- Informacje Dodatkowe:
- Pani Królowa
Zmysły są bezużyteczne w pierwszych chwilach walki. Potem wpływ DBA zaczął słabnąć, dlatego Yona mogła wyczuć na chwilę "głównego" demona.
— Ichi no kata.. — Zaczął, wysuwając prawą nogę do przodu, a drugą w przeciwną stronę, pochylając swoje ciało do przodu, aby chwile później zniknąć na oczach Rengoku w akompaniamencie błysków i wyładowań elektrycznych zupełnie w innym miejscu. Coś zdawało się plaskać pod jego nogami, istaniała więc szansa, że nadepnął na chodzące paskustwo albo dwa.
Wykonał cios, który ugrzązł w mieszance jakiegoś śluzu i pajęczyny, jednak miał pewność, że jak Yona uderzy to będą w stanie się przebić. Minęła chwila, a potem druga, coś poszło nie tak? Odwrócił się, widząc ogromną zaporę z ognia za sobą, odnosił wrażenie, ze czegoś nie zrozumiał, a może musiała zablokować atak? Tak to z pewnością o to chodziło.
— Dobra robota Rengoku! — Krzyknął mu, odwracając się w kierunku zabójczyni, popychając ją lekko w kierunku wyjścia, a samemu wziął głęboki wdech.
— Roku no kata: Dengō Raigō — Odparł, wyciągając błyskawicznie katane i szerokim cięciem rozpraszając pioruny na większym obszarze. Wyładowania elektryczne pomknęły przed siebie, zatrzymując się na przeciwnikach przed nimi, chociaż główne zagrożenie zdawało się być bardziej zirytowane niż przejęte.
- Rany:
3 Poziom rany - Ból rozlewający się po klatce piersiowej, pęknięte żebro - Rengoku
1 Poziom ran - Ból głowy, krew cieknie ci z nosa. - Yona
Rozciął zbliżającego się pająka, który wcześniej blokował główne wejście..
— Las, już! — Krzyknął, wskazując zbocze.. Sam będzie starał się ich osłaniać, jako, że Yona wspiera już Rengoku.
— Roku no kata.. — Zaczął, chwytając pewniej za miecz — Dengō Raigō! — Wyciągając gwałtownie katane z sayi, wypuszczając przed siebie grad elektrycznych piorunów, trzaskających złowrogo i mknąc prosto w swój cel. Wyładowanie elektryczne zderzyły się z pajęczym rojem, przebijając i likwidując grupę z nich, choć nie zdołał zatrzymać ich wszystkich, a te całkiem sprawnie zaczęły się rozchodzić po okolicy.. Ile ich już zabili, jak dużo ich nagromadziła? Nie były specjalnie silne, jednak ich ilość w pewien sposób była przerażająca.
— G i ń — Wycedził przez zęby, naśladując ruchy trzeciej techniki i wyprowadzając pięć błyskawicznych cięć, których wyładowania okrążyły królową. Ataki raz po raz odbijały się od niej, jednak zmusiły ją do tymczasowej zmiany swoich priorytetów. Chciała to zakończyć szybko, wyprowadziła niechlujny atak jakby chciała rozgnieść bezwartościowego robaka, zabójca jednak błyskawicznie się obrócił się wokół siebie odbijając atak, a następnie wyprowadzając tuż po tym kolejne cięcie.
- Rany:
Poparzenie od ezoterycznej - Takashi, 1 poziom.
Pierwsze co zrobił to odkaszlnął pozostałości wody, a potem nabrał olbrzymie ilości życiodajnego powietrza.
— Zmywajmy się stąd — Mruknął cicho, trzymając się jeszcze uporczywie śliskiej kłody — Gdzie jest Rengoku? — Dodał po chwili, gdy rzeczywistość i trzeźwe myślenie zaczęło do niego wreszcie docierać, młodszy zabójca z ich wszystkich był najbardziej poszkodowany i jeśli ktoś potrzebował pomocy to właśnie on.. Złapał jeszcze kilka chwil odpoczynku, a potem zszedł na bardziej stabilne podłoże. Takashi ujawnił symbol na dłoni, przywołując swojego kruczastego przyjaciela, choć jemu też zajął pewien czas zanim do nich dotarł.
— Znajdź go. — Rozkazał, a ten słusznie wykonał swoje polecenie, a wkrótce nad nimi zaczął się unosić skrzek, który wydawał aby naprowadzić ich na rannego zabójcę, a przynajmniej na to co mogło z niego pozostać. Po dłuższych poszukiwaniach udało się, zmęczeni, przemoczeni, ranni - Ale żywi, znaleźli się w jednym miejscu.
- Rany:
Rany otrzymane podczas wykonywania zadania.
Poparzenia (całe ciało) od ezoterycznej - 1 Poziom.
- Dobrze Cię widzieć w zdrowiu - rzuciła z lekko uniesionymi kącikami ust. Co prawda, sytuacja nie była kolorowa. Potrzebował medyka, którego nie było w pobliżu - Wolisz dostać leczenie w naszym domu, czy w Nagoi? - zapytała z czystej ciekawości, przypominając sobie teraz, iż na tamtej górze zostawiła konia. Westchnęła ciężko, kładąc dłoń na czole - Chyba nie ma szans, abyśmy wrócili po wierzchowca, na którym przybyliśmy? - zaśmiała się, choć wcale nie było Yonie do śmiechu. Będzie musiała zapłacić karę i przeprosić hodowcę.
- Rany:
- 1 Poziom ran - Ból głowy, krew cieknie ci z nosa.
- Rany:
- 3 Poziom rany - Ból rozlewający się po klatce piersiowej, pęknięte żebro
z/t x3
Nie możesz odpowiadać w tematach