Nene
~1630, Prowincja Sagami, Brak, Nieznana (W teorii - Kupiec)
Tęczówki o ciepłej różowej barwie, pieprzyk pod lewym policzkiem. Dwukolorowe włosy - popielaty blond miesza się z pastelowym różem. Wzrost ociupinkę mniejszy od średniego, dlatego nieodłącznie nosi buty z grubą podeszwą. Niezwykle wdzięczna i czarująco żywa uroda. Bardzo kobieca sylwetka, wyraźnie zaokrąglona dokładnie tam gdzie trzeba. Nie kryje się ze swoimi bujnymi atutami, eksponując je z chęcią ubiorem i zachowaniem.
___Rozmazane obrazy i urwane wspomnienia są niewyraźne jak zmącone lustro jeziora. I te krzyki. Wrzaski lepkie od krwi, tnące powietrze jak lód. Czerwień na śniegu i przenikliwy chłód. Czyjeś palące, drwiące spojrzenie wbite w jej postać… Nic z tego co Nene pamięta, nie jest w stanie rozjaśnić ciemności w jej głowie. We wspomnieniach widzi niewyraźnie leśną, zasypaną śnieżnym puchem drogę i spłoszonego konia. Rozerwane ubranie. Jej własny krzyk i cudze dłonie unieruchamiające jej ciało. Ból. Okropny, poniżający ból, poczucie krzywdy gorzkie jak jej łzy. Kopnięcia łamiące delikatny obojczyk, smak krwi w ustach i coraz bardziej niknąca świadomość. Pamięta to niewyraźnie... Ale tam, na jej brzuchu nie pozostało nic z łagodnego wybrzuszenia, które wie, że było tam wcześniej. Głaskała je troskliwie, siedząc na końskim siodle. Ochraniała swoimi dłońmi, gdy wcisnął się w nie obcas buta... I tak pozostało tam tylko ciało czarne od sińców i czerwone od krwi. Pękło jej serce. Czuła nadchodzącą śmierć, witając ją z ukojeniem, kiedy mróz owinął ją swoim całunem. Wygonił resztki ciepła z jej oddechu. Wgryzł się w jej skórę, łagodząc ból i przynosząc senność.
___Gdy ból zmienił się w chłodne znużenie, ktoś wrzasnął. Dźwięk był przytłumiony, odległy, ale wyraźny. Inny głos zaczął błagać o litość, ktoś ryczał nieludzko jak zwierzę… I raptownie ostatni skowyt zdławiła cisza. Agonalne jęki znikły, spowijając świat w miękkim bezgłosie. Jak przez mgłę Nene kojarzy to pełne rozbawienia, lekceważące spojrzenie, patrzące na nią z drwiną, ale i z dziwną… Ciekawością.
___Potem było tylko więcej cierpienia. Zamiast spokojnej, cichej śmierci czekał na nią żywy ogień wlany w tętnice. Nieludzko palące uczucie, wzbudzające torsje objęło jej ciało. Jak żarzące się ostrza ból ciął jej płuca, żołądek, serce, wraz z krwią wędrował pod skórą jak przenikliwe noże. Chciała umrzeć. Życzyła sobie śmierci bardziej niż kiedykolwiek wcześniej… Przeklinała, płakała, wiła się w śniegu. Nie wiadomo, ile to trwało, ale kiedy ból ustąpił, siedziała półprzytomna w kałuży krwi. Była noc. Porwane, mokre od krwi ubranie całkowicie zsunęło się z jej ciała, ale chłód mrozu, zamiast sprawiać dyskomfort, był przyjemnie ożywczy na rozgrzanej skórze. Trzy zmasakrowane ciała leżały wokół młodej dziewczyny. W pierwszej chwili poczuła strach. Gdzie była? Kim była? W głowie miała pustkę, ale im bardziej starała się uspokoić oddech i szaleńcze bicie serca, tym bardziej wszystko tańczyło w jej głowie. Fragmenty wspomnień wirowały, obrazy, dźwięki, emocje, ale i one szybko straciły na wartości, bo zaraz po nich pojawił się… Głód.
___Pożarła wszystko. Szybko, nieludzko, jak zwierzę. Smak krwi, jeszcze ciepłego mięsa, chrupkich kości i tłustego szpiku pozostał długo na jej języku… To było przytłaczające. Nowe. Inne. Dziewczyna ocknęła się całkowicie, czując ból w piersi. Jak wybudzona z transu rozejrzała się, patrząc na krew, resztki odzienia, ochłapy ciał i świadomość w pełni wróciła. Zaczęła drżeć w panice, wewnętrzny sprzeciw związał jej żołądek w supeł i zwymiotowała, obrzydzona swoim uczynkiem. Nie czuła euforii z powodu swojego odrodzenia, wprost przeciwnie. Bała się, panicznie się siebie bała. Osłabiona wyrzutami sumienia zwinęła się w kłębek, łkając, chowając twarz w dłoniach czerwonych od krwi, nie potrafiąc pogodzić się z nową rzeczywistością. Nie chciała tego. Wspomnienia huczały w jej czaszce, ale niewiele z nich rozumiała. Z mglistych obrazów mogła wydedukować, co tutaj się stało, co ją spotkało… Ból straty i upokorzenia bladł postawiony przed przeraźliwym faktem, że stała się czymś potwornym. Monstrum. Bestią. Głodnym ludzkiego ciała, tak jak człowiek pragnie miski gorącej strawy po długim dniu pracy… Acz czy można jedno porównywać do drugiego? Wylewała łzy nad swoim losem do świtu, a gdy słońce wzeszło, skryła się w gęstwinie lasu.
___Nigdy nie pogodziła się z tym, że stała się demonem…
___Jednak Nene nauczyła się z tym żyć.
___Wybrała sobie nowe imię, uznając, że skoro na pewien sposób zginęła tamtej zimowej nocy, może zacząć wszystko od nowa. Bo dlaczego nie? Może i jej istnienie było… Niegodne… Ale chciała żyć. Tak po prostu, po ludzku, czy była w tym jakakolwiek wina? Czy zgrzeszyła tym, że wbrew swojej woli zamieniła się w demona? Bo bywa, że zmuszając się do posiłku, łzy płyną jej po twarzy. Bogowie pewnie sobie z niej drwią… Nie jest to chlubne ani etyczne, ale znalazła swój własny sposób na pożywianie się. Świeżo po pogrzebie wykrada ciało z miejsc pochówku, albo zabiera bezpańskie, śmiertelne ofiary ulicznych lub karczemnych bójek. Nie potrafi podnieść ręki na drugiego człowieka, choć czuje tę palącą presję, która podpowiada jej, że może to zrobić. Uderzyć, zabić i pożreć… Głos z tyłu głowy mówi jej, że może sobie na to pozwolić i dziewczyna codziennie z nim walczy, chcąc za wszelką cenę zachować resztki swojego człowieczeństwa. Nawet jeśli nie ma to sensu.
___Bez korzeni ani bez przyszłości szła tam, gdzie pokierował ją rześki wiatr. I to bez obawy, że ktoś podniesie na nią swoją rękę. Wprawdzie przez kilka miesięcy jej mgliste wspomnienia napawały ją lękiem przed płcią przeciwną, przed jakimkolwiek dotykiem, to strach szybko znikł. Uleczyła go dziwną pewnością siebie, która wyrosła na świadomości, że mimo wszystko, jest demonem. Dzięki nowemu ciału została na tyle silna, że zdarzenie z jej poprzedniego życia nigdy się nie powtórzy. I nie powtórzyło. Bo złamała pewnemu bardzo upartemu kawalerowi obie nogi bez najmniejszego wysiłku, utwierdzając się w tej kwestii… Była naprawdę wolna. I odkryła, że gdy robi to na własnych warunkach i w zgodzie ze sobą, to bardzo lubi flirtować. Cmoknąć, poklepać, podroczyć się, spędzać beztrosko czas w towarzystwie ludzi. Zaciągnąć przystojnego, rosłego strażnika w krzaki i umilić sobie czas. Z chęcią bawi się z dziećmi na ulicach. Rozmawia beztrosko z właścicielami gospody, chwaląc ich trunek i dobrą kuchnię. Cieszy się nowym życiem, a choć nie spotkała jeszcze żadnego innego demona, to wie, że nie jest jedynym takim przypadkiem. Słyszała sporo opowieści na temat potworów pożerających ludzi, które jak ona, kryją się przed słońcem jak przed najgorszym wrogiem. Brzmi to niepokojąco, ale jednocześnie wzbudza jej zainteresowanie. Może uda się jej dowiedzieć, jak doszło do tej przemiany i czy można ją odwrócić…
___W końcu nadzieja umiera ostatnia.
___ネ Nene może poszczycić się niezwykle pięknym głosem - miękkim, ciepłym i melodyjnym. Z chęcią śpiewa, choć bywa, że zamiast wzniosłych pieśni są tą kołysanki albo pijackie przyśpiewki.
___ネ Ma słabość do dzieci. Nie jest w stanie nawet pomyśleć by zrobić im krzywdę i nie da ich tknąć a każdemu, kto spróbuje, wydrapie oczy.
___ネ Nie widzi potrzeby w respektowaniu przestrzeni osobistej innych, a, że ma kosmate myśli i uwielbia kokietować, kończy się to z reguły w jeden sposób. Tak, ma potrzeby, nie wstydzi się ich, ale też się nie narzuca, gdy druga osoba nie czuje się z nią komfortowo… Choć rzadko się to zdarza - dziewczyna po prostu ma niezwykły seksapil i urok osobisty~
___ネ Często na jej twarzy widnieje uroczy rumieniec.
___ネ Jest w pełni świadoma, że istnieje specjalnie wyszkolona grupa ludzi, która chce ją zabić - w końcu jest demonem. Jednakże… Trudno powiedzieć jakie ma do tego nastawienie. Będzie co ma być.
___ネ Żartobliwie nazywa siebie Hieną Cmentarną.
___ネ Umie czytać i pisać, szyć, przygotowywać proste potrawy i całkiem nieźle tańczy. Skąd taki zestaw umiejętności? Kto wie… Nene nie ma zamiaru dociekać. Przydają się czasem!
___ネ Żyje z dnia na dzień, idzie tam gdzie wiatr ją poniesie i nie potrzebuje wiele.
___ネ Każdego potrafi komplementować i uwielbia to robić. Dodatkowo szczyci się tym, że zdaje się być nieświadoma złośliwości innych, zupełnie jakby obelgi czy przytyki spływały po niej jak woda.
___ネ Intryguje ją krawiectwo.
___ネ Nosi ze sobą czarną maskę kitsune, którą wygrała na swoim pierwszym, letnim festynie. Z reguły trzyma ją przy sobie w charakterze talizmanu na szczęście.
___ネ W relacjach damsko-męskich, a i czasem damsko-damskich wykazuje ogromną kreatywność i naturalny talent.
___ネ Nie przepada za słodyczami. Woli pikantne i tłuste potrawy.
___ネ Nigdy jeszcze nie przemieniła się w swoją demoniczną postać, cały czas wygląda po prostu jak człowiek o nietypowym kolorze włosów i oczy. Ot i tyle.
Co więcej, na start dostajesz 50 punktów, które wydać możesz na zakupy w Sklepiku Mistrza Gry lub zamienić je na punkty do statystyk. Do zobaczenia na fabule!
Nie możesz odpowiadać w tematach