And not expecting sorrow, chasing sorrow,
And drowning in the light of full moons on the night of will
Podpatrzeć nieco innych zabójców i zasięgnąć opinii bardziej doświadczonych użytkowników oddechu wiatru, ale równie po prostu odpocząć nieco i przezimować po ostatnim zadaniu, które wykonałem. Postanowiłem się przejść po okolicy i zobaczyć, co takiego tam się wydarzy, rany na pewno lepiej się goiły, gdy człowiek przyjął trochę promieni słonecznych, nie byliśmy stworzeni, do życia w mroku dlatego w nocy po prostu woleliśmy spać, no i z tym wyjątkiem, że drzemka była dla mnie dobra o każdej porze dnia, po nawet krótkim śnie czułem się orzeźwiony i rozwiązania problemów same przychodziły.
Słyszałem pewną ciekawą plotkę o jaskini znajdującej się gdzieś w okolicy, ale nikt nie wiedział, jak znaleźć do niej wejście. Pierwotny tunel w zboczu góry już dawno się zawaliło, ale podobno dalej da się tam wejść tajnym wejście. Interesowało mnie to miejsce tylko z jednego powodu, podobno wilgoć w połączeniu z solą, tworzyła bryzę morską, której mi brakowało.
Zobaczyłem kogoś znajomego, kogo od jakiegoś czasu nie widziałem, Aoriyae pierwszy raz spotkałem się jeszcze na statku pirackim, na którym wyłowiliśmy tę syrenkę, chociaż ona może nie kojarzyć, skoro wtedy nosiłem maskę i inny strój. A z drugiej strony raczej głos nie był na tyle zniekształcony, aby miała problem z połączeniem kropek. Podszedłem do niej po cichu, starając się stawiać stopy już na jej śladach i ubitym śniegu, aby nie wydawał charakterystycznego skrzypnięcia. Gdy kichnęła, myślałem, że zaraz się obróci i coś się wyda, ale na szczęście nie doszło do czegoś takiego, oparłem się o barierkę.
- Na zdrowie... Zbyt spokojna woda co? Widać w niej dno i brak jej zapachu. - Rzuciłem krótko, woda nie była zbyt wartka, a rzeka głęboka. Była to jedynie namiastka mocy żywiołu wody, który na pewno był kuszący, ale nie wystarczająco dobry, aby porównać go z morską bryzą i siłą. Każdy, kto kochał morze, potrafił w oczach innego, zobaczy utęskniony wzrok do morskiego domu.
- Masz coś w planach, czy może chcesz poszukać pewnego miejsca. Chociaż mogą to być tylko plotki rzucone na wiatr, ale wydaje mi się, że możesz być zainteresowana tym... Nangoku-san. - Nie bawiłem się w podchody, jeżeli chodziło o rozmowę, Nie zamierzałem zadawać tych najbardziej sztampowych i powszechnych pytań. Kto wie, może akurat ona potrzebuje zrobić cokolwiek, aby zająć myśli.
And not expecting sorrow, chasing sorrow,
And drowning in the light of full moons on the night of will
- Słyszałem plotki o pewnej jaskini, której wnętrze pomimo braku słońca mieni się wieloma kolorami. Gdzie kryształy z soli są ludzkich rozmiarów, a morska woda spotyka się z żywym ogniem i zmienia w gęstą mgłę. - Przekazałem je historię, którą sam otrzymałem, nie było zbyt wiele informacji o tym, jej lokalizacja również była mocno owiana tajemnicą, ale jeżeli miała ochotę, mogła spędzić ze mną wolny czas i pouganiać się za banialukami, może w międzyczasie otrzymałaby odpowiedzi na pytania, które pewnie ją interesowały. Treść zagadki słyszałem już kilka razy i miałem pewien pomysł gdzie zacząć, ale najpierw trzeba było dać Aoriyae szanse na wyciągnięcie wniosków.
- Dobrze w takim razie coś Ci powiem. - Odwołałem w głowie ten śmieszny wierszy i następnie go jej wyrecytowałem, swoim przyjemny dla ucha głosem, nawet odrobinę się starałem i kładłem nacisk na odpowiednią intonację. W końcu te lata młodości spożytkowane na czytaniu poezji, mogły się w końcu przydać.
- Przed górskimi ostrzami, gdzie chmury przecinają... W otchłani tonie, gdzie ciemność króluje... Pod klifem, gdzie fale z góry spadają... Skarb natury, gwiazda swoim blaskiem ciemność hamuje... Rozwiązanie zagadki to miejsce, gdzie dwa żywioł się splatają. - Szedłem powolnym krokiem i nawet nie obejrzałem się, żeby sprawdzić, czy syrenka szła za mną. Wydawało mi się, że łyknęła haczyk i jej ciekawość nie daj jej spokoju. - Taka tam zagadką, Aoriyaem. -
And not expecting sorrow, chasing sorrow,
And drowning in the light of full moons on the night of will
Zwróciłem głowę w jej stronę, aby nie musiała mówić do moich pleców czy profilu, gdy mnie dogoniła, to oznaczało, że była, chociaż odrobinę zainteresowana tym wszystkim, mimo że nie do końca rozumiała sytuacja, w której się znalazła i w sumie nie było w tym nic dziwnego, bo nie podałem jej zbyt wielu szczegółów, a to, co otrzymała to skrawki, które ktoś losowo wyrwał z książki i rzucił na wiatr.
- Tak. Coś w tym złego? - Spojrzałem na nią wymownie z zawadiackim uśmiechem.
- Czyżbyś się nieco obawiała niewiadomego Aoriyae? - Delikatna uszczypliwość, która miała sprawdzić, czy faktycznie miała ochotę na tego typu ekspedycje bądź wycieczkę. Takie popchnięcie przed szereg, jeżeli miała wątpliwości, czy wahała się, a może było wręcz przeciwnie i już podjęła stuprocentową decyzję w momencie zrobienia pierwszego kroku.
- Jeżelibym to wyśnił, to chyba miałbym nieodkryty talent... - Skierowałem wzrok ku górze, jakbym czekał na znak od tych bogów, ale nic niestety się nie wydarzyło. Trzymałem ją w niepewności i ciszy przez jakiś czas, chociaż nie było to spowodowane złośliwością, a po prostu spokojnie analizowałem pewne kwestie.
- Ciężko powiedzieć, co to dokładnie oznacza, a raczej jest znacznie więcej możliwości, niż prawidłowych odpowiedz. Jeżeli nie znajdziemy tego miejsca i wszystko okaże się banialukami to.... Hmmm. - Zamilkłem na chwilę, gdy szliśmy od miejsca, w którym będziemy mogli poprosić przewodników, aby nas wytransportowali z siedziby zabójców.
- Odpowiem na każde Twoje pytanie, nawet na te, które przy naszym pierwszym spotkaniu przemilczałem. Zgadzasz się? - Wiem, że ludzie nie garneli się do mnie, bo miałem różne nastroje. Większość czasu nie mówiłem zbyt wiele o sobie, jakbym oddzielał grubą kreską całą przeszłość. Ogólnie rzadko bywałem mocno gadatliwy, raczej sprowadzało się to do odpowiadania i podejmowania już podniesionego tematu, jeżeli była już taka konieczność. A tak sporadycznie pojawiały się spontaniczne pomysły i plany, które rzadko dochodziły do realizacji. A w tym przypadku było nieco inaczej, ta jaskinia była zaledwie pretekstem do czegoś innego.
z/t x2
And not expecting sorrow, chasing sorrow,
And drowning in the light of full moons on the night of will
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|