- Ichi no kata - powiedziała cicho przykładając śnieżnobiałe ostrze do przeciwległego ramienia. - Minamo Giri! - wykorzystała impet wykonując szybkie cięcie kataną. Czy taki cios wystarczyłby, żeby pokonać silnego demona? Musiał być idealny, w każdym tego słowa znaczeniu. Precyzja grała tutaj największą rolę. Rin nie należała do najsilniejszych. Była jedynie kobietą, jak często powtarzał jej ojciec. Nigdy nie dorówna krzepą swoim starszym bracią. Musiała nauczyć się wykorzystywać swoje inne atuty. Zręczność, zwinność i szybkość.
- Ni no kata: Mizu Guruma - wyszeptała. Ukucnęła, żeby nabrać jak najwięcej siły w nogach i wyskoczyła w górę. Cięła powietrze swoim ostrzem tworząc wodny okrąg. W powietrzu wykonała idealny obrót, a potem lekko wylądowała na trawie przed sobą. Podniosła się prędko krzywiąc z powodu zakwasów na rękach. Nie był to koniec. Drugą formę również starała się powtórzyć kilka razy. Raz za raz walcząc ze zmęczeniem o jeszcze większą precyzję, jeszcze silniejszy cios. Za którymś razem wykonała ponownie wody okrąg oraz obrót w powietrzu, niestety nogi odmówiły jej posłuszeństwa i padła jak długa na trawę. Jej śliczna buzia zaorała w ziemię aż ją wykręciło. Zakaszlała kilka razy podnosząc się na kolana. Cała się trzęsła, z wielkimi problemami łapała oddech. Walczyła o powietrze z rękami spuszczonymi bezwładnie po bokach swojego ciała. Spróbowała się podnieść, jednak ponownie upadła. Był to koniec na dzisiaj. Dala z siebie wszystko, nie potrafiła więcej. Opadła na trawę jakimś cudem odwracając się na plecy. Spojrzała na słońce, które idealnie oświetlało polanę. Wskazywało dwunastą. Uśmiechnęła się sama do siebie. Była szczęśliwa, zmęczona i dumna. Wiedziała, że jutro czekał ją tak samo trudny trening. A może jeszcze trudniejszy? I tak każdego dnia, w oczekiwaniu na wezwanie do kolejnego zadania. Codzienność. Klucz leżał w systematyczności. Leżąc bezwładnie ponownie powtarzała w myślach wszystkie ruchy, jakie ćwiczyła dzisiejszego dnia. Jeden po drugim. Jeszcze i jeszcze raz. Potem ponownie spróbowała nabrać powietrza w pełnym skupieniu. Panować nad swoim oddechem. Najpierw zaniosła się kaszlem. Ogień w płucach świadczył o tym, że przesadzała. Nie zniechęciło jej to ani trochę. Ponownie nabrała powietrza starając się utrzymać idealne skupienie. Odpoczywać i wciąż trenować. Dzięki temu mogła przesłać energię do swoich mięśni, starać się pomóc w ich regeneracji. Przyspieszyć ją, chociażby odrobinę. Na tyle, żeby mogła spokojnie dojść do domu.
Twój trening został zaakceptowany i wyceniony na 50 PO. Pamiętaj, aby z tym postem zgłosić się do tematu Zamówienia, w celu odebrania punktów, które mogą być dowolnie wydane w Sklepiku Mistrza Gry.
- San no kata: Ryūryū Mai - powiedziała zaczynając piękny taniec ze swoją kataną, składający się z jednego piruetu za drugim. Pilnowała swoich nóg, każdy krok miał tutaj znaczenie. Piruety przekształcały się w formę slalomu, który pozwalał jej na uniknięcie ewentualnych ataków ze strony wroga, ale także nadawał jej ciosowy rozpędu. Nim się obejrzała znalazła się w odpowiedniej odległości od drzewa, zamachnęła się i cięła jego pień jednym długim cięciem. Oczywiście nie był to koniec. Powtórzyła samą formę i jej wykonanie jeszcze kilka razy. Do momentu aż przestała czuć własne dłonie i ręce, a płuca zaczęły odmawiać jej posłuszeństwa. Był to moment powrotu do domu, regeneracji i następnego dnia rozpoczęcia tego samego, morderczego treningu.
- Nichirin:
- Shirayuki
Katana o niespotykanej białej rękojeści z doczepioną białą, długą wstążką. Tsuba również w odcieniu śniegu, w puste w środku ozdobne wzory. Ostrze Nichirin zabarwione na kolor biały wpadający w jasnoniebieski.- Spoiler:
#C0C8CF
Twój trening został zaakceptowany i wyceniony na 50 PO. Pamiętaj, aby z tym postem zgłosić się do tematu Zamówienia, w celu odebrania punktów, które mogą być dowolnie wydane w Sklepiku Mistrza Gry.
- Nichirin:
- Shirayuki
Katana o niespotykanej białej rękojeści z doczepioną białą, długą wstążką. Tsuba również w odcieniu śniegu, w puste w środku ozdobne wzory. Ostrze Nichirin zabarwione na kolor biały wpadający w jasnoniebieski.- Spoiler:
#C0C8CF
Twój trening został zaakceptowany i wyceniony na 48 PO. Pamiętaj, aby z tym postem zgłosić się do tematu Zamówienia, w celu odebrania punktów, które mogą być dowolnie wydane w Sklepiku Mistrza Gry.
- Roku no kata: Nejire Uzu - powiedziała ponownie wykonując szybki obrót wokół własnej osi. Czuła przypływ wody, który objął jej katanę. Tnęła jedocześnie wszystko co mogło się znajdować koło niej. Oczywiście w tym momencie było to jedynie powietrze, jednak podczas walki technika mogła służyć jej do zadania obrażeń większej ilości wrogów, kiedy na przykład by ją otoczyli. Zaraz potem zabrała się jeszcze raz za szóstą formę oddechu wody. Ponownie i ponownie. Raz po raz tnąc i obracając się wokół własnej osi, tworząc tym samym wodny wir, którego była centrum. Obracała się i obracała ignorując ból ramion, kręcenie się w głowie i odruch wymiotny. Nic innego nie miało znaczenia. Jedynie ona, jej katana i otaczającą ją woda. Nie liczyła ile razy jej się udało. Nie miało to żadnego znaczenia. Nie liczyła się ilość. W końcu zawsze było to za mało. Zawsze mogła bardziej się postarać, dać z siebie więcej. Walczyć z własnymi ograniczeniami i piąć się w górę na szczyt hierarchii Zabójców Demonów. Pokazać swojej rodzinie, pokazać całemu światu na co było ją stać. Najpierw czuła przeszywający ból ramion, który starała się ignorować. Kiedy jednak w końcu praktycznie przestała czuć własne ręce, zdecydowała się zmienić trenowaną technikę.
- Go no kata: Kanten no Jiu - wyszeptała wykonując wykrok w przód wraz ze swoją kataną zostawiając za sobą delikatna smugę wody. Idealna forma zakończenia walki. Oczywiście nie zamierzała poprzestać na jednej próbie. Forma wymagała od niej równomiernego wykorzystania swojej siły, żeby jak najszybciej ciąć i pozbawić swojego przeciwnika głowy. Precyzja, spokój i równomierność, dzięki którym nie musiał się więcej męczyć. Uśmierzenie bólu przychodziło w formie lekkiego deszczu. Rin od razu przeszła do ponownego wykonywania tej techniki nie dając sobie czasu na zbytnie rozmyślanie o demonach, które chciały po prostu zginąć. Według niej wszystkie zasługiwały na śmierć, a ona mogła im ją po prostu dać. Ponownie uniosła swoją katanę i wykonała delikatne, precyzyjne cięcie zarezerwowane specjalnie dla piątej formy.
Twój trening został zaakceptowany i wyceniony na 49 PO. Pamiętaj, aby z tym postem zgłosić się do tematu Zamówienia, w celu odebrania punktów, które mogą być dowolnie wydane w Sklepiku Mistrza Gry.
- Nichirin:
- Shirayuki
Katana o niespotykanej białej rękojeści z doczepioną białą, długą wstążką. Tsuba również w odcieniu śniegu, w puste w środku ozdobne wzory. Ostrze Nichirin zabarwione na kolor biały wpadający w jasnoniebieski.- Spoiler:
#C0C8CF
Twój trening został zaakceptowany i wyceniony na 48 PO. Pamiętaj, aby z tym postem zgłosić się do tematu Zamówienia, w celu odebrania punktów, które mogą być dowolnie wydane w Sklepiku Mistrza Gry.
- Ni no kata: Mizu Guruma - powiedziała cicho. Szybkim ruchem zgięła nogi w kolanach kucając. Wyskoczyła do góry i w przód, robiąc przewrót w powietrzu. Tym samym cięła swoją kataną powietrze wraz z siłą oddechu wody. Potem wylądowała z wdziękiem na ziemi gotowa do następnej próby. W końcu nie zamierzała poddawać się po jednym razie. Musiała walczyć i trenować dalej. Poszerzać swoje horyzonty, walczyć ze swoimi słabościami. Wiedziała, że ograniczenia istniały tylko w jej umyśle i to właśnie je musiała zwalczyć. Ponownie przyjęła pozycję do walki i ponownie przy użyciu oddechu wody otoczyła swoją katanę pięknym żywiołem. Tym razem pobiegła kilka metrów w przód, sprintem, z całych siły starając się wykorzystać pęd powietrza do wykonania techniki. W taki sposób druga forma przyszła jej z łatwością. Wyskok i obrót okazały się zdecydowanie łatwiejsze niż wykonanie ich bez wcześniejszego biegu. Powtórzyła tę wariancję jeszcze kilka razy, zanim zdecydowała się przejść do następnej. Nie obchodził ja ból rąk i ramion. Czuła, jak gdyby miały jej zaraz odpaść, jednak nie był to koniec. Jeszcze nie. Dyszała ciężko podchodząc do pierwszego lepszego drzewa rosnącego nieopodal. Stanęła kilka metrów przed nim ponownie przyjmując swoją ulubioną pozycję do walki: luźną, odrobinę lekceważącą swojego przeciwnika, jednak jak najbardziej czujną. Ruszyła ile sił w nogach w stronę drzewa, wbiegła po nim trzy kroki w górę, a następnie wykonała drugą formę z obrotem w tył. Potem padła na ziemię, nie miała siły nawet na samo lądowanie.
Twój trening został zaakceptowany i wyceniony na 49 PO. Pamiętaj, aby z tym postem zgłosić się do tematu Zamówienia, w celu odebrania punktów, które mogą być dowolnie wydane w Sklepiku Mistrza Gry.
Nie możesz odpowiadać w tematach