Ibashi
28/03/1627, NAGOJA, KIOTO, KLASA RZEMIEŚLNICZA
Tatuaż orła na plecach, dwie blizny krzyżujące się nad lewym okiem
Ibashi był najstarszym ze swojego rodzeństwa i od zawsze wiele od niego oczekiwano. Miał zawsze chronić swoje młodsze rodzeństwo, miał zawsze pomagać rodzicom, zawsze dobrze się uczyć rzemiosła, zawsze dobrze się zachowywać, przynosić chlubę swojej rodzinie. Oczekiwano, że będzie on idealny pod każdym względem. I od zawsze go to irytowało. Wkurzało go to, że cały czas musiał pomagać młodszemu bratu, bo ten nie był w stanie niczego samodzielnie zrobić. Wkurzała go matka, która oczekiwała, że będzie on idealnym synem, aby móc się nim chwalić. Wkurzał go ojciec, który codziennie uczył go swego rzemiosła, oczekując rezultatów na poziomie doświadczonego rzemieślnika. Nawet siostra go wkurzała, gdy znowu przynosiła jakiegoś ledwo żyjącego zwierzaka i musiał jej pomagać w opiece. Tym był starszy, tym bardziej jego irytacja wzrastała. W końcu dotarł do etapu, gdzie planował jak uciec z domu, aby w końcu uwolnić się spod oczekiwań innych. Nie sądził jednak, że cel, jaki sobie postawił, osiągnie w ten sposób.
Pewnego dnia, wraz z bratem musieli udać się do pobliskiej wioski, aby dostarczyć klientowi zamówienie zlecone ojcu. Jednak w trakcie podróży natrafili na niecodzienną sytuację. Na poboczu, w rowie melioracyjnym znajdował się powóz. Wokół znajdowało się pełno krwi, ale żadnych żywych, lub martwych ludzi, bądź zwierząt.
Do ich uszu dotarł dźwięk zderzenia się stali o stal. Chwilę później zobaczyli, jak chłopak ubrany w czarny mundur siłuje się z jakąś istotą podobną do ludzkiej, albo o ostrzach zamiast rąk. Jednak młody chłopak przegrał pojedynek i został odrzucony do tyłu i już miał zostać przebity przez ostrze rywala, ale wtedy u chłopaków zadziałały instynkty. Ibashi staranował kreaturę, kiedy to jego brat odepchnął chłopaka ubranego w czarny mundur. Było to głupie z ich strony i otarli się w tym momencie o śmierć, ale pozwoliło to ostatecznie pokonać demona, bo tak nazywała się wspomniana kreatura. Po zakończeniu walki, bracia otrzymali krótki wykład o tym, czym są demony, oraz kim są zabójcy demonów. Obaj także otrzymali propozycje dołączenia do grona zabójców, ponieważ mieli w sobie odwagę i chęć pomocy innym.
-Demony? - Próbował wyjaśnić swojej siostrze, dlaczego obaj muszą odejść z domu i wyruszyć na trening, ale nie był pewien, ile z tego zrozumiała. Była jeszcze dosyć młoda i wielu rzeczy nie rozumiała, a na dodatek była zbyt dobra. - Mogę iść z wami Oni-chan? - Czyli nic nie zrozumiała. Jego siostra była dobrą osóbką, ale zbyt naiwną, przynajmniej w jego przekonaniu. - Co? Oszalałaś? To niebezpieczne.. musisz zostać tutaj Yuki.. - Nie potrafił jej tego przekazać delikatniej. Musiała tutaj zostać, bo jeśli pójdzie z nimi, to na pewno umrze. Tak samo jak Oni, prędzej czy później. Próbowała coś jeszcze powiedzieć, ale ostatecznie jedynie przeprosiła. Nie potrafiła się postawić i to był kolejny argument za tym, że nie może wyruszyć wraz z nimi. Dokończył pakowanie się, z pomocą siostry i ostatecznie opuścił dom. W końcu uwolni się z tego irytującego miejsca.
Nim jednak oddalili się od domu, Yuki wybiegła i wtuliła się w jego ubrania. Nieumyślnie położył dłoń na jej włosach. Nawet jeśli była irytująca, to nadal była jego siostrą. - Wrócicie po mnie, jak skończycie trening? - Na chwilę go zmroziło. Nie wiedział co jej odpowiedzieć. Sama szansa, że przeżyje trening, była niewielka. Nie potrafił jednak przekazać jej prawdy. - Oczywiście Yuki.. będziesz grzeczną dziewczynką i poczekasz na nas, prawda? - Gdy tylko oderwała się od niego, ruszył przodem, pozostawiając młodsze rodzeństwo, aby to mogło się pożegnać.
Ostatecznie braci także czekało pożegnanie, ponieważ każdy z nich trafił do innego mistrza, ale obyło się bez płaczu i przytulania.
Ibashi po dotarciu do swojego nauczyciela, od razu skupił się na treningu. Nie było nic ważniejszego od tego. Zapoznawał się po kolei z każdym elementem walki i życia jako zabójca demonów. Jednocześnie ograniczył swój kontakt ze światem zewnętrznym i innymi ludźmi, aby nic go nie odrywało od celu, czyli opanowania wszystkich wymaganych umiejętności. Po trzech latach dotarł do poziomu, kiedy mistrz wysłał go na egzamin.
Egzamin był jednak dla niego szokiem. Pomimo że to było jego drugie już spotkanie z demonem, to tym razem musiał go pokonać, a nie tylko uderzyć i uciec. Ludzie wokół niego umierali, a on musiał ich zignorować i walczyć, aby samemu móc przetrwać. Te kilka dni odcisnęło na nim ogromne piętno. Po ponownym spotkaniu z swoim mistrzem był bardziej chłodny, wyrafinowany i w każdym momencie gotowy do walki.
- Wszystko go irytuje.
- Ma młodszego brata, który wraz z nim postanowił zostać zabójcą demonów...
- ...oraz młodszą siostrę, która pozostała w domu rodzinnym.
- Jest dosyć chłodny wobec innych
- A także posiada zapędy sadystyczne wobec przeciwników
Co więcej, na start dostajesz 40 punktów, które wydać możesz na zakupy w Sklepiku Mistrza Gry lub zamienić je na punkty do statystyk. Do zobaczenia na fabule!
Nie możesz odpowiadać w tematach