ISHIDA YOSHIMATSU
Zabójcy Demonówoddech płomienia176 cmWAGA
Data urodzenia 11/11/1634
Miejsce pochodzenia Osaka
Miejsce zamieszkania Yonezawa
Klasa społeczna samurajska
Zawód -
- Jest oburęczny, choć preferuje bardziej prawą rękę.
- Kiedy jest znudzony rozmową (zwłaszcza kiedy ktoś go beszta), przymyka oczy i nie utrzymuje kontaktu wzrokowego z rozmówcą.
- Lubi przekąski, nie ważne czy są miękkie, twarde, słodkie, gorzkie, kwaśne, po prostu je lubi.
Tej nocy na zewnątrz szalała głośna burza, krzyki z bólu matki jednak były na tyle donośne aby zagłuszyć jej odgłos, grupa ludzi która się zebrała i czuwała nad kobietą, próbowała jej pomóc na każdy sposób aby tylko umilić jej poród, po dwóch długich godzinach krzyki matki przerodziły się w dziecięcy płacz. Wtem nagle jednak z zebranych osób powiedziała:
-Yoshimatsu. Tak go nazwiemy. Powiedział dość niski, męski głos, kiedy to za jednym z okiem dalej szalała burza. Yoshimatsu został urodzony na początku zimy, wtedy też został ochrzczony imieniem Yoshimatsu.
Lata mijały a Yoshimatsu dorastał w dostatku, jego ojciec był członkiem Yoriki, więc edukacja nie była problemem dla Yoshimatsu. Jednak po osiągnięciu tego wieku można było zauważyć że młodzieniec zaczął stawać się bardziej krnąbrny.
Po pewnym czasie ojciec chcąc utemperować Yoshimatsu postanowił zacząć go posyłać na lekcje bushido i kenjutsu, na drugich lekcjach młodzieniec dopiero po wielu porażkach zauważył że nie ma żadnej siły i dobywając miecza każdy staje się równy. Jego trening trwał i trwał kilka lat, w tym czasie Yoshimatsu szlifował swoje zdolności w walce kataną. samemu jednak trenował w domu przy użyciu nodachi, które z powodu jego wzrostu było bardziej dopasowane do jego stylu walki.
Po długim czasie liczonym w latach, Yoshimatsu opanował swoją technikę miecza na tyle aby stwierdzić że już się więcej niczego nie nauczy w tym miejscu. Tego dnia odszedł z dojo do którego uczęszczał i wieczorem ruszył w kierunku swojego domu znajdującego się na obrzeżach miasta. Tam jednak zauważył coś dziwnego drzwi były zniszczone, samemu nie wiedząc co zrobić błyskawicznie wbiegł do domu, dobywając w tym czasie katane treningową którą niósł zawiniętą w szmatę. Tam ujrzał scenę jak z horroru, ciało jego ojca było rozwalone po całym pokoju, a w tym samym czasie jak wszedł zobaczył go... Bestię która ucztowała na jego matce, nie wiele myśląc Yoshimatsu podbiegł i uderzył stworzenie przytępionym ostrzem katany czym rozszarpał plecy istoty obryzgując maty i swoje stopy jego krwią. Jednak ku jego zaskoczeniu a tym bardziej przerażeniu zauważył że to coś stało niewzruszenie a rana którą mu dopiero zadał już zaczęła się zasklepiać... W tym momencie poczuł potężne uderzenie które wyrzuciło go w powietrze przez co przebił kilka papierowych ścian, trafiając do swojego pokoju. Po otwarciu oczu widział jak ów stworzenie skończyło z jego matką i przeniosło swoje zainteresowanie na niego. Podchodząc coraz bliżej i bliżej, zbliżając się do niego, Yoshimatsu złapał za nodachi które było kilka centymetrów od niego i w akcie desperacji wystawił je w stworzenie które nie robiło sobie z tego nic, zupełnie jakby ostrza nie było. Bestia zamachnęła się... Jednak zanim jego cios zdołał dotrzeć do Yoshimatsu, jej głowa spadła ku jego zaskoczeniu upadła na maty, ścięta w akompaniamencie płomieni.
Yoshimatsu po wydarzeniach które odbyły się rok temu postanowił wypytać swojego wybawcę o to czym była ów istota, ten opowiedział mu o demonach jak i korpusie łowców demonów. Po pogrzebaniu swoich rodziców, Yoshimatsu ruszył za ów nieznajomym chcąc dołączyć do korpusu aby móc się zemścić na bestiach które odebrały mu wszystko, wciąż nie wie czy to jego upór czy też kondycja pozwoliły mu przekonać nieznajomego do zaakceptowania jego "podania". Tak rozpoczął się kilkuletni trening... Długie biegi przez kilka godzin dziennie tak że nie czułeś nóg, spędzenie godzin w gorącej wodzie aby przyzwyczaić się do gorąca, do tego machanie mieczem tak długa aż nie zetrzesz skóry na dłoniach, tak intensywny trening przynosił jednak skutki, Yoshimatsu stawał się coraz silniejszy, jego wcześniejsze treningi w dziedzinie kenjutsu pomogły mu z treningiem na tyle aby udało mu się go ukończyć odrobinę szybciej niż innym początkującym.
Po tych kilku latach w końcu Yoshimatsu został wysłany na egzamin, odbył się na pewnej nieznanej mu górze w północnej części Japonii, tam z grupą innych osób, był to początek zimy, na początku samego egzaminu było ich 14. Tak po rozpoczęciu egzaminu Yoshimatsu używał tego czego się nauczył aby przeżyć przez okres 3 dni, różne demony, pomimo tego że było osłabione wciąż powodowały problemu młodzianowi, ten jednak odpierał ich ataki, pokazało mu to że trening miał jednak znaczenie. Po 3 dniach udało mu się ściąć przynajmniej 5 demonów, jednak po powrocie okazało się że została tylko 5 osób. W końcu po tych 3 długich latach zostałem oficjalnym łowcą, po wybraniu rudy i otrzymaniu kruka, wyruszyłem z powrotem w kierunku Yonezawy.
Twoja Karta została zaakceptowana, a ty właśnie wstąpiłeś w szeregi Zabójców Demonów.
Co więcej, na start dostajesz 48 punktów, które możesz przeznaczyć na rozwój postaci. Do zobaczenia na fabule!
Nie możesz odpowiadać w tematach