NISHIŌJI AYUMU
Zabójcy Demonówoddech pioruna184 cmWAGA
Data urodzenia 16/05/1625
Miejsce pochodzenia Osaka
Miejsce zamieszkania Yonezawa
Klasa społeczna samurajska
Zawód -
夢 Popala kizami przy użyciu kiseru, przez co zawsze ma przy sobie te dwie rzeczy.
夢 Biorąc pod uwagę jego brak lewego oka, nauczył się sytuować obok ludzi przez wzgląd właśnie na swoje kalectwo. Kiedy znajduje się w towarzystwie osób nieznajomych lub chociaż nie uznawanych za te z bliskich kręgów, ma tendencję do stawania tak, by znajdowali się od strony jego zdrowego oka. Kiedy natomiast ma do czynienia z osobami którym ufa, pozwala im znajdować się po swojej lewej stronie.
夢 Zdarza mu się nosić men-yoroi, które otrzymał podczas genpuku, a które było fragmentem podarowanej mu wtedy zbroi.
夢 Jego bronią zabójcy demonów jest daishō. Zestaw składa się z katany i wakizashi, a ich ostrza przyjmują barwę bursztynową z nitkami jaśniejszej żółci.
夢 Jego uniform zachowany jest w barwie czerni o fioletowym odcieniu. Składa się on z tradycyjnych części garderoby, jak kimono, hakama i kyahan. Do tego należy doliczyć haori, zachowane w głębokim odcieniu fioletu ze złoto żółtymi zdobieniami i obramowaniami.
夢 Bardzo lubi grać w shōgi i na dodatek jest w nie bardzo dobry.
夢 Simpuje hashire płomienia.
behind it, in the light
wildflowers
Pierwszy oddech wziął w płuca, kiedy kwiaty wisterii były w pełnym rozkwicie. Drzewa barwiły się od rozwiniętych płatków, a jakiś czas później zasypały gęstym dywanem ścieżki i ulice. Atmosfera była urokliwa, ale jej klimat nie miał nic wspólnego z decyzją, by zatrzymać kolejne dziecko. Był drugim synem, ale jeszcze dalszym dzieckiem i pewnie gdyby nie fakt, że przyszło mu żyć w rodzinie yoriki spotkałby go zupełnie inny los. Ojciec jednak mógł pozwolić sobie na zapewnienie swoim dzieciom dobrego i godnego życia. Jako członek klasy samurajskiej, Nishiōji Ryōiji nie szczędził środków na odchowanie kolejnych pociech, ostatecznie wyznaczając ze swoją małżonką, Moyą, granicę na piątym dziecku. Tak więc, decydując się na wychowanie swojego drugiego męskiego potomka, nadali mu dzięcięce imię - Toshimaru.
Nigdy nie uważał się za ulubieńca swego ojca, to miano przypisując raczej starszemu bratu, któremu zapowiadano karierę podobną rodzicielowi. Nie znaczyło to jednak, że Ryōiji w jakikolwiek sposób zaniedbywał inne swoje dzieci; wszystkie z nich otrzymały najlepszą możliwą edukację, ucząc się wszelkich zwyczajów, tradycji czy umiejętności dnia codziennego. Oprócz tego, oczywiście, jego synowie przyswajali sztukę posługiwania się mieczem. Brak pierwszeństwa, jeśli chodziło ojcowską uwagę i zainteresowanie, przekładał się na swobodniejsze podejście do życia i zachowanie. Obowiązki zdarzało mu się traktować z przymrużeniem oka, tak samo jak i często przekładał obecność w barach nad towarzystwo osób o tej samej pozycji co jego rodzina. Lekkoduszność ta była jednak wyliczona i nie przekraczała nigdy granicy, którą można byłoby uznać za godzącą w dobre imię i obraz jego rodziny.
Jego wuj lubił mówić, że ma naturalny talent. Rękojeść od początku zdawała się leżeć w jego rękach jak ulał. Była na swoim miejscu, a sztuka dobywania ostrza i posługiwania się nim wchodziła mu do głowy gładko. Mięśnie przyzwyczajały się, uczyły poszczególnych sekwencji, kiedy z uporem maniaka powtarzał je, zamieniając powoli w odruchy. Wszystkiemu dodatkowo zdawały się pomagać jego naturalne zdolności, które przejawiały się nad wyraz wrażliwym zmysłem dotyku. Był on na tyle rozwinięty, że zdawał się wyczuwać nawet ruchy powietrza i drgania podłoża, które innym zwyczajnie umykały. Uwielbiał wuja i jego lekcje; zawsze, kiedy tylko nadarzała się ku temu okazja, prosił go o rady i wskazówki, uważając za wzór godny naśladowania. Jego osoba i charakter, zdawały się bowiem o wiele lepiej przemawiać do młodego Toshimaru; ojca szanował, ale to jego brat właśnie zyskiwał niepodzielną sympatię chłopca.
fast as thunderbolts,
for a pillow on my journey.
Akimitsu, bo tak miał na imię brat Ryōijiego, dostrzegał tę sympatię i przywiązanie bez większego problemu. Tak samo jak i naturalny talent i zamiłowanie, które przejawiał jego bratanek. Chyba właśnie zarówno jedno, jak i drugie zadecydowało o tym, że to właśnie on zaproponował mu szkolenie na zabójcę demonów. Musiała być to jednak tajemnica; i tak do tej pory Akimitsu ukrywał ten fakt przed swoim bratem, biorąc pod uwagę jego policyjny zawód. Przez wzgląd na stosunkowo młody wiek bratanka, przewidywał że trening zajmie im nieco więcej czasu. Początkowo więc, szedł on umiarkowanym tempem, biorąc pod uwagę konieczność zachowania tajemnicy.
Kiedy miał 16 lat, podczas genpuku otrzymał nowe imię; Ayumu. Świadczyło ono o jego dorosłości, a razem z nim pozyskał swoje własne miecze i samurajską zbroję. Tym samym też został oddany pod opiekę starszemu stażem samurajowi, by ten dalej go szkolił i trenował. Nazywał się Fujiwara Usaburō i był też mężem jego starszej siostry, Mori. W oczach Ayumu, Fujiwara nie wydawał się aż tak dużo starszy, jednak okazało się, że posiadał nie tylko ogromną wiedzę, ale także umiejętności. Mało tego, oddanie młodego chłopaka pod jego skrzydła było ruchem przemyślanym i podsuniętym jego ojcu przez Akimitsu, który wiedział o prawdziwej profesji Usaburō. Dzięki temu, trening na zabójcę demonów mógł przebiegać o wiele szybciej i sprawniej, tym bardziej że pomoc i rady Ayumu otrzymywał od dwóch osób.
this is a world of dew,
I woke up from my sleep
Nie oznaczało to jednak, że obowiązki wobec rodziny odeszły w niepamięć. Jego ojciec miał plany co do swojego drugiego syna i niedługo po ukończeniu przez niego 17 roku życia, oznajmił mu, że szuka mu narzeczonej. Prawdę powiedziawszy, Ayumu nigdy nie myślał o ślubie; nie na poważnie i nie kiedy jego życie zajmowały treningi. Wciąż jednak chętnie zanurzał się w miejskie uliczki, stojące przy nich bary, ale także w rejony Shinmachi, które wznosiło się w Ōzace. To właśnie tam poznał Kiyoko, jedną z oiran, która oczarowała go i skradła jego serce. Z wzajemnością zresztą. Oboje byli młodzi, a Kiyoko, zgodnie z oczekiwaniami, pochodziła z dobrej rodziny. Skoro więc już wisiało nad nim widmo ożenku, postanowił że to właśnie Kiyoko powinna zająć miejsce u jego boku, o co poprosił też ojca. Ten zgodził się, jako że podobny związek nie był czymś dziwnym czy zdrożnym. Para uwielbiała swoje towarzystwo, jednak ich szczęście nie trwało długo, bo niedługo po ślubie, wydarzyła się tragedia. Jednej nocy do ich domu wdarł się demon. Element zaskoczenie i brak ukończonego treningu Ayumu poskutkowały tym, że jego ukochana zginęła, a on sam niemal podzielił jej los. Wtedy to po raz pierwszy usłyszał, że powinien być martwy.
the dead alone know peace.
life is but melting snow.
Powinien być martwy. Te słowa wyrażały zdziwienie i zarazem niepokój. Jego rany były rozległe i poważne. Zagrażające jego życiu, a demon tylko dlatego nie dokończył swego dzieła, bo wschód słońca zbliżał się nieubłaganie. Strata Kiyoko i okres rekonwalescencji skutecznie opóźniły jego ukończenie treningu, ale jednocześnie też zmotywował. Żal i ból szybko zamieniły się w nowy cel; znalezienie demona, który odebrał mu żonę. Ćwiczył więc dalej, usilnie próbując najpierw wrócić do utraconej formy, a potem i przebić ją, aż w końcu, jakieś pół roku po osiemnastych urodzinach, mógł przystąpić do zadania egzaminującego na zabójcę demonów. Akimitsu wyznaczył go do chronienia wioski razem z inną kandydatką do tytułu. Początkowo wydawało im się, że nie powinno być to takie trudne. W końcu była ich dwójka, a to oznaczało możliwość współpracy i połączenia sił w razie ostateczności. Z drugiej strony jednak, chęć koleżeńskiej rywalizacji skłaniała ich do pokazania się od jak najlepszej strony i pchała do pokonywania limitów. Kiedy więc pojawił się ich przeciwnik, byli gotowi. Walka jednak okazała się o wiele bardziej wymagająca niż początkowo zakładali. Szybko okazało się, że nawet drobna rywalizacja nie wchodziła w grę i musieli współpracować. Potyczka trwała długo i była równie męcząca zarówno dla nich, jak i demona. W końcu doszło też do sytuacji, gdy zmęczenie sprawiło, że zaczęli popełniać błędy, co dla jego towarzyszki niemal skończyło się źle. Odsłoniła się niefortunnie, gdy zmęczone ciało zareagowało zbyt późno. Ayumu jednak dał radę; przyjął cios, a dzięki temu jego partnerka mogła naprawić swój błąd, wyprowadzając tym razem ostatnie, kończące życie demona cięcie. Niestety, dla Nishiōjiego ten ostatni przyjęty cios okazał się najgorszy; nie mógł się podnieść, a krew uciekała z niego szybko. O wiele za szybko. Potem drugi raz usłyszał, że powinien był nie przeżyć.
has burned down, nothing
conceals the moon.
Zadanie jednak zostało wykonane. Przeżył, nawet jeśli znowu z rozległymi, zagrażającymi życiu ranami, to kurczowo trzymał się życia. Demon natomiast został pokonany, dzięki czemu on i jego koleżanka otrzymali należne im tytułu. Jego jednak znowu czekała długa rehabilitacja, nawet dłuższa jak kiedy stracił swoją żonę. I tym razem jednak, mimo trudności losu, udało mu powoli wrócić do formy. Medycy zabójców demonów niezwykle mu w tym pomogli, dbając o jego rany, a także o to, by podczas wznowionych treningów nie przeforsował osłabionego ciała. W końcu też, po prawie półrocznej rekonwalescencji, znowu był gotowy powrócić do pracy.
Wciąż spędzał dużo czasu z mężem swojej siostry; podczas gdy ten formalnie mu patronował, wytworzyła się między nimi wyraźna nić sympatii, która traciła na formalnościach przez wzgląd na ich powinowactwo. Oprócz tego Ayumu pilnował sekretu jego i Mori, wspomagając ich okazjonalnie, kiedy któreś z nich udawało się na misje.
Któregoś wieczora więc, niedługo 21 urodzinach, spędzał czas w ich domu. Jego siostra była nieobecna, pełniąc obowiązki zabójcy demonów, przez co towarzyszył tylko jej mężowi, a oprócz nich w posiadłości znajdowały się ich dzieci. To miały być spokojne chwile. Wypełnione rozmowami, śmiechem i nieco sake. I tym razem jednak, los nie był dla niego łaskawy, a śmierć przyczaiła się za rogiem.
Zamordowani. Jego siostrzenica, siostrzeniec i ich ojciec. W kałużach czerwieni, która plamiła mu się pod powiekami i uciekała również z niego razem z życiem. Nie spodziewał się w najśmielszych, najgorszych snach, że coś takiego mogło się wydarzyć. Fujiwara był nie tylko starszy wiekiem, ale też doświadczeniem jako zabójca demonów. A mimo to, leżał martwy razem ze swoimi dziećmi.
Potem dowiedział się, że znalazła go siostra. Jeśli wróciłaby chwilę później, nie przeżyłby. Znowu znajdował się na granicy śmierci, a medycy zabójców demonów znowu musieli zwrócić mu to, co utracił w ataku demona, jednak tym razem nie byli w stanie zrobić tego w pełni. Ayumu stracił w walce swoje lewe oko, a na dodatek, nie wiedzieć skąd, jego ojciec dowiedział się o wszystkim. Pewnego dnia po prostu stanął przed nim, oznajmiając że nie chce go więcej widzieć. Że przyniósł swojej rodzinie zawód. Nadwyrężył dobre imię. Nie dziwił mu się; jako policjant nigdy nie uznawał działalności oddziału, znajdując jako bzdurną, od biedy pełną samowoli i bezprawną. Ayumu więc, stracił swój dom i swoje nazwisko, nie śmiąc więcej się nim posługiwać. Dodatkowo, biorąc pod uwagę, że już trzy razy praktycznie powinien skończyć martwy i został tylko cudem uratowany, niektórzy z oddziału zaczęli mówić o nim onryō - co jest odniesieniem do rodzaju ducha, który powrócił do świata żywych, by zemścić się za krzywdy. On sam nie miał zamiaru ukrócać tych słów. Kolejna strata bolała jeszcze bardziej, a Ayumu postanowi sobie, że nie spocznie póki nie znajdzie i tego, kto zamordował rodzinę Mori. Dlatego też przyjął to jako przydomek i czasem przedstawia się mianem Onryō no Ayumu.
for this journey of a
million miles
Ayy, don't be a stranger
'Cause I like high chances that I might lose
Twoja Karta została zaakceptowana, a ty właśnie wstąpiłeś w szeregi Zabójców Demonów.
Co więcej, na start dostajesz 50 punktów, które możesz przeznaczyć na rozwój postaci. Do zobaczenia na fabule!
Nie możesz odpowiadać w tematach