⠀⠀⠀⠀W końcu również ona uznała, że nadszedł czas, aby opuścić Kiusiu i udać się w kierunku głównego lądu, gdzie ruszy w dalszą drogę powrotną do Osaki. Spędziła te dni w samotności, spacerując nieco poza obrębem wioski, obserwując z oddali społeczność demonów.
⠀⠀⠀⠀Woda uderzała o brzeg roztrzaskując powierzchnie czarnego lustra na skałach.
⠀⠀⠀⠀Suiren oparła ramiona za plecami zadzierają wzrok ku górze. Na morzu odbijało się atramentowe niebo z rozsianymi po nim drobnymi punkcikami gwiazd, ale prawdziwy pokaz odbywał się znacznie wyżej. Z dala od jakiegokolwiek miasta kopuła nocy była czarna, aksamitnie gładka i zdawałoby się - nieskończona. Chłód wody omywał zanurzone w niej bose stopy. Zimno koiło nerwy, pozwalało ułożyć sobie w głowie wiele ostatnich wydarzeń.
⠀⠀⠀⠀Trybuny, jej rozmowa z Akio, a nawet spotkanie z Rashem i jego wcześniejsza wizyta w Edo. Skrzydlata usilnie starała się nadać temu wszystkiemu sens. Sprawić, by słowa ułożyły się w ciąg.
⠀⠀⠀⠀Zamknęła oczy i wsłuchiwała się w otoczenie, w rytmiczne uderzanie fal. W oddali wyłapała też kroki kilku par stóp. Czyżby jej kapitan wreszcie się zbliżał?
⠀⠀⠀⠀— Susumu, zabrałeś już wszystko co chciałeś? — zapytała, nie otwierając oczu. Wyczuła słodkawy zapach człowieka - prezentu od Katsu, który wszędzie ze sobą zabierała.
⠀⠀⠀⠀Obok mężczyzny maszerowała jeszcze zamaskowana kobieta. Cienki welon zasłaniał jej twarz, odgradzając czujne spojrzenie od otoczenia. Demonica poruszała się doskonale nawet i bez zmysłu wzroku, polegając na pozostałych, wyostrzonych teraz bodźcach.
⠀⠀⠀⠀Oboje zatrzymali się przed Suiren, idąc praktycznie ramię w ramię. Susumu kiwną lekko głową. Przywykł już do towarzystwa bestii i zaczął zachowywać się naturalniej. Na ramionach niósł kosz, który zwykle taszczyła Pani Żuraw, ale teraz to on przejął rolę tragarza.
⠀⠀⠀⠀Asami jak zwykle pozostała milcząca.
⠀⠀⠀⠀Na brzegu znajdowała się niewielka łódź rybacka, która miała ich zabrać na główny ląd. Część demonów pokonała morze o własnych siłach, albo używając mocy, albo wpław, choć to drugie wydawało się jej niegodne. Ona zdecydowała, że wraz z niewielką grupą innych demonów poczeka na właściwy transport. Woda wzbierała i niebawem będą mogli wypłynąć.
⠀⠀⠀⠀— Zajmijcie proszę jakieś miejsce — poprosiła, puszczając swoją służbę przodem. Sama wspięła się jeszcze raz na niewielkie wzniesienie z widokiem na morską dal i po raz ostatni odetchnęła głęboko przed opuszczeniem Oguni.
⠀⠀⠀⠀Kiedy wspięła się na pokład, załoga uniosła pomost i zatrzasnęła klapy. Długimi kijami odepchnięto burtę od brzegu i łódź zaczęła chwiejąc się na boki powoli oddalać.
The silence is your answer.
⠀⠀⠀⠀Biorąc pod uwagę, że toń morska skrywała swoje dno pod ciemnymi falami, nie chciała sobie nawet wyobrażać jak wyglądałoby życie demona, który podtopiony, ale wciąż świadomy dryfowałby sobie w nieskończonośc po mule na samym dole.
⠀⠀⠀⠀Usiadła pomiędzy Susumu, a Asami, jednocześnie kryjąc się za nimi, a także w nadziei, że w razie wypadku jedno albo drugie pomoże jej wypłynąć. Nie brała jednak pod uwagę, że wkrótce do ich wspólnej podróży miał się dołączyć ktoś jeszcze, ale oto po piaszczystej plaży pędziła w stronę niskiej łódki Sachiko.
⠀⠀⠀⠀Zerknęła na nią unosząc niznacznie głowę. Zdaży? Nie zdąży? Ale białowsłowa dziewczyna rozpędziła się i doparła burty, zanim ich transport wypłynął na głębszą wodę.
⠀⠀⠀⠀— Susumu, pomóż jej — rozkazała cicho.
⠀⠀⠀⠀Mężczyzna wystrzelił do pionu, jakby od dawna spodziewał się takiej prośby i ruszył na przeciw nastolatki, wyciągając w jej kierunku szeroką, męską dłoń.
⠀⠀⠀⠀— Pani Żuraw będzie szczęśliwa twoim towarzystwem, Sachiko — wygłosił przyjaznym, ale bardzo wyuczonym tonem. — Twoje ubrania. — Wskazał na ociekające wodą materiały. — Odłóż je na bok do przeschnięcia. Możesz się owinąć w mój płaszcz.
⠀⠀⠀⠀Mówiąc to zsunął z ramion prostą szatę i bez pytania zarzucił ją na ramiona młodej demonicy. Złapał ją za ramię i pchnął delikatnie w kierunku Suiren, a skrzydlata uderzyła dłonią o siedzisko tuż obok, zapraszają ją w ten sposób do zajęcia miejsca. Twarz Imachizuki była uprzejma, ale myśly kryjące się za czujnym spojrzeniem nieodgadnione.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀— Wydajesz się być czymś przygnębiona — stwierdziła od razu Suiren, zerkając ciekawsko w przygaszoną twarz Sachiko. — Czyżby wydarzenia w Oguni aż tak bardzo tobą wstrząsneły? Szczęśliwie teraz oddalamy się już od tego miejsca, a podróż to idealny czas aby uporządkować swoje myśli.
⠀⠀⠀⠀Kiwnęła głową wskazując na oddalający się brzeg. Teraz już po wszystkim. Przed sobą mieli kilka godzin spokojnej drogi po morzu. Dłużej nie mogli płynąć, aby uniknąć wschodzącego słońca. I choć ich statek posiadał dolny pokład, podróż z widokami bardziej przemawiała do duszy skrzydlatej demonicy.
The silence is your answer.
⠀⠀⠀⠀— Pewnych obrazów? — powtórzyła, przekształcając jej słowa w pytanie. Uniosła w zastanowieniu brew i obróciła głowę w kierunku pokładu, lecz zamglone spojrzenie nie rejestrowało widoku krzątających się po wierzchu demonów. Powróciła do wspomnień sprzed paru dni kiedy to arena wypełniłą się młodymi demonami, a na trybunach niczym sępy zasiadły te starsze.
⠀⠀⠀⠀Gdzie w tym wszystkim znalazła się Sachiko? Jaką rolę pełniła dziewczyna z wilczymi uszami? Jej udział w całym wydarzeniu umkną uwadze skrzydlatej, która spędziła tamtą noc w towarzystwie Rasha i Akio. Ciężko było to przed sobą przyznać, ale oboje byli zbyt zajmujący, by Suiren zdążyła zwrócić uwagę na kogokolwiek innego.
⠀⠀⠀⠀Do teraz w kółko rozpamiętywała stanowczy dotyk na własnej dłoni. Niemalże czuła jeszcze ciepło, które wysysał teraz chłód nocy. Gdyby tylko mogła, zatrzymałaby przy sobie te silne palce, które otoczyły jej przegub, w tajemniczy sposób zatrzymują przy tym również czas.
⠀⠀⠀⠀Siedziała w ten sposób z przymrużonymi oczami, z błogim wyrazem twarzy, który pojawiał się na jej obliczu wyłącznie wtedy, gdy zażywała odpoczynku w samotności. To była jedna z niewielu rzeczy, które zapamiętała z tamtej nocy i sama się dziwiła, że tak bardzo to na nią wpływało. Prawie zapomniała, że tuż obok siedzi Sachiko, która zaczynala odzyskiwac rezon, bo zadawała kolejne pytania.
⠀⠀⠀⠀Suiren zastanowiła się, mrucząc przy tym cicho.
⠀⠀⠀⠀— Najwyraźniej łaska pana dostąpiła mnie właśnie w momencie, gdy miałam umierać. Więc owszem, był przynajmniej jeden taki moment, gdy byłam bardzo bliska śmierci, choć tego oczywiście nie pamiętam. Dlaczego pytasz? — Sięgnęła dłonią do ramienia dziewczyny, kładac ją w pocieszającym geście. — Czy na trybunach coś się wydarzyło?
The silence is your answer.
⠀⠀⠀⠀— Wizja? — zapytała cicho, ale tak, aby nie przerwać jej w trakcie mówienia.
⠀⠀⠀⠀Nagle zaczęła się zastanawiać, czy dobrze zrobiła pytając młodą dziewczynę o jej przeżyje tutaj, na statku, gdy dookoła pełno było obcych, a tuż u jej boku, a właściwie po drugiej stronie jasnowłosej, czaiła się milcząca i czujna Asami. Prezent od Akio, który wcześniej sama mu dostarczyła. Nie ufała ciemnowłosej kobiecie, która wcześniej należała do grona zabójców, a teraz była nie mniejszych dla niej zagrożeniem.
⠀⠀⠀⠀Ale czy ukrywanie tej historii przez Kizuki przyniosłoby jakiekolwiek korzyści?
⠀⠀⠀⠀Rozluźniła uścisk, widząc jak Sachiko kiwa się i zgniata własne ramiona zaciskając je napiętymi palcami. Suiren oparła się sztywno o burtę i z nieodgadnionym wyrazem twarzy chłonęła kolejne wyrzucane przez dziewczynę słowa. Tron, nagły napływ myśli do jej nieprzegotowanego umysłu... czyżby zobaczyła coś, co było przeznaczone dla jednego z księżyców?
⠀⠀⠀⠀— Pamiętasz gdzie znajdywał się ten... tron? — musiała się wtrącić, żeby połączyć niektóre kropki.
⠀⠀⠀⠀Na moment wspięła się po stopniach żeby zrozumieć o co chodzi w słowach Tadao, ale nie przyglądała się trybunom przeznaczonym dla Kizuki. Akio zdawał się trzymać z dala od całego zamieszania i jego legowisko było oddalone od centrum wydarzeń. Nie wiedziała co dokładnie miała na myśli młoda demonica, gdy wspomniała o tronie.
⠀⠀⠀⠀Skrzyżowała ramiona, zerkając na moment w kierunku poruszającej się w oddali wody. Ciemne fale obywały dno ich statku, który poruszał się łagodnie w kierunku dalekiej wyspy Honsiu. Oguni zostawało w tyle, a wraz z nim problemy. Cień ciągnął się jedynie za Sachiko.
⠀⠀⠀⠀— Jesteś pewna, że ci się to po prostu nie przyśniło...? — zapytała łagodnie. Miała wrażenie, że dziewczyna nie kłamie i nie zmyśla, więc albo rzeczywiście przydarzyło jej się coś niespotykanego, albo miała bardzo wybujałą wyobraźnie i sama dała się nabrać własnemu umysłowi. Suiren nie zdziwiłaby się wcale, gdyby właśnie o to chodziło. W końcu dziewczyna od samego początku wydawała jej się odrobinę, łagodnie mówiąc, niezrównoważona.
The silence is your answer.
⠀⠀⠀⠀Coś musiało się wydarzyć.
⠀⠀⠀⠀— Być może te obrazy nie były przeznaczone tobie, a komuś, kto powinien zasiadać na zajętym przez ciebie miejscu — mówiła ostrożnie, wyrażając na głos swoje przemyślenia. Tron umiejscowiony blisko reszty Kizuki sugerował, że chodziło o jednego z nieobecnych księżyców. Tyle, że Suiren nie zwracała wcale uwagi na to, kogo brakowało. Akio wspomniał o Torze, ale ktoś o jej mocy nie powinien umrzeć tak łatwo.
⠀⠀⠀⠀No właśnie, umrzeć.
⠀⠀⠀⠀— To nie ty umarłaś. Siedzisz tuż obok mnie i płyniemy właśnie w kierunku lądu. Wyglądasz na całą i zdrową, choć na pierwszy rzut oka widać, że wewnątrz gnębią cię te obrazy. Nie tylko ciało można zatruć, ale również umysł.
⠀⠀⠀⠀Mimowolnie spojrzała w kierunku Susumu, który oparty o burtę obserwował ciemność dookoła. Co tam widział? A może myślał o tym, jaki spotkał go los i w jaki sposób demony wkroczyły do jego życia siłą, zamieniając wolnego mężczyznę w jednego ze swoich bezmyślnych sługusów? Skrzydlata była przekonana, że w głębi serca zachował swoją indywidualność, ale był tak jak Sachiko - ostrożny.
⠀⠀⠀⠀Była zabójczyni tym czasem pozostała milcząca. Od początku rozmowy nawet nie drgnęła, a woalka zasłaniała wyraz jej twarzy. Ona również powinna była umrzeć, a mimo to siedziała obok, jako demon, z którymi miała walczyć do końca swoich dni. Suiren miała dziwny dar wyciągania innych z objęć kostuchy w taki sam sposób, w jaki Muzan wydobył ją.
⠀⠀⠀⠀Doznała łaski, którą zamierzała się dzielić.
⠀⠀⠀⠀— W śród Kizukich nastąpił jakiś rozłam. Nie wiem dokładnie o co chodzi, ale Najwyższy ukarał przecież Isamu na pokaz, aby przypomnieć demonom jaką drogą powinni podążać. Wydaje mi się, że chciał w ten sposób ukarać kogoś, kto zasłużył sobie na wizję cierpienia... bo ty przecież niczym nie zawiniłaś. Prawda, Sachiko? — zapytała, wpatrując się w nią czujnie. Złociste oczy gotowe były wydobyć z dziewczyny nawet najgłębiej skrywane tajemnice. W ostatnim momencie uśmiechnęła się lekko, niemalże pocieszająco. — Być może znalazłaś się na miejscu kogoś, kogo miała dosięgnąć ta kara.
The silence is your answer.
⠀⠀⠀⠀— A czy powinnaś w ogóle tam siadać? — zapytała, cmokając cicho. Słowa sugerowały przyganę, a twarz - rozbawienie.
⠀⠀⠀⠀Po tym ułożyła dłonie na skrzyżowanych elegancko nogach. Poprawiła szaty i zarzuciła głową, pozwalając włosom rozwiać się na wietrze, który poruszał wodą, a co za tym idzie, także ich łodzią. Odległe światłą rozpłynęły się w mroku i nagle brzegu zabrakło z obu stron. Znaleźli się na morzu, a pod nimi znalazły się mroki wody.
⠀⠀⠀⠀Suiren starała się o tym nie myśleć. O bezkresie, który dzielił ją od bezpiecznego schronienia. Od Osaki, która od pewnego czasu oznaczała dla niej dom. Skryty w lesie ryokan czekał na jej powrót.
⠀⠀⠀⠀Słuchała Sachiko, która wygadywała niepokojące rzeczy. Prosiła ją o rzeczy, których skrzydlata nie mogłaby z czystym sumieniem zrobić.
⠀⠀⠀⠀— Obawiam się, że niczego by to nie zmieniło. Ale mam na twoje obawy lepszy sposób — powiedziała z przekonaniem. Usiadła bokiem do dziewczyny i delikatnym, acz zdecydowanym ruchem doparła ją do ściany. — Zamknij oczy — rozkazała niecierpiącym sprzeciwu tonem.
⠀⠀⠀⠀Wystawiła przed siebie dłoń w oczekiwaniu na ruch demonicznej nastolatki. Nie zamierzała walczyć, więc bladej skóry nie zdobiły szkarłatne ślady jej krwi. Susumu wydawał się niezbyt zainteresowany wymiana opowieści pomiędzy kobietami i stał nadal oparty o burtę. Asami jednak zerknęła ukradkiem na ręce swojej nowej pani i uniosła nieznacznie brew w zastanowieniu, gdy okazało się, że Skrzydlata nie kryje tam swojej broni.
⠀⠀⠀⠀Podróż powinna im wszystkich przynieść ukojenie. Suiren uszczęśliwiło, że spędzi nocną przeprawę bez wkładania w to wysiłku, dlatego zamierzała pomóc dziewczynie się uspokoić. Sama jako młody demon miewała podobne wątpliwości, choć jej przecież nie spotkało coś tak traumatycznego jak spory na arenie. Była jednak przerażona tym, że od dzisiaj może żywić się wyłącznie mięsem.
⠀⠀⠀⠀Nie miała jednak wizji śmierci. I tym miała z resztą nadzieję nigdy nie zaznać.
The silence is your answer.
⠀⠀⠀⠀— Powinnaś być ostrożniejsza — upomniała ją surowo, ale uśmiechała się przy tym unosząc nieznacznie kąciki ust. Miała na myśli nie tylko jej zachowanie podczas oglądania walki na arenie, ale także bezmyślnie rozpowiadanie o wszystkim na boki. Gdyby rozkazała jej trzymać lokalizacje Hatsuyuki w tajemnicy, Sachiko zapewne spłakałaby się do reszty swoich opiekunów łkając, że "Suiren-sama nie pozwala jej nikomu mówić o tym onsenie ukrytym głęboko w lesie, na lewo od głównego traktu do Nose".
⠀⠀⠀⠀Opuściła ramiona w rezygnacji. A jedynie to sobie wyobraziła.
⠀⠀⠀⠀Asami znów rzuciła jej czujne spojrzenie. Niewiele mówiła, ale było tak, jakby śledziła każdy krok swojej nowej pani. Może była ciekawa jej mocy, albo w jakiś tajemniczy sposób pamiętała o walce, która doprowadziła do jej zmiany w demona? Suiren zignorowała jej ciekawskie, choć niezbyt skrywane spojrzenie i zabrała się do pracy.
⠀⠀⠀⠀Podciągnęła rękawy i skręciła je na końcach, aby długie szaty nie przeszkadzały. Ułożyła palce na podbródku dziewczyny zmuszając ją w ten sposób do uniesienia nieznacznie głowy. Gdyby nadal miała otwarte oczy, przed nią rozciągałoby się jedynie czarne, przyozdobione świetlistymi punkcikami niebo.
⠀⠀⠀⠀— Dobrze to zapamiętaj. Użyję teraz na tobie swojej mocy. To bardzo sekretna i potężna technika, dlatego jest bardzo ważne, żebyś się na niej całkowicie skupiła. I, pamiętaj, nie możesz nikomu więcej o tym powiedzieć! — mówiła skrzydlata z konspiracyjnym szeptem. Włożyła w swój głos tyle emocji, na ile było stać jej pozbawione czucia serce. Zamachnęła dłonią w powietrzu, tuż przy policzkach wilczycy, tak, aby podmuchy powietrza połaskotały jej skórę. — Wykonuję teraz bardzo istotny rytuał, kilka ruchów, które znam tylko ja i moi najwierniejsi słudzy. W ten sposób wyciągam z ciebie całą złą energię i zmieniam jej strukturę. — Machnęła jeszcze kilka razy, upewniając się że materiał szaty szeleści w mistyczny, intrygujący sposób i na sam koniec przyłożyła chłodnąć dłoń do czoła Sachiko. — A teraz przekształci się ona w moc, która przepełnia właśnie twoje ciało. Strach zamienia w odwagę, a niepewność w pewność siebie. A teraz... otwórz oczy. — Pstryknęła ją w czubek nosa i odsunęła rękę.
The silence is your answer.
⠀⠀⠀⠀Skrzydlata miała nadzieję, że to wystarczy.
⠀⠀⠀⠀— Oh. Mogłabyś upolować coś dużego. Nie mówię o niedźwiedziu czy jeleniu, ale co powiesz na jenota albo makaka? — Przyłożyła palec do ust, przywołując w myślach stworzenia, które zwykle kręciły się po okolicznych lasach. Hatsuyuki miewało problem z małpami, które uwielbiały pałaszować z jej prywatnego ogródka, albo niszczyły ogrodzenie. Goście skarżyli się też niekiedy na całe stada makaków korzystające z gorącej wody, albo wrzeszczące w cieniu koron drzew przez cały dzień i noc.
⠀⠀⠀⠀Nie miała w planach wykorzystywać dziewczyny do zdziesiątkowania lokalnej populacji fauny, ale podarowała jej ziarenko intrygi. I tylko od jasnowłosej zależało, co zrobi z podarowanym jej prezentem. Biorąc pod uwagę jak prosty bywał niekiedy umysł Sachiko, chwyci przynętę.
⠀⠀⠀⠀Ona jednak zebrała wszystkie informacje z dotychczasowej rozmowy i zepchnęła je na bok. Na później. Zamierzała zapytać o wszystko Akio, kiedy uda im się ponownie spotkać. Może Kizuki będzie wiedział o co chodzi z potężnym tronem, który może nawet słabemu demonowi pokazać wizję śmierci? I czy obrazy, o których mówiła wilczyca przedstawiały walki toczące się w Yonezawie?
⠀⠀⠀⠀Suiren zrobiłabym wiele, aby poznać wygląd miasta zabójców. Informacje wydawały się bezcenne.
⠀⠀⠀⠀— Podróż może potrwać kilka godzin, choć przy dobrym wietrze powinniśmy trafić na brzeg długo przed świtem. Nie zmierzam bezpośrednio do ryokanu, bo muszę jeszcze po drodze załatwić kilka spraw, ale w przeciągu kilku tygodni powinnam znów tam powrócić. A jakie są twoje plany Sachiko? Czy nadal poszukujesz swoich zaginionych kompanów? — zapytała, przywracając rozmowę na mniej niepokojące tematy. Mówiąc to przypomniała sobie jednak o czymś, co zamierzała powiedzieć młodszej demonicy. Uśmiechnęła się wyraźniej. — Oh, podczas jednej podróży natknęłam się na pan Imube. To musi być ta sama osoba, bo wspominał o tobie. Ma się dobrze i zapewne nadal wędruje od miejsca do miejsca opowiadając swoje fascynujące historie. Przedstawiłam mu drogę do przybytku, gdyby chciał tam na chwilę zajrzeć i odpocząć, dlatego być może niedługo się spotkanie. A ten drugi demon? Czy znalazłaś go na... — zawahała się. Czy powinna znów wracać do tematu Oguni? Zaryzykowała jednak, zanim przerwa zrobi się krępująca. — Widziałaś go być może zanim wsiadłyśmy na statek?
The silence is your answer.
⠀⠀⠀⠀Wypowiedziane beztrosko, wrzucone gdzieś w środek wypowiedzi, której punkt kulminacyjny wcale nie skupiał się na utraconej kończynie, czy poszkodowanym mężczyźnie. Konwersacja, która mogła przydarzyć się wyłącznie demonom. Suiren nie umiała się powstrzymać i parsknęła cicho.
⠀⠀⠀⠀— Najwyraźniej Kizuki również dobrze się bawili — stwierdziła, wyobrażając sobie jak Yama, Niwa albo jeszcze inny Księżyc pstryknięciem palca sieje chaos na trybunach. Prawie jakby nie działo się tam nic wartego uwagi ich uwagi. I może w istocie tak było? Akio nie wydawał się szczególnie przejęty toczącymi się na niższych poziomach kłótniami.
⠀⠀⠀⠀Czy jego w ogóle cokolwiek interesowało?
⠀⠀⠀⠀— Nie przejmuj się tym. Niektóre demony potrzebują spędzać czas w samotności. A nie słyszałam, aby na arenie doszło do jakiejś śmierci. Poza tym biednym marechi oczywiście, rzuconym zwycięzcom przed twarz niczym ochłap — machnęła ręką, choć i tym razem w głosie nie było słychać adekwatnych do tematu rozmowy emocji. — Jeżeli brakuje ci towarzystwa... — Skrzydlata odchyliła się, aby Sachiko mogła ją lepiej zobaczyć. — Powinnaś poznać Asami. Od teraz także będzie mieszkać w Hatsuyuki.
⠀⠀⠀⠀Na dźwięk swojego imienia młoda demonica drgnęła lekko. Odwróciła głowę i pierwszy raz wydawała się obecna. Dygnęła niezauważalnie; woal zasłaniający jej twarz poruszył się delikatnie, jakby czarnowłosa chciała coś powiedzieć, ale powstrzymała się w ostatniej chwili. Zmierzyła Sachiko czujnym spojrzeniem, który jeszcze bardziej niż zwykle wyrażał nieufność.
⠀⠀⠀⠀Nie zważając na to, Imachizuki machnęła jeszcze w kierunku stojącego nieopodal mężczyzny, który dla odmiany chętnie przedstawił się wilczycy.
⠀⠀⠀⠀— Chętnie pomogę przyjaciołom Pani Suiren. Nazywam się Susumu — powiedział swobodnie, może nawet nieco radośnie. Nawet po jego ruchach dało się rozpoznać, że nie był jednym z nich. Obdarzony został opieką, która czyniła go wśród demonów względnie bezpiecznym, choć skrzydlatej nie umknęło, że odetchnął z ulgą, kiedy opuścili Oguni. Teraz przystojny - bo właśnie z tego powodu Katsu w ogóle podarowała go swojej przyjaciółce - sługa uśmiechnął się do Sachiko.
⠀⠀⠀⠀W jego oczach każdy poznany demon przybliżał go do własnej przemiany.
⠀⠀⠀⠀— Jest moim cennym towarzyszem, dlatego jeżeli poczujesz głód, staraj się do niego nie zbliżać. Wolałabym, aby ta urocza twarz pozostała nietknięta — poradziła młodszej koleżance z niespotykaną w innym przypadku sympatią w głosie.
⠀⠀⠀⠀Suiren rzeczywiście szanowała tego człowieka, choć jej naturalne poczucie wyższości nad rasą ludzką nie pozwalało im do końca przejść do relacji typowo przyjacielskich. Mężczyznę odratowała jednak z objęć śmierci i zmusiła szlachciankę do oddania go, zanim ten utopił się we własnej krwi. Chociażby z tego powodu czuła, że jest za niego odpowiedzialna. A poza tym Susumu prezentował niezwykłe oddanie demonom. Kiedyś wraz Katsu drwiły sobie z jego chęci przemiany, lecz teraz skrzydlata wierzyła w szczerość tych słów.
⠀⠀⠀⠀I zamierzała mu w tym pomóc.
The silence is your answer.
⠀⠀⠀⠀Zaśmiała się krótko i był to pierwszy podczas całej tej rozmowy szczery, ciepły śmiech.
⠀⠀⠀⠀— Gdybym miała pewność, że nie wyciągniesz z niej wszystkich sił swoją rozmowa! — odpowiedziała wreszcie, wyobrażając sobie markotną Asami skrytą w kącie pokoju, do którego nastoletnia wilczyca wprowadziła las. Na widok takiego wizji nie umiała się nie zaśmiać, nawet jeżeli większość dobrego humoru zatrzymała dla siebie, w głowie.
⠀⠀⠀⠀Ta chwila rozluźnienia pozwoliła jej spojrzeć jeszcze raz na morze. Oparła ramiona i ustawiła na nich podbródek, oglądając jak czarne fale omywają boki ich niewielkiego pokładu. Pomimo niewygód takiego rodzaju transportu (w porównaniu do teleportacji zapewnionej im wcześniej przez Tadao), podróż mijała bez niewygód. Musieli jedynie siedzieć na swoich miejscach i nie przeszkadzać załodze.
⠀⠀⠀⠀Załoga.
⠀⠀⠀⠀Wcześniej Suiren nie zwracała na nich uwagi, ale teraz przeniosła wzrok ponad głową Sachiko, żeby lepiej przyjrzeć się morskim wilkom. Demony żyjące na morzu nie różniły się wcale od znanych jej z głównego lądu. Ciekawiło jednak dlaczego postanowili zdobyć łódź i to w ten właśnie sposób poruszać się wokół imperium. Czy polowali na rybaków? A może terroryzowali okoliczne wyspy?
⠀⠀⠀⠀— Niedługo powinniśmy dotrzeć do brzegu — stwierdziła, obserwując przez chwilę pracę żeglarzy.
⠀⠀⠀⠀Potwierdzała to również zmiana barwy nieba, które z jednolitej czerni zaczęło kolorować się na przyjemny dla oka fiolet i blady róż. Do wschodu nadal mieli trochę czasu, ale na otwartym terenie ruch słońca był jeszcze wyraźniej odczuwalny niż zwykle. Wszystkim udzielał się niepokój, dlatego widok lądu przyjęli z odgłosem ulgi.
⠀⠀⠀⠀— Właściwie... mam do ciebie prośbę, Sachiko — zwróciła się do dziewczyny i dała jej trochę czasu na przetrawienie swoich emocji. W końcu, kiedy ta się uspokoiła (bo wybuch radości był niemalże gwarantowany), wyjaśniła resztę. — Jak wspomniałam, zamierzam najpierw udać się w jeszcze jedno miejsce. Chciałabym jednak, aby Asami wróciła już do Hatsuyuki. Czy moglibyście wraz z Susumu ją tam zabrać?
⠀⠀⠀⠀Może mając jakieś ważne zadanie, jasnowłosa nie musiałaby tyle myśleć o trybunach i demonach, których tak bardzo teraz poszukiwała? A przy okazji młoda Asami, słaba jeszcze demonica, miała by do ochrony towarzystwo. Susumu choć był wspaniałym mężczyzną, był wyłącznie człowiekiem. Jego również należałoby osłaniać.
⠀⠀⠀⠀Dziewczyna doskonale się do tego nadawała.
The silence is your answer.
⠀⠀⠀⠀Chociaż nie wyrażała swoich obaw w ten sam sposób co Sachiko, dni spędzone w Oguni również na niej odcisnęły swoje piętno. Co raz częściej obawiała się, że Kizuki, którego po cichu wybrała na swojego patrona, w rzeczywistości mógłby jej bardziej zaszkodzić niż pomóc. Z pozoru wydawał się obojętny na wszystko, co miało miejsce na trybunach, ale demonica niejednokrotnie podchwyciła jego czujne spojrzenie.
⠀⠀⠀⠀Te oczy zwiastowały kłopoty.
⠀⠀⠀⠀W pewnym momencie, pogrążona w myślach przymrużyła powieki i sennym spojrzeniem obserwowała kołyszący się, odległy ląd. Poczuła, jak głowa Sachiko opiera się o jej bark i ku własnemu zdziwieniu nie zareagowała. Może dlatego, że całe Hatsuyuki pachniało teraz nastoletnią wilczycą. Od kiedy pozwoliła jej zostać w ryokanie, nie było chyba miejsca, którego nie zwiedziłaby dziewczyna.
⠀⠀⠀⠀Wszyscy powoli przyzwyczaili się do jej obecności.
⠀⠀⠀⠀— Hm? — Pani Żuraw drgnęła, nie do końca rozumiejąc, co tak bardzo przestraszyło towarzyszkę. Zrozumiała jednak, po jej minie, że zapewne spodziewała się reprymendy. Zamiast tego otrzymała lekki uśmiech. — Nie szkodzi, Sachiko. Niedługo nasza przeprawa się skończy. Korzystaj z odpoczynku, póki możemy tutaj siedzieć i obserwować morze. Przynajmniej tutaj nie ma zabójców i możemy cieszyć się życiem.
⠀⠀⠀⠀Pierwszy krok postawiony na lądzie oznaczał, że należy wrócić do swoich obowiązków.
⠀⠀⠀⠀Utrzymywanie ryokanu w tajemnicy, bronienie go i dbanie o wygody gości mogło wyglądać jak unikanie obowiązków demona, ale Suiren wybrała to podwójne życie, bo gdy wracała z łowców skąpana w krwi, mogła zasmakować namiastki normalnego życia. Chyba tylko to trzymało ją jeszcze przy zmysłach. Kiedyś zamierzała zakotwiczyć się w innym człowieku, w innym demonie, ale ci pojawiali się i znikali bez słowa. Znalazła więc swoje ukojenie w miejscu, w skrytym wśród lasów budynku.
⠀⠀⠀⠀Uniosła głowę, czerpiąc jeszcze z porannego wiatru, który poruszał ich żaglami, a jej rozwiewał włosy, gdy w tym samym czasie Asami godziła się w ciszy ze swoim losem. Kobieta ukryta za woalem zgarbiła się trochę w reakcji na radość Sachiko. Zapewne zorientowała się już, że nie będzie jej dane medytować w ciszy, jeżeli mają zamieszkać razem.
⠀⠀⠀⠀— Wolałabym... ah... — zaczęła cicho. Tak cicho, że jej delikatny głos dałoby się pomylić ze świstem wiatru. Zrezygnowała jednak z wyrażania swoich opinii i westchnęła, kiwając głową na znak zgody. Wtem jednak ton jej głosu zmienił się. — Mam wrażenie, że zapomniałam o czymś ważnym...
⠀⠀⠀⠀Suiren nie odrywając spojrzenia od wody słuchała czujnie.
⠀⠀⠀⠀Czasami zastanawiała się, czy Asami pamięta, że wyrwana została z rąk śmierci w momencie, gdy jako zabójca przegrała walkę ze swoją nową panią.
The silence is your answer.
⠀⠀⠀⠀Nikt nie próbował prowokować walki.
⠀⠀⠀⠀— Jestem o tym przekonana — odparła jednak skrzydlata, nie chcąc w żaden sposób niepokoić nastolatki, która niewiele różniła się charakterem od myszy. Wojowała tylko wtedy, dopóki w zasięgu wzroku nie pojawił się kot. Wtedy skruszona kryła się za miotłą, co w tym przypadku oznaczało bok właścicielki ryokanu.
⠀⠀⠀⠀Dla ludzki taki pokaz zaufania musiał zapewne wiele znaczyć. Dla Suiren jednak był równie nieznaczący co uderzenie kijem. Z ledwością poczuła przyczepioną do swojego ramienia dziewczynę, ciepło jej ciała było naturalnym efektem bliskości, więc serce pozostało niewzruszone. Zupełnie inaczej czuła się jednak w jego towarzystwie. Co więc takiego oznaczał tamten rytm, wygrywany w piersi za każdym razem, gdy ich spojrzenia się ze sobą krzyżowały?
⠀⠀⠀⠀Dłoń na której opierała policzek zasłoniła delikatnie usta. Na szczęście Sachiko była zbyt zajęta, aby zauważyć na jej obliczu zmianę.
⠀⠀⠀⠀Statek miał przybić niebawem do brzegu. Na krótko przez końcem podróży załoga zabrała się do pracy, większość demonów kręciła się już niecierpliwie (zbyt długo przebywały w towarzystwie podobnych sobie), a niebo zaczynało przybierać odcień dojrzałej pomarańczy. Fale uspokoiły się zwiastując niedaleki świt, a na idealnie gładkim lustrze wody zaczęły się pojawiać okręgi tworzone przez polujące ryby.
⠀⠀⠀⠀Bagaż Suiren zaczynał się i kończył na pojedynczym koszu, który trafił na ramiona Susumu. Przez resztę drogi Asami pozostała milcząca, jakby to o czym wspomniała do szarowłosej nastolatki nie miało już dłużej znaczenia. W pewnym momencie łódź zaszurała spodem o dno i załoga zakończyła podróż w niewielkiej odległości od suchego lądu.
⠀⠀⠀⠀— Czas się więc rozdzielić — oznajmiła czarnowłosa. Pożegnania zwykle się przeciągały, więc Suiren wydała ostatnie polecenia do ludzkiego sługi, a potem oddała go wraz z Asami pod opiekę Sachiko. Tą pogłaskała po głowie, rozburzając jeszcze bardziej jej kudłatą fryzurę. — Zapomniałam o tym wspomnieć, ale niedługo będziemy mieli w Hatsu kilku ciekawych gości... gdybyś nie wiedziała co począć ze swoją energią, to może chciałabyś zapolować w okolicznych wioskach i zaopatrzyć magazyn w świeże ofiary? Tylko ich od razu nie zabijaj! Mięso będzie najlepsze na świeżo, kiedy już powitamy naszych towarzyszy...
⠀⠀⠀⠀Nic więcej nie zamierzała zdradzać. Uśmiechnęła się tylko tajemniczo, wiedząc, że rozbudzi to w dziewczynie jej niekończące się pokłady ciekawości. Sama tym czasem uzbrojona jedynie w swoją parasolkę wybrała inną ścieżkę, prowadząca w przeciwnym kierunku.
⠀⠀⠀⠀Do zobaczenia, zdawał się mówić wiatr, który niósł ze sobą wyszeptane cicho słowa.
The silence is your answer.
Nie możesz odpowiadać w tematach