z..zioła?"
-..mhm.. - wymruczała cicho, potakując powoli głową. Dostrzegając jak jego twarz przybrała bardziej łagodny, bardziej troskliwy wyraz, aż nieco cieplej jej się zrobiło. Nasuwając ostrożnie jego tkaninę na odsłoniętą cześć ciała, odrobinę drżała. Słysząc swoje imię, jak je wypowiadał, zwróciła się w jego stronę, nadal czerwona na buzi. Czuła jak głęboko oddychał, czuła pod dłonią ruch jego klatki piersiowej, czuła jak mu serce cały czas biło! Tak jak wtedy gdy sprawdzała wielokrotnie.. jemu zawsze biło mocno i szybko. Zastanawiała się czy to dlatego że był zabójcą demonów i jego ciało funkcjonowało na wyższych obrotach zwyczajnie.. ale nie potrafiła spytać o to wprost.
"Tak bardzo chciałem, żebyśmy znowu mogli razem spędzić czas… żebym mógł Cię zobaczyć… spojrzeć Ci w oczy…"
-.. j..ja też.. ja też tego bardzo chciałam.. spędzić z Tobą więcej czasu.. razem.. - przyznała się z tym wyraźnym rumieńcem na bladej buzi.
"Jesteś... to po prostu było... hmm.."
- .. t..taaak? - szepnęła dopytując go o to co chciał jej powiedzieć. Wpatrując się w jego twarz gdy teraz był nieco bliżej, niż przed chwilą, po tym jak się nieco bardziej uniósł z pozycji leżącej do prawie siadu.
"Ważne. Żeby Cię znowu spotkać… to było dla mnie bardzo ważne."
Widział jak rozchyliła delikatnie wargi w odpowiedzi na jej słowa. Widział to doskonale bo właśnie wtedy jego wzrok się w nie wpatrywał. Usłyszał ciche, ale naładowane emocjami westchnienie. Przyjemne.. jakby to co powiedział sprawiło że poczuła ulgę.. Tak też z resztą było! To co powiedział sprawiło jej tyle radości! Było jej tak przyjemnie ciepło.. jej własne serduszko biło nieco mocniej od dłuższej chwili dzięki jego bliskości.. ale fakt że chciał spędzić z nią znowu swój czas, sprawiło że naprawdę poczuła się tak przyjemnie.
Ale to nie było wszystko! Widziała jak się zaczerwienił, czuła jak mocno i szybko biło mu serce! Aż lekko w odruchu zacisnęła dłoń na materiale jego ubrania. - Spędźmy ten czas razem.. tak jak wtedy.. bo.. bo ja też tego bardzo chcę.. wiesz..? - szeptała nieco ciszej patrząc mu w oczy. - .. może.. jeśli to nie problem dla Ciebie.. jeśli masz czas.. bo pewnie masz swoje sprawy jako zabójca demonów.. ale.. czy.. czy mogłabym cię prosić o.. odprowadzenie mnie.. do domu? Chciałabym.. żebyś wiedział.. gdzie możesz mnie znaleźć.. jak.. wiesz.. jak będziesz w okolicy.. - wyszeptała patrząc mu w oczu. Bo przecież chciała go widywać częściej.. a wiedziała że miał też swoje obowiązki jako zabójca!
Yukino
Ikonka postaci :
Izakaya we wsi pod Nagoją Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
---
Wiek :
22
Wzrost :
155
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
395
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informatorhttps://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
To było tak proste przecież! Uratowanie jej pozwoliło mu ją poznać. Gdyby tego nie zrobił, to dzisiaj przede wszystkim by już nie żyła – no, chyba, że pojawiłby jakiś inny zabójca demonów, jednak… bez tego Yukino przecież nie byłaby w stanie nic zrobić. Była delikatna, była zwykłym człowiekiem bez szkolenia i siły za tym idącej. W porównaniu z zabójcą demonów – nawet dla tak słabego demona jak wtedy – była… zwierzyną, łatwym celem, gdy już demon obrał ją na celownik.
Jednak… to nie było dla niego teraz nawet odrobinę istotne. Z jego perspektywy najważniejsze było to, że… poznali się. Że spędzili wspólnie czas i, ze stała się dla niego właśnie tak ważna, jak miał jej to powiedzieć.
Nie był jednak silny, pod wieloma względami był wręcz słaby. Z perspektywy Yukino pewnie musiał wyglądać na silnego, szybkiego… ale wiedział, że taki nie był. Wiedział, że brakowało mu tak dużo. Miał przynajmniej kilka dobrych powodów, żeby tak myśleć i uważać. I te mu wystarczały. Dlatego powiedział wprost to, co go gryzło. To, co było też prawdą. Nie potrafił nic zrobić i jej dogonić, czy znaleźć.
Poczuł jej paluszki na swojej szczęki, które w tak delikatnym geście kazały mu obrócić twarz w jej kierunku. By na nią spojrzeć. I spojrzał, oczywiście. Powoli obrócił twarz w jej stronę i wpatrzył się w jej oczy, które przecież cały czas uważał za tak piękne i wyjątkowe, że… mógłby w nich utonąć! Romantyk.
Jej słowa… może to nie była jego wina. Może gdyby nie była marechi to by się tak nie stało. Minęli się… szukał jej… w porównaniu z nią być może i był silny, ale… wiedział: wiedział, że nie był wystarczająco silny. Przymrużył lekko oczy, gdy czuł opuszki jej palców sunące po linii jego szczęki do podbródka. Aż lekko drgnął, gdy nagle ten dotyk się skończył mniej więcej równo z końcem jej wypowiedzi. Wypuścił powietrze nosem. — Może to nie była moja wina, że stało się co się stało, ale… to moja wina, że przez cały ten czas nie byłem w stanie zrobić nic więcej, Yukino. — Odparł, rozchylając normalnie powieki i wpatrując się w jej oczy. — Że zmarnowałem tyle czasu... daleko od Ciebie. — Powiedział cicho, utrzymując się tutaj jeszcze w tym temacie, ale… wyraźnie zaznaczając jak bardzo doskwierał mu fakt, że… że po prostu nie byli blisko siebie! Że nie byli obok siebie!
Czuł jak zacisnęła dłoń na materiale jego ubrania. Naciągnął się, dzięki czemu dobrze wiedział co robiła. Ten jej uśmiech jednak… troszkę go chyba zabolał. I ukłuły go też słowa, które wypowiedziała. Bo… — to nie był dobry demon. Nie ma dobrych demonów… — zacisnął wargi. Nadal w to nie wierzył, tamta sytuacja… miał sporo czasu, by ułożyć to sobie w głowie. By spróbować znaleźć tamtego zabójcę demonów, któremu miał przekazać informację – bezskutecznie – przełknął ślinę. — Musiałem coś dla niej zrobić… po prostu chciała mnie wykorzystać. Dlatego puściła mnie z życiem. — Wierzył, że gdyby po prostu nie miała w interesie puścić go wolno, to… nie zrobiłaby tego. — I... pewnie nawet nie myślała, że kiedykolwiek mógłbym jej zagrozić. — Spiął się lekko, a głos lekko mu zadrżał, zdradzając pewną irytację… ale irytację na siebie samego! Na świadomość tego, że był na tyle słaby, że nawet demon z litości puścił go wolno! To było tak… ŻAŁOSNE.

Ta jej bliskość, gdy przylgnęła twarzą do klatki piersiowej. Czuł jej dotyk, wszystko… tak wyraźnie! Czuł to delikatne muśnięcie noskiem jego skóry, przy czym nie był w stanie tego w ten sposób połączyć i nie wiedział, że był to właśnie jej nosek. Natomiast… czuł się z tym tak dobrze… tak właściwie… że miał ją tak blisko. To już nawet nie chodziło o to, żeby znajdowała się na nim, tylko o to, że była TAK blisko… że chciał, by była TAK blisko… jak najbliżej.
Tym wszystkim myślom towarzyszył pędzący rytm bicia serca, które standardowo w obecności Yukino biło rekordy. Gdy tak nagle się w końcu oderwała i  ją chwycił, to nie myślał o tym, jak te jego dłonie i uścisk mógł zostać odebrany. Naprawdę myślał tylko o tym, by nic się jej nie stało. Chociaż… nie dałoby się ukryć, tego, że po prostu… chciał ją przytrzymać. Przy sobie… na sobie. Blisko.
Podniósł się dość wysoko, niemalże do śladu, przez co… byli jeszcze o wiele bliżej. Musiała się trochę przesunąć, w naturalny sposób, gdy tak się podniósł, bardziej wylądowała na jego udach, a jej nóżki, nawet zgięte w kolanach… trzymały go teraz niemalże za boki. Trzymając dłonie na tych jej biodrach miał sposobność do tego, by trzymać ją cały czas tak blisko. Poluzował delikatnie uścisk swoich dłoni, gdy był już pewien, że nic jej nie będzie… ale nie cofnął ich. Oczywiście, że nie. Chyba… chyba nie potrafił.
Był zarumieniony, serce biło mu szybciej, a on sam… oddychał też odrobinkę ciężej… czując się tak.. inaczej w tej bliskości z nią. Bliskości, na którą przecież praktycznie cały czas zwracał uwagę… jak nie mógłby tego robić! To naprawdę gdzieś cały czas zaprzątało mu głowę, cały czas zwracał na to, jak rozgrzana zdawała się być, jak odczuwał jej każdy ruch, jak widział każde rozchylenie warg… każdy oddech.
Ona też bardzo chciała spędzić z nim więcej czasu… aż serce zgubiło mu na sekundkę rytm, gdy to usłyszał. Rumieniec na jej twarzy wyglądał tak cholernie uroczo…  i było przecież to dla niego tak ważne. By znowu ją spotkać… powiedział to! Przyznał się do tego na głos i… i było mu z tym tak dobrze! Widział też jak jej wargi lekko się rozchyliły… być może w zaskoczeniu na jego słowa, ale… usłyszał też to ciche westchnienie, które wyszło spomiędzy jej usteczek. Westchnienie, które tak wyraźnie słyszał dzięki swojemu czułemu słuchowi, ale przede wszystkim westchnienie… które sprawiło mu tak cholerną satysfakcję… podobał mu się ten dźwięk.. ta jej reakcja… nawet nie zwrócił uwagę na to, że jego ciało też w dość… wyraźny sposób pokazywało jego zadowolenie tą sytuacją. Aż drgnął lekko, poprawiając się w tym siadzie, lekko się przy tym drażniąc.
I te jej słowa… którym towarzyszyło zaciśnięcie dłoni na materiale jego ubrania, co wyraźnie teraz czuł, bo… zdawało się, że wszystko czuł teraz przynajmniej kilka razy wyraźniej, jakby jego umysł w jakiś sposób specjalnie intensyfikował te wszystkie doznania, pozwalał mu to odczuwać tak bardzo, jak tylko się dało…
Rozchylił lekko wargi, delikatnie drżąc i oddychając przez usta. Słuchał tego, jak bardzo tego chce… spędzać czas razem z nim. Szeptała tak cichutko, a on tak wyraźnie ją słyszał, wyłapując każdą miękką nutę w jej głosie.. uwielbiał jej słuchać. Tego jej delikatnego głosu, tych… rzeczy, które mu teraz mówiła!

Odprowadzić do domu? Czy on dobrze to usłyszał? Zamrugał kilka razy, wstrzymując na chwilkę oddech… — tak… — poruszył wargami, ale zdał sobie sprawę z tego, że z gardła w rzeczywistości nie wyszedł żadnych dźwięk.  — tak!  — Szepnął, tym razem wyraźniej. — Tak… oczywiście… odprowadzę Cię…  — powiedział, a do ich uszu mogło dojść jak krople deszczu mocniej zaczęły uderzać o budynek, powodując wyraźny szum. — Yukino... tak...  — szepnął znowu i… nim zdążyła jakkolwiek zareagować, to…przyciągnął ją do siebie. Tak, bo przecież była tak daleko! Co jednak zrobił, to… po prostu ją przytulił, wzdychając teraz prosto w jej szyję, gdzie wtulił swoją twarz. Przesunął dłońmi po jej bokach by objąć ją całą ramionami i przytulić mocno do siebie. Huk burzy, który gdzieś rozległ się na zewnątrz musiał dojść do ich uszu, ale Sōsetsu trzymał ją teraz tak mocno w ramionach i wsłuchiwał się w jej oddech… westchnienie… jakąkolwiek reakcję mu zaserwowała, to wsłuchiwał się w to z uwagę. Sam zresztą dość ciężko oddychał teraz, a serce biło mu jak oszalałem, gdy… trzymał ją tak w swoich ramionach. Yukino, która siedziała mu teraz na udach, a on ją tak pewnie trzymał… nie wyobrażał sobie kiedyś tak zrobić, ale… teraz? Teraz był tak bardzo stęskniony za jej osobą, za jej dotykiem, że… po prostu zrobił to, co nakazał mu zrobić instynkt. I… ta radość! Bo gdy wypowiadała te słowa, to w oczach błysnęło mu takie zadowolenie, które musiała dostrzec! Był… szczęśliwy. I to chyba pierwszy raz od bardzo dawna.
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Izakaya we wsi pod Nagoją 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Izakaya we wsi pod Nagoją Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
160
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Yukino
human

https://hashira.forumpolish.com/t285-karasawa-yukino#534https://hashira.forumpolish.com/t1785-informator
Nie potrafiła pozwolić mu odwrócić od siebie wzroku. Chciała patrzeć mu w oczy gdy rozmawiali.. a może.. po prostu każdy pretekst by go dotknąć był wystarczająco dobry.. tak jak teraz! Gdy tak chętnie sięgnęła dłonią do jego twarzy.. dotykając jego buzi, delikatnie obracając ją w swoją stronę! Ta.. chęć.. czułego przesunięcia wzdłuż linii jego szczeki, gdy mówiła. Skąd to się w niej brało?! Nigdy w sumie nie miała jakichkolwiek oporów żeby się do kogoś zbliżyć na tyle by pogwałcić przestrzeń prywatną, ale przy Nim.. przy Nim było inaczej! Przy nim robiła to chętniej.. może dlatego że nie odsuwał się i nie uciekał zbytnio (nie wiedziała że to było z powodu szoku!). Nawet jeśli tego nie widziała w tak oczywisty sposób, to czuła tą niewyjaśnioną potrzebę żeby być bliżej niego.. żeby go zwyczajnie dotknąć! Przyjemne mrowienie na opuszkach palców, którymi sunęła po jego twarzy.. zupełnie jakby jej ciało domagało się więcej.. więcej kontaktu! Nigdy tak nie miała.. żeby dotykając kogoś czuć to.. elektryzujące.. mrowienie(?!).. a tym bardziej cudzy dotyk na nią tak nie działał.. aż nie zbliżyła się do Niego.. Jego dotyk.. był.. inny niż całej reszty! Był wręcz pożądany nawet jeśli tylko podświadomie w tej chwili, bo marechi taka nieogarnięta momentami!
Wpatrywała się w niego gdy otworzył usta aby się odezwać na ten temat. Chciałaby żeby puścił to w niepamięć.. żeby przestał się sam cisnąć o ten urwany kontakt! Ona sama wiedziała że to nie była ich wina! To nie była inicjatywa żadnej ze stron.. to było zwykłe zrządzenie losu.. okrutnego i niezwykle przewrotnego losu!
"..Że zmarnowałem tyle czasu... daleko od Ciebie.."
Poczuł jak drgnęła na nim w reakcji na to zdanie. Aż ją dziwne gorące uczucie ścisnęło w środku.. zupełnie jakby powiedział coś, co jej tak wiele razy przeszło przez myśl przecież.. zwłaszcza w tych niebezpiecznych czasach, gdzie nic nie było pewne. Czuła to intensywne ciepło w klatce piersiowej. Skinęła lekko głową na potwierdzenie jego wypowiedzi. - .. mi też.. ciebie brakowało.. - szepnęła w zwykłym 'Yukinowym Odruchu'! Była przecież tak szczera, nie umiała manipulować ani oszukiwać dla korzyści.. nawet by nie wiedziała że została sprzedana gdyby była częścią takiej konwersacji!
"..to nie był dobry demon. Nie ma dobrych demonów…"
- Jak ją kiedyś spotkam to jej podziękuję z całego serca! Że nie zrobiła Ci krzywdy.. ja pamiętam.. ja wiem że.. że ty w to nie wierzysz że są dobre demony.. i nie chcę byś zmieniał swoje przekonania i wierzenia.. więc.. ja będę wierzyć za nas oboje.. - przyznała ze spokojem w głosie. Nie chciała rozdrapywać starych ran. Wiedziała ile stracił w dzieciństwie i może nie powinna tego już komentować ale musiał wiedzieć ile to dla niej znaczyło że był cały i zdrowy!
"I... pewnie nawet nie myślała, że kiedykolwiek mógłbym jej zagrozić."
- Wiesz.. dla mnie jest najważniejsze że.. że nic ci nie zrobiła.. to jest dla mnie najważniejsze.. - poczuł jak jej dłoń naciąga nieco bardziej jego yukatę na piersi. Ile musiało to dla niej znaczyć?! Słyszał jak w jej głosie pobrzmiewała nutka.. ulgi?! Czy aż tak bardzo się o niego martwiła przez ten cały czas?! Oczywiście że tak!

Ta bliskość.. była dla niej czymś.. wyjątkowym! Czymś tak naturalnym! Wyczekiwanym! Nawet nie zdawała sobie sprawy z tego jak bardzo.. chłonęła ten moment.. Opierając się o niego, czerpiąc prawdziwą przyjemność z tego ciepła jakie od niego emanowało. Czerpiąc przyjemność, której nie spodziewała się kiedykolwiek zaznać! Wszystko to było jak odległe senne marzenie.. z którego nie chciała się wyrwać! Przecież to wszystko było tak cholernie uzależniające! Zwłaszcza ta jego bliskość i.. i ten Jego.. dotyk! Nawet jak trzymał ją nieco mocniej, pewniej to był to tak przyjemny dotyk.. Dawał poczucie bezpieczeństwa.. ale i.. wywoływał.. ekscytację! Gdy się podniósł do siadu, siłą rzeczy posunął ją nieco, umiejscawiając ją bardziej na swoich udach już, ale nadal tak blisko! Teraz zwłaszcza, gdy miała go przed sobą na tyle że prawie się opierała o jego tors górną częścią swojego ciała. Prawie bo chyba tylko milimetry dzieliły ją od tego kontaktu. A mimo to teraz było tak.. dobrze.. tak.. idealnie? Patrzyła mu prosto w oczy, widziała jak jasny błękit teraz jedynie okalał ogromne źrenice i ta obsydianowa otchłań była tak hipnotyzująca.. prawie tak bardzo jak jego tęczówki, które teraz stały się już tylko cienkimi obwódkami a które nadal ją przyciągały.. bliżej.. nawet jeśli tylko odrobinę.
Teraz nawet ten jego cięższy, gorący oddech drażnił jej usta do stopnia że to przyjemne.. delikatne mrowienie, które czuła.. stawało się powoli nie do zniesienia.. Rozchyliła aż delikatnie swoje wargi chcąc by podzielił się tym oddechem z nią. W odruchu.. czystym instynkcie.. powoli zacisnęła ząbki na swojej dolnej wardze, czując nieco intensywniej to zniewalające uczucie.. pragnienia..? Tęsknoty? Za czym tęskniła?! Za tamtym przypadkowym muśnięciem niespełna dwa lata temu?! Mogło tak być.. bo przecież tyle razu łapała się na tym że dotkała swojej wargi opuszkami, próbując sobie przypomnieć to uczucie gdy się musnęli.. a teraz.. Teraz przecież miała go tak blisko że aż gorąc się powoli rozlewał po jej twarzy jeszcze bardziej!
Poczuła jak drgnął nagle, wyciągając z niej ciche westchnienie, gdy zaczął się pod nią poruszać żeby wygodniej się usadowić. Sama cicho mruknęła 'manewrując' na nim żeby mu nie zawadzać, choć to on zdawał się bardziej ją sobie układać pod swoje widzimisię, bo nie zabrał dłoni z jej bioder a jedynie poruszył Yukino w taki sposób żeby nadal na nim była tylko w wygodniejszej dla niego pozycji i.. nie oponowała. Nie kazała mu przestać.. nie próbowała zejść.. trzymana już nieco delikatniej przez zabójcę uśmiechnęła się do niego czule, wolną dłonią sięgając do mokrych włosów, chowając jedno niesforne pasmo za uchem ,gdy druga dłoń nadal spoczywała na jego torsie bo.. bo tam było jej miejsce! Lubiła czuć jak mocno biło mu serce.. Wpatrując się w jego oczy, nie dostrzegła jak jego warga zadrżała delikatnie, ale poczuła jego rozgrzany, nierówny, nieco cięższy oddech.. i było w tym coś.. magnetycznego.. w tej.. bliskości.. w tym prawie połączeniu.. w tej atmosferze jaką mieli.
"Tak… oczywiście… odprowadzę Cię…"
- Naprawdę Sosetsu? Tak się cieszę.. - wyszeptała nie powstrzymując radości w głosie. Głośniejsze uderzenia kropel wody o twardą powierzchnię na dworze. Nieco nasilające się, zagłuszające niektóre myśli.. czuł jak delikatnie zaczęła drżeć w chwili gdy się naprawdę rozpadało. Wiedział przecież że bała się burzy! A odgłos ulewy ją stresował.. więc naturalnym założeniem było że się bała..
"Yukino... tak..."
Pociągnięta w jego ramiona bez żadnego ostrzeżenia.. zwyczajnie westchnęła z zaskoczenia. Ale dopiero jego westchnięcie prosto w jej szyję sprawiło że przyjemny dreszcz szarpnął jej ciałem, wyciągając niekontrolowane westchnięcie.. rozkoszy? Jego gorący oddech na delikatnej skórze szyi był czymś tak.. intensywnym, zwłaszcza teraz, gdy miejscami była jeszcze wilgotna od wody z jej włosów. Doznanie więc był znacznie intensywniejsze teraz gdy zmagał gorącym oddechem te fragmenty! Huk z zewnątrz który on musiał szybciej wyłapać, sprawił że pisnęła nagle, zaciskając powieki mocniej, zaciskając dłonie na jego ubraniu bardziej! Wtulając się jeszcze bardziej w jego ciało. Tym bardziej że on sam ją tak ochoczo pociągnął w ramiona.. i trzymał ją teraz tak pewnie. Poruszyła się na nim delikatnie, gdy sunął dłońmi od jej bioder po bokach w górę ostatecznie obejmując ją.. wtulając w siebie. Słyszał, czuł jak nierówno i dość płytko oddychała, próbując się uspokoić.. nawet jeśli jego ciężki, gorący oddech ją tak bardzo teraz rozpraszał. Tak kolejne huknięcie wyrwało kolejny pisk, choć cichszy, stłumiony w jego barku, do którego przyłożyła usta..
Yukino
Ikonka postaci :
Izakaya we wsi pod Nagoją Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
---
Wiek :
22
Wzrost :
155
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
395
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informatorhttps://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Trzymała go blisko, zmuszała go do tego by dostrzegał i odczuwał jej obecność na tak wielu płaszczyznach. I bardzo mu się podobało to, że w ten delikatny sposób podjęła tę decyzję za niego. W sytuacji, gdy mówił wprost o swojej słabości o tym, że to on był powodem, dla którego nie mogli się odnaleźć. Czuł na swoich barkach całą tę odpowiedzialność. Zawsze taki był, czuł się odpowiedzialny, czuł się jakoby to on był tą osobą, która miała stawać na wysokości zadania i robić to, co było ważne. Nie chciał polegać zanadto na innych. Oczywiście świadomość własnej słabości i cudzej siły kazała czasem to robić, ale… ostatecznie chciał dotrzeć do momentu, w którym to inni mogli polegać na nim. A nie na odwrót. Miał mocny, wręcz okropnie silny kompas moralny, który nakazywał mu myśleć w taki sposób.
W każdym razie… to był ten moment przyznania się do tego wszystkiego: nie był człowiekiem, który łatwo się otwierał. Bał się, że powiedzenie tego wprost doprowadzi do tego, że… no właśnie. Do czego? Że Yukino go wyśmieje? Że przyzna mu rację? To był tak cholernie irracjonalny strach.. wątpliwość w… siebie samego! Bo przecież można było wiedzieć, że dana osoba czegoś nie zrobi. Albo, że czegoś nie zrobiła, a i tak odczuwać niemalże fizyczny ból spowodowany strachem, jakimś dziwnym stresem z tym związanym. Nielogicznym, a tak bardzo materializującym się w myślach.
Tutaj jednak… Yuki robiła wszystko, co mogło mu wybić tak głupie i niepotrzebne myśli z głowy. Od tego delikatnego dotyku na jego twarzy, przesunięcie opuszkami palców po linii szczęki… chciał więcej. Ona sprawiała, że chciał tego jak najwięcej, jak najczęściej… żeby nie powiedzieć wprost: cały czas! I to nie chodziło o ten konkretny dotyk – chociaż między innymi… również, jak najbardziej – tylko o tą bliskość. O taką intymność między nimi, czułość… jeżeli już to nazwać względnie bezpośrednio, bo oczywiście sam Sōsetsu w myślach w życiu by tego tak nie nazwał.
Nie był już tym samym zagubionym chłopakiem jak dwa lata temu. Rannym ptaszkiem, który widział ją pierwszy raz i wstydził się wszystkiego co czuł i myślał tylko o jednym: o zabijaniu demonów. Można powiedzieć, że dzięki tej długiej przerwie w ich znajomości… miał sporo czasu, by… przemyśleć parę spraw. Może też na to, by jednak trochę wydorośleć.
Jednakże… nawet jeżeli trochę wydoroślał, przemyślał sobie wiele, tak… nadal był niedoświadczony i w obliczu tej bliskości… nie wiedział co ma i co może zrobić. Starał się uświadomić Yuki jak bardzo ważna dla niego byłą, mówił to przecież! W mniej, lub bardziej bezpośredni sposób, ale mówił! I samo to, co czuł gdy go dotykała. Ten dotyk, który puszczał przez całe jego ciało fale ciepła, ciarek i dreszczy, tak cholernie przyjemnych!

Też go jej brakowało… powiedziała to! Tak jak on się przyznał, że mu jej brakowało – może w trochę zawoalowany sposób, tak ona przyznała dokładnie to samo, tylko trochę bardziej bezpośrednio! Sprawiło mu to taką przyjemność! Poczuł się tak wewnętrznie dobrze z tym, że ona też! Ona też za nim tęskniła, też jej go brakowało, tak jak jemu brakowało jej… cieszył się, bardzo się z tego powodu cieszył! I nawet na pewno w tej chwili odrobinę rozpromieniał w odpowiedzi! Przynajmniej na chwilę, bo przecież za chwilę zaczął się mniej przyjemny temat… ten związany z jego starciem z demonem. Z Seiyushi, bo przecież bardzo dobrze zapamiętał to imię. Imię, którym też sam ją nazwał… poniekąd nadając jej trochę więcej „ludzkich” cech. Mimo wszystko jednak… to nadal był demon. Puściła go wolno tylko dlatego, że coś od niego chciała, więc… miała w tym jakiś interes. Do tego była silna i nie mógł się jej przeciwstawić. To, że przeżył było… zwykłym szczęściem.
Nie wspominał też o tym, że pomylił ją z Yukino, że to wszystko było tym spowodowane, ale… to było niepotrzebne! Bo co by to zmieniło? Nie miało to żadnego znaczenia i żadne z nich nie mogło mieć pretensji do nikogo z ich dwójki, bo to tylko i wyłącznie demon był temu winny!
— Yukino…  — Wtrącił po jej słowach… chciała jej podziękować? — Nie… nie możesz. To demon, nigdy nie wiesz co może zrobić… bądź ostrożna… — W oczach mogła dostrzec niemalże… błaganie! — Proszę... bądź ostrożna... nie chciałbym znowu cię stracić…  — Powiedział cicho, drżącym głosem. Spokój w jej głosie, gdy wypowiadała coś tak… głupiego z jego perspektywy – było to naprawdę rozbrajające!
Westchnął cięzko po jej słowach. Nic mu nie zrobiła. To prawda. Sterroryzowała może trochę, pokazała mu różnicę i to, że jest cholernie słaby… może powinien jej podziękować za to w sumie? Od tamtej pory był przecież trochę silniejszy i był to dla niego impuls, który pchnął go do działania… no… w życiu jej nie podziękuje! Takie słowa by mu chyba przez gardło nie przeszły.. — Tak… cieszę się, że jestem cały… i ty też. — Uśmiechnął się niemrawo, czując tę zaciskającą się dłoń na jego yukacie. Słyszał też w jej głosie tę ulgę… i rozumiał to. On też czuł ulgę, że był caly. Że ona była cała. Że byli… razem cali.

Był młody, niedoświadczony i pierwszy raz był… tak blisko z inną osobą, a zwłaszcza z kobietą! Wiedział jak to działa… znaczy, rozumiał to… w jakimś stopniu? I czuł to… tego jednego akurat mógł być pewien! Czuł tą satysfakcje, przyjemność zadowolenie z jej bliskości. Czuł takie dziwne ciepło rozchodzące się po jego ciele i… taką ekscytację spowodowaną tym, że była tak blisko! Momentami aż nie wierzył, że to nadal była ona. Nadal momentami bał się, że w końcu się obudzi, że okaże się, że to wszystko było tylko pięknym… cholernie pięknym snem. Snem, z którego… może nawet nie chciałby się wybudzić.
Czuł pod dłońmi ciepło bijące od jej ciała, czuł jej oddech na swoich ustach, czuł to jak się poruszała, co raz powodując, że czuł się coraz lepiej i lepiej… nie znał tego uczucia! Teraz naprawdę czuł tak cholerną ekscytację, takie zadowolenie, którego… nie znał! Naprawdę nie znał tego aż w takim stopniu! Pamiętał jak się czuł obok Yuki, gdy spotkali się po raz pierwszy, jak bardzo stała się dla niego ważna i jak dobrze było mu obok jej, ale to dzisiaj… to dzisiaj to był całkowicie inny poziom! Czuł to wszystko kilkukrotnie bardziej!
Nawet takie głupie przesunięcie się, które spowodowało, że trochę osunęła się na jego udach, samo to sprawiło mu odrobinę zadowolenia, bo to jednak był kontakt z nia, który odczuwał tak bardzo… wszystko co robiła… zdawało się, że czuł po kilkakroć bardziej niż w normalnej sytuacji. Odwzajemniał to jej spojrzenie, gdy tak patrzyła się w jego oczy… które wyglądały piękniej niż kiedykolwiek wcześniej. Mógł w nich utonąć, zgubić sekundy… minuty, być może nawet godziny po prostu patrząc się w jej oczka i… być może nawet nie czułby żadnego skrępowania!
Miał wrażenie, jakby kręciło mu się w głowie, jakby była coraz bliżej niego, jakby… jakby świat dookoła przestawał istnieć i była tylko ona. Ona i on sam. Bo nic innego się przecież nie liczyło. Tak bardzo… tak bardzo chciał z nią być… i był! I miał wrażenie, jakby ciągle mu było… mało! Chciał więcej, bliżej… słyszeć jej głos, wpatrywać się w jej oczy, ale też w jej delikatną skórę, czuć dotyk jej palców na swojej szczęce, czy też na klatce piersiowej, czy gdzie akurat łamała wszystkie granice, które mógł mieć postawione, a… przed nią jakby to wszystko stało otworem. Bo teraz to już nie był szok, który powodował, że pozwalał jej na wszystko. Na samym początku, te dwa lata temu… szokowała go, to prawda! Tym jak łatwo przychodziło jej go dotknąć, zająć się nim, zbliżyć… a dzisiaj? Może szokowało go to, że on chciał by ona to robiła. On chciał, by się do niego zbliżyła, by go dotknęła… chciał tego wszystkiego i było mu cholernie… mało. Nawet to, że tak się prawie o niego opierała… o jego klatkę piersiową. To „prawie” to było za mało! On chciał, żeby to zrobiła!
Poczuł jej ciepły, lekko nierówny oddech na swoich wargach, ale nie patrzył na jej usta, bo gdyby widział ten instynktowny odruch z jej strony, jak zagryzła wargę… kto wie co by się wtedy stało? Ale… on po prostu nie mógł odciągnąć swojego wzroku od jej  oczu. Nie teraz, gdy czuł jakby coś go wciągało i chciał być w to wciągnięty całym sobą.
Rumieniec u niej był.. może równie intensywny jak na  jego twarzy. Miał różne myśli, przypominał sobie co miało miejsce dwa lata temu, ale… nie był w stanie się skupić teraz na żadnym wspomnieniu, bo… to co działo się teraz zajmowało go w zupełności! I nie chciał wracać do czasu, gdy… było tego mniej. Teraz miał więcej, było… lepiej. Tamto wspomnienie oczywiście było tak piękne, uwielbiał do tego wracać, ale… tak bardzo chciał się skupić na tym, co było.. teraz. Na… na niej. Na Yukino
Poruszył się, poprawił się szukając troszkę wygodniejszej pozycji, ale… też szukając kontaktu, jeszcze bardziej. Chciał jeszcze bardziej czuć jej bliskość i obecność. To już nawet nie chodziło o to, że była”obok”, tylko konkretnie że była na nim i było mu z tym tak cholernie dobrze! Tak… właściwie! I tak… mało ciągle było mu mało. To pożądanie, to jak bardzo pragnął nie tylko bliskości, ale samej… Yukino! To było coś, co… wykraczało poza jego rozumowanie i to co robił było kierowane już tylko i wyłącznie jakimś instynktem, a nie logiką i wyrachowaniem.
Gdy tak westchnęła, gdy też lekko się poruszyła, szukając razem z nim wygodniejszego położenia… to ciche mruknięcie… raz po raz to wszystko puszczało przez jego ciało takie fale ciepła, oddech już dawno miał nierówny, lekko drżący. Błyszczące oczy o silnie powiększonych źrenicach, co przecież już dawno zauważyła… lekko rozchylone wargi… tak samo jak i u niej! Oddech, którym nawzajem się przecież drażnili, omiatając nim wzajemnie swoje usta. Miał taką ochotę… pocałować ją. Wprost to poczuł, ale… czuł jakąś cholerną barierę, ale… bał się to zrobić. Sam, z premedytacją, umyślnie… to nie było przypadkowe muśnięcie jak te dwa lata temu, muśnięcie, które przecież tak dobrze pamiętał… to nie byłby już tak niewinny dotyk.
Jej dłoń jakby… znikąd pojawiła się przy jej włosach, odgarniając je za ucho. Drgnął delikatnie… dobra, nie tak delikatnie! Praktycznie całym ciałem, co spowodowało ciche westchnięcie z jego strony, gdy… jego ruch spowodował delikatny ruch jej bioder i poczuł z tego powodu tak niespodziewaną i nieoczekiwaną satysfakcję. Rozchylił lekko wargi, szybko je zacisnął,  najpierw na dosłownie ułamek sekundy przygryzając dolną wargę..

Jak mógłby nie zgodzić się na to, by ją odprowadzić? Oczywiście, że to zrobi! Chociażby dlatego, że… chciał wiedzieć gdzie mieszka, gdzie może ją znaleźć. Wiedział, że pędził do siedziby zabójców, ale… to nie mogło zająć mu tak dużo czasu, by się spóźnił, czy wiązało z jakimiś konsekwencjami, prawda? I tak pędził już dość szybko w kierunku siedziby… najwyżej przyspieszy jeszcze trochę! Ale… nie mógł odpuścić obecności białowłosej, w której był tak cholernie zakochany. Po same uszy! Nie mógł odpuścić okazji, by dowiedzieć się czegoś więcej… po prostu nie mógł.
Delikatne drżenie jej ciała… czuł to bardzo dobrze! W tej pozycji każdy ruch… niemalże każde napięcie mięśnia mogło być dla niego odczuwalne, bo byli przecież tak blisko i jego ciało było teraz tak… głodne jej dotyku, że czuł wszystko kilkukrotnie bardziej.
Przyciągnął ją w swoje ramiona. Przycisnął do piersi, wtulając swoją twarz we wgłębienie jej szyi… słyszał i odczuwał satysfakcję, gdy tak westchnęła… w jej głosie zabrzmiała taka specyficzna nuta, która… tak mocno na niego oddziaływała, że nawet nie wiedział, że coś takiego było naprawdę możliwe. A jednak! I chciał… standardowo już: więcej.
Czuł ciepło jej skóry, gdy wtulił swoją twarz w jej szyję, czuł delikatną wilgoć jej włosów, które były gdzieś w okolicy jego skroni. Czuł to wszystko tak wyraźnie. Łaknął tego wszystkiego, skupiając się na każdej małej rzeczy z osobna… i na tym wszystkim razem wziętym również. To było tak… tak dziwne uczucie! Ale… tak przyjemne.

Huk burzy, oddalone uderzenie pioruna… niezwykle charakterystyczny dźwięk… ale i reakcja Yukino: ten stłumiony pisk, gdy oddalony grzmot dotarł do jej uszu. Nie zapomniał… bała się burzy, nie lubiła burzy, przecież wtedy… wtedy spał obejmując ją tak blisko i mocno, by czuła się bezpieczniej. To co zrobiła: zaciśnięcie jej dłoni bardziej na jego ubraniu, mocniejsze wtulenie się w jego klatkę piersiową, gdy tak ją trzymał… sam nie wiedział, na co bardziej zwracał teraz uwagę: na to jaką satysfakcję sprawiała mu ta jej bliskość – a to było jednak… cóż, nie był w stanie tego nie odczuwać, po prostu… nie myślał teraz tak w stu procentach trzeźwo! Równocześnie jednak… chciał! Naprawdę chciał, by czuła się bezpiecznie! Jedna z jego dłoni została na jej plecach, trzymając ją jeszcze bliżej siebie. Druga natomiast przesunęła się wyżej wzdłuż jej kręgosłupa, powoli przemieszczając się na tył jej głowy, wplatając się w jej wilgotne włosy, przyciskając ją bardzo delikatnie bliżej siebie. Do tego barku, na którym umiejscowiła swoje usta, czuł jej oddech na swojej skórze, co mu się też tak podobało… dużo rzeczy mu się dzisiaj podobało, nie da się ukryć!
W tej pozycji oczywiście jego twarz już nie znajdowała się na wysokości jej szyi. Umiejscowił swoje usta w okolicy jej uszka, wsuwając swój nos między kosmyki jej włosów. — Nie bój się… jestem obok. — Powiedział lekko drżącym głosem, takim przepełnionym emocjami… jego dłoń wpleciona jeszcze przed chwilą w jej włosy teraz przesunęła się po nich, głaszcząc ją z ogromną czułością, niezwykle wręcz delikatnie. — to tylko burza... przejdzie... a ja... jestem z Tobą... obronię cię... — Szeptał cicho do jej uszka bardzo miękkim i ciągle drżącym głosem. Przesunął lekko swoje wargi tak, by znajdowały się już przy jej samym uszku i… przy tej wypowiedzi mógł wręcz muskać wargami jej skórę obok ucha. Chciał, by czuła się bezpiecznie, by wiedziała, że jest obok, że nie musi się bać… po prostu… by to wszystko wiedziała. Po prostu.
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Izakaya we wsi pod Nagoją 9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Izakaya we wsi pod Nagoją Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
160
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Sponsored content
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
Twoje zezwolenia

Nie możesz odpowiadać w tematach