Event
Świeża Krew - wstępWSTĘP
W związku z narastającą aktywnością demonów, zespół zabójców zostaje wysłany na północ, w okolice Aomori, aby tam odszukać dzieci przejawiające niecodzienne talenty, które czynią z nich idealnych kandydatów na zabójców. Okazuje się, że tam również trzęsienia ziemi tworzące demoniczne znaki dokonały spustoszenia.
INFORMACJE Z FRONTU
Katsumitsu, Sekomura, Kazuma oraz Tachibana Shōtarō przetrwali długą podróż na północ, do miejsca, gdzie nawet latem temperatura potrafiła spadać nocą poniżej zera. Między górskimi szczytami, na rozległych halach natknęli się na wiele małych wiosek. Postanowili założyć tymczasowy obóz na obrzeżach lasu, w miejscu osłoniętym z jednej strony przez kamienną ścianę, skąd mieli doskonały widok na okolicę... oraz na wyrwę w ziemi, która nocami błyszczała od natężenia demonicznej mocy.
Podsumowanie
Uczestnicy: Katsumitsu (Lider), Sekomura, Kazuma, Tachibana Shōtarō;
Termin: -
Kolejność: -
Dodatkowe informacje:
- brak
- Spoiler:
- Wysoki, postawny facet mierzący sobie 195 cm wzrostu, dokładając do tego kapelusz, ma ponad dwa metry wzrostu, w ustach najczęściej widnieje u niego fajka typu kiseru.
Nichirin: łańuchy -> ich wygląd https://i.imgur.com/xXP8Sau.jpeg
- Kod:
[color=#996600] tekst [/color]
Podróż minęła dość spokojnie. Pogoda była znośna, więc mógł na spokojnie podziwiać okolice. Wczesne lato, więc temperatura była wyższa, lecz na szczęście noce były przyjemne. Jako że ruszał z grupą to nie mógł zbytnio się zatrzymywać się w wioskach, które mijali. Czuł wyrzuty że nie mógł pomóc ludziom, tym bardziej samotnym starszym ludziom, jakkolwiek poradzić sobie z życiem. Jednak to była część jego natury, której ciężko mu się było pozbyć. Tak czy inaczej w końcu doszli na skraj lasu, gdzie mógł spokojnie odpocząć. Odłożył plecak na bok, i zaczął przygotowywać miejsca na odpoczynek. Trochę mchu i trawy by móc wygodnie na nich koce położyć, nic wielkiego. Zrobił dla każdego z kim podróżował, dzięki czemu będą mogli jakkolwiek odpocząć. Już daleko nie byli, więc było dobrze. Po skończeniu roboty zasiadł na kocu który ze sobą zabrał. Będzie mógł na spokojnie odpocząć. Podróż była przyjemna ale nużąca. Nie mógł się doczekać aż wreszcie dojdą do celu. Dzięki temu będą mogli poszukać nowych dusz, które ze swoimi zdolnościami, będą mogły zasilić szeregi zabójców demonów. Dodatkowo może uda im się wyeliminowac demona, który najprawdopodobniej grasuje w tych okolicach. Więc będzie podwójna wygrana. Nic tylko się cieszyć z zaistniałego zadania
Podróż przebiegła bez większych problemów, choć była monotematyczna i przez większość czasu nudna. Nie było co za bardzo robić, więc skupiał się na śledzeniu mapy oraz wypatrywaniu jakichkolwiek zagrożeń. Jednak za wiele się nie wydarzyło i w końcu dotarli do miejsca swej podróży. Musiał przyznać, że szanował osoby, które pomimo trudności i klimatu panującego w tym miejscu postanowiły się tutaj osiedlić. Musiało to wymagać sporo hartu ducha. Nie było jednak co mitrężyć, gdyż mieli swoją własną misję. Udali się dalej, aż w końcu znaleźli odpowiednie miejsce, by założyć obóz. Był z jednej strony osłonięty, co dobrze się składało, gdyż dawało im to świetny widok na całą okolicę i wyrwę w ziemi, która aż pulsowała demonicznym smrodem.
- Więc? Jakieś pomysły? – rzucił do swoich towarzyszy, kiedy udało im się rozbić obóz, a on sam rozglądał się po okolicy, choć dość często wracał do wyrwy, jakby chcąc się upewnić, że niczego nie pominął.
Podróż raczej nie należała do ciekawych, ale przynajmniej pogoda dopisywała. Od czasu do czasu zarzucił okiem, aby popodziwiać okolice i szedł do celu. Niestety nie zatrzymali się w żadnej z wiosek, na obóz wybrali obrzeza lasu. Grupa też nie byłą zbyt rozmowna podczas podróży, chyba nie byli za bardzo zadowoleni że będą robić za rekruterów. Może mieli gorszy humor, kto ich tam wie nikt się puki co nie odważył przerwać milczenia. Gdy rudy się zaczął układać sobie rzeczy pod koc, a Kazuma robił coś na wzór ogniska Katsumitsu poszedł poszukać jakiś patyków i kamieni. W końcu nikt nie chciał aby ogień nie kontrolowanie się rozprzestrzenił, jak Kazumie rozpalanie pójdzie za dobrze. Po dłuższej chwili przyszedł z kamieniami w torbie i dużą ilością suchego chrustu w rękach, położył je 2 metry od wielkoluda, a kamienie zaczął układać w okrąg wokół ogniska. Teraz jak zabezpieczył sytuacje z ogniskiem mógł sobie ogarnąć posłanie. Przeszukał ręką ziemi obok koca Sekomury w poszukiwaniu kamieni, aby nic go nie uwierało jak połozy koc. Jak uprzątnął położył koc i się położył. Myślał sobie o tym co ich czeka, ta wyrwa nie wyglądała zachęcająco. Fakt że w każdej chwili w nocy będzie mogło coś z niej wyskoczyć było upierdliwe. Gdy nagle cisze przerwał Tachiban. " Więc? Jakieś pomysły?" -W nocy będzie trzeba ustawić warte, nie wiadomo kiedy coś z tego wyjdzie.- Odparł drapiąc się po głowie i patrząc w niebo, nie do końca wiedział co innego mogli zrobić w obecnym momencie.
- Wygląd nichirin:
Midori Zangetsu
Miecz o zielonym ostrzu, niczym innym się nie wyróżnia.
Haruka mirai
Kolor ostrza jasno zielony, z czarnymi pięciolistnymi koniczynami na ostrzu. Tsuba ma kształt hakowatego krzyża o czarnej barwie. (ten znak oznacza szczęście w kulturach azjatyckich) Saya jest czarna, owinięta zielonym sznurkiem u góry.
Event
Świeża krew - 1Podsumowanie
Termin: 12:00 (południe) w niedzielę
Kolejność: niech zacznie ten, którego wybierzecie na wartę - reszta obojętnie
Dodatkowe informacje:
- W razie pytań skierujcie się do: Mori (PW) lub skyensen (Discord)
- Spoiler:
- Wysoki, postawny facet mierzący sobie 195 cm wzrostu, dokładając do tego kapelusz, ma ponad dwa metry wzrostu, w ustach najczęściej widnieje u niego fajka typu kiseru.
Nichirin: łańuchy -> ich wygląd https://i.imgur.com/xXP8Sau.jpeg
- Kod:
[color=#996600] tekst [/color]
- W takim wypadku mogę być drugi, dla mnie to nie problem - piorun, po zjedzeniu lekkiej kolacji i poprawieniu przygotowanego wcześniej miejsca do snu, chcąc się przed wartą kimnąć położył się stosunkowo szybko do snu. Na szczęście podróżował na tyle że umiał dość szybko zasnąć. Nie planował teraz z nikim zbytnio gadać, gdyż podczas podróży z nimi rozmawiał, i same tematy do rozmowy już po kilku dniach zaniknęły, przez co, nie licząc ataku demona na Katsumitsu, samą podróż rudowłosy przeszedł w stosunkowej ciszy. Przez to że większość czasu podróżował samemu też nie był przyzwyczajony do socjalizowania się z innymi podczas drogi
W końcu jednak zasnął. Śnić... śniło mu się to czego mu aktualnie brakowało. Ciepłego łóżka i sytego jedzenia. Nic się nie poradzi, teraz są w miejscu jakim są, ale miło jest mieć jednak chociaż w snach odskocznię od rzeczywistości. Spał tak spokojnie, do momentu pobudki na swoją wartę, albo innego bodźca który mógłby go obudzić
- Mogę być trzeci. Bez różnicy dla mnie – powiedział samuraj, który patrzył przez jeszcze dobrą chwilę w teren, starając się coś dostrzec. Najwyraźniej jednak nie miał szczęścia, bądź jeszcze nic się nie miało zacząć. Skoro jednak mieli szansę na tą chwilę odpoczynku to Tachibana miał zamiar z tego skorzystać. Nigdy nie wiadomo kiedy nadarzy się następna okazja na złapanie chwili snu, a z doświadczenia wiedział, że jak się zaczyna szaleństwo to potrafi ono trwać naprawdę długo. Poza tym mógł złapać oddech i jego żebra też mogły odpocząć. Tak więc wziął koc i usadowił się na swoim posłaniu w taki sposób, aby przynajmniej z jednej strony być chronionym przez naturalne mury. Wziął Inazumę blisko siebie, aby w razie czego móc od razu z niej skorzystać. Następnie zapadł w lekki sen, by w razie czego szybko się wybudzić. Na obcym terenie nie można było głęboko spać, jeśli nie chciał się stracić głowy.
Dobrze że Tachiban miał mapę, dzięki niemu się nie zgubili. Miał głowę na karku widać że był starszy stażem niż pozostała trójka.
"Dzięki, przyda się"-Nie ma za co.- Odparł z grzeczności, teraz przynajmniej pożar ich nie zaskoczy. Jakoś nie przyglądał się za bardzo swojej drużynie, więc niespostrzegł że ktoś nie był w pełni zdrowia, był przekonania że raczej ranny nikt nie wysyła na misje.
Lekko go zaskoczyło że kowboj wpadł na to pierwszy, było mu trochę głupio że pierwszy na to nie wpadł. -Na to wychodzi że ja będę ostatni.- Powiedział z ulgą, że zdąży się wyspać zanim będzie jego kolej. Choć czy na pewno? nigdy nic nie wiadomo spojrzał w kierunku demonicznej "sztuki". Chłopaki szybko zasnęli, chłopak sam też się położył na swoim kocu z katanami blisko. Chwile czuwał z zamkniętymi oczami aż w końcu udało mu się zasnąć. Nie śniło mu się nic był to zbyt lekki sen, jego organizm był praktycznie że gotowy, aby się wybudzić w każdym momencie. Nie było to spowodowane jego brakiem zaufania do reszty, tylko bardziej stresem że znowu może nie podołać w obronieniu innych.
- Wygląd nichirin:
Midori Zangetsu
Miecz o zielonym ostrzu, niczym innym się nie wyróżnia.
Haruka mirai
Kolor ostrza jasno zielony, z czarnymi pięciolistnymi koniczynami na ostrzu. Tsuba ma kształt hakowatego krzyża o czarnej barwie. (ten znak oznacza szczęście w kulturach azjatyckich) Saya jest czarna, owinięta zielonym sznurkiem u góry.
Event
Świeża krew - 2Podsumowanie
Termin: 12:00 (południe) w środę
Kolejność: obojętna
Dodatkowe informacje:
- Kazuma - jeżeli podczas ataku demona sięgnąłeś po broń, poczułeś, że coś z Twoim łańcuchem jest nie tak. Jeśli nie, miej to na uwadze przy najbliższej próbie użycia oręża. Więcej informacji wkrótce.
- Możecie zadać tsuchinoe pytania ale niech będą precyzyjne, żeby w następnej kolejce można było ruszyć dalej.
- Yūkan - Eilene Cherie - Samurai
- W razie pytań skierujcie się do: Mori (PW) lub skyensen (Discord)
- Spoiler:
- Wysoki, postawny facet mierzący sobie 195 cm wzrostu, dokładając do tego kapelusz, ma ponad dwa metry wzrostu, w ustach najczęściej widnieje u niego fajka typu kiseru.
Nichirin: łańuchy -> ich wygląd https://i.imgur.com/xXP8Sau.jpeg
- Kod:
[color=#996600] tekst [/color]
- Dziękuję za ingerencję Yūkan - odparł lekko jeszcze zszokowany ale i też lekko zaspany zabójca. Nie spodziewał się ataku demona, ale tez był zawiedziony niską czujnością Kazumy. Słuchał słów nowo przybyłego zabójcy. Problem z nowymi demonami, Wziął parę oddechów, wstając powoli
- W takim wypadku jak się już przebudziłem to mogę przejąć wartę, Potowarzyszę ci Yūkanie, a zmęczony już się nie czuje, po tej jakże niespodziewanej pobudce - podszedł do siedzącej dwójki, klepiąc lekko Kazumę w ramie. Gdy ten odejdzie, rudowłosy siądzie na jego miejscu
- To rzeczywiście niezłe masz nocne zajęcie skoro co noc musisz patrolować. Skoro z wyrwami są takie problemy to rzeczywiście się nie dziwie
- Widzę, że mieliśmy nieproszonego gościa – powiedział Tachibana zbliżając się do nieznajomego oraz pozostałych. Jego mięśnie przestały być napięte i gotowe do ruchu, lecz lewa dłoń w dalszym ciągu spoczywała na katanie. Skoro jeden demon się tutaj zjawił, to mogą być i inne.
- Tachibana Shōtarō. Kanoto. Dziękujemy za interwencję – powiedział ciemnowłosy i przykucnął, aby dokładnie przyjrzeć się demonowi. Nie widział jeszcze takiego.
- Chętnie dowiem się czegoś więcej na temat tej wyrwy i demonów. Na razie nie zasnę wiedząc, że coś takiego może nas zaatakować – rzekł, a następnie spojrzał na Kazumę, który najwyraźniej się boczył na propozycję nowego zabójcy. Sekomura zaś chciał podjąć swoją wartę.
- Możecie pełnić we dwójkę jeśli chcecie. Ja chętnie posłucham co ma nasz gość do powiedzenia – powiedział zabójca oddechu pioruna rzucając okiem na ciemną linię drzew jakby starając się dostrzec, czy nic się tam jeszcze nie czai.
Jakoś wytłumaczenie Kazumy go nie przekonało, chyba było lepiej przeżyć niż się wyspać, warta to nie był czas na uprzejmości. "Nowe bestie" Czyli te demony były jakieś specjalne, tak przynajmniej to zrozumiał czarnowłosy, Yūkan dobrze gadał nikt by się nie gniewał o pobudkę zwłaszcza jak są blisko takiego zagrożenia jak ta wyrwa.
" Szybkie i ciche, na szczęście jeszcze niezbyt silne. " -Chcesz powiedzieć że z ataku na atak ich siła wzrasta? Robi to znacząco?- Zapytał w sumie ciekawy z czym przyjdzie im się zmierzyć w nie dalekiej przyszłości. Poznanie wroga przed walką mogło nieco ułatwić im starcie, skoro nie były to typowe demony. Nie mógł też wykluczyć że mają do czynienia z jakąś potężną sztuką demonów.
"Wyśpijcie się, wszyscy. Przypilnuję was, a rano zaprowadzę do Ōwani." Nie był pewien czy może mu zaufać całe szczęście nie był sam i jego towarzysze chcieli prowadzić podwójną warte. Może i był z korpusu, ale kto ufa komuś nieznajomemu. Usiadł na swoim posłaniu. -Ja raczej też za szybko nie zasnę.- Odparł ziewając, cała ta akcja była dla niego nieco podejrzana, a zabójca był dobrze poinformowany. Chyba lepiej było być gotowym na najgorsze i się miło zaskoczyć niż przejechać na łatwowierności. Teraz musiał przemyśleć czy powinien zaufać Kazumie, po takiej akcji.
- Wygląd nichirin:
Midori Zangetsu
Miecz o zielonym ostrzu, niczym innym się nie wyróżnia.
Haruka mirai
Kolor ostrza jasno zielony, z czarnymi pięciolistnymi koniczynami na ostrzu. Tsuba ma kształt hakowatego krzyża o czarnej barwie. (ten znak oznacza szczęście w kulturach azjatyckich) Saya jest czarna, owinięta zielonym sznurkiem u góry.
Event
Świeża krew - 3Podsumowanie
Termin: 18:00 w niedzielę
Kolejność: obojętna
Dodatkowe informacje:
- Yūkan - Eilene Cherie - Samurai
- Shīrunaga - Eilene Cherie - Ghost of Tsushima Fanart
- W razie pytań skierujcie się do: Mori (PW) lub skyensen (Discord)
- Nie mają tu za kolorowo - mruknął pod nosem patrząc na te wszystkie zmarłe osoby, jeżeli chcieli zatrzymać ten chaos umierania, to wypadałoby coś zrobić w tym kierunku.
- Spoiler:
- Wysoki, postawny facet mierzący sobie 195 cm wzrostu, dokładając do tego kapelusz, ma ponad dwa metry wzrostu, w ustach najczęściej widnieje u niego fajka typu kiseru.
Nichirin: łańuchy -> ich wygląd https://i.imgur.com/xXP8Sau.jpeg
- Kod:
[color=#996600] tekst [/color]
- Z pewnością jest to coś na co będziemy musieli zwrócić większą uwagę – powiedział Tachibana notując z tyłu głowy, że jeśli sytuacja z wyrwą oraz nowo stworzonymi paskudami nie rozwiąże się do czasu opuszczenia przez nich północy, to będzie trzeba poinformować Siedzibę Główną, by w razie czego przysłali tu jakieś posiłki. Miał jednak wrażenie, że północ będzie musiała sobie sama poradzić. Przynajmniej przez pewien czas. Zastanawiał się przez chwilę czy odpuścić sen, ale nic im raczej już nie powinno grozić. Nowy towarzysz, który miał już pewne doświadczenie z tą wyrwą z pewnością działał nieco uspokojajaco.
- Możecie mnie obudzić jak przyjdzie czas na moją wartę – powiedział samuraj, a następnie udał się na swoje miejsce i ponownie próbował zasnąć. Trzeba było łapać sen kiedy tylko można.
Przed świtaniem zwinęli obój i mogli ruszać w drogę. Yūkan prowadził ich mały pochód jednocześnie starając się w jakiś sposób ocieplić wizerunek północy. Może bał się tego jak zareagują kiedy zobaczą co się dzieje?
- Powiedz. Wspominałeś wcześniej, że nie mieliście na północy zbyt wielu demonów? Kiedy to się zmieniło? Jak powstała wyrwa? Czy pojawiły się wcześniej? Może ma to związek z tym wszystkim? – zapytał Shōtarō i głową wskazał na otaczającą ich śmierć. Widok z pewnością nie należał do najprzyjemniejszych, lecz takie były często skutki zarazy. Pal licho jeśli to były przyczyny naturalne. Gorzej jeśli to była sprawka pomiotów Muzana. Jeśli zdobyłyby taką moc to z pewnością zagrożenie znacząco by urosło. W pamięci w dalszym ciągu miał spotkanie z demonem w wieży i to jak za pomocą swojej demonicznej sztuki potrafił kontrolować wszystko co się tam działo. Tutaj jednak nie mieli do czynienia z iluzją, a czystym odorem śmierci. Nie było to przyjemne. W końcu dotarli do celu ich podroży. Starszy mężczyzna, prawdopodobnie starszy tej wsi.
- Mam pytanie. Czy jest ktoś na kogo warto zwrócić uwagę? – zapytał Tachibana. Po uzyskaniu, bądź nie odpowiedzi wyszedł wraz z towarzyszami na zewnątrz, gdzie chwilę później zostali już sami.
- No to tyle jeśli rozchodzi się o gościnę – rzekł zabójca oddechu pioruna rozglądając się dokładnie. Szczerze mówiąc nie wiedział od czego zacząć. Sam chciałby się z bliska przyjrzeć tej wyrwie, ale doskonale wiedział, że nie było to ich zadaniem. Mieli znaleźć nowe osoby do Korpusu. Tylko jak?
Został dopiero obudzony gdy zbierali obóz, więc im pomógł i następnie ruszyli w kierunku wsi Ōwani, Katsumitsu słuchał opowieści od przewodnika który ich uratował zeszłej nocy.
Gdy dotarli na miejsce nie było tu zbyt kolorowo, korowody wskazywały na to że ludzie w tej wsi nie mają za łatwo, potem widok bezdomnych i ciał przykryte płótnami. Gdy weszli do budynku również się ukłonił na powitanie w kierunku Shirunagi. Wysłuchał co prawdopodobnie starszy wioski miał do powiedzenia. Shotaro zadał ciekawe pytanie które mogło nieco pomóc w ich zadaniu, oby Shirunaga coś mu odpowiedział sam nie miał pytań.
"Powodzenia" Na zakończenie odpowiedział w imieniu drużyny. -Dziękujemy- Znowu się ukłonił głęboko, w końcu lepszy dach nad głową niż jego brak, a szczęścia nigdy za mało. Teraz trzeba poszukać osób które mają potencjał na przyszłych zabójców, skoro starszy nie miał nic więcej do powiedzenia.
Wyszedł z domu z drużyną, pierwsze co usłyszał to narzekanie. "No to tyle jeśli rozchodzi się o gościnę" -Ważne że jakiś dach nad głową- Odparł wzruszając ramionami, chyba samuraj miał za wysokie standardy jak na wieś. -Zresztą teraz mamy ważniejsze zadanie, jakieś pomysły?- Zwrócił się do swojej wesołej kompani, w celu opracowaniu planu dalszego działania.
- Wygląd nichirin:
Midori Zangetsu
Miecz o zielonym ostrzu, niczym innym się nie wyróżnia.
Haruka mirai
Kolor ostrza jasno zielony, z czarnymi pięciolistnymi koniczynami na ostrzu. Tsuba ma kształt hakowatego krzyża o czarnej barwie. (ten znak oznacza szczęście w kulturach azjatyckich) Saya jest czarna, owinięta zielonym sznurkiem u góry.
- Tak, to ja. Wybacz, zapomniałem się przedstawić - odparł z lekką skruchą w głosie. Siedział swoją wartę w ciszy, nasłuchując jakichkolwiek dźwięków. Nie miał takiego szybkiego czasu reakcji jak nowopoznany zabójca. Przesiedział jednak swoją wartę, budząc następną osobę, jeśli ta chce dotrzymać towarzystwa Yūkanowi. Sam wrócił do snu, regenerując siły.
Skoro świt wstał z resztą osób. Spakowali razem obóz, po czym ruszyli. Prowadzeni przez Yūkana, bez problemów dostali się do Ōwani. Sam rudowłosy podczas podróży swoje myśli zabójca zatrzymywał dla siebie, przez co niezbyt rozmawiał z resztą drużyny. Nie chciał marnować na to swojej siły. Wchodząc do samego miasta, piorun zaczął rozglądać się po okolicy, przyglądając się okolicy, oraz ludziom, którzy dość spokojnie żyli w nim. A przynajmniej jeśli można to nazwać spokojem. Ludzie opłakujący swoich bliskich, którzy zmarli albo przez atak demonów albo przez same efekty wyrw. Doszli w końcu jednak do domu, w którym spotkali Shīrunagę. Widząc jak głęboki pokłon robi Yūkan, też się skłonił, lecz nie aż tak głęboko. Wyprostował się stosunkowo szybko. Przysłuchiwał się informacjom, jakie przekazuje im gospodarz. Nie planował zbytnio pytać się o nic więcej Shīrunagę, gdyż ten ma już własne zamartwienia. Wychodząc za resztą i żegnając się z zabójcą kamienia odwrócił się do drużyny
- I tak miło z jego strony że załatwił nam jakikolwiek dach nad głową. A sami mają teraz własne problemy, więc mu się nie dziwie że potraktował nas tak jak nas potraktował - wzruszył ramionami, nie jemu oceniać preferencji innych. Jemu wystarczy dach nad głową i koc. Co do planu zastanowił się chwilę
- Można pochodzić i poszukać obiecująco wyglądających osób. Jak Shīrunaga mówił, jest wiele sierot, ich można zebrać
Event
Świeża krew - 4Podsumowanie
Termin: 20:00 w środę
Kolejność: obojętna
Dodatkowe informacje:
- Yūkan - Eilene Cherie - Samurai
- Shīrunaga - Eilene Cherie - Ghost of Tsushima Fanart
- W razie pytań skierujcie się do: Mori (PW) lub skyensen (Discord)
- Ktoś potrzebuje pomocy - odparł szybko rudowłosy, biegnąc ile sił w nogach w stronę głosów. Nie chciał pozwolić by temu chłopakowi stała się krzywda, tym bardziej jeśli dziurą do której chcą go wrzucić jest jakaś wyrwa. Nigdy nie wiadomo, dzieci są okrutne, Biegł więc ile sił w nogach w stronę głosów, Gdy tylko ujrzał grupkę krzyknął do nich
- Zostawcie go w spokoju - ruszył w stronę tormentowanego, będąc gotowy na jakiekolwiek konfrontacje
Pan Shīrunaga też nie powiedział mu za wiele, choć zważywszy na to co się działo to nie dziwił mu się. Z pewnością miał całą masę spraw na głowie, a i tak trzeba było docenić fakt, że pamiętał o tym, by przygotować im jakieś schronienie. Mały gest, a naprawdę wiele mówił. Mogli teraz spokojnie rozejrzeć się i zaplanować kolejne ruchy.
- Ja rozumiem, że jesteśmy tu w konkretnym celu, ale lepiej odpowiednio to rozegrać. Zabieranie dzieci, nawet sierot będzie źle odebrane – powiedział Tachibana rozglądając się po otoczeniu i jednocześnie nasłuchując. Byli w nowym mieście i warto było zobaczyć jak życie się toczy w tych trudnych czasach.
- Możemy też udać się do tej pani Sumire, o której wspominał nam pan Shīrunaga. Jeśli dała schronienie sierotą to może być to jeden z naszych najlepszych tropów – powiedział ciemnowłosy, starając się znaleźć jakiś odpowiedni plan. Los najwyraźniej starał się chyba im dopomóc, lub coś powiedzieć, gdyż na Katsumitsu wpadł jakiś wyszczekany chłopaczek. Zupełnie nie przejął się upadkiem, tylko pobiegł dalej. Ciekawe. Po chwili usłyszeli wołanie jakiejś kobiety, która najwidoczniej poszukiwała swojego dziecka. Wzrost jednak nie pasował do dzieciaka, który przed chwili wpadł na nich. Ciemnowłosy zabójca oddechu pioruna już chciał podejść do kobiety, kiedy zauważył coś niepokojącego. Sekomura najwyraźniej też coś usłyszał, gdyż po chwili pobiegł w bok. Najwyraźniej wieś nie jest tak spokojna.
- Porozmawiajcie z tą kobietą, albo pomóżcie Sekomurze. Zaraz wrócę. Coś jest nie tak – powiedział i ruszył szybko w stronę mężczyzny, który ciągnął dziecko. Dziecko, które najwyraźniej nie chciało nigdzie iść z tym człowiekiem. Przepychanie się przez tłum nie było trudne dla zabójcy demonów i po chwili zbliżył się wystarczająco, aby złapać mężczyznę za rękę. Nie za mocno, ale na tyle by poczuł ucisk.
- Przepraszam bardzo, ale to dziecko chyba nie chce nigdzie z panem iść – powiedział Tachibana spokojnym tonem, choć jego wzrok mówił, żeby gość dobrze teraz wybrał słowa. Naprawdę nie tolerował przemocy wobec dzieci, zwłaszcza ze strony dorosłych.
"Porozmawiajcie z tą kobietą, albo pomóżcie Sekomurze. Zaraz wrócę. Coś jest nie tak " - Dołączę do ciebie - odrzekł po chwili bez większego zastanowienia poszedł za nim. Dopiero gdy Shotaro szedł, widział przed sobą dorosłego mężczyznę, który ciągnął za sobą dziecko, które go kopało i gryzło, zdecydowanie dzieciak był zabierany siłą. Przyspieszył po chwili kroku mając nadzieję, że dość szybko udało mu się zrównać krok z chłopakiem. Był niemal przekonany, że mieli do czynienia z typem człowieka, który wie wszystko najlepiej, ale nie zawsze mu to wychodzi na dobre.- Zgadzam się z kolegą, mógłby być tak łaskaw go puścić? - Odezwał się po chwili stojąc obok nieznajomego i Kazuma złapał go za ramię na tyle by czuł jego ucisk na ciele, o ile fizycznie był spokojny tak w jego oczach pojawiła się irytacja pomieszała ze złością.
- Spoiler:
- Wysoki, postawny facet mierzący sobie 195 cm wzrostu, dokładając do tego kapelusz, ma ponad dwa metry wzrostu, w ustach najczęściej widnieje u niego fajka typu kiseru.
Nichirin: łańuchy -> ich wygląd https://i.imgur.com/xXP8Sau.jpeg
- Kod:
[color=#996600] tekst [/color]
Jak widać Shotaro też pomyślał że sprawdzenie sierocińca jest najlepszą opcją. "jeśli dała schronienie sierotą to może być to jeden z naszych najlepszych tropów"-To można tam ruszyć, przecież nic nam nagle planów nie zmieni i pamiętajcie nie ma przymusowej rekrutacji zbieramy tylko chętnych.- Odparł gdy po skończeniu swojej kwestii ktoś nie niego wpadł. Los lubi płatać figle. Zazwyczaj chłopak by zdążył uniknąć takiego wypadku, ale dzieciak był wyjątkowo szybki. "Uważaj, jak leziesz, frajerze! " Nie opowiedział na to nic, czemu by się miał przejąć oblegą od losowego dzieciaka, bardziej zdziwiło go fakt poczucia tego znajomego uczucia. Chyba znalazł już kandydata na nowego zabójcę, więc rzucił tylko do reszty. -Wydaje mi się że kandydaci sami na nas powpadają.- Po czym ruszył za dzieciakiem powoli tak, aby nie stracić go z pola widzenia. Nie był pewien czy to znak że on się nadaje, czy że może pod ziemią pływa sobie jakiś demon i dzieciak jest w niebezpieczeństwie. A było lepiej trenować swój zmysł może by wiedział co to oznacza z miejsca. Wiedział ze resztę może zostawić swoim kolegą z korpusu, pewnie sobie poradzą. Jest dzień, rozdzielenie się raczej nie będzie problemem, choć miał nadzieje że raczej będą unikać nie potrzebnej walki z mieszkańcami jak dojdzie to jakiegoś sporu, nie chciał mieć przez nich problemów. Niestety nie było mu dane zobaczyć co robiła reszta.
- Wygląd nichirin:
Midori Zangetsu
Miecz o zielonym ostrzu, niczym innym się nie wyróżnia.
Haruka mirai
Kolor ostrza jasno zielony, z czarnymi pięciolistnymi koniczynami na ostrzu. Tsuba ma kształt hakowatego krzyża o czarnej barwie. (ten znak oznacza szczęście w kulturach azjatyckich) Saya jest czarna, owinięta zielonym sznurkiem u góry.
Nie możesz odpowiadać w tematach