Heishi Ai
02/07/1626, Yonezawa, samurajska
nierozłączna ze swoim wachlarzem poza walką; blizna na skos lewej dłoni; tsuba wyglądająca jak kwiat wiśni
be quick as lightning,
cold as ice
Czy sześć lat to długi czas?
To wszystko zależy od tego, na co go chcesz poświęcić. Na naukę? To zdecydowanie wystarczająco, ale nie każdy podzieli to zdanie. Na rehabilitację? Zdaje się, że to czas równie odpowiedni. Na przyzwyczajenie się do zupełnie innego trybu życia? Wielu odpowiedziałoby twierdząco, rozumiejąc przez to zmianę miejsca zamieszkania, może zmianę trybu życia, albo warunków. Dla mnie samej…
Ostatnie sześć lat było dość… ciężkie. Chociaż nie wiem, czy to odpowiednie słowo. Sam trening sprawił, że stałam się… inna. Tak przynajmniej opisali mnie najbliżsi; zdawać się mogło, że zupełnie nie chcą już mieć ze mną zbyt wiele wspólnego. A więc samotność.
Samotność, cisza, spokój. Czy można chcieć czegokolwiek więcej, by osiągnąć całkowity pokój ducha? Czy można wyobrazić sobie lepsze warunki do pracy nad samym sobą? Pracy, która miałaby sprawić, że sztuka miecza miałaby stać się mistrzostwem we własnych dłoniach?
Nie można osiągnąć przecież zbyt wiele bez towarzystwa. Bez towarzysza. Kogoś, z kim dany trening możesz odbywać. Kogoś, kto wytknie twoje błędy; błędy, których nie zauważasz. Kogoś, z kim możesz porozmawiać, do tego bez żadnych obaw czy zmartwień. Kogoś, kto stanie się dla ciebie oparciem, a ty możesz zaoferować mu to samo. Tylko czy na polu bitwy jest miejsce na takie zaufanie? Czy w chwili zagrożenia nie lepiej polegać na własnej osobie, własnych umiejętnościach, własnych zmysłach? Zdolnościach, które pomogą przeżyć w niemal każdych warunkach? Czy to nie dlatego stajemy się Zabójcami Demonów? By wędrować samotnie, a siły łączyć jedynie w sytuacjach wyjątkowych, które tego wymagają?
and sieze victory in a single motion,
too perfect to be paired
Czasem nie można znaleźć odpowiedzi na każde, nurtujące nas pytanie. Czasem można jedynie próbować znaleźć równowagę, a nawet jeśli nie będziemy próbować, może i ona sama do nas przyjdzie. Oczyszczająco, niczym woda. Woda, z której można brać przykład. W końcu potrafi się zawsze dopasować: nalana do naczynia staje się nim, a mająca zbyt dużą moc może stać się niszczycielska. Czy to nie jest wyjątkowe? Być czymś życiodajnym, a równocześnie móc odbierać wszystkie życia łatwo, niemal jak za pstryknięciem palców? Może i dlatego tak fascynujące jest patrzenie w taflę, mogłoby się wydawać, spokojnego zbiornika wodnego. Patrzeć, obserwować; zastanawiać się, czy wzburzony byłby w stanie zabrać sporą ilość żyć.
Czasami zastanawiam się, kim bym była w chwili, gdybym nigdy nie podjęła się szkolenia. Czy wiodłabym życie niewyróżniające się od innych samurajów? Czy zginęłabym dawno z rąk demona, niezdolna do samoobrony, o którą tak długo zabiegałam?
Nie mogłam być wiecznie niepewna. Niezdecydowana. Obawiająca się wszystkiego. Nie przekonana co do własnych umiejętności. Być może dlatego pod okiem Mistrza spędziłam cztery lata, a moim ostatnim zadaniem była obrona wioski. Czy w ten czas faktycznie przekonałam się do własnych zdolności na tyle, żeby nie martwić się o to, czy wszystko wyjdzie? Czy może wyzbyłam się tylko martwienia się o samą siebie, zwracając większą uwagę na innych?
Sześć lat. Czy to wiele?
Wydaje się niewystarczająco, żeby znaleźć odpowiedzi na niektóre pytania. Nawet te, które zdają się być oczywistymi.
愛 Przez sposób wychowania, nieczęsto zabiera głos, z reguły komunikując się przy pomocy wachlarza, licząc, że jej sygnały są ogólnie zrozumiałe. Być może dlatego mówi tak delikatnie i dość cicho, niemal jakby bała się używać głosu.
愛 Styl bycia w ogóle nie przekłada się na styl jej walki. Mocna i opanowana, polegająca w znacznym stopniu na swojej zwinności i szybkości, a mniej już na sile; niewątpliwie rzuca się w oczy fakt, że wydaje się być kimś zupełnie innym w chwili, kiedy dzierży katanę.
愛 Ma słabość do herbaty; nic dziwnego, że podchodzi do Chanyou z tak dużą powagą.
愛 Swego czasu nosiła przy sobie pnącze wisterii, w formie amuletu ochronnego. Z czasem zaczęła przekonywać się do własnych umiejętności, przez co zupełnie przestała korzystać z jego uroku niemal na stałe.
愛 Jej słabym punktem może być pewnego rodzaju wrażliwość i poczucie, że każdy ranny współtowarzysz musi otrzymać odpowiednią pomoc. Niestety, nie tyczy się to jej samej i często, świadomie bądź nie, przekracza własne limity czy to w trakcie treningu, czy też samej walki.
愛 Bliznę na dłoni nabyła po walce z jednym z demonów; pozwoliła się zranić mu tylko raz.
Co więcej, na start dostajesz 45 punktów, które wydać możesz na zakupy w Sklepiku Mistrza Gry lub zamienić je na punkty do statystyk. Do zobaczenia na fabule!
PS jako nowemu użytkownikowi przysługuje ci odznaka Gang Świeżaków – nie zapomnij jej odebrać tutaj!
Nie możesz odpowiadać w tematach