I'm running out of light
I'm running just to keep myself from bleeding out
- Tak myślisz?! - warknęła w odpowiedzi. Gniew to było niedopowiedzenie w tym momencie. Czuła falę zalewającego ją wkurwienia i gdzieś z tyłu głowy słyszała cichuteńki szept. Zbyt cichy aby się go posłuchać całkowicie, ale na tyle wyraźny aby słowa do niej dotarły.
"Zwolnij.. bo znowu się wypierdolisz Sayaka.."
Przeplatał się między mocny biciem serca, delikatnym pulsowaniem i szumem krwi w skroniach. Dłoń zacisnęła się na rękojeści jej czerwonego nichirin. Próbowała dostrzec coś więcej, błąd w idealnym obrazie, skazę na płótnie. Złote oczy powoli błądziły po przeciwniku, szukając czegoś co zdradzi jej na czym polega BDA. Jedyne co tak na dobrą sprawę jej nie pasowało to wygląd. który był zbyt zbliżony do ideału sprzed lat. Taką ją zapamiętała, młodą, piękną, nieskazitelną, idealną wręcz. I miała ją przed sobą. Podniosła wyżej dłoń i tała sobie w twarz z liścia tak mocno że głowa Sayaki odskoczyła błyskawicznie w bok. Na policzku miała czerwony ślad. Wróciła wzrokiem do Suiren. Zmarszczyła nasadę nosa z niezadowolenia. I zrobiła to samo. Klaśnięcie uderzającej otwartej dłoni o zaczerwieniony policzek przecięło cisze między nimi. Rumień przybrał na barwie nieco intensywniejszej niż wcześniej. - Ogarnij się.. to tylko.. - podniosła wzrok na Suiren ponownie. - .. iluzja.. - szepnęła pod nosem. "Albo spotkała Yuu i jest odpowiedzialna za jej śmierć.. i jakimś kurwa cudem przywłaszczyła sobie jej wygląd.. nie .. skopiowała go.. to by tłumaczyło czemu wygląda tak jak by jeden dzień nie upłynął od jej śmierci.. ale matka nie pozwoliła otworzyć trumny.. więc może w jakiś sposób zabrała jej wygląd? Albo to jest wszystko w mojej głowie.. może jestem pod wpływem jej Demonicznej Sztuki Krwi.." zaczęła analizować. W pierwszej chwili chciała zajebać tego demona z wyglądem jej siostry.. ale dłoń na rękojeść zaciskała się tak mocno, ręką zrobiła się tak ciężka, jakby ktoś obłożył ją ołowiem z każdej strony. Jej ciało nie potrafiło podnieść ręki na Yuu teraz. Im dłużej na nią patrzyła, im dłużej słuchała jej głosu. Tym cięższa stawała się ręką w której trzymała nichirin.
"Oh? Czyżbym w jakiś sposób uraziła cię osobiście?"
- Nawet sobie nie zdajesz sprawy.. jak bardzo.. - warknęła już nieco ciszej.
"Yuu?"
Suiren widziała jak białowłosa się spięła cała, ciało momentami zaczęło drżeć na wydźwięk imienia, na tonację.. na samo imię. Przygryzła dolną wargę aż do krwi, kropla pociekła kącikiem po brodzie w dół.
" Dawno nie słyszałam tego imienia! Czyżbyś za nią tęskniła, piękna białowłosa?"
- ... - milczała, gdy złote oczy zmętniały przez zbierające się pod dolną powieką łzy. "Jak mogła słyszeć to imię?! .... Ja.. ja je wypowiedziałam.. to tylko gra słów.. tak musi działać jej Demoniczna sztuka.. czyta mi w myślach? Wyciąga obrazy zakopane głęboko w sercu..." szukała usprawiedliwienia, próbowała zrozumieć.
"Płoną w tobie potężne emocje, mała zabójczyni. Jesteś pewna, że znęcając się nade mną oczyścisz się z żalu?"
- .. ja.. - mruknęła. Wymierzyła kolejny cios w swoją twarz, tym razem pięścią, rozcinając dolną wargę pod wpływem mocnego uderzenia. Kątem oka zerknęła na nią, widok się nie zmienił. Nadal miała przed sobą Yuu bardziej żywą niż kiedykolwiek. - Jak.... jak to robisz.. jak to działa.. wyłącz to.. wyłącz tą pierdoloną Sztukę.. - syknęła zirytowana. "..bo nie będę w stanie Cię zabić.." dodała w myślach gorzkim tonem.
- Weź się w garść Karasawa.. to tylko demon.. taki sam jak wszystkie inne.. - próbowała się zmotywować do ataku, bo bać się jej nie bała. Ale silna więź jaką miała z Yuu nie pozwalała jej ciału się ruszyć w ten agresywny sposób.
"Dobra.. to może takie pytanie... ale ostrzegam że to jedno z tej kategorii, którego żaden Zabójca nie chcę słyszeć.." pamiętała jak zadała to pytanie Yuiemu. Wzdrygnęła się na tą myśl. Była rozbita w tej chwilil.
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
I'm running out of light
I'm running just to keep myself from bleeding out
Każde wypowiedziane przez nią zdanie zdawało się uderzać co raz mocniej, jak mokry spleciony z rzemieni warkocz uderzający o nagą skórę, rozcinający delikatną strukturę. Wpatrywała się jak zahipnotyzowana w obraz swojej zmarłej siostry! Tyle że ta siostra nie była martwa.. jeszcze..
Patrzyła jak stąpała powoli stopniami w dół, w jej stronę. Oddech Sayaki był płytki, był nierówny. Czy to wszystko było tylko okrutnym snem?! Czy wzrok płatał jej figle, czy ciało Yuu przejdzie przez jej niczym zjawa którą musiała być?!
"Chodzi ci o magię mojej krwi?"
Zacisnęła mocniej dłoń na rękojeści miecza, który teraz był jeszcze cięższy niż chwilę wcześniej. Skinęła lekko głową, patrząc na stojący przed nią obraz idealnego piękna. Piękna, które było jak samo mordercze jak perfekcyjne. Piękno, które uzależniało, które nie pozwalało odwrócić wzroku. Przeniosła spojrzenie na jej dłoń obserwując pokaz, zarezerwowany w tej chwili tylko i wyłącznie dla niej.
"To jest moja demoniczna sztuka, a nie to, co za nią uznajesz."
Drgnęła na te słowa, wpatrując się w kwiat na dłoni demona. Ruszyła prawą stopą w tył niepewnie. - Jeśli to jest twoja demoniczna sztuka krwi.. - wymamrotała nadal patrząc się na kwiat. Miecz w dłoni zadrżał, zanim wysunął się z dłoni z brzdękiem uderzając o kamienne płyty splamione krwią niewinnych. Podniosła powoli spojrzenie z dłoni na twarz kobiety stojącej przed nią. Serce biło tak mocno w klatce piersiowej, szum krwi w skroniach. Zimne krop0le potu na skroni i karku. Włosy jeżące się na skórze pod ubraniem zabójcy demonów. Wyciągnięta w jej stronę delikatna dłoń Suiren z jednej strony przerażała, z drugiej tak bardzo Karasawa chciała ją pochwycić.
"Zdradź mi coś więcej. Czego się obawiasz?"
- Że jesteś Nią.. że.. - szepnęła. - .. że jesteś.. Yuu.. - kontynuowała. - .. że jesteś moją.. moją starszą siostrą... - wymamrotała ostatecznie wpatrując się w złote oczy demona.
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
I'm running out of light
I'm running just to keep myself from bleeding out
Słowa demona wzięły ją z zaskoczenia, więc nie zdążyła zareagować na jej zuchwały gest. Czyn pochwycenia nadgarstka i przyciągnięcie białowłosej w stronę przerażająco hipnotyzującego, swoim pięknem demona. - aa.. - mruknęła zaskoczona, czując zimne palce Suiren na swojej rozgrzanej skórze. Czy to chłód nocy czy fakt że była demonem?! Ale delikatne dłonie dotykały Sayaki ciała. Aż przez chwilę język stanął jej kołkiem w gardle, aż do kolejnych słów, które padły z ust bestii.
"No dalej, dotknij jej. Czy nie jestem tą samą osobą, którą pamiętasz?"
- .. jesteś.. - szepnęła patrząc jej w oczy z bliska. Nieco szorstkie opuszki, dowód ciężkich treningów, dotknęły nieskazitelnej skóry na policzku Suiren. Powoli, nieśmiało sunąć po niej, aż przyłożyła ciepłą dłoń do lica demona, stojącego przed nią.
- ..Nie.. Yuu nigdy nie była substytutem dla naszej matki.. była kochającą, najwspanialszą starszą siostrą.. jaką można było mieć.. a jej śmierć.. przyniosła jedynie ból naszej rodzinie.. - z każdym słowem złote oczy zabójczyni zachodziły łzami. - Gdybym wiedziała jaki okrutny los spotkał moją najdroższą siostrę.. zrobiłabym coś.. nie! Zrobiłabym wszystko by temu zaradzić.. - Mówiła przez łzy, nadal dotykając policzka Suiren. Nawet jeśli teraz jej najwspanialsza Yuu była demonem, a Sayaka zabójcą tych bestii, to nie potrafiła skrzywdzić teraz Yuu. Nie teraz gdy była upewniana w tym że to była ona. "Arata ty debilu..!" pomyślała wpatrując się w twarz demona.
"Nie otrzymałaś tego miecza, aby kierować go przeciwko mnie, Sayaka."
Wzdrygnęła się słysząc swoje imię z jej ust. Tak dawno tego nie było! Tym bardziej serce jej pękało, na myśl że Yuu wiedziała o swojej rodzinie. - Skąd ty.. jak ty? Przecież.. Demony tracą wspomnienia... więc jak...? Jak ty.. pamiętasz moje imię.. - wymamrotała nie pamiętając czy czasem sama nie powiedziała do siebie po imieniu wcześniej.
"Pomyśl sama... czy naprawdę chciałabyś zabić mnie?"
- NIE.. - przerwała demonicy zanim ta zdołała rzucić kolejnym pytaniem. Sam fakt że była to jej starsza siostra, sprawiał że nie umiała. Patrzyła głęboko w oczy Suiren, nie chcąc widzieć co leżało u ich stóp.. ile niewinnych ciał wykrwawiało się za sprawą jednej z nich.
"Uważasz, że jestem... zła?"
Coś w niej pękło po tym pytaniu i Karasawa wyrwała nadgarstek z dłoni demona, łapiąc Suiren za ramię, pociągnęła ją w swoją stronę. Doprowadzając do zderzenia się dwóch ciał, pochwyciła siostrę w żelaznym uścisku. Jedna dłoń spoczęła ja błyszczących w świetle księżyca, aksamitnych włosach. - Co to właściwie za pytanie.. Yuu..? - szepnęła jej przy uchu, czując jak gorące łzy spływają jej po policzkach. Uścisk przybrał na sile, zupełnie jakby białowłosa obawiała się, że puszczając siostrę, straci ją na zawsze po raz drugi. Zaciskając mocno powieki, modliła się żeby to był tylko złowieszczy sen.. nawet jeśli trzymanie starszej Karasawy w ramionach było tak niepowtarzalnym i zatraconym wspomnieniem..
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
I'm running out of light
I'm running just to keep myself from bleeding out
" Okropny los...? Nie, nic z tych rzeczy. To jedyna właściwa droga, jaką mogła obrać Karasawa Yuu po tym co ją spotkało."
Poczuła ukłucie w sercu na te słowa. Prawda bolała, bo gdyby Yuu nie została wydana za tamtego mężczyznę to nadal by pewnie żyła. To była jego wina! Sayaka była o tym święcie przekonana. Złapana za ramiona poluzowała nieco uścisk pozwalając Suiren na odsunięcie się i wbicie swoich złotych ślepi w białowłosą. Intensywność i powaga tego wzroku tak bardzo przypominała jej siostrę. Zwłaszcza w momentach kiedy trzeba było wybić jakieś głupie pomysły z głowy dzieciarni. Wiedziała więc że to co zaraz padnie z ust kobiety będzie ważne. Usta same się rozchyliły, oczy się otworzyły szerzej w szoku. - C.. co? O czym ty..? - nie rozumiała. Nie znała powodu na wybór akurat tego mężczyzny na męża Yuu, Hayase kiedyś jej tłumaczył że chodziło o wpływy i majątek. Ale ona nigdy się tym nie interesowała, sama zapierając się rękami i nogami przed aranżowanymi zaręczynami.
"..kto zdradził, Sayaka?"
Te słowa odbijały się echem w jej głowie. Zabrakło jej słów. Nie wiedziała o czym Suiren mówiła. - .. nikt.. nie wiem o czym mówisz.. jaka zdrada? Nikt nic mi.. nie mówił.. - wydukała ledwo słyszalnym głosem. Widać że jej rodzeństwo było bardzo niedoinformowane, a przynajmniej ona. - ..Zginęłaś bo twój mąż był za słaby by cię bronić.. to przez niego.. zostałaś nam odebrana.. to .. i ten ślub.. z NIM.. z tym słabym wypłoszem.. z tą nędzną imitacją faceta.. tacy jak On.. nic nie warte ścierwa.. słabe i żałosne.. - mówiła z nienawiścią w głosie, spoglądając gdzieś w bok, jakby patrzyła na jednego z trupów. Widać Sayaka miała nieco inne wyobrażenie o śmierci swojej siostry.
Złapała za przedramiona swojej siostry i zsunęła jej dłonie ze swojego ciała.
- Nie wiem co mam zrobić.. - omiotła wzrokiem to co leżało na wyłożonej kamiennymi płytami ziemi. Westchnęła z trudem, i schyliła się, klękając jednym kolanem w kałuży krwi. Łapiąc za ubrudzony w posoce jednego z martwych mnichów miecz nichirin. Złote spojrzenie utknęło w karmazynowym ostrzu. Powinna ściąć tego demona tu i teraz. Ale na samą myśl czuła jak znowu jakby jej miecz i ręka w której go trzymała, była z ołowiu.
- Powinnam Cię zabić.. bo jesteś demonem.. od małego tylko to chciałam robić.. zabijać demony.. - zaczęła z goryczą w głosie. - .. ale.. nie chcę zabijać mojej jedynej siostry.. nawet bym chyba nie potrafiła.. - dodała po chwili. Podniosła się z klęczek i ocierając miecz z krwi o swoje ubranie, schowała go do sayi. - Nie odpowiedziałaś na moje wcześniejsze pytanie.. demony podobno nie mają wspomnień z poprzedniego życia.. więc.. skąd.. wiesz aż tyle? - spytała wpatrując się w Suiren.
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
I'm running out of light
I'm running just to keep myself from bleeding out
- Bzdura! - machnęła ręką w powietrzu, gwałtownie, odganiając od siebie te słowa Yuu. Zacisnęła mocniej szczękę widząc jak oblicze kobiety przed nią nabrało na intensywnej, negatywnej aurze. Nastroszone miejscami pióra przypominały o tym że już nie była człowiekiem. Ale nadal to była Karasawa Yuu.
"Jak śmiesz mówić takie rzeczy, obrażać go! Ten człowiek zrobił dla waszej siostry więcej, niż cała wasza zapchlona rodzina razem wzięta!"
Sayaka poczuła jak krew się w niej zaczynała gotować na te słowa. Dłonie zacisnęły się aż kostki obu rąk pobielały z wściekłości. Miała tak mocno zaciśniętą szczękę że gdyby miała między zębami ostrze katany to by je przegryzła z wkurwienia.
"Gdzie byliście, kiedy lata spędzała w samotności, z dala od rodziny?! Wybraliście zabójców?"
- Nie wybraliśmy zabójców! Myliśmy nimi od zawsze! Tylko ty nie chciałaś jednym zostać! Ale nikt ci nie miał tego za złe! Nikt Ci tego nigdy nie wytknął! - warknęła wściekła, dając drobny upust złości jaką czuła słysząc że Sayaka wybrała korpus ponad siostrę.
"Cala wasza cholerna trójka spełniała swoje marzenia, podążała ścieżką, którą sami sobie wybraliście, bo najstarsza siostra przejęła rolę, która dla was była za ciężka, bo gryzłaby się z tym, co chcieliście... "
- To trzeba było się odezwać do kurwy nędzy! Języka w gębie zapomniałaś wtedy?! Posłuszna córka poświęcająca się dla klanu?! Nie pierdol Yuu! Mogłaś z nami zostać! Mogłaś sobie wybrać życie! Mogłaś nas nie zostawiać! Nie chrzań że nie było ci to na rękę żeby się wyprowadzić?! Nie odwiedzałaś nas! Twój pierdołowaty mąż ci bronił?! Nastawiał cię na nas?! Jesteśmy twoją rodziną! Nawet teraz! - warknęła w złości. W złotych oczach było widać prawie że amok na te oszczerstwa.
"Nie powiesz mi chyba, że nagle znalazłaś sobie męża? Yuu miała żyć z innym rodem, bo wasze serca były zbyt... delikatne, żeby zadbać o przetrwanie klanu?"
Parsknęła z rozbawienia wymieszanego z obrzydzenie. - Ja męża?! Nie.. nie będę mojego życia składać w rękach jakiejś słabej szmaty.. - warknęła, wbijając złote ślepia w oczy demona. - Twój mąż to była ponad przeciętnie słaba.. mała.. kurwa.. i to przez niego jesteś demonem.. nie przez nas! Wystarczyło jedno słowo.. że nie chcesz za niego wychodzić! Zostałabyś z nami! Hayase został wyznaczony przez ojca żeby zająć się naszym rodem.. Mogłaś mieć inne życie.. mogłaś zdobyć coś lepszego dla siebie.. gdybyś tylko się odezwała.. dała sprzeciw! JA bym się dla ciebie poświęciła do kurwy nędzy! JA! - warknęła wściekła, uderzając się pięścią w pierś dla podkreślenia tego ile Yuu dla niej znaczyła.
"Nie zrobiła nic, żeby dowiedzieć się prawdy. Tak było wygodniej? Założyć, że Krasawa Yuu i tak już jest martwa... nie zezłości się na rodzeństwo, bo i tak jest już tylko gnijącym trupem, suchymi kośćmi pod grubą warstwą ziemi"
- NIE WKURWIAJ MNIE YUU! - warknęła tak że aż ptactwo z okolicy zostało spłoszone z konarów na których do tej pory bezdźwięcznie siedziało. Ryk godny prawdziwego demona, patrząc na to jak Sayaka teraz wyglądała, można by ją z jednym pomylić nawet. Brakowało tylko żeby pianę toczyła jeszcze z ust w akompaniamencie szczerzenia kłów. - Nie wiesz co przeszliśmy przez te wszystkie lata! Nie jesteś w stanie zrozumieć tego bólu.. więc.. NIE PIERDOL JAK BYŚ WIEDZIAŁA! - warknęła głośniej z większą furią niż przed chwilą. Oddychając ciężko, patrząc z wyrzutem na siostrę że miała czelność takie słowa z siebie wypluwać. Jedynym powodem dla którego Karasawa jeszcze się nie rzuciła w amoku na przeciwnika, to to kim ten demon był.
"Wiem o wszystkim... nie musisz wiedzieć skąd. Wystarczyła odrobina starań... coś, czego wam zabrakło."
Musiała jeszcze dolewać oliwy do ognia! Sayaka aż dygotała z wkurwienia. - Ja ci kurwa dam starania! Zrobię z ciebie człowieka! Choćbym miała przypłacić te starania własnym życiem! - warknęła wściekła. Oczywiście nie wiedziała co teraz mówiła nawet, ale gdzieś musiała dać upust temu wkurwieniu.
"Odejdź. Jeżeli nie jesteś nawet gotowa żeby wycelować we mnie swoją broń to znikaj. Uciekaj. Jeszcze raz."
Złapała za rękojeść schowanej w pochwie katany. - I pozwolić ci zeżreć tych wszystkich ludzi.. w życiu! Należy im się pochówek a nie obdzieranie mięsa z kości tymi twoimi kłami.. - warknęła twardo stojąc przed nią. - Nie zabiję cię.. ale bez kończyn ciężej będzie ci się schronić przed słońcem.. ja nigdzie stąd nie idę póki ich wszystkich nie pochowam.. - powiedziała zimnym tonem. Zakrzywione wyobrażenie o rodzinie i Sayace wzburzyło prawdziwy gniew w białowłosej. Nie wiedziała kto wyprał mózg Yuu, ale jak tą osobę znajdzie to będą to ostatnie chwile na dla niej. Zabójczyni płomienia tego dopilnuje..
#990033
- Nichirin:
- SHINKU NO MANGETSU
Ostrze katany ma kolor ciemnego karmazynu. Czarnego koloru Tsuba przedstawia dwa płomienie zazębiające się ze sobą wokół ostrza w formie yin i yang. Rękojeść wykonana jest z wydrążonego drewna z oplotem ze specjalnie preparowanej skóry rekina. Saya czarna z karmazynowej barwy trzema rysami ułożonymi pod kątem 45 stopni, z czego środkowa jest dłuższa od pozostałych dwóch.
z/t
I'm running out of light
I'm running just to keep myself from bleeding out
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|