Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 maja.
1 maja 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 kwietnia.
1 kwietnia 2024
Pojawiła się nowa aktualizacja! Zmiany przy tworzeniu postaci, lista NPC, usprawnione oddechy i inne.
14 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 marca.
1 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lutego.
1 lutego 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 stycznia.
1 stycznia 2024
Ostatni dzień naszego kalendarza adwentowego. Jest to również okazja, aby zdobyć odznakę!
24 grudnia 2023
Pojawiła się nowa aktualizacja! Nowy wpis do fabuły, wyjaśnienia w mechanice oraz zwiększone grono MG.
10 grudnia 2023
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 grudnia. Pojawił się także kalendarz adwentowy.
1 grudnia 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Przebudowa forum i nowości.
12 listopada 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Zakończenie Halloween 2023 oraz o tym co dalej z Forum.
7 listopada 2023
Nabór na Mistrzów Gry!
5 listopada 2023
Ruszył Event Halloweenowy!
22 października 2023
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 października.
1 października 2023
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 sierpnia.
1 sierpnia 2023
Aktualizacja Fabuły!
25 listopada 2023
Festyn Washi!
8 kwietnia 2023
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 13 kwietnia.
2 kwietnia 2023
Nowa aktualizacja, ruszyły także rzuty na ocalonych i zabitych.
1 marca 2023
Nowa aktualizacja. Zmiany w funkcjonowaniu oddechów i zmysłów, więcej o mieczach nichirin i inne.
4 lutego 2023
Nowa aktualizacja.
21 stycznia 2023
Nowa aktualizacja. Poszukiwanie śnieżynek, więcej slotów fabularnych, zakończenie rozliczeń i inne!
24 grudnia 2022
Nadchodzące wydarzenia!
6 grudnia 2022
Forum w przebudowie.
13 listopada 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 października.
1 października 2022
Nowa aktualizacja.
16 września 2022
Pojawił się temat z propozycjami.
12 września 2022
Nowa aktualizacja. Zakończenie eventu, zmiany w administracji i inne.
12 września 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 września.
1 września 2022
Nowa aktualizacja.
17 sierpnia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 sierpnia.
1 sierpnia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lipca. Ponadto oficjalnie rozpoczął się event.
1 lipca 2022
Ruszyły zapisy na event!
11 czerwca 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 czerwca.
1 czerwca 2022
Nowa aktualizacja! A w niej, między innymi, nowe odznaki i formy zdobywania punktów.
12 maja 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 maja.
1 maja 2022
Zmiana w administracji forum!
26 kwietnia 2022
Na forum pojawił się minievent! Szukaj wielkanocnych jajek i znajdź nagrody!
17 kwietnia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 kwietnia.
2 kwietnia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 marca.
1 marca 2022
Aktualizacja. Ingerencje, HD, listy gończe i zawody dla grupy Humans.
28 lutego 2022
Aktualizacja. Witamy nowych Mistrzów Gry!
20 lutego 2022
Aktualizacja dotycząca marechi i nabór na Mistrzów Gry!
14 lutego 2022
Pojawiła się nowa aktualizacja.
13 lutego 2022
Ankieta dot. nawigacji i rozmieszczenia działów.
10 lutego 2022
Aktualizacja tematu dot. śmierci postaci.
8 lutego 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lutego.
1 lutego 2022
Ruszył minievent dla grupy Humans!
17 stycznia 2022
Zmianie uległ temat rany, leczenie i rekonwalescencja, a dokładniej czwarty punkt dot. regeneracji demonów.
11 stycznia 2022
Pojawiła się kolejna aktualizacja, z której dowiedzieć się można o nowych rzeczach, jakie pojawią się na forum, a także przedstawieni zostali nowi MG!
10 stycznia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 stycznia.
1 stycznia 2022
Informacje dotyczące minieventu! Szukaj śnieżynek i każdego dnia zdobądź PO!
23 grudnia 2021
Wpadła nowa aktualizacja, z której możecie dowiedzieć się więcej na temat możliwości prowadzenia większej ilości wątków fabularnych!
3 grudnia 2021
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 grudnia.
1 grudnia 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca kruków kasugai, filarów i PO!
28 listopada 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca PO!
15 listopada 2021
Zapisy na event! Przekonaj się razem z nami, że Wszystkie drogi prowadzą do Edo.
14 listopada 2021
Aktualizacja! Dowiedz się o zmianach na forum oraz o dodatkowej możliwości zebrania PO!
13 listopada 2021
Otwarcie forum.
12 listopada 2021
Latest topics
Pokoje RetsuDzisiaj o 5:24 pmDate Retsu
Wodospad ShiraitoDzisiaj o 5:14 pmHīragi Kyōya
Hatago YabuharaDzisiaj o 4:05 pmHīragi Kyōya
OgródDzisiaj o 2:26 pmMatsudaira Ryōyū
FuyuzoraDzisiaj o 2:07 pmKonoe Nene
Dom rodziny KonoeDzisiaj o 10:27 amAdmin
Skrzynka MGWczoraj o 11:18 pmKonoe Nene

PUNKTÓW
Admin
admin

https://hashira.forumpolish.com/t34-wzory-kart-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t39-wzor-chronologiihttps://hashira.forumpolish.com/t40-wzor-relacji


Jindai-ji





Admin
Ikonka postaci :
Jindai-ji Cq4JoOv
Cytat :
omae wa mou shindeiru
Wiek :
---
Gif :
Jindai-ji Tanjiro-demon-slayer
Wzrost :
---
Siła :
S
Wytrzymałość :
S
Szybkość :
S
Zręczność :
S
Hart Ducha :
S
Punkty :
856
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Asano Rin
obake

https://hashira.forumpolish.com/t721-rin-budowahttps://hashira.forumpolish.com/t734-rin-budowa#4527https://hashira.forumpolish.com/posthttps://hashira.forumpolish.com/t736-rin#4529
Robiło się już późno. Chociaż wyruszyli z Nagoi o przyzwoitej porze droga do Świątyni Boga Ognia okazała się zdecydowanie dłuższa, niż ktoś mógłby się spodziewać. Po drodze mijali małe wioski, większość nich była jednak nieprzystępna. Mieszkańcy na widok obcych od razu chwali się po domach i pewnie nie zamierzali z nich już dzisiaj wychodzić. Dlaczego byli tacy nieufni? Cieżko było powiedzieć. Rin przyzwyczaiła się już dawno do ludzkiej niechęci. W końcu była kobietą dzierżąca kataną. Pewnie większość z nich po prostu nie wiedziała czego się po niej spodziewać. W ich oczach wyglądała niczym zwykłe kłopoty, których woleli uniknąć.
Była to ich pierwsza wspólna misja. Ale czy ostatnia? Każda misja Zabójcy Demonów mogła być tą ostatnią. Nie było co do tego wątpliwości.
Jej towarzyszem okazał się nie kto inny, jak sam Kama Hayato. Białowłosy, wysoki chłopak o krwistoczerwonych oczach. Chociaż jako Zabójcy Demonów posiadali tę samą rangę, tak naprawdę nie byli na tym samym poziomie. Mówiono, że kiedy wstępuje się w szeregi Zabójców, pozbywa się swoich korzeni, podporządkowuje się hierarchii panującej wśród ich szeregów, a przeszłość zostaje „zapomniana”. Niestety rzeczywistość wyglądała jednak całkiem inaczej. Pochodzenie było nieodłączną częścią siebie i Asano doskonale o tym wiedziała. Pochodziła z samurajskiego rodu. Została wychowana twardą rękę na wojownika i nikogo innego. Jej przeznaczeniem była służba na usługach swojego daimyo. Nic innego nie miało znaczenia. Była jego narzędziem, bronią i zabawką. Jej życie tak naprawdę nie należało do niej. Należało do jej właściciela. Oszukała jednak swoje przeznaczenie w momencie dostania listu z Yonezawy. Mogła dołączyć do swojego kuzyna w szeregach Zabójców. Wiedziała jednak, że dzień, w którym jej daimyo zmieni zdanie i się o nią upomni, w końcu nadejdzie. Jej obecny czas był jedynie pożyczony. Zamierzała go jednak wykorzystać jak najlepiej potrafiła. Walczyła z demonami, bo tak jej kazano. Nie był to jej własna decyzja. Jak zresztą żadna inna.
Dlatego też nie potrafiła patrzeć na swojego towarzysza inaczej niż na członka szlachty dworskiej. Przypominał jej o tym, gdzie było jej miejsce. Już trochę maszerowali. Rin przez większość czasu nie trudziła się na rozpoczęcie rozmowy. Nie chciała mu przeszkadzać. Spojrzała na niego ukradkiem. W końcu jednak dotarli do podnóża świątyni i zostały im jedynie schody do pokonania. Setki lub tysiące schodów. Ich przygoda miała się dopiero zacząć. Odgarnęła niesforne kosmki czarnych, krótkich włosów do ramion, za ucho; tym samym odsłaniając świeżą bliznę na policzku tuż pod prawym okiem. Nie była to ani pierwsza, ani ostatnia, którą przyjdzie jej pewnie nosić. Siniaki, zadrapania czy blizny stanowiły część jej profesji. Już dawno się do nich przyzwyczaiła. Rin była raczej niewysoka, zwłaszcza kiedy stała obok Hayato. Wyglądała na drobną, o wysportowanej sylwetce odpowiadającej dziennym treningom. Przede wszystkim była niepozorną kobietą o ładnej, azjatyckiej urodzie i przez to często lekceważono ją w walce. Piękność mogła być dla wielu najważniejszym atutem każdej kobiety. Jednak nie w rodzinie Asano. Rin miała być wojownikiem, nie obiektem zainteresowań - tak przynajmniej uważała jej matka, kiedy spoglądała na nią niezadowolona.


Nichirin:

#C0C8CF
Asano Rin
Ikonka postaci :
Jindai-ji Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Jindai-ji Gifs-da-rukia-kuchiki-19
Wzrost :
165
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
193
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
PUNKTÓW
Gość
Gość
Kiedy Kama dowiedział się, że do zadania została przydzielona mu pomoc nie był zbytnio zadowolony. Z początku odebrał to jako brak wiary w jego umiejętności. W końcu nie ma nic gorszego w jego "zawodzie" niż bycie uznanym za niewystarczającego. Z czasem jednak zrozumiał, że dodatkowe wsparcie nie jest niczym złym, a tym bardziej w sytuacji kiedy nieraz potrzeba dodatkowej pary rąk, oczu czy uszu.
Dopiero w Nagoi Kama dowiedział się, że jego towarzyszem, a raczej towarzyszką, do tej misji jest Rin. Hayato nie znał jej wcześniej. Z informacji, które otrzymał od swoich przełożonych to była ona zabójcą posługującym się oddechem wody. Nic jednak ponad to Kama nie otrzymał w krótkim liście, który przyniósł mu kruk.
Podróż z Nagoi do docelowej lokacji przebiegła im dosyć sprawnie, a przede wszystkim nadzwyczajnie cicho. Rin nie wyglądała na osobę, która chciałaby wchodzić w interakcję z innymi osobami. Hayato miał zamiar to uszanować i nie zagadywać kobiety na siłę. Jednakże w jej zachowaniu było coś co kompletnie nie dawało mu spokoju. Niemalże cały czas czuł na sobie jej wzrok. Nie chodziło tu jedynie o to, że mu się przyglądała, ale w jaki sposób to robiła. W jej oczach widać było coś zimnego, dystansującego ich od siebie... zupełnie jakby nie był dla niej partnerem, a kimś całkowicie spoza jej świata.
Kama nie miał jednak czasu na dalszą kontemplację nad tym - dotarli na miejsce. - Biorąc pod uwagę miejsce w jakim znajduje się świątynia raczej nie ma opcji, aby demon ukrywał się gdzieś poza nią. - Kama złapał łączenie swojego kimono i zrzucił je z górnej części swojego ciała. - Najlepiej będzie jeśli bezpośrednio wkroczymy do budynku. Jaki posiadasz zmysł Rin? Moim jest dotyk, dlatego proponuję, że to ja ruszę przodem. Co Ty na to? - zatrzymał się przy niej. Kobieta dopiero teraz mogła dostrzec, że ciało jej kompana jest pokryte licznymi bliznami, które Kama zdobył podczas wieloletnich treningów i misji. Nie wyglądał w żadnym wypadku jak typowy szlachcic, na którego usługach znajduje się prawdziwa rzesza ludzi. Tę ścieżkę Hayato odrzucił wiele lat temu.
Hayato w spokoju czekał na wypowiedź swojej towarzyszki. Nie miał zamiaru przewodzić tej drużynie - przynajmniej do czasu kiedy okaże się być to konieczne. Na ten moment jednak w jego oczach Rin wydawała się być tak samo silna jak on, a co za tym idzie była osobą, na której względnie mógł polegać
avatar
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Asano Rin
obake

https://hashira.forumpolish.com/t721-rin-budowahttps://hashira.forumpolish.com/t734-rin-budowa#4527https://hashira.forumpolish.com/posthttps://hashira.forumpolish.com/t736-rin#4529
Hayato i Rin mieli jedna wspólną cechę: każde z nich nie było zadowolone z towarzystwa innego Zabójcy na swojej misji. Było na tyle pewne siebie, swoich możliwości, że wolało wykonywać zadania samotne. Praca w grupie była wymagająca. Trzeba było liczyć się ze zdaniem kogoś innego. Rin również wolała być panią swojego losu. Niestety tym razem wybór nie należał do nich. Zostali do siebie przydzieleni czy tego chcieli czy nie. Chociaż większość drogi szli w ciszy, nie było to spowodowane niechęcią, przynajmniej nie ze strony Rin. Każde z nich przyszło tutaj w jednym celu: wykonać zdanie i zabić demona. Jakie pobudki nimi kierowały? Za pewne przeróżne i za pewne nie takie same.
W końcu jednak dotarli do podnóża schodów, które miały ich zaprowadzić prosto do świątyni Boga Ognia. Rin spojrzała w górę, próbując dostrzec świątynię, jednak nie było takiej możliwości. Znajdowali się wciąż zbyt nisko, żeby można było ją stąd zobaczyć. Dlatego też bez większych problemów zaczęli się wspinać schodek po schodku coraz bliżej swojego wroga. Kiedy w końcu dotarli świątynia okazała się nie za wielkim, dwupiętrowym budynkiem. Chociaż była opuszczona, czas nie zdążył jej jeszcze zniszczyć. Gdzieniegdzie znajdowały się posążki Boga Ognia i jego piekielnych ogarów. Ciekawe, kim był? Spojrzenie Rin powędrowało na swojego towarzysza. Jej ciemnoniebieskie tęczówki otaksowały jego wysportowaną sylwetkę i chociaż miała tego nie komentować, jak zwykle nie mogła się powstrzymać.
- Za gorąco? - Rzuciła luźnym tonem, kiedy zatrzymał się przy niej. Jego ciało było odzwierciedleniem wszystkich niebezpiecznych misji i ciężkich treningów jakie przeszedł. Ona także nie została oszczędzona przez ich pracę. Posiadała wiele przeróżnych blizn. Nie takich, jakie mogło szpecić ciało prawdziwej damy. Skinęła głową, kiedy chłopak zdecydował się odezwać. Był to jakiś zalążek planu, prawda?
- Asano Rin. Władam oddechem wody. Posiadam wyostrzony słuch - zdecydowała się poprawie przedstawić. W końcu im więcej o sobie wiedzieli tym łatwiej mogli współpracować. - Będę Cię informować, jeśli coś uda mi się usłyszeć - dodała wyciągając swoją katanę. Klinga jej biało niebieskiego ostrza Nichirin zalśniła w padającym księżycowym świetle. Rękojeść katany była śnieżnobiała z delikatnymi zdobieniami, a do jej końca został przyczepiona długa biała wstęga. Dziewczyna od razu lekko się rozluźniła czując znajomy ciężar w dłoni. Była gotowa i pewnie po tym wspólnie z Hayato ruszyli do środka budynku. A tam?
A tam panował półmrok. Jedyne oświetlenie wnętrza stanowiło światło księżyca wpadające przez przybrudzone okna. Powietrze w pomieszczeniu było ciężkie, zakurzone, jak gdyby nikt tutaj nie zaglądał. Prze nimi znajdował się ołtarz z posążkiem Boga Ognia, którego głowa została urwana. Obrazy na ścianach zostały wykonane w czerwonych i pomarańczowych odcieniach, jak gdyby miały przypominać ogień. Póki co jednak nic nie znaleźli. Ani Kamą nie mógł wyczuć niczego swoim zmysłem, ani Rin nie słyszała niczego. - Jest cicho, za cicho - wyszeptała do Hayato rozglądając się uważnie.


Nichirin:

#C0C8CF
Asano Rin
Ikonka postaci :
Jindai-ji Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Jindai-ji Gifs-da-rukia-kuchiki-19
Wzrost :
165
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
193
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
PUNKTÓW
Gość
Gość
- Ubrania osłabiają mój zmysł, dlatego też najważniejsze jest, aby odsłonić jak największa część swojego ciała. Daje to największa efektywność. - Rzekła Kama do Rin, wyciągając jednocześnie z pochwy swoją katanę. Szmaragdowe ostrze wydawało się niemalże emanować swoim kolorem. - Władam oddechem wiatru, co zresztą zapewne rozpoznałaś po kolorze mojego ostrza. - Jego wzrok skierowany był na towarzyszkę, a na twarzy malowało się wyraźne skupienie. - Liczę na dobrą współpracę w takim razie. - Po tych słowach ruszył do środka świątyni.
Nie było nic dziwnego w tym, że budynek nie był w żaden sposób oświetlony. W końcu potwory takie jak demony widziały idealnie w ciemnościach nocy, a co za tym idzie nie potrzebowały po zmroku żadnej formy "pomocy". Ze zwykłymi ludźmi było inaczej i nawet wpadające budynku światło księżyca nie było w stanie skutecznie rozjaśnić wnętrza. Oni, zabójcy, urodzeni byli z dodatkowym "darem" w postaci wyczulonego zmysłu. To dzięki niemu każdy z nich mógł walczyć na równi z potworami w środowisku, które normalnie byłoby korzystne dla pomiotów Muzana. W przypadku Hayato był to dotyk. Dzięki niemu mężczyzna nie musiał polegać na podstawowych zmysłach.
Coś jednak było nie tak. Wchodząc do budynku Kama spodziewał się, że od samego początku czuć będzie obecność chociaż jednej istoty. Tak się jednak nie stało. Kompletna pustka. Rozglądając się po budynku, mężczyzna był niemalże pewien, że zakres jego zdolności powinien pokrywać budynek. Dodatkowo upewniony został w niecodzienności sytuacji kiedy Rin odezwała się do niego, potwierdzając brak jakiejkolwiek reakcji w przypadku jej zmysłu. Spojrzał na kobietę - Coś jest nie tak. Nie wyczuwam w tym budynku żadnego ruchu... Totalnie nic. Nawet jeśli ten potwór by lewitował to musiałby poruszać chociażby powietrzem, a tu? Totalnie nic... Pójdę na wyższe piętro i rozejrzę się w środku i na zewnątrz... Może bestia wyszła na żer i dopiero ma wrócić? - Po tych słowach ruszył do schodów, które miały zabrać go na wyższe piętro - Jeśli coś będzie nie tak to krzycz. Pojawię się najszybciej jak tylko będę mógł. - Zaczął wchodzić na wyższe piętro.
Kiedy się tam znalazł, Kama niemalże natychmiastowo rozpoczął przeszukiwanie piętra. Jeśli nie znalazł tam nic wartego uwagi, rozpocząć rozglądać się na zewnątrz poprzez okna i dziury w ścianach świątyni.
avatar
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Asano Rin
obake

https://hashira.forumpolish.com/t721-rin-budowahttps://hashira.forumpolish.com/t734-rin-budowa#4527https://hashira.forumpolish.com/posthttps://hashira.forumpolish.com/t736-rin#4529
Skinęła głową z rozumieniem. Kama nie był pierwszym Zabójcą Demonów władającym oddechem wiatru i to z wyostrzonym zmysłem dotyku, z którym przyszło jej współpracować. Nie wiedziała jak bardzo były rozwinięte jego umiejętności, jednak wiedziała mniej więcej, co mogła się po nim spodziewać. Czy był silniejszy i lepszy od Takuyi? Nie miało to większego znaczenia.
Kiedy w końcu znaleźli się w środku każde z nich spodziewało się czegoś innego. Nie chodziło o samo jego wnętrze, wystrój czy wielkość. Chodziło o brak wroga. Oczywiście demon bez problemów mógł ukrywać się gdzieś w cieniu. Czekać na nich w ciemnościach niczym głodny pająk wyczekujący na latające w pobliży muchy. Mimo wszystko musiał istnieć. Musiał wydawać jakieś dźwięki, musiał posiadać jakąś formę materialną. Chociaż jedno z nich by go wyczuło. Chociaż jedno. Nic takiego jednak się nie działo i im głębiej się zapuszczali, tym bardziej mogli być przekonani, że byli po prostu sami. Nie było to jednak nic dobrego. Silny przeciwnik to jedno, a taki, którego nie potrafili odnaleźć był zdecydowanie bardziej niebezpieczny.
Rin stąpała ostrożnie. Stawiała kroki ten cichy, wyuczony sposób. Wkrótce po tem Zabójcy podzielili się swoimi spostrzeżeniami, a raczej ich brakiem. Jedynym sensownym wyjściem było rozdzielenie się. Musieli prędko znaleźć swojego przeciwnika.
- Będę Cię słyszeć. Uważaj na siebie - rzuciła jedynie całkowicie przystając na jego plan. A raczej na rozkaz, którego formę przybrały jego słowa. Pewnie sam nie zdawał sobie z tego sprawy, skąd mógłby wiedzieć? Jego decyzja wydawała jej się oczywiście sensowna. Nie można było jej nic zarzucić. Chłodno ocenił sytuację i przystąpił do działania. Gdyby jednak wymyślił coś idiotycznego, czy byłaby w stanie mu o tym powiedzieć? Czy przedstawiłaby mu swoją opinię? Nie miało to większego znaczenia i Rin nie zamierzała zaprzątać sobie tym głowy. Jak zwykle wcieliła się w rolę wyszkolonego wojownika wykonującego czyjeś polecenia. Działała odruchowo.
Kama ruszył na piętro w poszukiwaniu jakichkolwiek wskazówek, jednak ich nie znalazł. Kości, które walały się po pomieszczeniach były stare. Oprócz tego wszystko wyglądało na nietknięte, pokryte sporą warstwą kurzu, jak gdyby od dawna nikt tutaj nie mieszkał. Nawet demon musiał zostawiać po sobie jakieś poszlaki. W świątyni nie było jednak ani jednej. Rin przemierzała dalszą część parteru, jednak również na nic się nie natknęła.
Nagle do jej uszu zaczęły dochodzić dziwne dźwięki. Zmarszczyła brwi nie do końca rozumiejąc co właściwie udało jej się usłyszeć. Dziwne dudnienie i skrzypienie, które stawało się coraz głośniejsze. 1, 2, 3 sekundy później dotarło do niej co się działo. Hayato na pewno również mógł zorientować się co się działo.
- Kama-sama! - Krzyknęła biegnąc do głównych wejściowych. Jeśli któreś z nich wyjrzało przez okno mogło zobaczyć armię demonów biegnących po schodach w stronę świątyni. Większość z nich była pokryta kośćmi, stąd dziwny dźwięk jaki wydawali przy chodzeniu. Kama na pewno miał na nich lepszy widok z pierwszego piętra. Ilu ich było? Nie dało się zliczyć. Poruszały się szybko, z każdą sekundą zmniejszając dystans dzielący ich od świątyni. Hayato i Rin mieli jeden problem. Schody stanowiły jedną drogę ucieczki.
Była to zwyczajna pułapka.


Nichirin:

#C0C8CF
Asano Rin
Ikonka postaci :
Jindai-ji Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Jindai-ji Gifs-da-rukia-kuchiki-19
Wzrost :
165
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
193
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
PUNKTÓW
Gość
Gość
Kiedy tylko usłyszał krzyk Rin niemalże natychmiastowo ruszył do najbliższego okna. To co zobaczył zmroziłoby krew w żyłach niejednej osoby. Z tego co dał radę zauważyć do świątyni zbliżały się właśnie dziesiątki demonów. Nie można było nazwać tego bandą - to była prawdziwa armia. Hayato zaklnął pod nosem zastanawiając się czyja to była sprawka. Czyżby demon mieszkający tutaj był aż tak inteligentny? Nie było jednak czasu na dalsze zastanawianie się, należało przejść do czynów. Zejście po schodach zajęłoby za dużo czasu, dlatego też w momencie kiedy Kama wyciągał swoje wakizashi, dostrzegł niedaleko okna wyrwę w ścianie. Podbiegając do niej wyskoczył frontalnie.
Upadek z takiej wysokości dla zwykłego człowieka mógłby okazać się tragiczny w skutkach, oni jednak jako zabójcy byli przygotowani do rzeczy niemożliwych. W końcu ich ciała były przygotowane do walki z bestiami nocy. Szybując w powietrzu Kama wziął głęboki wdech i pozwolił zbierającej się w nim energii rozejść po całym ciele. Kiedy poczuł, że każdy centymetr jego ciała aż wrze od zgromadzonej siły zaczął wypuszczać powietrze. Rin mogła usłyszeć znajome dla siebie syczenie. - Ku no kata: Idaten Taifū! - Krzyknął Hayato wykonując poziome cięcie swoją kataną. Niemalże w tej samej chwili energia, którą z siebie wyzwolił stworzyła ogromne, zielone ostrze powietrzne lecące w stronę przeciwników. Była to najsilniejsza technika wiatru, a dzięki sile Hayato mogła siać prawdziwe spustoszenie.
Ciężko było stwierdzić jak szybko ostrze doleciało do swoich celów. Okazało się ono jednak bardzo skuteczne, gdyż w dosłownie ułamku sekundy litry demonicznej krwi rozlały się na schody. Poodcinane ręce, nogi i tułowia potworów padły na podłogę. Kama był pewien, że ściął w ten sposób dobre 25 sztuk bestii. Niestety wyeliminowanie nawet takiej ilości nie zmieniło dla nich zbyt wiele - armia dalej nacierała w ich stronę.
W końcu Kama znalazł się na ziemi. Nie było jednak czasu na to, aby cieszyć się z udanego lądowania. Odwrócił głowę w stronę Rin: - To jest prawdziwa armia Rin! Ponad setka demonów! - zacisnął dłonie na rękojeści ostrzy. - Sprawdź drugą stronę budynku! Gdzieś musi być drugie wyjście! Znajdź je i uciekaj stąd! Ja postaram się kupić Ci tyle czasu ile tylko dam radę! - Jego wzrok skierował się na demony. Czy czuł strach? Nie. Kama od lat był gotów poświęcić swoje życie dla ratowania niewinnych ludzi. Jedyne czego żałował to to, że nie spojrzy już nigdy w oczy Sai. - Przepraszam - szepnął sam do siebie i ruszył w stronę potworów - gotów mordować aż do utraty własnego życia.
avatar
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Asano Rin
obake

https://hashira.forumpolish.com/t721-rin-budowahttps://hashira.forumpolish.com/t734-rin-budowa#4527https://hashira.forumpolish.com/posthttps://hashira.forumpolish.com/t736-rin#4529
Armia demonów zbliżała się nieubłaganie. Nie mogli jej zatrzymać. Nie mogli tego zmienić. Przyszli tutaj z zamiarem unicestwienia jednego demona. Nigdy nie przyszłoby im do głowy, że to on zamierzał unicestwić ich. Czyżby spodziewał się gości? Bardzo łatwo można było zauważyć, że całość przypominała bardziej pułapkę. Zapuścili się do świątyni wysoko w górach, a ich jedyna droga ucieczki została doszczętnie im zabrana. Kręte i strome schody sprawiały, że same demony musiały iść ostrożnie. Inaczej pewnie spadłyby i ponowne wejście na górę zajęło by im sporo czasu. Były na tyle wąskie, że mieściły się maksymalnie dwa koło siebie. Ich przeciwnicy nadciągali, chociaż nie w wybitnym tempie.
W momencie, w którym Hayato wyskoczył z okna, Rin wybiegła na zewnątrz. Dzierżyła swoją katanę gotowa do ataku. Nic innego im nie pozostało, jak sama obrona. Chłopak od razu zabrał się do posiekania przeciwników. Pojedynczym atakiem zmiótł z powierzchni sporą ilośc demonów. Jedne zaczęły powoli wyparowywać, a inne pewnie powoli się składać. Nie był to jednak nawet początek końca. Armia wciąż nadciągała, jak gdyby miała się nigdy nie skończyć. Zanim Asano zabrała się do ataku usłyszała słowa Hayato.
-Chyba sobie żartujesz! - Rzuciła w jego stronę, zrównując się z nim. Białoniebieskie ostrze połyskiwało w jej dłoni. - Przetrwamy razem, albo wspólnie zginiemy - dodała już ciszej, jednak wciąż mógł ją usłyszeć. Zaraz po tym wzięła uspokajający oddech. Pełne skupienie, pełna koncentracja. Stanęła luźniej na nogach. Ugięła je delikatnie w kolanach szykując się do ataku. Jej ciemnoniebieskie tęczówki zmierzyły nadciągającą armię. Znała swoich przeciwników. Była gotowa.
- Shi no kata: Uchishio - powiedziała zaczynając bieg w stronę przeciwników. Zdecydowała się zająć tymi demonami, które zdążyli już pokonać schody i zrównały się poziomem ze świątynią. Była zwinna, niczym rwąca rzeka. W końcu na tym polegał oddech wody. Jej ostrze pokryło się nim doszczętnie, kiedy atakowała kolejnych przeciwników. Lawirowała między demonami wykonując jedno cięcie za drugim. Potem odskoczyła do tyłu, żeby złapać oddech przed kolejnym atakiem. Dostosowywała swoje techniki oddech wody do formy ataku, jaki zamierzała wprowadzić. Mieli przed sobą armię słabych demonów, jednak to ich ilość stanowiła Turaj źródło problemu. Wystarczyło jedno potknięcie, żeby zakończyła się ich walka.
- Jaki mamy plan?! - Krzyknęła w stronę Hayato zamachując się mieczem i odcinając jednemu z demonów rękę. - Spróbujemy zabić ile się da tutaj, a potem ewakuujemy się do świątyni?! - Dopytała, jednak zostawiła jemu podjęcie decyzji. Działała odruchowo, machinalnie. Chociaż walczyli ramię w ramię była gotowa go obronić. Nic dziwnego. Czy zdążył już zauważyć jej podejście? Rin także nie dbała o swoje życie. W końcu tak naprawdę nie było jej własnością. Przyjęłaby śmierć godnie, gdyby ta sobie tego zażyczyła. Często zachowywała się nieostrożnie, nie przejmując się czy zginie czy nie. Tym razem miała ze sobą Kamę i musiała dbać także o jego bezpieczeństwo. Zabójca był jednak silny, dlatego też pozwoliła sobie zostawić go samego. Pewnie nawet silniejszy niż ona sama. Jego życie było jednak ważniejsze. Ją przecież łatwo można było zastąpić.
Asano Rin
Ikonka postaci :
Jindai-ji Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Jindai-ji Gifs-da-rukia-kuchiki-19
Wzrost :
165
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
193
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
PUNKTÓW
Gość
Gość
Nie spodziewał się tego, że kobieta ruszy walczyć z nim ramię w ramię. Dodatkowo czuł się bardzo pozytywnie zaskoczony, wręcz oniemiały, kiedy zobaczył jak porusza się używając swojej wodnej formy. Była niczym rozwścieczona lwica, która skakała od jednej ofiary do drugiej. - Nie pozwolę Ci zginąć! - Rzucił kiedy ruszyła w bój.
Z początku walczyli przy schodach. Dzięki temu mieli możliwość ograniczania ilości nadchodzących do nich przeciwników. Plan ten jednak zdał się tylko na krótką chwilę. Z powodu dużej ilości demonów zaczęli być spychani do tyłu, aż w końcu demony zaczęły wysypywać się dosłownie na miejsce walki. - Nie możemy! Jeśli schowamy się w świątyni to narazimy się na to, że demony zawalą budynek! Dodatkowo mogą chcieć go podpalić. Jeśli nie zrobiliby żadnej z tych rzeczy to prawdopodobnie skończylibyśmy otoczeni! Ale mam inny plan! - Kama musiał przerwać swój monolog, gdyż zaatakowały go jednocześnie trzy bestie. Dzięki swojemu zmysłowi dotyku był jednak w stanie uniknąć ataków i wyprowadzić skuteczną kontrę przy użyciu katany i wakizashi. Łby demonów padły na ziemię. - Rozdzielmy się na dwie strony! Ty idź na jeden bok, ja pójdę na drugi! Dzięki temu zmniejszymy ilość jednoczesnych przeciwników! Stój tyłem do urwiska i w momencie kiedy nie będziesz już w stanie ich utrzymać krzyknij do mnie, a następnie policz do pięciu! Po tym czasie wyskocz jak najwyżej w górę! Zrozumiałaś Rin?! - Czekał na odpowiedź swojej towarzyszki walcząc z potworami. Kiedy uzyskał odpowiedź, od razu zaczął wprowadzać w życie swoją część i ściągnął potwory nad jedną z krawędzi podłoża. Czy to miał być ich koniec? Bardzo możliwe. Kama jednak nie miał zamiaru oddać łatwo skóry. Dodatkowo w kobiecie, która z nim była znajdowało się coś, co dało mu poczucie tego, że nie jest z tym wszystkim sam. Wystarczyło przeczekać do świtu.
avatar
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Asano Rin
obake

https://hashira.forumpolish.com/t721-rin-budowahttps://hashira.forumpolish.com/t734-rin-budowa#4527https://hashira.forumpolish.com/posthttps://hashira.forumpolish.com/t736-rin#4529
Nie pozwolę Ci zginąć - przecież to on miał wyjść z całej sytuacji w jednym kawałku. Nie rozumiała jego postawy. Dlaczego miałby się poświęcać dla kogoś takiego? Było to dla niej nieznane, wręcz niespotykane. Osoby jego pokroju nigdy nie zrobiłyby czegokolwiek dla innych, nie bezinteresownie przynajmniej. On był jednak inny, a Rin jeszcze nie bardzo rozumiała dlaczego. Czyżby chodziło o to, że dołączył do Zabójców Demonów? Aż tak się zmienił w ich szeregach? Miała dziwne przeczucie, że kiedyś przyjdzie jej się o tym przekonać. Nie odpowiedziała, a jedynie ruszyła do walki gotowa na każdą możliwość.
Obydwoje walczyli dzielnie, pokonując jedno przeciwnika za drugim. Każde z nich miało jednak swoje możliwości, a demonów nie brakowało. Kiedy tylko pozbyli się jednego, na jego miejsce przychodził następny. Ile czasu minęło od rozpoczęcia walki? Nie potrafiła stwierdzić, zbyt skupiona na walce. Ile czasu pozostało do wschodu słońca? Miała nadzieję, że niewiele. Nie mogła nawet spojrzeć na niebo, cały czas próbując odeprzeć atak wroga.
W końcu jednak przyszedł moment, w którym musieli wymyślić jakiś plan; obrać którąś drogę, żeby chociażby pomarzyć o przetrwaniu. Kama szybko wtajemniczył ją w swój pomysł. Wyjaśnił całkiem dokładnie jak miał wyglądać ich plan. Rin nie czekała od razu wdrażając go w życie.
- Ryoukai! - Odkrzyknęła przyjmując jego rozkaz i od razu ruszając w przeciwną stronę. Po drodze musiała przedzierać się przez kilka zabłąkanych demonów, które wcześniej zdążyły jej umknąć. Ledwo zamachnęły się swoimi szponami, a Rin bez problemu odepchnęła dwa z nich i jednym, płynnym ruchem, pozbawiła głów. Przedzierała się do wskazanego miejsca i tam kontynuowała walkę.
Minuty mijały, a demony napierały w jeszcze większych ilościach, chociaż mogłoby się wydawać, że powoli ich zasoby się kończyły. Jak gdyby ostatkami sił próbowały ich wykończyć. W pewnym momencie cała grupa demonów przedarła się w stronę Rin. Dziewczyna wciąż trzymała się planu.
- Teraz! - Krzyknęła w stronę Hayato. Jeden - rozcięła demonowi brzuch, dwa - kolejny demon stracił całą rękę, trzy - dwie głowy upadły z głuchym hukiem na ziemię; cztery - była gotowa, pięć - wyskoczyła w górę jak tylko potrafiła. Nie liczyło się nic więcej, Ufała mu, chociaż ledwo się znali.


Nichirin:

#C0C8CF
Asano Rin
Ikonka postaci :
Jindai-ji Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Jindai-ji Gifs-da-rukia-kuchiki-19
Wzrost :
165
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
193
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
PUNKTÓW
Gość
Gość
W ogóle nie poczuł tego momentu, w którym został liderem tej dwuosobowej drużyny. Czy taki by plan Rin od samego początku? A może to on podświadomie chciał dowodzić tej wyprawie? Prawda była taka, że niezależnie od tego, które z nich doprowadziło do tej sytuacji teraz trzeba było zrobić, aby przeżyć - nie zwracając uwagi na to czyj plan jest wprowadzony w życie.
Bestie napierały na niego raz za razem. Kama nie miał jednak zamiaru dać za wygraną. Jego katana była ostra, a uderzenia nią wyprowadzane precyzyjne i silne. Wystarczył jeden ruch, aby bezproblemowo pozbawić łba podrzędnego demona. W końcu niemalże całe ubranie Hayato było pokryte posoką z ciała pomiotów Muzana. Przypominał teraz Shiroyashe - walecznego demona, który gotów był walczyć do utraty tchu w słusznej sprawie.
Niestety przeciwników nie ubywało, a wręcz przeciwnie - potwory zdawały się przybywać w coraz większej ilości. Zupełnie jakby się duplikowały z poległych ciał swoich pobratymców. Widoczna zadyszka zwiastowała to, że niedługo może zabraknąć siły w płucach. Prawdę mówiąc to już od dłuższej chwili Hayato zastanawiał się nad tym czy Rin w ogóle jeszcze żyje. A jeśli dalej stoi po drugiej stronie góry, to może nie ma wystarczająco dużo siły, aby dać mu znać? Zaciskając mocniej dłonie na rękojeści katany i wakizashi Kama był gotów rozjebać całe to miejsce, jeśli jego obawy okazałyby się prawdziwe.
Teraz!
Dotarło do jego uszu w ostatniej chwili. Na twarzy pojawiło się wyraźne skupienie, a w głowie rozpoczęte zostało odliczanie. Jeden - seria szybkich cięć pozbawiła głów trzy demony, które stały w pierwszej linii. Dwa - czaszka potwora głośno chrupnęła w momencie kiedy wakizashi wbiło się na wysokości jego skroni aż po rękojeść. Trzy - Hayato szybkim, poziomym cięciem odsunął od siebie pierwszą linię wrogów. Cztery - biorąc głęboki oddech, dał całej swojej energii rozejść się po ciele... jego czerwone oczy zdawały się płonąć. Pięć - Kama wyskoczył najwyżej jak tylko dał radę: - Hachi no kata: Sho Rekkaza Kiri! - wydarło się z ust białowłosego w momencie kiedy rozpoczął wymachy swoimi ostrzami.
Niemalże natychmiastowo ogromne podmuchy wiatru zaczęły formować się w ostre niczym brzytwa cięcia. Ilości nie było sposób policzyć, a armagedon, który stworzyły był wart zapamiętania. Demony, które na swoje nieszczęście znalazły się w jego zasięgu zaczęły drzeć się w niebogłosy. Ich ciała, a także podłoże było dosłownie rozrywane, rozcinane, szarpane i unicestwiane przez dewastującą formę oddechu wiatru. Atak ten pokrył niemalże cały plac boju, a Kama kontynuował technikę tak długo aż jego ręce nie zaczęły czuć bólu. W końcu on i Rin upadli na ziemię, otoczeni ogromną ilością kurzu i dymu. - Jesteś cała Rin? Wszystko w porządku? - Rzucił Kama zmartwionym tonem. Czy udało im się pokonać wszystkich wrogów? Tego mieli się dopiero dowiedzieć.
avatar
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Asano Rin
obake

https://hashira.forumpolish.com/t721-rin-budowahttps://hashira.forumpolish.com/t734-rin-budowa#4527https://hashira.forumpolish.com/posthttps://hashira.forumpolish.com/t736-rin#4529
Czy ich zadanie było w ogóle wykonalne? Ktoś im je przecież zlecił. Dostali nakaz ruszenia w miejsce świątyni, żeby zwalczyć demona, który atakował okolice. To tutaj miało się znajdować jego leżę. Jego miejsce, więc gdzie był? W zamian za to wpadli w typową pułapkę. Armia demonów czekała aż znajdą się w świątyni, żeby zacząć napierać i tym samym uniemożliwić im jedyną drogę ucieczki. Dlaczego? - To pytanie nie potrafiła wyrzucić ze swoich myśli. Ciągle zaprzątało jej głowę. Chociaż czały czas skupiała się na walce, próbowała znaleźć wszystkie elementy układanki. Zrozumieć co tak właściwie się działo. Póki co jednak nie udało jej się uzyskać odpowiedzi. Musiała bardziej poświęcić się walce i w momencie, gdy większa grupa demonów natarła na nią, odruchowo krzyknęła: teraz.
Teraz nadeszło po pięciu sekundach. Dziewczyna podskoczyłam, a podmuch wiatru dosłownie skasował całą grupę pod nią. Widziała jak ich ciała zostają rozrywane, jak wiatr rozcina je bezproblemowo, bez wysiłku. Technika Hayato była silna, musiała przyznać. Była pod wrażeniem. Nim się obejrzała upadła na ziemię. Leżała plecami na chłodnej ziemi, wpatrywała się w czarnogranatowe niebo nad nimi. Demony przestały atakować, czy był to już koniec? Usłyszała jego pytanie. Odwróciła do niego głowę i przez kilka chwil wpatrywała się w niego ciemnoniebieskimi oczami. Pełnymi wody. Nieprzewidywalnej, dzikiej wody. Nagle zaczęła się śmiać. Szczerym, beztroskim śmiechem. Bolały ją ręce i nogi. Zakaszlała, kiedy jej obite od upadku żebra zabolały niemiłosiernie, co sprawiło, że zaczęła się śmiać jeszcze bardziej. O ironio.
- Tak - powiedziała w końcu, kiedy udało jej się złapać oddech. - A ty? Niezła forma wiatru - odparła ponownie przekrzywiając głowę w jego stronę. Chociaż jej pełne usta wygięły się w ładnym, łagodnym uśmiechu; jej oczy pozostały poważne. Wpatrywała się w niego uporczywie. Ona także się o niego martwiła. W końcu był jej odpowiedzialnością prawda? Taka była rola prawdziwego samuraja. Obrona swojego pana.
Po krótkiej chwili zaczęła słyszeć dziwne trzepotanie. Z początku nie potrafiła go to niczego przypisać. Kama również mógł wyczuć zbliżającą się obecność. Koniec był tak naprawdę daleki. Był to zaledwie początek. Dziwny ryk przedarł się przez ciszę nocy. Nadlatywał nie kto inny, a sam Bóg Ognia. Czy by silny? Jak wyglądał? Dlaczego zdecydował się pokazać dopiero teraz? Mieli się tego wkrótce dowiedzieć.

Rin - rana 1 stopnia, obite żebra z lewej strony.
Asano Rin
Ikonka postaci :
Jindai-ji Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Jindai-ji Gifs-da-rukia-kuchiki-19
Wzrost :
165
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
193
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
PUNKTÓW
Gość
Gość
Odetchnął kiedy usłyszał głos Rin. Z początku widział ją znajdując się w powietrzu, ale im dłużej trwała jego technika, tym większe ilości kurzu pojawiały się wokół nich. Nie potrzeba było wiele, aby stracił ją całkowicie z oczu. – To dobrze. Bałem się, że mogłem złapać Cię w ten atak. – Poczuł jak po jego twarzy spływają krople potu. – Taaa, też ją lubię. Problem w tym, że jest zajebiście męcząca. Wydaje mi się jednak, że to już koniec, a więc co za tym idzie możemy odpocząć. – Wziął głęboki wdech. Forma, którą przed chwilą miał okazję zaprezentować nie była ostatnią, a co za tym idzie najsilniejszą techniką oddechu wiatru. Za jej pomocą jednak możliwe było sianie ogromnego spustoszenia na polu bitwy, a co za tym idzie bardzo się sprawdzała w sytuacjach kiedy użytkownik znajdował się sam w walce z dużą ilością wrogów. Niestety, po jej wykonaniu jej w tak wymagającej ilości doprowadziło Kamę do niemałego zmęczenia, a co za tym idzie potrzebował chwili wytchnienia. Dodatkowo ruszając prawą ręką zauważył, że ścięgna się w niej znajdujące są naderwane co ograniczało delikatnie możliwości motoryczne kończyny.
Niestety rzeczywistość okazała się być zbyt słodka i dosłownie po chwili Hayato poczuł jak po jego plecach przechodzi charakterystyczny dreszcz. Oznaczać mogło to tylko jedno – ta noc nie dobiegła jeszcze końca, a niedługo dowiedzieć mieli się czy będą w stanie jeszcze raz w swoim życiu zobaczyć promienie słońca. – Nosz kurwa... To jeszcze nie koniec. - spojrzał na kobietę stojącą obok niego. - To co Rin? Może kiedy to się skończy to umówimy się na Sake i spędzimy dzień w Onsenie? Ja stawiam. – rzucił do swojej partnerki z uśmiechem na twarzy. Ciężko było stwierdzić czy nie był to wyraz twarzy najzwyklejszego w świecie szaleńca.
W końcu go dostrzegli. Bestię, która była powodem ich dzisiejszego pojawienia się tutaj. Hayato schował swoje wakizashi i chwycił oburącz katanę. Prawa ręka miała działać tylko jako wsparcie. W takich momentach dziękował, że jest leworęczny.: - Jeśli dziś umrzemy to wiedz, że ogromnym zaszczytem dla mnie było być z Tobą dziś na polu bitwy. – Ostatnie spojrzenie na towarzyszkę szybko przeniosło się na bestię, która zmierzała w ich stronę. Kama był gotów do walki.

Obrażenia: Naderwane ścięgna prawej ręki [poziom 1]

avatar
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Asano Rin
obake

https://hashira.forumpolish.com/t721-rin-budowahttps://hashira.forumpolish.com/t734-rin-budowa#4527https://hashira.forumpolish.com/posthttps://hashira.forumpolish.com/t736-rin#4529
Trzepotanie skrzydeł było jedynie początkiem. Zwiastowały jedno: ich wróg nie potrzebował schodów, żeby dotrzeć na miejsce. Już po chwili obydwoje stali na nogach, trzymając swoją broń; gotowi do ataku lub obrony. Onsen zbił ją jednak z tropu. Jej policzki zabarwiły się na kolor soczystej truskawki, który w ogóle nie pasował do jej bojowej postawy i chłodnego sposobu bycia. Westchnęła nerwowo nie bardzo wiedząc co powiedzieć. Potaknęła jedynie głową widocznie zakłopotana. Czemu ktoś taki jak Hayato miałby ją gdziekolwiek zapraszać? Nie miało to najmniejszego sensu. Nic nie rozumiała.
Słysząc jednak następne słowa towarzysza trochę się uspokoiła. Jej pełne usta wygięły się w łobuzerskim uśmiechu, a jej ciemnoniebieskie tęczówki przedstawiały determinację Była gotowa.
- To zaszczyt umrzeć u Twojego boku, Kama-sama - powiedziała, a wtedy go zobaczyli. Był wielki. Mierzył ponad trzy metry wysokości, o żelazna ciele i rogach. Jego czerwone skrzydła zostały złożone jak tylko wylądował, kilka metrów od nich. Zaśmiał się widząc poobijaną dwójkę Zabójców Demonów, jak gdyby nic nie znaczyli. Jego oczy dosłownie płonęły. Był przecież Bogiem Ognia. Nic dziwnego, że mieli wrażenie, iż widzieli go już wcześniej. Wszystkie posążki oraz obrazy, jakie oglądali w środku świątyni, były stworzone ku jego czci. Demona władającego ogniem.
- Robaki. Plugawe robaki. Przyszliście w odwiedziny? Czekałem na was - odpowiedział ciężkim, metalicznym głosem nieprzyjemnym dla uszu. - Zjem was, a wasze głowy zawisną w świątyni. Na przestrogę następnych, których tutaj wyślą - kontynuował. Był widocznie bardzo gadatliwy. Jak gdyby nie miał wystarczającej widowni, a chciał się popisać. Może rzadko kiedy miał okazję z kimś porozmawiać, a jego jedynymi rozmówcami były jego ofiary.
Zaatakował. Zgniótł swoją dłoń w pięść, a po jego palcach polała się demona krew. Jej krople syczały kiedy zaczęły skapywać na kamienne podłoże. Obydwoje mogli zobaczyć, że kamienie topiły się pod wpływem jego krwi, która przypominała lawę.
- Robaki. Plugawe robaki - kontynuował i od razu zamachnął się krwawiącą ręką. Skwierczące krople krwi leciały prosto na nich. Widocznie na tym polegała jego demoniczna krew. Była sama w sobie jego bronią.
- Ni no kata: Mizu Guruma - powiedziała Rin wyskakując w powietrze i robiąc piruet.  Wodny krąg, żeby uniknąć nadciągających w jej stronę kropel. Demon nie czekał jednak od razu wykonując następny zamach ręką, biorąc za cel Rin. Kolejna armia gorących kropel poleciała w jej stronę. Wstrzymała oddech widząc jak się zbliżają. W okropnym tempie. Nie była w stanie zrobić już uniku. Nie przeszkadzało jej to. Jej niebezpieczne życie jako Zabójcy Demonów musiało się przecież kiedyś skończyć. Dlaczego nie na walce?

Rin - rana 1 stopnia, obite żebra z lewej strony.
Demon
Asano Rin
Ikonka postaci :
Jindai-ji Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Jindai-ji Gifs-da-rukia-kuchiki-19
Wzrost :
165
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
193
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
PUNKTÓW
Gość
Gość
Hayato nie zrozumiał dlaczego na twarzy kobiety pojawiły się truskawkowe wypieki. Dla niego było to spowodowane w głównej mierze wielkim wysiłkiem, który dotychczas wykonali, a także mieli jeszcze przed sobą. Wszystko jednak stało się dla niego jasne w momencie kiedy usłyszał jak kobieta się do niego zwraca. „Sama”… Dlaczego użyła tego zwrotu? Co się stało, że tytułowała go jako osobę znajdującą się ponad nią? Przecież byli zabójcami, osobami z jednakową rangą. Czyżby… Kama spojrzał na Rin: - Czy Ty… - Niestety nie było dane mu dokończyć.
Bestia zjawiła się przed nimi, a oni byli w stanie poczuć nie tylko jego smród, ale również przytłaczającą aurę. Potwór deklasował ich swoimi umiejętnościami, a co za tym idzie musieli bacznie planować każdy swój ruch. Co w tym momencie było najlepszym rozwiązaniem? Może wypadało zaatakować go jednocześnie i liczyć, że któryś atak dosięgnie ich przeciwnika? Decyzja została podjęta zdecydowanie szybciej przez jego towarzyszkę. Jej skutki poznać mieli dopiero za chwilę.
Ruchy kobiety były zdecydowanie godne uwagi. W każdym jej kroku widać było wielką grację, a także ogromną zręczność. Przemykała raz za razem pomiędzy żrącymi kroplami krwi demona aż do momentu kiedy znalazła się w powietrzu. W pierwszej chwili Hayato pomyślał, że dziewczyna zaraz użyje jednej ze swoich żywiołowych form, aby odbić nadlatujące pociski. W tym samym czasie on chciał frontalnie zbliżyć się do przeciwnika i jednym płynnym ruchem pozbawić go głowy. To byłoby najlepsze rozwiązanie – w końcu wykonaliby swoje zadanie jako zabójcy. Spojrzał po raz ostatni w stronę Rin – gotów przejść do wprowadzenia swojego planu w życie.
Wystarczył ułamek sekundy spoglądania na twarz dziewczyny, aby zrozumieć że nie posiadała ona żadnego dalszego planu. Pogodziła się już nawet z nadchodzącym w jej stronę atakiem. To był ten moment, trzeba było wykonać plan – w końcu taka była ich powinność. Hayato wyskoczył frontalnie w powietrze wykorzystując każdy gram siły jaki miał w swoim organizmie.
Szybkie, silne uderzenie wypchnęło Rin w bok i pozwoliło jej upaść kilka metrów od miejsca, w którym znajdowała się wcześniej. Była bezpieczna. Tego samego nie można było jednak powiedzieć o Kamie. Nie miał czasu na to, aby wykonać jakąkolwiek poważniejszą technikę i pojedyncze „szpony” stworzone przez Ni no kata: Sōsō - Shinato Kaze nie dały rady zbić wszystkich kropel krwi. Ból był niemalże nie do zniesienia. – AAAGH! – Wyrwało się z ust Kamy kiedy jeden ze szkarłatnych pocisków przejechał mu po twarzy od lewego ucha aż do nosa. Białowłosy padł na ziemię. Pulsujący na twarzy ból niemalże pozbawił go przytomności. Nie było jednak teraz czasu na jakiekolwiek słabości. Podniósł się z ziemi: - Wszystko w porządku Rin? Jesteś cała?! – jego twarz zdobiła teraz głęboka, nieregularna rana. Ranty skóry zdawały się być dosłownie wypalone, a tkanka wewnętrzna obficie krwawiła. Hayato nie zostało już wiele siły: - Uciekaj…. – rzucił ponownie.

Obrażenia:
- Naderwane ścięgna prawej ręki - [poziom 1]
- Nieregularna rana na twarzy (kształt trójkąta 3 cm przy lewym uchu, kończy się na nosie) - [poziom 3]
avatar
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Asano Rin
obake

https://hashira.forumpolish.com/t721-rin-budowahttps://hashira.forumpolish.com/t734-rin-budowa#4527https://hashira.forumpolish.com/posthttps://hashira.forumpolish.com/t736-rin#4529
Chociaż dali z siebie wszystko, wciąż było to za mało. Nim się obejrzeli ilość przeciwników zmalała, jednak na ich zastępstwo przyszedł zdecydowanie silniejszy, mroczniejszy przeciwnik. Taki, który swoją obecnością przekręcał zawartości ich żołądków. Jego demonia aura była przytłaczająca. Chociaż uchodził za gadułę, od razu przeszedł także do ataku. Rin zabrała się z uniki, jednak demon był naprawdę silny. Atakował bez wytchnienia i w końcu złapał ją na potknięciu. Wyskoczyła do góry robiąc unik, jednak w locie zabrakło jej możliwości do obrony. Wystawiła się, popełniła błąd; była gotowa na nadchodzący atak. Pogodziła się z nim i pewnie z powinności oddałaby własne życie, bo tak ją wychowano. Tego nauczono. Jej życie było niewiele warte. Zawsze można ją było zastąpić. Narzędzia się tępiły i psuły. Wówczas należało kupić nowe. Z Samurajami było przecież tak samo. Dopóki byli przydatni swoi jemy daimyo byli poważani. A potem? Potem stali przed prostym wyborem: hańba albo śmierć. Każdy z nich wybrałby śmierć bez mrugnięcia okiem. Rin nie była inna.
Nic takiego jednak się nie stało. W ostatniej chwili Hayato zareagował. Jej ciemnoniebieskie tęczówki śledziły jego ruchy, jak gdyby w zwolnionym tempie. Nie zdążyła nic zrobić, kiedy zwyczajnie zajął jej miejsce. Jęknęła, zaskoczona i zdecydowanie wystraszona. Nie nadchodzącym atakiem, a jego reakcją. Miała przecież zginąć za niego, umożliwić mu ucieczkę. Nigdy odwrotnie. Więc dlaczego postanowił ją zasłonić? Im się obejrzała poszybowała kilka metrów dalej. Jej szczupłe ciało gruchnęło o ziemię z nieprzyjemnym trzaskiem. Na moment zrobiło jej się ciemno przed oczami, kiedy próbowała złapać oddech. Sekundy mijały, a ona powoli zaczęła się podnosić. Od uderzenia szumiało jej w uszach. Widział jaka Kamą oberwał. Widziała jego bryzgająca krew. Widziała jego ranę. To właśnie wtedy doszła do siebie. Zacisnęła pełne usta w wąską linię, podnosząc się szybko na nogi. Milczała, kiedy zamiast uciekać zaczęła biec w jego stronę. Była zdeterminowana. Podbiegła do Hayato z całej siły chwytając go za nadgarstek. Nie czekając pociągnęła go za sobą rzucając się do ucieczki, w stronę schodów prowadzących w dół wzgórza. Biegła ile sił w nogach, ciągnąc chłopaka za sobą. Nie odwróciła się ani razu, słysząc za sobą jedynie demoni śmiech. Odbijał się echem po pobliskich klifach. Był złowrogi, jednak słychać było, że Bóg Ognia doskonale się bawił. Coś krzyczał, jednak Rin nie zrozumiała ani słowa, zbyt skupiona na ewakuacji Kamy i siebie. Dotarli do schodów, a potem? Potem w dół.
- Wspólnie - wydyszała biegnąc. Nic innego nie miało znaczenia. Dlaczego ją obronił? D l a c z e g o.

Rin - rana 1 stopnia, obite żebra z lewej strony.
Asano Rin
Ikonka postaci :
Jindai-ji Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Jindai-ji Gifs-da-rukia-kuchiki-19
Wzrost :
165
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
193
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
PUNKTÓW
Gość
Gość
Ból pulsował w całym jego ciele i ewidentnie chciał doprowadzić do omdlenia. Tylko i wyłącznie dzięki kontroli własnego organizmu, na który pozwalała mu całkowita koncentracja, był w stanie utrzymać się na nogach. Ten demon był prawdziwym potworem, a oni w tym momencie nie byli w stanie stawić mu czoła nawet przez chwilę. Hayato nie miał jednak zamiaru się poddawać. Nawet jeśli jego życie było na krawędzi, chciał aby Rin ocaliła swoje.
Kiedy poczuł jej dłoń na swoim ciele, zawahał się z początku. Przekręcił głowę i spojrzał wprost w jej niebieskie oczy. Były niczym głęboki ocean: - Wspólnie. – Rzucił, zrywając się z miejsca i ruszając w stronę schodów.
Biegli ile sił w nogach, czując za sobą ogromny żar bestii. Hayato wiedział, że wystarczył tylko moment nieuwagi, aby zostali całkowicie zniszczeni przez swojego wroga. – Jeśli się wypierdolę to biegnij beze mnie Rin. Ważne żebyś dała radę uciec stąd cała i zdrowa. – powiedział pomiędzy wdechami i wydechami. Kama był świadom tego, że z tak obficie krwawiącą raną nie będzie w stanie biec przez długi czas – już teraz zaczął doświadczać lekkich zawrotów głowy. Najważniejsze dla niego w tym momencie było to, aby dziewczyna przeżyła.
avatar
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Asano Rin
obake

https://hashira.forumpolish.com/t721-rin-budowahttps://hashira.forumpolish.com/t734-rin-budowa#4527https://hashira.forumpolish.com/posthttps://hashira.forumpolish.com/t736-rin#4529
Wspólnie, bo jak inaczej? Biegli ile sił w nogach uciekając przed demonem. Znacznie za silnym, na ich możliwości. Zostali osłabieni podczas walki trwającej praktycznie całą noc, a teraz? Teraz pozostawały im dwie opcje. Zginąć w boju lub uciec przed zagrożeniem. Rin oczywiście, standardowo wybrała tą pierwszą opcję, jednak w momencie, w którym Hayato postanowił obronić ją własnym ciałem, jej priorytety natychmiastowo uległy zmianie. W końcu zamierzała poświęcić się dla niego. Tylko, że on także zdecydował się poświęcić dalej. Takim sposobem pozostała im ucieczka, hańba i złość. Rin nienawidziła przegrywać, a bieg w stronę schodów, jedynej drogi w dół wzgórza, smakował jak zwykła porażka. Zacisnęła jednak szczęki nie odwracając się. Demon śmiał się z ich postępowania, nawet nie próbował za nimi ruszyć. Widocznie byli za słabi, żeby zawracał sobie nimi głowę i zamierzał ruszać w pościg. Może zdążył się już najeść w pobliskiej wiosce, kiedy oni byli zajęci walką z jego małą armią? Nie miało to większego znaczenia. Liczyły się tylko schody i ostrożne kroki wykonywane w pośpiechu. Bardzo łatwo było upaść i zwyczajnie skręcić sobie kark.
- Przecież wiesz, że Cię nie zostawię - skomentowała w końcu będąc bardziej sobą. Powoli odzyskując rezon. Wciąż mocno trzymała go za nadgarstek praktycznie ciągnąc za sobą. Chyba trochę mu matkowała, ale nie potrafiła inaczej. Jego życie znaczyło dużo więcej niż jej. To on miał przeżyć, a ona zginąć. Tak wyglądał ten świat. Nie potrafiła go rozgryźć, nie potrafiła go zrozumieć. Resztę biegu po schodach zaliczyli już w ciszy. Obydwoje być przecież wykończeni, musieli skupić się na schodach, żeby nie upaść. Jeśli Hayato nie był w stanie biec dalej, Rin zamierzała zarzucić sobie jego rękę przez ramiona i dosłownie zwlec go po schodach na dół. Jak długo zajęła im cała wycieczka? Na tyle, że niebo zdążyło już zmienić kolor z czarnego na jasnoniebieski przecięty ognistym pomarańczem. Zaczął się wschód słońca, a oni byli bezpieczni. W momencie, w którym dotarli na dół Rin dopiero zorientowała się, że wciąż trzymała go za nadgarstek. Ten momentalnie został puszczony. Spojrzała na Hayato przelotnie widząc jego zakrwawioną twarz. Odwróciła wzrok. Była to jej wina.
- Dlaczego? - Zapytała cicho, jak gdyby ze skruchą. - Dlaczego nie pozwoliłeś mi się za Ciebie poświęcić - sprecyzowała wciąż zawstydzona tym, że zawiodła. Przez nią był ranny. Przez jej głupi błąd. Oddychała ciężko, była zmęczona. Najważniejsze, że byli jednak bezpieczni. I chociaż udało im się ujść z życiem, niedosyt porażki ogromnie bolał.

Rin - rana 1 stopnia, obite żebra z lewej strony.
Asano Rin
Ikonka postaci :
Jindai-ji Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Jindai-ji Gifs-da-rukia-kuchiki-19
Wzrost :
165
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
193
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
PUNKTÓW
Gość
Gość
Zadziwiające ile potrafi wytrzymać organizm kiedy w jego żyłach tłoczona jest adrenalina. Hayato doświadczył tego nie pierwszy raz w życiu, ale ten zdecydowanie uznać można było za najbardziej intensywny. Im dłużej biegli, tym rana na jego twarzy zaczynała się powoli „wystudzać”, a co za tym idzie obfite krwawienie zmniejszyło się. Istniała jeszcze opcja, że po prostu z ciała Kamy wypłynęło już tyle posoki, że niedługo nie będzie miało co cieknąć. Białowłosy postanowił jednak wierzyć, że to ta pierwsza opcja jest prawdziwa.
Czy on byłby w stanie ją zostawić jeśli by mu kazała? Oczywiście, że nie. Dlaczego więc oczekiwał tego samego od Rin? Możliwe, że dużą rolę odgrywała tutaj chęć bronienia osób nawet za cenę własnego życia. Kiedyś jednak wyglądałoby to zupełnie inaczej. Hayato, którego wtedy można było poznać, nie spędziłby nawet chwili na zastanawianiu się i wycofałby się – dając tym samym szansę na powodzenie misji w innym podejściu.
Nie wiedział ile czasu zajęło im zbieganie z góry. Niemniej jednak na jego twarzy namalował się niemały uśmiech kiedy tylko w końcu zatrzymali się. Jego ciało było przemęczone, a co za tym idzie ledwo utrzymywał się na nogach. Nagle na twarzy poczuł znajome uczucie. Odwracając swój wzrok na wschód dostrzegł wyłaniające się zza horyzontu słońce. Udało im się – nastał świt.
Czując jak jego ciało opuszczają resztki siły, padł na tyłek. Nie było mu jednak dane cieszyć się błogą ciszą, gdyż jest towarzyszka postanowiła mu zadać pytanie, którego w żaden sposób się nie spodziewał: - Dlaczego miałbym na to pozwolić Rin? – spojrzał swoimi czerwonymi ślepiami na kobietę. – Przecież obydwoje jesteśmy zabójcami – wolnymi ludźmi. Miałem możliwość i chęć uratowania Cię więc to zrobiłem. Dlaczego tak bardzo Cię to dziwi? – Złapał ją delikatnie za rękę. -Pochodzisz z rodziny samurajów, prawda? – zapauzował na chwilę. – Rozumiem, że wiesz z jakiej kasty pochodzę? – Tonacja ostatniego pytania sugerowała, że Hayato znał odpowiedź. Dużo bardziej interesowało chłopaka to dlaczego kobieta postanowiła podjąć taką decyzję? W końcu nie każda rodzina szlachecka wymagała od swoich wasali takiego poświęcenia – zwłaszcza taka, której na świecie pozostał tylko jeden członek.

Obrażenia:
- Naderwane ścięgna prawej ręki - [poziom 1]
- Nieregularna rana na twarzy (kształt trójkąta 3 cm przy lewym uchu, kończy się na nosie) - [poziom 3]

avatar
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Asano Rin
obake

https://hashira.forumpolish.com/t721-rin-budowahttps://hashira.forumpolish.com/t734-rin-budowa#4527https://hashira.forumpolish.com/posthttps://hashira.forumpolish.com/t736-rin#4529
Byli bezpieczni. Pierwsze promienie słońca zaczęły ogrzewać ich zmęczone ciała. Jasne niebo zwiastowało bezpieczeństwo, a poranne ćwierkanie ptaków świadczyło o końcowi ich dzisiejszych zmagań. Rin nie była zadowolona z wyniku, jaki osiągnęli. Wręcz przeciwnie, była wściekła. Nienawidziła przegrywać, ucieczka również wydawała jej się czymś haniebnym. Zawsze próbowała walczyć do końca, chociażby miała przypłacić to własnym życiem. Wolała zginąć niż uciekać, jedna tym razem zmieniły się jej priorytety. Nie chodziło tutaj tylko ojej, mało znaczące, nic nie warte, życie, ale także o niego. Białowłosego chłopaka o czerwonych oczach pochodzącego z rodu Kama. Jego życie było znacznie ważniejsze niż jej urażona duma i niesmak pozostawiony po przegranej.
Kiedy znaleźli się już na dole, świątynia i Bóg Ognia wydał jej się tak odległy, jak gdyby w ogóle nie istniał. Jedynie ich rany i czyste zmęczenie były dowodami na to co wydarzyło się tej nocy. W końcu jedna Rin nie dała Hayato zbytnio czasu na odpoczynek. Od razu rzuciła w niego pytaniem, na które odpowiedź za pewne nie była zbyt łatwa. Mimo wszystko chłopak jej udzielił. Nie przerywała mu. Czekała do końca. Kiedy złapał ją za dłoń, ukucnęła przed nim. Wyglądał fatalnie. Zmęczony, ubrudzony własną zasychającą krwią. Musieli jak najszybciej dotrzeć do pobliskiej wioski, żeby móc opatrzyć jego ranę. Nie mieli czasu do stracenia, ale mimo to wciąż trwali w bezruchu.
Czy pochodziła z rodziny samurajów? Potaknęła głową. Czy wiedziała także o jego pochodzeniu? Kolejne potaknięcie i szybkie odwrócenie wzroku. Wpatrywała się kilka chwil w jego dłoń, która delikatnie trzymała jej rękę. Zamierzał ją w końcu puścić? Miała nadzieję, że nie.
- Życie niektórych jest po prostu ważniejsze niż życie innych, Kama-sama. Może Ty tego nie widzisz. Dla mnie jest to oczywiste - wyjaśniła trochę swój punkt widzenia, a raczej propagandę jaką wpajano jej od urodzenia. Tak została wychowana i nie dało się tego zmienić. Twardą ręką, która wymagała od niej znacznie więcej niż potrafiła od siebie dać. Zawsze było mało i niewystarczająco. Czemu tym razem miałoby być inaczej? Spojrzała na niego dużymi, ciemnoniebieskimi oczami i uśmiechnęła się smutno. Jej matka zawsze powtarzała, że było w niej za dużo wody, a woda była nieprzewidywalna; nieposłuszna. Jej rwący nurt mógł być niebezpieczny, a ona sama zawzięcie potrafiła nawet rozkruszyć skały. Może dlatego Rin tak bardzo starała się wypełniać swoje obowiązki? Żeby udowodnić, jak pani Asano się myliła?
Dziewczyna uniosła drugą, wolną dłoń i powoli skierowała ją w stronę Hayato. Położyła ją delikatnie na jego policzku przejeżdżając po nim kciukiem. Tym samym roztarła na jego skórze krew sączącą się ze świeżej rany. Westchnęła.
- Musimy Cię poskładać. Dasz radę wstać? Powinniśmy jak najszybciej dotrzeć do pobliskiej wioski - zmieniła temat wstając na równe nogi. Pomogła mu, jeśli tego potrzebował i potem pewnie wspólnie udali się w bardziej bezpieczne miejsce.

Rin - rana 1 stopnia, obite żebra z lewej strony.


Nichirin:

#C0C8CF
Asano Rin
Ikonka postaci :
Jindai-ji Cq4JoOv
Klasa :
klasa samurajska
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Jindai-ji Gifs-da-rukia-kuchiki-19
Wzrost :
165
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
193
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
PUNKTÓW
Gość
Gość

Nawet na chwilę nie spuścił swojego wzroku z dziewczyny i w skupieniu czekał na otrzymanie odpowiedzi. Kiedy w końcu to nastąpiło, Hayato poczuł jak w jego gardle tworzy się gula uniemożliwiająca przełknięcie śliny i znacznie utrudniająca oddychanie. Mężczyzna wiedział, że wiele rodzin szlacheckich w bardzo surowy sposób podchodziło do swoich wasali i sprowadzali ich życie do rangi przedmiotu. Samuraj często był w końcu jedynie tyle warty ile jego ostrze i umiejętności. Jeśli natomiast chodzi o rodzinę Kama, to jego ojciec zdawał się podchodzić zawsze do każdego człowieka z należytym szacunkiem – niezależnie od kasty z jakiej pochodził. To samo wpajał również swoim dzieciom – przypominając, że karma wraca i człowiek zawsze zebrać musi to co sam zasieje. Jego dłoń zacisnęła się jeszcze pewniej na ręce Rin: - Masz rację Rin. Życie niektórych jest zdecydowanie ważniejsze niż innych. W związku z tym trzeba chronić tych, którzy są wartościowi. – Przejechał swoją dłonią jeszcze raz po jej policzku, a na jego twarzy pojawił się szczery uśmiech. – Dlatego zawsze będę bronił Twojego życia kosztem własnego. Tak właśnie postępują przyjaciele – a nimi staliśmy się dzisiejszej nocy, nieprawdaż? – Wszystko co powiedział Hayato było jak najbardziej zgodne z jego przekonaniami.
Skorzystał z pomocy dziewczyny, aby podnieść się z ziemi. Pomimo tego, że dalej był przytomny to czuł, że jego ciało nie pociągnie zbyt długo. – Będzie z tego ciekawa blizna, nie uważasz? – rzucił, wskazując palcem na ranę. – Przynajmniej nikt nie powie, że nie przynieśliśmy niczego ze sobą z tej podróży. – Zaśmiał się i złapał kobietę za dłoń. Wsuwając swoje palce między jej, znów spojrzał prosto w jej oczy: - Chodźmy Rin. Musimy zając się moją twarzą i Twoimi żebrami. – Po tych słowach na tyle żwawym krokiem na ile było to możliwe, ruszyli w stronę najbliższej wioski. W końcu nastał nowy dzień.

z/t x2

Obrażenia:
- Naderwane ścięgna prawej ręki - [poziom 1]
- Nieregularna rana na twarzy (kształt trójkąta 3 cm przy lewym uchu, kończy się na nosie) - [poziom 3]
avatar
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Kitsune
jougen

https://hashira.forumpolish.com/t584-kitsune-budowa#3155https://hashira.forumpolish.com/t1763-informatorhttps://hashira.forumpolish.com/t603-kitsune#3284https://hashira.forumpolish.com/t604-kitsune#3285
Okolice Kagutsuchi no kami bywały nieprzystępne. Górzysty teren oraz otaczające go lasy utrudniały komunikacje. Świątynia usytuowana wysoko na jednej z gór od dawna leżała w posiadaniu pewnego demona. Wiedzieli o tym nawet tutejsi mieszkańcy, chociaż bali się nawet o tym wspominać. Spotkanie, które miało się odbyć dzisiejszej nocy było jednak zbyt tajne, zbyt niebezpieczne, żeby wybrać tak oczywiste miejsce. Zamiast tego jedna z jaskiń gdzieś w górach nadawała się wręcz idealnie. To tam się zebrali. Nakręceni słowami samego Pierwszego. Przyszli rozpocząć nikczemny plan, który miał rozegrać się dzisiejszej nocy. Niższej rangi demony gnieździły się w środku. Pełne napięcia szepty i pomruki rozchodziły się po wnętrzu groty, jednak nikt nie odważył się zabrać głosu. Wszyscy czekali na rozkazy. Były to demony podlegające Minoru. Te, które go czciły zaraz po Stwóry. Były wierne, chociaż niekoniecznie silne. I chociaż Kitsu i Katsu miały je poprowadzić dzisiejszej nocy, one wprowadzały uknuty plan w życie już od dawna. Nakłaniały ludzi z pobliskich wiosek, kłamały i rozsiewały fałszywe plotki. Zbierały służących, którzy pozostali wierni demonom nawet na terenach zajętych przez Korpus. Dzisiaj jednak wszystko miało się rozstrzygnąć. Czy tak starannie dopracowany plan mógł się powieść?

Kitsune stała przed wejściem do jaskini. Czekała na śliczną istotę o szmaragdowych oczach i pięknej buzi. Taką, którą uwielbiała całą sobą i tak samo mocno jej nienawidziła. Lisica nie przypominała siebie. Szponiaste dłonie wyglądały jak zwykłe, smukłe palce, a po parze lisich uszu nie było śladu. Lilowe włosy zabarwione tuszem na czarno tak bardzo odbiegały od codziennego wyglądu. Związała je w dwa, luźne warkocze. Nie miała na sobie żadnej biżuterii, jedynie proste czarne kimono, którego materiał nie wyróżniał się od tych używanych przez biedniejsze części społeczeństwa. Peleryna zarzucona na ramiona posiadała kaptur. Była piękna, chociaż w ukryciu. W końcu to co miało się dzisiaj wydarzyć było tajne. Wymagało poświęceń, a dla Kitsune zmiana wyglądu podchodziła pod kategorię największego wyrzeczenia. Pachniała ładnie jak świeże fiołki, chociaż czuła się jak kupa gówna. Nie była sobą. Brała jednak zadanie na tyle poważnie, żeby odrzucić wszystkie wygody i wtopić się w otoczenie. Czekała na Katsu, bo na kogo innego. Zagryzała policzek od środka tupiąc bosą stopą.
Kitsune
Ikonka postaci :
Jindai-ji Cq4JoOv
Klasa :
szlachta dworska
Zawód :
Wiek :
60
Gif :
Jindai-ji Nyanners-vtuber
Wzrost :
167
Siła :
A
Wytrzymałość :
A
Szybkość :
A
Zręczność :
A
Hart Ducha :
B
Punkty :
2
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
łakomczuch
demon wylosował ponad 20 ofiar
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
sztukmistrz z Imperium
demon odblokował blood art
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
speedrun
zyskaj maksymalną liczbę punktów za treningi
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
busted
ktoś przyłapuje postać na spoufalaniu się z wrogiem
harder, better, faster, stronger
postać otrzymała maksymalną ocenę za zadanie
sława mnie wyprzedza
postać pojawia się na liście gończym
call an ambulance, but not for me
demonowi udaje się oprzeć marechi
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
PUNKTÓW
Kama Yenhatsu
obake

https://hashira.forumpolish.com/t666-katsuhttps://hashira.forumpolish.com/t667-katsuhttps://hashira.forumpolish.com/t668-katsuhttps://hashira.forumpolish.com/t669-katsu
Katsu nie znosiła Nagoi i za każdym razem gdy ją opuszczała, przysięgała sobie, że szybko jej stopa z powrotem nie postanie na tych przeklętych terenach. Po części miało to związek z działalnością korpusu, po części jednak również z jej osobistymi doświadczeniami, które pozostawiały gorzki smak na końcu języka.
Lecz nie o tym dzisiaj.
Dzisiaj wiele rzeczy miało nowe, głębsze znaczenie.
Zarówno Kitsune jak i Katsu, czerpały nieprzyzwoicie dużą przyjemność z olśniewającego wyglądu, który swoją ekstrawagancką elegancją potrafił zaskakiwać nawet tych, którym wydawało się, że widzieli już wszystko.
Fakt, że tej nocy obydwie zrezygnowały z tego znaku rozpoznawczego, świadczył tylko o tym jak poważnie podeszły do zadania. Minoru mógł być dumny, skoro zdołał wyprzeć swoją osobą ten chorobliwy egocentryzm, u dwóch najbardziej zapatrzonych w siebie demonic w Japonii.
Katsu dotarła na miejsce w czarnym płaszczu podróżnym, pod którym miała najzwyklejsze ubranie, jakie tylko potrafiła znaleźć. Nic, co by się rzucało w oczy, jednak jednocześnie pozostawało wygodne i względnie przyzwoite.
W praktyce - bolesna przeciętność, która sprawiała, że skóra na jej ramionach dostawała nieprzyjemnych dreszczy od drapiącego materiału.
Kaptur zarzuciła na swoje gładko uczesane kruczoczarne włosy, które schowane były za kołnierzem. Szmaragdowe tęczówki nie straciły swojej barwy, jednak zdawało się, że zazwyczaj widoczne w nich światło, przygasło nieco, sprawiając, że w ciemności wściekły jadeit można było pomylić z wyraźniejszym odcieniem zwykłej, nudnej zieleni.
Gdy w końcu jej wzrok odnalazł Kitsune, usta wygięły się w nieznacznym uśmiechu. Podeszła do niej z wolna, tak aby Lisica mogła z daleka zobaczyć jej zbliżającą się postać.
Uniosła subtelnie brwi, gdy już znalazła się przed nią.
- Widzę, że nie tylko ja cierpię z powodu pewnych wyrzeczeń, jakich wymaga od nas ta misja - zauważyła cicho, a przebiegły uśmiech trącił jej wargi, gdy dłoń pozbawiona biżuterii sięgnęła do czarnych włosów, na co dzień liliowowłosego demona. Z namysłem pozwoliła aby pukiel prześlizgnął się przez jej palce. Czy zdawała sobie sprawę, że igrała z ogniem?
Oh tak.
Gdy się znowu odezwała, jej głos był obdarzony pewną nutą przenikliwego, nieprzesadzonego jednak smutku.
- Żałuję, że po ostatnich wydarzeniach nie miałyśmy okazji spotkać się w cztery oczy. Czuję, że jest dużo kwestii, które powinny zostać poruszone, a jednak wymagają nieco… subtelniejszych warunków.
Spojrzenie przygaszonego szmaragdu wbiło się w oczy Kitsune, szukając w nich tej zawziętości, którą Katsu tak dobrze zapamiętała. Zupełnie jakby oczekiwała pewnej reakcji - złości chociażby.
Czy była to manipulacja? Czy Katsu spodziewała się wywołania pewnych emocji, jak gdyby mogła mieć nad nimi jakąkolwiek kontrolę? W praktyce przecież doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że nad Kitsune kontroli mieć nie mogła.
Kama Yenhatsu
Ikonka postaci :
Jindai-ji Cq4JoOv
Klasa :
szlachta dworska
Cytat :
I'll eat you alive
Zawód :
Wiek :
22
Gif :
Jindai-ji Fedbb97d52c064e33370926600a5b101
Wzrost :
165
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
B
Zręczność :
C
Hart Ducha :
E
Punkty :
556
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
łakomczuch
demon wylosował ponad 20 ofiar
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
sztukmistrz z Imperium
demon odblokował blood art
PUNKTÓW
Kitsune
jougen

https://hashira.forumpolish.com/t584-kitsune-budowa#3155https://hashira.forumpolish.com/t1763-informatorhttps://hashira.forumpolish.com/t603-kitsune#3284https://hashira.forumpolish.com/t604-kitsune#3285
Czekała i w końcu ją zobaczyła. Pomimo obrzydliwie przyziemnego ubrania Katsu świeciła. Była piękna, przynajmniej w oczach Kitsune. Żadne łachy czy brak biżuterii nie mogły przyćmić jej blasku. Była wyjątkowa. Każdy jej krok lekki niczym piórko przybliżał ją do lisicy. Nie umiała oderwać od niej wzroku. Był to moment, w którym jej zachwyt mieszał się z czymś innym, głębszym. Z zazdrością. Przez dłuższą chwilę wpatrywała się w nadchodzącą Księżniczkę niczym w obrazek. Przecież ją ubóstwiała. Ten nieznaczny uśmiech, lekko uniesione brwi, długie palce dotykające zagubionego kosmka pofarbowanych na ciemno włosów. Była wyjątkowa.

- Katsu! - Pisnęła szczęśliwa bez większego zastanowienia rzucając się demonicy w ramiona. Zachowywała się tak, jak gdyby wydarzenia w Oguni nie miały miejsca. Jak gdyby nigdy nic się między nimi nie wydarzyło. Przygarnęła ją mocno do siebie przytulając jej ciepłe ciało. Zanurzyła twarz w zagłębieniu jej szyi. Jęknęła cicho z nieudawaną ulgą. Naprawdę tęskniła. Trzymała ją tak jeszcze dłuższą chwilę ciesząc się jej bliskością.

Kiedy z ociąganiem się odsunęła jej twarz nie wyrażała nic. Para wielkich, czerwonych tęczówek mierzyła Katsu bez żadnych emocji. Chociaż pełne usta pozostały wygięte w uśmiechu był on obrzydliwie sztuczny. Zdecydowanie nie obejmował jej oczu. Nie wyglądała na złą, a jednak taka właśnie była. Ponownie nachyliła się w stronę Katsu mocniej zaciskając drobne, ludzkie dłonie na jej ramionach. Przybliżyła usta do kącika jej warg zostawiając na nich delikatny pocałunek. Tylko po to, żeby zaraz potem chwycić demonicę pod ramię i pociągnąć ją do środka.

- Przyjdzie ten moment, kochana - powiedziała tonem tak bardzo różnym od szczęścia, jakie okazała na widok Katsu. - Nie martw się. Mamy sobie wiele do wyjaśnienia - dokończyła w momencie, w którym weszły do środka.

Szepty demonów ucichły. Wszystkie pary oczu spoczęły na dwóch ślicznych kobietach, które miały dzisiaj dowodzić. Każdy z demonów przypominał człowieka. Miał na sobie bardzo zwykłe ubrania klasy średniej, które idealnie pasowały do dzisiejszego zadania. Każdy z nich wiedział co miał robić, ale jednak czekał na dalsze decyzje.

- Podzielimy się na dwie grupy - zarządziła spoglądając ukradkiem na Katsu. - Tak jak wiecie najpierw wprowadzimy zamęt w dwóch sąsiednich wioskach, a następnie ruszymy do miasta. Wszystko tak jak omawialiśmy. Po cichu. Mamy pozostać niezauważeni. JASNE?! - Ryknęła ile sił w płucach.
Kitsune
Ikonka postaci :
Jindai-ji Cq4JoOv
Klasa :
szlachta dworska
Zawód :
Wiek :
60
Gif :
Jindai-ji Nyanners-vtuber
Wzrost :
167
Siła :
A
Wytrzymałość :
A
Szybkość :
A
Zręczność :
A
Hart Ducha :
B
Punkty :
2
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
halloween 2022
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
łakomczuch
demon wylosował ponad 20 ofiar
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
sztukmistrz z Imperium
demon odblokował blood art
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
speedrun
zyskaj maksymalną liczbę punktów za treningi
halloween 2023
wzięcie udziału w evencie halloweenowym
dom gryfa
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu gryfa (halloween 2023)
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
busted
ktoś przyłapuje postać na spoufalaniu się z wrogiem
harder, better, faster, stronger
postać otrzymała maksymalną ocenę za zadanie
sława mnie wyprzedza
postać pojawia się na liście gończym
call an ambulance, but not for me
demonowi udaje się oprzeć marechi
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
PUNKTÓW
Kama Yenhatsu
obake

https://hashira.forumpolish.com/t666-katsuhttps://hashira.forumpolish.com/t667-katsuhttps://hashira.forumpolish.com/t668-katsuhttps://hashira.forumpolish.com/t669-katsu
Istniała pewna doza nieprzewidywalności, która pozostawała trwale wpisana w towarzystwo Kitsune, a którą Katsu uznawała za jeden z wielu jego niezwykle wartościowych elementów. Należało być po prostu przygotowanym na to, że Lisica zrobi coś, na co nie było się w pełni przygotowanym, mimo nawet największych starań. Efekt zaskoczenia był więc nieodłącznym dodatkiem do pakietu lisich uszu i Szmaragdowa, z pełną świadomością konsekwencji, nie zamieniłaby tego na nic innego.
Czułość, która została jej okazana, zdawała się niemal przytłaczająca. Znajomy zapach opatulił zmysły Katsu, jak z dawna zapomniany narkotyk, powodując ten zabawny stan, w którym pewne mięśnie ulegają rozluźnieniu, a inne gwałtownemu spięciu. Upajająca i cholernie niebezpieczna mieszanka.
Przytuliła ją, obejmując ramionami jej drobne ciało i pozwalając aby ta intymna zażyłość, trwała tak długo, na ile dostała na to przyzwolenie. Przy Kitsune bowiem nic przecież nie mogło trwać zbyt długo. Emocje wypalały się jak zapałki, najpierw świecąc jasno, oślepiającym blaskiem, aby w przeciągu sekundy pozostawić po sobie jedynie poczerniałe drewno i swąd dymu.
Gdy więc Kitsune odsunęła się od niej, Katsu skrzyżowała swoje spojrzenie z jej pustymi, czerwonymi tęczówkami, bez cienia zawahania.
Czyż bowiem nie to Lisica uwielbiała w niej najbardziej? Pewność siebie nawet w sytuacjach, gdy zakrawała ona o szaleństwo?
Nie miała zamiaru udawać, że wierzy w uśmiech demonicy. Szmaragdowe spojrzenie było przenikliwe, bezpośrednie. Spokojne wręcz, a przynajmniej do momentu, w którym Kitsune nachyliła się aby ją pocałować.
Wtedy też, na ten ułamek sekundy, spokój wyparował, a tylko bardzo uważny obserwator dostrzegłby to, co przemknęło po wściekłym jadeicie, który na ulotną chwilę znów rozbłysł swoim pełnym blaskiem.
Chaos.
Zniknął on jednak już po kolejnym mrugnięciu, gdy Kitsune odsunęła się aby zaraz chwycić Katsu za ramię i zaprowadzić do jaskini. Szmaragd znów przygasł, a demonica z drobnym westchnięciem, ruszyła za Lisicą.



Wchodząc do jaskini, Kitsune mogła dostrzec grupę demonów, które w momencie pojawienia się jej postaci, umilkły, ucinając wszelkie prowadzone do tej pory rozmowy. Była to nie lada zbieranina, chociaż na pierwszy rzut oka wydawali się zgrają przeciętnych mieszkańców okolicznych wiosek. Ubrani tak, aby cudza uwaga nie miała nawet na czym zatrzymać dłużej wzroku.
Teraz wszyscy stanęli przodem do swojej przywódczyni. Zdobywczyni miecza od samego Tadao, była w ich oczach prawdziwym liderem, który wzbudzał zachwyt i ten pewien rodzaj szacunku podbarwionego strachem.
Słuchali jej słów, aby na sam koniec ryknąć głośno i zgodnie, niczym horda na osobistych usługach Lisicy. Od razu również, bez zbędnych ceregieli, utworzyli dwie grupy. Byli zwarci i gotowi. Gdzieniegdzie było widać delikatne uśmiechy - czekali na ten moment. Ich ambicje sięgały wysoko, a ta misja miała im umożliwić wyniesienie się na piedestał zdobywców Nagoi. Od dzisiejszego zadania bowiem, miało się to wszystko rozpocząć.



Katsu uśmiechnęła się pod nosem, z aprobatą spoglądając na demony, które miały im dzisiaj towarzyszyć. Na koniec przesunęła spojrzeniem w stronę Kitsune.
- Wybieraj swoją drużynę, piękna.
Gdy już zostali podzieleni, Katsu podeszła do własnej grupy i zmierzyła ich spojrzeniem. W końcu pokiwała głową z aprobatą.
- Przygotowaliście się do tego zadania dobrze. Pamiętajcie aby nie tracić zimnej krwi i nie zdradzić się ze swoją tożsamością. Dzisiaj nasze zadanie polega na przyczajeniu się. Żadnego wymachiwania kijami. Jesteście najedzeni, więc trzymajcie swój rosnący apetyt na wodzy - przyda się on nam później, już w samej Nagoi - zakończyła, spokojnym tonem, chociaż diabelski uśmiech na jej ustach, pozostawał jednoznaczny.
Kama Yenhatsu
Ikonka postaci :
Jindai-ji Cq4JoOv
Klasa :
szlachta dworska
Cytat :
I'll eat you alive
Zawód :
Wiek :
22
Gif :
Jindai-ji Fedbb97d52c064e33370926600a5b101
Wzrost :
165
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
B
Zręczność :
C
Hart Ducha :
E
Punkty :
556
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
łakomczuch
demon wylosował ponad 20 ofiar
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
rosnę
postać wspięła się w hierarchii
sztukmistrz z Imperium
demon odblokował blood art
PUNKTÓW
Sponsored content
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
Twoje zezwolenia

Nie możesz odpowiadać w tematach