Podziemne źródło
⠀⠀⠀⠀Zasila je podziemny strumień. Woda nie jest tak ciepła jak ta w gorących źródłach przy ryokanie, ale miejsce to jest skryte w cieniu jaskini i niezależnie od pory dnia nawet demony mogą z niego korzystać. Jego położenie jest tajemnicą i tylko wtajemniczeni widzę, jak się dostać do wnętrza. Na środku stawu postawiono niewielką kapliczkę, do której należy wspiąć się po stromych schodach. Jaskinia jest obszerna i posiada wiele wąskich odnóg.
⠀⠀⠀⠀Na czas Uczty Demonów drogę do podziemnego źródła oznaczono lampionami, a samo wnętrze jaskini oświetlono pochodniami. Można się tu skryć w jednym z zaułków.
#DE9539
-Mowa
którego nie można wyrazić łzami.
Nie można go nikomu wytłumaczyć.
Nie mogąc przybrać żadnego kształtu,
osiada ciasno na dnie serca jak śnieg
podczas bezwietrznej nocy."
⠀⠀⠀⠀— Podejrzewałam, że ktoś taki jak ty chętnie skryje się z dala od żaru wydarzeń — Z cienia wydobył się najpierw jej głos, a dopiero potem kobieta ze skrzydlatymi ramionami harpii.
⠀⠀⠀⠀Złota poświata podkreślała kontrast bladej skóry demona w zderzeniu z aksamitną kurtyną cienia, ale dla odmiany do swojego rozmówcy Suiren nie przybyła do źródła pozbawiona odzienia. Wyzbyła się jedynie ciężkich, wierzchnich szat, w których zwykle skrywała swoje kruche oblicze. Od ramion aż po łydki otoczyła się cienką warstwą gładkiego, białego materiału. Ktoś mógłby rzec, że delikatne okrycie było jeszcze gorsze od całkowitej nagości, ale ona bynajmniej czuła się dobrze.
⠀⠀⠀⠀Zatrzymała się na krawędzi stawu i usiadła tak, by zamoczyć jedynie nogi. Wygładziła szatę na udach i podparła ciało na ramionach. Czarne włosy, które zwykle nosiła schludnie przypięte wysoko z tyłu głowy tym razem złapane zostały jedynie jedną, luźną wstążką. Odetchnęła chłodem podziemnej komnaty.
⠀⠀⠀⠀— Mogłeś się chociażby przywitać, Yashamaru — upomniała się niezobowiązującym głosem. Słowa nie brzmiały nawet jak wyrzut, ostatecznie na jej twarzy błąkał się delikatny uśmiech. — Tak przynajmniej wypada.
The silence is your answer.
Zamknął oczy opierając podbródek na otwartej dłoni. Zapewne gdyby nie to, że ma do Suiren szacunek to by tutaj go nie było, najzwyczajniej zlałby zaproszenie. - Muszę przyznać, że widok twojej osoby w takim stanie, swobodnym cieszy oczy niż ten formalny, codzienny. - Powiedział szczerze i uchylił jedno oko posyłając łobuziarski uśmieszek. Właśnie te delikatne szaty najbardziej pobudzały myśli a on w końcu był facetem, więc nie trudno mu się dziwić, że czasem miał różne ciekawe myśli.. Żeby nie mówić brzydkie czy zboczone.
#DE9539
-Mowa
którego nie można wyrazić łzami.
Nie można go nikomu wytłumaczyć.
Nie mogąc przybrać żadnego kształtu,
osiada ciasno na dnie serca jak śnieg
podczas bezwietrznej nocy."
⠀⠀⠀⠀Podziemne źródła pozostawały nieco oddalone od głównego gmachu, więc ludzie niezbyt chętnie je odwiedzali. Kopuła z kamienia, ciężka i rzucająca nieprzenikniony cień wzbudzała trwogę w sercach niezdecydowanych, dlatego każdy kto jednak odważył się zanurzyć w ukrytym stawie, był warty zainteresowania.
⠀⠀⠀⠀Bezwiednym gestem dłoni zaczepiła czarny kosmyk za uchem, nie patrząc w kierunku mężczyzny.
⠀⠀⠀⠀— Tutaj dla odmiany jest zadziwiająco pusto. Spodziewałam się, że akurat demonom spodoba się to miejsce — Przesunęła spojrzeniem po gładkiej powierzchni wody, poruszanej jedynie sporadycznie opadającymi kroplami. Słysząc jego słowa nie potrafiła powstrzymać cichego śmiechu, zaledwie pomruku, który właściwie nie opuścił jej gardła. — Można by nawet pomyśleć, że reszta obawia się tu przebywać przez twoją obecność. Skoro tak niechętnie zgadzasz się na towarzystwo to powinnam czuć się specjalna? — zapytała rozbawiona. — Skoro jeszcze przede mną nie uciekłeś?
⠀⠀⠀⠀Skrzyżowała nogi, obracając korpus w jego kierunku. Uniosła brew w zaciekawieniu, gdy wydobył z siebie niejasny komplement. Bo to chyba był komplement? Nie słyszała ich zbyt często, żeby wiedzieć jakie intencje ma Yashamaru, dlatego jedynie utkwiła w nim czujny wzrok.
⠀⠀⠀⠀— Czyżbyś jednak przekonywał się do Hatsuyuki? Myślałam, że ma na tym świecie miejsca zdolnego zatrzymać Cię na dłużej — powiedziała na głos to, co podpowiadały jej wspomnienia. Ale mężczyzna miał rację, przybył tutaj na zaproszenie i niezależnie od intencji powinna się cieszyć, że jednak odpowiedział. I może rzeczywiście się cieszyła. Nie było zbyt wiele demonów, które równie chętnie i swobodnie wchodziły z nią w dyskusję. Poprawiła poły narzuty, zarzucając ją dokładniej na ramiona. — Takie odzienie jest praktyczniejsze. Nie wyobrażam sobie wnoszenia drogich szat po tych wszystkich stopniach, które prowadzą do podziemia.
The silence is your answer.
Czy przekonał się do Hatsuyuki? Tego nie był w stanie określić, nawet w zasadzie nie chciał bo los bywał przewrotny. Westchnął a jego mina wróciła do neutralnej, bez emocji. - Na moment obecny tak, nic jednak nie mogę obiecać na dłuższą metę, mam nadzieję, że zrozumiesz.
Kolejne słowa zwróciły bardziej jego uwagę i aż uniósł brew. Czyżby Suiren najpierw zrobiła research jego osoby? Dosyć sporo o nim wiedziała co średnio mu przypadło do gustu. - No i tu mnie masz, taka jest prawda. Nawet jeśli zwiążę się z tym miejscem to nie raz i nie dwa będę znikał musisz mieć tego świadomość. - Po raz kolejny ujawniła się jego szczerość. Brew aż mu zadrgała gdy zaczęła się poprawiać. Przyszła do źródeł a nie zamierzała się zamoczyć, niewybaczalne. Mógł jej jednak przyznać rację, on jednak musiał zabrać ciuszki ze sobą, nie był pewien czy pewien zdziczały rzepniaczek nie zechce mu ich zwędzić. - Nim mnie poznałaś przysięgłem sobie, że nit mnie poskromi, żyję tylko i wyłącznie dla siebie samego. Zawsze tak było. - W tym momencie uśmiechnął się złośliwie, jakby coś przeskoczyło w jego charakteru po czym chwycił nogi demonicy wciągając ją bezczelnie do wody. Niezalenie od tego jak po tym zareaguje.
#DE9539
-Mowa
którego nie można wyrazić łzami.
Nie można go nikomu wytłumaczyć.
Nie mogąc przybrać żadnego kształtu,
osiada ciasno na dnie serca jak śnieg
podczas bezwietrznej nocy."
⠀⠀⠀⠀Noc dopiero wchodziła do miast, czerń wślizgnęła się na niebo, choć na dalekim horyzoncie wciąć widziały atramentowe linie - pozostałości umykającego w dół słońca. To, że znalazł się tu jako pierwszy, a przez moment jako jedyny gość ryokanu, mogło świadczyć chociażby o tym, że mimo wszystko ciekawość wygrała z niechęcią. Był, ale trzymał się na uboczu, korzystając z tego, że pozostała część gości dopiero poznawała zakątki przybytku.
⠀⠀⠀⠀Aż dziw, że był w podziemiach po raz pierwszy.
⠀⠀⠀⠀— Oh, nie jestem aż tak zarozumiała aby stwierdzić, że kogoś rozumiem. Czasami nie rozumiem nawet siebie, więc co tu mówić o innych? — Machnęła dłonią w swobodnym geście. Bez kapelusza, bez wielu warstw bogato zdobionych szat z ledwością przypominała samą siebie i tylko czerwone znaczenia - podobne do tych na twarzy Yashy - pozostały na swoim miejscu. Tych, w odróżnieniu od mężczyzny, nie mogła zmyć. Znaczyły jej twarz od kiedy stała się demonem. Szkarłatne pociągnięcia pędzelka tuż pod powiekami i kilka linii układających się niejako w symbol oka na środku czoła. Poza tym miała oczywiście swoje skrzydlate ramiona, porośnięte piórami kończyny, które były niecodzienną mieszanką rąk oraz skrzydeł.
⠀⠀⠀⠀Mimo wszystko była demonem i to właśnie w takich miejscach jak to czuła się najswobodniej.
⠀⠀⠀⠀— Nikogo nie trzymam tutaj siłą, uwięzi — przypomniała. — W odróżnieniu od ludzi my nie posiadamy domów, nie potrzebujemy ich. Hatusyuki jest tylko chwilowym przystankiem. Gniazdem zepsucia, jeżeli wolisz. — Nie dało się ukryć, że kiedy mówiła o ryokanie, to prostowała się z dumy i radości. Każdą wolną chwilę z ostatniego roku swojego życia poświęciła na to, aby przywrócić zajazd do użytku i teraz wreszcie miała okazję szerzej go zaprezentować. Swego czasu Seiyushi, rogata demonica z niechęcią do spożywania mięsa, miała podobne ambicje, lecz od czasu ich wspólnej wizyty w onsenie nigdy więcej nie widziała jej w okolicy. Spotkały się tylko na trybunach i tam również nie pisnęła słowa odnośnie ryokanu. Suiren została z tym sama, dlatego teraz satysfakcja przepełniała ją podwójnie.
⠀⠀⠀⠀Cieszyła się do tego stopnia, że w którymś momencie straciła czujność i był to moment, w którym poczuła jak brzeg ucieka jej spod ud.
⠀⠀⠀⠀Wpadła prosto w chłodną toń, ciemną i ciężką bryłę wody, która na kilka chwil otoczyła jej ciało z każdej strony. Na szczęście staw nie był głęboki. Wystarczyło otrząsnąć się z zaskoczenia i stanąć pewnie na nogach. Suiren dla pewności odskoczyła w bok, odsuwając się od Yashamaru.
⠀⠀⠀⠀— Co to miało znaczyć?! — zjeżyła się, obiema dłońmi strzepując wodę ściekająca jej po twarzy. Włosy miała przemoczone, nie mówić już o szacie, która była zaledwie prostą narzutą. Nie mogła zatrzymać wody. Panu Żuraw uniosła smętnie ciężkie teraz od wilgoci rękawy, prześlizgując się szybko w kierunku brzegu. Prychnęła. — Co za brak wychowania...!
⠀⠀⠀⠀Z trudem trzymała emocje na wodzy. Gdyby nie była gospodarzem tego miejsca, to zgniotłaby go w tym momencie na krwawią miazgę. Ale gospodarzom nie wypadało pozbywać się gości w taki sposób.
The silence is your answer.
#DE9539
-Mowa
którego nie można wyrazić łzami.
Nie można go nikomu wytłumaczyć.
Nie mogąc przybrać żadnego kształtu,
osiada ciasno na dnie serca jak śnieg
podczas bezwietrznej nocy."
⠀⠀⠀⠀— Nie wykluczałam chwili wytchnienia w jeziorze, ale nie w ubraniach... chciałabym zauważyć, że będę musiała teraz wrócić do swojego pokoju obciekając wodą... — Przytknęła pace do twarzy rozmasowując zmarszczone z niezadowolenia czoło. — Nikt nie zabraniał ci tu przychodzić w każdy inny wieczór, zabawiać się w głupie gierki... nie, żeby w jakikolwiek inny czas podobało mi się niszczenie nawet tak prostej szaty.
⠀⠀⠀⠀Jeżeli chciał wywołać na jej twarzy uśmiech, to wywołał efekt wręcz odwrotny. Twarz Suiren spoważniała i pobladła, o ile to drugie było w ogóle możliwe. Porcelanowa, gładka cera świeciła się od wilgoci kontrastując z czarnymi jak noc włosami, teraz w całkowitym nieładzie. Nie skorzystała z jego łaskawej oferty i wyślizgnęła się na brzeg, krańce narzuty wyżymając z wody jak szmatę.
⠀⠀⠀⠀Przymknęła na moment powieki i policzyła w myślach do dziesięciu. Dopiero wtedy spojrzała na niego jeszcze raz.
⠀⠀⠀⠀— A więc? Jesteś w stanie się wytłumaczyć? — Uniosła brew, nie siląc się tym razem na elegancki dobór słów. — Co to niby miało być? Drobna złośliwość? A może niezręczny podryw? — Jedno i drugie uznała za głupotę, powód niewarty psucia sobie reszty wieczoru. A byli na dobrej drodze, aby przejść z rozmowy wprost na ścieżkę wojenną. Suiren traktowała swój dostojny wygląd z powagą, dlatego chociaż przeprosiny mężczyzny uznała za niedostateczne, postanowiła skorzystać z jego szaty. — Będzie musiało na chwilę wystarczyć — wyjaśniła, marszcząc groźnie brwi. — Choć niech ci się nie wydaje, że w ten sposób się odbiłeś.
The silence is your answer.
#DE9539
-Mowa
którego nie można wyrazić łzami.
Nie można go nikomu wytłumaczyć.
Nie mogąc przybrać żadnego kształtu,
osiada ciasno na dnie serca jak śnieg
podczas bezwietrznej nocy."
⠀⠀⠀⠀Podeszła do sytuacji z niemałą dawką humoru, bo nie wypadało tak po prostu się zezłościć, choć oczywiście mogła, a przede wszystkim chciała. Nie była już dzieckiem i nie rajcowały ją takie podchody. Tym bardziej, że zapytany prosto o powody demon zwyczajnie się obruszył.
⠀⠀⠀⠀— Bynajmniej! Zakładałam, że masz chociaż jakiś istotny powód, żeby wrzucać starszą od siebie kobietę do stawu. — Ręka, która wcześniej gładziła nerwowe zmarszczki teraz wystrzeliła przed siebie. Suiren oplotła się ciaśniej użyczonym ubraniem, tracąc na dobre chęci, żeby komukolwiek pokazywać się bez schludnych warstw bogatych tkanin.
⠀⠀⠀⠀Jeżeli Yashamaru uznawał ją za sztywną, to na pewno nie przewidział, że Pani Żuraw była dotychczas niezwykle rozluźniona. Dobrze się bawiła i wszystko szlag trafił.
⠀⠀⠀⠀— Nie wiem co takiego chcesz osiągnąć nagle się wycofując. Bo w ten sposób na pewno nie zdobędziesz szacunku silniejszych demonów — dodała za nim chłodno, śledząc wzrokiem umykająca w kierunki wyjścia sylwetkę. Tym razem słowa pozbawione były śmiechu, brzmiały sucho i ostro. Nie dało się bowiem ukryć, że niezależnie od osiągnięć, którymi mógł szczycić się mężczyzna, to ona była tutaj panią na włościach.
⠀⠀⠀⠀I to jej sprzyjał jeden z najwyżej postawionych Kizuki. Dostrzegł w skrzydlatej moc, której delikatna aura umykała najwyraźniej zbuntowanemu demonowi. Gdyby rzeczywiście chciała zmusić go do mówienia, zrobiłaby to.
⠀⠀⠀⠀Dotychczas była bardzo miła.
The silence is your answer.
I co z tego, że miała za swoimi plecami Kizuki? To nie zmieniłoby jego zdania nawet gdyby o tym wiedział. Co poskarży się mu a ten przyjdzie i go zarąbie? Miał to gdzieś, żył swoim życiem i tyle. - Co chcę osiągnąć? Nic szczególnego. Po prostu żyć po swojemu bez chodzenia pod czyjeś dyktando. Nieraz to przerabiałem w swoim życiu. Nawet jeśli celowo.. - Pogładził swoje czoło by potem znowu spojrzeć na Suiren. - Zwyczajnie nie chce psuć życia jakie sobie ułożyłaś ani tym bardziej swojego własnego. Dlatego też lepiej się usunę. Dla dobra nas obojgu.
Prawda jest taka, że gdyby tutaj zdecydował się zostać to prędzej czy później doszłoby do o wiele większego konfliktu i chyba kobieta miała tego świadomość.
#DE9539
-Mowa
którego nie można wyrazić łzami.
Nie można go nikomu wytłumaczyć.
Nie mogąc przybrać żadnego kształtu,
osiada ciasno na dnie serca jak śnieg
podczas bezwietrznej nocy."
⠀⠀⠀⠀Dla ukojenia, choć chwilowego, sięgnęła ręką do twarzy i z głośnym westchnieniem wypuściła powietrze przez usta.
⠀⠀⠀⠀— Rozrywka? — powtórzyła niedowierzająco kręcąc głową, z wyraźnym rozczarowaniem w głosie.
⠀⠀⠀⠀Jeżeli to był powód, dla których demon postanowił przerwać poważną rozmowę, to najwyraźniej bardzo mocno się co do niego pomyliła. Wzrost był jedyną godną podziwu rzeczą, którą mógł się popisać i z jakiej bez wątpienia lubił korzystać. Nie mogła przecież ciągnąć rozmowy, nie zadzierając wyżej podbródka.
⠀⠀⠀⠀Zamiast tego, postanowiła po prostu zrobić krok w tył.
⠀⠀⠀⠀— Postradałeś zmysły — stwierdziła, wywijając młynka oczami pod warstwą przymkniętych powiek. Rozluźniła ramiona, zmieniając nagle swoje nastawienie. Demon nie był groźny, a co najwyżej brakowało mu piątej klepki. Podjęła się jeszcze jednej próby wyjaśnienia sytuacji, choć sposób w jaki sam siebie nakręcał, dawał jej niewielką nadzieję na przemówienie mężczyźnie do rozsądku. Zaplatała wilgotne kosmyki z tyłu głowy, mówiąc jednocześnie pozbawionym emocji tonem. — Słowa, słowa, słowa... wszystko co słyszę to tylko słowa jaki to nie jesteś, czego to chcesz, albo wręcz przeciwnie - nie chcesz. Niepoparte czynami stwierdzenia mają niewiele mocy, Yashamaru. Ale przede wszystkim... po co mi to mówisz? Sądzisz, że odpowiadając mi na pytanie ukorzyłbyś się przed całym kobiecym gatunkiem? — prychnęła, spoglądając na niego jak na coś nieatrakcyjnego. — Nie pytałam o twój cel w życiu, nie interesuje mnie to. — Uchyliła głowę w kierunku ramienia, jak dziecko przemawiające do swojego niezbyt mądrego szczeniaczka. Jeżeli sądził, że traktowała go z góry, bo zwracała się do demona jak do równego sobie, to sam sprowokował nieprzyjemne nuty. — Hatsuyuki to szanujący się zajazd. Po tym co dzisiaj usłyszałam, masz rację, nie znalazłbyś tu dla siebie miejsca.
The silence is your answer.
Po tych jakrzę dziwacznych słowach teraz już ruszył do wyjścia, prawdopodobnie sama Suiren raczej nie będzie go zatrzymywać, bo i po co. Cała idea spaliła na panewce ale i tak czasem bywa. Jeszcze jakiś czas długowłosa mogła widzieć oświetloną lampionami sylwetkę Yashamaru lecz ta po chwili znikła, tak samo jak i demon. Nie miał czego tutaj więcej szukać.
z/t o ile nie zdecyduje się go ponownie zatrzymać.
#DE9539
-Mowa
którego nie można wyrazić łzami.
Nie można go nikomu wytłumaczyć.
Nie mogąc przybrać żadnego kształtu,
osiada ciasno na dnie serca jak śnieg
podczas bezwietrznej nocy."
⠀⠀⠀⠀Istniały i takie demony, których nie dało się tak łatwo rozgryźć. Za sprawą mijającego czasu traciły kontakt z rzeczywistością, a ostatecznie również umiejętność myślenia. To zwykle one pojawiały się w strasznych bajkach i legendach, które dziadkowie opowiadali najmłodszemu pokoleniu, aby strachem wpakować podlotki do łóżka. Potwory, z którymi nawet najczystsze dusze nie potrafiły się dogadać.
⠀⠀⠀⠀— Nie wszystkie ścieżki się ze sobą krzyżują — odpowiedziała mu w ramach pożegnania.
⠀⠀⠀⠀Nie wszystkie ścieżki potrzebują się ze sobą krzyżować, dodała jednak w myślach. Jeżeli ich cele różniły się od siebie, to może będzie nawet lepiej, jeżeli nie będą próbowali na siłę podążać tą samą drogą.
⠀⠀⠀⠀Odpuściła sobie zatrzymywanie go. Było widać gołym okiem, że nie jest w humorze do rozmów, czy do kontaktów tak ogółem.
⠀⠀⠀⠀Nie pozostało jej nic, jak tylko owinąć się ciaśniej, dopóki wewnętrzna szata nie wyschnie na tyle, aby mogła wrócić do głównego budynku i okryć się własnym odzieniem. Ostatecznie i tak zamierzała odetchnąć na chwilę w podziemnym źródle, ale nieplanowana kąpiel ostudziła chwilowo ten zamiar. Dosłownie, bo w końcu woda w jaskini była znacznie chłodniejsza niż ta w gorącym źródle przy Hatsuyuki. Demonom to oczywiście nie przeszkadzało, ale przyjemnie było od czasu do czasu poczuć na skórze odrobinę ciepła.
⠀⠀⠀⠀Ciepła niezwiązanego z nerwami, które wlały się do jej wnętrza po ostatniej rozmowie. Na koniec zbyła to jednak cichym prychnięciem i usiadła znów na miejscu, które upatrzyła sobie już wcześniej. Kilka oddechów, zanim będzie musiała wrócić do budynku.
The silence is your answer.
Przyszedł już jakiś czas po sprzeczce jaka się tu odbyła, więc w drodze nie minął się z nikim. A jednak w środku kogoś zastał. Ba, nie kogoś a osobę która była gospodarzem w tym cudownym miejscu. Miłą odmianą jest móc gdzieś spędzić czas bez obawy że nagle rzuci się na ciebie zabójca z mieczem, albo zaskoczy Cię słońce. - Dzień dobry panienko Suiren. Nie zdążyłem jeszcze podziękować za gościnę. - Odezwał się jak zwykle spokojnym, opanowanym i poważnym tonem. Tak, ta rzecz się w nim nie zmieniła nawet pomimo ponownych narodzin. Widocznie naprawdę ktoś się przyłożył do jego wychowania.
Odziany był jak zwykle w swój standardowy strój zasłaniający każdą część ciała. Kimono z klanowym herbem spoczywało pod swego rodzaju płaszczem podróżnym, a przy pasie nosił swój ukochany miecz. Na głowie kasa z mnóstwoma wstęgami ulokowanymi jedna przy drugiej. On oczywiście widział pomiędzy szparami oraz nie polegał tylko i wyłącznie za wzroku.
Zbliżył się do strumienia wpatrując się w jego toń. W międzyczasie oczekiwał na odpowiedź kobiety. Może i zazwyczaj unikał kontaktów międzyludzkich i międzydemonicznych, ale chwila rozmowy niekiedy potrafiła być naprawdę przyjemna gdy przeprowadzało się je rzadko.
⠀⠀⠀⠀Wszystko na co było ją stać po takiej wymianie, to ciężki westchnienie.
⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀Po chwili, którą przeznaczyła na uspokojenie zamierzała zwlec się po schodach w dół, do głównego budynku, gdzie mimo wszystko powinna przebywać przez większość nocy. Zmoczone końcówki włosów zaplotła w luźny warkocz, aby chociaż odrobinę uratować swój zbezczeszczony wizerunek, a kiedy przerzuciła stworzony w ten sposób węzeł przez ramię, sytuacja uległa nieznacznej poprawie.
⠀⠀⠀⠀Postawiła pierwszy krok na kamiennej ścieżce, gdy do jej uszu dotarło echo kroków osoby wspinającej się do źródła. Zastygła, najpierw nasłuchując znajomego tempa marszu, a potem wyciągając głowę ku górze, żeby ustalić jakie nieszczęście tym razem stanie na przeciw niej. Ku swojemu rozczarowaniu szybko zrozumiała, że mężczyzną zmierzającym do podziemnych jaskiń nie może być Rash.
⠀⠀⠀⠀Rogaty demon chyba w ogóle nie zamierzał pojawiać się w najbliższym czasie w progu ryokanu.
⠀⠀⠀⠀Panienko Suiren.
⠀⠀⠀⠀Takie były wady przedstawiania się wszystkim gościom już na wstępnie. Nagle całkowicie obce osoby znały ją z imienia, lecz ona nie potrafiła odwdzięczyć się tym samym. Dzięki wyćwiczonej grzeczności nie uniosła pytająco brwi, ale zatrzymała się z dłońmi złączonymi przed brzuchem i dygnęła lekko, jak wypadało to gospodyni.
⠀⠀⠀⠀— Mimo mi gościć w Hatsuyuki każdego, kto jest gotowy dać temu miejscu szansę, na którą zasługuje. Mam nadzieję, że znajdziesz tu dla siebie wygodne miejsce, nawet gdyby miało być chwilowym przystankiem — odpowiedziała z dystansem. Jeżeli czegoś nauczyła ją poprzednia rozmowa, to tego, aby zbyt szybko nie otwierać się na przybyszów.
⠀⠀⠀⠀Dyskretnie oceniła posturę przybyłego do źródeł demona i szybko zaskoczyło ją, że ktoś pokryty futrem mógłby szukać ukojenia w chłodnej sadzawce. Jednak ton, którym zwracał się do niej Ookami był przyjemną odmianą, po oskarżycielskim głosie Yashamaru. Może jednak powinna dać mu szansę?
⠀⠀⠀⠀— Jeżeli sobie tego życzysz, mogę Ci potowarzyszyć w rozmowie, Panie. Jeżeli jednak wolisz odetchnąć w samotności, udam się do zajadu, aby zapoznać się również z resztą gości.
The silence is your answer.
Sesja wciąż może być kontynuowana w dziale z retrospekcjami, który znaleźć można tutaj.
Nie możesz odpowiadać w tematach