Obchodzimy 3. urodziny forum! Limitowana odznaka, możliwość stworzenia własnej oraz urodzinowy jackpot.
12 listopada 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 października.
1 października 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 września.
1 września 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 sierpnia.
1 sierpnia 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lipca.
1 lipca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 czerwca. Ponadto w nowej aktualizacji znajdziecie informacje dotyczące zapisów na EVENT.
1 czerwca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 maja.
1 maja 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 kwietnia.
1 kwietnia 2024
Pojawiła się nowa aktualizacja! Zmiany przy tworzeniu postaci, lista NPC, usprawnione oddechy i inne.
14 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 marca.
1 marca 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lutego.
1 lutego 2024
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 stycznia.
1 stycznia 2024
Ostatni dzień naszego kalendarza adwentowego. Jest to również okazja, aby zdobyć odznakę!
24 grudnia 2023
Pojawiła się nowa aktualizacja! Nowy wpis do fabuły, wyjaśnienia w mechanice oraz zwiększone grono MG.
10 grudnia 2023
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 grudnia. Pojawił się także kalendarz adwentowy.
1 grudnia 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Przebudowa forum i nowości.
12 listopada 2023
Najnowsza Aktualizacja już dostępna! Zakończenie Halloween 2023 oraz o tym co dalej z Forum.
7 listopada 2023
Nabór na Mistrzów Gry!
5 listopada 2023
Ruszył Event Halloweenowy!
22 października 2023
Aktualizacja Fabuły!
25 listopada 2023
Festyn Washi!
8 kwietnia 2023
Nowa aktualizacja, ruszyły także rzuty na ocalonych i zabitych.
1 marca 2023
Nowa aktualizacja. Zmiany w funkcjonowaniu oddechów i zmysłów, więcej o mieczach nichirin i inne.
4 lutego 2023
Nowa aktualizacja.
21 stycznia 2023
Nowa aktualizacja. Poszukiwanie śnieżynek, więcej slotów fabularnych, zakończenie rozliczeń i inne!
24 grudnia 2022
Nadchodzące wydarzenia!
6 grudnia 2022
Forum w przebudowie.
13 listopada 2022
Nowa aktualizacja.
16 września 2022
Pojawił się temat z propozycjami.
12 września 2022
Nowa aktualizacja. Zakończenie eventu, zmiany w administracji i inne.
12 września 2022
Nowa aktualizacja.
17 sierpnia 2022
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 lipca. Ponadto oficjalnie rozpoczął się event.
1 lipca 2022
Ruszyły zapisy na event!
11 czerwca 2022
Nowa aktualizacja! A w niej, między innymi, nowe odznaki i formy zdobywania punktów.
12 maja 2022
Zmiana w administracji forum!
26 kwietnia 2022
Na forum pojawił się minievent! Szukaj wielkanocnych jajek i znajdź nagrody!
17 kwietnia 2022
Aktualizacja. Ingerencje, HD, listy gończe i zawody dla grupy Humans.
28 lutego 2022
Aktualizacja. Witamy nowych Mistrzów Gry!
20 lutego 2022
Aktualizacja dotycząca marechi i nabór na Mistrzów Gry!
14 lutego 2022
Pojawiła się nowa aktualizacja.
13 lutego 2022
Ankieta dot. nawigacji i rozmieszczenia działów.
10 lutego 2022
Aktualizacja tematu dot. śmierci postaci.
8 lutego 2022
Ruszył minievent dla grupy Humans!
17 stycznia 2022
Zmianie uległ temat rany, leczenie i rekonwalescencja, a dokładniej czwarty punkt dot. regeneracji demonów.
11 stycznia 2022
Pojawiła się kolejna aktualizacja, z której dowiedzieć się można o nowych rzeczach, jakie pojawią się na forum, a także przedstawieni zostali nowi MG!
10 stycznia 2022
Informacje dotyczące minieventu! Szukaj śnieżynek i każdego dnia zdobądź PO!
23 grudnia 2021
Wpadła nowa aktualizacja, z której możecie dowiedzieć się więcej na temat możliwości prowadzenia większej ilości wątków fabularnych!
3 grudnia 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca kruków kasugai, filarów i PO!
28 listopada 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca PO!
15 listopada 2021
Zapisy na event! Przekonaj się razem z nami, że Wszystkie drogi prowadzą do Edo.
14 listopada 2021
Aktualizacja! Dowiedz się o zmianach na forum oraz o dodatkowej możliwości zebrania PO!
13 listopada 2021
Otwarcie forum.
12 listopada 2021
Latest topics
Dōgo OnsenDzisiaj o 12:45 amSōsetsu
Izakaya we wsi pod NagojąWczoraj o 11:49 pmSōsetsu
Jindai-jiWczoraj o 9:39 pmOda Seiji
ZamówieniaSro Lis 20, 2024 10:31 pmOda Seiji
Z Tsurugi do pobliskiej wsiSro Lis 20, 2024 7:29 pmSōsetsu
Lipcowa WisteriaSro Lis 20, 2024 5:02 pmTokage Jin
DōtonboriSro Lis 20, 2024 12:25 pmAdmin
Shinrin-yokuSro Lis 20, 2024 12:25 pmAdmin
Opuszczony chramSro Lis 20, 2024 12:25 pmAdmin

PUNKTÓW
Invitado
Gość
demon
DEMON




Shina [Kuzuyama Sen]
19/11/1632, YOSHIWARA, WŁÓCZY SIĘ, RODZINA KUPIECKA
długie czekoladow włosy; karmazynowe oczy; niska, mierząca zaledwie 154 cm; drobna budowa; czarne paznokcie; dłuższe, kiełkowate zęby

OPIS POSTACIDzień zmian przypadał jesienią. Było zimno, wietrznie, a deszcz był bezlitosny - walący połamany i zwietrzały dach. Sen słyszała krople wody uderzające o drewnianą, wgłębioną podłogę. Dwór nie był cichy: ze starymi potłuczonymi garnkami pokrywającymi podłogę i zbierającymi wodę, z wyjącym wiatrem, próbującym znaleźć drogę do środka przez wiele dziur, szczelin i zniszczeń. Przeciągi zimnego, świeżego powietrza uderzały w jej chuderlawe nóżki, gdy stała. Podobała jej się woń deszczu, szare niebo i chmury pędzące jak dzikie tygrysy... ale chłód i wiatr to dużo dla małego dziecka. Zacisnęła usta, obserwując dwie postacie w korytarzu, jedną wielką - mężczyznę o krzepkim ciele i skórze wypróbowanej przez słońce, i o spojrzeniu, które sprawiało, że zamarzała w miejscu; drugą małą, kobietę, z którą mężczyzna dzielił rysy twarzy i ciemne włosy, teraz podnoszącą głos ponad wycie wiatru. Sen miętoliła materiał swojego ubrania w niepokoju, z oczami utkwionymi w podłodze bez odwagi, by spojrzeć w górę. Kobieta mówiła do mężczyzny bardzo głośno.  Sen znała ją; przychodziła do rezydencji przynosząc rzeczy, głównie ciuchy i jedzenie. Mężczyzna milczał, zaciskając pięści, być może z gniewu. W przeszłości nie pozwalał kobiecie zbliżać się do Sen i zawsze trzymał ją na dystans. To była pokojowa odległość między tymi dwoma. Chłodno, w milczeniu, w zgodzie. Tym razem coś się zmieniło i Sen denerwowała się. Była zmarznięta, w koszuli z nagimi nogami, starała się nie drżeć z chłodu.
Cofnęła się trochę, kiedy kobiecy głos osiągnął nową wysokość. Nastąpiła chwila ciszy, jakby oczekiwała odpowiedzi od mężczyzny, nim zaczęła krzyczeć i ręką wskazała na coś. By zobaczyć na co, Sen podniosła głowę i napięła szyję. Jej oczy powiększyły się, kiedy rozpoznała to. Szkarłatny ślad, który zostawiła na progu - wciąż tam był. Deszcz i wpadająca do środka woda nie zdążyły go zmyć. Jeszcze raz spróbowała wytrzeć twarz w popłochu, ale zanim zrobiły to jej zimne i sztywne dłonie, krzyki ustały. Ujrzała, jak kobieta podchodzi do niej szybkim, gniewnym krokiem i chwyta ją za podbródek. Zamknęła oczy i zastygła w miejscu, gdy kobieta trzymała jej twarz, odrobinę ją ściskając. Dotyk był ciepły i szorstki, dłoń ta znała pracę. Gdy kobieta przyłapała się o sile ścisku, puściła twarz dziewczynki, zamiast tego delikatnie przesunęła swoją dłoń i pogłaskała policzek Sen, co sprawiło, że ta spojrzała na kobietę zdziwiona. Ich spojrzenia się spotkały; oczy kobiety nie były gniewne, kpiące ani zimne, ale patrzyły ze smutną delikatnością. Nieznajoma-znajoma uklękła, wysunęła drugą rękę w stronę Sen i delikatnie objęła ją, podniosła do góry z zimnej, wilgotnej podłogi. Przycisnęła zmarzniętą dziewczynkę do siebie, obracając się w stronę mężczyzny, który wciąż stał na progu. Jego postać była pokryta cieniem i pozbawiona szczegółów, a Sen zaczęła drżeć z samego strachu, nawet gdy odwróciła głowę i nie miała już na niego widoku. Ponieważ przestrzeń, więź między nią a nim nie była spokojna. Była straszna. To były panujące, niewypowiedziane słowa „Nie potrzebuję cię. Jesteś bezużyteczna”. A teraz ta przestrzeń miała  zostać przełamana, ponieważ jej istnienie było oznaczone jako niebezużyteczne. Była coś warta. Cisza trwała, gdy obydwaj dorośli wydawali się walczyć z uczuciami i decyzjami w sobie, zanim kobieta podjęła swoje wybory i podeszła do progu długimi krokami. Skłoniła się lekko mężczyźnie, wzięła parasol i wyszła z dziewczynką przy piersi. Po raz pierwszy w życiu Sen znalazła się poza obrośniętymi, popękanymi murami. Przez ramię kobiety obserwowała mężczyznę wciąż stojącego nieruchomo w progu, gdy stara, gnijąca i rozpadająca się rezydencja stawała się coraz mniejsza w oddali.

[Jej ciemne włosy już zasiała siwizna; nie tylko przez wiek, ale także przez wiele żalu przeżytego przez ostatnie sześć lat. Wszystko to z udziałem jej biednej siostrzenicy. Westchnęła, wycierając małą buzię Sen ciepłym, wilgotnym ręcznikiem. Zaschnięta krew w końcu zaczęła się zmywać, zabarwiając wodę na czerwono. Dziewczynka miała już sześć lat, a była taka drobna. Chuda. Blada. Zaniedbana. Takao wycisnęła ręcznik, jego czerwoną barwę pokazując siostrzenicy.
- Krew. Rozumiesz?
Sen skinęła głową; jej wielkie oczy były czyste, ale puste. Ciotka Takao miała wiele do zrobienia. Sześć lat zawieszenia w czasie, to dziecko było dużo w tyle. Sen rozumiała niektóre słowa, ale wiele nie miało dla niej znaczenia. Nie umiała czytać ani pisać i była malutka jak na sześcioletnie dziecko. Chociaż Takao wkładała wysiłek, aby zapewnić swojej siostrzenicy lepsze jedzenie, brat prawdopodobnie zostawił ją żyjącą na samym ryżu... a także cokolwiek co mała zdołała znaleźć. Pewnie takie znaleziska jadła na surowo. Ciotka przygryzła wargę, zgorzkniała na siebie. Zwlekała zbyt długo - jej serce wciąż miało nadzieję, że jej młodszy brat się odwróci, że zajmie się swoją córką. Nie mając z nią bliższego kontaktu Takao także nie była świadoma jak bardzo mała jest zaniedbana. Jaką była głupią kobietą. Teraz Sen była bezpieczna, nawet jeżeli z dala od swojego rodowitego ojca. Pewnie Ona by tego by chciała najbardziej - by Jej dziecko było bezpieczne i szczęśliwe. Teraz, Takao mogła tylko prosić o Jej przebaczenie i robić wszystko, nieważne jak ciężkie. To dziecko może nadal żyć prawidłowo... nawet jeśli niedługo.
- Czy to już się zdarzyło kiedyś, hm? Krew?
Sen pokręciła głową. A więc niedawna zmiana. Złapała to wcześnie i nadzieje na poprawę są duże, pomyślała ciotka, wrzucając zakrwawiony ręcznik do wiadra.
- Jestem ciocia Takao. Zajmę się tobą teraz.
Siostrzenica była teraz najważniejsza; potrzebowała podstawowej nauki, wyżywienia, zadbania o zdrowie... Jednak Takao wciąż nie była pewna, dlaczego brat pozwolił ją zabrać bez protestu i gdy planowała swoją opiekę, próbowała o tym więcej nie myśleć.]

Ciotka była miła i pracowita. Codzienność Sen zależała od jej harmonogramu. Wstawały wcześnie - ciocia uczyła jej podstawowej higieny, składania futonu, wietrzenia pościeli, ubierania się. Razem przygotowywały śniadanie i jadły, po czym Takao wychodziła, do swoich drobnych prac i zakupów. Kiedy wracała, pomagała Sen uczyć się pisania i czytania; nawet z pomocą był to mozolny proces, gdyż umysł dziewczyny choć skory do nauki, potrzebował swojego własnego, spokojniejszego  tempa. Swój powolny rozwój Sen starała się nadrobić uczeniem się sama, gdy ciotka zajęta była innymi czynnościami. Nauka nie była prosta; lata spędzone gapieniem się na nic, szare niebo, obrośnięte mury i popękane ściany, liczeniem każdej dziury w dachu i nierówności podłogi wpłynęły na nią, ale Sen nie chciała zawieść cioci Takao. Być może brakowało jej potęgi szarych komórek, lecz była uparta, by wymusić w sobie kroki do przodu.
Ciocia wyjaśniła jej także okoliczności. Teraz dziewczynka rozumiała więcej - mężczyzna był jej ojcem. Jest bratem ciotki. Jest jego córką. Ma na imię Sen. Pochodzi z podupadłej, kupieckiej rodziny Kuzuyama. Rodzina bez wielu pieniędzy, wciąż trzymająca swoje nazwisko, próbująca się odbudować. Nad tym pracowało jej rodzeństwo. Dwaj starsi bracia i siostra. Ci mają także własne rodziny i ojciec kazał im się trzymać z daleka od całej sytuacji związaną z Sen. Nawet nakazał to cioci, ale ta sprzeciwiła się po latach i zabrała Sen. Z powodu krwi z nosa.
Sen zamrugała, jej oczy były trochę suche od długich godzin wpatrywania się w pismo. Uniosła głowę, by spojrzeć przez okno przed sobą. Dzisiaj było słonecznie, a pokój wypełniony był ciepłem, mata tatami pod nią trzymała jej ciało z dala od ciężkiej, drewnianej podłogi. Ta podłoga nie była krzywa i nieprzyjemna w chodzeniu, była wypolerowana do czysta i wytrzymała. Siedziała przy małym stoliku, a przed nią leżał papier zapełniony podstawowymi instrukcjami pisma, które pozostawiła jej ciotka. Jej ręce wciąż były sztywne i niezdarne podczas pisania, ale bardzo się starała zadowolić ciotkę.
Ciocia utrzymywała ją w cieple i czystości, dawała jej ubrania i codziennie przygotowywały nowe, dobre jedzenie. Sen nigdy wcześniej nie znała takich smaków. Kiedy pierwszy raz zjadła posiłek ciotki, była to prosta zupa, ale sprawiła, że Sen ​​się popłakała. Płakała dużo w swoim życiu, ale tylko w swoim małym pokoju w zrujnowanej rezydencji; była to mała przestrzeń, w której znajdowała się tylko jej zwietrzała pościel i stary materac. Szlochała tam, wciśnięta w kąt, odsuwając smutek, by nie zdenerwować mężczyzny. Czasami, gdy wracał do rezydencji pijany mijał ją w drodze do swojego pokoju, lecz nigdy na nią nie spojrzał. Narodziło to nowy strach; bała się, że jeżeli będzie płakać, to spojrzy na nią. Z niechęcią i odrzuceniem, jego usta wykrzywione w grymasie, policzki czerwone od alkoholu.
Sen potrząsnęła głową, starając się zapomnieć o rezydencji. Skupiła się na starannym kopiowaniu, przepisywaniu znaków i zapisów, wszystkich przygotowanych przez ciocię. Znajdź, poznaj nowe słowa, nowe sposoby wyrażania siebie, nowe rozumienie. Właśnie tego chciała teraz jej ciocia. Dlatego też przygotowała Sen te drobne szablony, choćby dla samego przepisywania pojedynczych sylab; widziała, że dziewczynka jest zbyt uparta i pod jej nieobecność starała się kontynuować naukę. Pierwsze samotne sejse były mało owocne, z czym teraz używane zapiski służyły pomocą.
Takao wydawała się coś odzyskać, z każdym dniem robiąc się coraz lżejsza, żwawsza. Może nawet szczęśliwsza, bez potrzeby o martwienie się o małą w zrujnowanym dworze. Fakt, musiała wkładać więcej pracy; roboty domowe zwiększyły się, jednak najwięcej czasu zjadało jej wspólna nauka z dziewczynką. Sen też coś odzyskała; oczywisty dom i bezpieczeństwo, wyżywienie, lecz najważniejsze - więź. Linę. Połączenie, które ją uziemiło. Dzięki temu była stabilna. Nie była już porzucona, zapomniana i niepotrzebna, bez celu, bez przyczyny i potrzeby, by gnić w ciszy i powolności. Od urodzenia była bez powodu dla własnego istnienia; teraz była kształtowana w narzędzie, w osobę, która może być używana i przydatna dla innych.

Coraz częściej w rozmowach zaczęła przeciekać krew. Od nagłych kropli krwi, przez metaliczny posmak w ustach, przez wyczerpujące krwawienia z nosa, aż wreszcie wspomniany temat krwi wypływającej spomiędzy nóg. Chociaż to ostatnie było spodziewane, opóźniało się i Takao wyjaśniła Sen, że z powodu jej niedożywienia nie rosła prawidłowo. Sen musiała przyznać, że to prawda, że ​​była mniejsza, ale nie czuła się... niedorosła. Mogła tylko zrobić smutną minę niezgody, gdy ciocia Takao głaskała ją po głowie i śmiała się, zapewniając, że wkrótce urośnie i nie będzie się musiała martwić. Zdarzało się, że jej krwotoki z nosa były na tyle częste, że stawała się osłabiona i zmuszona do leżenia w łóżku. Sen nie mogła znieść bycia bezczynną; co powodowało, że wpół leżąc wypełniała pisma i czytała, studiowała i pisała. Chociaż nawet to sprawiło, że została skarcona przez ciotkę. Niespodziewane krople krwi spadły na papier, rujnując go. Sen nie mogła usiedzieć spokojnie i wykonywała więcej robót wokół ich małego domu. Z biegiem lat jej ciotka starzała się i potrzebowała więcej pomocy. Zdrowie Takao nie polepszało się i kolejne wizyty lekarza przypominały o potrzebie pieniędzy, których zaczęło brakować. Szczególnie, gdy regularnie wysyłane do ciotki pieniądze przestały się pojawiać. Niestabilność ta wprowadzała ciotkę w przepracowywanie się, a w kolejności pogorszenie jej zdrowia.
- Ciociu Takao, proszę odpocznij. Zajmę się dziś domem.
Sen szturchała ciotkę nawet na małą przerwę, ale bycie delikatnym dla starej, upartej kobiety było trudne. Takao nawet, gdy czuła się chora próbowała wykonywać prace domowe. Sen niemogąca przekonać swojej najbliższej musiała prosić doktora, by ten przemówił jej do rozsądku. To jego słowa podczas wizyty w końcu sprawiły, że ​​ciotka zwolniła i zaczęła więcej odpoczywać. Przynajmniej na trochę. Sen wiedziała, że ​​ciocia nie zarabiała dużo pieniędzy, a dodatkowe prace, które wykonywała, niewiele przynosiły. Nie wiedziała jednak, skąd przychodziły dotąd regularne pieniądze, ciocia wyjawiła to z niesmakiem. Od ojca.  Co miesiąc wysyłał Takao pieniądze, ale wydawało się, że jego cierpliwość z Sen się wyczerpała.  Płatności stawały się coraz rzadsze.
Sen zrozumiała wiadomość od ojca. Zaproponowała, że znajdzie gdzieś pracę, poza ich niewielkim miastem i będzie wysyłać ​​ciotce pieniądze. Miała tym nadzieję, że gdy odejdzie ojciec znów zacznie wspierać ciotkę finansowo, o tym jednak cioci nie wspomniała. Ciotka Takao oczywiście protestowała, ale będąc chorą i starą, ta wiedziała, że ​​jej słowa nie trafiały do ​​ucha. Takao świadoma była, że upór był zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem tej rodziny; wszyscy przez niego cierpieli. Gdy Sen znikła jednego dnia, pozostawiając list o swoim odejściu, Takao mogła tylko się modlić o jej bezpieczeństwo.
Opuszczenie ciotki było słodko-gorzkie, tak jak wiele rzeczy w życiu Sen. Nawet jej ojciec, mężczyzna, którego bała się od dzieciństwa, był słodko-gorzki. Odchodząc, odcinała swoje połączenie, swoją stabilność w nadziei o nową. Zmiana ta straszyła ją; bycie bez przyczyny, bez powodu sprawiało, że znów czuła się jak mała dziewczynka zamknięta w murach zrujnowanej rezydencji, pozostawiona w samotnej śmierci. Nie miała dużo do spakowania, wystarczyła podstawowa odzież, bo miejsce, do którego się wybierała, zadbało o to. Zapakowała trochę pieniędzy na podróż, a większą sumę do indywidualnej sakiewki. Ta trafiła do nieznajomego, który zabrał ją do Yoshiwary. Do dystryktu czerwonych świateł. Gdy przechodzili przez bramę, przypomniała sobie, że to tutaj znajdzie swoje nowe połączenie. Wkrótce została sprzedana do jednego z domów, który ją wziął, mimo że była starsza niż zazwyczaj przyjmowane młode dziewczyny. Głównie pomogła w tym jej niewielka budowa i młodo wyglądająca twarz. Nieznajomy miał swoją zapłatę, a Sen stała się narzędziem, tak jak chciała.

- Być dla kogoś pożytkiem... Czyimś narzędziem... I wykonywać jego polecenia. To moja wielka duma.
Wymamrotała cicho, jej dłoń nieruchomo na shamisenie. Jej klient był cichy; tylko czasami zadawał jej drobne pytania. Ponownie przyszedł po muzykę. Szkolenie szło dobrze, a Pani prędko odkryła talent Sen do gry na instrumentach. Za niższą cenę zaczęto proponować niektórym klientom małą sesję muzyczną z herbatą i przekąskami, ponieważ Sen była jeszcze nowicjuszem w szkoleniu i nie mogła oferować innych usług. Jeszcze. Sen nie podniosła oczu, podczas gdy mężczyzna nie odpowiadał. Została poinstruowana, aby nie patrzeć klientom bezpośrednio w twarz - miała zachować skromność na obecny czas. Znała jego oczy, jego wzrok; chłodny, uważny, koloru czerwonego wina. Aby nie trwała cisza, zaczęła grać ponownie, zamykając oczy i pozwalając, by ręce wykonały pracę. Czasami klienci prosili o znane melodie, czasami pozwalali jej po prostu grać. On był jednym z tych późniejszych klientów - po prostu słuchał. A kiedy miał już dość, wstawał i wychodził. Nie zamieniali między sobą słów pożegnalnych. Ta odległość wydawała się wygodna, a wśród nielicznego grona jej klientów był jej ulubieńcem. W miarę jak grała dalej, muzyka stawała się coraz bardziej posępna i mniej energiczna, a noc zapadła w jej najgłębszą ciemność, oświetlana jedynie przez księżyc i czerwone światła dzielnicy. Klient wyszedł, wkrótce jak tylko skończyła swój utwór. Odłożyła shamisen, poprawiła ubranie i udała się do Pani, która wciąż pracowała w swoim pokoju. Utrzymanie domu w dzielnicy było więcej niż pracą i chociaż to  mąż Pani był właścicielem, w rzeczywistości to ona wszystko trzymała w ryzach. Przy świetle kobieta wciąż wypełniała dokumenty. Sen czasami czytała je dla niej na głos, ponieważ wzrok kobiety nie był już tak dobry. Chociaż dziewczynie brakowało wytrzymałości fizycznej, a jej nierzadkie krwawienia z nosa były problemem, ciężko pracowała i starała się zadowalać Panią. Zdawało się to działać i między dwoma kobietami nawiązała się formalna przyjaźń. Sen nie wymamrotał powitania, żeby nie rozpraszać kobiety, zamiast tego zdecydowała się przynieść jej świeżą ciepłą herbatę. Noc była głęboka i chłodna, a jej użyteczność jeszcze się nie skończyła. Później tej nocy, gdy Sen wróciła do swojej sypialni, otworzyła wieczko swojej skrzyneczki z lekami i wzięła trochę, czując nadchodzące krwawienie z nosa. Podczas jednego z gorszych krwotoków w przeszłości Pani wezwała doktora; leki te zostały przez niego przepisane i zdawały się pomagać. Doktor okazał się zwykłym chujem, jego ceny rosły za każdym razem, gdy Sen przychodziła po kolejną porcję. Shamisen i dobroć Pani pozwalały jej kupować te medykamenty, jednak nie była pewna na jak długo. Powzięła także list, by przeczytać go raz jeszcze; drobny skrawek papieru, na którym utrzymywała kontakt z Takao. Po znalezieniu swojej stabilności Sen nawiązała z nią ponowny kontakt, by starsza kobieta nie musiała już się o nią martwić. Było dobrze.

Może to była szkarłatna sceneria, kiedy jej usta nagle się rozchyliły i wykrztusiła kałużę krwi, rujnując ubranie, które miała na sobie i plamiąc podłogę; może to było puste pudełko z lekami; może to był pierwszy list o śmierci ciotki Takao; może to był drugi list, w którym jej ojciec skierował do niej swoje pierwsze słowa. Twarz Sen zapełniły łzy, gdy przeczytała o odejściu Takao. Ciocia była dobrą kobietą i dziewczyna krótko pomodliła się o jej spokój. Pocieszeniem było dla niej, że odeszła ona w spokoju swojego domu. To list jej ojca i jego wyznanie sprawiły jej więcej bólu. Były to słowa trucizny - jego kły wbiły się głęboko w jej serce, nie pozwalając jej zapomnieć o treści listu. Dziecko, którego nie chciał nazwać; dziecko, którego narodziny zabiły jego ukochaną żonę. Matka Sen porzuciła go i postanowiła zachować ciążę, chociaż wiedziała, że ​​spowoduje to jej wykrwawienie się podczas porodu. I nawet wtedy miał nadzieję, że to dziecko umrze wkrótce tak jak matka z powodu choroby krwi. Mimo tego to dziecko, dziewczynka, przeżyła, by napełnić jego usta goryczą, a serce nienawiścią. Trzymał ją w swojej starej rodzinnej rezydencji, teraz zrujnowanej, obserwując, jak spędza dni zamknięta i bez celu, nadziei czy marzeń. Dziewczyny jej wieku powoli odkrywały swój los przygotowany dla nich przez rodzinę. Ich małżeństwo, dobrobyt, status. Chciał jej to wszystko odebrać. Sen, niezwiązana czymkolwiek miała być pozostawiona do zapomnienia, gdyby nie Takao. Gdy ta była pewna, że dziecko ma chorobę krwi jak jej matka, zabrała ją, by trochę ją uszczęśliwić. Ciotka była pełna żalu, ale pogodziła się, by przynajmniej tymi uczynkami udobruchać zmarłą bratową o przebaczenie...  
To była zima. Wiatr wył, ale budynek był utrzymany w dobrym stanie. Próbował wdrapać się do środka, jeszcze raz oziębić jej nogi jak za dawnych lat. Na zewnątrz szemrała zamęć. Sen wyszła na zewnątrz. Jakim była bezużytecznym narzędziem; plującym krwią i idącym pustymi ulicami. Noc była głęboka i przy takiej pogodzie niewielu odważyło się wyjść na zewnątrz. Szła na oślep, wspominając słowa ojca. Pochodziła z dumnej rodziny Kuzuyama, która wypadła z łask i straciła fortunę; teraz tylko duma z utrzymywania swojego nazwiska, jej członkowie próbuje się utrzymać i odzyskać to, co stracili. Rodzeństwo zajmuje się handlem, a ojciec przepija utraconą miłość. Ciotka zmarła spokojnie. Matka wykrwawiła się podczas porodu. I córka, Sen, wkrótce miała do niej dołączyć; gdyby nie ta zamieć, wyplułaby swoje wnętrzności i krew, na życzenie jej ojca o powolną śmierć. Od czasu krwotoku z nosa tego zimnego, burzliwego dnia była już skończona. Może dlatego pozwolił jej odejść, pewien, że jej los został przesądzony. Zastanawiała się, czy jego złe uczynki zmieniły los. Może gdyby nie nakarmił matki ziołami, w desperackiej próbie spowodowania poronienia, Sen byłaby teraz zdrowa? Może gdyby nie osłabił matki, ta byłaby jeszcze żywa? Wbiegła na ślepo w ciemną uliczkę, jej ubrania i włosy gwałtownie szarpane przez wiatr, a kiedy spojrzała przed siebie, zobaczyła postać. Nad drugą. Karmazyn na białym śniegu. Otworzyła usta, ale nie wydała żadnego dźwięku, gdy mężczyzna przyszedł po nią. Przerwała jego złe uczynki.

[narzędziem... I wykonywać jego polecenia. To moja wielka duma.]
Nadal tu była; jej oczy zamknięte, sklejone zimnem. Nie mogła ich otworzyć, ale usłyszała znajomy głos. Cytujący ją. Wciąż pamiętał te głupiutkie słowa? Uśmiechnęła się, tak jak nauczyła ją Pani; tylko delikatnie, miękko. Niedawając wiele, a kryjąc.
- Drogi Kliencie...
Szept może słabszy niż śnieg spadający z nieba. Może zdecydował się zagrać z nią bez konkretnego powodu; rzucenie monetą, aby sprawdzić, czy przeżyje. Poczuła krew. Nie jej, po raz pierwszy w życiu. Spadła, zmieszała się z jej. Przypalona, skwiercząca, podpalona. Było gorąco, paliło, boleśnie gorąco, piekło, a ona zaczęła krztusić się i wić w śniegu, wykręcając ciało w agonii. Każda jej część płonęła, gdy jej komórki walczyły, zmieniały się, przekształcały; ale gdy ciepło zaczęło odchodzić, gdy jej ciało się poddało, pozostawiło delikatny chłód, gdy jej wspomnienia również wypaliły się, zabierając i przekształcając truciznę jej serca w popiół. Znowu powstała, pokryta krwią i śniegiem, zmieniona, nowa, by powitać swojego pana, by być jego wspaniałym narzędziem. Z tego jest jej duma.


CIEKAWOSTKI▼ Została nauczona podstawowego pisma i czytania,
▼ ma zdolności muzyczne i zna grę na shamisenie, o czym jednak nie pamięta,
▼ jej ulubione zwierzęta to koty,
▼ za życia chorowała na rzadką chorobę krwi, która wkrótce by ją zabiła,
▼ przez niedożywienie za młodu i kiepski stan zdrowia nie wyrosła porządnie, pozostając drobnej budowy,
▼ obecnie nosi ubrania typowe dla kapłanki miko, które zdobyła podczas jednego z swoich niewielu polowań. Stara się ich nie pobrudzić.




avatar
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
PUNKTÓW
Admin
admin

https://hashira.forumpolish.com/t34-wzory-kart-postacihttps://hashira.forumpolish.com/t39-wzor-chronologiihttps://hashira.forumpolish.com/t40-wzor-relacji


Witaj, Shina! Twoja Karta Postaci została zaakceptowana, a ty tym samym wstąpiłeś w szeregi Demonów. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, uzupełnij swój profil, a następnie przystąp do uzupełnienia informatora, do którego wzór znajdziesz tutaj.

Co więcej, na start dostajesz 50 punktów, które wydać możesz na zakupy w Sklepiku Mistrza Gry lub zamienić je na punkty do statystyk. Do zobaczenia na fabule!




Admin
Ikonka postaci :
Shina Cq4JoOv
Cytat :
omae wa mou shindeiru
Wiek :
---
Gif :
Shina Tanjiro-demon-slayer
Wzrost :
---
Siła :
S
Wytrzymałość :
S
Szybkość :
S
Zręczność :
S
Hart Ducha :
S
Punkty :
926
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
Twoje zezwolenia

Nie możesz odpowiadać w tematach