Dom Yūgure
opis
@Akujin Oniki
Lonely hours leading to my destiny
I'm the one who built the tower
I'm the one who holds the power
- Policja bywa brutalna, a ja stronię od niepotrzebnej przemocy, Yūgure - zaczepił o jej uszy swym cichym głosem, rozpływającym się po pomieszczeniu jak zaproszenie do zapełnienia pustki dla dobrego towarzystwa. Nie umknęło jego uwadze, że i tym razem niosła ze sobą flet, tani instrument niegodny dotyku jej pełnych ust. Pomyślał więc, że przy kolejnej okazji sprawi jej znacznie droższy sprzęt, na którym jej prawdziwe talenty mogłyby jeszcze bardziej rozkwitnąć.
Nie wypadało witać gościa w pozycji leżącej i demon podniósł się leniwie na ręce (nie, że chciało mu się silić na dobre wychowanie) i gestem ręki zaprosił zlęknioną kobietę do podejścia bliżej. Znacznie bliżej. Musiała sama przekonać się, że nie miał względem niej złych zamiarów, a jeżeli jego bezpośredniość uznawała za złe zamiary, to musiał zmienić to podejście,
- Zatęskniłem za twoim głosem, czy to aż taki grzech? - pośpieszył z wyjaśnieniem, prezentując jej skromny uśmiech otoczony ramką czarnych i czerwonych kosmyków. Zabrzęczały złote bransolety gdy uniósł dłoń trzymającą jadeitową fajkę; opuszczający ją dym miał słodki zapach. Kilka siwych kłębów uniosło się w powietrze wraz z jego słowami. - Jeżeli nie jesteś zmęczona po pracy, to nie pogardziłbym twoim towarzystwem. Chyba nie masz nic przeciwko prywatnym spotkaniom z dobrymi klientami? - zażartował i od razu sam się lekko zaśmiał.
@Yūgure
jupiter was supposed to be a star but failed
@Akujin Oniki
Lonely hours leading to my destiny
I'm the one who built the tower
I'm the one who holds the power
Nie chciał jej zniszczyć; zdewastować. Miała być dla niego idealna. Tylko w takim stanie chciał ją móc zawsze oglądać.
Nawet materac leżanki uginał się pod jej wagą zaledwie o kilka centymetrów, jakby była lekka niczym piórko, idealnie wpasowana krzywizną ud w materiał zaścielający jej zwyczajowe legowisko. Akujin nie mógł w to uwierzyć – jego oczom ukazała się bogini w formie kobiety!
- Wdzięczność przyjmuje wiele form. Jedną z nich jest dla mnie możliwość oglądania twych lśniących oczu, emanujących bogactwem ametystowych barw na powierzchni których każde załamanie światła lśni niczym miriady gwiazd na lustrze leśnego stawu – Wsunął palce w jej włosy, odsuwając miękkie, wonne kosmyki znad powiek, aby oglądać z bliższa te niesamowite kolory obecne w każdym milimetrze skrzącego się majestatycznie spojrzenia Yūgure.
W jego wyobraźni kobieta towarzyszy mu w otoczeniu pałacowych bogactw. Sama jako jeden z drogocennych skarbów, zdobyczy wyrwanych z rąk wroga, człowieka, który był jej szczególnie niemiły. Pozbycie się go było drobnostką i Oniki zbył to parsknięciem zaledwie. Na nic więcej nie zasługiwał ten łotr.
Poświęcanie mu większej uwagi byłoby nietaktem, gdy w jego objęciach (niemalże) znalazła się ona.
- Czy praca, którą wykonujesz jest tą, o jakiej zawsze marzyłaś? – wyszeptał ku niej konspiracyjnie, przypadkiem – bo jakże by inaczej! – kładąc dłoń w jej talii, by znalazła się bliżej jego przyciszonego, kuszącego diabelnie głosu.
Wiele wskazywało w ich nieskromnym położeniu, iż zbliżają się ku sobie fizycznie, ale dla niego to ta druga sfera międzyludzkiej zażyłości była ważniejsza. Chciał ją szarpnąć ku sobie, pokazać jej raj i piekło jednocześnie, aby Yūgure już zawsze pragnęła podążać jego śladem.
Spragniona chłodu i gorąca, które tylko on mógł jej zaofierować.
- Spoiler:
@Yūgure
jupiter was supposed to be a star but failed
I taka musiała być, nawet, gdy nie zawsze szło to w parze z jej naturą.
Przeżyła prawie trzy dekady; na tym etapie znała swoją wartość i atuty.
Musiało być.
A może kiedyś odważy się stać taka, jak on? Wiecznie piękna i młoda?
ale także kusząco prowokująca, kiedy było trzeba.
@Akujin Oniki
Lonely hours leading to my destiny
I'm the one who built the tower
I'm the one who holds the power
Cały czas pamiętał ten wieczór, gdy zobaczył ją po raz pierwszy. Świeciła się niczym rumiane jabłuszko w worze ziemniaków. Występowała akurat dla tych obrzydliwych, starych mężczyzn, których łachmany nie były warte nawet jednego cekina z jej eleganckiej sukni, jednego guzika naszytego na napiętym dekolcie, jednego shaku haftowanego materiału w kolorze wiosennych fiołków oblewających jej poruszające się w ponętnym tańcu uda.
Wówczas jedynie zajrzał poprzez skrawek ułamanej szyby, ale obraz utkwił w jego pamięci na długie miesiące nim ponownie zjawił się u bram przybytku. W doskonałym czasie.
Na zadane przez jej różowe usta pytanie odpowiedział z rozkoszą, niskim, mruczącym tonem.
- Chciałbym zbyć z ciebie ten brud, Yūgure. Dotyk wielu dłoni, które nie potrafiły usadzić cię na piedestałach. Nie mogły tego zrobić, ponieważ nie wiedziały co zrobić z tak wielkim bogactwem. Prości ludzie potrafią jedynie grabić i niszczyć, a kogoś tak urodziwego jak ty należy stawiać na szczycie, z dala od ich przepracowanych, szorstkich dłoni. Traktowali cię jak namiastkę statusu, mogli dotknąć piękna ten jeden, jedyny w życiu raz, choć wiedzieli że nigdy nie będzie ich stać na twoje serce… a ja chyba jestem jednym z tych głupców.
Przemieścił dłoń na jej ramię i delikatnie uchylił rękaw, odsłaniając do światła błyszczącą skórę dekoltu. Nie zamierzał czynić jej tej przykrości i odsłaniać do świata to, co przeznaczone było wyłącznie dla specjalnych chwil. Chciał tylko zachwycić swój wzrok gładką, miękką otoczką, skrawkiem doskonałego ciała skrytego jeszcze przed jego wzrokiem. Wyobraził sobie, że naga mogłaby leżeć wśród jego bogatych tkanin, a on godzinami patrzyłby na ten doskonały widok.
- Udaj się ze mną do mego pałacu.
@Yūgure
jupiter was supposed to be a star but failed
Osiągnięcie wszystkiego wydawało się być już jedynie na wyciągnięcie ręki,
bo tylko tyle, a nawet mniej, dzieliło ją od Niego.
Może jednak demony nie były aż tak złe, jak je przedstawiano?
Lonely hours leading to my destiny
I'm the one who built the tower
I'm the one who holds the power
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|