Pracownia Atsuko
Tropiciel — S | Rzemieślnik — D
Z zamyślenia wyrwało ją gwizdanie, które rozbrzmiało całkiem blisko. W pierwszej chwili zwyczajnie pomyślała, że ktoś przywołuje do siebie psa czy innego zwierza, ale zaraz potem pojawił się głos. I kopniak w drzwi.
She might not make it home tonight.
Splotła ręce na piersi, z pewną dezaprobatą słuchając, co w ogóle miał do powiedzenia swojemu zwierzakowi, jakby to drażniło ją jeszcze bardziej niż fakt jak zwracał się do niej samej.
- Wyglądasz mi na kogoś - podjęła, uśmiechając się przy tym krótko, jakby tylko dla samej zasady. - Kto powinien stąd spieprzać. - nachmurzyła się nagle, czując na ramieniu jego dotyk, jednak ani się nie cofnęła, ani nie próbowała wyrwać, zaciskając tylko na moment zęby.
- Sobie też złożysz takie odwiedziny? - zapytała, unosząc delikatnie brew, kiedy przedstawił jej jakże wspaniałomyślna ofertę, która prawdę powiedziawszy to w ogóle jej nie interesowała. Jego obcesowy, niegrzeczny sposób bycia wcale jej nie bawił, tak samo jak i ani trochę nie zachęcał jej do współpracy. A skoro mu zależało, to mógł się chociaż odrobinę postarać.
- Poproś - powtórzyła znowu, ale brakowało już temu poprzedniej nonszalancji, która ustąpiła zwyczajnej niechęci, czy może jakoś głęboko skrywanej wrogości.
She might not make it home tonight.
Nie możesz odpowiadać w tematach