AYUMU
01/04/1631, WIOSKA NIEDALEKO NAGOJI, NAGOJA, KUPIEC
Ayumu jest szczupłym mężczyzną, mierzącym 172 centymetry wzrostu. Jego dobrze zbudowane ramiona wraz z klatką piersiową i węższymi biodrami, sprawiają, że jego sylwetka przypomina kształtem odwrócony trójkąt. Ma gęste blond włosy, które przez ich kłopotliwą długość często są związane w niedbały kucyk, a z niego ucieka grzywka, przykrywająca czoło chłopaka. Do tego ma duże fioletowe oczy, które, gdy chłopak się uśmiecha, są przepełnione radosnymi iskierkami. Z charakterystycznych cech chłopaka, posiada on poziomą blizne zdobiącą jego prosty nos, w ustach często trzyma źdźbło trawy, a na szyi stale gości fioletowy szalik w kratę, należący do jego zmarłej matki.
Ch. 0
˙˚ Pierwszej kwietniowej nocy w wiosce niedaleko miasta Nagoja urodził się syn dwójki podróżników. Młoda para nigdy nie planowała potomstwa, przynajmniej nie teraz kiedy są młodzi, chcieli korzystać z życia i swoją młodość poświęcić na podróże. Jednak podczas jednej z nich Mayumi dowiedziała się o ciąży, a ich reakcja nie była pozytywna, obydwoje byli przerażeni tym faktem. Bo długich namysłach doszli do wniosku, że chcą porzucić dziecko.
Kiedy koniec ciąży zbliżał się wielkimi krokami, wyruszyli do Nagoji, gdzie mieli zostać do czasu przyjścia na świat dziecka i pozostawienia go, a potem mieli ruszyć w dalszą podróż. Jednakże nie wszystko poszło po ich myśli. Problem stanowił nocleg, bo gdzie nie zapukali, to ludzie ich zbywali brakiem miejsca. Zrezygnowani ruszyli dalej i natrafili na wioskę, gdzie udało im się zatrzymać w jednej z gospód. W zamian za dach nad głową pracowali i pomagali w obowiązkach domowych, co według starego małżeństwa było naprawdę uczciwą umową. Właściciele gospody z chęcią ich przyjęli, a kiedy dowiedzieli się, że niebawem na świat przyjdzie dziecko, otoczyli ich bardziej rodzinną atmosferą, przez co po krótkim czasie przyszli rodzice zaczęli się czuć tam, jak we własnym domu... To tam właśnie pierwszego kwietnia o godzinie drugiej w nocy urodził się chłopiec. Przez namowy małżeństwa, byli zmuszeni zostać tam na dłuższy czas wraz ze swoim dzieckiem. Bo kiedy starszyzna dowiedziała się, że mają zamiar ruszyć w dalszą podróż, zgromiła ich wzrokiem i zrobili wykład o odpowiedzialności i opiece nad noworodkiem. Postanowili zostać kolejne kilka tygodni, by przy okazji Mayumi doszła do siebie po porodzie.
Rodzice z początku bali zajmować się Ayumu, nie chcieli się przypadkiem do niego zbytnio przywiązać, a szczególnie Mayumi, która przez cały tez czas mocno wstrzymywała się z podjęciem decyzji. Mimo wszystko była bardzo delikatną i uczuciową kobietą, po prostu nie była gotowa na taką odpowiedzialność. Ale z drugiej strony chcieli też zobaczyć, jakie to uczucie, kiedy trzyma się w rękach nowe życie i ten właśnie okres ich utwierdził w przekonaniu, jak bardzo obydwoje się do tego nie nadawali. W opiece nad malcem pomagało im stare małżeństwo, dawali im cenne rady i zajmowali się nim, gdy Michio (tata Ayumu) pracował. Przez ten czas również zastanawiali się komu, konkretnie zostawią chłopca, ta decyzja nie była łatwa, ale dla nich nieunikniona.
˙˚ Mimo że mieli swoje momenty zawahania, znaleźli się przed drzwiami jednego z domów z wiklinowym koszem. Chłopiec spał owinięty w kilka chust, a jego mała buźka wśród materiału wyglądała na uśmiechniętą. Blond włosa kobieta patrzała na swojego syna, a jej umysł osaczyło wiele sprzecznych myśli. Nie pewnie odwróciła się do swojego partnera, chcąc się upewnić czy na pewno robią dobrze, ale jego twarz również biła ogromną niepewnością. Obydwoje wiedzieli, że nie są gotowi na bycie rodzicem i nie byliby w stanie samodzielnie zapewnić mu godnych warunków. Więc skąd to okropne uczucie zawahania się, które przyprawiało ich jedynie o wyrzuty sumienia? Nawet oni sami tego nie wiedzieli.
Kiedy dziecko powoli rozchyliło swoje zaspane oczka, Mayumi wzięła szybki i drżący oddech, po czym odłożyła koszyk przed drzwiami. Bała się znowu spojrzeć w te duże fioletowe tęczówki jej dziecka, bo w przeciągu tych kilku dni to właśnie one wprawiały ją w największe wątpliwości. Z całych sił starała się trzymać swoje emocje na wodzy, wiedząc, że tak będzie lepiej dla całej ich trójki. Robi to dla ich wspólnego dobra. Kiedy zapukała do drzwi, spojrzała ostatni raz na swojego syna, który się w nią wpatrywał zaciekawiony, ona natomiast w odpowiedzi uśmiechnęła się słabo i ruszyła do wyjścia z posesji. Słysząc jednak cichy śmiech małego chłopca, przygniotły ją wyrzuty sumienia. Chłopiec śmiał się, machając przy tym małą własnoręcznie robioną grzechotką, nawet kiedy chcieli go zostawić u obcych ludzi... Ayumu był bardzo grzecznym dzieckiem, bardzo rzadko płakał i cały czas wyglądał na uśmiechniętego. Po policzkach blond włosej spłynęły pierwsze łzy, bez większego zawahania się wróciła po koszyk i biegiem ruszyła do wyjścia z terenu tymczasowych sąsiadów. Nie zatrzymała się, nawet mijając swojego partnera, biegła, przytulając koszyk do siebie do momentu, kiedy dotarła pod dom starego małżeństwa, u których mieszkali. Z jej oczu dalej leciały łzy, była zła na siebie, że w ogóle rozważyła opcje oddania go, przecież mieli tyle innych dobrych wyjść... Czuła się okropnie z tym, jak samolubnie chciała postąpić, bo w końcu nie wiedziała, jak postąpią ci ludzie z Ayumu, tego mogła się jedynie domyślać... Po dłuższej chwili poczuła silne ramiona wokół siebie i głos Michio, który zapewniał ją, że wszystko będzie dobrze.
Po dość długiej rozmowie na werandzie domu, postanowili wejść do środka i wszystko wyjaśnić starszemu państwu. Ich reakcja zdziwiła młodych rodziców, bo spodziewali się zdecydowanie czegoś innego, niż: "Rozumiemy was, pomożemy wam, jak tylko możemy." Raczej myśleli, że ich wyrzucą z obrzydzeniem na twarzy... Ci ludzie zdecydowanie mieli za dobre serce na ten świat.
Ch. 1
˙˚ Państwo Sasaki tak, jak powiedzieli, tak zrobili. Pomagali młodym rodzicom i pozwolili im dalej zamieszkiwać ich dom, w zamian za zajmowanie się nim. Poza tym Mayumi i Michio nie mieliby gdzie się podziać, obydwoje zaczęli podróżować przez fakt, że uciekli ze swoich rodzinnych domów, więc tam zdecydowanie nie mieliby czego szukać, tym bardziej z dzieckiem. Na początku było im ciężko z organizacją czasu, tak by starsze państwo nie musiało się przemęczać, chociaż tyle mogli dla nich zrobić. Po kilku miesiącach wszystko zaczęło się układać, a młoda para zdecydowanie lepiej radziła sobie z opieką nad małym Ayumu. Podsumowując dzieciństwo chłopca, można było zaliczyć do tych szczęśliwych i beztroskich...
˙˚ Końcem tego szczęśliwego czasu była śmierć państwa Sasaki. Czternastoletni chłopak traktował ich jak swoich prawdziwych dziadków i zdawał sobie sprawę, że ich czas powoli dobiega końca. Niestety ta wiedza nie przyczyniła się do lżejszego przyjęcia tej wiadomości. Ayumu i tak bardzo mocno przeżywał ich śmierć i nie mógł się z nią pogodzić przez długi czas. Rodzice chłopaka również byli załamani tą informacją i niedługo potem postanowili opuścić ich dom. Mayumi była zdania, że może powrót do podróżniczego trybu życia wraz z ich synem, będzie dobrym rozwiązaniem i pomoże im wszystkim w pogodzeniu się ze stratą. Blond włosy chłopak swoją pasję do podróży załapał z historii, które opowiadali mu rodzice, więc bez zastanowienia zgodził się, kiedy zaproponowali mu podróż. Po niecałym miesiącu Ayumu stanął po raz ostatni przed domem swoich dziadków i pomimo że się uśmiechał, po jego policzkach spływały pojedyncze łzy. Nieważne jak daleko by pojechał i jak wiele pięknych miejsc by zobaczył, to właśnie ten dom będzie jego prawdziwym domem.
Ch.2
˙˚ Przez kolejne kilka lat Ayumu i jego rodzice podróżowali, czasami zatrzymując się w niektórych wioskach na dłużej. Blond włosy zwiedził naprawdę wiele pięknych lokacji i w każdym tym miejscu zdobywał kolejne ciekawe umiejętności. Od tych niezbędnych, jak polowanie czy rozróżnienie trujących roślin, po lepienie naczyń z gliny czy szycie, którego wytrwale uczyła go mama. Chłopak zdecydowanie chłonął wiedzę niczym sucha gąbka pod warunkiem, że była to nauka praktyczna, bo jeśli chodziło o teorie, no cóż, jednym uchem wpadała, a drugim wypadała. Jakby w ogóle jej nie przyswajał...
Ich podróż zakończyła się w tam, gdzie zaczęła. Do małej wioski znajdującej się niedaleko Nagoji, ponownie zawitała ich trzyosobowa rodzina. Ayumu po pięciu latach ponownie stanął przed swoim domem w towarzystwie swoich starszych. Dom zdążył stracić swój urok, jaki wcześniej posiadał, przez ilość wysokiej trawy, chwastów i ogólnego zaniedbania. Długo zajęło im doprowadzenie domu do wcześniejszego stanu, jednak było warto. Mimo że chłopak, tak naprawdę był już mężczyzną, dalej mieszkał z rodzicami, którzy już nie byli w kwiecie wieku i zaczynały pojawiać się pierwsze ograniczenia. Ayumu jako ich jedyny syn czuł obowiązek opieki nad nimi, co też nie było dla niego problemem, chciał się im odwdzięczyć za to, jak wiele zrobili dla niego. Blond włosy często był zapracowany, czy to nie pomagał przy połowie ryb, to sąsiadowi w rąbaniu drewna, zawsze był chętny do pomocy innym i wszędzie było go pełno. Co jednocześnie było jego zaletą i wadą. Stawiał potrzeby innych ponad swoje, aż w końcu jego zmartwiona mama wysłała go na przymusowe wolne. Posłała go ona do miasta wraz z jej starym przyjacielem pod pretekstem pomocy w pewnym transporcie. Prawdą było, że żadnego transportu nie było, a jej stary przyjaciel miał zadbać o to, by Ayumu zbyt prędko nie połapał się w jej małym kłamstwie. Chociaż prawdą było, że on by się złapał nawet na najbardziej oczywiste kłamstwo.
Nim doszedł do tego, że było to kłamstwo ze strony jego rodzicielki, spędził w mieście kilka dni. Nie był on na nią zły, gdy zrozumiał, jaki miała w tym cel. Był jej wdzięczny za to, bo przez ten czas naprawdę odpoczął i znowu był pełny energii do pracy. Więc do domu wracał w wyśmienitym humorze. Jego uśmiech zszedł mu z twarzy, kiedy wraz ze starym przyjacielem mamy, przekroczyli próg jego domu i zastała ich przeraźliwa cisza, co zupełnie nie jest podobne do domu, w którym mieszka dość głośna wielodzietna rodzina. Starszy mężczyzna od razu ruszył w głąb domu, a Ayumu zaraz za nim. To, co zastali w jadalni, sprawiło, że blond włosy natychmiastowo opuścił lokum i wybiegł na zewnątrz, zwracając całą zawartość swojego żołądka. Widok trzech martwych ciał dzieci to zdecydowanie było dla niego za dużo. Ich małe ciała były pokryte krwią, tak samo, jak podłoga, na której leżały, głowy były nienaturalnie wygięte tak samo, jak inne kończyny. Słysząc rozpaczliwy krzyk znanego mu mężczyzny, który mieszał się z płaczem, ponownie przed oczami pojawił się obraz sprzed chwili, a za tym poczuł w ustach kolejną porcję żółci. Jego dłonie drżały, tak samo, jak reszta ciała, a oczy zaszły łzami. To wszystko było dla niego tak bardzo nierealne, jego ciało ogarnęło przerażenie, czuł się nim sparaliżowany. Z otumanienia wyrwy go kolejne krzyki, tym razem brzmiały zupełnie inaczej niż te mężczyzny i dochodziły z budynku obok. „Mama.” - powiedział drżącym głosem, a jego ciało samo ruszyło biegiem do swojego domu. Jego wspomnienia z tamtego dnia zostały pokryte mgłą. Pamięta jedynie kilka bardziej wyraźnych urywków. Jak przed wejściem do domu złapał za kawałek belki, która miała służyć mu za broń. Następnie pamięta dźwięk łamanych kości i ten przeraźliwy krzyk jego mamy. A najwyraźniejszym wspomnieniem z tego wszystkiego były ciemnoniebieskie tęczówki ze źrenicami w kształcie krzyża i maskę, która zakrywała większość twarzy demona.
Ch.3
˙˚ Od tego okropnego dnia minęły trzy lata. Atak demona na dwa sąsiednie sobie domy spowodował, że Ayumu przez większość tego czasu bał się opuścić dom, tym samym zostawiając swojego jedynego rodzica samego. Sama wizja, opuszczenia wioski wprawiała go w panikę. Długo zajęło mu pogodzenie się ze stratą swojej matki, ale kiedy udało mu się to cały jego smutek, zmienił się w gniew, ale i również motywację. Postanowił, że nigdy więcej nie dopuści, by sparaliżował go strach, bo gdyby nie on. Jego mama wciąż by żyła. A przy grobie najdroższej mu kobiety obiecał, że zabije tego, kto mu ją odebrał.
━━。゜Wszędzie go pełno. Aż czasami za pełno. Chłopak wydaje się mieć jakieś nieskończone pokłady energii i zapas dobrego humoru na wieki. Przez co dla wielu może być irytujący, ale kto by się tym przejmował, bo na pewno nie Ayumu!
━━。゜Kocha koty. Mimo że kocha wszystkie zwierzęta, to te małe słodkie mruczące kulki skradły jego serce na amen. Nie umie przejść obok nich obojętnie i nawet na środku drogi przystanie, by chociaż pogłaskać.
━━。゜Czasami lubi wypić, jednak zwykle pije tylko w towarzystwie, no i umie również dobrze się bawić bez pomocy procentów. Za to zdecydowanie za często zdarza mu się palić.
━━。゜Każdą ze swoich przygód stara się opisywać w dzienniku, tak samo, jak robiła to jego mama.
━━。゜Ayumu ma talent artystyczny. Chociaż się tym nie chwali, lubi usiąść sobie i rysować bądź malować. Pomaga mu to się wyciszyć.
━━。゜Uwielbia deszcz i zasypiać przy jego dźwięku.
Nie możesz odpowiadać w tematach