Fabuła forum rozpoczyna się w 1650 roku w Japonii, czyli w okresie Edo. Sześćdziesiąt lat przed wydarzeniami na forum tajemniczy samuraj, zdolny rozpalić swoje ostrze do temperatury słońca, niemalże pozbawił życia pierwszego, a zarazem najsilniejszego istniejącego demona, którym był Muzan Kibutsuji.
Wraz ze zniknięciem aktorów ze sceny oraz opuszczeniem teatru przez widzów, rozpoczął się nowy etap konfliktu między demonami i zwalczającą je organizacją. Dla odmiany nie krwawy (śmierć ponieśli jedynie mieszczanie przeznaczeni na bufet podczas wydarzenia), a mający uderzyć przeciwnika w inny sposób: poprzez ośmieszenie i utratę zaufania tych, których podjęli się ratować. Sztuka zaprezentowana przez Taishiro na deskach teatru nawiązywała do starcia frakcji pod Edo w 1650 roku... czytaj dalej
Ruszyły rzuty na ocalonych i zabitych! Trwać będą do 12 czerwca. Ponadto w nowej aktualizacji znajdziecie informacje dotyczące zapisów na EVENT. 1 czerwca 2024
Pojawiła się kolejna aktualizacja, z której dowiedzieć się można o nowych rzeczach, jakie pojawią się na forum, a także przedstawieni zostali nowi MG! 10 stycznia 2022
Informacje dotyczące minieventu! Szukaj śnieżynek i każdego dnia zdobądź PO! 23 grudnia 2021
Wpadła nowa aktualizacja, z której możecie dowiedzieć się więcej na temat możliwości prowadzenia większej ilości wątków fabularnych! 3 grudnia 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca kruków kasugai, filarów i PO! 28 listopada 2021
Na forum pojawiła się nowa aktualizacja dotycząca PO! 15 listopada 2021
Zapisy na event! Przekonaj się razem z nami, że Wszystkie drogi prowadzą do Edo. 14 listopada 2021
Aktualizacja! Dowiedz się o zmianach na forum oraz o dodatkowej możliwości zebrania PO! 13 listopada 2021
Asano Rin 24/01/1632, Yonezawa, Samurajska Właścicielka krótkich do ramion, czarnych włosów oraz niebieskich oczu w odcieniu lapis lazuli. Kruchej budowy o alabastrowe cerze i typowej, japońskiej urodzie. Na jej prawym policzku znajduje się podłużna blizna.
OPIS POSTACI
"I can see you have a great deal of water in your personality. Water never waits."
Czy ciężkie jest życie osoby, od której wymaga się wiele? Może i za wiele, jednak nikt by się do tego nie przyznał. W samurajskiej rodzinie Asano „za wiele” po prostu nie istniało. Nigdy nie było wystarczająco. Nie wystarczająco silna, nie wystarczająco dobra, nie wystarczająco szybka. Dorastanie jako żeńska przedstawicielka dumnego rodu Samurajów było do dupy, ale nikt nie pozwoliłby sobie na chociażby najmniejszy grymas niezadowolenia. Byłby oznaką hańby i słabości.
Rin urodziła się pewnego zimowego popołudnia, kiedy cała posiadłość została zasypana grubą warstwą świeżego śniegu. Cała rodzina oczekiwała tego pięknego wydarzenia, aby móc przywitać na świecie nowego członka rodu Asano. Narodziny pierwszej córki okazały się wielkim zaskoczeniem z powodu pokaźnej ilości synów, ale także sporym szczęściem. Rin okazała się śliczna kruszynką, oczkiem w głowie swoich rodziców, jednak nigdy nikt jej nie faworyzował. Wręcz przeciwnie, jej dzieciństwo okazało się znacznie trudniejsze niż reszty dzieci. Musiała dorównać starszym braciom, którzy zdążyli postawić poprzeczkę naprawdę wysoko.
- Wstawaj - warknął niezadowolony pan Asano. Lata mijały, a szkolenie własnych dzieci trwało w najlepsze. Każde z nich musiało stać się dumną swojej rodziny. Przez ciężką pracę i okrutne treningi. Nie było miejsca na słabość i na odpoczynek. - Spróbujmy jeszcze raz - dodał, kiedy udało jej się w końcu podnieść z kolan. Była posiniaczona, poobijana, jednak w jednym kawałku. Prawe oko spuchnięte z brzydkim fioletowym limem, chociaż nawet ono nie było w stanie skryć jej ślicznej buzi. Uroda była jej atutem, przynajmniej tak uważał ojciec. Mogła być myląca dla wroga. Sprawić, żeby się zawahał dając jej ten ułamek sekundy przewagi. Z drugiej strony wymagała bycia ostrożniejszą - podobno ludzka zazdrość nie miała granic. W przyszłości miała przecież chronić daimyō, jako członek rodziny samurajskiej wyższego szczebla. Być narzędziem w jego rękach. Jego tarczą i mieczem. Do tego ją szkolono już od najmłodszych lat. Jej życie i los były przesądzone. Nie widziała w tym większego problemu. Była zbyt młoda, żeby posiadać własne zdanie.
Nikt nie mógł odmówić jej talentu i zawziętości. Posiadała to coś, ten dar do walki, który był duchem każdego prawdziwego wojownika. Ojciec widział jej potencjał, dlatego wymagał od niej znacznie więcej. Widział kim mogła się stać, jak szybko się uczyła. Mówił jej, że nigdy nie stanie się tak silna jak mężczyźni, nigdy im nie dorówna pod względem fizycznym. Dlatego podczas walki musiała znacznie bardziej skupić się na swojej technice i pomysłowości. Zawsze musiała posiadać plan, znaleźć sposób i słabość swojego przeciwnika. Był surowym nauczycielem, jednak ciężar jego treningów zawsze przynosił efekty. Rin posiadała jedną okropną wadę, którą niestety odziedziczyła właśnie po nim. Nie potrafiła przegrywać. N i g d y. Jedynym możliwym wyjściem była wygrana. Należała do tych wojowników, którzy walczyli do samego końca. Szukali każdego sposobu na wygraną, nawet jeśli bezsensownie narażali przy tym własne życie. Byli zbyt zawzięci, żeby bać się śmierci. Była to jedna z cech, których nikt nie potrafił z niej wyplenić. Matka mówiła, że posiadała w sobie za dużo wody. Tak jak jej oczy w odcieniu lapis lazuli. Woda była nieugięta, zawsze znajdowała swój własny nurt, żeby obejść wszystkie przeszkody, ale także wszelkie zasady i reguły.
Trenowała samotnie, w ciszy nocy, na małej polance za posiadłością. Wieczorne treningi stawały się jej codzienną rutyną. Musiała nadrabiać swoje braki, żeby móc chociaż próbować równać się ze swoimi braćmi. - Świetnie Ci idzie, Rin-chan - zwołał Daisuke, jej ulubiony kuzyn. Oczywiście dała mu się podejść. Był najbardziej obiecującym członkiem rodziny Asano. Pomimo młodego wieku wszyscy bardzo w niego wierzyli. Jej ojciec i ojciec Daiskue byli braćmi. Cała rodzina była ze sobą bardzo zżyta. Prawdziwa rzadkość w tych ciężkich i okrutnych czasach. Daisuke często potajemnie ją trenował. Doceniał jak ciężko pracowała i czerpał radość widząc jak szybko wykorzystywała jego wskazówki w sparingach ze swoim rodzeństwem. Pomagały jej zaskakiwać nawet własnego ojca. Od zawsze byli ze sobą blisko. Do tamtego pamiętnego dnia, kiedy otrzymał list wzywający do walki z demonami. Potem wszystko się zmieniło. Odszedł chronić ten świat od sił mroku i ciemności. Odszedł z obietnicą. Kiedyś miała mu dorównać i dołączyć do niego w szeregach Zabójców Demonów. Nadał jej życiu sens i motywację. Cała rodzina Asano była z niego dumna, najbardziej sama Rin. Szybko wspinał się po szczeblach hierarchii Zabójców Demonów. Pomimo młodego wieku wszyscy widzieli jego ogromny potencjał i nikogo nie zdziwiło jak szybko aspirował na tytuł Hashiry.
Rozpoczęła swój trening na Zabójcę Demonów. Potrafiła władać kataną, uczyła się tego całe swoje życie, jednak przyszedł czas na coś bardziej skomplikowanego. Trudniejszego i innego. W tym nie mógł już jej pomóc ojciec. Musiał ją oddać w ręce innego nauczyciela. Był to ten moment, w którym miała wziąć odłamek Nichirin do ręki, a ten miał przybrać cudowny słoneczno żółty kolor zwiastujący jej prawdziwą moc. Moc piorunów taką samą jaką władał Daisuke. Miała do niego dołączyć i pilnie uczyć się pod jego okiem. Wtedy właśnie wzięła odłamek do ręki, a on przybrał prawie biały kolor wpadający w delikatną nutę niebieskiego. W pomieszczeniu zapanowała cisza. Przypomniała sobie nagle słowa matki: woda. Za dużo w niej wody.
Zaraz po całym "zajściu" wielkie plany rodziny Asano legły w gruzach. Rin została wysłana na kilkuletni trening pod okiem jednego z Zabójców Demonów władającego oddechem wody, takim samym jak ona. Forma treningu również uległa zmianie. Od teraz przede wszystkim musiała skupić się na pełnej koncentracji, nad szkoleniem swojego oddechu i wykorzystywaniem wszystkich tych umiejętności w walce. Nie było łatwo, jednak przez lata przywykła do ciężkich i wyczerpujących treningów. Musiała walczyć sama ze sobą, ze swoimi słabościami. Kazano jej wstrzymywać oddech pod wodą, aby ćwiczyć wydajność swoich płuc. Musiała biegać nocą, w całkowitej ciemności, żeby poprawić swój wzrok. Czasami jej nowy nauczyciel zawiązywał jej oczy, żeby nauczyła się słuchać. Każda część treningu miała swój określony cel. Miała dać jej szansę w starciu z prawdziwym demonem.
Gdzieś po drodze przyszedł ten moment, w którym każda młoda panna z dobrego samurajskiego domu musiała wyjść za mąż. Szukanie odpowiedniego wybranka odbyło się już wiele lat temu. Musiało stanowić odpowiednią transakcję dla obydwu rodzin. Niestety jej przyszły mąż, szanowany Zabójca Demonów, zginął zjedzony przez jednego z tych potworów. Chodziły pogłoski, że padł ofiarą samego Kizuki, chociaż nigdy nie znaleziono wystarczających dowodów. Nie zniechęciło to jednak rodziny Asano do poszukania następnego wybranka. Kiedy jednak i ten padł ofiarą demona tuż przed zaślubinami, stała się skażona. Kto chciałby poślubić tak pechową dziewczynę? Damaged goods. Zwiastowała śmierć, była złym omenem. Żadna szanowana rodzina nie chciałaby skazić swojego rodu kimś takim. Nie zaprzestano jednak poszukiwań, chociaż nie znaleziono jeszcze odpowiedniej dla nie osoby. Czy było to w ogóle możliwe?
Niedługo po tym jak Daisuke został Hashirą, Rin otrzymała wezwanie. Była gotowa dołączyć do pełnoprawnych Zabójców Demonów. Przyszła pora ostatecznego testu. Egzaminu na górze otoczonej piękną wisterią. Górze pełnej strachu, głodu i demonów. Nie bała się, strach nigdy nie był jej problemem. Nie bała się śmierci. Jej największa obawą była porażka. Porażka, której nie wybaczyłaby surowa rodzina. Wyruszyła w tamte tereny samotnie. Pchana własną motywacją. Podeszła do egzaminu wraz ze sporą ilością innych uczestników. Następnego poranka ponad połowa z nich nie powróciła do własnych rodzin. Nie dotrwała pierwszych promyków słońca. Była to najcięższa noc w jej życiu. Mimo opowieści stawianie czoła wygłodniałym demonom stanowiło niewyobrażalne wyzwanie. Walczyła o przetrwanie, o życie, ale przede wszystkim o chwałę. Oczami widziała już swój cel. Widziała Hashirę, dumę rodziny Asano, widziała swojego ojca, wszystkich swoich braci. To ona została wybrana na dołączenie do szeregów Zbójców Demonów. Sama możliwość brania udziału w tak zabójczej próbie była wielkim wyróżnieniem. Przetrwała tamtą noc po raz pierwszy tak bardzo ciesząc się z pierwszych promyków słońca i cudownego fioletu wisterii kwitnącej u podnóża góry. Wtedy właśnie została Zabójcą Demonów.
"Our family has a surprisingly progressive tradition. Knowing wars and violence are typically started by men, we place the final decisions - the hard ones - with the women. Our sons are trained to be soldiers. Our daughters to be leaders."
CIEKAWOSTKI - Zawzięta, wybuchowa i impulsywna.
- Urodziła się jako pierwsza córka jednego z odłamów samurajskiej rodziny Asano. Piękna i utalentowana, wciąż jednak jedynie dziewczyna. Wychowywana twardą ręką, aby kiedyś móc dorównać swoim starszym braciom w służbie daimyō.
- Fukō(不幸) - nieszczęście, zły omen - łatka, którą jej przypięto po tym jak obydwaj kandydaci na jej męża zostali zjedzeni jeden po drugim przez demony. Chodzą słuchy, że sam Kizuki maczał w tym swoje szpony. Zapewne fałszywe.
- Młodsza kuzynka obecnego Hashiry Pioruna, Asano Daisuke. Rodzina pokładała w niej wielkie nadzieję, że kiedyś zostanie jego zastępcą. Niestety przeszli niemały szok, kiedy Nichirin pod wpływem jej dotyku zabarwiło się na biały wpadający w jasnoniebieski.
obake
Ikonka postaci :
Klasa :
klasa samurajska
Zawód :
Zabójca Demonów
Wiek :
20
Gif :
Wzrost :
165
Siła :
B
Wytrzymałość :
B
Szybkość :
B
Zręczność :
B
Hart Ducha :
B
Punkty :
193
Siła
Wytrzymałość
Szybkość
Zręczność
Hart ducha
zbawca
zabójca wylosował ponad 20 ocalonych
legenda o Złotym Dziecku
wzięcie udziału w evencie "legenda o Złotym Dziecku"
Witaj, RIN!Twoja Karta Postaci została zaakceptowana, a ty właśnie wstąpiłeś w szeregi Demon Slayerów. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, uzupełnij swój profil, a następnie przystąp do uzupełnienia informatora, do którego wzór znajdziesz tutaj.
Co więcej, na start dostajesz 45 punktów, które wydać możesz na zakupy w Sklepiku Mistrza Gry lub zamienić je na punkty do statystyk. Do zobaczenia na fabule!