Osamu
10/12/1640, otsu, burakumin
niedługie, srebrzystobiałe włosy, żółto-czarne oczy z pozornie pionowymi źrenicami; kościsto-żylasta sylwetka z dostrzegalnym(aczkolwiek bardzo słabo widocznym na pierwszy rzut oka) zarysem mięśni pod skórą; kły nieznacznie dłuższe od przeciętnych; często jest brudny
- Czym jest życie, jeśli nie nieustającą walką o przetrwanie, która zawsze skończy się śmiercią? Liczy się tylko to, by jak najdłużej utrzymać głowę na powierzchni. Jeśli odpuścisz chociaż na moment - przegrasz szybciej niż inni.
Bezbronną istotę, przemarzniętą i zbyt słabą już by płakać, znalazła zbiegła z domu rozkoszy prostytutka; jej własne dziecko zostało zabite - odesłane - na jej oczach wbrew prośbom i błaganiom. Przez ogarniające ją zmęczenie, ból i rozpacz zdecydowała uciec ku własnej śmierci, lecz ujrzawszy kątem oka brudne zawiniątko zatrzymała się gwałtownie, sama nie wiedząc czemu. Początkowo nie była pewna czym ono było, lecz po chwili nie mogła uwierzyć własnym oczom. Spod materiału ledwie wystawała główka pokryta rzadkimi, jasnymi włosami.
Znak. To musiał być znak od bogów - ledwie straciła swoje dziecko, a los natychmiast postawił przed nią małą znajdę. Nie myśląc wiele otarła łzy i delikatnie podniosła niemowlę, przytulając je do piersi. Wyraz jej twarzy złagodniał, gdy zorientowała się, że wciąż żyło. Podjąwszy szybko decyzję zabrała je z do swojego pokoju, gdzie wymieniła brudne i przemoczone szmaty na świeże. Ogrzewała nowego syna swoim własnym ciałem, nie chcąc pozwolić również i jemu odejść.
Przewidywalnie, głowa burdelu szybko dowiedziała się o całym zajściu. Choć nie była przekonana czy dziecko rzeczywiście było dane pracownicy przez siły wyższe, nie chciała ryzykować rozgniewaniem bogów oraz zniszczeniem i tak kruchego stanu psychicznego kobiety - wszak była jedną z bardziej dochodowych prostytutek w przybytku. Postawiła jednak jasne ultimatum: dziecko będzie wyłącznie na utrzymaniu swojej matki dopóki nie dorośnie na tyle, by mogło się utrzymać pracą własnych rąk. Była i tak pewna, że sine jak zwłoki niemowlę nie dotrwa następnego poranka.
Wbrew wszelkim oczekiwaniom chłopiec przetrwał tę niesprawiedliwą próbę. Prostytutka karmiła go swoim mlekiem, a gdy zaczęła z powrotem przyjmować klientów, oddawała niemowlę pod opiekę aktualnie wolnych pracownic, które się nad nią ulitowały. Nikt nie był pewien czemu je przygarnęła, ale dość szybko pojawiły się plotki, że chciała, by jej najczęstszy i najbogatszy klient zgodził się ją wykupić okłamując go, że był to jego potomek. Trudno ją za to winić - była stosunkowo piękna i młoda, a przyszło jej pracować w jednym z biedniejszych burdeli. Podobno pochodziła z wyżej postawionej rodziny, która niespodziewanie upadła i sprzedała ją do tego przybytku.
Nieprzyjemnym odkryciem okazała się nietypowa aparycja dziecka - jego źrenice zdawały się być pionowe niczym u demonicznego stwora, zaś jasne włosy nie nabrały z czasem cieplejszych barw blondu, pozostając w kolorze świeżo opadłego śniegu. Może był tak naprawdę klątwą, a nie boskim cudem?
Zostało mu nadane imię Osamu. Pierwsze lata życia spędził wielokrotnie oddzielany od matki, mimo głośnych i rozpaczliwych protestów. Ciepłe słowa słyszał jedynie od niej, nic więc dziwnego, że preferował jej towarzystwo. Reszta pracowników burdelu - w szczególności mężczyźni - nie ukrywała zbyt dobrze niechęci względem niego, i choć początkowo nie znęcali się nad nim otwarcie, nie omieszkiwali się go dyscyplinować i karać twardą ręką.
Im starszy był, tym bardziej nie rozumiał konieczności odseparowywania go od kobiety, mimo to przestał walczyć. Dopiero gdy pewnego dnia niefortunnie usłyszał podejrzane dźwięki dobiegające z pokoju matki, wymknął się swojej tymczasowej opiekunce i otworzył drzwi. Kilka uderzeń serca później rzucił się z dzikim wrzaskiem na obcego mężczyznę przyciskającego ją do łóżka swoim ciałem.
Tę noc spędził zamknięty w ciasnym pomieszczeniu, zbyt roztrzęsiony nawet, by głośno płakać lub krzyczeć. Karę otrzymała również pracownica, która nie przypilnowała chłopca, zaś rodzicielce zagrożono wyrzuceniem syna. I chociaż Osamu nigdy więcej nie wszedł niespodziewanie do pokoju matki, gdy miała klientów, coraz mniej osób skłonnych było im pomagać. Gdy nie miał go kto pilnować, zmuszony był siedzieć w ukryciu w pokoju kobiety, nie wydając żadnych dźwięków.
Dopiero jakiś czas później został uznany za dostatecznie dojrzałego, by zająć się sprzątaniem i noszeniem posiłków. Zaczęto go też powoli przyuczać do gotowania i instruowano o pracach fizycznych, które z wiekiem przyjdzie mu wykonywać.
Gdy ukończył siedem lat, po raz pierwszy podsłuchał rozmowę, w której określono go jako porzuconego bękarta śnieżnego demona. Po tym dość szybko się zorientował, że jego włosy i oczy oznaczały coś złego. On był zły. Zaczął więc zwracać uwagę na swoje zachowanie, naśladując niuanse w mimice i gestach otaczających go kobiet, a szczególnie swojej matki. Czuł potrzebę pokazać, że potrafił być dobry, nawet jeśli jego istnienie było samo w sobie czymś okropnym.
Mimo starań chłopca szepty nigdy do końca nie ucichły, a niektóre osoby zaczęły coraz otwarciej okazywać mu wrogość. Coraz mniej ciepła widział również w oczach matki. Przerażała go pustka, którą zaczął w nich dostrzegać, ilekroć zaskoczył kobietę swoją obecnością. Z całych sił starał się to naprawić, oddając jej co jakiś czas część własnego posiłku lub potajemnie robiąc drobne, łatwe do ukrycia przekąski. Mimo podejrzeń nigdy nie został przyłapany.
Osamu zaczął coraz częściej wymykać się z przybytku, wędrując ulicami Otsu. Przez dziwny wygląd i zabrudzone łachmany mieszkańcy miasta najczęściej unikali go jak ognia. Okazjonalnie ktoś z litości rzucał mu jakiś ochłap, byle tylko w zamian nie zbliżał się więcej. Irytowało go to traktowanie, szczególnie gdy widział swoich rówieśników bawiących się na ulicach, otrzymujących ciepłe słowa i gesty od dorosłych. Zdecydował przestać starać się być dobry, gdy zorientował się, że nikt nie zamierzał dawać mu szansy. Był spisany na straty. Przeklęty.
W wieku niecałych dziesięciu lat wiedział już, że nikt go nie próbował otwarcie wyrzucić tylko dlatego, że był tanim pracownikiem. Mógł znikać na ile chciał tak długo jak praca była wykonana. Podejrzewał jednak, że większość odetchnęłaby z ulgą, gdyby już nigdy nie wrócił.
Aż pewnej nocy prawie do tego doszło. Podczas jednej z wędrówek nieomal stał się ofiarą istoty tak dziwnej i przerażającej, że po raz pierwszy w życiu ogarnęła go panika. Zastygł w miejscu z przerażenia, wpatrując się w jadowicie żółte, pionowe źrenice. Czuł całym sobą, że za moment umrze. W tym samym czasie jedna myśl wydarła się na powierzchnię, dotąd skrywana głęboko w ciemnym zakamarku umysłu: jaka ulga.
Dwa uderzenia serca później lśniąca błękitem stal przecięła szyję nocnego potwora, którego truchło przemieniło się w pył. Kolejne uderzenie serca i podbiegł do niego młody mężczyzna, który zaczął wypytywać o potencjalne rany. Jego oczy były dziwnie zamglone jak u starej osoby, ale nawet w ciemności Osamu dostrzegł, że był on bardzo ładny. Oprócz niego zauważył też innych ludzi. Patrzyli na chłopca bez większego zainteresowania po upewnieniu się, że był cały, ale nie byli też wrogo nastawieni i nie próbowali udawać, że go tu nie było. Czuł się zbyt odrętwiały, by jakkolwiek racjonalnie zareagować na tę dziwaczną sytuację, więc podziękował im i wrócił do burdelu, z tętnem szumiącym mu głośno w uszach. Młodzieniec o dziwnych oczach go odeskortował, mimo niemrawych protestów.
Spotkanie to zapadło mu w pamięć i nawiedzało w koszmarach, choć czasem nie kończyły się one śmiercią, a ratunkiem. Niedługo po tym po raz pierwszy od dawna dokładnie się umył i zwinął nieco lepsze ubrania. Słyszał niejednokrotnie, że po jego pojawieniu się matka straciła swojego najlepszego klienta, a w połączeniu z wiekiem groziło jej wypadnięcie z łask, więc postanowił zarobić pieniądze na wykupienie jej wolności. Niestety, tu pojawił się problem; nikt nie chciał go przyjąć, nie na stałe. Ostatecznie musiał zacząć kraść i żebrać, za co niejednokrotnie oberwał od swoich ofiar czy przypadkowych ludzi. Gdy był bity, oddawał najmocniej jak tylko był w stanie, gryząc i drapiąc i kopiąc i uderzając, gdyż robienie za worek treningowy go brzydziło.
Gdy największe miasta imperium zostały niemal pochłonięte przez demony, zaś ludzie z okolic Kioto i Osaki się przed nimi ukorzyli, był w stanie tylko się gorzko śmiać. Miał dziesięć lat gdy odkrył, że nie potrafił już powiedzieć, której strony nienawidził bardziej.
❅ przez niedożywienie w pierwszych latach życia(po zakończeniu karmienia mlekiem) jest niski i niemal chorobliwie chudy, lecz powoli zaczyna nabierać mięśni.
❅ choć oczy Osamu wydają się żółte z czarnymi półksiężycami po bokach źrenic, w rzeczywistości drugiego koloru jest trochę więcej; czerń układa się pod i nad źrenicami, tworząc pozornie pionowy kształt. Jego kły są odrobinę dłuższe od przeciętnych, nadając mu nieco drapieżnego wyglądu, ilekroć je szczerzy.
❅ mimo problemów związanych z wyglądem nie ukrywa go, nie zamierzając robić tego tylko po to, by innym ludziom nie sprawiać dyskomfortu.
❅ często chodzi brudny, chyba że musi gotować lub pracownicy burdelu zaczynają narzekać na jego przykry zapach.
❅ jego relacja z matką jest skomplikowana, ale z całą pewnością jest ona jedyną - na razie - osobą, do której Osamu jest prawdziwie przywiązany. Lubi spędzać z nią czas mimo okazjonalnej pustki nawiedzającej jej oczy. Marzy o wykupieniu jej wolności i osiedleniu się z nią w cichym miejscu z dala od ludzi.
❅ potrafi gotować na poziomie amatorskim - przygotowane przez niego jedzenie jest proste i niezbyt wybitne, ale wciąż całkiem dobre w smaku. Jednym słowem: zjadliwe.
❅ nie dyskryminuje między ludźmi i demonami w swojej niechęci, jednak skrycie najbardziej nienawidzi dorosłych i starych mężczyzn, a wobec pracowników seksualnych jest najbardziej neutralny.
❅ nie przeszkadzają mu niskie temperatury i jest na nie dość odporny, mimo to preferuje ciepło.
❅ ma całkiem wysoki próg bólu jak na dziesięciolatka.
❅ wyraża się niezwykle wulgarnie i ma tendencję do mówienia żartów o naturze seksualnej.
cross out the ones who heard my cries and watched me weep
Co więcej, na start dostajesz 50 punktów. Do zobaczenia na fabule!
Nie możesz odpowiadać w tematach