Minamoto Shiro
Demony29 lat195 cm90 kg
Data urodzenia 03/03/1625
Miejsce pochodzenia Kioto
Miejsce zamieszkania Shigetaki
Klasa społeczna szlachta dworska
Zawód wojownik i poeta
- Shiro ma delikatną duszę poety. Uwielbia pisać haiku, często wyrażając w nich swoje refleksje na temat życia i śmierci. Pisał je jako człowiek, a teraz jako demon kontynuuje spisywanie ich w notatniku.
- Choć mogłoby się wydawać, że demon nie ma czasu na estetykę to Shiro dba o swój wygląd w niezwykle szczegółowy sposób. Jego kimono zawsze jest perfekcyjnie ułożone, a fryzura starannie spleciona.
- Jego ogon często zdradza emocje. Kiedy Shiro jest zadowolony, ogon może kiwać się energicznie, a kiedy jest zaniepokojony, to drży. Może być to zarówno urocze, jak i niepokojące dla obserwujących. Gładzenie lub delikatne pociągnięcie za ogon może wywoływać u niego przyjemne doznania, podczas gdy jego uszkodzenie boli.
- Mimo że jest demonem, posiada głębokie poczucie lojalności wobec tych, którym się przywiąże. Raz, gdy zyska czyjeś zaufanie, jest gotów poświęcić wiele, by ich obronić lub pomóc im w potrzebie.
- Shiro używa do walki katany, która jest elegancko wykonana, o czarnej rękojeści owiniętej białą tasiemką. Głownia ma pięknie wygrawerowane wzory przedstawiające liście klonu, symbolizujące subtelność i delikatność. Na głowni można także dostrzec delikatne, srebrne wstęgi, które migoczą w świetle. Dostał ją od swojego mentora gdy jeszcze był człowiekiem. Jest to jeden z niewielu przedmiotów, które przypominają mu o ludzkiej stronie jego natury i ludziach, których kiedyś kochał. Dlatego też, mimo swej demonicznej istoty, traktuje tę broń z szacunkiem i troską.
- Nie pamięta, że jako człowiek miał żonę oraz dwoje dzieci, bliźniaki o imionach Yuriko i Masaru.
Moi rodzice byli członkami szlachty dworskiej, co nadawało naszemu życiu pewien poziom dostojności i elegancji, rzadko spotykany nawet wśród innych rodzin szlacheckich. Nasz dom był nie tylko miejscem mieszkalnym, ale także centrum kulturalnym i społecznym, w którym często organizowane były zgromadzenia, na które przybywała lokalna arystokracja oraz wybitne osobistości z dalszych zakątków kraju. Mój ojciec, będąc wykształconym strategiem i znawcą sztuki wojennej, poświęcał wiele czasu na moją edukację wojskową. Nie tylko nauczył mnie szermierki i strategii, ale także przekazał mi wartości takie jak honor, odwaga i lojalność. Moja matka, wybitna znawczyni literatury i sztuki, otworzyła przede mną drzwi do świata poezji, muzyki i malarstwa, ucząc mnie wrażliwości na piękno i głębię ludzkich emocji. Byłem przykładem dla innych dzieci, ale przez to czułem dzielący nas dystans. Nie miałem przyjaciół, ale nie czułem się samotny gdzieś zawsze czekało na mnie jakieś zajęcie.
W wieku trzynastu lat, los rzucał mi wyzwanie, które miało na zawsze odmienić bieg mojego życia. Zostałem zaręczony z młodszą dziewczyną z rodu Tokugawa, rodziny o ogromnym wpływie i znaczeniu na politycznej mapie naszego kraju. Ta decyzja, podjęta przez moich rodziców, nie była dla mnie zaskoczeniem. Wiedziałem, że w naszym świecie takie alianse były kluczowe dla zachowania i wzmacniania pozycji rodów szlacheckich. Dziewczyna, która stała się moją narzeczoną, była osobą wyjątkową. Jej imię to Mariko, co oznacza "jaśmin” oraz „prawdę”. Nasze zaręczyny były uważane nie tylko za strategiczne posunięcie, ale także jako szansa na nawiązanie głębszych więzi między dwoma potężnymi rodami. Chociaż początkowo nasze relacje opierały się na formalności i wzajemnym szacunku, z czasem zaczęłyśmy odkrywać przed sobą prawdziwe oblicza. Mariko okazała się być nie tylko inteligentną i bystrą osobą, ale także kimś, kto podzielał moje zainteresowania i pasje.
Gdy osiągnęliśmy odpowiedni wiek, wzięliśmy ślub podczas ceremonii, która była świętem nie tylko naszej miłości, ale także sojuszu między naszymi potężnymi rodami. Było to wydarzenie pełne przepychu i tradycji. Niedługo po naszym ślubie, nasze życie wzbogaciło się o kolejne, niezwykle ważne wydarzenie – narodziny bliźniąt. Przyjście na świat naszych potomków było momentem pełnym radości, ale także nowych obowiązków i wyzwań. Te dzieci, będąc owocem naszej miłości, jednocześnie stanowiły przyszłość i kontynuację dziedzictwa naszych rodów. Nadaliśmy im imiona Yuriko dla córki, oraz Masaru dla synka. Moje życie z ukochaną żoną i naszym dziećmi stało się centrum mojego wszechświata, kształtując każdy dzień i każdą decyzję, którą podejmowałem. Zrozumiałem, że prawdziwa siła nie leży w mieczu ani w potędze politycznej, ale w miłości i rodzinie, które są prawdziwymi fundamentami każdego społeczeństwa.
Pewnej spokojnej nocy, która nie zapowiadała żadnych zmian w naszym dotychczasowym życiu, nasza rodzina została zaskoczona przez niespodziewany atak i wszystko wywróciło się do góry nogami. Z ciemności wyłonił się demon o długich czarnych włosach i rogach, istota tak przerażająca i potężna, że samo jej pojawienie wypełniło powietrze chłodem i strachem. Atak był tak gwałtowny i nieoczekiwany, że zaledwie zdążyliśmy zareagować. Walka była nierówna i desperacka. Ostatecznie, stając między demonem a moją rodziną, zostałem śmiertelnie ranny. Leżąc na ziemi, czując jak życie ucieka z mojego ciała, obserwowałem bezsilnie, jak demon zbliża się do mojej ukochanej. Wtedy stało się coś, czego żaden z nas nie mógł przewidzieć. Demon, zamiast zadać ostateczny cios, postanowił podarować nam swoją krew. Był to gest tak zagadkowy, jak sam istnienie tych nocnych istot. Jego krew, pełna demonicznego mroku i potęgi, wlała się do naszych żył, przekształcając nas w istoty podobne do niego. Przemiana była bolesna i niezrozumiała, a z każdą chwilą traciliśmy część naszej ludzkości, zamieniając się w demony.
Nasze życie, jakie znaliśmy, zakończyło się w tej chwili. Jako nowo narodzone demony, byliśmy zmuszeni opuścić nasz dotychczasowy świat i zacząć istnienie w cieniu, wciąż próbując zachować resztki ludzkości, która w nas pozostała. Zapomnieliśmy o dzieciach, które jakimś cudem przeżyły, ale zniknęły z naszego życia. Obudziliśmy się wtuleni w siebie, ale całkowicie sobie obcy…
Zwiedziony instynktem wróciłem do domu, nieświadomy swojej prawdziwej tożsamości ani przeszłości. Gdy przekroczyłem próg rodzinnej rezydencji, poczułem, że to miejsce powinno być dla mnie znane, a jednak każdy krok budził wątpliwości i niepewność. Minamoto, która miała być moim oparciem i wsparciem, patrzyła na mnie z obcymi oczami, a w jej spojrzeniu dostrzegłem wyraz wstrętu i strachu. Matka zabrała moje dzieci, które dla mnie wyglądały tak samo obco, a mnie zdezorientowanego wyrzuciła i zabroniła kiedykolwiek wracać.
Twoja Karta została zaakceptowana, a ty tym samym wstąpiłeś w szeregi Demonów.
Co więcej, na start dostajesz 44 punkty, które możesz przeznaczyć na rozwój postaci. Do zobaczenia na fabule!
Nie możesz odpowiadać w tematach