Yukito nie dbał o pogodę. Przeżył już nie takie chłody, co roku podróżując przez zaśnieżony las, gdzie słońce nie docierało. Jednakże to nie swoje bezpieczeństwo miał na uwadze. Zima zawsze wymagała od niego zachowania najwyższej ostrożności, ze względu na jego towarzysza. Ostry mróz źle wpływał na pozostawione w złych warunkach drewno, a Yue nigdy nie był zadowolony ze zbyt dużej ilości napraw i wymian części. Dlatego zima to był jeden z jedynych momentów, gdy to, podczas wyjątkowo złej pogody, lalka spoczywała bezpiecznie w pudle, które Yukito nosił na plecach. Wyciągany był dopiero, gdy dotarli do miasta. Ryzyka nie wolno było podejmować.
Dobrze, że dzisiejszy wieczór jeszcze był w miarę spokojny. Yukito podniósł wzrok na niewielką publiczność, która wciąż zabawiana była przez rozgadaną lalkę w jego rękach.
- Oczywiście, przyjęliśmy wyzwanie! Co tam jedna noc w nawiedzonej posiadłości! Hahaha. - Jak zwykle, po dosyć ekscytującym pokazie sztuczek i manewrów najróżniejszych, ostała jeszcze publiczność wysłuchiwała jednej z jakże podkolorowanych historyjek, nabytych podczas podróży ulicznego artysty i jego lalki. Yue wciąż miał w rączce jedną z piłek, której używał wcześniej do żonglowania, i teraz tylko podrzucał ją raz po razie w rozbawieniu. - I był tam, a jak! Wielkie widmo! - Kłamstwo. Właściwie okazało się, że to był kot, ale cóż. Inni wydawali się być zainteresowani.
Yue kontynuował jeszcze swoją historię o strasznym, zwierzęcym upiorze, którego potem przegoniono z pomocą mnicha z pobliskiej świątyni. W końcu tłum rozszedł się i Yue westchnął cicho. Doprawdy, teatralny gest, w końcu płuc nie miał. - Takie, wielkie miasta to jednak coś! Z takiego tłumu zawsze publiczność się uzbiera! - Yue zaśmiał się, a Yukito tylko ruszył się i chwilowo wolną ręką zaczął składać porozrzucane wokół przedmioty. Po chwili jednak kiwnął głową.
Wielkie miasta były przyjemne.
Yue - #B27C60
Yukito - ???
Nie możesz odpowiadać w tematach