Obchodzimy 3. urodziny forum! Limitowana odznaka, możliwość stworzenia własnej oraz urodzinowy jackpot.
12 listopada 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 października.
1 października 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 września.
1 września 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 sierpnia.
1 sierpnia 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lipca.
1 lipca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 czerwca. Ponadto w nowej aktualizacji znajdziecie informacje dotyczące zapisów na EVENT.
1 czerwca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 maja.
1 maja 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 kwietnia.
1 kwietnia 2024
Pojawiła się nowa aktualizacja! Zmiany przy tworzeniu postaci, lista NPC, usprawnione oddechy i inne.
14 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 marca.
1 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lutego.
1 lutego 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 stycznia.
1 stycznia 2024
Ostatni dzień naszego kalendarza adwentowego. Jest to również okazja, aby zdobyć odznakę!
24 grudnia 2023
Pojawiła się nowa aktualizacja! Nowy wpis do fabuły, wyjaśnienia w mechanice oraz zwiększone grono MG.
10 grudnia 2023
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 grudnia. Pojawił się także kalendarz adwentowy.
1 grudnia 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Przebudowa forum i nowości.
12 listopada 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Zakończenie Halloween 2023 oraz o tym co dalej z Forum.
7 listopada 2023
Nabór na Mistrzów Gry!
5 listopada 2023
Ruszył Event Halloweenowy!
22 października 2023
Aktualizacja Fabuły!
25 listopada 2023
Festyn Washi!
8 kwietnia 2023
Nowa aktualizacja, ruszyły także rzuty na ocalonych i zabitych.
1 marca 2023
Nowa aktualizacja. Zmiany w funkcjonowaniu oddechów i zmysłów, więcej o mieczach nichirin i inne.
4 lutego 2023
Nowa aktualizacja.
21 stycznia 2023
Nowa aktualizacja. Poszukiwanie śnieżynek, więcej slotów fabularnych, zakończenie rozliczeń i inne!
24 grudnia 2022
Nadchodzące wydarzenia!
6 grudnia 2022
Forum w przebudowie.
13 listopada 2022
Nowa aktualizacja.
16 września 2022
Pojawił się temat z propozycjami.
12 września 2022
Nowa aktualizacja. Zakończenie eventu, zmiany w administracji i inne.
12 września 2022
Nowa aktualizacja.
17 sierpnia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lipca. Ponadto oficjalnie rozpoczął się event.
1 lipca 2022
Ruszyły zapisy na event!
11 czerwca 2022
Nowa aktualizacja! A w niej, między innymi, nowe odznaki i formy zdobywania punktów.
12 maja 2022
Zmiana w administracji forum!
26 kwietnia 2022
Na forum pojawił się minievent! Szukaj wielkanocnych jajek i znajdź nagrody!
17 kwietnia 2022
Aktualizacja. Ingerencje, HD, listy gończe i zawody dla grupy Humans.
28 lutego 2022
Aktualizacja. Witamy nowych Mistrzów Gry!
20 lutego 2022
Aktualizacja dotycząca marechi i nabór na Mistrzów Gry!
14 lutego 2022
Pojawiła się nowa aktualizacja.
13 lutego 2022
Ankieta dot. nawigacji i rozmieszczenia działów.
10 lutego 2022
Aktualizacja tematu dot. śmierci postaci.
8 lutego 2022
Ruszył minievent dla grupy Humans!
17 stycznia 2022
Zmianie uległ temat rany, leczenie i rekonwalescencja, a dokładniej czwarty punkt dot. regeneracji demonów.
11 stycznia 2022
Pojawiła się kolejna aktualizacja, z której dowiedzieć się można o nowych rzeczach, jakie pojawią się na forum, a także przedstawieni zostali nowi MG!
10 stycznia 2022
Informacje dotyczące minieventu! Szukaj śnieżynek i każdego dnia zdobądź PO!
23 grudnia 2021
Wpadła nowa aktualizacja, z której możecie dowiedzieć się więcej na temat możliwości prowadzenia większej ilości wątków fabularnych!
3 grudnia 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca kruków kasugai, filarów i PO!
28 listopada 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca PO!
15 listopada 2021
Zapisy na event! Przekonaj się razem z nami, że Wszystkie drogi prowadzą do Edo.
14 listopada 2021
Aktualizacja! Dowiedz się o zmianach na forum oraz o dodatkowej możliwości zebrania PO!
13 listopada 2021
Otwarcie forum.
12 listopada 2021
Latest topics
[ Zabójcy 1 ] - Świeża KrewWczoraj o 9:03 pmSekomura
Dōgo OnsenWczoraj o 9:03 pmSōsetsu
Jindai-jiWczoraj o 6:11 pmSeiyushi
Izakaya we wsi pod NagojąCzw Lis 21, 2024 11:49 pmSōsetsu
ZamówieniaSro Lis 20, 2024 10:31 pmOda Seiji
Z Tsurugi do pobliskiej wsiSro Lis 20, 2024 7:29 pmSōsetsu
Lipcowa WisteriaSro Lis 20, 2024 5:02 pmTokage Jin
DōtonboriSro Lis 20, 2024 12:25 pmAdmin
Shinrin-yokuSro Lis 20, 2024 12:25 pmAdmin

PUNKTÓW
Admin
admin

https://hashira.forumpolish.com/t34-wzory-kart-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t39-wzor-chronologiihttps://hashira.forumpolish.com/t40-wzor-relacji




Mori no shinden

Historia obiektu nie jest znana żadnemu śmiertelnikowi, jednak biorąc pod uwagę jej stan, musiała zostać porzucona dziesiątki lat temu.







Admin
Ikonka postaci :
Mori no shinden Cq4JoOv
Cytat :
omae wa mou shindeiru
Wiek :
---
Gif :
Mori no shinden Tanjiro-demon-slayer
Wzrost :
---
Siła :
S
Wytrzymałość :
S
Szybkość :
S
Zręczność :
S
Hart Ducha :
S
Punkty :
926
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Seiyushi
jougen

https://hashira.forumpolish.com/t220-seiyushihttps://hashira.forumpolish.com/t1768-informator#23087https://hashira.forumpolish.com/t268-seiyushihttps://hashira.forumpolish.com/t270-seiyushi
27.11.1653
Podczas długiej podróży w końcu nastał moment w którym musiała znaleźć jakieś schronienie. W pewnym momencie musiała znaleźć schronienie, przemierzając okolicę, z dystansu dostrzegła jakąś ruderę. Stan budynku nie był idealny, ale miała nadzieje że przetrwa jeszcze te kilka godzin do kolejnego zmroku. Wbiegła po schodkach, przez próg chowając się w najbardziej zaciemnionej części budynku. Dziury w dachu wpuszczały promienie słoneczne, ale Seiyushi schowała się pod stolikiem. Karmazynowe ślepia obserwowały wnętrze pomieszczenie, gdy oparła policzek na brudnej podłodze. Nasłuchiwała z uwagą tego co się działo w okolicy. Miała nadzieje że nie napotka na żadnego członka Korpusu w tej chwili. W końcu taki Katsumitsu byłby bardziej niż chętny żeby swoim oddechem wiatru zawalić też ten budynek na jej głowę i patrzeć jak słońce spopiela cale jej ciało. Nocą nie miało to znaczenia, ale teraz wolała być cicho niczym myszka pod miotłom.
Godziny mijały powoli a ona nie miała zbyt wiele miejsca czy wygody, mogła co prawda wyjść spod mebla, ale ten budynek wyglądał jakby w każdej chwili dach miał się zwalić na jej głowę. A dodatkowa osłona przed słońcem to zawsze coś. Przezorny nadal żywy czy jakoś tak. - Następnym razem poszukam jakiejś jaskini.. - mruknęła pod nosem. Słysząc czyjeś krok, zmieniła oczy na ciemne błękitne. Wszystkie demoniczne atrybuty jak rogi i ogon miała pochowane. Ubrana w czarne hakama i czarną, o wiele za dużą męską yukatę skuliła się pod stołem, pod którym leżała.
Seiyushi
Ikonka postaci :
Mori no shinden Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
Mistrzyni Ostrzy
Wiek :
28
Wzrost :
161
Siła :
B
Wytrzymałość :
A
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
A
Punkty :
46
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
łakomczuch
demon wylosował ponad 20 ofiar
zew krwi
zabicie pierwszego demon slayera
sztukmistrz z Imperium
demon odblokował blood art
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
wszystkie drogi prowadzą do Edo
wzięcie udziału w evencie "wszystkie drogi prowadzą do Edo"
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
sława mnie wyprzedza
postać pojawia się na liście gończym
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Matsudaira Hikaru
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t1635-karta-postaci#20629https://hashira.forumpolish.com/t1896-informator#23433https://hashira.forumpolish.com/t1900-chronologia#23442https://hashira.forumpolish.com/t1901-relacje#23443
Pejzaże pomalowane złocistymi smugami słońca rozciągały się przed spojrzeniem zabójcy po kres horyzontu zwieńczonego zapuszczonymi, zmizerniałymi, przeżartymi przez pierwsze zębiska przemijania ruinami czegoś, co w przeszłości mógłby określić mianem domu bądź świątyni. Prawdopodobnie w czasach, kiedy dach nie był okrutnie podziurawiony i chronił przed każdą ulewą, a ściany zapewniały ciepło zamiast nieustannych przeciągów, jednak Hikaru nigdy nie potrzebował ani nawet nie pożądał wygód — we wczesnym dzieciństwie został bezpowrotnie odarty ze wszystkiego, co mogłoby uczynić słabym delikatnym.
Paradoksalnie było to niewymownym błogosławieństwem.
Pozwoliło pierwotnym instynktom wyzwolić ze zmizerniałego, chłopięcego ciałka pokłady potrzebnej do przetrwani woli walki, która przez minioną dekadę rozpalała coraz silniejszy płomień tlący się gdzieś za mostkiem i pod konstruktem żeber, teraz obitych oraz napawających boleścią przy każdym głębszym oddechu. Z wymalowaną na twarzy ulgą otaksował spojrzeniem budynek o żywotności równie chwiejnej co kolos na glinianych nogach, jednak potrzebował odpoczynku, bowiem każdy kolejny krok nasilał nieznośnie przenikliwe pulsowania gdzieś pod skórzanym płótnem zamalowanym w liczne blizny, które niczym nienazwane jeszcze konstelacje pokrywały połacie ciała.
Zbliżał się powoli w milczeniu osiadłym wokoło, rozglądając z uważnością drapieżnika obawiającego się zaatakowania przez silniejszego od siebie, bo — chociaż słońce wciąż zwisało rozgrzaną tarczą na pastelowym nieboskłonie — niebezpieczeństwo prześladowało ludzi zapuszczających się w miejsca, które każdym milimetrem powierzchni uosabiały pustkowia wyjałowione z dusz, z dźwięków, z życia. Jednak wyostrzony słuch zabójcy załaskotał cichym ostrzeżeniem rozpalającym pod sklepieniem czaszki czujność i ciało gwałtownie napięło mięśnie, stąpając oktawę ciszej niż przed sekundą. Nieznaczne szmery wydawały się docierać doń, to znowu oddalać, jakby w niegroźnej przepychance jedynie testującej granice każdej ze stron niezamierzenie krzyżującej spojrzenia na ziemi niczyjej, terytorium pozbawionym tak właściciela, co jakichkolwiek zasad.
Powietrze gorało ledwie zauważalną łuną niepokoju, kiedy opuszki palców zawisły zatrzymane na wysokości ostrza w nerwowym oczekiwaniu na to, co miało nadejść. Hikaru pozwalał podświadomości manewrować każdym krokiem z wyuczoną gracją tancerza, jednak wystarczyła chwila krótsza od mrugnięcia powiek, by powabnie artystyczna sylwetka wyszarpnęła zwisający u boku nichirin z bezpiecznych objęć snu i nacięła zgęstniały eter śmiercionośną kombinacją ciosów, które poderwane impulsem odgrodziłyby zabójcę od zagrożenia; przynajmniej
p o w i n n y.
Wreszcie popycha drzwi przed siebie, z grymasem znosząc wyraźne jęknięcie w zawiasach, lecz wciąż wślizguje się do środka zwinnością mlecznobiałego oparu mgły, pozwalając zmysłom chłonąć przestrzeń dookoła tak raptownie, co połykając ciemniejsze fragmenty zrujnowanego wnętrza ogołoconego ze wszelkiego piękna przez czas. Kontury każdego przedmiotu są wyraźne, łatwe do uchwycenia i pociągnięcia wzdłuż najdrobniejszej krzywizny przeciągłym spojrzeniem lekko nabiegłym intensywnością, która prześlizguje się przez zubożałe elementy wystroju. I chociaż każda cząstka męskiego ciała pozostaje boleśnie napięta w oczekiwaniu, palce dalej tkwią w zawieszeniu, nie sięgając ostatecznie po ostrze.
— Kimkolwiek jesteś, nie musisz się obawiać — głos Hikaru rozbrzmiewa w nienaturalnym milczeniu czterech ścian, milczeniu niezakłóconym ani szmerem wiatru, ani świergotem ptasich treli.
Dobiera słowa równie ostrożnie, co stawia kroki i na byle skrzypnięcie podłogi mocniej napina każdy mięsień naznaczonego w walkę ciała spodziewającego się niespodziewanego. Usiłuje ze wszystkich sił nie wystraszyć ani nieoczekiwanego towarzystwa, ani siebie o umyśle spętanym korowodem myśli stłoczonych w niewypowiedziane pytania usypane pod sklepieniem czaszki w pokaźny kurhan, bowiem żadne słowo, najdrobniejsza wątpliwość, wreszcie najmniejsza obawa nie wypływa spomiędzy ust — zabójca pozostaje wykutym w marmurze konstruktem nieobciążonym nadmierną ekspresją; jedynie obarczonym dozą ostrożności.
Jeszcze  J e j  nie widzi,
j e s z c z e
pozwala uwierzyć sercu, że nic złego się nie wydarzy.
J e s z c z e…
Kolejny szmer sięga męskich uszu spod stołu, na którym zatrzymuje nieruchomo głębokie, nieprzeniknione zwierciadła nasiąkłe pociemniałym fioletem nakrytym przez cienie pomieszczenia i niespiesznie obchodzi mebel z zachowaniem dwumetrowego dystansu, krok za krokiem, oddech za oddechem, by wreszcie zderzyć się własną naiwnością z zagadkową rzeczywistością. Podświadomie smakuje językiem słowa zarysowującego się w umyśle — demon? , pyta bezgłośnie samego siebie pochłonięty chłodnymi kalkulacjami prowadzącymi do najróżniejszych rozwiązań i wreszcie wzdycha ociężale, na ulotność efemerycznych sekund przymykając powieki, które zaraz ponownie sięgają skulonej sylwetki.
Nichirin wciąż pozostaje nietknięty jego dotykiem, jednak niewątpliwie nie uszedł uwadze bezimiennej istoty, co najmniej podejrzanie szukającej schronienia przed pocałunkami słońca. Nawet nie zamierzał zadawać pytania, na które najprawdopodobniej nie uzyskałby jednoznacznej odpowiedzi, dlatego kwestie wyłaniające się spomiędzy ust Hikaru najprawdopodobniej zakrawają o niezgodne ze wszystkim, czym karmiono podczas kilkuletniego treningu.
K i m k o l w i e k  jesteś — podkreśla brzmienie powtórnie wypowiedzianego słowa. — Nie musisz się obawiać, znalazłem się tutaj przypadkiem. Najwyraźniej podobnie do ciebie — chociaż znak zapytania nie pojawia się na końcu, coś w głosie pobrzmiewa delikatną niepewnością, jednak wciąż zabójca nie zostaje sięgnięty racjonalnym strachem, jakby podświadomość wtłaczała podskórnie nieludzkie opanowanie niepozwalające obezwładnić się pierwszym instynktom nakazującym walkę.
Zamiast tego jest nieznaczne zmęczenie trwającym dniem i przekonanie o potencjalnej przewadze w postaci wciąż zawieszonego na nieboskłonie słońca, przed którym istoty nocy odczuwały lęk.
Matsudaira Hikaru
Ikonka postaci :
Mori no shinden Cdece68cc7103462b79712996ae10320
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
Purpose. That's all any of us want now, every single one of us. Not answers, not love — just a reason to exist.
Zawód :
zabójca demonów
Wiek :
22
Gif :
Mori no shinden B0f3d13edbf998a67e388741b146c7fc
Wzrost :
182
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
D
Hart Ducha :
E
Punkty :
541
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Seiyushi
jougen

https://hashira.forumpolish.com/t220-seiyushihttps://hashira.forumpolish.com/t1768-informator#23087https://hashira.forumpolish.com/t268-seiyushihttps://hashira.forumpolish.com/t270-seiyushi
Leżąc pod stołem w obawie przed promieniami słońca, jakie wpadały przez mnogość dziur w zadaszeniu. Kroki przy wejściu a po chwili i skrzypnięcie sprawiły że zaszurała delikatnie po szorstkiej, brudnej od kurzu podłodze. Choć czarne fragmenty materiału w które była ubrana, zdradzały jej kryjówkę zwyczajnie w świecie wystając spod stołu.
"Kimkolwiek jesteś, nie musisz się obawiać"
Drgnęła niespokojnie na te słowa. To była bzdura przecież. Kilka kroków, które śledziła spod stołu. Obserwując jak ostrożnie się poruszał obchodząc po chwili mebel pod którym się chowała. "I co teraz?!" pomyślała dostrzegając końcówkę pochwy na miecz samurajski. Palce przesunęły się po brudnej podłodze. Mógł się domyślić że ma do czynienia z demonem, przygryzła dolną wargę nadal zastanawiając się jak z tego wybrnąć. "Co mam do stracenia.." pomyślała wygrzebując ze swojego arsenału sprawdzony do tej pory przynajmniej pomysł.
"Nie musisz się obawiać, znalazłem się tutaj przypadkiem. Najwyraźniej podobnie do ciebie"
Szczerze w to wątpiła, zwłaszcza że pachniał człowiekiem. Dostrzegł po chwili jak spod stołu wysuwa się kobieca dłoń spowita w czarną yukate. Wysmarowała brudną od kurzu dłonią, swoją twarz. Zmuszając się do jednej akcji zanim powoli wyłoniła głowę. Czarne włosy, miejscami posiadające białe, drobne pasma. Podniosła powoli głowę, pozwalając mu spojrzeć w swoje intensywnie niebieskie, zaszklone od łez oczy, w których krople zbierały się w kącikach. Drżąc powoli wyłaniała się spod stołu. Patrząc na niego ze strachem w oczach a każdy jego gest sprawiał że się kuliła ze strachu, cofała i drżała momentami. Zupełnie jakby się go najzwyczajniej bała, mimo że był człowiekiem. Sięgnęła rękawem za dużej yukaty, żeby przetrzeć zbierające się w oczach łzy. Przesuwając się niepewnie jej dłoń niechcący przesunęła się pod promieniem słońca wpadającego przez dziurę w dachu. Sama demonica była tak zaabsorbowana patrzeniem na Hikaru że sama nie zauważyła jak promienie słońca nic jej nie zrobiły. Sama byłaby inaczej w sporym szoku. Ale jej całe skupienie padało na samuraja. - .. o.. oni.. tu są.. nie daleko.. - mówiła szeptem, jakby bała się że zbyt głośno wypowiadane słowa zwabią w to miejsce coś strasznego. Ale przecież słońce jeszcze nie zaszło, więc o czym mówiła niebieskooka dziewczyna?! Może chowała się przed jakimiś zbirami?
Seiyushi
Ikonka postaci :
Mori no shinden Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
Mistrzyni Ostrzy
Wiek :
28
Wzrost :
161
Siła :
B
Wytrzymałość :
A
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
A
Punkty :
46
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
łakomczuch
demon wylosował ponad 20 ofiar
zew krwi
zabicie pierwszego demon slayera
sztukmistrz z Imperium
demon odblokował blood art
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
wszystkie drogi prowadzą do Edo
wzięcie udziału w evencie "wszystkie drogi prowadzą do Edo"
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
sława mnie wyprzedza
postać pojawia się na liście gończym
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Matsudaira Hikaru
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t1635-karta-postaci#20629https://hashira.forumpolish.com/t1896-informator#23433https://hashira.forumpolish.com/t1900-chronologia#23442https://hashira.forumpolish.com/t1901-relacje#23443
Szczerość?
Naiwność?
Pułapka?
Może wszystko po trochu zamknięte jednocześnie w wypowiedzianych przez niego słowach? Mógłby wyrecytować najpiękniejsze poezje, dosięgnąć językiem najszlachetniejszych frazesów, zapewniać o szczerości intencji na niezliczone sposoby, jednak zaufanie nawet nie spojrzałoby w jego kierunku, co naturalnie rozumiał; nie potrafił zdecydować ani nie zamierzał szukać odpowiedzi na to niespodziewane pytanie zaległe we własnej głowie — w każdym razie nie teraz; może później, kiedy rzeczywistość nabierze przyjemnego osamotnienia i rozleniwienia, na które nijak mógł pozwolić sobie w tym momencie.
Wrzoścem nieprzeniknionych tęczówek obserwował drobną sylwetkę wysuwającą się zza bezpiecznego schronienia mebla, wciąż utrzymując nieruchome, niezmącone jakimkolwiek drżeniem palce nad metalową płaszczyzną tsuka-gashira o unikalnym kształcie oraz symbolice rozumianych jedynie przez samego Hikaru zawierzającego we własne ostrze zdecydowanie bardziej niżeli w ludzi, i chociaż pozornie zachowywał sztywne opanowanie, we wnętrzu czaszki dokonywał chłodnej kalkulacji. Tysiące myśli z prędkością spłoszonego, końskiego tabunu przetaczało się pod firmamentem roziskrzonym w konstelacje możliwych rozwiązań, bo chociaż pragnął pochwycić się najprostszego rozwiązania, coś na kształt przeczucia zmuszało do zachowania odstępu, dlatego nie drgnął o krok, nie poruszył nawet podbródkiem, nie skrócił dystansu, jedynie obserwował.
Ze spokojem — przesadnie uwypuklonym czysto na pokaz — przesunął spojrzeniem przez poły czarnego materiału będącego ubraniem, za dużym co najmniej dwa rozmiary i pochłaniającym filigranowe ciałko dziecka, czy już młodej dziewczyny o sarnich oczach nabiegłych strachem kontrastującym ze statecznością młodego zabójcy. Ze skrzyżowania przygaszonego fioletu i intensywnego błękitu mogłaby powstać barwa granatowego, kojącego nieboskłonu bądź wzburzonej, morskiej tafli w zależności od tego, dokąd zaprowadziłyby wymienione pomiędzy sobą słowa, gdyby tylko spotkali się w innych okolicznościach; gdyby wszechświat okazał się bardziej po ich stronie niżeli przeciwko.
G d y b y
t y l k o
nie okazali się marionetkami stojącymi po przeciwnych stronach, mogliby opowiedzieć sobie ze szczerością, z obezwładniającą prawdomównością pobrzmiewającą w głosie o własnych intencjach, w których na próżno byłoby doszukiwać się pragnienia krzywdy. Zamiast tego rzeczywistość zostaje wymalowana kłamstwem, ozdobiona w fałszywe twarze i jeszcze bardziej fałszywe powody, dla których obydwoje przekroczyli próg zrujnowanego budynku o nagich, dziurawych ścianach oraz skrzypiącej podłodze służących krótkotrwale za deski teatru potrzebnego do odegrania przedstawienia.
Nieznajoma wreszcie wyprostowała sylwetkę i pomimo kulenia przy każdym jego oddechu, czy nieznacznym przekrzywieniu głowy, zdołał obrysować pobladłą twarz, chociaż ubrudzoną, prześlizgnął się wzrokiem przez ciemne pasma długich włosów poprzetykanych srebrem oraz bielą w postaci pojedynczych kaskad, przyjrzał ponownie obszernym rękawom męskiej yukaty, zanim pozwolił westchnieniu wydobyć się spomiędzy zaciśniętych warg. Delikatnie wprawił własne ciało w ruch i obrócił o kilkanaście centymetrów celem rozejrzenia się po pomieszczeniu, któremu wcześniej nie poświęcił odpowiednio dużej uwagi, a może unikał zlęknionego spojrzenia młodej, zastanawiającej dziewczyny będącej enigmatycznym elementem całego wystroju i wreszcie podjął decyzję, powracając do niej spojrzeniem.
— Masz jakieś imię? — spytał nieco retorycznie, gryząc się w język przed nazwaniem jej dzieckiem.
Oczywiście, że miała imię, usłyszał własne myśli, Każdy posiada imię.
Nawet jeśli niekoniecznie pragnie się nim posługiwać.
I kiedy pozwolił sobie na subtelne wtrącenie niegroźnych rozmyślań pod czaszkę, dostrzegł w ulotności dzielonego z dziewczyną momentu jak ciepłe, słoneczne promienie posmakowały jej bladej skóry, która pozostała całkowicie nietknięta, i wątpliwość wdarła się do męskiego umysłu, że jego pierwotny osąd okazał się błędny. Wreszcie nieznacznie rozluźnił boleśnie napięte ramiona i chociaż oparł dłoń niebezpiecznie blisko rękojeści, wciąż nie wyswobodził butelkowozielonej klingi z objęć saya. — Od kiedy się tutaj ukrywasz? — podjął powoli wątek rzucony mu przez dziewczynę wprost pod nogi, opierając się plecami o podejrzanie trzeszczącą ścianę budynku. — I kim są Oni, o których wspominasz? Czy to źli… ludzie? — Czy może demony?; tę część zachował dla siebie wraz z informacją o wyostrzonym słuchu, który (chociaż wciąż przytępiony przez zmęczenie ciała) nie wychwycił więcej żadnego podejrzanego dźwięku.
Co wcale nie oznaczało, że byli tutaj sami, całe to miejsce zaczynało napawać nieprzyjemnym uczuciem zagrożenia manifestujących się w życiowej nieprzewidywalności, dlatego spróbował nawiązać z dziewczęciem jakąkolwiek namiastkę dialogu.
— Jestem Karu — powiedział miękko, gdzieś między szeptem a donośnością, wciąż wystarczająco głośno, by słowa doleciały jej uszu. Ani nie skłamał, ani nie powiedział prawdy, wyszarpując z własnego imienia niewielką cząstkę dla skonstruowania dla samego siebie nowego kształtu. — Skoro tak czy inaczej jesteśmy na siebie skazani, czy potrzebujesz ode mnie pomocy? Jakiejkolwiek? — słowa dobierał powoli, zanim ostrożnie popłynęły w eter odgradzający tę dwójkę od siebie, jednak wraz z ich wypowiedzeniem całą swą uwagę skupił na drobnej sylwetce nieplanowanej komplikacji.
Matsudaira Hikaru
Ikonka postaci :
Mori no shinden Cdece68cc7103462b79712996ae10320
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
Purpose. That's all any of us want now, every single one of us. Not answers, not love — just a reason to exist.
Zawód :
zabójca demonów
Wiek :
22
Gif :
Mori no shinden B0f3d13edbf998a67e388741b146c7fc
Wzrost :
182
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
D
Hart Ducha :
E
Punkty :
541
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Seiyushi
jougen

https://hashira.forumpolish.com/t220-seiyushihttps://hashira.forumpolish.com/t1768-informator#23087https://hashira.forumpolish.com/t268-seiyushihttps://hashira.forumpolish.com/t270-seiyushi
Przesiąknięte strachem spojrzenie ani na moment nie odrywało się od postawy rosłego samuraja. Dłoń w pobliżu jego miecza wskazywała na przezorność w tej sytuacji. Zwłaszcza że słońce jeszcze nie zaszło a łatwo było to miejsce zniszczyć do tego stopnia aby skrócić jej egzystencję w zaledwie pare sekund. Nie była gotowa na śmierć, teraz już nie. Miała powody by żyć. Więc jej strach w oczach nie do końca był udawany. Ale nieco bardziej wymuszony, aby zagrać swoją rolę wystarczająco dobrze.
"Masz jakieś imię?"
-.. Seiyu.. - odezwała się nieco zbyt cicho, bardziej szepcząc niż wyraźnie odpowiadając. W pewnym momencie dostrzegając jak przy swoim ruchy, mężczyzna nagle po chwili się rozluźnił. Widząc jak barki delikatnie się poruszyły, zamarła w bezruchu. "Czyżby mi uwierzył? Kupił ten akt?" pomyślała zaskoczona. Nie wiedziała że jego rozluźnienie brało się z elementu, którego ona sama nie zauważyła, zbyt skupiona na nim.
"Od kiedy się tutaj ukrywasz?"
Uniosła lekko głowę, wpatrując się w barwę promieni słonecznych, przebijających się przez dziurawy dach. - ..ja.. nie wiem.. nie długo.. - to było mocne niedopowiedzenie, bo tuż przed wschodem słońca wpadła w to miejsce, szukając najciemniejszego rogu w pomieszczeniu. Widząc jak mężczyzna oparł się o ścianę, przechyliła lekko głowę w bok, nieśmiało wędrując spojrzeniem po jego sylwetce. Widział jak zatrzymała się na jego mieczu na chwilę, po czym pomknęła wzrokiem do twarzy. Jego oczy był zjawiskowe, aż sama zapragnęła takie przez chwilę posiadać. Ale powstrzymała się przed zmianą barwy tęczówek, to by ją zdradziło z miejsca.
"I kim są Oni, o których wspominasz? Czy to źli… ludzie?"
Jej wzrok przeniósł się na jego miecz. - ..źli ludzie z mieczami.. - kiwnęła lekko głową na jego broń. -.. takimi jak twój.. - wymamrotała odsuwając się bardziej. Odchylając i przyciskając plecy do przeciwległej ściany. Zmieniając pozycję z klęczek do siadu, podciągnęła kolana pod siebie, dociskając je do klatki piersiowej i oplatając nogi rękami. Oparła policzek na kolanach, wpatrując się w mężczyznę. Niewątpliwym było że każdy mógł być dobry bądź zły. Nie tylko demony rabowały, gwałciły i mordowały bezbronnych. Ludzie też się tym zajmowali.
"Jestem Karu"
- Karu.. - powtórzyła po nim równie miękkim głosem. Mrużąc lekko powieki, wpatrywała się w jego twarz czujnie, próbując wyłapać jego intencje. Nie musiała zbyt długo czekać na jego jakże odważną propozycję. "Czy gdy się dowiesz kim jestem.. to nadal taki będziesz.. Karu?" pomyślała i skinęła niepewnie głową na potwierdzenie. -..um.. trochę.. mi zimno.. - szepnęła odwracając wzrok nieco speszona tym co powiedziała. A przynajmniej taką osobę grała. Niewinną, wstydliwą, bojaźliwą. Nie wiedziała czy dobrze to robiła, w końcu już dawno nie posiadała w sobie żadnej z tych cech, a przynajmniej tak sobie wmawiała. Przyglądając się mu kątem oka, zastanawiała się czy złapie przynętę i zaproponuje jej nieco bliskości aby mogła się ogrzać. Chcąc czy nie chcąc samuraj jest przystojny, więc nie miałaby nic przeciwko.
Seiyushi
Ikonka postaci :
Mori no shinden Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
Mistrzyni Ostrzy
Wiek :
28
Wzrost :
161
Siła :
B
Wytrzymałość :
A
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
A
Punkty :
46
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
łakomczuch
demon wylosował ponad 20 ofiar
zew krwi
zabicie pierwszego demon slayera
sztukmistrz z Imperium
demon odblokował blood art
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
wszystkie drogi prowadzą do Edo
wzięcie udziału w evencie "wszystkie drogi prowadzą do Edo"
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
sława mnie wyprzedza
postać pojawia się na liście gończym
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Matsudaira Hikaru
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t1635-karta-postaci#20629https://hashira.forumpolish.com/t1896-informator#23433https://hashira.forumpolish.com/t1900-chronologia#23442https://hashira.forumpolish.com/t1901-relacje#23443
Skapitulował, przynajmniej częściowo.
Dłonie — chociaż wciąż gotowe do pochwycenia broni, do bezwzględnego wydobycia ostrzy wykutych celem niesienia śmierci i szerzenia chaosu, do zaatakowania przy najdrobniejszym potknięciu ze strony nieznajomej — delikatnie wychyliły za bezpieczną obręcz pewnego chwytu, by wreszcie opaść nieco swobodniej wzdłuż ciała zabójcy wciąż skupiającego nieprzeniknione spojrzenie na dziewczynie wkomponowanej w zacienioną przestrzeń budynku; nie rozluźnił się ani nie pozwolił na jakiekolwiek rozleniwienie, jednak odetchnął w sposób niedający się zamknąć w definicjach. Sekundę później westchnienie wydobyte spomiędzy ust pomknęło przez przestrzeń we wszystkie zakamarki przeżarte stęchlizną duszącą nozdrza, w kanciaste kąty ozdobione gęstymi przędzami utkanymi pajęczymi ciałkami i pracowitością, w milczące areały hodujące jedynie bezkształtne cienie umykające przed słońcem z zawziętością demonów.
Wydawało się mu niekiedy, iż samemu zaczyna przypomina c i e ń;
jakby zaległa pod powiekami ciemność wżynająca się coraz boleśniej we wszelakie myśli uosabiała swoisty wyznacznik dawno przekroczonej granicy, którą teraz popychał czubkiem buta do przodu i namiętnie ignorował prawdę głoszącą niezwykle proste założenie, upodabniające najmłodszego syna Matsudairy do tego najstarszego, przesiąkłego złowrogą energią wraz z mrocznymi pragnieniami;
jakby zarysowana niewyraźnym, wciąż jeszcze rozmytym konturem rzeczywistość przekształcana stokrotnie (jeśli nie więcej) odwrotnie do rozjarzonych, słonecznych promieni gorała poczerniałymi zjawami o niematerialnych sylwetkach, jednak zawsze wykrzywionych boleściami twarzach przypominających monstrualne, diaboliczne oblicza najokrutniejszych potworów, przed którymi ostrzegano podróżnych wyruszających o zmierzchu obłąkanym szlakiem;
jakby granica pomiędzy żywym a martwym, między ludzkim a demonicznym, między dobrym a złym zacierała się bardziej i bardziej, i bardziej, i mimowolnie oddziałującą perswazją wtłaczała do głowy młodego zabójcy spiętrzone wątpliwości podparte niekończącymi się pytaniami o podjęte decyzje oraz obrane ścieżki, często kręte, wyboiste bądź nieprzebyte, więc odgórnie niebezpieczne.
Cienie, zarówno te zamieszkujące wnętrze jego duszy, jak i te prześlizgująca się leniwie przez podłogę w prześwitujących, dziurawych witrażach zadaszenia zapraszającego coraz śmielej jaskrawość światła między wyziębłe atmosferą ściany, wydawały się integralną częścią całego zdarzenia splatającego losy zabójcy oraz demona.
Czy rzeczywiście byłby gotowy zabić?
Czy gdyby porcelanowej skóry nie musnęły pocałunki słońca, dobyłby ostrza?
Czy przeszłoby mu przez myśl, że nawet ona mogłaby mieć coś do stracenia?
Jeśli tylko poznałby prawdę, mógłby formułować dziesiątki pytań pozbawionych prostych, jednoznacznych odpowiedzi, chociaż i prawda bywała diabelnie przebiegłym bytem żerującym niejednokrotnie na umysłach tak silnych, co słabych. Niekiedy przyjmowanie utartych założeń rozbijało się z dźwięcznym łoskotem o potężną ścianę, ginąc ze skomleniem zapisanym na krawędzi poranionych warg niepotrafiących wypowiedzieć śmiałych, odmiennych myśli rodzących zawsze szmer zaniepokojenia podczas zażartych dyskusji, które ufały i wierzyły tylko wtłoczonym pod czaszkę archaizmom o ciałkach kruchych, rozpadających się u nasady głowy i w papilarnych liniach odcisków zacieranych wreszcie przez czas. Prawda nie posiadała określonego kształtu, bowiem ten na przestrzeni wieków następujących jeden po drugim niczym w odwiecznym kręgu życia tańczącego ze śmiercią po orbicie śmiertelności, ulegał zmianom.
Wykrzywiał się.
Załamywał.
Odginał w jednym miejscu.
Wykoślawiał w drugim.
Wypaczał pierwotność anatomii niczym organizm poddający się ewolucji; jakby w drodze do doskonałości, chociaż ta przeważnie okazywała się jedynie wymuszoną zmianą przystosowującą do nowych warunków, którym wreszcie każdy się poddawał. Nic na tym świecie nie było trwałe, nawet Hikaru zrozumiał tę zasadę rządzącą egzystencją bytów materialnych i tych iluzorycznych, istniejących bardziej w sercach nasiąkłych pragnieniem wiary w coś, czego nijak można było dotknąć, może dla pokrzepienia ludzkiej natury skorej do psucia wszystkiego, czego człowiek zdołał się chwycić. Nawet jeśli nie jemu było oceniać zasady rządzące Korpusem, wciąż zachowywał dozę indywidualizmu filtrującą informacje, prawa czy zasady wyznaczające codzienne postępowania zabójców, pozwalając sobie na własne prawdy.
Westchnienie — to już drugie — ponownie wypełniło pomieszczenie cichym dźwiękiem.
— Seiyu — powtórzył za nią, obrysowując kanji własnym głosem.
Głośniej od dziewczęcia, które pomimo posiadania imienia wciąż przypominało bardziej zlęknione szczenię kulące się ze strachu przed wszystkim, jednak zachował we własnej świadomości ostrożność; w zagrożeniu mogącym przynieść śmierć każdy potrafił zmienić się w krwiożerczą bestię gotową walczyć o przetrwanie do ostatniego oddechu zaległego w płucach. Nie wierzył ani zarazem nie przekreślał sprzedanej mu historii, wykorzystując wyostrzony zmysł do destylowania otoczenia pozostawionego po drugiej stronie ścian i odseparowywania klasycznych dźwięków życia od anomalii wzbudzających zaciekawienie, wątpliwość bądź niepokój, jednak nic nie skupiło jego uwagi na dłużej.
Tylko Ona.
I, co zauważył niemal natychmiast, delikatnym uniesieniem głowy pokonała pierwszy stopień strachu albo nieśmiałości, może jednego i drugiego, ale wszystkie słowa zatrzymał gdzieś pomiędzy krtanią a językiem, nie chcąc jej spłoszyć. W całkowitym milczeniu, które ani trochę nie ciążyło mężczyźnie, pozwolił Seiyu na obrysowanie własnej sylwetki, na wychwycenie (nie)istotnych detali, przemknięcie przez kontur miecza i zahaczenie o materiał ubrania, wreszcie wspięcie się wyżej na twarz nasyconą niewzruszeniem wykutym w marmurze policzków, kącikach nieruchomych ust, zawieszonym na jej twarzy wzroku. Skrzyżowanie spojrzeń nastąpiło bezdźwięcznie, wręcz naturalnie i analizując wypowiadane słowa doszukiwał się wszystkich prawd — szczególnie tych niewypowiedzianych.
Wychwycił jedynie markotność tonu, może lekkie wycofanie w oczach ponownie zatrzymanych tam, gdzie nichirin o butelkowozielonym ostrzu odsypiał gwałtowne ciosy wyprowadzane po zmroku, nie odezwał się jednak; jeszcze nie. Zamiast tego obserwował dociśnięcie pleców do ściany i podciągnięcie kolan pod brodę podążające pierwszą czynnością, po której zetknęła policzek z czernią materiału za dużych spodni o nieznanej historii, może były kradzione, może litościwie ofiarowane, może to jedyne, co w istocie posiadała.
I wreszcie zabrakło słów.
Jej usta zastygły w bezruchu, a wypowiedziana prośba — zawoalowana prostotą złączoną ze wstydliwym umknięciem wzroku — niemal wyrwała mu z piersi kolejne, trzecie już westchnienie.
— Gdzie… — zawahał się.
Gdzie Twoi rodzice?
Gdzie Twój dom?

Gdzie…
Co takiego, Karu?, usłyszał w labiryntach umysłu echo własnego głosu.
— Masz dokąd się udać? — spytał zamiast tego.
Mogła być sierotą, wzgardzoną żoną, niechcianą córką wyrzuconą na bruk, zjawą przemykającą pomiędzy ludźmi z bezszelestnością kogoś, na kogo nie zwracano większej uwagi i posławszy słowa przez zastygły w napięciu eter w kierunku dziewczyny, zdecydował o zsunięciu z ramion kruczoczarnego haori pozbawionego jakichkolwiek zdobień, jednak nasycającego skrywane pod spodem ciało przyjemnym ciepłem rozchodzącym się przez skórę do mięśni.
Niespiesznie odepchnął się od ściany, stawiając pierwszy krok w kierunku ciemnowłosej towarzyszki będącej nią trochę wbrew sobie, dlatego przystanął sekundę później i wskazawszy podbródkiem materiał tkwiący właśnie w pewnym uścisku jego dłoni.
— Pozwolisz? — spytał drogą formalności, dając jej namiastkę wyboru, ponieważ w rzeczywistości zadecydował o oddaniu dziewczynie ubrania, którym mogłabym ogrzać wychłodzone ciało. Ze spokojem zarysowanym w każdym kolejnym kroku skrócił dzielący dystans do bariery bliskości nieoczekiwanej do złamania przez nieznajomego, dlatego nie chcąc nadwyrężać umownego i boleśnie kruchego zaufania wyrosłego pomiędzy tą dwójką nieoczekiwanie, naturalnym gestem ułożył haori na drobnych ramionach z delikatnością, której nawet się nie spodziewał.
Poczuł jeszcze lekkie ukłucie w skroniach, kiedy wyblakłe wspomnienia z czasów, kiedy okrywał tak sylwetkę ukochanej siostry spacerującej wraz z nim w chłodne wieczory w przydomowych ogrodach, jednak błyskawicznie odepchnął od siebie wizję przeszłości, nie zamierzając ponownie utonąć pod ciężarem łatwo zachłystującej ewokacji.
Wycofał się niemal bezszelestnie i cofnął o kilka kroków — było ich chyba pięć — ponownie opierając plecami o ścianę, by w ostateczności ulec subtelnemu zmęczeniu wpełzającemu w bruzdy nadwyrężonych mięśni, siadając na drewnianej, starej, próchniejącej podłodze.
— Jak tutaj trafiłaś? — spytał krótko, zalegając ciałem na skrzypiących deskach.
Wzrokiem powiódł przed siebie, nie chcąc ponownie atakować intensywnością wrzosu obrysowującego właśnie kontur drzwi, z których przesunął się na szczątki regału i potem dalej. Do kredensu wyjałowionego z życia.
Matsudaira Hikaru
Ikonka postaci :
Mori no shinden Cdece68cc7103462b79712996ae10320
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
Purpose. That's all any of us want now, every single one of us. Not answers, not love — just a reason to exist.
Zawód :
zabójca demonów
Wiek :
22
Gif :
Mori no shinden B0f3d13edbf998a67e388741b146c7fc
Wzrost :
182
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
D
Hart Ducha :
E
Punkty :
541
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Seiyushi
jougen

https://hashira.forumpolish.com/t220-seiyushihttps://hashira.forumpolish.com/t1768-informator#23087https://hashira.forumpolish.com/t268-seiyushihttps://hashira.forumpolish.com/t270-seiyushi
"Seiyu"
Sposób w jaki wypowiedział część jej imienia, był przyjemny dla ucha. Nadal nie wiedziała czy miała do czynienia ze zwykłym samurajem czy już zabójcą demonów, bo nie widziała barwy jego ostrza przecież. Jedynie Sayę w której spoczywał jego nichirin. Ale co rzuciło jej się w oczy to to jaki był nad wyraz ostrożny. Ciężko było przewidzieć które z nich było silniejsze i wytrzymalsze po samym patrzeniu. Musieliby się zmierzyć! Ale żeby to zrobić, słońce musiało się schować za horyzontem. Jeszcze było zbyt jasno by mogła ryzykować ujawnienie się mu, choć.. to było ciekawe doświadczenie udawania kogoś kim już nie była.
"Gdzie…"
Przechyliła lekko głowę w bok gdy zaczął.
"Masz dokąd się udać?"
Rozchyliła lekko usta jakby chciała mu odpowiedzieć, ale po chwili zamknęła je, odwracając od niego wzrok w kierunku drzwi. - To.. to nie ma znaczenia.. nikt na mnie nie czeka już.. równie dobrze mogę zostać tutaj.. - mówiła cicho, bliżej temu było do szeptu niż czegokolwiek innego. Kłamać nie kłamała. Nie czuła żeby miała jakieś swoje miejsce, gdziekolwiek. Wiecznie w podróży wiecznie w poszukiwaniu czegoś, co zatrzyma ją na dłużej w jakimś miejscu. Ale czy było takie miejsce gdzieś dla niej? Szukanie gotowego schronienia nie było łatwe, a zbudowanie takowego wymagało przecież czasu, surowców i energii.
Widząc jak zdjął z siebie swoje czarne haori i ruszył powoli w jej stronę, obserwowała go bardzo uważnie. Skinęła lekko głową w odpowiedzi na jego ruch podbródkiem w kierunku tkaniny.
"Pozwolisz?"
- .. t.. tak..? - niby w głosie była nutka niepewności, wymieszana z zaskoczeniem. że gotowy był oddać jej swoje ubranie tak po prostu i tylko dlatego że powiedziała że jest jej zimno. Odchyliła się powoli od ściany plecami pozwalając żeby nasunął na niej tą, rozgrzaną jego ciepłem tkaninę. Niemalże od razu się wtuliła w materiał, cicho zaciągając się zapachem, którym przesiąknęło jego haori. Dość przyjemnym zapachem. - Nie jesteś.. taki jak reszta.. jesteś dobrą osobą.. - powiedziała widząc jak zaczął się wycofywać i opierając się o ścianę, usiadł tyłkiem na skrzypiącej podłodze.
"Jak tutaj trafiłaś?"
- Było ciemno.. - szepnęła. Wzrok zsunęła z jego twarzy na swoje palce dłoni, którymi delikatnie sunęła po krawędziach podarowanego ubrania. - ..czegoś ode mnie chcieli.. - tu pociągnęła materiał wyżej, zasłaniając przed nim twarz na tyle że tylko oczy jej wystawały znad czarnego materiału. -.. nie chciałam.. nie chciałam że.. mi coś zrobili.. nie pamiętam ile biegłam.. przez las.. aż znalazłam to miejsce.. więc się tu schowałam.. martwiłam się że.. mnie znaleźli.. ale to byłeś tylko ty.. - odetchnęła z lekką ulgą po tym stwierdzeniu. Czy była przekonywująca? Na tyle by się jej nie wystrzegał?
- .. a ty.. Karu? Co tutaj robisz? - spytała nagle, zaciekawiona jego powodem znalezienia się w tym miejscem. Wiedziała ze nie był demonem, więc czego człowiek szukał w takim miejscu za dnia..?
Seiyushi
Ikonka postaci :
Mori no shinden Cq4JoOv
Klasa :
klasa rzemieślnicza
Zawód :
Mistrzyni Ostrzy
Wiek :
28
Wzrost :
161
Siła :
B
Wytrzymałość :
A
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
A
Punkty :
46
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
gang świeżaków
gracz zarejestrowany w ciągu pierwszych dwóch tygodni
przełamanie lodów
użytkownik napisał pierwszego posta fabularnego
łakomczuch
demon wylosował ponad 20 ofiar
zew krwi
zabicie pierwszego demon slayera
sztukmistrz z Imperium
demon odblokował blood art
niezłomny
napisanie stu postów fabularnych
wszystkie drogi prowadzą do Edo
wzięcie udziału w evencie "wszystkie drogi prowadzą do Edo"
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
gang fajniaków
gracz zarejestrowany w 2021 r.
ROK TYGRYSA
pierwsze urodziny forum! (2022)
sława mnie wyprzedza
postać pojawia się na liście gończym
ikigai
wzięcie udziału w evencie "ikigai"
dom węża
wrzucenie słodyczy do kociołka jako uczeń z domu węża (halloween 2023)
kalendarz adwentowy 2023
wzięcie udziału w evencie zimowym
ROK KRÓLIKA
drugie urodziny forum! (2023)
loading - 25%
25 tys. postów na road to hashira!
PUNKTÓW
Matsudaira Hikaru
mizunoto

https://hashira.forumpolish.com/t1635-karta-postaci#20629https://hashira.forumpolish.com/t1896-informator#23433https://hashira.forumpolish.com/t1900-chronologia#23442https://hashira.forumpolish.com/t1901-relacje#23443
Naturalnie, że ostrożność ociekała z każdego gestu, postawionego kroku czy wypowiedzianego słowa, bowiem wszystko dookoła rozrysowywało się niezwykle prostą linią wprost do klarownego rozwiązania — była demonem, za to on zabójcą i ta myśl zalegała pod sklepieniem czaszki niemal od początku, jednak jeszcze nie sięgnęła jednoznacznego potwierdzenia, którego mógłby się pochwycić. Nawet jeśli niewiele zmieniłaby stuprocentowa pewność, bowiem natrafili na siebie czystym przypadkiem, sarkastycznym zbiegiem okoliczności popychającym dryfujących oceanem nieprawdopodobności rozbitków we własne objęcia, dlatego nie sięgnąłby ostrza ani nawet nie zasugerował walki, to wciąż pragnąłby posmakowania prawdy krańcem języka. Porzuciłby wówczas odgrywanie pozorów.
Pozwoliłby płucom na głębokie odetchnięcie, na wyplucie nadmiernej delikatności, na rezerwę wykreowaną odmiennymi fundamentami oraz skrajnie anormatywne pytania wydobywające się spomiędzy ust, przede wszystkim oscylujące dookoła szczerej ciekawości rozlanej pomiędzy mózgowymi zwojami głodnymi świeżej wiedzy, nowego spojrzenia na świat;
c u d z e j
perspektywy, o której kontury mógłby się oprzeć we własnych rozmyślaniach skłębionych pod firmamentem duszy. Posiadał we wnętrzu okaleczonej, ludzkiej skorupy okruchy dziecinności rwącej nieprzerwanie do tego, co niepojmowalne z płaszczyzny człowieka o jego pozycji delikatnie chybocącej, zatracającej niekiedy stateczność i zachwianej przez bezgłośne rozprawianie o słuszności dokonywanych wyborów, szczególnie jeśli podchodziły pod mimowolne, wpojone przyzwyczajeniem bądź kodeksem, który przecież wciąż potrafił podważać. I chociaż własnoręcznie oddzielał ostrzem miecza demoniczne głowy od korpusów — podobno niektórzy nazywali to łaską — podążał jedynie za doktryną, nic ponad to.
Przypatrując się dziewczynie przeszło mu przez myśl, że obydwoje uosabiają specyficznych wyrzutków niechcianych ani przez życie, ani przez śmierć, wtrąconych do więzienia wybudowanego na rozwidleniu nieprzebytych dróg, gdzie każda mogła przynieść coś niespodziewanego, co zresztą się stało. Wtargnęli pomiędzy wykruszone z życiodajności, zrujnowane ściany opustoszałego miejsca o historii zatartej upływem kolejnych dekad i dzisiaj prawdopodobnie pokrytej niezliczonymi pajęczynami oraz wielowarstwowymi całunami kurzu, przecinając wzajemne ścieżki, które wkrótce ponownie odbiją w przeciwległych kierunkach, by więcej się nigdy nie skrzyżować.

— Nikt na mnie nie czeka.

Słowa, w których odszukał namiastkę siebie, rezonowały. Subtelność wypowiedzianych dźwięków zaniknęła przy kolejnym pogłosie wypełniającym nieznośnie głośno wyludnione korytarze i kolejne kondygnacje rozumu przedzierającego się przez kurhany usypanych wspomnień do tych reminiscencji, które rzeczywiście smakowały bezpańskością; wyobcowaniem niedającym się wytłumaczyć komuś, kto nigdy takowego nie doświadczył.
— Cóż, to jest nas dwoje — odpowiedział cicho, pozwalając westchnieniu delikatnego zmieszania na wybrzmienie w dzielącej przestrzeni, bowiem nieznośnie rzadko dzielił się czymkolwiek. Przeważnie odgradzał samego siebie od ludzi i zachowywał na dnie serca, głęboko pod wzburzoną taflą codzienności, prawdziwość odczuwanych emocji wraz z czułostkowością nabierającą interesującego obramowania w postaci zimnego spojrzenia oraz pozbawionej uśmiechu twarzy, jednak — z nieznanego powodu — dzisiaj, właśnie teraz, przełamał własnoręcznie wybudowaną zaporę.
Dlaczego?
Nie potrafił powiedzieć.
— Na mnie również nikt nie czeka.
Chyba nigdy nie czekał, pomyślał.
Obserwował przez sekundę, jak utonęła pod fałdami ofiarowanego materiału i przeciągła smuga wymalowała we wrzosowym spojrzeniu smutek, boleśnie namacalny refleks wydarzeń niedających się zatrzymać oraz poniesionych porażek, do których przyznawanie się wciąż bywało trudniejsze niż łatwiejsze, i w efemeryczności ulatującego właśnie momentu, w oddechu kruszejącym pod naporem przemijania, Hikaru przywołał imię nieodzownie wyryte w nim niczym bruzdy zmarszczek w marmurowym kamieniu. Opowieść wysunięta spomiędzy niedomkniętych rozdziałów nie wyłoniła się jednak w całości, bowiem dziewczyna sięgnęła go szeptem wpijającym się drastycznie w skórę.
— Dobrą osobą? — powtórzył cicho. Poczuł zaskoczenie, nie pamiętam kiedy ostatnio (jeśli kiedykolwiek) ktoś sięgnął go owym epitetem; dobroć bywała zdradliwa, zatruta, wyolbrzymiona bądź iluzoryczna, rozpływająca się we mgle przy tyle podmuchu, a przede wszystkim każdy nadawał jej kształt po swojemu. Uśmiech, odrobinę skrzywiony i niekoniecznie szczęśliwy, pojawił się na twarzy. — Musiałaś spotkać niewiele dobrych osób w życiu albo… — zawahanie. Oddech. — Spotkałaś bardzo wiele tych złych.
Wciąż wpatrywał się w pozbawiony życia kredens, wsłuchując się we wszystko, co miała do powiedzenia i nie odważył się przerwać jej opowieści, by finalnie skinąć głową na znak zrozumienia. Wiele pytań zalegało zabójcy pod czaszką, lecz obawiał się wypowiedzenia któregokolwiek na głos, dlatego wybrał milczenie, oddalenie się na bezpieczną odległość od cudzych problemów przynajmniej na najbliższe sekundy wirujące dookoła wraz z drobinkami kurzu dostrzegalnymi w pojedynczych promieniach słońca przebijających przez podziurawione ściany.

— Co tutaj robisz?

Zastanowił się, zatrzymał, zderzył z pytaniem.
W rzeczywistości nie był pewien, co przywiodło do zrujnowanego domostwa albo zapomnianej przez wiernych świątyni pozostawionej pośrodku niczego, poza pragnieniem odpoczynku oraz zasklepienia odniesionych ran i pobieżnego opatrzenia pomniejszych otarć. Nie mógł jednak podzielić się noszonym brzemieniem, dlatego wycofał spokojnie pomiędzy formułowane zdania.
— Chyba próbuję od czegoś uciec albo poszukuję rozwiązania problemu — może to jedno i to samo. Nie umiem powiedzieć, Seiyu. Od dawna niewiele wiem — rysował głosem niezwykle realną odpowiedź. Nie kłamał, jednocześnie mówiąc zagadkami rozumianymi jedynie przez siebie. — Pragnąłem odszukać kogoś ze swojej przeszłości, jednak okazało się, że nie jest dłużej człowiekiem, którego znałem… Nie jest tym, kogo poszukiwałem. I teraz nie mam pewności, dokąd zmierzam, dokąd powinienem się udać.
O kim mówisz, Hikaru? — myśli pozostawały bezlitosne.
Tak wiele możliwości, tak wiele interpretacji, tak wiele.
Zbyt wiele, by zdecydować na wybranie tylko jednego, dlatego postanowił pochwycić wszystkie jednocześnie.
— Nie mam ani domu, ani rodziny. Jestem jedynie zmęczony — dorzucił pod koniec, pocierając skroń nieznośnie pulsującą czymś nieprzyjemnym. Wreszcie przesunął wzrokiem przez przestrzeń do jej kruchej, filigranowej sylwetki skrytej pod ofiarowanym ubraniu. — Za to teraz muszę pilnować ciebie, dopóki nie wymyślimy jakiegoś rozwiązania. — Bądź dopóki nie zajdzie słońce, dopóki demony nie wyruszą na żer.
Matsudaira Hikaru
Ikonka postaci :
Mori no shinden Cdece68cc7103462b79712996ae10320
Klasa :
klasa samurajska
Cytat :
Purpose. That's all any of us want now, every single one of us. Not answers, not love — just a reason to exist.
Zawód :
zabójca demonów
Wiek :
22
Gif :
Mori no shinden B0f3d13edbf998a67e388741b146c7fc
Wzrost :
182
Siła :
C
Wytrzymałość :
C
Szybkość :
D
Zręczność :
D
Hart Ducha :
E
Punkty :
541
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Sponsored content
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
Twoje zezwolenia

Nie możesz odpowiadać w tematach