Obchodzimy 3. urodziny forum! Limitowana odznaka, możliwość stworzenia własnej oraz urodzinowy jackpot.
12 listopada 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 października.
1 października 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 września.
1 września 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 sierpnia.
1 sierpnia 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lipca.
1 lipca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 czerwca. Ponadto w nowej aktualizacji znajdziecie informacje dotyczące zapisów na EVENT.
1 czerwca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 maja.
1 maja 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 kwietnia.
1 kwietnia 2024
Pojawiła się nowa aktualizacja! Zmiany przy tworzeniu postaci, lista NPC, usprawnione oddechy i inne.
14 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 marca.
1 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lutego.
1 lutego 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 stycznia.
1 stycznia 2024
Ostatni dzień naszego kalendarza adwentowego. Jest to również okazja, aby zdobyć odznakę!
24 grudnia 2023
Pojawiła się nowa aktualizacja! Nowy wpis do fabuły, wyjaśnienia w mechanice oraz zwiększone grono MG.
10 grudnia 2023
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 grudnia. Pojawił się także kalendarz adwentowy.
1 grudnia 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Przebudowa forum i nowości.
12 listopada 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Zakończenie Halloween 2023 oraz o tym co dalej z Forum.
7 listopada 2023
Nabór na Mistrzów Gry!
5 listopada 2023
Ruszył Event Halloweenowy!
22 października 2023
Aktualizacja Fabuły!
25 listopada 2023
Festyn Washi!
8 kwietnia 2023
Nowa aktualizacja, ruszyły także rzuty na ocalonych i zabitych.
1 marca 2023
Nowa aktualizacja. Zmiany w funkcjonowaniu oddechów i zmysłów, więcej o mieczach nichirin i inne.
4 lutego 2023
Nowa aktualizacja.
21 stycznia 2023
Nowa aktualizacja. Poszukiwanie śnieżynek, więcej slotów fabularnych, zakończenie rozliczeń i inne!
24 grudnia 2022
Nadchodzące wydarzenia!
6 grudnia 2022
Forum w przebudowie.
13 listopada 2022
Nowa aktualizacja.
16 września 2022
Pojawił się temat z propozycjami.
12 września 2022
Nowa aktualizacja. Zakończenie eventu, zmiany w administracji i inne.
12 września 2022
Nowa aktualizacja.
17 sierpnia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lipca. Ponadto oficjalnie rozpoczął się event.
1 lipca 2022
Ruszyły zapisy na event!
11 czerwca 2022
Nowa aktualizacja! A w niej, między innymi, nowe odznaki i formy zdobywania punktów.
12 maja 2022
Zmiana w administracji forum!
26 kwietnia 2022
Na forum pojawił się minievent! Szukaj wielkanocnych jajek i znajdź nagrody!
17 kwietnia 2022
Aktualizacja. Ingerencje, HD, listy gończe i zawody dla grupy Humans.
28 lutego 2022
Aktualizacja. Witamy nowych Mistrzów Gry!
20 lutego 2022
Aktualizacja dotycząca marechi i nabór na Mistrzów Gry!
14 lutego 2022
Pojawiła się nowa aktualizacja.
13 lutego 2022
Ankieta dot. nawigacji i rozmieszczenia działów.
10 lutego 2022
Aktualizacja tematu dot. śmierci postaci.
8 lutego 2022
Ruszył minievent dla grupy Humans!
17 stycznia 2022
Zmianie uległ temat rany, leczenie i rekonwalescencja, a dokładniej czwarty punkt dot. regeneracji demonów.
11 stycznia 2022
Pojawiła się kolejna aktualizacja, z której dowiedzieć się można o nowych rzeczach, jakie pojawią się na forum, a także przedstawieni zostali nowi MG!
10 stycznia 2022
Informacje dotyczące minieventu! Szukaj śnieżynek i każdego dnia zdobądź PO!
23 grudnia 2021
Wpadła nowa aktualizacja, z której możecie dowiedzieć się więcej na temat możliwości prowadzenia większej ilości wątków fabularnych!
3 grudnia 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca kruków kasugai, filarów i PO!
28 listopada 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca PO!
15 listopada 2021
Zapisy na event! Przekonaj się razem z nami, że Wszystkie drogi prowadzą do Edo.
14 listopada 2021
Aktualizacja! Dowiedz się o zmianach na forum oraz o dodatkowej możliwości zebrania PO!
13 listopada 2021
Otwarcie forum.
12 listopada 2021
Latest topics
Z Nagoi do Edo..Dzisiaj o 12:44 amOda Seiji
Brzeg rzeki HoriWczoraj o 9:57 pmOda Seiji
Izakaya we wsi pod NagojąPon Lis 25, 2024 9:56 pmSōsetsu
Dōgo OnsenPon Lis 25, 2024 5:25 pmSōsetsu
Jindai-jiNie Lis 24, 2024 6:23 pmOda Seiji
[ Demony 1 ] - Krew ZdrajcyNie Lis 24, 2024 6:03 pmSeiyushi
DojoNie Lis 24, 2024 4:59 pmKazuma
RZUT KOSTKĄNie Lis 24, 2024 4:52 pmAdmin
[ Zabójcy 1 ] - Świeża KrewPią Lis 22, 2024 9:03 pmSekomura

PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Trening zabójcy demonów jest czymś, co trzeba rozpatrywać w wielu aspektach. Z jednej strony trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że trening jest czymś żmudnym, pracochłonnym i wymagającym ogromu cierpliwości. Szczęśliwie jednak Sōsetsu był mężczyzną, który zdawał sobie z tego sprawę. Został też wychowany tak, że ta żmudna praca mu kompletnie nie przeszkadzała. Wiedział, też, że musiał dawać z siebie wszystko, bo w tych czasach nie było wcale pewne to, czy następny demon którego spotka nie będzie tym ostatnim.
Sōsetsu starał się nie popadać w rutynę ze swoim treningiem. Standardowo rozpoczynał swój trening z samego rana razem ze wschodem słońca. Początek jego treningu wiązał się z rozciąganiem, które miało przygotować go na trudy treningu, który wcale nie miał trwać kilku, czy nawet kilkunastu minut. Jego trening był długi i żmudny. Starannie rozciągał każdą część swojego ciała i mięśnie o których istnieniu wiedział. Rozpoczynał od górnych partii swojego ciała, upewniając się, że na samym końcu całe jego ciało jest odpowiednio przygotowane do tego co miało być następne. Dbał o to, by jego sesja rozpoczynała się od łagodnych ruchów, przechodząc powoli do coraz bardziej dynamicznych sposobów na rozciąganie różnych grup mięśniowych.
Skupiał się przy tym wszystkim bardzo mocno na oddechu, próbując rozluźniać mięśnie i zwiększać zakres ruchu. Unikał nagłych ruchów i nadmiernego napięcia, które mogłoby powodować ból, który przy rozciąganiu nie był wskazany.

Po skończeniu rozciągania, przechodził do najdynamiczniejszej części swojego treningu, czyli treningu z bronią, swoim mieczem nichirin. Trening ten nie był skomplikowany, natomiast był czasochłonny i wychodził z założenia, że jeżeli nie jest pewnie wykonać odpowiedniej liczby wymachów tą bronią, to nie byłby w stanie wykonać ich mniej w sytuacji, gdy naprzeciwko niego stałby krwiożerczy demon. Dlatego wykonywanie wymachów pod różnym kątem było dla niego ważną częścią treningu. Dzięki tej właśnie czynności zaczynał czuć, jakby broń była w zasadzie przedłużeniem jego ręki a nie przedmiotem trzymanym pewnie w dłoniach. Oczywiście ostatecznie zdawał sobie sprawę z tego, że miecz to był przedmiot, ale był to przedmiot, który był dla niego nieodzowny do tego, by wykonywać swoją „pracę”. Dzisiaj bez niego czułby się okropnie bezbronny i wiedział, że jego pierwsze starcie w życiu z demonem było… szczęśliwym przypadkiem, w którym udało mu się przeżyć. Dlatego też przykładał się do każdego wymachu, zdając sobie sprawę z tego, że w przypadku mieczy nichirin odpowiednia technika była istotna, bo wpływała na to, czy ostrze się zużywa. A wierzył nawet, że wypracowana technika mogła nawet pomóc w starciu z silniejszym demonem. Oczywiście wolałby nie sprawdzać tego przy zbyt dużej różnicy sił, ale… na czymś trzeba było opierać swoją nadzieję. Dlatego mimo potu pojawiającego się na skroni przy kolejnym wymachu, nie zwracał na to uwagi. formy przyjdzie mu z o wiele większą łatwością, gdyż będzie czuł się lżejszy i pełny energii.
W chwili, gdy jego ręce zaczynały dość wyraźnie dawać się we znaki z powodu zmęczenia wszystkimi tymi wymachami, dopiero przy takim stanie zaczynał ćwiczyć wykonywanie form oddechu wody, którego nauczył się podczas swojego szkolenia. Wykonanie jakiejkolwiek formy, gdy jego ręce były mocno zmęczone było okropnie utrudnione, jednakże wychodził z założenia, że każdy taki sukces – których wcale wiele nie było – wiązał się z tym, że w sytuacji, gdy będzie wypoczęty wykonanie przechodził do treningu swojego oddechu i płuc. Spędzał długi czas na medytowaniu, starając się podtrzymywać swoją koncentrację na oddechu i wypełnianiu swoich płuc tak dużą ilością powietrza, że czuł jak przepływ krwi i praca jego serca stawała się coraz sprawniejsza, wielokrotnie łapiąc się na tym, że tracił oddech i spędzał przynajmniej kilka chwil na uspokajaniu rytmu serca i oddechu, który przychodziło mu z trudem wyrównać.

Wiedząc, że wszystko co wcześniej robił było powiązane też z ogólną sprawnością jego ciała, przechodził następnie do wykonywania najróżniejszych ćwiczeń mających na celu wzmocnienie ciała. Starał się poświęcać całej swojej sylwetce odpowiednią dozę uwagi, by mieć pewność, że żadna jego część w którymś momencie by nie pociągnęła go w dół. W tym sensie, że na przykład przez zbyt słabe nogi nie były w stanie nadążyć w biegu, albo nie mógłby skoczyć zbyt wysoko. Nie mógłby pozwolić na to, by z powodu jednej partii ciała, albo swojej nieuwagi i niestaranności takie coś wiązało się z jego porażką. Bo jak wiedział, cena takiej porażki mogła być ogromna: przypłaciłby ją życiem.
Ta faza treningu składała się z przynajmniej kilkukrotnego powtórzenia serii najróżniejszych ćwiczeń, takich jak pompki, przysiady, brzuszki czy podciąganie się na gałęzi pobliskiego drzewa, w duchu modląc się, by ta się nie złamała pod jego ciężarem. Szczęśliwie jednak jego budowa ciała nie była zbyt masywna i mimo swojej wagi to nie następowało. Wszystkie te ćwiczenia wykonywał w znacznych ilościach, różnych kombinacjach i dając sobie krótkie chwile na odpoczynek, podczas których skupiał się na oddechu i wzmacnianiu swojej ogólnej wydolności. Również po to, by móc zaraz wrócić do wykonywania tych ćwiczeń, które pożerały lwią część jego energii.

Po wykonaniu tych serii żmudnych ćwiczeń, zabierał się za jedzenie, które miało pozwolić mu regenerować energię. W końcu bez posiłku nie byłby w stanie rosnąć w siłę, prawda?
W pewnym odstępie czasu od posiłku wybierał się nad rzekę, by rozebrać się tam do bielizny i w nurcie rzeki iść naprzeciw, pokonując z wysiłkiem wszystkie kroki, uważając na to, by jego następny krok nie skutkował poślizgnięciem się, utratą równowagi i przewróceniem się. Taki trening pozwalał mu pracować nad swoją koordynacją, wytrzymałością i skupieniem, które było niebywale potrzebne.
Koniec jego treningu zawsze wiązał się z czymś, co nie było już tak oczywistym jego składnikiem. Zabierał się za swoje ubrania, które trzeba było wyczyścić. Dzięki doświadczeniu z dzieciństwa wiedział jak wykorzystać okoliczne materiały i wodę płynącą w rzece, by móc nadać swoim ubraniom trochę świeżości i czystości… oczywiście zaraz po tym, gdy skończą się suszyć, co przecież nie trwało też kilku minut. Potrafił tak spędzić wiele dni, dzień w dzień powtarzając swoją rutynę i robiąc wszystko, by był silniejszy, zwinniejszy i wytrzymalszy. I robił to tak długo, gdy nie dostawał wiadomości o potrzebie stawienia się w innym miejscu, wykonaniu jakiegoś zadania, czy… czegokolwiek, z czym wiązałoby się polecenie przekazane mu przez Kruka Kasugai.
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Trening Sōsetsu  9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Trening Sōsetsu  Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
382
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Ocena treningu


SŌSETSU - 19.03

48 / 300
Twój trening został zaakceptowany i wyceniony na 48 PO. Pamiętaj, aby z tym postem zgłosić się do tematu Zamówienia, w celu odebrania punktów, które mogą być dowolnie wydane w Sklepiku Mistrza Gry.


Mistrz Gry
Ikonka postaci :
Trening Sōsetsu  Cq4JoOv
Gif :
Trening Sōsetsu  87d1796bb86386878c031da5208a06793d227cfa
Siła :
S
Wytrzymałość :
S
Szybkość :
S
Zręczność :
S
Hart Ducha :
S
Punkty :
1034
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Sōsetsu był świadomy wyzwań, jakie przed nim stoją. Wiedział, że kluczem do sukcesu jest systematyczność i determinacja. Wielu z zabójców demonów miało ogromny talent i predyspozycje do tego, by tymi zabójcami zostać. On sam natomiast? Cóż, może to nie było tak, że tegoż talentu nie posiadał, ale… z pewnością nie był jakimś objawieniem, czy wybitną jednostką, która bardzo szybko rozbudowałaby swoje możliwości, czy wzmocniła swoją pozycję. Sōsetsu przede wszystkiem był uparty i zdeterminowany. Żmudna praca? Starania, niemalże codzienne treningi i szlifowanie swoich możliwości? Ależ oczywiście, że tak. To było to, czym nadrabiał brak tego wyjątkowego talentu. Może niektórzy pochodzili z klas samurajskich i uczyli się walki od najmłodszych lat, a on pierwszy raz chwycił broń w ręce zaledwie kilka lat temu. Oczywiście, że miało. Tyle, że on planował pracować ciężej niż pozostali i nadrobić cały ten stracony czas. Nie było to łatwe zadanie, czy coś, co mógłby zrobić w tydzień, rok, czy pięć. A przecież minęło już wiele lat, od kiedy rozpoczął szkolenie, a teraz tkwił w najniższej randze w korpusie, co w pewnym stopniu odzwierciedlało to, jak się czuł.

Jak co dzień, zaczynał swój żmudny trening z samego rana. Rozciąganie i przygotowanie do wylewania z siebie siódmych potów było czymś koniecznym, by wzmocnić całe swoje ciało. Zarówno same mięśnie, jak i płuca. Dla niego trening nie był tylko przygotowaniem do walki z demonami, dzisiaj był to już sposób życia, który wplatał się w każdy dzień.
Rozciąganie każdej części ciała stało się dla niego rytuałem, który pozwalał mu oczyścić umysł i skupić się na nadchodzących wyzwania. W końcu trening to nie tylko praca nad ciałem, ale również umysłem. Dlatego czysty umysł i elastyczność w działaniu były konieczne, by móc się rozwijać i nadal nad sobą pracować.
Początkowo w tym wszystkim przyświecała mu po prostu dziecięca wręcz chęć zmiany świata. Walki ze złem, dzisiaj? Oczywiście w pewnym stopniu nadal to było czymś, co niebieskowłosy chłopak chciał zrobić, ale miał też swoje własne, bardziej konkretne cele. Nie wiedział, czy będzie mu dane je zrealizować, ale… naprawdę marzył o tym, by móc jeszcze spotkać tych, których poznał podczas swojej „przygody” w korpusie. Czy miałaby to być Aoriyae, z którą złapał świetny kontakt od pierwszego ich spotkania podczas szkolenia, która zawsze służyła mu cierpliwością i chęcią wysłuchania go. Zawsze liczył na to, że będzie mieć informację o tym, że wróciła z misji cała i zdrowa. A jeżeli była ranna, że jakoś się z tego wykaraska. Chociaż największym i najbardziej tkwiącym w nim aspektem była chęć odnalezienia Yukino. Całej i zdrowej. A przede wszystkim żywej, czego od ich pamiętnego spotkania sprzed niemalże dwóch lat nie mógł być pewien.

Dlatego musiał ćwiczyć, by być silniejszym i móc zadać pytanie demonom, czy wiedzieli coś o białowłosej dziewczynie o oczach, które miały różne kolory.
Skupiał się teraz na tym, by wzmocnić swoje płuca, oczywiście potrzebował też wzmocnić całe swoje ciało, ale wiedział, że wzmacniając swoje płuca i kontrolę nad praktykowanym przez siebie oddechem wody będzie w stanie wykonywać formy płynniej, będą one szybsze, silniejsze… ale wiedział, że to nie było proste. Gdy słyszał o tym, że silniejsi zabójcy demonów potrafią utrzymać oddech całkowitej koncentracji w zasadzie bez przerwy, to… miał ochotę złapać się za głowę. On sam przy próbie utrzymania tego chociaż trochę dłużej miał wrażenie, że go zaraz coś rozsadzi od środka. Wtedy potrzebował chwili, by skupić się na uspokojeniu się. Pomagał mu oczywiście fakt, że dzięki swojemu oddechowi potrafił uspokoić swoje tętno i doprowadzić swój organizm i przepływ krwi wewnątrz jego ciała do względnego spokoju, dzięki któremu mógł kontynuować swoje ćwiczenia.
Wiedząc, że na pewno niedługo będzie musiał udać się na misję, standardowo wręcz sporą dozę swojego czasu spędzał na treningu z bronią i szlifowaniem wykorzystania technik oddechu wody. Bardziej doświadczonym zabójcom z tego stylu udawało się manifestować oddech tak, że ich umiejętności oddechu były widoczne, nawet dla laika, gołym okiem. Ostatecznie to nawet nie była sama siła, czy szybkość jego broni, która zabijała demona. Dobra, było to coś koniecznego, ale… potrzebował do tego umiejętności walki swoim ostrzem nichirin, które tak często przez cały ten czas musiał prosić, by został naprawiony. Niemalże z dnia na dzień, tygodnia na tydzień, widział różnicę w tym, jak udawało mu się utrzymywać manifestację oddechu przy zwykłych wymachach mieczem, niekoniecznie nawet używaniu konkretnych form. Te oczywiście starał się ćwiczyć nawet – o ironio -  „na sucho”. Dlatego, gdy tego konkretnego dnia udało mu się wykonać swój pełen trening z mieczem i manifestować oddech przy każdym cięciu, to… był wniebowzięty. Pewnie czułby się jeszcze lepiej, gdyby ze względu na ekscytację nie „zachłysnął” się powietrzem, lądując szybko na klęczkach i łapiąc się kurczowo za klatkę piersiową, czując ból, gdy zbyt długo, ale również dość nieudolnie, starał się utrzymać oddech całkowitej koncentracji. Cóż, z tym jeszcze zajmie mu to wiele czasu, ale… jeszcze rok temu nie widział siebie, potrafiącego manifestować oddech bez przerwy.

Zasiadając do posiłku, który był równie ważnym elementem treningu i chęci wzmocnienia swojego ciała, skupiał się na każdym kęsie. Doceniał smak jedzenia, które dane mu było pochłaniać. Pożerał… można by powiedzieć wręcz nienaturalne ilości jedzenia. To było jednak naturalne, gdy wykonywało się tak ciężką pracę. Pamiętał jeszcze, gdy początkowo miał ochotę wymiotować po ciężkich treningach ze swoim mistrzem, a jedzenie rosło mu w ustach. Dzisiaj? To nie było już najmniejszym problemem i sam fakt, że mógł przysiąść do posiłku był dla niego czymś, z czego był zadowolony.  Jedynym i gorszym aspektem posiłku był fakt, że był to zawsze czas rozmyślań na najróżniejsze tematy, również te związane z… tęsknotą. Starał się jednak skupiać w takich momentach na rozmyślaniu nad swoim treningiem i planowaniem czegoś „innego”, by urozmaicić swój następny trening. To oczywiście najprostsze nie było, biorąc pod uwagę, że trenował niemalże codziennie! Nie mógł zgubić z oczu celu, który mu przyświecał.

Po posiłku przychodziło mu kontynuować trening, czy to skupiając się na swojej kondycji wykonując długie przebieżki wzdłuż rzeki, lub w lesie, manewrując między drzewami, czy też skupiając się na treningu siłowym. Próby przepchnięcia ogromnego głazu, ćwiczenia oparte na masie własnego ciała… było wiele opcji, które mógł wykonywać, walcząc ze słabością swojego organizmu. Jego trening jednak nie miał końca, każdy dzień przynosił mu kontynuację jego starań. Wiedział w końcu, że granica jego możliwości jest daleko, bardzo daleko. I mógł mieć tylko nadzieję, że kiedyś przyjdzie mu dorównać sprawności silniejszych zabójców.
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Trening Sōsetsu  9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Trening Sōsetsu  Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
382
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Moderator
Moderator



Ocena treningu


Sōsetsu 19.04

97 / 300
Twój trening został zaakceptowany i wyceniony na 49 PO. Pamiętaj, aby z tym postem zgłosić się do tematu Zamówienia, w celu odebrania punktów, które mogą być dowolnie wydane w Sklepiku Mistrza Gry.


Moderator
Ikonka postaci :
Trening Sōsetsu  Cq4JoOv
Klasa :
Zawód :
Wiek :
Wzrost :
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
105
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Moderator
Moderator



Ocena treningu


Sōsetsu 29.05

147 / 300
Twój trening został zaakceptowany i wyceniony na 50 PO. Pamiętaj, aby z tym postem zgłosić się do tematu Zamówienia, w celu odebrania punktów, które mogą być dowolnie wydane w Sklepiku Mistrza Gry.


Moderator
Ikonka postaci :
Trening Sōsetsu  Cq4JoOv
Klasa :
Zawód :
Wiek :
Wzrost :
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
105
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Mistrz Gry
Mistrz Gry



Ocena treningu


Sōsetsu 20.08.2024

194 / 300
Twój trening został zaakceptowany i wyceniony na 47 PO. Pamiętaj, aby z tym postem zgłosić się do tematu Zamówienia, w celu odebrania punktów, które mogą być dowolnie wydane w Sklepiku Mistrza Gry.


Mistrz Gry
Ikonka postaci :
Trening Sōsetsu  Cq4JoOv
Gif :
Trening Sōsetsu  87d1796bb86386878c031da5208a06793d227cfa
Siła :
S
Wytrzymałość :
S
Szybkość :
S
Zręczność :
S
Hart Ducha :
S
Punkty :
1034
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Trening był czymś, co było ogromną częścią życia każdego zabójcy demonów. I Sōsetsu świetnie dawał sobie z tego sprawę. Jako, że zawsze uważał, że nie był zbytnio utalentowany, to właśnie treningiem i zwyczajną ciężką pracą musiał to nadrabiać. I wiedział też, że… nie może sobie pozwolić na to, by się zwyczajnie nie starać. Dlatego w zasadzie każdy dzień, czy to zostając w jednym miejscu, czy też będąc w podróży: swój czas na trening oczywiście poświęcał. Chociaż… czy można to nazwać poświęceniem? Raczej było to przeznaczenie tego czasu na coś, co przecież było konieczne, wymagane.
Bo słabość była… cóż. Słaba! I nie chciał być słaby. Chciał być silniejszy, wytrzymalszy, szybszy, zręczniejszy… chciał wierzyć w swoje możliwości, a najlepszym sposobem wiary w nie to… praca nad nimi. W końcu można wierzyć w bajki, ale można też wierzyć w ciężką pracę, i sam Sōsetsu zdecydowanie należał do ludzi, którzy wierzyli w to drugie. Ciężka praca… może nie pozwoli osiągnąć wszystkiego, ale na pewno pozwoli mieć wiarę w to, co się powtarzało setki, tysiące, czy nawet dziesiątki tysięcy razy. Bo… jeżeli zrobiło się coś pięćdziesiąt tysięcy razy, to dlaczego miałoby się to nie udać za tym następnym, gdy będzie się to naprawdę liczyło?
Nuda, monotonia… oczywiście, że to występowało. Przy kolejnym machnięciu drewnianą bronią. Przy kolejnej pompce, podciągnięciu się, przy kolejnym przebiegniętym kilometrze. Nawet czytanie tego powoduje, że już chce mi się spać – albo iść na siłownię, ale, że mi się nie chce, to… dokończę pisanie treningu.
To wszystko: rutynowe ćwiczenia w postaci powtarzanych ruchów, ćwiczeń, dawało ciału bodziec do działania. Skupienie się przy tym na oddechu, upewnienie się, że technika wykonywania nie tylko ćwiczeń, ale nawet i samego treningu z bronią i ćwiczenie technik oddechu. W końcu oddech i używanie całkowitej koncentracji po to, żeby pomyślnie wykonać daną formę swojego żywiołu było niezwykle istotne.

Cały czas starał się też utrzymywać tę całkowitą koncentrację jak najdłużej. Mówiło się, że opanowanie jej na odpowiednio wysokim poziomie, dzięki któremu w zasadzie zachowuje się ją bez przerwy jest pierwszym krokiem, by popchnąć swoje możliwości dalej. A Sōsetsu zdecydowanie nie chciał zostać w miejscu. Nie teraz, gdy udało mu się odnaleźć Yukino. Nie musiał już jej szukać, wiedział gdzie była i wiedział, że jest bezpieczna. A na pewno mógł mieć tę pewność tak długo, jak znajdował się niedaleko. Tyle, że wiedział, że to przecież nie mogło trwać długo.
Uniósł dłoń do czoła by zetrzeć z niego pot i przysiąść na chwilę w cieniu pod drzewem, ciężko przy tym oddychając. Klatka piersiowa unosiła mu się w równomiernym tempie, choć było widać, że oddychał dość ciężko. Pot lał się z niego niemalże strumieniami. — Dziękuję…  — Szepnął, wyciągając rękę po tykwę z wodą, która podawała mu wcześniej wspomniana Yukino. Odetchnął z ulgą, czując jak chłodny płyn przynosi mu ochłodzenie. Nawodnienie było ważne, zwłaszcza w takie dni jak ten. Było dość… gorąco, a on sam zdecydowanie takiej pogody nie lubił. Nie… gdy słońce było wysoko i prażyło tak, że można było się zastanawiać, czy obiadu nie udałoby się przygotować na rozgrzanym kamieniu. Nie cierpiał! Gorąc, słońce… zdecydowanie to nie jest jego ulubiona aura. Oczywiście, miała ona swój urok, jednakże.. czuł się po prostu źle! Wolał chłód, cień… deszcz!
— Ta pogoda mnie wykończy. — Westchnął ciężko po tym jak minęło kilka minut, które przeznaczył na odpoczynek. Chwycił rękojeść drewnianego bokenu. Stanął pewnie po chwili na nogach. W końcu… trening to trening. Odpoczynek to odpoczynek i… odpoczynek to tylko część treningu!
Przede wszystkim chciał mieć pewność, że nie braknie mu sił w walce, więc jak zawsze poświęcił sporo czasu na trening wytrzymałościowy, połączone z technikami oddechowymi. To razem miało mu pomóc pracować nad utrzymaniem całkowitej koncentracji jak najdłużej, równocześnie pozwalając mu pracować nad tą wytrzymałością i łączyć te dwie rzeczy razem. W końcu nie będzie mógł siedzieć i oddychać, gdy będzie walczył! Musi być w stanie połączyć te rzeczy. Dlatego skupienie się na oddechu było niezwykle istotne i było to coś, na co przeznaczał ostatnimi czasy sporo swoich starań i czasu. W treningu istotnym według niebieskowłosego było stawianie sobie wymagań, ale i celów. W tym konkretnym okresie jego celem i wyznacznikiem był… demon. Nie, nie zrozumcie tego opacznie. Nie chciał być tak mocny jak demon. Chciał być wystarczająco mocny, by go pokonać. Boleśnie się przecież kiedyś przekonał, że jest słaby i mimo treningów nadal był „w tyle”. Nadal był zbyt słaby.
Stanął na lekko ugiętych kolanach, oczami wyobraźni widząc postać demona, którego próbował skrócić o głowę, a uderzenie jego ostrza trafiło w okropnie twardą szyję, przez którą nie był w stanie się przebić. Wciągnął powietrze w charakterystyczny sposób, a jego własnych uszu doszedł dźwięk temu towarzyszący. Cały czas. Ostrze jego drewnianego bokenu było przyłożone do przeciwległego ramienia.  — Ichi no kata: Minamo Giri — Charakterystycznie już wypowiedziana nazwa wykorzystanej formy. Wybił się mocno z nóg i wykorzystując impet wykonał szybkie, precyzyjne cięcie. Celował w szyję wyimaginowanego przeciwnika. Wylądował miękko na trawie. Splunął w trawę obok siebie. Czuł impet. Czuł siłę swojego uderzenia, jego wagę, ale… wtedy miał podobne wrażenie. — To nadal nie to... — Westchnął ciężko. Spojrzał w bok, spoglądając na Yukino, siedzącą pod drzewem i przyglądającą mu się z zainteresowaniem. Nie mówił jej dokładnie co robi, nie chciał wchodzić w te szczegóły, ale… ona też o to konkretnie nie pytała. Dla niej pewnie musiało to wyglądać jak trening, zwykły trening. Sprawdzanie swoich możliwości. I… w sumie to miała rację. Bo tym to przecież dla niego było. Dokładnie tym. Poruszył ramieniem, czując luz w tym jak się poruszał. To był dobry sygnał, nie czuł żadnej blokady, niepotrzebnego napięcia mięśni. Był w dobrej formie, ale… nadal był zbyt słaby.
Wymachy mieczem, wypady w przód i w bok, bieg między drzewami, czy nawet pływanie w pobliskiej rzece było kontynuacją jego treningu. Wiedział, że nie może długo tutaj zostać, był wezwany w końcu do siedziby zabójców, tak jak wielu innych zabójców o czym dobrze wiedział. Musiał się tam niedługo znaleźć. Mimo, że… pierwszy raz nie chciał opuszczać miejsca, w którym się znajdował. Nawet jeśli musiał. Westchnął ciężko, uśmiechając się niemrawo do białowłosej. Cóż, przynajmniej jeszcze chwile będzie mógł z nią zostać. Tylko najpierw trzeba dokończyć ten cholerny trening.
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Trening Sōsetsu  9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Trening Sōsetsu  Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
382
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Mistrz Gry
Mistrz Gry



Ocena treningu


Sōsetsu 04.10.2024

242 / 300
Twój trening został zaakceptowany i wyceniony na 48 PO. Pamiętaj, aby z tym postem zgłosić się do tematu Zamówienia, w celu odebrania punktów, które mogą być dowolnie wydane w Sklepiku Mistrza Gry.


Mistrz Gry
Ikonka postaci :
Trening Sōsetsu  Cq4JoOv
Gif :
Trening Sōsetsu  87d1796bb86386878c031da5208a06793d227cfa
Siła :
S
Wytrzymałość :
S
Szybkość :
S
Zręczność :
S
Hart Ducha :
S
Punkty :
1034
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Sōsetsu
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t2128-karta-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t2130-informator#26188https://hashira.forumpolish.com/t2132-chronologiahttps://hashira.forumpolish.com/t2133-relacje#26196
Wspomnienie wydarzeń, które miały miejsce nie tak dawno nadal powodowało dreszcze na plecach Sōsetsu. Widok dwóch o wiele silniejszych zabójców demonów, którzy stawali naprzeciw dwóm monstrom, którymi niewątpliwie były dwa pierwsze księżyce. Saiyuri i Yuichiro oboje stawali w szranki z istotami, które wykraczały poza to, co on sam był w stanie sobie wyobrazić.
Pamiętał bardzo dobrze, jak obecność Yamy zmroziła krew w jego żyłach i doprowadziła do tego, że nie był w stanie się ruszyć. Na samo wspomnienie tego, gdy zdał sobie sprawę, że ich grupa miała stanąć naprzeciw dwójki demonów, które siłą miały ustępować tylko Muzanowi, robiło mu się… trochę głupio. Pamiętał jak trzęsły mu się nogi na samą myśl, że miałby walczyć przeciwko takim bytom jak Tadao, lub Yama. To wykraczało wtedy poza jego możliwości. I dzisiaj było tak samo. Jeszcze jakiś czas temu pozwalał sobie na odważną wizualizację Seiyushi w swoim treningu. I nadal: nawet w tym treningu, nie zdołał jej nigdy pozbawić głowy. Wybijał się mocno z nóg, próbował różnych form oddechu, ale zawsze w jego wizji zatrzymywał się na tym, że… nie był w stanie ściąć jej szyi. Że ta była zbyt wytrzymała, że brakowało mu siły, że brakowało mu szybkości. Dlatego tak ciężko pracował.
Dlatego każdy kolejny dzień spędzał na doskonaleniu swoich umiejętności. Nie tylko tych fizycznych, gdy pracował nad swóją wytrzymałością, gdy próbował przekraczać swoje granice starając się poruszać coraz szybciej, wykonując zręczne zwroty pomiędzy drzewami, przecinając ostrzem nichirin wyimaginowane głowy demonów. Szybciej, mocniej, celniej… chciał tego wszystkiego, ale miał momentami wrażenie, że sufit był cały czas tak cholernie daleko! Jeszcze przed udaniem się na samą misję, miał przyjemność przekonać się, że… nawet słabsze demony mogą stanowić problem! Przecież ile razy próbował ściąć tamtego demona, gdy udał się na „zlecenie” w towarzystwie młodszego kolegi. Nie pokazał względem młodszego stażem kompana nic, dzięki czemu mógłby czuć, ze jest silny. Miał wrażenie, że ten byłby w stanie go prześcignąć w każdej chwili.

Czego mu brakowało? Determinacji? Talentu? Pewnie wszystkiego po trochu! Nawet jeżeli wierzył, że pod względem determinacji daje z siebie wszystko, tak… może jednak czegoś brakowało? Nie zwrócił uwagi, by Ryōtę sparaliżował starch tak jak jego samego. Był starszy od niego, ale poziomem… byli gdzieś podobni. A mimo to: nie pokazywał tego strachu. Nie bał się zrobić kroku naprzód wtedy, gdy sam Sōsetsu odczuwał paraliżujący strach.
—Tsk… cholera.  — Warknął cicho, by następnie kopnąć jakiś kamyk, który mu się napatoczył na drogę. Podążył za nim wzrokiem na tyle na ile mógł. Uniósł rękę do czoła i starł z niego pot, który wsiąkł powoli w materiał jego ubioru. Popatrzył na ostrze nichirin trzymane w drugiej dłoni. Popatrzył na wygrawerowany napis „Yuki nu Tsurugi”. Odetchnął ciężko i skupił się ponownie na swoim oddechu. Zamknął oczy. Możliwości fizyczne to jedno, ale miał wrażenie, że… być może to głowa nie nadążała. Może zbytnio wątpił w swoje możliwości, może za bardzo wątpił w to co może i sam się przez to blokował? Nie miał pojęcia. Chciał móc zrobić o wiele więcej rzeczy, a gdy nadchodził moment, gdy liczyły się akcje, to… miał wrażenie, że wtedy nie daje rady.
Co z tego, że dali radę z Jinem pokonać tamtego demona, który krył się w cieniu małej dziewczynki. Co z tego, że był w stanie zawalczyć i wyjść zwycięsko z walki z demonami przyzwanymi przez Tadao – i to nawet dwukrotnie. Co z tego, że potrafił wyjść względnie zwycięsko ze sparingu z silniejszą od siebie zabójczynią. Co z tego wszystkiego, skoro na samą myśl, że miał przed sobą pierwszego Kizukiego. A nawet nie miał się z nim bezpośrednio zetrzeć, to… sparaliżował go strach! Jak miał kiedykolwiek walczyć z silniejszymi demonami, gdy próbował jednego ściąć i ostrze kierowane przez jego dłonie, w zasadzie odbiło się od karku demonicy? Jak miał być w stanie zrobić krok naprzód, gdy strach przejmował jego ciało i umysł, gdy widział przed sobą potężnego demona.

Czuł wstyd! Czuł, że był słaby. Że nie był w stanie podołać temu, co przecież kiedyś, dawno temu, postawił sobie jako cel. Chciał być w stanie pokonać każdego demona. A dzisiaj trząsł portkami przed tymi silniejszymi od niego!
Czy trening miał w ogóle jakiekolwiek znaczenie? Jakikolwiek sens? Miał wrażenie, że… im dłużej się starał, tak ten sufit oddalał się coraz bardziej. Dzisiaj, to… nawet już nie wiedział gdzie ten sufit był! Niby szedł do przodu, niby stawał się lepszy, silniejszy, a nadal.. albo raczej, dopiero do niego docierało, że… że był obciążeniem. Że był słaby. Że bycie silniejszym niż był wczoraj wczoraj wcale nie robi go silnym. Po prostu mniej słabym. Ale nadal słabym.
I teraz… to chyba było jego największym wrogiem. Albo raczej… on sam bym swoim największym wrogiem. Podszedł do rzeczki, która znajdowała się nieopodal. Nabrał trochę lodowatej wody w dłonie i chlusnął sobie nią w twarz. Ukląkł i podparł się dłońmi o kamienie po bokach swoich nóg, nie zważając na niewygodę tej pozycji. Woda kapała mu z twarzy prosto na ziemię, a on… czuł wściekłość. Złość. Nie zrezygnowanie. Zrezygnowanie już czuł i… to było beznadziejne. — Nie chcę… — Wyszeptał. Do siebie, oczywiście. Bo nikogo innego w pobliżu nie było. — Nie chcę być słaby… nie chcę.. nie chcę się tak czuć. — Szeptał dalej. Pokręcił swoją głową, jakby odpychając te myśli. Ściągnął brwi i zacisnął usta. Oczy zabłysnęły tą… niemalże zapomnianą już determinacją. Nie planował się poddawać. Stanął na wyprostowanych nogach. Nie mógł pozwolić sobie na to, by uznać, ze to już tyle i więcej nie może. Nie mógł, bo… musiał być silny. I to nie dla siebie. A to… to motywowało go jeszcze bardziej.

Talent? Na co to komu… on na pewno nie był utalentowany. Doszedł tak daleko jak był – nawet jeżeli po tych latach treningu był to dopiero początek drogi – ciężką pracą. A więc… zostaje mu pracować ciężej i więcej. Jeżeli miał w sobie coś, to była to właśnie ta determinacja, wola walki. Strach? Tylko głupi się nie bali. Trzeba było go pokonać i… chciał zdobyć tę pewność siebie. Tę wiarę w swoje możliwości. I teraz, to chyba to się dla niego liczyła. Ten hart ducha, mentalna siła i wiara w to, że może zrobić krok naprzód. Bo treningu… treningu nie odpuszczał. Tylko, że samo machanie mieczem, czy inne ćwiczenia bez przekonania wcale nie miałyby mu pozwolić zrobić kroku naprzód. Nie. Nie w taki sposób. Przekonanie. Robić to wszystko co robił do tej pory, tylko z większym przekonaniem, z większą determinacją, z większą chęcią… zmiany. Nie mógł po prostu pracować nad tym co miał. Musiał się zmienić. Zmienić na lepsze, zniszczyć to co myślał, to co miał, to co potrafił… i zbudować to od nowa. Na lepszych fundamentach… i stać się silniejszym. Pod każdym względem, ale teraz? Przede wszystkim tym mentalnym.
Sōsetsu
Ikonka postaci :
Trening Sōsetsu  9dacb56b7838f5199b3f0097190c1223
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Cytat :
Some say the world will end in fire,
Some say in ice.
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Trening Sōsetsu  Animesher.com_snow-gifs-anime-gif-1200071
Wzrost :
166
Siła :
C
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
C
Zręczność :
C
Hart Ducha :
D
Punkty :
382
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
test your might
postać odbyła sparing przy użyciu kostek
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
ROK SMOKA
trzecie urodziny forum! (2024)
PUNKTÓW
Moderator
Moderator



Ocena treningu


Tekst nie mieści się w określonych ramach treningu miesięcznego, proszę o ponowne zgłoszenie go po wprowadzeniu poprawek.


Moderator
Ikonka postaci :
Trening Sōsetsu  Cq4JoOv
Klasa :
Zawód :
Wiek :
Wzrost :
Siła :
Wytrzymałość :
Szybkość :
Zręczność :
Hart Ducha :
Punkty :
105
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Sponsored content
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
Twoje zezwolenia

Nie możesz odpowiadać w tematach