Teraz sparing z Shoto miał jej dać możliwość rozładowania emocji, wyszalenie się a.. nie dał jej tego! Miała wrażenie jakby siłowała się z kimś kto nie był w stanie jej zrobić krzywdy, nie był w stanie jej sponiewierać tak jak by sobie tego w sparingu życzyła! To mogło brzmieć dla wielu pojebanie! Jak można chcieć trafić na przeciwnika, który jest to w stanie z tobą zrobić?! No cóż.. mógł tego chcieć ktoś głodny wyzwania! Ktoś, kto mierzył wysoko!
Czy sprawiała wrażenie znudzonej? Zirytowanej? Może trochę! Pochwyciła jego rękę zanim zdołał ją cofnąć, będąc od niego zwyczajnie szybsza! Jak się jednak okazało, może z frustracji, może z tego lekkiego znudzenia, nie był to zbyty pewny chwyt i Shoto się wyrwał, prawie piruetem godnym księżniczki łabędzi, unikając jej kopnięcia w kierunku jego brzucha. Postawiła szybko nogę na ziemi, zmieniając pozycję i w sumie to nie miała na co czekać. Gdy Tachibana pojawił się za jej plecami to zamachnęła się prawym łokciem na jego żebra ze sporą siłą! Bo jak myślał że był bezpieczny tylko dlatego że był za jej plecami to był w błędzie! Doskonale słyszała jak się przemieszczał i wiedziała gdzie umiejscowiony był jej przeciwnik gdy wymierzyła bolesne uderzenie.
Atak: 9 +(4 z różnicy statystyk) = 13 Sukces!
Wytka: - 1 (wykonany atak) = - 7 obecnie
- Nichirin:
- KIRO
Ostrze katany jest jasno złotego koloru. Pochwa miecza jest czarna, Tsuba jest koloru złota i ma wyrytego smoka oplatającego się w koło. Rękojeść katany opleciona jest czarnymi, jedwabnymi pasami, niegdyś oplatającymi rękojeść katany jej brata.
- Mori:
Obrona 13- Impas w obronie.
Atak: 1 - Nieudany atak
Wytka: - 1,5 (nieudany atak i impas w obronie) = -9,5 obecnie
Naprawdę się cieszyła na ten sparing! Że w końcu mogła wrócić do normalności z Nim! Że już nie była tą kaleką, która potrzebowała go co rusz! Ale tak się trochę momentami czuła w tej walce. Jakby dawał jej pierdolone fory! To ugodziło jej dumę w jakimś stopniu, bo nie wierzyła że nadal była silniejsza od niego i to z taką dużą przewagą. Zupełnie jakby specjalnie zaniedbywał treningi żeby nie wyjść przed szereg bo ona była ta inwalidka. Bo przecież wiedziała jak ważna dla niego była!
Atak łokciem został zablokowany, ale nie było to jakieś większe zaskoczenie dla niej. Usłyszała syknięcie, które mógł chcieć ukryć, ale nie na tak małym dystansie z nią! Wyrwała się gwałtownie z jego chwytu, wykorzystując momentum tego gwałtownego ruchu i łapiąc za nadgarstek Tachibany, pociągnęła, wykręcając go w tak bolesny sposób, obracając sobie chłopaka plecami do siebie. Metalowa dłoń spoczęła na jego barku. Kopnięcie w dół podkolanowy i nachyliła się nad nim, zbliżając usta do jego ucha. - Chyba się ze mną zgodzisz że na dzisiaj nam wystarczy.. to chyba.. nie jest twój dzień Shoto.. - szepnęła miękkim głosem z troską. Nie planowała się na nim wyżywać w żaden sposób. Puściła jego rękę i zrobiła krok w tył. Poczekała aż się podniósł z klęczek i otrzepał. - Chodź.. stawiasz ramen.. - złapała się za kark i odchylając głowę w bok mocniej, strzeliła nim, wzdychając z ulgą. - Jak się nie weźmiesz za siebie to ten młody Katsumitsu też cię przegoni skarbie.. a tego bym serio nie chciała.. bo pamiętasz naszą obietnicę sprzed lat? - uniosła dłoń wyżej na wysokość klatki piersiowej, pokazując mu uniesiony mały paluszek. - Cały czas prowadzę.. goń mnie Shoto.. - wystawiła mu język w bezczelnej manierze. Zabrała swoje rzeczy, poczekała na Tachibane i ruszyli w stronę kuchni.
Atak: 14 +(4 z różnicy statystyk) = 18 Sukces!
Wytka: - 1 (wykonany atak) = - 8 obecnie
Koniec Sparingu: Zwycięzca - Saiyuri (tym razem)
Tachibana & Kurayami z tematu
- Nichirin:
- KIRO
Ostrze katany jest jasno złotego koloru. Pochwa miecza jest czarna, Tsuba jest koloru złota i ma wyrytego smoka oplatającego się w koło. Rękojeść katany opleciona jest czarnymi, jedwabnymi pasami, niegdyś oplatającymi rękojeść katany jej brata.
- Mori:
Some say in ice.
Choć teraz wysyp zabójców w siedzibie znowu wróżył jakieś większe wydarzenie! Informacje jakie krążyły wśród członków korpusu powodowały że nie jednemu włos się na karku jeżył. A Karasawa? Jeśli było można coś o niej powiedzieć to to, że dojo było jednym z najczęściej przez nią uczęszczanych miejsc gdy była w siedzibie. Choć dzisiaj gdy weszła do pomieszczenia to większość jak nie każdy z obecnych zabójców uciekał z miejsca wzrokiem od białowłosej. Powód? Każdy znalazł sobie własny. Więc bez partnera, wzięła się za zwykłą rozgrzewkę, żeby przygotować mięśnie do wysiłku jaki miała zamiar sobie zafundować. Wszystko wskazywało na to że będzie okładać worek aż tu nagle usłyszała obok siebie obcy głos.
"Przepraszam… czy zechciałabyś się ze mną zmierzyć w sparingu?"
Co do zabójcy wody, który tak krążył po pomieszczeniu jak sęp nad dogorywającym trupem w poszukiwaniu jakiegoś partnera do ćwiczeń, zwrócił uwagę paru osób, które były w trakcie swoich sparingów. Czy to walka odbywała się z pomocą bokenów czy innych broni zrobionych z drewna, a nawet na gołe pięści. Charakterystyczna barwa jego włosów wpadała w oko, chłopak był dość charakterystyczny.
"Teee.. obczaj! Widziałem zabójców z dzikimi oczami ale włosy?"
"Na bank farbuje je czymś.."
"Mamy laskę z zielonymi kudłami.. to czemu nie niebieskie? Nie dyskryminuj go.."
Szepty szeptami, ale biedny Sosetsu wszystko słyszał. Choć nie trwało to na szczęście długo i po chwili każdy wrócił do swoich zajęć. No do momentu aż błękitnowłosy nie znalazł się obok Sayaki i otworzył tego swojego uroczego dzioba, zapraszając ją do wspólnego treningu. Z początku pojawiło się uczucie jakby czas stanął w miejscu.
- Biedny dzieciak.. nie wie w co się pakuje.. - odezwał się jakiś zabójca z blizną na policzku, zaprzestający swojego treningu by przysłuchać się tej sytuacji.
- No teraz to już za późno na ratunek.. a taki młody był.. całe życie przed nim.. - dodał jego towarzysz z teatralnym współczuciem, szpanując swoim wrodzonym aktorskim talentem. Co obie wypowiedzi wprowadziły białowłosą z sporą irytację. Żyłka na czole to aż jej zapulsowała i nagłym gwałtownym ruchem złapała ostatniego wypowiadającego się chłopaka za krawędź yukaty pod szyją, szarpnięciem zmuszając go by zrównał się z nią (bo był o głowę wyższy).
- Stul pysk bo cię będzie kolega zdrapywał z podłogi! - warknęła wbijając w niego swoje złote ślepia i nie tyle co go puściła, to pchnęła go na tyle że poleciał na tyłek. - haha.. t.. to żarty.. t..tylko żarty.. - usłyszeli zanim zostało im zrobione więcej miejsca. - Chcesz się zmierzyć? To pokaż mi najpierw jaki jesteś silny i jaki jesteś wytrzymały młody.. - rzuciła w kierunku Sosetsu, odwracając się w jego stronę, z rękami na biodrach. Stojąc przed nim dumne, plecy wyprostowane, łopatki ściągnięte, podbródek wysoko uniesiony. Zdawała się patrzeć na niego lekko z góry, co było zabawne biorąc pod uwagę że była nieco niższa od niego. - Uderz mnie.. gdzie chcesz.. twarz, brzuch.. nie będę się zasłaniać.. pokaż mi ile jesteś w stanie wykrzesać z siebie siły.. - rzuciła mu czekając aż faktycznie zabójca wody ją zaatakuje.
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Some say in ice.
Postawa którą przyjęła przed zabójcą wody mogła być odebrana właśnie w sposób: 'jestem kimś lepszym od Ciebie' i to mogło być odebrane jako prowokacja z jej strony.. BA! Tym właśnie miało być! Miało go popchnąć do tego żeby użył na niej wszystkiego co w sobie miał. Nie chciała żeby się hamował tylko dlatego że była kobietą. Bo przecież wielu ją właśnie z tego powodu nie doceniało. Baba to pewnie jest słaba..
Złote ślepia wpatrywały się w niebieskowłosego i nagle kącik ust wygiął się w bezczelnym uśmieszku. - No..no.. uważaj żeby ci ta żyłka nie pękła czasem.. - rzuciła z lekkim rozbawieniem w głosie. Zaciekawiona jak mało kiedy!
"Prosiłem tylko o sparing…"
- Tak? A mnie się wydawało że nie prosiłeś a zaproponowałeś.. a jaaaa.. nie odesłałam cię jeszcze z kwitkiem.. - skomentowała mrużąc lekko powieki, ale nadal wpatrując się w niego dość intensywnym spojrzeniem. Zupełnie jakby prześwietlała go wzrokiem na wylot.
"Tak po prostu? Nie będziesz się bronić?"
- Dlaczego miałabym to robić skoro chcę sprawdzić twoje możliwości.. bo co.. bo jestem kobietą to jestem krucha i słaba w twoim mniemaniu? Rozejrzyj się do cholery! - podniosła głos ale nie było w nim nuty złości ale bardziej.. stanowczość. - Jesteśmy w siedzibie zabójców demonów.. w dojo.. miejscu gdzie próbujemy przełamać własne limity ciała... - złapała nagle za tkaninę własnej czerwonej yukaty i brutalnie zdarła ją z siebie. Odgłos rozrywanej tkaniny rozniósł się po pomieszczeniu, zwracając uwagę chyba wszystkich obecnych w pomieszczeniu zabójców. Zostając w czarnych hakama i bandażu ciasno opasającym biust. Na przedramionach obu rąk miała obciażniki. Na dekolcie widniał mały tatuaż płomyczka ale to co rzucało się w oczy najbardziej to sporej wielkości blizna na jej brzuchu wielkości średnicy bokena.. może czegoś bardziej okrągłego. - Wątpię żebyś był silniejszy od demona, który zostawił mi tą wspaniałą pamiątkę.. ale zaskocz mnie! Skoro masz taki paskudny niesmak na języku na myśl że nie będę się bronić.. to mogę ci zagwarantować że ci oddam.. w odpowiedzi.. w końcu mówiłam że chcę się przekonać nie tylko jak silny jesteś.. ale jak wytrzymały przy okazji.. bo te dwa aspekty są najważniejsze.. - wyjaśniła. I widać było od razu jakim typem człowieka była białowłosa. - Ale wiesz.. nie zmuszam cię do niczego.. ale z czystej ciekawości.. jak trafisz na samicę demona to też będziesz dla niej delikatny bo ma cycki? - dodała opierając dłonie na biodrach. Ona nie miała przy sobie żadnej broni, więc mógł się domyśleć że jak mu odda to ciałem. - Krótka piłka.. robimy to tu i teraz jak na zabójców którzy chcą się sprawdzić przystało.. albo wypierdalaj i nie marnuj mojego czasu.. decyzja należy do Ciebie... - rzuciła stanowczym głosem, nie owijając w bawełnę.
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Some say in ice.
"Niech będzie, zaproponowałem, teraz to już się czepiasz słówek… czy jest to aż taka różnica?"
- Może to jest jakaś różnica.. a może żadna.. - wzruszyła ramionami. - Może po prostu lubię się czepiać.. - rzuciła z obojętnością. Wsłuchała się w jego słowa i przytaknęła w odpowiedzi gdy padło bardzo ważne stwierdzenie. "Demon to demon huh..?" powtórzyła po nim formułkę, której uczył korpus. Zacisnęła mocniej szczękę bo i ona tak kiedyś myślała!
"Ma dobre podejście do tego.. naiwne i dziecinne.. ale tak.. taka jest idea.. demon to demon.. choć.. nie to nie ma teraz znaczenia.." urwała tą myśl, uważnie obserwując Sosetsu. Irytacja w oczach nie umknęła jej uwadze. To jak nagle odwrócił od niej wzrok gdy się prawie że rozebrała przed nim. Kącik ust jej drgnął na ten 'odwrót' i stał się bardziej bezczelny gdy wrócił spojrzeniem do jej twarzy. Widziała jaką przyjął pozycję z tym bokenem.
"Masz rację… nie marnujmy swojego czasu."
- Świetnie! - warknęła z... ekscytacją w głosie?!?! Tak! to było dobrze słyszalne dla zabójcy wody. Stanęła na lekko ugiętych nogach i skinęła lekko głowa na wspomnienie o ataku. Jej złote ślepia skupiły się na całej jego sylwetce i gdy ruszył do ataku na jej bok, to uniosła rękę żeby odsłonić się przed nim. Przed jego bokenem dla precyzji. Huknięcie wydało charakterystyczny odgłos uderzając o jej ciało. - Tylko tyle..? - szepnęła i sięgając przed siebie, złapała za jego przedramię jedną ręką. Pociągnęła go gwałtownie w swoją stronę i drugą dłonią złapała go za bark nadziewając jego brzuch na swoje kolano dwa razy.. pierwszy był znośny, nie był nawet bolesny, ale drugi już sprawił że paskudny ból przeszedł jego ciało, rozlewając się od brzucha we wszystkie strony. Ciało chłopaka machinalnie się zgięło i na tak krótki moment zabójca wody poczuł jak musi się oprzeć z braku sił. Lecąc do przodu zatrzymał się na białowłosej. - Wytrzymałeś to drugie uderzenie i nie straciłeś przytomności.. Jesteś o wiele wytrzymalszy niż silniejszy.. ale będzie z ciebie dobry zabójca.. więc popracujmy nad dwoją siłą.. - usłyszał cichy szept Karasawy kompletnie pozbawiony złości czy tej nieprzyjemnej drwiącej barwy. Podtrzymywała go tyle ile potrzebował żeby się ogarnąć po tym ciosie. - Ostrzegam że treningi ze mną nie należą do lekkich ani przyjemnych.. tylko trenując z lepszym możesz stać się silniejszym.. - dodała odsuwając się od niego i zdejmując obciążniki, odkładając je na bok. - Gotowy? To zaatakuj mnie.. ale tym razem będę się bronić.. - skomentowała stając w lekkim rozkroku na nieco ugiętych kolanach, ręce miała wysunięte przed siebie z lekko ugiętymi w stawach łokciowych.
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Rzut na atak: 2, nazwać to porażką to za mało.
Some say in ice.
Dała mu tyle czasu ile potrzebował, nie ruszyło ją że złapał ją za bok żeby się przytrzymać jej ciała. To nie miało żadnego znaczenia. Potrzebował podparcia i za takie mu posłużyła.
"Stoję... dzięki"
- Luz.. - odpowiedziała ze spokojem w głosie i widząc jak robi chwiejny krok w tył to drgnęła, spinając się, gotowa go złapać przed upadkiem. Zdążyłaby bez większego problemu, ale nie musiała tego zrobić. Chłopak się utrzymał na nogach. Uśmiechnęła się kącikiem ust, miała przed sobą kogoś kto nie poddawał się za łatwo. To była jedna z tych jakości które bardzo ceniła w innych bo i dla niej determinacja była jedną z najważniejszych cech jakie wojownik powinien mieć. Skinęła lekko głową na jego komentarz i roześmiała się na żartobliwy komentarz na końcu. - Słuszna uwaga.. ale nie jesteśmy tu by walczyć na śmierć.. może kiedyś jak jedno z nas stanie się niefortunnie demonem.. ale to zmartwienie na inny czas.. - powiedziała przeciągając się i szykując do walki.
"Już… chwilka…"
- To może złe że musisz walczyć ze mną na starcie z tak uciążliwym bólem.. ale to będzie mieć miejsce z demonem.. będziesz zmuszony walczyć pomimo obrażeń.. paskudnych obrażeń niekiedy.. - zbliżyła palec wskazujący do skroni, po które się postukała delikatnie. - Prawdziwa siła zaczyna się tu.. znajdź determinację żeby popchnąć swoje ciało o krok dalej.. - poradziła mu i czekała na atak. Potrzebował chwili i tego mu dała. kiedy nagle przyjął pozycję do ataku i ruszył w jej stronę, ona zrobiła krok w bok, pozwalając aby boken przeleciał obok jej twarzy i złapała drewnianą broń, po czym szarpnęła za nią w taki sposób żeby przerzucić Sosetsu górą nad sobą, uderzając nim o drewnianą podłogę. Użyje jego własnego pędu przeciwko niemu, jedynie odrobinkę dając z siebie.
Obrona: 13 +(4 z różnicy statystyk) = Sukces!
Atak: 9 +(4 z różnicy statystyk) = 13 Sukces!
Wytka: - 1 (wykonany atak) = - 1 obecnie
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Obrona: 15 = Sukces.
Atak: 2 = Porażka.
Wytka – 1 (
Some say in ice.
- Nie musisz się o to martwić.. ale to wiesz powinno iść w dwie strony.. jak ja kiedyś.. to ty zrób to dla mnie.. ale wiesz.. to znaczy że musisz bardzo szybko się przynajmniej zrównać z moim poziomem.. - rzuciła z bezczelnym uśmieszkiem. Czy to była wystarczająca motywacja dla młodego wodnika? Może miał własne powody żeby stać się silniejszym. Z pewnością przyszedł do odpowiedniej osoby żeby się sprawdzić.
Przewidywała różnych reakcji z jego strony, puszczenie bokena było w jej mniemaniu najsensowniejsze. Ale chłopak nie planował wypuszczać broni z dłoni i tak pokierował swoim ciałem że zamiast być przerzuconym, to wpadł na silniejszą od siebie zabójczynię. Jej dłoń zacisnęła się na jego drewnianym mieczu mocno. W złotych ślepiach na ułamek sekundy pojawił się dziki błysk. "Pokazać ci? Czy będzie to za dużo dla takiego dzieciaka? Heh.. przekonamy się.. w końcu sam się odsłaniasz.." pomyślała w tej chwili gdy pchnął ją barkiem w ramię. Nie zrobiło to jakiegoś większego wrażenia na niej, był o wiele słabszy, ale może wybił ją lekko z tej tak dobrej pozycji. Kontratak jednak nastąpił równie szybko, bo Sayaka złapała go wolną ręką za włosy i szarpnęła jego głową w bok w dość brutalny, nie znoszący sprzeciwu sposób. Odsłaniając przed sobą jego szyję i bark. - I co by demona powstrzymało przed wgryzieniem się teraz w twoją szyję? - poczuł ciepły oddech na skórze tuż pod uchem, słyszał w głosie nutę drapieżności.. którą pewnie żaden demon ty się nie powstydził. Dmuchnęła mu w to miejsce na szyi gdzie przed chwilą miała wargi, gdy mu tak prawie groziła. Puściła nagle jego włosy i pchnęła go swoim ciałem w tył, puszczając drewnianą broń. Przechyliła lekko głowę w bok. - Czy naprawdę myślisz że dobrym pomysłem jest się osaczyć demonowi? Utrata broni.. albo życia.. - dodała z bezczelnym uśmiechem, uważnie obserwując go całego, choć skupiała się na twarzy zabójcy. Strzeliła karkiem i ugięła lekko nogi w rozkroku. - Dajesz młody.. jeszcze raz! - rzuciła mu polecenie czekając na kolejny atak.
Obrona: 5 +(4 z różnicy statystyk) = 9 Porażka!
Atak: 12 +(4 z różnicy statystyk) = 16 Sukces!
Wytka: - 2 (nieudana obrona + wykonany atak) = -3 obecnie
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
obrona: 17 - Sukces
atak: 17 - Sukces!
Wytka: Wykonany atak, -1 = -3 obecnie.
Some say in ice.
Oczywiście ten rumieniec nie umknął jej uwadze! No nie z jej zajebistym wzrokiem! Uśmiechnęła się lekko rozbawiona. - Ojoj.. speszyłam cię tym ruchem? Jakie urocze niewiniątko.. mówił ci już ktoś ze w rumieńcu ci do twarzy? - czy chciała go zezłościć a może popchnąć na granicę trzeźwego myślenia, żeby go zmotywować? A może zwyczajnie się z nim droczyła. Nie było dane jej usłyszeć tego komentarza bo jeszcze wzięłaby to jako komplement i Ego by jej urosło że jest tak bardzo przekonywującą wersją demona. Strach pomyśleć gdyby jednym się stała! Z Tą manią bycia najsilniejszą, przerośniętym ego i temperamentem?! To mógłby być jeden cholernie upierdliwy demon!
Sprawiała wrażenie gotowej, ale widząc z jaką determinacją Sosetsu się na nią rzucił, sunąc bokenem na wysokości szyi.. zagapiła się zwyczajnie z głupiego podziwu że tak szybko łapał wszystko to co mu tłukła do łba. I w pewnym momencie kiedy powinna się zasłonić, to było już za późno. Drewniany boken zdzielił Karasawę, przesuwając ją w bok o parę centymetrów, zanim pchnął jej ciało w dół. Odgłos głośnego syknięcia wywołanego bólem dopadł do uszu błękitnowłosego. A sama białowłosa w ostatniej chwili podparła się dłonią o matę i z miejsca wyprowadziła kopnięcie w kierunku swojego przeciwnika.. niestety źle wyliczyła dystans i jej stopa pomknęła obok zabójcy z bokenem w taki sposób że nawet go nie musnęła.
Obrona: 3 +(4 z różnicy statystyk) = 7 Porażka!
Atak: 1 +(4 z różnicy statystyk) = 5 Porażka!
Wytka: - 2 (nieudana obrona + wykonany atak) = -5 obecnie
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Atak: 8 Porażka, oczywiście.
Wytka: -1 (wykonany atak) = -4 obecnie.
Some say in ice.
- Odrobinkę.. - odpowiedziała z lekkim rozbawieniem w głosie, nie zamierzając tego zostawić bez odpowiedzi. Nie byli sami, w dojo było wielu zabójców. Kiedy tylko zaczął się sparing to odgłosy praktycznie się wytłumiły, wielu obserwowało to jak ten sparing się potoczy. Ale dla Karasawy nie było nikogo w okolicy. Jej skupienie było w 100% na Sosetsu, zupełnie jakby wyrwali się z innego wymiaru.. jej złote ślepia były skupione tylko na nim.
Podpuszczała go, nie robiąc sobie z tego za wiele, sprawdzając jego psychiczną wytrzymałość przy okazji. Czy był furiatem tak jak ona? Czy miał krótki a może o wiele dłuższy lont, o ile jakikolwiek miał. Atak na szyję był odpowiedni i wręcz idealną odpowiedzią po tym zagraniu, którym go speszyła przed chwilą. Huknięcie wywołane uderzeniem sprawiło ze całe pomieszczenie pogrążyło się w ciszy. Nawet jak cios wszedł, to jedynie spowolnił nieco zabójczynię. A może nawet bardziej niż spowolnił, bo jednak jej ruch był niechlujny. Ale spojrzenie wyłapało zaskoczenie na twarzy Sosetsu i to mogła liczyć jako sukces. Niech widzi że nie tylko bronią można walczyć. Czy to wina zaskoczenia, spowodowała że jego atak na jej nogę minął odrobinę cel? Nie wnikała w to, następnym razem będzie lepiej przygotowany na coś podobnego.
Poderwała się gwałtownie na równe nogi i rzuciła się w jego stronę, doskakując do zabójcy. Wsuwając stopę za prawej nogi za jego prawą nogę i sięgając otwartą dłonią do jego twarzy, chcąc złapać za buzie chłopaka i cisnąć nim w dół, przechylając całe jego ciało, żeby poleciało, dopomagając sobie tym że go podcięła noga dla pomocy w utracie równowagi. I będzie chciała go docisnąć do maty.
Atak: 11 +(4 z różnicy statystyk) = 15 Sukces!
Wytka: - 1 (wykonany atak) = -6 obecnie
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Obrona: 5 - Porażka!
Atak: 13 - Sukces!
Wytka: -2 (nieudana obrona + wyprowadzony atak) w sumie -6
Some say in ice.
Powalenie się udało ale zabójca okazał się mieć lepszy instynkt niż się spodziewała po nim, co bardzo ją ucieszyło! Choć cios pod żebra do najprzyjemniejszych nie należał, bo był cholernie bolesny, tak musiała przyznać że się chłopak spisał. Jęknęła aż z bólu i w chęci przejścia do ataku zamachnęła się tą samą dłonią, którą wcześniej miała na jego buzi, ale cios pięścią nie uderzył w twarz zabójcy, tylko podczas zamachu skrzywiła się od uderzenia które zebrała od niego i rąbnęła z głuchym hukiem pięścią o matę obok twarzy Sosetsu, który nadal leżał pod nią w tej chwili. Chybienie wywołane dekoncentrującym bólem promieniującym od boku, dał chłopakowi szansę na kolejny atak na ciało zabójczyni płomienia. Czy dawała mu aż takie fory? Bardziej próbowała dostosować się do jego poziomu z siłą, żeby nie zrobić mu za dużo krzywdy. Jego ciosy nawet jak wyprowadzone z całej dostępnej pod ręką mocy, nie były w stanie jej uszkodzić, więc mógł się wyżyć trochę na białowłosej i spróbować się tak jakby walczył z prawdziwym demonem..
Obrona: 6 +(4 z różnicy statystyk) = 10 Porażka!
Atak: 5 +(4 z różnicy statystyk) = 9 Porażka!
Wytka: - 2 (nieudana obrona + wykonany atak) = -8 obecnie
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Obrona: 12 - Sukces!
Atak: 13 - Sukces!
Wytrzymałość: -1 (wykonany atak) Obecnie -7
Some say in ice.
- ... o żesz ty... - usłyszał drżący szept przy uchu. Tak bardzo cichy, że gdyby nie ten jego słuch to jedyne co by usłyszał to ciche warknięcie.. a tak to warknięcie było faktycznymi słowami. Ruszyła się jednak z sykiem, zsuwając się z niego i robiąc jedno przeturlanie poderwała się z jękiem, łapiąc się za obolałe miejsce. - .. dobrze.. zero litości.. dla demona.. walcz wszystkim co masz.. tak jak teraz.. dobrze.. będzie z Ciebie COŚ.. - rzuciła prostując się z kolejnym syknięciem. Zrobiła krok w tył, kolejny i przyjęła pozycję na ugiętych nogach, krzywiąc się po stronie gdzie ją bolało. Złote ślepia się jarzyły, wpatrując się w chłopaka. - To zaboli jak się nie obronisz.. - uprzedziła i skoczyła w jego stronę, ciągnąc prawą pięść w tył, na wysokości swojej twarzy. Wyglądało tak jakby miała doskoczyć i sprzedać mu prawy sierpowy prosto w twarz. To przecież było takie oczywiste i tak proste do zablokowania.. ALE dy tylko doskoczyła do chłopaka i już miała wyprowadzić prawą pięść na jego lewą część twarzy, tak nagle się zniżyła, uginając kolana, robiąc susa w lewą stronę, doskakując do jego prawego boku i lewą pięścią wyprowadziła czysty cios na jego żebra, chcąc mu je oczywiście obić a nie połamać! Wiedziała ile siły mogła na nim użyć żeby go zabolało ale żeby go nie poskładać.
Obrona: 3 +(4 z różnicy statystyk) = 7 Porażka!
Atak: 17 +(4 z różnicy statystyk) = 21 Bolesny Sukces!
Wytka: - 2 (nieudana obrona + wykonany atak) = -10 obecnie
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Obrona: 20 - Moda na Sukces!
Atak: 14 - Sukces!
Wytrzymałość: -1 (wykonany atak) Obecnie -8
Some say in ice.
Dzisiaj znalazła nieoszlifowany diamenty. I jak od dłuższego czasu tak i dla niego była oziębła, szorstka i po prostu nieprzyjemna. Pozytywnie ją zaskoczyło jak łatwo była w stanie go ogarnąć! Jak poddawał się jej słowom.. niczym miękka glina, z której mogła ulepić wszystko! A jedyne czego chciała to zrobić z niego silniejszego zabójcę.. lepszego zabójcę! I szło jej kurewsko dobrze! Może folgowała mu za bardzo? Nie było jej celem zrobienie mu krzywdy! Nie było jej celem połamanie go! Nie było jej celem stłamszenie go! Hartowała go jak doświadczony kowal stal z której miała powstać wspaniała broń! Bezwzględnie wykorzystując okazje które jej dawał żeby wytknąć każdy błąd! zmuszając go do walki bez broni! Zwracając uwagę na to co kłuło ją w oczy jako zabójczynię.
Ciężko było powiedzieć czemu tak to się potoczyło i czemu właśnie tak się skończyło.. Ślepy fart a może śmiertelna precyzja?! Ciężko było powiedzieć! Atak tak oczywisty że wyglądał na pułapkę i Sosetsu nie dał się w nią wciągnąć! Przewidział co zrobi i zareagował instynktownie! Zbijając jej cios usłyszał: 'heh'.. tak ciche że ledwo słyszalne nawet dla niego! ale to co mogło go zaskoczyć to w głosie, nawet jeśli trwał ułamek sekundy nie było złości czy zawodu.. tylko czysta satysfakcja! Kontra nastąpiła z miejsca i Sayaka poczuła jego cios kolanem, wyprowadzony wraz z ruchem bioder, nadając impetu uderzeniu. Poczuła jak w jednej chwili złapał ją bezdech, cios poniekąd trafił w przeponę, ale zahaczył o miejsce które skatował Sosetsu przed chwilą.. Miał okazję obrócić szalę na swoją korzyść i zakończyć ten sparing tak jak chciał a on... ON po prostu zbliżył się i.. pozwolił jej się oprzeć tak jak ona zrobiła to wcześniej! - C.. co ty.. wyprawiasz.. - usłyszał przy uchu szept.. zaskoczenie w nim! Poczuł jak dotknęła jego torsu i.. odepchnęła się od niego utrzymując względny pion przez parę sekund, zanim padła na kolano łapiąc się z sykiem za obity solidnie bok. Jej spojrzenie pomknęło na matę tatami. Miał potencjał by stać się asem wśród zabójców jak będzie tak dobrze łapał nauki bardziej doświadczonych zabójców. Z sykiem podniosła się z kolana w górę i pomknęła złotymi oczami do jego błękitnych. - Dobra robota młody.. na dzisiaj.. koniec.. - warknęła tonem nie znoszącym sprzeciwu i ruszyła w stronę ściany gdzie leżał ręcznik i jakieś rzeczy. Oparła się plecami o ścianę i zsunęła się po niej ostrożnie na matę, łapiąc za ręcznik, który przyłożyła do twarzy.
"Stary co się odjebało?!"
"Nie wiem kurwa.. i nie chcę wiedzieć.."
Padłu szepty pomiędzy innymi mamrotami zanim zainteresowani obserwatorzy wrócili do swoich własnych zajęć.
Zakończenie Sparingu
-10 wytrzymałości Sayaka
- 8 wytrzymałości Sosetsu -> Zwycięzca sparingu
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Some say in ice.
Może nie okazywała zadowolenia, nie tryskała entuzjazmem jak miała kiedyś w zwyczaju! Ale po pierwsze obił jej bok solidnie i to już samo w sobie było powodem do zaciśnięcia szczeki i nie obdarowywania innych nawet cieniem uśmiechu. Po drugie.. zwyczajnie nie była chyba w nastroju, ale jedno musiała przyznać! Ten sparing był dobrą rzeczą! Był czymś pozwalającym jej wrócić wstecz myślami. To miejsce jak każde dojo było miejsce sentymentów.
Siedząc na macie, oparta plecami o ścianę, zerknęła na błękitnowłosego, jak podszedł i wpatrywała się w jego oczy gdy rzucił komentarzem donośnie ich wspólnej aktywności fizycznej sprzed chwili.
"To był dobry sparing.. trening."
- To prawda.. tylko końcówkę spierdoliłeś.. ale tak to nie ma się do czego przyjebać.. - odpowiedziała ze spokojem w głosie i może mu się wydawało tylko, ale poza tym spokojem w głosie pobrzmiewała nutka zadowolenia. Złote ślepia obserwowały jak podszedł i usiadł obok choć nie za blisko to jednak nadal w takiej odległości że śmiało można było założyć że siedzą razem.
"Jesteś silniejsza."
"O wiele... to była dobra lekcja. Dziękuję."
- Ano.. jestem płomieniem.. siła to nasza domena.. i tak nie użyłam całej mojej siły na tobie.. to w końcu miał być tylko trening a nie walka na śmierć i życie.. - skomentowała. Podciągnęła nogę po stronie gdzie ją NIE BOLAŁO, choć zmiana ułożenia ciała poskutkowała tym że cicho syknęła. - Powinieneś dokończyć ten sparing.. wykorzystać każdą okazję jaką masz żeby wyeliminować cel.. nie możesz być miękki.. nie możesz być dobry jak masz do czynienia z czymś tak obrzydliwie złym i podstępnym.. demon może mieć różną formę.. ale czasami to nie demon jest twoim największym problemem.. tylko ci zwykli ludzie co widzą w nim swoje Bóstwo.. i gotowi są dla niego zrobić wszystko.. dosłownie wszystko.. - skomentowała wbijając spojrzenie w knykcie swojej lewej dłoni, gdy zacisnęła ją do stopnia że kostki aż zbladły. Po czym powoli się podniosła z podłoża i wyciągnęła w jego stronę dłoń żeby pomóc mu wstać jednym silnym pociągnięciem. - Tak czy inaczej.. jeden do zera dla ciebie tym razem.. szykuj się na rewanż.. z czystej dobroci serca zaniosę cię jak worek ryżu do domu medyka po naszym następnym sparingu.. - dodała z lekkim rozbawieniem w głosie chcąc go trochę zmotywować do cięższych treningów przed ponownym skrzyżowaniem ze sobą dróg.
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
Nie możesz odpowiadać w tematach