Demony
Po wydarzeniach w Kioto Muzan zwołał wszystkie demony do Oguni by świętować porażkę zabójców. Dla silniejszych demonów jest to okazja by zbliżyć się do Kizuki - ich siły i strefy wpływów. Młodsze demony mają za to szansę urosnąć w siłę posilając się najbardziej pożądanym typem ludziny - marechi. Oczywiście nie będzie to takie proste, w końcu nagroda przypaść powinna w udziale jednemu zwycięzcy, a arena żądna jest krwi...
W skrócie:
- Silniejsze demony* będą mogły awansować, porozmawiać z Kizuki i ingerować w wydarzenia na arenie.
- Słabsze demony mogą wziąć udział w walce przeciwko sobie, gdzie nagrodą główną jest pożarcie marechi.
*Lista silniejszych demonów
- Spoiler:
- Kitsune
- Suiren
- Suna
- Seiyushi
- Taishiro
- Yamato
- Rash
- Rintarou
- Kitsune
Zabójcy
Przegrana w Kioto zrodziła w korpusie wachlarz emocji. Niektórzy zwątpili w Mistrza i jego dalszą zdolność kierowania zabójcami. Inni pragnęli zemsty na demonach i ich poplecznikach - tropiąc i śledząc zdrajcę w którym widzieli źródło ich porażki. A kiedy go już zlokalizowali, po Yonezawie jak grom przetoczyła się wieść, że Mistrz zwołuje zabójców na trening.
W skrócie:
- Zabójcy mogą wziąć udział w treningu z Mistrzem celem poznania oddechu słońca.
- Druga ścieżka to polowanie na zdrajcę w jego kryjówce. Zabójcom tym pisana jest noc i cień, nie słońca blask.
Dodatkowe:
- Wydarzenia ruszą w najbliższym czasie, nie obowiązują na nie zapisy - wystarczy zjawić się postacią w temacie. Co się z nią stanie dalej, zależy już od niej samej.
- Poniżej (jak i na Discordzie) dzielić się możecie swoimi przemyśleniami co do takiej formuły wydarzeń i chęci wzięcia w nich udziału.
⠀⠀⠀⠀Odszukiwanie zdrajców to niewdzięczna praca. Dlaczego w ogóle ktoś, kto poświęcił spory kawał swojego życia sprawie, w którą szczerze i głęboko wierzył, postanawia odwrócić się od swoim kompanów i sięgnąć po najgorsze z możliwych rozwiązań - po zdradę? Co takiego musi się stać, by odrzucić swą godność i honor wojownika, szlachetność i wiarę zabójcy demonów i opowiedzieć się po stronie swojego dotychczasowego wroga... z własnej woli? Tak właśnie wygląda sytuacja naszego najnowszego celu - Hotty Sendo.
⠀⠀⠀⠀Wyruszyliśmy jak zwykle - po zmroku. Dla osób takich jak my nie ma miejsca w świetle dnia, choć daleko nam przecież do natury wroga, jakimi są demony. Im mniej rzucamy się w oczy, tym lepiej. Kiedyś podróżowałam po tych drogach samotnie. Do dziś pamiętam chłód i ciszę towarzyszącą takim wyprawom, gdy mogłam liczyć wyłącznie na siebie. Nienawidzę zdrajców. To właśnie przez nich co raz trudniej jest nam zaufać towarzyszom, a przecież to właśnie ono - zaufanie - zapewnia nam skuteczność. Teraz otoczyłam się ludźmi, w których nigdy nie zwątpię.
⠀⠀⠀⠀Ito Mototada zapytał mnie kiedyś dlaczego moja maska posiada tylko jedno oko. Niesamowity był to człowiek, powiedziałabym nawet, że legendarny. To właśnie on zajmował się wytwarzaniem masek, o których mówił, że są nawet większą tajemnicą niż techniki wykuwania ostrzy nichirin. Powierzył tę wiedzę mnie, kiedy otrzymałam swoją pierwszą - cynobrową, lakierowaną i pokrytą drobnymi, cekinowymi zdobieniami maskę. Kiedy więc poprosiłam go, żeby zakrył jedne z oczodołów, zadał pytanie.
⠀⠀⠀⠀Mistrzu (byłam wtedy znacznie młodsza, niż obecnie), choć wierzę w słuszność naszej misji, nie potrafię patrzeć na śmierć znamienitych wojowników, który tak się stoczyli. Chciałabym więc częściowo pozbawić się wzroku, aby chociaż jedno oko nie musiało patrzeć na moment, gdy odbieram im życie. Niech patrzy ono na świat bez ciężaru wiedzy, którą przyszło mi posiąść.
⠀⠀⠀⠀Ito Mototata odpowiedział mi krótkim śmiechem na moją młodzieńczą nawiność. Przypomniało mi się, że on nadal nie wybrał sobie ucznia.
⠀⠀⠀⠀Przez to wspomnienie łaskawszym okiem spoglądałam na młodych zabójców, których wieść o słabym zdrowiu Mistrza wprawiała w dygotanie. Nie wyobrażali sobie innej rzeczywistości niż ta, w którym mądrość najznamienitszego z nas prowadzi ich przez próby i zwątpienia. Z żalem przyjęłam informację o jego stanie, choć przecież doskonale rozumiem, że w odróżnieniu od demonów nasz czas jest ograniczony. Chciałabym... to samolubna myśl, ale chciałabym czasami żyć wiecznie jak one. Czy takie same myśli pojawiają się w głowach zdrajców, zanim sięgnął po zakazany owoc?
⠀⠀⠀⠀Ktoś powiedziałby, że jest zaledwie Mistrzem Miecza, ale dla mnie zawsze był mentorem, ojcem, przyjacielem i przewodnikiem. Jest najbardziej towarzyskim mężczyzną jakiego znam. Nie jest przesadnie wysoki, ani umięśniony, wygląda bardzo zwyczajnie i może dzięki temu wydaje się tak przystępny. Jest pomocny i po prostu dobry. Długo nie mogłam uwierzyć, kiedy dowiedziałam się, że to z jego inicjatywy powstał nasz oddział. Kto o zdrowych zmysłach powiedziałby, że ten człowiek, który za dnia błyszczy, w nocy jest cieniem?
⠀⠀⠀⠀Brudna robota to zbyt obszerne określenie. Jesteśmy przede wszystkim zabójcami demonów, takimi jak cała reszta. Szkoliliśmy się, posiedliśmy oddechy, trenowaliśmy i nadal to robimy. Nie czujemy się specjalni, choć na naszych barkach spoczywa więcej obowiązków. W tłumie niczym się nie wyróżniamy, jesteśmy tacy jak wy, tacy jak oni. Jesteśmy wami, wy jesteście nami. Obserwujemy was, ponieważ czasy się zmieniają. Potrzebujemy wsparcia i tylko wy możecie nam pomóc. Kto z was okaże się odpowiednim kandydatem?
Różne osoby z korpusu znalazły te fragmenty rozsiane po Yonezawie. Unoszące się na wietrze, leżące na ulicy, porzucone w pokoju wspólnym. Plotki szybko się rozniosły...
Fabularnie każdy zabójca zna mniej więcej treść powyższych fragmentów.
立春 Risshun (Początek wiosny), Yonezawa
Od ataku na siedzibę Korpusu minęły trzy dni. Osada i jej mieszkańcy powoli dochodzili do siebie. Martwych pogrzebano, rannych opatrzono, a jeszcze wczoraj znajdowano ostatnich zaginionych pod gruzami. Demony wywarły olbrzymią presję na zabójcach - cios zostawił po sobie wielką, ziejącą ranę. Spłonęły budynki, zginęli ludzie. Śmierć w Korpusie była częstym gościem, trochę niczym przyjaciel odwiedzający druha bez zapowiedzi. Tyle, że tym razem wpadła między nich z przytupem, porywając do tańca młodych i starych, nie dbając o nic. Przemknęła przez Yonezawę w akompaniamencie rannych i umierających.
Sytuacja się powoli stabilizowała. Wieść o śmierci Mistrza rozeszła się po Yonezawie błyskawicznie. Kiedy Tsuya ocknęła się w szpitalu następnego dnia odbyła się narada wszystkich Hashir. Włącznie z Yoshiro który przybył do osady w południe następnego dnia. Po długich ustaleniach postanowili nie wyłaniać między sobą nowego przywódcy. Na ten moment postanowili wspólnie podejmować decyzje.
Pierwszym dekretem było śledztwo w sprawie ataku, ale tropiciele nie byli w stanie znaleźć miejsca, z którego przyszły demony. Jakby w środku nocy wyrosły z ciemności pośrodku osady i zabrały się do niszczenia i mordowania. Przepytywani zabójcy i cywile również nie udzielili odpowiedzi na to, jakim cudem demony znalazły się w Yonezawie.
Drugą kwestią było bezpieczeństwo osady. Przeniesienie się w inny region na ten moment nie było możliwe, ale pozostało realną opcją do wprowadzenia w najbliższej przyszłości. Póki co zdecydowano o zwiększonej ilości tropicieli patrolujących okolice Yonezawy, a także skoncentrowanie zapasów wisterii w osadzie, by w każdej chwili była gotowa do użycia przeciw demonom.
Trzecim postanowieniem były awanse wielu zabójców. Nie było podniosłej uroczystości, jedynie krótka wiadomość wysłana przez kruka z nową, aktualną rangą i informacją, by oczekiwać nowych rozkazów. Nie patrzono na osiągnięcia, liczył się staż i potencjał. Korpus potrzebował siły do dalszego działania.
W panującym zamieszaniu prawie przegapiono powrót jednego z kilku oddziałów zabójców będącego poza Yonezawą w momencie ataku. Grupa do której należeli między innymi Mori i Tatsu wróciła z misji ratunkowej. Niestety, nie udało im się wyrwać Kamy Hayato z rąk demonów, a druga porwana - Saiyuri została ciężko ranna.
Na ten moment cała Yonezawa próbowała dojść do siebie. Zabójcy lizali rany, oczekiwali nowych rozkazów. Kilku tropicieli przyniosło za to nowe, niepokojące wieści. Ponoć demony w tym samym czasie coś hucznie świętowały...
Nagrody:
- Spoiler:
- Polowanie:
- Yona - 130 PO
- Mori - 140 PO
- Tatsu - 140 PO
- Saiyuri - 130 PO
- Rin - 130 PO
- Ayumu - 120 PO
Trening: + wiedza o oddechu słońca- Shotaro - 100 PO
- Sayaka - 100 PO
- Kirei - 100 PO
- Takashi - 110 PO
- Fudehiko - 120 PO
- Yuichiro -100 PO
- Atsuko - 60 PO
- Taiga - 60 PO
- Suki - 60 PO
Nagrody zostaną przyznane automatycznie, nie trzeba ich zgłaszać. - Yona - 130 PO
Rany:
Tak, jak w ostatnich postach MG z polowania i treningu. Leczenie zgodnie z obecną rozpiską leczenia.
Awanse:
- Spoiler:
- Yona - Kanoto
- Mori - Kanoe
- Tatsu - Kanoto
- Saiyuri - Kanoto
- Rin - Kanoto
- Ayumu - Kanoto
- Shotaro - Mizunoe
- Sayaka - Mizunoe
- Kirei - Kanoto
- Takashi - Kanoto
- Yuichiro - Kanoe
- Suki - Mizunoe
- Yona - Kanoto
Dodatkowe informacje:
- Fabularnie nikt poza cieniami nie wie o ich istnieniu.
- Do Yonezawy dotarły wieści o śmierci Hanshina i zostały podane szerszej publiczności. Nieznany demon w stroju mnicha został celem polowania.
- Do uszu tropicieli doszły słuchy o demonie władającym ostrzem nichirin. Kitsune ponoć dostała je od samych Kizukich. [Kitsu zostaje celem polowania]
- Bardziej dokładne informacje o używaniu oddechu słońca pojawią się w najbliższym czasie.
- Korpus nie ma nowego "Mistrza". Hashira podejmują decyzje wspólnie. Choć mówi się, że nieformalnie to Takeshi jest dowódcą całej organizacji.
- Takashi - dostajesz informację w szpitalu, że Sakura i Michio są bezpieczni. Hana umarła broniąc ich przed demonami.
- Taiga, Fudehiko - w najbliższym zadaniu możecie liczyć na wsparcie wdzięcznych za ratunek mieszkańców.
立春 Risshun, Oguni
— Hisoka i Satoru mają te szczęście, że nie żyją. — głos Stwórcy rozlewał się po pomieszczeniu cicho, niczym trucizna. — Wy nie macie tego szczęścia... — spojrzał na klęczących przed nim dziesięciu Kizukich. Starali się trwać nieruchomo, ale czujne spojrzenie wyłapywało pojedyncze nerwowe drgnięcia. Muzan stał przed nimi, dłonie ułożone miał w piramidkę a twarz pozbawioną wyrazu.
— Nie rozumiem Isamu, czy czegoś ci zabrakło? Nie dałem ci wszystkiego? — spytał i podszedł bliżej Trzeciego. Kizuki tkwił w miejscu, bojąc się choćby drgnąć. — Gdybyś im pomógł, ale powiedział mi o wszystkim... Czy coś by się zmieniło? Za taki wyczyn każdego z was wyniósłbym ponad innych. — zawołał radosnym głosem i uniósł dłonie w górę, w stronę otworu z którego o północy na zebranych sączyło się światło księżyca. Teraz jednak, przed świtem, do wnętrza wpadała bladoróżowa smuga zwiastująca nadchodzący dzień.
— Ale nie, nie, nie... — zacmokał z dezaprobatą głową — Głupi, gruby Isamu próbował być sprytny i prześlizgnąć się ponad miejsce, do którego z jakiegoś dobrego powodu przykleił się jego tłusty zad! — krzyknął Muzan, wbijając ciało trzeciego w posadzkę niewidzialną siłą. Ubranie rozerwało się, a wraz z nią skóra i mięśnie odsłaniając kręgosłup i żebra Isamu. Hime zachichotała cicho, a następnie wrzasnęła, gdy coś poderwało ją z ziemi i cisnęło o ścianę.
— Ale! — zawołał Stwórca i oboje kizuki odetchnęli z ulgą gdy napierająca na nich siła zniknęła — Ale nie wszystko stracone, Isamu. — Muzan westchnął ciężko i kontynuował spokojnym, miłym tonem — Reszta może wstać. — Kizuki podnieśli się równocześnie. Hime prychnęła krwią ze złamanego nosa i syknęła, widząc rozbawione spojrzenie Ryo. - Tego nie zauważyłaś? - odezwała się w jej głowie Yama.
— Atak odsłonił ich słabość. Nie wiedzą, że tylko obsesja Hisoki uratowała ich przed zagładą... — pokręcił głową, jakby dalej nie wierzył w to, co zrobił Dwunasty. — Demony na trybunach dostały polecenie kierować się na Nagoję. Sprawdzicie ich potencjał, tak jak Tora tej nocy sprawdziła możliwości Kaito. — Muzan wskazał na uśmiechniętą Piątą. — Zostaje Dziesiątym z was. A Ty, Isamu... — spojrzał na regenerującego się dalej demona — Od dzisiaj będziesz Jedenastym. — podał mu dłoń i pomógł wstać z klęczek. Po twarzy Isamu spływały łzy. Smutku, gniewu ale też szczęścia. Otarł się o śmierć bliżej, niż kiedykolwiek w swoim życiu.
— Ostatnia kwestia - wśród zabójców jest ktoś z oddechem słońca. Macie go znaleźć i zabić. — potoczył po nich spojrzeniem by upewnić się, że wszyscy zrozumieli. Czekały ich długie poszukiwania.
— A, prawie zapomniałem. Awansujcie kogo chcecie pośród swoich wybrańców... Sprawdzimy ile potrafią, zwłaszcza że zabójcy z niewiadomego źródła dowiedzą się o naszych planach... — zakończył z uśmiechem. Jedynie niektórzy zauważyli, z jaką siłą zaciskał swoje dłonie od chwili, gdy wspomniał o oddechu słońca...
Nagrody:
- Spoiler:
- Arena:
- Ichitaro - 200 PO
- Kazumi - 200 PO
- Akujin - 200 PO
- Ginkatsu - 110 PO
- Yuta - 100 PO
- Otosuke - 70 PO
Trybuny:- Kitsune - 110PO + znamię Minoru + miecz nichirin
- Suiren - 80PO
- Yamato - 80 PO
- Taishiro - 100 PO + znaki Ósmego Kizuki
- Rash - 70 PO + podarunek od Niwy
- Rintarou - 110 PO + krew Muzana
- Suna - 100 PO
- Seiyushi - 90 PO
- Kamezo - 20PO
- Katsu - 60PO
- Sachiko - 50PO
Nagrody zostaną przyznane automatycznie, nie trzeba ich zgłaszać. - Ichitaro - 200 PO
Rany:
Każdy uczestnik traktowany jest jako wyleczony przez posilenie się jedzeniem z trybun.
Awanse:
- Spoiler:
- Ichitaro - Izayoizuki
- Kitsune - Imachizuki
- Suiren - Imachizuki
- Yamato - Mikazuki
- Taishiro - Mikazuki
- Rash - Mikazuki
- Rintarou - Mikazuki
- Suna - Izayoizuki
- Seiyushi - Mikazuki
- Katsu - Izayoizuki
- Yuta - Izayoizuki
- Ichitaro - Izayoizuki
Dodatkowe informacje:
- Każdy demon słyszał o roszadach w szeregach Kizuki
- Każdy demon wie, że zdobycie Nagoi to nowy cel wyznaczony przez Muzana i Kizukich.
- Chodzą plotki, że w szeregach zabójców jest ktoś posługujący się oddechem słońca.
Mam nadzieję, że każdy bawił się choć w połowie tak dobrze, jak ja bawiłem się przez większość czasu prowadząc wam te wydarzenia. W razie pytań lub wątpliwości zapraszam na priv - Kirei.
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|